Baskowie - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Baskowie - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Bask cywilizacyjny Hiszpanii największy to epoka arabska, powszechne
przekonanie błędne; i rzekomo głównie dzięki arabom zawdzięcza Hiszpania
swą kulturę. „Jeśli muzułmańska kultura północno-zachodniej Afryki
posiada pewien bądź co bądź dosyć wysoki poziom, – jeśli także i
muzułmańska
Hiszpania
była
w
średniowieczu
krajem
pełnym
cywilizacyjnego blasku, – nie jest to bynajmniej wynikiem sił twórczych,
tkwiącym w islamie, ale po prostu konsekwencją tego, że kraje te miały za
sobą wielowiekową, rzymską, europejską cywilizacyjną uprawę. Cywilizacja
arabska jest po prostu przejawem inercji, przejawem cywilizacyjnego
rozpędu, wziętego jeszcze w poprzedniej zgoła nie muzułmańskiej epoce” /J.
Giertych, Hiszpania Bohaterska, Ossolineum Nowy Świat, Warszawa 1937, s.
78/. „Powszechnym zdaniem jest, że epoką największego blasku
cywilizacyjnego Hiszpanii była epoka arabska i rzekomo głównie dzięki
arabom zawdzięcza Hiszpania swą kulturę. Gdy tymczasem jest rzeczą
niewątpliwą, że cały blask arabskiej Hiszpanii był tylko kontynuowaniem w
zmienionych formach blasku epoki poprzedniej – i że większa część
cywilizacyjnej twórczości hiszpańsko-arabskiej była dziełem nie arabskich i
berberyjskich żywiołów napływowych, lecz zarabizowanych, lub nawet
niezarabizowanych tubylców” /Tamże, s. 78/. „Jeżeli w arabskich krajach w
Hiszpanii cywilizacja współcześnie stała wyżej niż w chrześcijańskich
państewkach nad zatoką Biskajską – to wynikało to stąd że po pierwsze te
górskie, ubogie państewka również i poprzednio stały kulturalnie niżej od
hiszpańskiego południa i że po wtóre, były one wciąż niszczone przez ciągłe
najazdy arabskie, podczas, gdy ośrodków kulturalnych na południu, pod
władzą arabską żyjących dawnym, cywilizowanym życiem nie miał kto
niszczyć” /Tamże, s. 79/. „Choć to dzisiaj niedziela ludu w katedrze nie
widać. – Czy widać go więcej w świątyniach na przedmieściach i na wsi? –
Być może. Jak jednak słyszę religijność w masach ludowych Andaluzji jest
na ogół mała. Może obojętność religijna ludu w tej dzielnicy stanowi jakieś, w
instynkcie przechowywane echo uczuć tak licznych tu ongiś „Moriscos”,
Maurów, nawróconych na chrześcijaństwo nie z przekonania, lecz dla
politycznej asekuracji? Faktem jest w każdym razie, że chłop Andaluzyjski
był ze wszystkich chłopów hiszpańskich najbardziej bodaj podatnym
materiałem dla propagandy czerwonej i najsilniej został przez nastroje
rewolucji ogarnięty” /Tamże, s. 85/. „Sewilla, od pierwszych chwil wojny
domowej opanowana przez nacjonalistów to była przez długi bardzo czas
maleńka, biała wysepka, zagubiona w morzu czerwonym. Narodowcy w
Sewilli, pod wodzą gen. Queipo de Llano, robiąc powstanie w tym mieście,
porwali się niejako z motyką na słońce uderzyli maleńką, rozpaczliwie słabą,
zbrojną garstką na znacznie potężniejsze siły przeciwnika, w kraju, którego
ludność w przeważnej części z tym przeciwnikiem sympatyzowała i go
popierała. Zuchwałe, bohaterstwo narodowców,
ich bezprzykładna
determinacja i duch zaczepny sprawiły że wbrew temu, co zdawałoby się
nieodparcie wynikało z logiki rzeczy odnieśli oni zwycięstwo. Początkowo
trzymając w swym ręku tylko śródmieście (na przedmieściach, obsadzonych
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przez siły czerwone, w tym samym czasie płonęły kościoły i dokonywana
była rzeź narodowców i katolików)” /Tamże, s. 85.
+ Bask semantyczny zdanie teologiczne otrzymuje dopiero wtedy, gdy
Kościół, który je głosi i tłumaczy, żyje nim i dokumentuje swoim życiem.
Odnowa języka religijnego nie może być czyniona w oderwaniu od życia
Kościoła, gdyż „do restauracji języka idzie się przez odnowę wiary, życia i
ducha całego Kościoła, który daje mu swój właściwy kod”. Zdanie teologiczne
„otrzymuje cały swój blask semantyczny dopiero wtedy, gdy Kościół, który je
głosi i tłumaczy, żyje nim i dokumentuje swoim życiem. Kościół i jego język
są wzajemnie sprzężone. Język religijny osiąga swoją najpełniejszą
medialność wtedy, gdy Kościół najlepiej realizuje swój ideał” /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 52/. Niektórzy lingwiści głoszą, że
język jest wyższy od jednostki ludzkiej i on miałby określać świat osobowy.
Tego rodzaju poglądy wynikają z przyjęcia determinizmu i traktowania
człowieka jako przelotnej formy materii, która jest ponad wszystkim. W
organizowaniu się i sublimowaniu materii język byłby zjawiskiem ponad
ludzkim, kolektywnym, wobec którego jednostka ludzka jest niczym. Materia
wytwarza człowieka za pomocą jakiejś wytworzonej przez siebie formy,
zwanej językiem. Tymczasem to człowiek jako osoba jest twórcą języka. Język
wykracza poza materię, w sferę ducha. „Ostatecznie zatem status języka jest
określony absolutnym i prapierwotnym wymiarem osoby, jej centrum i
jaźnią. Stąd wszelka restauracja języka wiąże się z duchem ludzkim, choćby
narzędnie język musiał być restaurowany tylko przez język. Dopiero osoba
odrodzona może odrodzić sam język. Należy to czynić niewątpliwie w zakresie
telepatycznym (dążeń, woli, miłości) oraz w obszarze praxis, lecz przede
wszystkim w obszarze intelektualno-poznawczym, gdyż ten obszar i wymiar
jest w języku religijnym współczesnym, zwłaszcza polskim, zagrożony
najbardziej” /Tamże, s. 53.
+ Baskowie dążyli do autonomii od początku Republiki hiszpańskiej II
ogłoszonej 14 kwietnia 1931 roku. Rząd tymczasowy Republiki hiszpańskiej II
ogłoszonej 14 kwietnia 1931 roku obawiał się, że nacjonaliści baskijscy będą
chcieli odtworzyć w miejscowości Guernika to, co uczynił Maciá w Barcelonie.
Dla uniknięcia tego zmobilizowali siły bezpieczeństwa oraz armię.
Organizatorzy musieli rozwiązać zebranie, z którego pozostał jedynie manifest,
ułożony w tajemnicy przed władzami madryckimi: „My, władający w
baskijskich ratuszach, zebrani na Zgromadzeniu generalnym pod Drzewem w
Guernika, gdy została przywrócona wolność, zburzona przez prawa
hiszpańskiej monarchii, pragnąc przywrócić Naród Baskijski do pełni jego
życia, które konstytuuje się według ducha jego historii i wymogów czasów, dla
zagwarantowania mu wolnego i pokojowego rozwoju i zapewnienia dobra
wspólnego oraz dóbr wolności dla wszystkich obywateli obecnych i przyszłych.
W imię Boga Wszechmogącego i baskijskiego ludu: Nawołujemy do
proklamowania i uroczystego uznania Republiki Baskijskiej...do utworzenia
Republiki Baskijskiej lub organizmu, który w sposób wolny będzie
reprezentował nasz naród. Aby była ona cywilizowanym, pokojowym,
demokratycznym i postępowym członkiem wspólnoty wolnych ludów, będzie
wsparta na podstawie własnego rządu i w federacji z innymi państwami
Półwyspu Iberyjskiego... (J. Arrarás, Historia de la Segunda República
Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 208). Republika
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
powinna bronić wolności i niezależności naszego państwa, gwarantując
Kościołowi Katolickiemu, jako korporacji wiodącej religii większości Basków,
wolność i niezależność w jego dziedzinie...Guernika 17 kwietnia 1931.”
Rozpowszechniono też kilka wniosków wypływających z manifestu: 1. Uznanie
Republiki hiszpańskiej II jako legalnego wyrażenia woli ludu, zamanifestowanej
12 kwietnia; 2. Ogłoszenia woli lokalnych władz utworzenia rządu
republikańskiego Kraju Basków, włączonego do federalnej republiki
hiszpańskiej; 3. Wyznaczenie władzy nadrzędnej dla reprezentowania gmin i
miast; 4. Wysłanie telegramów gratulacyjnych do pana Alacalá Zamora oraz do
pana Maciá.
+ Baskowie dnia 14 czerwca 1931 roku „Byliście w Irlandii? Byliście w Polsce?
Przeciwko Irlandii podniosła się cała potęga brytyjskiego imperium. Przeciwko
Polsce wystąpiły pełne pychy imperia: rosyjskie, niemieckie i austriackie. Bez
wątpienia, Wielka Brytania w ostatecznym rozrachunku, rozpoznała swą
niesprawiedliwość i swoją zbrodnię, udzieliła wolności Irlandii i teraz Irlandia
żyje wolna a Wielka Brytania żyje zwycięska. Natomiast imperialistyczne trony
Rosji, Niemiec i Austrii upadły rozbite na strzępy, podczas gdy Polska, która
była przez nie zwyciężona, trwa i rozwija się jak nigdy, ciesząc się wolnością w
obliczu całego świata”. Podobnie wypowiadał się deputowany karlista Tomás
Domínguez Arévalo – książę de Rodezno; „Jeśli jakaś tyrańska oligarchia nie
uzna naszych praw, wtedy my okażemy się bardzo silnie, duchowo oderwani,
nie od Hiszpanii, gdyż tego nigdy uczynić nie możemy, ani nie możemy
dopuścić do tego by była opanowana przez te siły, lecz okażemy się oderwani
właśnie od tych sił.” Aguirre obwieścił, że hasłem przewodnim dla niego będzie
„Jaungoikoa eta Lege Zarra” (Bóg i starożytne Prawo). Zagroził też: „Jeśli nie
dadzą nam tego o co prosimy, wprowadzimy sami to, czego nam nie chcą dać”.
Pod kruchą pokrywą entuzjazmu kryła się jednak niepewność i pesymizm.
Agitacja socjalistyczna czyniła spustoszenia. W całym kraju Basków musieli
opuścić swoje posiadłości ziemskie ci, którzy nie byli baskijskiego pochodzenia.
Zabrano im ziemię przemocą. Prawo było bezsilne. Dlatego Nawarra
zorganizowała samoobronę. Karliści powierzyli emerytowanemu pułkownikowi
Eugenio Sanz de Lerín militarne szkolenie młodzieży. Byli oni znani jako
„Requetés”. Nazwa zaczerpnięta z języka katalońskiego (J. Arrarás, Historia de
la Segunda República Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s.
216).
+ Baskowie dnia 14 czerwca 1931 roku Statut oznaczał tworzenie państwa
niezależnego od Hiszpanii, związanego z nią jedynie w jakiś sposób. Kraj miał
odzyskać prawa odebrane przez Hiszpanię w roku 1839. Zdziwiło wielu, że
karliści z Nawarry, tak silnie związani z hiszpańskością, przybyli podpisać pakt
będący wielką kartą separatyzmu. Karliści motywowali to dążeniem do
ratowania wiary chrześcijańskiej przed ateistycznymi zapędami obecnej
republiki. Dlatego tradycjonaliści z Nawarry i nacjonaliści baskijscy
postanowili też wspólnie walczyć o miejsca w przyszłym sejmie. Podstawą
wspólnego frontu był Statut z Estella. Niektórzy tradycjonaliści przeciwstawiali
się porozumieniu. Nigdy Nawarra nie tworzyła jedności politycznej z Krajem
Basków. Wśród przeciwników porozumienie znajdował się znany pisarz Victor
Pradera. Statut wymagał jeszcze aprobaty ze strony socjalistów i republikanów,
którzy jednak uważali, że jest on przesycony duchem reakcyjnym i wrogim
rządowi. W przeddzień zebrania Indalecio Prieto głosił sprzeciw wobec
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
związkowi między Kościołem a proponowanym państwem Basków, gdyż taka
więź jest antyliberalna i reakcyjna (J. Arrarás, Historia de la Segunda
República Española, T. 1, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 214).
Pytał się „Czy chcą przez to uczynić kraj Basków watykańskim Gibraltarem i
poddać kraj w zagraniczne władanie?” Hiszpania miałaby wtedy od południa
Giblartar należący do Wielkiej Brytanii a z północy kraj Basków, Prieto
wyobrażał sobie, że papież byłby wtedy prezydentem tego kraju. Takie
absurdalne zastrzeżenia wysuwał Prieto gdyż jego zamiarem była ateizacja
całej Hiszpanii, w tym również Kraju Basków.
+ Baskowie Indalecio Prieto został ministrem finansów w pierwszym rządzie
Republiki hiszpańskiej II. Urodził się w Oviedo w r. 1883. Miał sześć lat, gdy
umarł mu ojciec, poznał nędzę i głód. Mając osiem lat opuścił dom rodzinny w
poszukiwaniu chleba. Nie chodził do szkoły. Jego jedyną edukacją były lekcje
w szkółce prowadzonej przez protestantów w Oviedo przy ich kaplicy. Wtedy to
Prieto stracił wiarę i nie uczynił nic, by ją odzyskać. Nie pozwalała mu na to
jego pycha (I. Prieto, Indalecio Prieto, artykuł w „El Socjalista”, wydanie
paryskie, 13 maj 1948). Pierwsza praca i pierwszy zarobek otrzymał w „La Voz
de Vizcaya”, ale w r.1901 przeszedł do czasopisma „El Liberal de Bilbao”,
którego już nie opuścił. W kwietniu 1932 został jego dyrektorem i właścicielem
(rok po objęciu ministerstwa finansów). Już w roku 1912 rozpoczął działalność
jako polityk baskijski. Jednak po kilku latach, w roku 1917, porzucił politykę i
zajął się tylko dziennikarstwem i handlem. Po wyprawie do Stanów
Zjednoczonych partia socjalistyczna poleciła mu zorganizowanie strajku w
kraju Basków, w sierpniu 1917 roku. Po niepowodzeniu rebelii uciekł do
Francji i tam przebywał dwanaście miesięcy, aby następnie powrócić do
polityki. Po wyjściu z więzienia został radnym w radzie miejskiej Bilbao.
