Żółta,e,y - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Żółta,e,y - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Żółć barwą flagi hiszpańskiej monarchistycznej Flaga państwowa Republiki
hiszpańskiej II składała się z trzech kolorów: żółty i czerwony, które stanowiły
kolor dawnej flagi hiszpańskiej, oraz nowy kolor: fioletowy. Ustalono to
dekretem w dniu 27 kwietnia (J. Arrarás, Historia de la Segunda República
Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 83). Ponad pół wieku
bandera trójkolorowa była symbolem sprzeciwu wobec centralizacji
królewskich rządów. Wyrażała nadzieje partii radykalnej. Obecnie zaczęła
wyrażać nadzieje II Republiki. Kolor fioletowy był kolorem proporców Kastylii z
XVIII wieku. Wszystkie trzy kolory oznaczały wielość w jedności. Jako emblemat Republiki, trójkolorowa flaga symbolizowała harmonię ludów wchodzących
w obręb wielkiej republiki. W ostatecznym sensie flaga ta miała informować o
zjednoczeniu się wszystkich ziem hiszpańskich wokół centrum, wokół Kastylii.
Dlatego gdy Zamora przybył do Barcelony nie zobaczył tam ani jednej flagi
republikańskiej. Katalończycy chcieli odrębnego państwa, nie chcieli jednoczyć
się w całość, wokół rządu centralnego. Uznawali oni wszystkie Republiki
Federalne na równych prawach, bez „centrum”. Milsza im była flaga czerwonożółta. Była to starożytna flaga katalońska, która została przyjęta jako barwa
państwowa przez króla hiszpańskiego Karola III w roku 1785 (J. Arrarás,
Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 84).
+ Żółć kolorem Republiki hiszpańskiej. Dnia 14 kwietnia oblicze Madrytu było
zwyczajne. Gromadziły się jednak coraz większe tłumy. Nerwowość narastała w
przeświadczeniu, że zbliżają się przełomowe wydarzenia. Nikt jednak nie
wiedział, co nadejdzie. Z ust do ust przechodziła wiadomość o proklamowaniu
w Eibar i w Barcelonie Republiki. Źródłem informacji były telegramy i rozmowa
telefoniczna pewnego znanego socjalisty z Madrytu z radnym Juan de Toyos w
Eibar: ”Co żeście narobili? W odpowiedzi: „To co wy chcieliście zrobić”! O
godzinie trzeciej po południu w pałacu ministerstwa komunikacji załopotała
potężna trójkolorowa flaga: fioletowo-czerwono-żółta. Były to kolory Republiki.
W bramie głównej budynku pełnili służbę gwardziści, którzy trwali bez ruchu
J. Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd. 5, Editora
Nacional, Madrid 1970 s. 30. Natychmiast tłum wywnioskował naturalne
konsekwencje tej bierności i z widzów przemienił się w aktorów scen
wybuchowej radości, która jak wybuch prochu rozprzestrzeniła się we
wszystkich kierunkach. Wszędzie wzbierały rzeki ludzi, jak fale narastającej
powodzi. Coraz częściej i coraz głośniej wydawano okrzyki na cześć Republiki i
przeciwko królowi. Jakaś sekretna dłoń poruszała tymi masami
Tamże, s.
31.
+ Żółć symbolizuje Słońce, w Mezopotamii. „Kolory mogą podniecać lub
uspakajać […] w pewnych warunkach akustyczne wrażenie zmysłowe może
doprowadzić do postrzeżenia optycznego, tego rodzaju synestezję określa się
mianem „słyszenia barw” (audition coloré)” /M. Lurker, Przesłanie symboli w
mitach, kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Kraków 1994, s. 188/.
„Dla Angelusa Silesiusa barwy i dźwięki były w duchu czymś jednym.
Baudelaire za pośrednictwem muzyki odbierał plastyczne dźwięki, a zapachy
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
ukazywały mu się jako barwy […] barwy, dźwięki i słowa są czymś więcej niż
rozpatrywane osobno elementy, które można jedynie rozumieć w aspekcie ich
sposobu istnienia; należy raczej odkrywać łączące je głębsze związki i wcielać
je w całościowy obraz świata. […] Każde z siedmiu pięter
starotestamezopotamskich wież schodkowych było przyporządkowane przez
odmienną barwę innej planecie: czerń saturnowi, ciemna czerwień
Jowiszowi, jasna czerwień Marsowi, kolor złoty Słońcu, białożółty Wenus,
niebieski Merkuremu i srebrny Księżycowi. W kręgach kabalistycznych
przechowywano ponoć pieczęcie (sigilla) planet w jedwabnych chustach,
Słońca w żółtej, Księżyca w białej, Jowisza w niebieskiej, Marsa w Czerwonej,
Saturna w czarnej, Wenus w zielonej, a Merkurego w purpurowej. Błędem
byłoby oczekiwać takiego samego przyporządkowania barw u wszystkich
ludów, nawet jeśli często można zaobserwować zaskakującą zgodność”
/Tamże, s. 189/. „W Chinach znano pięć planet (nie zaliczano do nich
Słońca i Księżyca), którym przyporządkowane były określone kolory i strony
świata. […]
Mars jest czerwony, zapowiada pożogę wojenną i rządzi
południem; Wenus ma barwę śmierci (bel) i jako gwiazda wieczorna zwraca
się ku zachodowi; związany z północą Merkury jest czarny, Jowisz na
wschodzie niebieski, a znajdujący się pośrodku Saturn żółty. Ponieważ
człowiek pojmowany jest jako świat w miniaturze, jako mikrokosmos,
również jego narządy wewnętrzne odpowiadają kolorom: szkarłatny sercu,
niebieskozielony wątrobie, żółty śledzionie, biały płucom, a czarny nerkom;
koresponduje z nimi pięć elementów (wu-hsing) w kolejności: ogień, drewno,
ziemia, metal i woda” /Tamże, s. 191.