+ Baskowie komunistyczni roku 1936. „Renovacion Española (partia
monarchistów zwolenników Alfonsa XIII; przywódcą tej partii był śp. Calvo
Sotelo, którego zamordowanie stało się jasłem wybuchu powstania) […]
Accion Popular” (Partia Gil Roblesa odpowiednikiem polskiej chrześcijańskiej
demokracji” /J. Giertych, Hiszpania Bohaterska, Ossolineum Nowy Świat,
Warszawa 1937, s. 161/. „Irun został przez „czerwonych”, tuż przed
zdobyciem go przez wojska narodowe, spalony. […] Irun jest rzeczywiście
zburzony straszliwie. Główna ulica wygląda w ten sposób, że wprawdzie
asfaltowana jezdnia, którą biegnie tramwaj, wygląda bardzo porządnie, ale za
to po bokach – dosłownie nie ma nic, prócz spiętrzonych gruzów” /Tamże, s.
163/. „czerwoni” przy pomocy urządzeń strażackich polali miasto naftą i
benzyną z wielkich cystern - i podpalili. Spaliło się, co było materiałem
palnym, a mury rozkruszyły się od gorąca. Najmasywniejsze budynki
„czerwoni” wysadzili zresztą dynamitem” /Tamże, s. 164/. „Oni nam się
kazali wynieść, wypędzili nas przymusowo, ulica za ulicą, dom za domem - i
kazali przejść na francuską stronę. Żadnych większych bagaży ze sobą
zabrać nie pozwalali. Potem myśmy zza rzeki bezsilnie się przypatrywali jak
miasto płonęło. […] Ale Irun ostatnio bardzo wzrastał i zjawiło się tu wiele
ludności napływowej. Wśród niej było wielu bolszewików. Już od kilku lat
miasto żyło pod istnym terrorem z ich strony” /Tamże, s. 165/. „Już po
moim powrocie do Polski stała się głośna sprawa zburzenia Guerniki pod
Bilbao, owego „świętego miast a Basków”, Baskijskiej Częstochowy.
Huraganowy ogień propagandy komunistycznej, masońskiej, żydowskiej i
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
angielskiej głosi na cały świat, że Guernica została zburzona prze narodowe
lotnictwo.
Komunikaty
rządu
narodowo-hiszpańskiego,
a
także
korespondenci różnych narodów którzy Guernikę zwiedzili (m. in.
korespondent „Polski Zbrojnej”, p. Wolicki), twierdzą kategorycznie, że
„czerwoni” Guernikę polali naftą i spalili” /Tamże, s. 167/. „obóz „czerwony”
jest sam w sobie, ze względu na ideę, której służy, przejawem sił
międzynarodowych a więc Hiszpanii obcych. Rola polityczna i wojskowa w
„czerwonej” Hiszpanii różnych osobistości sowieckich w rodzaju amb.
Rosenberga, konsula Owsiejenki, generałów Gorewa (Helphanda) i Klebera
itd. nadaje faktowi temu znaczenie tym większe. To też wojna w Hiszpanii
jest w sensie wojną międzynarodową, że prowadzi ją Hiszpania z
międzynarodówką - z kosmopolitycznym spiskiem, za którym kryje się rząd
moskiewski. Instynkt ludu hiszpańskiego dał dosadny wyraz temu o co w tej
wojnie chodzi, przez sformułowanie haseł: narodowcy walczą pod hasłem
„Viva España”, „czerwoni” (rzecz niewiarygodna, a jednak bezwzględnie
prawdziwa), używają - może nie zawsze ale w każdym razie często hasła „Viva
Rusia” /Tamże, s. 183; przypis: „w latach 1931 i 1932 często widywałem w
Prusach Wschodnich komunistyczne napisy : „Heil Moskau!”/.
+ Baskowie manifestowali w roku 1932 przed sanktuarium w mieście Loyola,
rodzinnej miejscowości założyciela Towarzystwa Jezusowego, wyrażając
poparcie dla jezuitów. Przyczyna dekretu rządu hiszpańskiego likwidującego
Towarzystwo Jezusowe w Hiszpanii roku 1932, ślub specjalnego
posłuszeństwa ojcu świętemu. Dzieje się to w momencie, gdy republika
deklaruje chęć utrzymania dobrych relacji dyplomatycznych ze stolicą świętą.
Niebezpieczeństwo nie istnieje w Stolicy Apostolskiej, ani w wierności wobec
papieża. To jest całkowicie oczywiste. Prawdziwe niebezpieczeństwo, według
słów samego rządu, znajduje się gdzie indziej. Nuncjusz złożył pisemny protest
premierowi Azanii, który zanotował 27 stycznia 1932 w swoim dzienniku słowa
wypowiedziane przez nuncjusza: „Wypełniam mój obowiązek”. Azaña
odpowiedział mu: „rozmawialiśmy długo. Powiedziałem o sprawach, których
nie można ignorować. Jeśli Kościół wyjdzie z tego wszystkiego bez większych
strat niż rozwiązanie jezuitów, może uważać się za szczęśliwego”. Uczucia
katolików hiszpańskich zostały wyrażone w licznych protestach adresowanych
do rządu republiki, w listach pasterskich biskupów i w spontanicznych
manifestacjach szacunku i przywiązania do księży jezuitów. Między innymi
dwadzieścia tysięcy Basków manifestowało przed sanktuarium w mieście
Loyola, rodzinnej miejscowości założyciela Towarzystwa Jezusowego. W sejmie
minister sprawiedliwości Albornoz twierdził, że tradycja katolicka Hiszpanii
była wrogo nastawiona do jezuitów. Dlatego dekret nie rządu nie posiada
charakteru antyreligijnego. Popiera wręcz nastawienie katolików wobec
jezuitów. Dekret rządu uznał za uzasadniony wobec prawa i nieodwołalny. W
przemówieniu powołał się na religijność słynnego filozofa hiszpańskiego
Unamuno. Unamuno, który też zasiadał w parlamencie, przerwał mu: „Ja nie
jestem katolikiem”. Wielu posłów przyjęło te słowa z aplauzem. Albornoz na to;
„nie powiedziałem, że pan jest katolikiem. Mówiłem jedynie o duchowości i
religijności, a nie o pańskim katolicyzmie” /J. Arrarás, Historia de la Segunda
República Española, t. 1, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 322.
+ Baskowie Od ogłoszenia Republiki hiszpańskiej II 14 kwietnia 1931 roku,
nacjonaliści baskijscy brali przykład z odważnego i niecierpliwego
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zaangażowania nacjonalistów katalońskich. Zabrali się do przygotowywania
„Statutu Kraju Basków”. Przekonani byli, że okazja była wyjątkowa, jedyna dla
zrealizowania swoich zamiarów. Baskijskie miasteczko Éibar było pierwsze,
które proklamowało Republikę. Autorami tego czynu byli socjaliści, którzy w
mieście stanowili polityczną większość. W tym samym dniu, co Éibar socjaliści
w Bilbao, tryumfatorzy wyborów municypalnych, w towarzystwie nacjonalistów
zawładnęli ratuszem. Dziennik nacionalistyczny „Euzkadi” zamieścił artykuł z
wielkim tytułem „Gora Euzkadi Azkatuta” (Niech żyje wolne Euzkadi - czyli
kraj Basków). Nacjonaliści baskijscy dość szybko dostrzegli zagrażające im ze
strony socjalistów niebezpieczeństwo. Dlatego burmistrzowie nacjonaliści
zwołali 15 kwietnia zebranie radnych z Kraju Basków. Zebranie było
zaplanowane na dzień 17 kwietnia w miejscowości Guernica, narodowym
symbolu narodu baskijskiego, z sławnym starożytnym dębem, pod którym
zapadały najważniejsze historyczne dla tego narodu decyzje. Celem było
wybranie sejmu lokalnego, zwanego „Juntas Generales”. Ta forma ludowego
zgromadzenia parlamentarnego była symbolem niezawisłości państwowej,
która została zabroniono przez konstytucyjną monarchię hiszpańską w XIX
wieku. Postanowiono też wtedy utworzyć rząd baskijski, włączony w
Hiszpańską Republikę Federalną, jak to głosił „Euskadi” 18 kwietnia 1931
roku.
+ Baskowie oskarżali niemiecki Legion Condor, że 26 kwietnia 1937 roku
niemalże zrówna z ziemią miasto Guernika. „historia Guerniki […] zdobyta
przez powstańców. Propaganda nacjonalistów twierdziła, że obrońcy podpalili
miasto wycofując się. Propaganda republikanów oskarżała przeciwników, że
26 kwietnia 1937 roku Guernika została umyślnie i wielokrotnie
zbombardowana i niemalże zrównana z ziemią przez niemiecki Legion
Condor […] Tę wersję historii Guerniki głoszono najwytrwalej” /M. J.
Chodakiewicz, Zagrabiona pamięć: wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939,
Fronda, Warszawa 1997 s. 26/. „Rozpowszechnianie jej rozpoczął postępowy
publicysta brytyjski George Lowther Steer – korespondent wojenny pisujący
dla prasy angielskiej. Informacje otrzymane od Steera „obrobił” Munzenberg.
Wersja ta jest tak popularna, że w pięćdziesiąta rocznicę wybuchu wojny w
Hiszpanii londyński „The Times” opublikował w całości stary reportaż Steera.
Uzupełnił go podobnym retro reportażem innego korespondenta z Hiszpanii,
szpiega sowieckiego (Kim) Philby’ego. Dziennik nie wspomniał ani słowem o
roli Munzenberga. Nie wspomniano też, że Steer wysłał swój słynny telegram
i reportaż do „The Times” zanim jeszcze dotarł do Guerniki. […]
Obowiązująca wersję powtarzali prawie wszyscy historycy zajmujący się
dziejami wojny w Hiszpanii. […] A przecież już od dawna dostępne były
materiały, pozwalające zakwestionować ten właśnie obraz wydarzeń. […]
«miasteczko Guernika składa się z czterech dzielnic. Trzy z nich spalono
doszczętnie, ale jedna pozostała nietknięta [jaki by mieli interes lotnicy
niemieccy, żeby jedną dzielnicę w ogóle nie tknąć?]. Z punktu widzenia
technologii dostępnej w bombowcach e 1937 roku, było niemożliwe, żeby
czegoś takiego dokonać z powietrza. Po drugie, w nietkniętej dzielnicy
znajdowało się (historyczne) drzewo Guerniki, gmach rady Basków oraz
kościół św. Marii z Antiqua [Niemcy staraliby się zniszczyć najpierw to, co
najcenniejsze]. Narodowi socjaliści (niemieccy) nie mieli specjalnego interesu,
aby zachować te relikty tradycji baskijskiej; odwrotnie niż wycofujący się
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
baskijscy republikanie» (J. Giertych, Hiszpania bohaterska, Warszawa 1937,
s. 137). W latach sześćdziesiątych [wieku XX] profesor Brian Crozier, badając
niemieckie dokumenty, doszedł do podobnego wniosku (Brian Crozier,
Franco, w: „National Review”, 7 November 1994, s. 72)” /Tamże, s. 27.
+ Baskowie po ogłoszeniu Republiki hiszpańskiej II dnia 14 kwietnia 1931
roku. Aktywność nacjonalistyczna zainicjowana w niektórych gminach
baskijskich szybko rozprzestrzeniła się na inne prowincje baskijskie a nawet
ogarnęła region Nawarry. Duszą agitacji był José Antonio Aguirre y Lecube,
urodzony w Bilbao w roku 1903 (zm. w r. 1960). Pochodził z rodziny
mieszczańskiej, o tradycji karlistowskiej. Wykształcony w Kolegium Jezuitów w
Orduña a następnie w Uniwersytecie Deusto, gdzie ukończył wydział prawa. Po
śmierci ojca, mając osiemnaście lat, został wyznaczony jako doradca w fabryce
czekolady, należącej do jego rodziny. W młodości był piłkarzem drużyny Athletic de Bilbao, jednego z czołowych klubów w Hiszpanii, ukochanym przez
kibiców w całym kraju Basków, co przysporzyło mu dodatkowej popularności.
Przez pewien czas był przewodniczącym Młodzieży Katolickiej Kraju Basków.
Założył Stowarzyszenie Euzko-Maitetoguna. Należał też do Katolickiego
Stowarzyszenia Narodowego Głosicieli Ewangelii. Uważany był za człowieka
opatrznościowego, za wodza narodu baskijskiego na wzór Mojżesza
prowadzącego lud wybrany do Ziemi Obiecanej. Tak go widział popularny
wtedy franciszkanin P. Bernardino de Estella, znany ze swego fanatycznego
wręcz separatyzmu narodowego. Aguirre zdobył popularność dzięki
zdecydowanemu poparciu znacznej części baskijskich księży, którzy podziwiali
go jako szefa zdolnego do podniesienia ludu do walki z czerwoną ateistyczną
inwazją, która przychodziła z centrum Hiszpanii (J. Arrarás, Historia de la
Segunda República Española, T. 1, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s.
209). Wybrany do sejmu z bloku prawicy w roku 1931 i ponownie w 1933.
Rozczarowany odrzuceniem przez większość prawicowo-centrową statutu
autonomicznego dla Baskonii, przeszedł ze swoją frakcją do opozycji i
opowiedział się w 1936 r. po stronie Frontu Ludowego. W czasie wojny
domowej był premierem autonomicznego rządu Baskonii. Po klęsce republiki –
na emigracji (F. Ryszka, W kręgu zbiorowych złudzeń. Z dziejów
hiszpańskiego anarchizmu 1868-1939, Ośrodek Badań Społecznych,
Warszawa 1991, s. 511).
+ Baskowie posiadają mentalność podobną do żydowskiej Narodziny wiążą
się z nadaniem imienia. Chrzest wiąże się z nadaniem nowego imienia, które
jest obrazem imienia Ojca i Syna i Ducha Świętego (Klemens z Aleksandrii,
Stromata V, 13. 83,1). Człowiek ochrzczony nosi imię trynitarne i jest
obrazem Trójcy Świętej. S. Fernandez Ardanz informuje o tym, że w języku
baskijskim zachowała się mentalność podobna do żydowskiej, według której
istnieje tylko to, co posiada imię (Izena duan guztia omen da; j. kastylijski:
Todo lo que tiene nombre existe ; Wszystko co posiada imię, istnieje) A103
86.
+ Baskowie posłowie parlamentu hiszpańskiego roku 1934, udali się wraz z
posłami katalońskimi (z sejmu centralnego w Madrycie) do Barcelony.
Republika Parlament kataloński ogłasza stan buntu. Rząd Katalonii
znajdował się w rękach Esquerra, tworząc lewicową dyktaturę, która nie była
nastawiona na tolerancję i braterski dialog. Parlament Kataloński aprobował
11 kwietnia prawa dotyczące reformy rolnej. Lliga Catalana była przeciwna
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
temu prawu. Uważano je za antykonstytucyjne. Companys odpowiedział
oświadczeniem 12 maja roku 1934 głosząc, że lud potrafi wywalczyć to, co
mu się należy (J. Arrarás, Historia de la segunda república española, T. 2,
wyd. 3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora Nacional, Madrid 1970, s. 366). Spór
postanowiono rozwiązać w Trybunale Gwarancji Konstytucyjnych, który
zebrał się na posiedzenie 1 czerwca. Trybunał osądził, że prawo ogłoszone
przez kataloński parlament jest sprzeczne z konstytucją i zostaje odrzucone.
Katalońskie czasopisma „L’Opinió” i „L’Humanitat” nie zgadzały się z opinią
Trybunału i nawoływały do rebelii /Tamże, s. 367/. Dnia 11 czerwca premier
Katalonii publicznie ogłosił, że orzeczenie Trybunału jest aktem agresji i
„metodyczną taktyką przeciwko Katalonii, co zmusza wszystkich do
zgrupowania się wokół parlamentu aby bronić jego prestiżu, jeśli zajdzie
konieczność krwią z naszych żył. Tak więc mówię wam bracia, za mną! I cała
Katalonia powstanie”. W czasopiśmie „L’Humanitat” Rovira Vergili pisał:
Katalonia...jest mocniejsza niż w roku 1640, gdy wybuchło powstanie dels
segadors , niż w roku 1714, gdy wybuchło powstanie przeciwko Filipowi V”
/Tamże, s. 368/. Głoszono wtedy, że protestują przeciwko manewrom
faszystowskim przeciwko katalońskiemu prawu reformy rolnej. Przeciwko
agresji protestowali też katalońscy posłowie w madryckim parlamencie
sejmowa mniejszość socjalistyczna stanęła po stronie katalończyków. Prieto
oskarżał „rząd bez kierownictwa” winnym powstałej sytuacji (Tamże, s. 372).
Posłowie baskijscy udali się wraz z posłami katalońskimi (z sejmu
centralnego w Madrycie) do Barcelony. W Katalonii postanowiono
organizować własną armie aby bronić granic swej lokalnej ojczyzny
przeciwko oddziałom armii hiszpańskiej gdyby zostały wysłane przeciwko
Katalonii. Szef sił zbrojnych ocenił, że posiada tylko kilka tysięcy karabinów i
to pozwala jedynie na akcję początkową, ale nie wystarcza dla zrobienia
rewolucji. Premier Hiszpanii, Samper zwołał przewodniczących mniejszości
parlamentarnych w dniu 13 czerwca aby zaproponować zgodę. Tymczasem
„Boletin Oficial de la Generalidad” opublikował 15 czerwca jako
obowiązujące, prawo reformy rolnej uchwalone przez kataloński sejm. Był to
wyraźny akt buntu wobec rządu madryckiego. „Nosaltres Sols” 25 czerwca
nawoływał „przygotujcie się do nieuchronnej wojny przeciwko Hiszpanii” a
„La nació Catalana” 27 czerwca wtórował „Szykuje się krwawa walka... Do
broni za Republikę Katalonii!” /Tamże, s. 376.
+ Baskowie Prieto I. wdał się w zaciekłą walkę wewnątrz partii socjalistycznej
z Largo Caballero. W jakiś sposób powstała ta nienawiść już wtedy, gdy
zaprzyjaźnił się z Horacio Echevarrieta, który uczynił go swoim prywatnym
sekretarzem, a później dyrektorem czasopisma „El liberal de Bilbao” i gdy
swoimi przemówieniami w sejmie w roku 1918 zwrócił na siebie uwagę
socjalisty Largo Caballero. Partia była odtąd podzielona. Prieto i Caballero
mieli całkowicie odmienne koncepcje odnośnie tego, czym partia powinna
być. Prieto był bogaty, robił wrażenie człowieka należącego do wyższych sfer
a nie do klasy robotniczej i faktycznie takim się stał i w taki sposób
postępował. Był przy tym jednak bardzo zaangażowany w sprawy partii
socjalistycznej.
+ Baskowie Prieto L. w roku 1918 został posłem do hiszpańskiego parlamentu.
Zdobył w Bilbao dużą popularność jako zdolny agitator. Jego wpływ na
społeczeństwo wzmocnił się, gdy wszedł on w bliską przyjaźń z magnatami
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przemysłu i finansów, zwłaszcza z milionerem Horacio Echevarrieta. Z czasem
pisał z coraz to większą wściekłością przeciwko królowi i wszystkim jego
kolejnym rządom. Był bardzo gruby, miał krótko obcięte włosy i małe oczy.
Znany był z plugawego języka i częstego powtarzania przekleństw (J. Arrarás,
Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 45). Prieto miał talent do intryg a także miał talent do
demagogicznego przemawiania oraz nadzwyczajną zdolność do konspiracji.
Wyspecjalizował się w ucieczkach przed policją do Francji, gdy ponosił klęskę
przygotowywany spisek lub rebelia, w których brał on udział (Tamże, s. 46).
Nienawidzili go anarchiści, którzy uważali go za faszystę, oraz komuniści.
+ Baskowie proklamowali Republikę hiszpańską II najwcześniej. Najwcześniej,
bo już o godzinie szóstej rano dnia 14 kwietnia 1931 proklamowano Republikę
w mieście Eibar, niedaleko San Sebastian. Po południu 14 kwietnia tłumy zapełniły ulice Madrytu. Wtedy to, według H. Thomasa, rząd, zdumiony i
zaniepokojony, zasugerował królowi, aby ten zaakceptował radę liderów republikańskich i opuścił stolicę "przed zachodem słońca", aby uniknąć rozlewu
krwi. Mógł zostać i podjąć obronę. Bał się jednak walki zbrojnej. Dlatego
podpisał deklarację ogłaszającą jego rezygnację z rządzenia krajem (Hugh
Thomas, La guerra Civil Española. Volumen I. Grijalbo Mandadori. Barcelona
1995. Oryginał w języku angielskim: The Spanish civil war, rok wydania 1976,
s. 53).
+ Baskowie proklamowali Republikę przed oficjalnym proklamowaniem
Republiki hiszpańskiej II.. Dnia 14 kwietnia oblicze Madrytu było zwyczajne.
Gromadziły się jednak coraz większe tłumy. Nerwowość narastała w
przeświadczeniu, że zbliżają się przełomowe wydarzenia. Nikt jednak nie
wiedział, co nadejdzie. Z ust do ust przechodziła wiadomość o proklamowaniu
w Eibar i w Barcelonie Republiki. Źródłem informacji były telegramy i rozmowa
telefoniczna pewnego znanego socjalisty z Madrytu z radnym Juan de Toyos w
Eibar: ”Co żeście narobili? W odpowiedzi: „To co wy chcieliście zrobić”! O
godzinie trzeciej po południu w pałacu ministerstwa komunikacji załopotała
potężna trójkolorowa flaga: fioletowo-czerwono-żółta. Były to kolory Republiki.
W bramie głównej budynku pełnili służbę gwardziści, którzy trwali bez ruchu
J. Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd. 5, Editora
Nacional, Madrid 1970 s. 30. Natychmiast tłum wywnioskował naturalne
konsekwencje tej bierności i z widzów przemienił się w aktorów scen
wybuchowej radości, która jak wybuch prochu rozprzestrzeniła się we
wszystkich kierunkach. Wszędzie wzbierały rzeki ludzi, jak fale narastającej
powodzi. Coraz częściej i coraz głośniej wydawano okrzyki na cześć Republiki i
przeciwko królowi. Jakaś sekretna dłoń poruszała tymi masami
Tamże, s.
31.
+ Baskowie przywędrowali z Azji do Europy w wielkiej wędrówce ludów w
wiekach VIII do II tysiąclecia przed Chr.Teologia historii w ścisłym znaczeniu
jest „działem teologii traktującym o całości, indywidualnej i społecznej,
antropogenezy egzystencjalnej i osobowej w aspekcie jej przyczyn, kształtów,
prawidłowości, perspektyw, celu i sensu, w oparciu o zespolenie poznania
doczesnego z chrześcijańskim”. W szerszym znaczeniu jest to „traktowanie
diachroniczne o stawaniu się każdej rzeczywistości w świetle faktu
Chrześcijaństwa i jego prawd”. Teologia zwiera w sobie „teologię Europy”,
świeckiej (profana) i świętej (sacra), natomiast w teologii historii zbawienia
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zawarta jest teologia dziejów Europy – świeckich i świętych /Cz. S. Bartnik,
Fenomen Europy, Lublin 1998, s. 21/. „Semantyka „Europy” według reguł
personifikacyjnych została zbudowana zapewne z treści, oznaczających
odkrywane przez Greków ziemie zachodnie lub północno-zachodnie,
obdarowane ludźmi ze wschodu, rozległe, stepowe, zazielenione, pięknie
ukształtowane, zamieszkane przez ludzi silnych, lecz o wyrobionym zmyśle
wspólnotowym. Toteż z „Europejczykami” Grecy chętnie i szybko się
zidentyfikowali, ubogacając ich o mądrość, naukę oraz cywilizację morską”
/Tamże, s. 23/. Człowiek przybył do Europy w wędrówce ludów przed 2
milionami lat (P. Theilard de Chardin), fala wędrówek w ostatnich dwustu
tysiącleciach doprowadziła do spotkania w Europie praludzi z Afryki i z Azji.
W Europie spotkały się dwa centra hominizacyjne istniejące na ziemi. Między
pierwszym zaludnieniem a czasami historycznymi rozwiera się ogromna
luka. Czasy historyczne dla Europy rozpoczęły się wraz z wielką wędrówką
ludów z Azji do Europy od VIII do II tysiąclecia przed Chr. W III tysiącleciu
przed Chr. Do Europy przybyli od VIII do II tysiąclecia przed Chr.: Iberowie
na tereny dzisiejszej Gruzji, Hiszpanii i Irlandii, Baskowie na północny
wschód dzisiejszej Hiszpanii. Na przełomie III i II tysiąclecia pojawili się
Indoeuropejczycy. W wyniku rozpadu wspólnoty Praindoeuropejczyków
pojawili się Ariowie, Tocharowie, Luwi-Hetyci, Italowie, Celtowie, Grecy,
Germanowie, Indowie, Irańczycy, Scytowie, Trakowie, Ormianie, Ilirowie,
Bartowie i Słowianie. Jednocześnie napływały do ludności pierwotnej i do
Indoeuropejczyków inne jeszcze ludy: Semici (Kartagińczycy, Żydzi,
Arabowie) oraz ludy ałtajskie: Mongołowie a wreszcie Turcy /Tamże, s. 25.
+ Baskowie roku 1931 Nacjonaliści baskijscy umocnili organizację
młodzieżową, powstałą w roku 1921 dla organizowania młodzieżowych
wypraw turystycznych w góry kraju Basków. Organizacja ta stała się
zalążkiem przyszłych oddziałów baskijskiej milicji. O tej organizacji
wypowiadał się generał Luis Orgaz Yoldi, że była bardziej militarna niż
polityczna (J. Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd.
5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 216). Generał chciał się przekonać o
sprawności militarnej tej organizacji oraz o przekonaniach politycznych
uczestników. Dlatego zaproponował Antoniemu Aguirre zlot wszystkich
należących do organizacji. Zebrało się 10 do 15 tys. ludzi. W cztery oczy
spotkali się oni następnego dnia. W rozmowie nie pojawił się temat
niepodległości. Mówili tylko o autonomiii typu administracyjnego, ale nie o
niezależności politycznej. Republika uznana była przez obu z entuzjazmem
(J. Arrarás, Tamże, s. 218). Rząd był dobrze poinformowany o wszystkich
wydarzeniach. Azaña opowiadał się za ukróceniem agitacji nacjonalistycznej
w sposób energiczny, który wzbudziłby respekt wobec republiki. Proponował
najpierw zamknąć wszystkie czasopisma prawicowe na północy Hiszpanii i
niektóre w Madrycie. Zaproponował też zamknięcie fabryk broni w Guernica,
Eibar i Plasencia. W końcu chciał zorganizować manewry armii na terenie
Nawarry i Kraju Basków. Ministrowie zaaprobowali jego propozycje.
Wypełniono je następnego dnia. Manewry rozpoczęły się pierwszego
września. Policja zatrzymała wiele osób prawicy oskarżając ich o konspirację
przeciwko rządowi a generał Orgaz został przeniesiony na Wyspy
Kanaryjskie. Wycofano się też z obchodów pierwszej rocznicy paktu z San
Sebastián.
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Baskowie roku 1931 W dniach poprzedzających zjazd Zgromadzenia Gmin
Baskijskich w Pamplonie zapowiedziany na dzień 14 czerwca 1931 roku, cały
kraj ogarnęło nacjonalistyczne podniecenie. Wszędzie wywieszano baskijskie
flagi. Nie było jednak jedności politycznej. Porozumienie między różnymi
partiami było bardzo powierzchowne. Jako pierwsi socjaliści ogłosili, że
wycofują się i że nie będą uczestniczyć w Zgromadzeniu. Również komisje
radnych miast i gmin, zdominowane przez socjalistów, nie chciały mieć z tym
zebraniem nic wspólnego. Jednak niepowodzenie zjazdu było przesądzone z
innej przyczyny. Gdy burmistrzowie organizujący zjazd przybyli do Pamplony
zorientowali się, że tradycjonaliści zorganizowali tam na własną rękę mityng,
dokładnie w tym samym dniu i dlatego gubernator zdecydował się zakazać
zarówno jednego jak i drugiego. Chcąc ratować planowane na dzień 14 czerwca
zebranie burmistrzów, José Antonio Aguirre czynił wszystko, aby przekonać
tradycjonalistów do zrezygnowania z ich mityngu. Na próżno. Później Aguirre
obarczył odpowiedzialnością za wydarzenia niezależny dziennik „Diario de
Navarra”. Oskarżył o bratobójczy przewrót i zdradę. Aguirre postanowił więc
zmienić miejsce zebrania burmistrzów. Wybrał na miejsce spotkania
miejscowość Estella. W tym mieście dnia 14 czerwca reprezentanci gmin
Nawarry i Baskonii zebrali się w celu zaaprobowania projektu Statutu. W
Estella zgromadziło się trzydzieści tysięcy zwolenników Statutu (J. Arrarás,
Historia de la Segunda República Española, T. 1, wyd. 5, Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 212). Dzień wcześniej samoloty rozrzucały w całym regionie
Nawarra, ogłaszając otwarcie zebrania w miejscowości Estella. Na spotkaniu
odnoszono wrażenie bliskości utworzenia niezawisłego państwa. Nastawała
nowa era światłości, barwiona kolorami szczęścia malowanymi przez słońce
wolności (Domingo de Arrese, El País Vasco y las Constituyentes de la Segunda
República, Gráficas Modelo, Madrid 1931, s. 21).