+ Żółć Sztandar Republiki hiszpańskiej II czerwono-żółto-fioletowy. „przez
cały mój pobyt w Hiszpanii widziałem niewiele walk. Przebywałem na
aragońskim froncie od stycznia do maja /1937/, a w okresie pomiędzy
styczniem a marcem, z wyjątkiem zmagań w Teruelu, nie wydarzyło mi się
nic lub prawie nic” /G. Orwell, W hołdzie Katalonii, przeł. Leszek Kuzaj
(Homage to Katalonia, 1952; wydanie pierwsze w języku polskim: Oficyna
literacka 1985), Wydawnictwo Atest, Gdynia 1990, s. 25/. „Flagi POUM i
PSUC były czerwone, anarchistów czerwono-czarne; faszyści najczęściej
wywieszali flagę monarchistyczną (czerwono-zółto-czerwoną), lecz bywało, że
powiewał nad nami sztandar Republiki (czerwono-żółto-fioletowy)” /Ibidem,
s. 26/. „Rola żołnierzy milicji nie ograniczała się tylko do walki z Franco, byli
oni równocześnie pionkami w potężnym starciu dwóch politycznych
koncepcji. […] kiedy wreszcie uciekałem z Hiszpanii mając na karku policję –
to działo się tak dlatego, że służyłem w milicji POUM, a nie w oddziałach
PSUC. Jakaż ogromna różnica dzieli te dwa skróty! […] trudno było
porównywać Franco z Hitlerem, czy Mussolinim. Jego pucz wojskowy,
wspierany przez arystokrację i kościół, był w swym głównym nurcie, nie tyle
próbą wprowadzenia faszyzmu, co miał na celu przywrócenie feudalizmu.
Oznaczało to, że w gronie oponentów Franco znalazła się nie tylko klasa
robotnicza, ale tez różne odłamy liberalnej burżuazji, czyli te grupy
społeczne, które udzielają poparcia faszyzmowi, kiedy pojawia on się w
bardziej nowoczesnej formie /czyli, według słów Orwella, II Republika od
samego początku popierała faszyzm/. Ważniejszą jeszcze sprawą był fakt, że
hiszpańska klasa robotnicza nie występowała przeciw Franco – jak
wyobrażano sobie w Anglii – jedynie w imię „demokracji” i utrzymanie status
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
quo; walce tej towarzyszył – o ile nie był nawet jej istotą – otwarty wybuch
rewolucji” /Ibidem, s. 50/. „kościoły zostały zniszczone, a księży wypędzono
lub wymordowano. Gazeta Daily Mail, nie szczędząc słów otuchy dla
katolickiego kleru, posunęła się do kreowania Franco na patriotę który ratuje
kraj przed zalewem zesłanych przez szatana hord „czerwonych” /Ibidem, s.
51.
+ Żółć światłem czystym, Vincent van Gogh. Wydobywanie sensu rzeczy jest
zadaniem malarstwa. „Różne dzieła sztuki, podobnie jak wszystkie zjawiska
w świecie i ludzkim życiu, mogą, lecz niekoniecznie muszą, mieć znaczenie
symboliczne. Przy odpowiedzi na pytanie, czy jakiemuś obrazowi lub rzeźbie,
wierszowi lub utworowi muzycznemu należy przyznać symboliczny
charakter, pewną rolę, obok zamiaru artysty, odgrywa także stanowisko
poznawcze oglądającego bądź słuchacza. Bardzo możliwe, że jakiś malarz
chciał po prostu namalować tylko słoneczniki, które w Europie stały się
wszak znane dopiero po odkryciu Ameryki i znajdują się poza kanonem
symboli kultury zachodniochrześcijańskiej; nie jest to powód, który
przeszkodziłby oglądającemu obraz dostrzec w nich symbol życia i piękna
oraz odniesienie solarne. Vincent van Gogh wielokrotnie malował promienny
blask tych kwiatów; w listach określa żółć jako „czyste światło i miłość”.