+ Baskowie roku 1931 Wybory do rad narodowych 12 kwietnia 1931 roku w
Hiszpanii przyniosły miejsce w parlamencie sześciu nacjonalistom, czterem
karlistom oraz pięciu katolikom niezależnym. W Vizcaya przeważały głosy
republikanów i socjalistów, w Guipúzcoa i Navarra głosy mniejszości
narodowych oraz katolików. Dnia 12 lipca w Guernica zgromadziło się
dwadzieścia tysięcy ludzi, aby odprawić deputowanych „w cieniu świętego
drzewa”. Owacyjnie pozdrawiano José Aguirre, jako geniusza wyzwolenia kraju
Basków. W imieniu zgromadzenia gmin, burmistrz Guernica ofiarował mu
buławę wodza. Deputowany Luis Oriol Urigüen nazwał go mężem
opatrznościowym mówiąc, że jego imię będzie wyryte złotymi zgłoskami na
świętym drzewie w Guernika. Deputowany do Kortezów ksiądz kanonik
Antonio Pildáin przypomniał, że pochodzi z miejscowości Lezo, która przez
wieki była niezależna od Hiszpanii. Teraz nadeszła chwila odzyskania tej
niezależności, w imię demokracji, w imię demokracji baskijskiej, która służyła
jako wzór dla demokracji angielskiej i północnoamerykańskiej, w imię wolności
narodowej i w imię wolności religijnej. „Nie jesteśmy gotowi oddać nasz kult w
ręce dzikich hord, które podpalają bardziej barbarzyńsko niż hordy
afrykańskie; w tej sytuacji Afryka rozpoczyna się w Madrycie” (J. Arrarás,
Historia de la Segunda República Española, T. 1, wyd. 5, Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 215).
+ Baskowie roku 1932 dążyli do niepodległości. Republika hiszpańska II roku
1932. „Lękać się dyktatury proletariatu? Dlaczego? – pytał Largo Caballero
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
młodych socjalistów zgromadzonych na letnim szkoleniu (Escuela de Verano)
w Torrelodones 13 sierpnia – Nie trzeba się bać gdy przejmiemy pełnię
władzy...u Marksa możemy znaleźć takie słowa: „Okresem przejścia
politycznego do nowego ustroju jest w sposób nie dający się uniknąć,
dyktatura proletariatu”. Ja nie wierzę w pokojową ewolucję. Nie jest to
naśladowanie Rosji; lecz również nie widzę powodów ucieczki od jej polityki.
Okoliczności tworzą w Hiszpanii sytuację bardzo podobną do sytuacji Rosji.
Wybuch robotniczego gniewu może nastąpić nieoczekiwanie, musimy być do
tego przygotowani”. Uzasadniony był stały wzrost niechęci wobec socjalistów.
Ton mów przywódców socjalistycznych i ich czasopism stawał się coraz
bardziej agresywny. „Socjalizm nie przyciąga, lecz odpycha” – głoszono w
czasopiśmie „El Diluvio” w Barcelonie 25 sierpnia. Uosobieniem tego był sam
Largo Caballero: szorstki, twardy, podejrzliwy i agresywny. Katalonia. Maciá
wyznaczył 24 stycznia nowy rząd. Utworzono ministerstwo zdrowia i opieki
społecznej (Sanidad y Asistencia Social), którym kierował José Dencás, który w
młodości gorliwie działał w stowarzyszeniach katolickich, później przeszedł do
stowarzyszeń nacjonalistycznych, aby znaleźć się w końcu w najbardziej
bojowym sektorze katalońskiej lewicowej partii Esquerra, której hasłem było:
„całkowita separacja lub wojna” (J. Arrarás, Historia de la segunda república
española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora Nacional, Madrid 1970,
s. 191). Kampania antyhiszpańska narastała. Agresja wobec Hiszpanii była
głównym tematem w katalońskim parlamencie. Odczucia antyhiszpańskie
wybuchały na zjazdach separatystów z udziałem Basków i Galicyjczyków, w
początku sierpnia. Flaga republikańska została zdjęta, zakazana, a w jej
miejsce pojawiły się flagi „narodów iberyjskich”. Przedstawiciele Baskonii i
Galicji byli traktowani jako reprezentanci bratnich ludów, „które – jak
powiedział Maciá – posiadają, tak jak my, sentyment do języka i narodu...
Republika ułatwia nam drogę do zdobycia naszych niezależności” (Tamże, s.
192).
+ Baskowie roku 1932 za autonomią regionów Hiszpanii. Republika
hiszpańska II roku 1932. Nawarra odrzuca Statut utworzony dla kraju Basków
i Nawarry. Gil Robles określał Katalonię jako region autonomiczny. Taki region
nie jest w sprzeczności z jednością hiszpańskiej ojczyzny. Nie jest to autonomia
narodowa. Region uznaje jedyną Hiszpanie za swą ojczyznę. Jest częścią
większej całości (J. Arrarás, Historia de la Segunda República Española. T. 1.
wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 422). Maciá głosił 12 czerwca w
katalońskim mieście Lerída: „Autonomiczny naród lub region [...] nie przestaje
być Katalonią”. W Barcelonie sporządzono nowy kodeks prawa w języku
katalońskim, i inne tego typu słowniki i encyklopedie. Hiszpański pisarz
Unamuno ostrzegał, mówiąc że pozostałe prowincje są przeciw statutowi. Poseł
García Valdecasas twierdził, że Statut jest sprzeczny z prawem. Pierwszą ofiarą
będzie lud kataloński. Hiszpania nigdy nie była nacjonalistyczna. Natomiast
obecnie pojawia się nacjonalizm, co jest zjawiskiem niebezpiecznym. W sejmie
pojawił się wyrażany podział. Z jednej strony: socjaliści, radykałowie-socjaliści,
Acción Republicana, Katalończycy, „Orga”, nacjonaliści baskijscy oraz Ossorio
y Gallardo. Naprzeciw: radykałowie, partia agrarna, konserwatyści, Servicio de
la República, progresiści, liberalni demokraci, oraz Alba, Unamuno, Sánchez
Román i Melquiades Álvarez. Minister Indalecio Prieto nie głosował. Miał on
awersję do Statutu (Tamże, s. 424). Statut wewnętrznie podzielił partie.
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Przywileje gwarantowane Katalonii przez Statut zachęciły inne regiony do
starania się o podobną autonomię. W Saragossie 27 czerwca zgromadziły się
różne organizacje Aragoni, aby walczyć o autonomię tej prowincji. W Santiago
de Compostella 4 lipca zebrały się reprezentacje gmin całej Galicji aby
utworzyć komisje dla zredagowania Statutu. Najsprawniej jednak pracowano w
Kraju Basków. Chciano utworzyć autonomiczny region politycznoadministracyjny. Nosił on nazwę w j. kastylijskim „País Vasco”, albo w języku
baskijskim „Euzkalerria” lub „Euzkadi”. Delegaci z Nawarry przeciwstawili się
włączeniu ich regionu do Kraju Basków. Proponowali nazwę País VascoNavarro. Również baskijskie siły prawicy nie akceptowały Statutu (Tamże, s.
426).
+ Baskowie roku 1932 zamierzali przestać mówić w języku kastylijskim.
Republika hiszpańska II. Konstytucja ustala granice dla autonomii. Głosując
za autonomią, rząd regionalny uznaje i tworzy część państwa hiszpańskiego,
a nie jest organizmem z nim rywalizującym”. Premier proponował podzielić
budżet republik na dwie części. Nie sądził on, że Katalończycy albo Baskowie
chcą przestać mówić w języku kastylijskim. Nie można im jednak zabronić
mówienia po katalońsku lub baskijsku /J. Arrarás, Historia de la Segunda
República Española, T. 1. wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 394/.
Lerroux był przeciwny dwujęzycznemu uniwersytetowi w Barcelonie. Antonio
Goicoechea wygłosił trzy konferencje na zebraniach Acción Popular na temat
Statutu. Określił przemowę Azañii jako „oczerniającą historię Hiszpanii”.
Víctor Pradera oskarżył katalońską partię Esquerra o chęć dysponowania
funduszami państwa hiszpańskiego aby umocnić swą dominację nad
Katalonią (“ABC” z 2 czerwca 1932). Również Unamuno był przeciwnikiem
dwujęzycznego nauczania w szkołach, gdyż nie wolno wymagać od
Hiszpanów tam mieszkających, by musieli uczyć się ich języka obowiązkowo.
„Język kataloński miał literatów, kronikarzy, wspaniałych poetów, lecz
wszystko to utracił w wieku XVI i język ten był martwy przez cztery wieki aż
do początków ubiegłego wieku, kiedy to grupka entuzjastów rozpoczęła
przywracać go do życia” (Tamże, s. 397). Ramiro de Maetzu odpowiadając na
zarzuty Azañii wobec królów hiszpańskich stwierdził, że to dzięki nim
Hiszpania lud hiszpański osiągnął swą historyczną godność. „Czym byłaby
Hiszpania gdyby Izabela nie sfinansowała pierwszej podróży Kolumba i
jeśliby Karol V nie polecił Magellanowi odkryć przejścia na morza
południowe? Żołnierze po zwycięskiej bitwie pod Lepanto zanieśli do swych
domów przekonanie, że walczyli o najważniejszą sprawę, którą widziały dotąd
wieki” (“ABC” z 5 czerwca 1932). Podobnie przeciwko Statutowi, choć z
innych powodów byli niektórzy przedstawiciele rządowej koalicji, Juventud
Socialista de Barcelona (Młodzież socjalistyczna) opowiedziała się za linią
socjalistycznej młodzieży hiszpańskiej, czyli za tym, aby na Uniwersytecie
Barcelońskim był tylko jeden język – kastylijski /Tamże, s. 398.
+ Baskowie roku 1933 dążą do wolności. Republika hiszpańska II. Dnia 9
lutego Gil Robles skrytykował prawo zwane Ley de Congregaciones,
wymierzone przeciwko kongregacjom zakonnym. Jest to prawo, które godzi w
zasadę niezależności Kościoła. Jak długo rząd będzie prześladowcą Kościoła,
tak długo wierni nie mogą popierać jego posunięć. Robles potwierdził dążenie
do postępowania drogą legalną. Dlatego też uważa za konieczne walczyć z
wszystkimi prawami pozornymi, które nie są legalne (J. Arrarás, Historia de la
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
segunda república española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora
Nacional, Madrid 1970, s. 91). Kiedy prawo jest niesprawiedliwe, kiedy prawo
walczy z normami moralnymi i z ludzkim sumieniem, nie wolno go stosować.
Poseł Santiago Guallar, ksiądz katolicki, dał do zrozumienia, że projekt ten jest
zanegowaniem prawa do wolnego stowarzyszania się, do wolności
wypowiadania się, nauczania oraz prawa do wolności i niezależności Kościoła.
Poseł Otero Pedrayo z mniejszości galicyjskiej twierdził, że jest to prawo
niesprawiedliwe, anty liberalne, niepotrzebne, ujawnia nienawiść niektórych
partii do Kościoła. José Antonio Aguirre, z krwi i kości republikanin orzekł, że
prawo to godzi w naród baskijski i jego wolność: „Obecny świat, po tym jak
wielkie mocarstwa traktowały Polskę, po wojnie europejskiej idzie prosto do
uznania narodów i praw mniejszości narodowych. Świat idzie milowymi
krokami do wyzwolenia...Chcemy wolności dla naszego ludu i dla tej sprawy
oddamy życie, jeżeli to będzie konieczne”. Inny deputowany baskijski, ksiądz
Pildain odwoływał się do takich myślicieli liberalnych jak Jaurés, Waldek
Rousseau, Hubbard oraz do innych polityków i mężów stanu. Prawo dotyczące
kongregacji zakonnych uznał za niezgodne z cywilizacją. Wyraził sympatię do
socjalistów. Pytał jednak jaką drogę przyjmą hiszpańscy socjaliści? (Tamże, s.
92.
+ Baskowie roku 1933 osadzeni w więzieniu w Larrinaga rozpoczęli strajk
głodowy 2 maja roku 1933. Anarchia Hiszpanii roku 1933 w rolnictwie i w
przemyśle. Miasta i wioski nie znały chwili spokoju. Napady z bronią w ręku,
rozboje, morderstwa stały się czymś codziennym. W Katalonii sławny był
napad na pociąg, w którym jechał urzędnik wiozący pieniądze na wypłatę dla
pracowników kolei. Coraz więcej było podkładanych bomb. Fala terroryzmu
rozlewała się coraz bardziej po kraju (J. Arrarás, Historia de la segunda
república española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1, Madrid 1964), Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 158). Narastała też fala strajków. Coraz więcej było strajków
nielegalnych, bez zgody rządu, a nawet bez zgody komitetów partii
socjalistycznych. Zjednoczony Związek Górników (El Sindicato Único de la
Minería) ogłosił strajk w Asturias dnia 7 lutego. Strajk był złączony z
sabotażem dokonywanych na liniach wysokiego napięcia (Tamże, s. 159).
Socjaliści, podobnie jak w roku ubiegłym, postanowili nie obchodzić
ostentacyjnie dnia 1 maja. Zadowolili się strajkiem generalnym. Rząd ich w
tym popierał. Zamknięte były nawet restauracje i bary. Nie działała służba
telegraficzna. Przestali pracować nawet grabarze. Natomiast na ulice Madrytu
wyszli komuniści a w kilku miastach anarchiści. Indalecio Prieto zorganizował
wizytę prezydenta republiki w Bilbao, dnia 2 maja. Tego dnia 61 nacjonalistów
baskijskich osadzonych w więzieniu w Larrinaga rozpoczęło strajk głodowy.
Następnego dnia organizacja Solidaridad de Obreros Vascos (Solidarność
Robotników Baskijskich) ogłosiła strajk generalny. Miasto zamarło. Prezydent i
minister prac publicznych powrócili do stolicy (Tamże, s. 160). Nasiliły się też
walki między anarchistami a socjalistami. Rząd zamknął przedstawicielstwa
anarchistycznych związków zawodowych w Madrycie oraz zakazał działalności
czasopisma anarchistów: „Mundo Obrero”. Dnia 9 maja doszło do wymiany
strzałów między anarchistami a policją. Zginęły trzy osoby. W Walencji podczas
demonstracji przewracano tramwaje. W mieście Játiva w pobliżu Walencji w
walce pomiędzy anarchistami a policją zginęło pięć osób. Rozruchy trwały trzy
dni. Aresztowano dwa tysiące osób (Tamże, s. 162).
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Baskowie roku 1933 Republika hiszpańska II. Baskowie i Katalończycy. Dnia
22 grudnia Statut dotyczący autonomii Kraju Basków został wręczony
władzom państwowym Hiszpanii. Generał Batet, szef wojsk Katalonii uznał za
właściwe posiadanie swoich bander przez ugrupowania polityczne, kulturalne i
sportowe. Flagą Katalonii ma być jednak flaga Hiszpanii. Dnia 25 grudnia
zmarł Macía przyjąwszy ostatnie sakramenty. Pomimo protestów Rada
Generalna Katalonii postanowiła urządzić pogrzeb laicki. Protesty rodziny
zignorowano. Parlament Katalonii dnia 31 grudnia wybrał nowego prezydenta
Generalitet, lokalnego rządu. Został nim Companys. Dnia 3 stycznia 1934
roku prezydent mianował nowy rząd (J. Arrarás, Historia de la segunda
república española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 268). Companys, syn bogatego feudała stał się zwolennikiem
rewolucji. Zasłynął jako obrońca terrorystów. Był masonem, wstąpił do loży
„Lealtad” 2 marca 1922 roku. Dziewięć dni przed wyborami do samorządów
gmin w kwietniu 1931 roku wraz z Macía założył lewicową partię „Esquerra
Republicana de Catalunya”. Dnia 14 kwietnia on to ogłaszał ustanowienie
republiki, przemawiając a balkonu ratusza w Barcelonie (Tamże, s. 269). Dnia
7 stycznia Marcelino Domingo uznał za konieczne odzyskać władzę dla
socjalistów, drogą legalną albo i nielegalną. Azañia uznał, że trzeba znowu
wyjść na ulice. Wybory do lokalnego parlamentu 14 stycznia wygrała lewica.