Można przypuścić, że jeden oglądający będzie widział w obrazie Słoneczniki
(1988, National Galery London) wyłącznie martwą naturę, dla drugiego może
być w nim schwytany kawałek słońca. Kiedy Van Gogh pisze w liście do
Emile Bernarda: „Staram się uchwycić w rysunku to, co istotne”, to tym
istotnym rysem jest wykraczający poza przypadkowość sens; mimo wnikliwej
obserwacji kwiatów, drzew i chmur wiele z obrazów van Gogha odznacza się
„tak wielką wiernością i prawdopodobieństwem, jakich nie sposób znaleźć w
przyrodzie”. Do van Gogha, jak i do innych prekursorów sztuki nowoczesnej
(Przede wszystkim Cézanne’a i Gauguina), odnosi się zasada, że malarz
zachowuje wprawdzie zewnętrzne przejawy rzeczy, ale się nimi nie zadowala;
„pragnie unaocznić to, co kryje się za nimi, co chowa się w ich wnętrzu”.
Dające się zaobserwować szczegóły dostarczają artyście repertuaru treści
rzeczowych, lecz z barw i linii tworzy on „swój” obraz” /M. Lurker, Przesłanie
symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Znak, Kraków
1994, s. 96-97.
+ Żółć witraży katedr gotyckich Szkło w ręku średniowiecznego mistrza było
materiałem niezwykle plastycznym. Jego głębokie czerwienie i błękity
sugerowały barwy rubinów i szafirów, a żółcienie zastępowały złoto. Zatem
wysokie, strzeliste okna katedr stawały się lśniącymi murami Miasta Bożego
utkanymi ze świetlistego szkła imitującego drogocenne kamienie (S.
Kobielus, Niebiańska Jerozolima, Warszawa 1987, s.109; Sz1 88). Zachwyt
nad światłem i barwą jest typowo średniowieczną cechą. Dla średniowiecza
piękne są rzeczy o świetlistych barwach (Por. U. Eco, Sztuka i piękno w
średniowieczu, Kraków 1994, s. 70). Stąd wielkie znaczenie światła w
świątyniach tamtego okresu. Kościół gotycki jest zbudowany tak, aby
umożliwić światłu przeniknięcie konstrukcji (Tamże, s. 75). Fizykalne,
naturalne światło słońca wpadające od zewnątrz w okna świątyni, filtrowane
następnie przez barwną materię szkła, przekształcało się w światło
metafizyczne o charakterze nadprzyrodzonym, w średniowiecznej terminologii
3
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
znane jako claritas, symbol Bożej chwały. Boskie światło przenikało z kolei
serca wiernych zgromadzonych w świątyni Sz1 89.
+ Żółta autokracja synów niebiańskich jest logiczną osią chińskiej filozofii
historii. Makropolityka Białej Góry, gdzie kreowane są światowe ekonomie, to
chiński ekumeniczny mit, który posiada odpowiednik w hiperborejskiej Thulé
w mitologii greckiej i w Tula Atlante starożytnych Tolteków. Tula w
sanskrycie oznacza taniec i wiąże się z zodiakalnym symbolem wagi.
Tradycja chińska zlokalizowała niebiańską wagę w gwiazdozbiorze Wielkiej
Niedźwiedzicy. Komunistyczny atawizm narkotycznych powrotów do
kosmocentrycznych mitów politycznych wiąże się z habitualną megalomanią
ponadludzi Nietzschego marzących o odległej przyszłości. Również Hitler
wierzył w istnienie Agartha i w hiperborejską Thulé, symbolizowana przez
swastykę, wirującą w czasie wokół osi, wokół bieguna geopolityki niebios bez
błogosławieństw.
Filozofia
monarchiczna
Chińczyków
zbudowała
architekturę Uniwersum, w której Imperator, synteza światła i ciała, jest
mostem kosmicznym łączącym Niebo z Ziemią. Doktryna niebiańskiego
synostwa żółtej autokracji jest logiczną osią chińskiej filozofii historii.
Filozofia ta, według Erlösera była wewnętrznie i esencjalnie rewolucyjna,
ponieważ upadek dynastii, daleki od przyszłego pojawienia się teorii
kataklizmów, stanowi część dość szerokiej koncepcji. Doktryna o cyrkulacji
czasów, wyrażana w starożytnej mądrości ustnie, a następnie spisana, jest
prawem kierującym odwieczne dynastyczne powroty. Wirowanie popycha
nieustanny ruch chaosu. Polecenie Syna Niebios kierowane jest do nowych
ludzi, aby budowali dynastie dla tworzenia nowego ładu, począwszy od
Imperium Środka. W roku 1851 Hung Chi-Wang, przywódca rebelii w
Taiping, przyjął tytuł niebiańskiego Króla i nadał nazwę swemu królestwu
Niebiańskie Królestwo Pokoju. Kiedy Sun Yat-Sen opracowywał trynitarną
doktrynę demokratycznej rewolucji, czyli Trzy Zasady Ludu, nazwał sekretną
organizację mającą za cel usunięcie ostatniej dynastii, Stowarzyszenie dla
Zmiany Polecenia /J. Fueyo, La vuelta de los Buddas, Organización Sala
Editorial S.A., Madrid 1973, s. 404/.