Nie pozwolono głosować kapłanom i siostrom zakonnym. Obrzucano ich
kamieniami. Wiele kart wyborczych sfałszowano. Stosowano terror wobec
sympatyków prawicy. Taki był zaczątek rewolucji i wojny domowej w Katalonii
(Tamże, s. 271). Dnia 8 lutego w mieście Tetuan (Afryka Hiszpańska)
masoneria postanowiła jednomyślnie włączyć się w organizowany przez Stalina
Zjednoczony Front Lewicowy dla zniszczenia Frontu Prawicy. Postanowiono
doprowadzić do rewolucji proletariackiej kontrolowanej przez masonerię. List
okólny „Soberano Consejo de Gobierno” z 26 kwietnia 1933 kierowany do lóż w
Barcelonie zalecał już organizowanie konferencji przeciwko „wojnie i
faszyzmowi”. Tak więc już wtedy wszystkich przeciwników rewolucji
bolszewickiej postanowiono traktować jako faszystów.
+ Baskowie roku 1934 Bankierzy wspomagali socjalistów hiszpańskich w
zakupie broni. Republika hiszpańska II roku 1934. Przygotowania
bezpośrednie do powstania w Asturias w roku 1934 to gromadzenie broni.
Armia rewolucyjna była już bardzo liczna. Było wielu chętnych do walki.
Brakowało jednak broni. Socjaliści poszukiwali jej w kraju i za granicą.
Znaczne możliwości posiadał w tym względzie Indalecio Prieto. Posiadał
powiązania z baskijskimi bankierami. Najbardziej pomógł Horacio
Echevarrieta. Podczas wojny w Maroku w roku 1921 pomagał finansowo
wodzowi Abd-el-Krim, przeciwko wojskom hiszpańskim. Utrzymywał od
dłuższego czasu relacje z grupą polityków w Portugalii, którzy starali się o
zdobycie broni dla przygotowywanej przez nich rewolucji. Ich plany zgadzały
się z planami hiszpańskich socjalistów. Po stronie socjalistów działał też
aktywnie Azaña, za pośrednictwem meksykanina Martín Luis Guzmán,
redaktora czasopisma „El Sol”. Był on współpracownikiem i przyjacielem
meksykańskiego rewolucjonisty Pancho Villa. W styczniu 1933 Guzman
spotkał się z byłym ministrem rządu portugalskiego Alfonso Costa omawiając
zamach stanu w Portugalii. Costa miał zostać premierem nowego rządu. Gdy
Azaña był ministrem wojny wiele broni, oficjalnie przeznaczonej dla Abisynii,
15
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
znalazło się w rękach portugalskich spiskowców (J. Arrarás, Historia de la
segunda república española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora
Nacional, Madrid 1970, s. 413). W sejmie hiszpańskim 20 stycznia 1935
wniesione zostało oskarżenie w tej sprawie. Horacio Echevarrieta posiadał
powiązania z towarzystwem Deffries, które zajmowało się między innymi
przewozem broni z Niemiec do Portugalii. Broń hiszpańska przeznaczona dla
portugalskich spiskowców nie dotarła do adresatów. Znajdowała się nadal w
magazynie w zamku San Sebastián w mieście Kadyks. W akcji wydobycia tej
broni uczestniczyli jako negocjatorzy socjalistyczni posłowie hiszpańskiego
sejmu: Prieto, Negrin, Gonzáles Peña i Amador Fernández, skarbnik kasy
kopalni San Vincente w Asturias, administrowanej przez Sindcato Minero
(socjalistyczny związek zawodowy górników). Część broni miała być
przeznaczona dla rejonu Asturias a część dla Katalonii. Szef katalońskiej
milicji Dencas przyznał w sejmie 5 maja 1936, że taka oferta miała miejsce.
Ponieważ Katalończycy nie mieli pieniędzy na zakup broni, całość
powędrowała do Asturias /Tamże, s. 414.
+ Baskowie roku 1934 Bilbao rebelia rozpoczęła się strajkiem generalnym
rankiem 5 października. Rząd mianował komendantem garnizonu w Kraju
Basków pułkownika Joachima Ortiz de Zárate, w miejsce dowódców
sprzyjających rebelii. Socjaliści byli dobrze przygotowani. Mieli dobrze
zorganizowany Komitet Rewolucyjny. W mieście było dwa tysiące dobrze
uzbrojonych ludzi przygotowanych do walki przeciwko republice
hiszpańskiej. Broń kupowały socjalistyczne związki zawodowe, za pieniądze
robotników. W większości kupowano broń w Niemczech, za pośrednictwem
bogatego socjalisty Indalecio Prieto. Walki rozpoczęły się 7 października (J.
Arrarás, Historia de la segunda república española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1
Madrid 1964), Editora Nacional, Madrid 1970, s. 522). Policja republikańska
zatrzymała sześćset sześćdziesiąt rewolucjonistów: socjalistów, komunistów,
anarchistów i nacjonalistów. Od dnia 9 października rewolucja zaczęła chylić
się ku upadkowi. Po kilku dniach została stłumiona. Zarekwirowano między
innymi trzy tysiące karabinów, dwa tysiące granatów (Tamże, s. 523). W
miejscowości Barruelo do grupy zakonników wychodzących z zagrożonego
budynku strzelała milicja komunistyczna, zabijając na miejscy zakonnika,
który był w Barruelo kierownikiem szkoły (Tamże, s. 524). Spalono też
kościół parafialny oraz ratusz. Największe nadzieje zwycięstwa mieli
socjaliści w León. Furia rewolucji swoim wandalizmem zaznaczyła się wokół
miasta, podobnie jak w całej prowincji Asturias. Palono kościoły, niszczono
klasztory, profanowano najświętszy sakrament. Działały grupy ludzi
uzbrojonych w dynamit. Wysadzano co tylko było możliwe. Wszystko
podobno w obronie republiki /Tamże, s. 527). Organizowano oddziały według
wzorów sowieckich. Podobnie miała być zorganizowana władza cywilna. Obok
socjalistów z UGT organizatorami i uczestnikami rewolucji październikowej
1934 roku w Hiszpanii byli komuniści z partii PCE, zwolennicy „Izquierda
Comunista” Andreasa Nina oraz anarchiści z CNT. Hasłem łączenia sił było
„wspólnota braci proletariuszy” (Unión de Hermanos Proletarios). Te siły
nazywa F. Ryszka „rewolucyjnymi robotnikami” a wojska republikańskie
nazywa „reakcją i faszystami”. Przywódcami powstania zostali szefowie UGT i
PSO: Bellarmino Tomás i Gonzales Peña („Bellarmino Tomás Alvarez (18821950), sekretarz związku górników UGT, członek Comité Nacional. W czasie
16
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wojny domowej – minister sprawiedliwości w gabinecie Negrina (1938).
Ramón Gonzáles Peña (1887-1952), przewodniczący UGT w czasie wojny
domowej po ustąpieniu Larga Caballero. Komisarz wojsk lotniczych
Republiki 1938”; (F. Ryszka. W kręgu zbiorowych złudzeń. Z dziejów
hiszpańskiego anarchizmu 1868-1939, T. 2, Ośrodek Badań Społecznych,
Warszawa 1991, s. 519). Podczas powstania dopuszczano się wielu
okrucieństw. F. Ryszka mówi o kilkunastu przypadkach i podaje, że tylko w
jednym z takich przypadków, w miejscowości Sama, rozstrzelano 30
policjantów z „Guardia Civil” oraz 40 z „Guardia de Asalto” /Tamże, s.
194.481.519).
+ Baskowie roku 1934 Republika hiszpańska II Dnia 5 czerwca roku 1934
rozpoczął się protest reprezentantów zarządów miast. Dnia 21 sierpnia
policja zatrzymała 87 baskijskich nacjonalistów. Przybyli do Bilbao posłowie
Prieto i Negrín oraz dyrektor sił bezpieczeństwa. W miejscowości Zumárraga
zebrali się 2 września przedstawiciele autonomii baskijskiej. Siły porządkowe
zablokowały drogi prowadzące do miasta (J. Arrarás, Historia de la segunda
república española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 397). Do obradujących dołączył poseł lewicy Prieto. Tłum
zgromadzony wokół ratusza wznosił okrzyki na cześć wolnego Kraju Basków
i na cześć Katalonii oraz przeciwko Hiszpanii. Dnia 11 września w San
Sebastián nacjonaliści baskijscy zwołali zebranie w którym uczestniczyli
przedstawiciele partii socjalistycznej, komuniści oraz lewicowi republikanie.
Chcieli oni ustalić konkretne formy działania przeciwko rządowi republiki.
Chcieli oni, aby Baskowie włączyli się do bolszewickiej rewolucji /Tamże, s.
401. Przedstawiciele baskijskich samorządów dnia 22 września zaapelowali
do parlamentarzystów, by odmówili oni współpracy z rządem /Tamże, s.
402/. Mniejszość baskijska, na czele której stał José Antonio Aguirre,
wycofała się z parlamentu, jednocząc się z działaniami katalońskiej
Esquerra. Był to pierwszy krok w kierunku późniejszego Frontu Ludowego
zorganizowanego na rozkaz Stalina (Carlos Seco Serrano, Historia de España,
T. IV, s. 91, Instituto Gallach, Barcelona 1958). Przygotowania do zbrojnego
powstania przeciwko republice. Dnia 3 stycznia 1934 roku dziennik „El
Socialista” pisał: „Harmonia? Nie! Walka klas! Nienawiść i śmierć dla
kryminalnej burżuazji. Istniały w nurcie socjalistycznym trzy opcje: Besteiro
jako przedstawiciel umiarkowanych, skłonny do współpracy z burżuazyjną
lewicą, Prieto w centrum a na skrajnej lewicy Largo Caballero. Jeszcze 2
lipca na wiecu w Mieres Besteiro przekonywał, że kraj nie jest przygotowany
ani ekonomicznie ani społecznie do rządu złożonego z socjalistów a co
dopiero do socjalistycznych struktur całego państwa. Rewolucja byłaby
bezsensowną awanturą. Kategorycznie deklarował się jako przeciwnik
dyktatury proletariatu. Próba rewolucji dla kraju byłaby katastrofą (E. Barco
Teruel, El „golpe” socialista (octubre 1934), Ediciones Dyrsa, Madrid 1984, s.
101.
+ Baskowie roku 1934 strajk. Republika hiszpańska II roku 1934. Próby
rewolucji w październiku roku 1934 były również w Andaluzji. W
miejscowości Villaviciosa, niedaleko miasta Cordoba komuniści zgromadzili
na placu sześćset uzbrojonych ludzi. Natomiast w Toledo, w Salamance i
wielu innych miastach, gdzie istniały organizacje komunistyczne i anarchiosyndykalistyczne bardzo znaczące, rewolucja nie rozpoczęła się. Widocznie
17
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
czekali na lepszą sytuacje do rebelii (J. Arrarás, Historia de la segunda
república española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 517). W mieście San Codigo, niedaleko Vigo rewolucjoniści
spalili sanktuarium w którym znajdowało się wiele dzieł artystycznych
nieocenionej wartości. Strajki ogarnęły Kraj Basków. „Las Alianzas Obreras”
nawoływała do strajku generalnego i do bezlitosnego mordowania
oponentów. „Jeśli wy tego nie zrobicie, uczynią to Trybunały Ludowe”. W San
Sebastián rozpoczęto rewolucję bolszewicką. Przeciwko nim wystąpili
marynarze torpedowca zakotwiczonego w tamtejszym porcie. Była wielka
liczba zabitych i rannych /Tamże, s. 519). Pod władzą rewolucjonistów były
miasta Eibar i Mondragón. O godzinie wpół do piątej rano dnia 6
października w fabryce broni „Alfa” w Eibar, należącej do stowarzyszenia
socjalistycznego, rozdano broń grupom milicjantów. Fabryka „alfa” była
sztabem generalnym rewolucjonistów. Polowano na opozycjonistów z
prawicy. Carlos Larrañaga, przewodniczący „Círculo Tradicionalista” został
zatrzymany przez dwóch milicjantów. Nakazano mu podnieść ręce do góry i
zastrzelono go na miejscu /Tamże, s. 520). W Mondragón wywieszono na
ratuszu czerwona flagę. Zatrzymano wszystkich „wrogów ludu”. Ustanowiono
„trybunał ludowy”. Zostali rozproszeni przez batalion wojska i setkę
republikańskiej Guardia de Asaltos. Komuniści byli zdziwieni pojawieniem
się ich gdyż myśleli, że już cały kraj jest w rękach bolszewików. Po krótkiej
walce komuniści uciekli z miasta zabierając zakładników, których później
zamordowali (Tamże, s. 521).
+ Baskowie roku 1936 dążą do niepodległości przez współdziałanie z
komunistami. „W czasie. Kiedy we Francji działa Front Ludowy, Hiszpania
staje się drugim wielkim testem nowej linii politycznej Kominternu.
Paradoksalnie, wojna domowa wywołana insurekcją wojskową w lipcu 1936
roku spowodowała pierwsze, publiczne spory w łonie Frontu Ludowego we
Francji, […] Hiszpańska lewica zwyciężyła wybory w lutym 1936 roku
niewielką przewagą głosów, lecz znaczną ilością miejsc w parlamencie. Choć
stronnictwo to nie było zbyt liczne, a zjednoczone
jedynie w akcie
wyborczym (z wyjątkiem anarchosyndykalistów), jego sukces odczytano jako
pierwsze zwycięstwo Frontu Ludowego w Europie” /F. Furet, Przeszłość
pewnego złudzenia. Esej o idei komunistycznej w XX w., Oficyna Wydawnicza
Lumen, Warszawa 1996, s. 311/. „Polityka Stalina wpisana jest w jego
ideologiczne zasady z roku 1934. Godzi się on na pomoc ZSRR dla Republiki
Hiszpańskiej, lecz dopiero na początku jesieni wysyła polityczno-wojskowych
doradców i środki materialne; tymczasem Komintern zaczyna organizować
„międzynarodowe brygady”. Anglia i Francja decydują się na politykę
nieinterwencji, nakładając jednocześnie międzynarodowe embargo na broń
przeznaczoną do Hiszpanii. […] ani polityki międzynarodowej, ani sytuacji w
Hiszpanii nie da się wyjaśnić opozycją między faszyzmem i antyfaszyzmem.