+ Żółta gwiazda na czerwonej fladze lub sierp i młot pojawiały się w Hiszpanii
od początku lat 30-tych wieku XX. „Republika hiszpańska II roku 1936. Data
wyborów do parlamentu została ustalona na 16 lutego 1936 roku, a pierwsza
sesja nowego parlamentu na 16 marca 1936 roku. Rozwiązanie parlamentu
było osobistą decyzją prezydenta, bez jakichkolwiek konsultacji z partiami
politycznymi. Poczynania prezydenta i premiera były antyrepublikańskie i
sprzeczne z zasadami demokracji (J. Arrarás, Historia de la Segunda República
Española, t. 4, wyd. 2, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 293). Dzienniki
lewicowe El Socjalista i El mundo obrero rozpoczęły ataki na administrację
republikańską, która zapobiegła rewolucji w roku 1934. Mnożyły się
komunistyczne napady zbrojne, rabunki i morderstwa, rozpoczynające już
prawdziwą wojnę domową. Coraz częściej pojawiały się czerwone flagi z żółtą
gwiazdą lub z sierpem i młotem. Dziennik El Socjalista dnia 9 stycznia otwarcie
zapowiada nadchodzącą rewolucję, inną niż przewrót z 14 kwietnia 1931 roku.
Tak jak Kiereński przygotował drogę Leniowi, tak też zadaniem republikanów
było przygotowanie prawdziwej rewolucji, na wzór bolszewickiej rewolucji
rosyjskiej Tamże s. 296. Oznaki zbliżającej się katastrofy mnożyły się od
początku 1936 roku. Propozycja prawicy, by wzmocnić republikę tolerancyjną
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wobec wszystkich Hiszpanów, została zignorowana /Tamże, s. 297). Falanga
na początku roku 1936 była ruchem marginalnym, wyizolowanym,
osamotnionym. Prawica nie chciała mieć z falangistami nic wspólnego gdyż ich
ruch skłaniał się ku faszyzmowi, w jego lewicowym, socjalistycznym wydaniu.
Rewolucjoniści najbardziej tępili swoich rywali, dla komunistów największym
wrogiem byli socjaliści narodowi, dlatego również faszyści, czyli narodowi
socjaliści hiszpańscy, stali się centralnym przedmiotem ataków ze strony
hiszpańskich internacjonałów /Tamże, s. 14. Prawica obawiała się posądzenia
o sprzyjanie faszystom. Dlatego odrzucono ideę Frontu Narodowego (Frente
Nacional) proponowaną przez Falangę Tamże, s. 15. Tymczasem socjaliści,
komuniści i liberałowie wszelkiej maści postanowili utworzyć jeden wspólny
front wyborczy (Front Ludowy) /Tamże, s. 17.
+ Żółta gwiazda pięcioramienna symbolizuje Syriusza widzianego w południe.
„Nixon mianował również dr Henry’ego Kissingera, innego z zaufanych ludzi
Rockefellera, swoim doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego. Kissinger
był osobistym doradcą Rockefellera do spraw zagranicznych i płatnym
członkiem etatowej kadry Rady Stosunków Zagranicznych [Council odf
Foreing Relations, CFR]. […] twierdzenie, że Kissinger był agentem
sowieckim. Po wyborach w 1968 r. ekipa Nixona szybko wzięła się za
wprowadzanie najbardziej prosowieckiego programu jaki widziano w Stanach
Zjednoczonych na przestrzeni dwudziestu pięciu lat. Ustępujący prezydent
Lyndon Johnson zdumiony był daleko idącym zwrotem Nixona na lewo]” /W.
T. Still, Nowy porządek świata. Odwieczny plan tajnych towarzystw, tł. Z.
Bereszyński, WERS, Poznań 1995, s. 22/. „W dwadzieścia lat po fakcie owa
niewytłumaczalna niegdyś zmiana orientacji politycznej zaczyna stawać się
zrozumiała, jeżeli spojrzymy na Nixona jako na pionka w odwiecznej grze
tajnych towarzystw. […] grupy wielkiego kapitału udzielały wsparcia
gwałtownym demonstracjom ulicznym” /Tamże, s. 23/. „Kontrowersyjny
emblemat masoński gwiazdy pięcioramiennej posiada fascynujące lecz wciąż
jeszcze mało znane tło, również zakorzenione w starożytnym Egipcie.
Masoński przywódca sprzed stulecia, Albert Pike przypuszcza, że masońska
gwiazda pięcioramienna reprezentuje „Inteligencję”, a jednocześnie ma
bardziej mgliste znaczenie związane z Syriuszem, najjaśniejszą gwiazdą na
naszym niebie. […] Syriusz, znany także Grekom jako Sothis, wschodził jako
jasna czerwona gwiazda tuż przed Słońcem” /Tamże, s. 30/. „Symbolem
przedstawiającym osobę masona jest symbol Słońca – kółko z kropką w
środku. Według Manly’ego Halla, symbol słońca reprezentuje „mądrość
promieniującą” z każdego masona. Symbolizuje to wiarę masonów, że Bóg
żyje w ich wnętrzu i przemawia ustami „iluminowanych” masonów” /Tamże,
s. 31/. „Iluminizm – religia lucyferiańska – naucza, że człowiek może stać się
bogiem, że może sam, poprzez kolejne wtajemniczenia, rozwinąć się do stanu
boskiego. […] Iluministom wydaje się, że człowiek może osiągnąć większą
mądrość i większy postęp ducha studiując ich wiedzę tajemną niż dzięki
jakiejkolwiek religii konwencjonalnej” /Tamże, s. 33/.
+ Żółta rasa Człowiek z Chancelade (płd.-zach. Francja), rasy żółtej, twórca
późniejszej kultury magdaleńskiej. „Homo sapiens sapiens – „człowiek
mądry” lub „rozumny” (nazwa systematyzacyjna nieprecyzyjna, bo „rozumny”
mógł być już australopitek) występuje od schyłku plejstocenu w Afryce,
Europie, Azji. Jego prakolebką mogły być okolice Jeziora Wiktorii,
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
największego w Afryce i ogromnie ubogaconego biologicznie. Objętość
mózgoczaszki 1200-1700 cm3, bez wałów nad oczodołami, żuchwa z bródką,
od razu o silnym zróżnicowaniu rasowym, rozwój psychiki, życia zbiorowego,
wyższej kultury i religii, posługujący się mową symboliczną, o autorefleksji;
twórca kultury oryniackiej, solutrejskiej, magdaleńskiej. Stanowiska
antropologiczne są liczne: w Europie – Combe-Capelle, Chancelade,
Grimaldi, Cro-Magnon, Grotte des Enfantes, Oberkassel, Predmosrti, w
Afryce – Florisbad, w Azji – Niahborneo i inne. Pierwszej emisji hominis
sapientis nie odnaleziono, prawdopodobnie podlegała szybkiej mutacji
somatycznej. Odnaleziono natomiast trochę przypadków późniejszych form,
już znacznie umocnionych. Późniejszymi formami hominis sapientis są:
Człowiek z Cro-Magnon (Francja, 5 osobników), z paleolitu młodszego, rasy
białej, kultury oryniackiej, perigordzkiej, jerzmanowickiej (Jaskinia
Nietoperzowa w Jerzmanowicach), komarowskiej (Jaskinia Komarowa k.
Częstochowy), magdaleńskiej – o wyrobach krzemiennych wielorodzajowych,
nożach, drapaczach, rylcach, szydłach, grotach kościanych, rzeźbach
figuralnych, malowidłach i rytach naskalnych (Aurignac, Lascaux, Mas
d'Azil, Cheveux). Zajmował się też myślistwem i rybołóstwem (łuk i harpun)”
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 2000, s. 426/. Człowiek z Grimaldi (Italia), rasy czarnej, też kultury
oryniackiej, stosujący pochówki religijne, zajmujący jaskinie między
Włochami a Francją, pozostający, jak się wydaje, w ostrym konflikcie z
innymi rasami. Człowiek z Chancelade (płd.-zach. Francja), rasy żółtej,
twórca późniejszej kultury magdaleńskiej (od jaskini „La Madeleine”),
znaleziony szkielet pokryty jest ochrą (symbol krwi i życia?), skulony (symbol
snu). Uprawiał łowiectwo, wytwarzał narzędzia z krzemienia (grociki, rylce,
nożyki), z kości (igły z uchem); zachowało się malarstwo naskalne (np. grota
Font-de-Gaume). Człowiek innych ras: czerwonej, brązowej, popielatej, szarej
– wnosi się to ze szczątków, malowideł i analogii zoologicznych, choć są to
sprawy niepewne. Rasy te – przejściowe i niesamodzielne – szybko wyginęły,
jakby były „nieudane”. Niemniej są jeszcze jednym świadectwem dogłębnego
zakorzenienia antropogenezy w zoogenezie” /Tamże, s. 427.