[…] ma ona nie dwóch, lecz trzech aktorów i są to: Hitler, Stalin, kraje
demokratyczne. Przywódcy angielscy, których decyzje dominują we
francuskiej polityce zagranicznej, mają swoje powody, by odmówić Republice
Hiszpańskiej pomocy; jako konserwatyści nie lubią oni płynącego z Hiszpanii
rewolucyjnego zgiełku, a zwłaszcza nie chcą być przedwcześnie wciągnięci w
konflikt z Hitlerem” /Tamże, s. 312/. „Ich zdaniem, klęska frankistów w
Hiszpanii będzie krokiem naprzód w kierunku komunizmu w Europie. […]
18
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Odtąd komuniści bezustannie przeciwstawiają stanowisko ZSRR w sprawie
Republiki Hiszpańskiej stanowisku zachodnich demokracji. […] spieszy z
pomocą, przywożąc ludzi i broń” /Tamże, s. 313/. „Jedność narodowa jest
problematyczna:
zróżnicowaniu
partii
narodowych
towarzyszą
separatystyczne dążenia Basków i Katalończyków. Wybory w lutym 1936
roku nadają tej wizji zarazem archaicznej i barwnej złudny pozór prostoty
dzieląc Hiszpanów na dwa obozy: za i przeciw Frente popular, a także z tego
powodu, że przypomina to sytuację francuską z tej samej epoki. Począwszy
od lipca wojna domowa utrwala ów podział przez fakt ofiary stron walczących
i przelaną krew” /Tamże, s. 314/. „Trudno o kraj mniej nadający się do tego,
by oglądać go i próbować zrozumieć przez pryzmat sporu faszyzmantyfaszyzm niż Hiszpania 1936 roku. Powstanie lipcowe jest buntem armii,
popartym przez Kościół katolicki, monarchistów, właścicieli ziemskich i
wszystkie siły konserwatywne. Rzeczywiście „faszystowskie” jest w Hiszpanii
tylko to, co zostało z Falangi J. A. Primo de Rivery i jego społecznego
programu (przypis 71: Falangą głosiła „narodowy syndykalizm”, łączący
własność prywatną i rodzinną z własnością syndykalną, domagała się […]
reformy rolnej […]). Owa frankistowska „lewica” szybko zresztą została
pozbawiona wpływów” /Tamże, s. 315.
+ Baskowie roku 1937 podczas wojny domowej hiszpańskiej 1936-1939.
Prezydent głosił oświadczenia „ultrakatolickie” rozpowszechniane przez prasę
masońską. „Masoneria jest czynnikiem politycznie bardzo dojrzałym,
doświadczonym i realnym, i rozumie, że chcąc osiągnąć polityczne sukcesy,
musi mieć sojuszników. Toteż zwalcza ona jednych, ale popiera innych.
Zwalcza Kościół Katolicki, ale na ogół popiera Anglię. Zwalcza Polskę, ale
popiera (a raczej od czasów krzyżacki aż po rok 1933, tj. po dojściu Hitlera
do władzy), popierała – Prusy” /J. Giertych, Hiszpania Bohaterska,
Ossolineum Nowy Świat, Warszawa 1937, s. 226; przypis: „Od chwili
wybuchu wojny rozbrzmiewały na cały świat (dzięki prasie masońskiej i
masonizującej)
„ultrakatolickie”
oświadczenia
prezydenta
republiki
baskijskiej. Treść tych oświadczeń zawsze z punktu widzenia prawowierności
katolickiej, wydawała mi się podejrzana i wątpliwa. Gdy byłem w Hiszpanii,
mówiono mi, że Aguierre jest masonem. Obecnie po zdobyciu Bilbao, okazuje
się, jak donosi prasa, że w jego porzuconym mieszkaniu znaleziono insygnia masońskie”/. „Ruch litewski – dokładnie tak samo jak ruch
baskijski - umiał ogarnąć również i liczne rzesze katolickiego ludu, wraz z
duchowieństwem. Patrząc powierzchownie, można uważać ruch litewski za
szczerze katolicki, tak samo jak patrząc powierzchownie, można było jeszcze
rok temu i ruch baskijski uważać za szczerze katolicki. Na co dzień, te rzeczy
tak wyglądały i takimi były, bo masoneria w życiu codziennym umie być
oportunistyczna i godzić się chwilowo z tym, czemu jest w zasadzie
przeciwna, a nawet to - jeśli tak jest w danej chwili wygodniej – popierać. Ale
w momentach rozstrzygających i zwrotnych, wszystko to, co jest dziełem
masonerii, jest przez nią wyhodowane i trzymane w jej ręku, staje się –
choćby na pozór miało zgoła nie masońskie oblicze – sprawnym narzędziem
jej ręku i w całości jest rzucane na szalę wydarzeń po jej stronie, której
masoneria popiera” /Tamże, s. 229/. „Gdy wybuchła w Hiszpanii straszliwa
wojna, która miała rozstrzygnąć czy Hiszpania – stara katolicka Hiszpania,
będzie istnieć, czy też zginie – katoliccy, ale ukrytymi nićmi kierowani przez
19
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
masonerię separatyści baskijscy stanęli jak jeden mąż pod krwawymi
sztandarami komunistycznej i bezbożnej hiszpańskiej rewolucji. Gdy w roku
1920 hordy sowieckie runęły na Polskę i gdy straszliwym, dramatycznym
zmaganiu miały się rozstrzygnąć dylemat, czy Polska – stara katolicka
Polska, – będzie istnieć, czy też zginie, - katolicka ale ukrytymi nićmi
kierowana przez masonerię Litwa, zawarła traktat z bolszewikami, którzy im
oddali nasze Wilno i wbiła nam nóż w plecy, w najcięższej dla nas chwili
atakując nas zbrojnie” /Tamże, s. 230.
+ Baskowie roku 1937 Separatyści starali się nie razić uczuć katolickich.
„dziwny i dla wielu niezrozumiały obraz, że wiele poczynań masonerii
dokonywa się przy współudziale katolików, różnego pokroju nacjonalistów,
nawet księży itd. Masoneria starała się nadać ruchom separatystycznym w
Katalonii i Prowincjach Baskijskich takie zabarwienie, by nie raziły uczuć
katolickich, i by dzięki temu można było osiągnąć znaczne rozszerzenie
frontu akcji separatystycznej przez wciągnięcie do niej mas ludności
katolickiej wraz z duchowieństwem” /J. Giertych, Hiszpania Bohaterska,
Ossolineum Nowy Świat, Warszawa 1937, s. 222/. „działaczy baskijskich: są
to pierwsze liberalni lewicowcy, po wtóre katolicy-reformiści, „lepiej znający
się na liturgii; niż prałaci”, ale twierdzący, że obowiązek wobec „narodu”
(nacjonalizmu separatystycznego) poprzedza, jeśli nie przewyższa, obowiązek
wobec religii. […] w kierowniczych władzach Kościoła z podejrzanego
charakteru ruchów separatystycznych zdawano sobie sprawę już od dawna.
Ks. Tusquets cytuje słowa Leona XIII, wypowiedziane w rozmowę z
katalońskim kanonikiem ks. Collell (który następnie ogłosił cała tę rozmowę
z Ojcem Świętym w czasopiśmie „La Veu de Monserrat”, brzmiące, jak
następuje: „To bardzo niebezpieczne. Te ruchy zaczynają się jako ruchy
literackie, szybko zamieniają się na ruchy polityczne i kończą się na tym, że
stają się narzędziem czynników rozkładowych”)” /Tamże, s. 223/. „Ks.
Tusquets zwraca również uwagę na to że także i niektórzy działacze
karlistowscy dali się ongiś wciągnąć do popierania akcji katalońskich i
baskijskiej, częściowo przez właściwy karlistom sentyment regionalny, a
częściowo przypuszczając, że akcja ta będzie mogła stworzyć wał przeciw
postępowi ruchów radykalnych. (Iluż Polaków, ba! Polskich konserwatystów,
przedstawicieli polskiej szlachty i arystokracji popierało i organizowało akcję
„ukraińską” i litewską, a także częściowo przez sentyment regionalny, a
częściowo przez naiwne wyrachowanie że stworzą tą drogą wał obronny
przeciw Rosji. […]. Przecież znaną jest rzeczą, że podwaliny pod ruch litewski
i „ukraiński: kładli w dużej mierze rodowici Polacy” /Tamże, s. 224/. „Tu w
San Sebastian z chwilą wkroczenia wojski oswobodzicielskich, elementy
komunistyczne i sekciarskie stały się bezsilne. W Bilbao, w Barcelonie,
panują jeszcze wyłącznie masoni i anarchiści. Jak nie mają panować jeśli
Companys i Aguirre) otrzymują od Rosji i od Leona Bluma subsydia, ludzi,
amunicję, rozkazy wszystkie jednemu słowem rządzenia i oporu?” /Tamże, s.
226.
+ Baskowie separatystami „Nacjonalizm np. francuski świadomie
przeciwstawia się centralistycznym dążnościom, urzeczywistnionym we
Francji przez wielką rewolucję, system napoleoński i cały wiek dziewiętnasty
i proklamuje hasło przywrócenia dawnych prowincji z szeregiem uprawnień i
rozległym samorządem. Nacjonalizm polski, aczkolwiek liczący się z
20
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
koniecznością niwelowania w Polsce różnic międzydzielnicowych, wytworzonych przez zabory, odnosi się z sentymentem do właściwości regionalnych
i uważa za rzecz nienormalną odsunięcie np. od udziału w aparacie
państwowym Pomorzan na Pomorzu, Ślązaków na Śląsku, Wilnian Na
Wileńszczyźnie itd.” /J. Giertych, Hiszpania Bohaterska, Ossolineum Nowy
Świat, Warszawa 1937, s. 157/. „i otóż karlizm tak samo jest zwolennikiem
utrzymania wszystkich istniejących w Hiszpanii regionalnych odrębności.
Karlizm, odkąd istnieje, zawsze walczył z dążnościami centralistycznymi […],
że Katalonii karliści wydawali ongiś gazety w języku katalońskim, uważając
to za fakt całkiem naturalny, równie naturalny, jak to, że niektórzy
narodowcy polscy na. Kaszubach, mający w swych mieszkaniach portrety
Dmowskiego, piszą, wiersze w gwarze kaszubskiej. Podobno w owej Katalonii
zwolennikami użycia mowy katalońskiej byli tylko z jednej strony separatyści
katalońscy, z drugiej karliści, podczas gdy zwolennicy Alfonsa XIII, oraz
wszystkie istniejące tam kierunki centrowe i lewicowe , ale nie
separatystyczne, uznawały tylko mowę hiszpańską (kastylijską). Tak samo i
w Nawarrze karliści uważają za rzecz zupełnie naturalną, że odrębność
etniczna Basków, | jako fakt odziedziczony po przodkach i należący do i
historycznego dziedzictwa Hiszpanii, musi być uszanowana. A tak samo i
ludność, mówiąca po baskijskim i przywiązana do baskijskiej odrębności,
uważa za rzecz zupełnie naturalną, popieranie ruchu staro hiszpańskiego,
jakim jest karlizm, nie chcącego Basków gnębić, ale widzącego w nich jeden z
równouprawnionych składników narodu hiszpańskiego” /Tamże, s. 157/.
„jest w obozie separatystycznym baskijskim nawet sporo księży ale są to
jakoby księża wątpliwej prawowierności. Twierdził on, że dzisiaj, po encyklice
papieskiej, poświęconej zagadaniu komunizmu, księża ci, idąc ręka w rękę z
komunizmem, nie mogą być traktowani inaczej, niż jako odstępcy od
kościoła. […] cały obóz separatystyczny, związany z komuną i całym obozem
lewicowym, został oszukany i wystrychnięty na dudka. Separatyści baskijscy
chętnie by się dzisiaj z sojuszu z „czerwoną” Hiszpanią wycofali, ale nie
mogą, bo są już u swych sojuszników w istnej niewoli. Separatyzm baskijski
jest ruchem dość silnym, choć bynajmniej nie dominującym, na wybrzeżu
Morskiem, zwłaszcza na jego zachodnim, a więc w prowincjach Vizcaya i po
części – Guipuzcoa, ale nie w górach” /Tamże, s. 160/. „(Warto w związku z
tym przypomnieć, że w tych dniach gen. Franco odebrał stare baskijskie
przywileje prowincjom Vizcaya i Guipuzcoa, jako prowincjom rebelianckim,
zostawiając je jednak wiernym dwóm baskijskim prowincją: Alva i Navarara).
Na moje zapytanie, jaki jest stosunek separatystów do katolicyzm, ów
proboszcz odpowiedział, że o ile wojna na innych frontach jest wojną
katolików z bezbożnikami, o tyle tutaj o sprawę religii wcale nie chodzi.
Separatyści nie prześladują religii i nie są jej wrogami, a nawet nie brak
wśród nich dobrych katolików” /Tamże, s. 161.
+ Baskowie sprzeciwiali się projektowi Konstytucja Republiki hiszpańskiej II w
części, która odnosiła się do kwestii religii. Konstytucja Republiki hiszpańskiej
II Ortega y Gasset ocenił pozytywnie oddzielenie Kościoła od państwa,
natomiast propozycję zlikwidowania zgromadzeń zakonnych określił jako
polityczną awanturę. Jesus María Leizola, w imieniu mniejszości baskijskiej,
sprzeciwił się projektowi w tej części, która odnosiła się do kwestii religii.
Melquiades Álvarez określił projekt jako egzotyczny wybryk, niezgodny z
21
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
odczuciem narodu. Dyskusje trwały do 11 września. Projekt wniósł w naród
niezgodę i podziały, podzielił Hiszpanię na dwa wrogie obozy. Sejm ten podział
utwierdził i usankcjonował. Dnia 11 września rozpoczęto dyskutować nad
artykułem nr.1 nowej Konstytucji (J. Arrarás, Historia de la Segunda
República Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 185). Dnia
15 września Santiago Alba zaalarmował sejm tragiczną sytuacją państwowych
finansów. Rynek jest unieruchomiony, marynarka handlowa w jednej trzeciej
jest zniszczona. W Andaluzji, z lęku przed ciągłymi napadami zanika handel a
nawet normalny ruch podróżnych. Andaluzja stała się teatrem permanentnej
rewolucji (Tamże, s. 187). W trakcie debat 17 września Santiago Alba
stwierdził, że republikanie sami stali się zabójcami republiki. Zamora
przypomniał, że pakt z San Sebastián podkreśla mocno aspiracje
federalistyczne” (Tamże, s. 186). Artykuł pierwszy nowej konstytucji określał,
że Hiszpania jest państwem integralnym, co nie przeszkadza, że istnieje
autonomia gmin i regionów. Bandera republiki jest trójkolorowa: czerwona,
żółta i fioletowa.
+ Baskowie Swastyka znakiem magicznym Basków. „Niedaleko Linzu, w
kantonie Wels w Lambach nad rzeką Traun znajduje się opactwo
benedyktyńskie założone w 1056 roku” /F. Ribadeau-Dumas, Tajemne
zapiski magów Hitlera, przeł. Z. Siewak-Sojka. T. Papis-Gruszecka,
Wydawnictwo 4 & F, Warszawa 1992, s. 15/. „w roku 1869, kiedy został
opatem w Lambach. Ojciec Hagen był kabalistą. Swastyka, „wirujący krzyż
światła oraz starożytny emblemat ludów północnych”. Jest magicznym
znakiem, znanym zarówno w Azji jak i w Ameryce Południowej. Znaleziono go
również w ruinach Troi i na celtyckich menhirach, podobnie nieobcy był
Baskom i Aztekom. Ten znak kultu słońca jest symbolem ognia, stworzenia i
życia. […] kiedy swastyka jest odwrócona i obraca się w prawą stronę,
symbolizuje wówczas Czarne Słońce, które swym wyznawcom zapewnia
nadzwyczajną moc. Taki znak, kierując swe siły przeciwko naturalnemu
ruchowi obrotowemu Ziemi i przeciwstawiając się Złotemu Słońcu Życia,
sieje pożogę i śmierć. Ów symbol ludzkiej pychy, buntu przeciwko władzy
niebios – jak w przypadku zuchwałych budowniczych wieży Babel –
odpowiada w kabale liczbie 6. Właśnie ten emblemat rozmyślnie wybrał
diaboliczny opat astrolog. Mały Adolf będzie nań patrzył, zastanawiając się
nad znaczeniem wirujących pajęczych łap złonośnego znaku, który
przywędrował aż tutaj z odległych czasów pogaństwa. Ojciec Hagen miał ów
znak w swoim herbie, a także w pierścieniu przysługującym godności opata”
/Tamże, s. 17/. „Chłopiec słuchał wyjaśnień przeora Johanna Lanza,
entuzjasty mitów germańskich, który twierdził ponadto, że owe kabalistyczne
krzyże dały początek jego inicjacji. W klasztornej bibliotece, dzięki staraniom
ojca Hagena, znajdowało się mnóstwo ksiąg na temat wiedzy tajnej oraz
symbolu zwanego swastyką. Rozpoznajemy w niej – wyjaśniał – prapoczątek
Zoharu, transcendentalne koło Ezechiela, rotę kabalistów, tarot magów i
Cyganów, znak wiedzy tajemnej, która rozwijała się w wieku XI wraz ze
sztuką i żeglarstwem. […] A kościół Paura Kirche w Lambach także ma swoje
tajemne znaczenie: jest zbudowany w formie trójkąta, posiada trzy
dzwonnice, trzy portyki, trzy rozety i trzy ołtarze – to masońska idea trójni.
[…] Trithemius został w roku 1503 oskarżony o uprawianie magii […] W swej
Kronice więziennej opat klasztoru w Sponheim zamieścił wspaniałe
22
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
opowiastki magiczne […] W innym niesłychanie uczonym dziele Poligrafia
kabalistyczna, […] snuje rozważania na temat cudowności Kosmosu, który
ma swój odpowiednik w organach wewnętrznych człowieka będącego cząstką
miłości uniwersum, jaką tchnęła weń boska wola Stwórcy. W swej
Steganographii uczy sposobów przywoływania duchów według tajemnych
przekazów zawartych w Biblii” /Tamże, s. 19/. „Niezwykły opat
czarnoksiężnik […] był mistrzem młodego Johanna Faustusa, zwanego
„Doktorem Faustem”, […] kabalista Johann Lanz szybko zdobył sławę i
uzyskał decydujący wpływ na Adolfa Hitlera” /Tamże, s. 20.
+ Baskowie Terytorium etnograficznie w połowie poparło powstanie
narodowe, dostarczając wielkiej liczby ochotników „requete”; przede
wszystkim północ prowincji Nawarra, poza tym też i część prowincji Alava i
Guipuzcoa. „Jest rzeczą jasną, że te rządy, czyli też komitety rządzące partii
rewolucyjnych
nie podporządkowały się woli rządu oficjalnego, lecz
pozostały nadal siłą, istniejącą poza nim i czyniącą sobie z niego swoje
narzędzie” /J. Giertych, Hiszpania Bohaterska, Ossolineum Nowy Świat,
Warszawa 1937, s. 209/. „ów komitet partyjny – to było usposobienie władzy
nowej; władzy rewolucyjnej, nic sobie nie robiącej z „legalnego” rządu i
śmiało podporządkowującej go swojej woli. Inna kwestia że dzisiaj komitet
partii anarchistycznej i syndykatów anarchistycznych także znikły już z
widowni, wystrzelane przez komunistycznych sojuszników” /Tamże, s. 210/.
Dzisiaj rządzi już w „czerwonej Hiszpanii – komunizm. Wystarczy przeczytać
pierwszą lepszą korespondencje dziennikarzy, odwiedzających Madryt, czy
Walencję, aby się i tym przekonać. Każdy, kto w początku rewolucji w Rosji,
musi stwierdzić, że obrazy tych dwóch miast, oglądany w zwierciadle
sprawozdań prasowych, jest z obrazem Rosji w końcu 1917 i 1918
najzupełniej identyczny” /Tamże, s. 211/. „Co najmniej połowa terytorium
etnograficznie Baskijskiego – przede wszystkim północ prowincji Nawarra,
poza tym też i część prowincji Alava i Guipuzcoa – od początku poparły
powstanie narodowe, dostarczając wielkiej liczby ochotników „requete”. Tylko
w prowincji Vizcaya i w części prowincji Guipuzcoa ujawnił się silniejszy
ruch baskijsko – separatystyczny. /Tamże, s. 217/. „Że tak jest, że to nie
Baskowie (mniej lub więcej katoliccy), ale po prostu komuniści rządzili w
„Baskonii” – dowodzi ten fakt, że wojska, broniące Bilbao paliły i
dewastowały kościoły nie mniej od „czerwonych” w Katalonii, Andaluzjii, czy
Asturii. /Tamże, s. 218; przypis: „Juan Tusquets, „Masoneria y seperatismo”
(Conferencia pronunciada El dia 28 de febrero de 1937, en El Teatro
principal, de San Sebastian. Texto revisando y completado por El autor).
Burgos (Ediciones Antisectarias Apartado 98), 1937. Oznaczony na
broszurze nakład 30. 000 egzemplarzy”/. „Niektórzy historycy twierdzą, że
emancypacja kolonii była w niektórych z nich, protestem przeciwko
instytucjom
liberalnym
i
antychrześcijańskim,
niespodziewanie
wprowadzonym w Metropolii. To jest nie ścisłe. Ruchy emancypacyjne były
przygotowane przez masonerię, która aby osiągnąć cel, nie wahała się grać
na uczuciach katolickich niektórych krajów i wciągać do akcji wielu księży i
wiernych, - ani więcej, ani mniej niż ostatnio Katalonii i przede wszystkim –
w prowincjach baskijskich” /Tamże, s. 220/. „Ks. Tusqets twierdzi, że
rozczłonowanie Hiszpanii należało do programu masonerii, że to właśnie
masoneria wyhodowała separatyzm: kataloński i baskijski. Hiszpania, jako
23
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wielki naród katolicki, była uważana przez masonerie za śmiertelnego wroga
– i dlatego masoneria dok okładała wszelkich starań aby ją osłabić i
pomniejszyć. Stąd wysiłki masonerii w kierunku oderwania od Hiszpanii jej
imperium kolonialnego - i stąd akcja masońska w kierunku oderwania od
narodu hiszpańskiego Basków i Katalończyków” /Tamże, s. 221.
+ Baskowie tradycjonaliści atakowani przez socjalistów. Republika hiszpańska
II Rząd doprowadził do kryzysu gospodarczego, według socjalistów. Dziennik
socjalistów „El socialista” 17 stycznia 1932 wyjaśniał, że to stało się przyczyną
zamieszek spowodowanych przez anarchistów i komunistów. Dziennik nic nie
wspominał o udziale socjalistów w podburzaniu do zamieszek. Tego samego
dnia socjaliści w Bilbao szykowali się do rozgromienia wiecu dziesięciu tysięcy
tradycjonalistów. Grupy socjalistów gromadzące się wokoło zaczęły śpiewać
międzynarodówkę.
Następnie
zebrały
się
naprzeciw
lokali
tradycjonalistycznych organizacji baskijskich „Juventud Nacionalista Vasca” i
„Círculo Tradicuionalista”. W wyniku spowodowanych zamieszek zginęło trzech
socjalistów a wielu zostało rannych. Natychmiast socjaliści ogłosili strajk
generalny. Następnie zorganizowali napad na redakcję dziennika „La Gaceta
del Norte”. Spalono budynek redakcji oraz jeden klasztor. Napadnięto i
zrujnowano pomieszczenia „Akcji Katolickiej”. Opanowano wejście do „Círculo
Tradicionalista” z zamiarem zlinczowania wszystkich znajdujących się w
środku. Nie mogli tego uczynić gdyż zainterweniowała policja. Nocą 17 stycznia
w całym mieście słychać było wystrzały i wybuchy. Była to prawdziwa
atmosfera rewolucyjna. Rankiem miasto było jak wymarłe. Na wiecu
socjalistów ktoś wystrzelił z karabinu, nikogo nie raniąc. W odpowiedzi na to
tłum spalił najbliższy kościół. Więzienia napełniły się ludźmi należącymi do
partii...prawicowych! Wśród nich znajdował się jeden z czołowych działaczy
monarchistycznych de los Luises. Minister spraw wewnętrznych – Casares
Quiroga był przekonany, że wszystkim kieruje jeden człowiek i jest nim
monarchista José María Urquijo. Dlatego kazał go aresztować. Drugim
odpowiedzialnym, według ministra, był znajdujący się w Madrycie Luciano de
Zubiría. Jako na niebezpiecznego, wskazywał minister również na
parlamentarzystę Marcelino Oreja.
+ Baskowie w Hiszpanii tym, czym 50 lat temu byli Litwini w narodzie
polskim. „Istotną treścią karlizmu jest przywiązanie do staro Hiszpańskiej
tradycji, przywiązanie do wiary katolickiej, niechęć do ideologii XIX wieku i
całego stworzonego przez wiek XIX masońsko – żydowsko – kapitalistycznego
politycznego i ekonomicznego systemu. Monarchia nie jest w ich
światopoglądzie (jak w ideologii „Action Francaise”) rzeczą główną, ale jest
ważnym składnikiem tego światopoglądu po prostu dlatego, że bez monarchii
niepodobna sobie tradycji hiszpańskiej wyobrazić. Karliści nazwaniu są
karlistami tylko przez innych, natomiast sami nazywają siebie
tradycjonalistami” /J. Giertych, Hiszpania Bohaterska, Ossolineum Nowy
Świat, Warszawa 1937, s. 146/. „Nie są oni zresztą wcale tak konserwatywni,
za jakich można ich uważać. Są oni zwolennikami wielu, głęboko sięgających
reform. Ich „ruch młodych”, który od dłuższego czasu nadaje karlizmowi
wyraziste piętno, jest wcale postępowy i ma w sobie wiele pierwiastków, które
upodabniają karlizm do młodych ruchów nacjonalistycznych w innych
krajach. Rzecz ciekawa, że jest to ruch przede wszystkim chłopski, choć
zresztą na czele jego stoi nawarska arystokracja” /Tamże, s. 147/. „Baskowie
24
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
są tym w narodzie hiszpańskim, czym 50 lat temu byli Litwini w narodzie
polskim; skoro nikt się nie dziwi, że lud litewski brał masowy udział w
powstaniu 1863 roku – to niema też powodu do zdziwienia w tym, że lud
baskijski wziął w 1936 r. masowy udział w powstaniu karlistów w Nawarrze.
A po wtóre karlizm bynajmniej nie jest nacjonalizmem typu centralistycznego
nieuznającego odrębności lokalnych” /Tamże, s. 156/. „To jest w ogóle grube
nieporozumienie, uważać nacjonalizm za coś, co nierozerwalnie łączy się z
ustawowym centralizmem. Nacjonalizm z natury rzeczy dąży do tego, by
państwo było silne w tym znaczeniu, by umiało się ostać
niebezpieczeństwom zewnętrznym, oraz ukrócić rozkładowe czynniki tu
wewnątrz; to znaczy, by miało silną armię, zasobny skarb, skuteczną
egzekutywę wewnętrzną itd. Ale nacjonalizm bynajmniej nie jest
zwolennikiem w s z e c h w ł a d z y państwa. W porównaniu do socjalizmu i
innych kierunków, dominujących w w. XIX-tym, nadających państwu prawo
ingerowania w życie prywatne jednostki, w jej życie ekonomiczne i t. d., oraz
niwelujących wszystkie, wytworzone przez historię odrębności dzielnicowe,
lokalne, stanowe
i nacjonalizm (oczywiście, z wyjątkiem faszyzmu i
hitleryzmu) jest raczej nawrotem ku daniu jednostce, społeczeństwu,
regionowi, gminie większej swobody” /Tamże, s. 157.
+ Baskowie wieku VIII Armia islamska osiągnęła kraj Basków na początku
roku 712. Kampania wojenna islamu w Afryce w VII wieku była przemyślana,
skuteczna, szybka. Podobnie szybko islam zawładnął Półwyspem Iberyjskim
w VIII wieku. Hiszpania była rozbita społecznie i politycznie. Półwyspem
rządziły klany Gotów, którzy walczyli między sobą. Masa hiszpańskorzymska nie uczestniczyła w tych walkach /M. Cruz Hernandez, Historia del
pensamiento en Al-Andalus (1). Historia, Sevilla, 1985, s. 13/. Trzon wojska
islamskiego stanowili Berberowie, którzy niedawno stawiali opór nawale
islamskiej w Afryce. W nocy z 27 na 28 kwietnia 711 roku (92 rok kalendarza
islamskiego), Tārik ibn Ziyād, naczelnik wojsk gubernatora Północnej Afryki
(Mūsa ibn Nusayr), wylądował w Hiszpanii z 7 tysiącami żołnierzy. Napotkał
wojsko wysłane przez króla Don Rodrigo i zniszczył je 19 lipca w bitwie pod
Guadalete /Tamże, s. 14/. Dotarł do Amaya (Kraj Basków) oraz do León i
Astorga na początku roku 712. Armia islamska miała pod koniec roku 712
około 35 tysięcy żołnierzy. W VIII wieku liczba mahometan nie przekraczała
dwustu tysięcy, podczas gdy mieszkańców Hiszpanii było około 6 milionów.
Dowódcy islamscy myśleli o przywróceniu dawnej struktury politycznej, gdyż
nie potrafili w tej sytuacji sprawować realnych rządów. Do roku 756 trwały
spory o władzę między plemionami arabskimi i berberyjskimi. Ludność
miejscowa mogła się wyzwolić z łatwością, ale pozostawała bierna /Tamże, s.