+ Żółtawe włosy znakiem choroby. „Jeśli na głowie lub brodzie mężczyzny czy
kobiety pojawi się zaognienie, wówczas obejrzy je kapłan. Jeśli ono zdaje się
przenikać głębiej pod skórę, a włosy na nim są żółtawe i cienkie, wtedy
kapłan uzna [tego człowieka] za nieczystego. Jest to [złośliwy] świerzb, trąd
głowy albo brody. Gdy zaś kapłan zobaczy, że zaognienie ze świerzbem zdaje
się nie sięgać głębiej pod skórę i nie ma na nim czarnych włosów, wtedy tego
zarażonego świerzbem kapłan zatrzyma w odosobnieniu przez siedem dni.
Siódmego dnia kapłan obejrzy to zaognienie; jeśli świerzb nie rozprzestrzenił
się, jeśli nie ma na nim pożółkłych włosów, sam on zaś zdaje się nie sięgać
głębiej aniżeli skóra, wówczas [chory] ogoli się, ale nie ogoli samego strupa.
Potem kapłan zatrzyma zarażonego w odosobnieniu na dalsze siedem dni.
Gdy siódmego dnia kapłan stwierdzi, że świerzb nie rozprzestrzenił się po
skórze i zdaje się nie sięgać głębiej pod skórę, wtedy uzna go za czystego. On
zaś wypierze swoje odzienie i będzie czysty. Gdyby jednak później – po jego
oczyszczeniu — świerzb wyraźnie rozprzestrzenił się po skórze i kapłan to
stwierdzi, wtedy nie musi już sprawdzać, czy włosy stały się żółte: jest on
nieczysty! Jeśli jednak jego zdaniem świerzb pozostał nie zmieniony, a na
6
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
nim porósł czarny włos – to znaczy, że świerzb jest wyleczony. Człowiek jest
więc czysty, i za takiego uzna go kapłan. Jeśli na skórze mężczyzny czy
kobiety pojawi się wiele białych plam, a kapłan stwierdzi, że są to plamy
białe, ale ciemniejące, jest to egzema, która się rozwinęła na skórze. [Ten
człowiek] jest więc czysty” (Kpł 13, 29-39).
+ Żółte Imperium Chińskie umieszczone w środku świata, jako najwyższa
prawda Uniwersum. Chiny wieku XX Imperium Środka /J. Fueyo, La vuelta
de los Buddas, Organización Sala Editorial S.A., Madrid 1973, s. 389/.
Każda prawdziwa rewolucja jest odrodzeniem. Mao po wielokroć powtarzał,
że rewolucja powinna być prawdziwie chińska. Otwiera ona nowy cykl w
historii, poprzez komunizm powracając do radykalnego początku, do
materialistycznej jedności człowieka z naturą /Tamże, s. 398/. Chińska
geopolityka Nieba umieszcza żółte Imperium w środku świata, jako
najwyższą prawdę Uniwersum. Fenomenologia Hegla była bliska
dialektycznemu ruchowi Tao, niestrudzenie podążającego po gwiezdnych
drogach. Porównanie to jest ważne z tego powodu, że inteligencja chińska nie
posiada organu mentalności teologicznej. Kompensuje to buddyjskim
oświeceniem. W ich Imperium Syna Niebios nie ma raju świętych ani piekła
potępionych. Jest to myśl wybitnie antyzachodnia, wobec której Hegel nisko
skłania głowę /Tamże, s. 400/. Tao, które zachód tłumaczy słowem droga,
prowadzi do nikąd. Tao stanowi ontologiczną zasadę Uniwersum, podobną
do bytu pełnego i najwyższego, który Hegel nazywa Absolutem. Tao nie może
być widziany, słyszany i dotykany. Jest nieokreślony i może być wyrażany
jedynie poprzez negacje. Chociaż jest bez substancji, zawiera w sobie
substancje wszystkiego; produkuje, przenika, ożywia i porządkuje wszystkie
rzeczy; jest wielkim fundamentalnym chaosem. Erlöser za Heglem odkrywa w
chińskiej mądrości metafizykę nicości. W Tao-Te-King, najwyższym tekście
taoizmu, znajduje się informacja, że wszystkie byty na niebie i na ziemi
powstają z bytu a byt powstaje z nie-bytu. Pełnia nicości posiada harmonijną
dynamikę chaosu. Z niej wynika teoria nieskończonych mutacji czasu i
rzeczy, która jest kluczem wielkiej antynomii królestwa kultury, rozpostartej
od wieków pomiędzy Grecją, matką Europy a Chinami, matką Azji. Podczas
gdy Europejczyk bezskutecznie stara się rozwiązać kwadraturę koła
nihilistycznej aporii, Chińczyk pragnie uporządkować konkretną całość
rzeczy za pomocą tej kwadratury koła /Tamże, s. 401.
+ Żółte niebezpieczeństwo zagraża Europie. Przedmurze chrześcijański
bronione przez Wilhelma II cesarza Niemiec. „Ta właśnie metafizyka,
nadająca samemu światu szczególny status „stającego się Absolutu” (tu
Schellingowska
reminiscencja
to
zarazem
wyraźna
antycypacja
analizowanego przez nas niżej kompleksu „noosferycznych” idej XX wieku),
ma wcale liczne analogie w innych neospinozjańskich i neoschellingiańskich
monistycznych systemach epoki. O tym, że modernistyczna tradycja
wiązania tego rodzaju metafizyki z utopią (i antyutopią) socjalistyczną,
anarchokomunistyczną czy wręcz marksistowską nie jest sprawą czysto
rosyjską, świadczyć też może bardzo dla nas pouczający sprawą czysto
rosyjską, świadczyć też może bardzo dla nas pouczający przypadek Ernsta
Bloch, przedstawiciela podobnej tendencji, w myśli niemieckiej całkiem
jeszcze niedawnych czasów. Ówczesna ideologia niemiecka w swym nurcie
neoromantycznym, volksistowskim i imperialistycznym miała też wpływ na
7
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
rozwinięcie w myśli Sołowjowa i jego spadkobierców mitologii kulturowego
rasizmu, nasuwającej fatalne skojarzenia. Z okazji udziału niemieckiego
korpusu ekspedycyjnego w tłumieniu powstania bokserów w Chinach
myśliciel na przykład pasował w 1900 roku „dziedzica mieczowego zastępu”
paladynów, Wilhelma II, na wagnerowskiego „Zygfryda”, broniącego
chrześcijańskiego przedmurza Europy przed panmongolizmem i „żółtym
niebezpieczeństwem”: Tyś pojął: krzyż i miecz – to jedno (W. Sołowjow,
Stichotworienija i szuyocznyje pjesy, Leningrad 1974, s. 136-137, 310-311).
Programowy kontynuator Sołowiowa, Aleksander Błok, rozwijał tę koncepcję
w tak głośnych, spenglerowskich z ducha, rewolucyjno-konserwatywnych
poematach historiozoficznych jak Scytowie czy na Kulikowym Polu. Ten
pierwszy, „scytyjski”, eserowski manifest wierszem został z czasem
zawłaszczony przez oficjalną sowiecką historię literatury jako poetycka
legitymacja rewolucji bolszewickiej: była ta operacja wyrazem ewoluowania
urzędowej ideologii w stronę narodowego bolszewizmu” /A. Pomorski,
Duchowy proletariusz. Przyczynek do dziejów lamarkizmu społecznego i
rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na marginesie antyutopii Andrieja
Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i Literackie, Warszawa 1996, s. 94.
+ Żółte Turbany Powstanie chłopskie antyfeudalne inspirował Czang-Tsiao
Mesjasz chiński wieku II. „Mesjanologia egipska. Można powiedzieć, że były
również wyobrażenia „mesjańskie” w Egipcie w IV i III tysiącleciu przed Chr.
Jednym z nich jest Horus, bóg królestwa, wcielający się w panującego władcę
ziemskiego, w faraona. Główną jego rolą jest walka z Sethem, wrogiem tronu
oraz wodzem dezorganizacji, zamieszania i zła. Szczególnym przypadkiem
tych wyobrażeń „mesjanicznych” był Ozyrys, stwórca świata ludzkiego i
państwa, również uczestniczący w walce z Sethem. Zabity powraca do życia,
otrzymuje najwyższą władzę nad królestwem, tchnie w nie życie i
sprawiedliwość i zdobywa panowanie nad światem umarłych. Od IV dynastii
(2600-2480 przed Chr.) faraon uważany był za „syna bożego”, nosił tytuł
„Syna Re”, najpierw w Heliopolis. Faraona uważano też za wcielonego
Horusa. Wierzono, że każdy „prawdziwy” król spełnia funkcje istotne dla
społeczności ludzkiej i jej dziejów: stwarza swoje królestwo, wprowadza ład i
prawo, jest pasterzem ludu, jego mocą i mądrością, wpływa nawet na
kosmos. Dla Egiptu król reprezentował nie tyle lud, ile niemal wyłącznie
świat boski (R. Lorenc). Zadziwiające jest to przekonanie, niemal
powszechne, że jakaś postać, osoba, władza określa życie i los społeczności
ludzkiej, a nawet całego świata. 5. Mesjasz żółty”. Również w Chinach przed
tysiącami lat wskazywano na postacie, które miały mieć atrybuty
„mesjańskie”. Za takie postacie uznano legendarnych cesarzy: Jao (ok. 2356
- ok. 2258) – „Prawodawca” oraz Szun (ok. 2255 - ok. 2206) – „Mędrzec”
uznany za idealnego władcę. Poza tym półbóg Czuan-su miał pokonać
szatana w postaci węża, niszczącego ziemię i ludzi. Każdy cesarz to Tien-cy
(„Syn Nieba”) oraz I-żen („Niezwykły człowiek”). Ma on właśnie podstawowy
wpływ na społeczeństwo i jego losy” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t.