16/. W tej sytuacji możliwe było skierowanie myśli i wysiłków wszystkich w
kierunku rozwoju gospodarczego. Zreformowano finanse, wprowadzono
lokalną monetę, budowano meczety i kościoły oraz pałace. Miejscowa
ludność uczyła się od arabów sposobu ubierania, w ogóle stylu życia
/Tamże, s. 18/. Panowała tolerancja religijna, prawo nie było rozwinięte,
liczyła się wolna inicjatywa. W latach 756-1008 panowała dynastia
Omeyadów. W latach 1086-1143 dynasta Almorawidów, w latach 1146-1212
dynasta Almohadów. W latach 1232-1492 pozostawało jedynie królestwo
Granady /Tamże, s. 21.
25
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Baskowie Wojna domowa hiszpańska 1936-1939, w całym Kraju Basków
śmierć w wyniku bombardowania powietrznego i artyleryjskiego poniosło
mniej niż 500 osób. Podważało to funkcjonujące powszechnie przekonanie o
liczbie ponad 2000 ofiar w samej tylko Guernice. „Jako jeden z pierwszych
lewicową wersję wydarzeń w Guernice podważył publicysta Jeffrey Hart […]
„National Review” [USA; 5 styczeń 1973; 31 sierpień 1973]. […] Ramon Salas
Larrazábal przeprowadził szczegółowe badania statystyczne śmierci i
narodzin na podstawie lokalnych archiwów. W opublikowanej w 1977 roku
pracy Pérdidas de la guerra podał, że w czasie wojny w całym Kraju Basków
śmierć w wyniku „bombardowania powietrznego i artyleryjskiego” poniosło
mniej niż 500 osób. Podważało to funkcjonujące powszechnie przekonanie o
liczbie ponad 2000 ofiar w samej tylko Guernice. W wydanej w 1981 roku
pracy Guernica: El bombardo historyk hiszpański Jesus Salas Larrazábal
dowiódł, że nalot był rutynowym epizodem frontowym, na który Franco nie
miał wpływu. W dniu 26 kwietnia 1937 roku na miasto dokonano nalotu, w
którym brały udział 3 włoskie samoloty i 21 niemieckie. Celem ataku były
znajdujące się na przedmieściach tory kolejowe, fabryczki broni oraz most.
Tych nie udało się zniszczyć, ale za to część bomb spada na dzielnice
mieszkalne. Wybuchły pożary (W zasadzie powtarzają tę wersję Mariusz
Skotnicki, Tomasz Nowakowski i Krzysztof Zalewski, Legion Condor,
Warszawa 1994, s. 68-71). […] Chodziło o konkretne cel strategiczne, a nie o
szerzenie terroru dla celów wojny psychologicznej. […] Przypadek Gerniki nie
oznacza, że wszystko, co propagandyści komunistyczni i postępowi
intelektualiści mówili i pisali, należy odrzucić. Należy ponownie wszystko
zbadać z największa troską i ostrożnością” /M. J. Chodakiewicz, Zagrabiona
pamięć: wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939, Fronda, Warszawa 1997 s.
28.
+ Baskowie wspomagani przez komunistów. Masoneria jest matką rewolucji,
której celem jest zniewolenie zwane komunizmem. Celem nie jest tylko
władza, lecz zniszczenie chrześcijaństwa. Komunizm jest do tego
odpowiednim instrumentem gdyż w teorii i w praktyce jest z istoty
antychrześcijański. Dlatego nasila się atak na katolicką Hiszpanię ze
wszystkich stron. Obojętnie jaki będzie ustrój, aby tylko zniszczyć
chrześcijaństwo /M. Carlavilla, Anti-España. Autores, complices y
encubridores del comunismo, ed. NOS, Madrid 1959, s. 158/. Kościół nie
potępia jakiegokolwiek nacjonalizmu dążącego do separacji i niezależności
/Tamże, s. 167/. Z drugiej jednak strony nacjonalizm wyznaniowo „katolicki”
może okazać się antychrześcijański. Komuniści powinni, zdaniem Lenina,
zjednoczyć się z separatystami i walczyć o niepodległość każdej mniejszości
narodowej i każdej kolonii, ale tylko poza ZSRR, natomiast w granicach
państwa komunistycznego powinni zniszczyć każdy ruch narodowy i
dokonać eksterminacji separatystów. Celem jest zwycięstwo socjalizmu (dla
Lenina socjalizm jest synonimem komunizmu) /Tamże, s. 169/. Walka emira
Afganistanu lub egipskich kapitalistów o niepodległość jest walką
rewolucyjną, natomiast walka rządu Wielkiej Brytanii przeciwko
niepodległości tych krajów, nawet wywodzącego się z robotników, przeciwko
niepodległości tych krajów, jest reakcyjna, jest kontrrewolucyjna /Tamże, s.
171/. Ekonomia wspólna dla całego świata stanowi podłoże dla triumfu
rewolucji. Pierwszym krokiem jest zburzenie starego porządku poprzez tzw.
26
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
walkę wyzwoleńczą, a następnym zjednoczenie świata na nowych zasadach
/Tamże, s. 172/. Taka była polityka Stalina, taka jest w roku 1959 polityka
Chruszczowa. Narody, które uzyskały niepodległość dzięki pomocy Moskwy,
będą zniewolone w wielkim systemie komunistycznym, na wzór ZSRR.
Dlatego pomagali Baskom w roku 1936 /Tamże, s. 173/. Dlatego pomagali
IRA w Północnej Irlandii, dlatego pomagali wielu krajom afrykańskim, a
później w Ameryce Łacińskiej tworząc tzw. teologię wyzwolenia.
+ Baskowie Wybory municypalne ogłoszone na dzień 12 kwietnia - w tydzień
po świętach Wielkanocnych, były traktowane jako plebiscyt popularności, z
nadzieją, że na wsi lud jest jeszcze wierny tronowi. Nigdy nie miały one
wielkiego znaczenia. Jednak tym razem były opowiedzeniem się za lub przeciw
monarchii. Do koalicji republikańsko-socjalistycznej dołączyli się separatyści
katalońscy i galicyjscy. Katoliccy separatyści baskijscy pozostali po stronie
bloku monarchistycznego. Niechęć do jakiejkolwiek lewicy - zawsze ateistycznej
- przeważała u nich nad niechęcią do Madrytu. Agitacja przedwyborcza
przerodziła się w przemoc. W ostatnim tygodniu marca doszło do zamieszek na
Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Madryckiego i potyczek z policją. Podobne
zajścia miały miejsce w Barcelonie i Walencji. Uroczystości wielkiego tygodnia
stały się w tym roku okazją do manifestacji politycznych na oczach bezstronnej
widowni (F. Ryszka, W kręgu zbiorowych złudzeń. Z dziejów hiszpańskiego
anarchizmu 1868-1939, T. 2, Ośrodek Badań Społecznych, Warszawa 1991, s.
396).
+ Baskowie wycofali się z parlamentu Republiki hiszpańskiej II w roku 1931, w
towarzystwie innych deputowanych katolickich. Po przegłosowaniu artykułu
26 Aguirre wyznał („Euzkadi” 16 października), że „dyskutowanie w sejmie jest
zupełnie bezużyteczne”. Dlatego posłowie baskijscy wycofali się z parlamentu,
w towarzystwie
innych deputowanych
katolickich. W
manifeście
zredagowanym w Pamplonie dnia 17 października 1931 roku, podpisanym
prze deputowanych katolickich z czterech prowincji, wyjaśniali wyborcom, że:
„poszli do sejmu, aby bronić uczucia religijne i wspólne aspiracje w kontekście
wolności”„, lecz „spostrzegliśmy od pierwszego momentu, że żadna z naszych
aspiracji nie znalazła właściwej atmosfery w sejmie”. Statutu zostały
zakwalifikowane jako reakcyjne, gdyż uznawały prawo dialogu i zgody z
Kościołem.
Państwo
pozbawiło
obywateli
podstawowych
gwarancji
indywidualnych i społecznych, zniszczyło totalnie ducha tolerancji.
Ostatecznym celem tych poczynań była chęć dechrystianizacji. Wobec tej
sytuacji i bezskuteczności wszelkiej rozsądnej argumentacji „uznaliśmy, że nie
możemy współpracować w tworzeniu prawa konstytucyjnego, które raniąc
dusze naszego narodu, niszczy jego najbardziej głębokie i umiłowane
ideały...Ta konstytucja nie odpowiada ogólnemu odczuciu ludu, ani najbardziej
podstawowym zasadom, poprzez które nowoczesne państwa zachowują
wolność” (J. Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd. 5,
Editora Nacional, Madrid 1970, s. 221). Lud zniewolony przemocą sekciarstwa
otwiera oczy i szuka sposobów uzyskania wolności. Tymczsem dnia 8
października rząd dekretem ministrstwa spraw wewnętrznych zatwierdził
komisje administracyjne w gminach czterech prowincji: Vizcaya, Guipúzcoa,
Álava i Navarra. Komisje były opanowane przez republikanów i socjalistow.
Komisje te miały zadanie utworzyć cztery różne Statuty, osobno dla każdej z
27
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
tych prowincji, według zasad wyznawanych przez rząd tymczasowy Tamże, s.
222).
+ Baskowie wykorzystali obecność parlamentarzystów katalońskich do
zamanifestowania swej potęgi, przybyli oni do San Sebastián wieczorem 14
września. Partie polityczne uczestniczące w uchwalaniu Statutu Katalonii
miały świadomość, że uczestniczą w gigantycznym dziele, nieznanym dotąd
w Hiszpanii (J. Arrarás, Historia de la segunda república española, T. 2, wyd.
3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora Nacional, Madrid 1970, s. 10). Odtąd
rozpoczęło się nowe rozumienie polityki a nawet nowe rozumienie życia.
Maciá od razu zauważył, że Statut pozwala na utworzenie autonomicznego
rządu Katalonii. Barcelona na wieść o uchwaleniu Statutu stała się miejscem
wielkiego narodowego święta. Lewicowa partia katalońska, Esquerra,
przeżywa swą godzinę tryumfu. Azaña zachęcał Katalończyków przez radio,
aby szli jeszcze dalej (Tamże, s. 11). Finałem sprawy było podpisania
dokumentu przez prezydenta republiki, co stało się w mieście San Sebastián
(Tamże, s. 14). Parlamentarzyści katalońscy przybyli do San Sebastián
wieczorem 14 września. Nacjonaliści baskijscy wykorzystali ich obecność do
zamanifestowania swej potęgi (José Antonio Aguirre, Entre la libertad y la
revolución (1930-1935), Verdes y Achirica, Bilbao 1935 s. 319). Prezydent
Zamora w przemowie z okazji podpisania dokumentu powiedział:
„Uczyniliśmy coś bardzo wielkiego, coś niezmierzonego, czego jeszcze
rewolucja polityczna nie zna. Uczyniliśmy historyczną konstrukcję i
zaprezentowaliśmy nowy gmach dziewiczy, czysty, przestronny i jasny” (J.
Arrarás, Historia…, s. 16). Gdy wywieszono flagę Katalonii tłum zażądał
wywieszenia flagi baskijskiej. Wtedy Indalecio Prieto wywiesił również tę flagę.
Lider socjalistów był przekonany, że Statut Kraju Basków zostanie uchwalony
w krótkim czasie. Chciał ze względów politycznych pojednać się ze swoimi
dawnymi adwersarzami. Starał się być wobec nich tolerancyjny, prawie
wielkoduszny, a nawet w pewnych momentach patriarchalny (J. Arrarás,
Historia…, s. 17). Socjaliści bali się nacjonalizmu baskijskiego z powodu jego
nastawienia religijnego. Spodziewali się jednak ewolucji mas w sensie
liberalnym i antyreligijnym. Prieto był wrogiem nacjonalizmów, autonomii.
Obecnie jednak manifestował swoje zaangażowanie i oferował się jako
przewodnik na drodze do uzyskania autonomii Kraju Basków. Dnia 19
października specjalna komisja reprezentantów baskijskich zebrała się w San
Sebastián, aby wybrać nową komisję dla zaadaptowania tekstu Statutu do
aktualnych wymagań (Tamże, s. 18). Do wyborów katalońskiego parlamentu
stanęły w szranki następujące partie: Concentración Catalanista Rapublicana,
Acción Catalan, Esquerra, Partido Radical, Lliga Regionalista, Estat Catalá,
Federal, Partido Comunista, Bloque Obrero y Campesino, Alianza de Extremas
Izquierdas, Derecha de Cataluńa (katolicy i monarchiści), Concentración
Española, kandydaci koalicji oraz Partido Nacionalista Catalán. Anarchiści nie
wystawili swoich kandydatów. „Nie pozwólcie, aby was oszukano” pisał
anarchistyczny dziennik „Solidaridad Obrera” 19 listopada. „Jesteście zawsze
ofiarami. Nie głosujcie”. Wygrała wybory Esquerra. System większościowy
faworyzował zwycięzców. Esquerra otrzymała 192.000 głosów i miała 69
posłów, natomiast Lliga otrzymała 104.000 głosów a miała tylko 18 posłów.
Prawica otrzymała 15.300, a komuniści otrzymali 10.900 głosów (Tamże, s.
22). Otwarcie parlamentu katalońskiego i pierwsza sesja miała miejsce 6
28
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
grudnia 1932 roku (Tamże, s. 23). Marszałkiem sejmu katalońskiego został
Companys a premierem rządu (Generalidad) Maciá (Tamże, s. 25).
+ Baskowie zjednoczeni z komunistami w wojnie domowej 1936-1939 byli
subiektywnie chrześcijanami a obiektywnie antychrześcijanami /M.
Carlavilla, Anti-España. Autores, complices y encubridores del comunismo, ed.
NOS, Madrid 1959, s. 174/. Po II wojnie światowej separatyści, monarchiści i
socjaliści zjednoczyli się przeciwko Franco. Demo-chrześcijanie rozbijają
Kościół od wewnątrz, jak czynili to kiedyś gnostycy. Między nimi istnieją
takie powiązania jak między doktryną Rousseau a gnostykiem
Karpokratesem lub między Heglem a Kabałą /Tamże, s. 252/. Myślą oni, że
są depozytariuszami Kościoła i mogą przekształcać społeczeństwo i Kościół
zgodnie ze swymi ideami. Przemieniają nauczanie Kościoła jako mistycznego
Ciała Chrystusa w doktrynę klasy społecznej /Tamże, s. 253/. Inspirowani
są przez różokrzyżowców. Róża, według księgi Zohar, która jest „biblią”
Kabały, oznacza „Wspólnotę Izraela”. Położyć różę na krzyż jest symbolem czy
alegorią wyższości i panowania Izraela nad Chrześcijaństwem, a dokładniej
oznacza wszczepienie Izraela w Chrześcijaństwo. Nowy Testament wszedł w
miejsce Izraela, a różokrzyżowcy chcą dokonać czegoś przeciwnego, chcą
powrotu do judaizmu, już trochę innego niż kiedyś, tworzonego według
Kabały /Tamże, s. 254/. Celem jest rasistowski panteizm negujący boskość
Chrystusa /Tamże, s. 255/. Partie centro-prawicowe są formą demochrześcijan. Są bliskie chrześcijańskiemu socjalizmowi. Jedni są
kryptomasonami, drudzy kryptokomunistami. Tworzą oni Anty-Hiszpanię.
29