1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 500/. „Od rytuału życia w
rodzinie cesarskiej zależy harmonia lub zaburzenia w kosmosie i państwie
(M. Granat). Jest on koniecznym elementem komunikacji między niebem a
ziemią: medium, centrum, przekaźnikiem sensów. Niekiedy też moralność
owej wyjątkowej postaci decyduje o losach narodu: cnoty przynoszą
8
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
pomyślność, wady i grzechy – historyczne zło. Pewne rysy posłannicze miał
też Mo Ti (Mocjusz, ok. 479 – ok. 381 przed Chr,), który założył religię
„powszechnego rozumu” i „powszechnej miłości'' (czien hiang-ai). Sam żył, jak
nauczał. Główny akcent kładł na miłości Nieba - Osobowego Boga do Ziemi –
Człowieka. W konsekwencji trzeba głosić królestwo miłości społecznej, gdyż
na niej, a nie na kulcie, polega religia. Swoistym „mesjaszem” był CzangTsiao (184 po Chr.), mędrzec, twórca wzniosłego odłamu taoizmu, główny
inspirator i przywódca chłopskiego powstania antyfeudalnego „Żółtych
Turbanów”. Ogłaszał on kres niewolnictwa, ucisku, nierówności społecznej, a
nastanie „Żółtego Nieba”, czyli królestwa nowego życia, szczęścia, „wielkiej
równości” /Tamże, 501.
+ Żółte zagrożenie Europy przepływa z Chin przez morze komunizmu
rosyjskiego. Intuicja Balmesa J. na temat roli Rosji w Europie wybiegała
profetycznie w daleką przyszłość. J. Sáiz Barberá dostrzega ponad miliard
komunistów w Rosji, Chinach i Wietnamie Północnym w drugiej połowie XX
wieku. Żółte zagrożenie przepływa do Europy przez morze rosyjskiego
komunizmu. Tego zagrożenia obawiał się niemiecki cesarz Fryderyk II w roku
1896. Balmes przeczuwał je prawie wiek wcześniej /J. Saiz Barbera,
Pensamiento histórico cristiano, Ediciones y publicaciones españolas S.A.,
Madrid 1967, s. 342/. Historiozofia idealizmu niemieckiego w centrum
stawia człowieka, który jednak jest prowadzony przez ślepe siły
przeznaczenia. Balmes w centrum stawia Boga, który jest gwarancją ludzkiej
mocy i wolności /Tamże, s. 349/. Barberá porównuje Balmesa do Rajmunda
Llul, filozofia hiszpańskiego z XIII wieku, który połączył rozum z wiarą,
filozofię z mistyką. Później myśliciele europejscy odeszli od tego ujęcia
integralnego. Opatrzność pozostała w centrum rewolucji religijnej Lutra i w
centrum rewolucji filozoficznej Kartezjusza, ale została wyrzucona z rewolucji
myśli historycznej tworzonej przez Woltera. Człowiek pozostał sam nie tylko
jako jednostka, lecz również jako uczestnik i twórca historii /Tamże, s. 358/.
Balmes usadawiając Jezusa Chrystusa w centrum historii dostrzega
połączenie dziejów ludzkich z działaniem zbawczym Boga. Chrystus jest
paradygmatem jednoczącym i gwarantującym integralną autonomię /Tamże,
s. 359/. Filozofia historii powinna być uzupełniona przez teologię. Tak głosili
Balmes, Pieper i Maritain. Jednak Balmes i Maritain mówiąc teologia, myślą
w tym kontekście nie o sensie nadnaturalnym, powiązanym z Objawieniem,
lecz mają na uwadze teodyceę, informującą o wpływie Opatrzności na życie
ludzkie. Pieper jest w tym bardziej konsekwentny. W dobie wypraw
krzyżowych w wieku XIII pojawił się geniusz katolickiej myśli Rajmund Llul,
z swym europejskim intelektem i afrykańskim żarem wyobraźni, filozof i
misjonarz, myśliciel i ewangelizator /Tamże, s. 368/. Llul chciał
ewangelizować nowe obszary, zwłaszcza świat islamu i judaizmu. Balmes
znalazł się w Europie zdechrystianizowanej, z jej błędami religijnymi,
filozoficznymi, politycznymi i społecznymi. Schizofrenia europejskiego
myślenia wytyczyła dwa przeciwstawne sobie kierunki: idealizm (racjonalizm)
i sensualizm (empiryzm). Balmes zamierzał utworzyć ujęcie integralne
/Tamże, s. 369.
+ Żółtko w jajku Ziemia zawieszona w środku niebios otoczona próżnią,
Hildegarda z Bingen Liber scivias. „Autorzy tacy jak Gautier de Metz (swoje
główne dzieło napisał ok. 1246 r.) czy Brunetto Latini († 1294) świadczą o
9
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
tradycji wiedzy o kulistości Ziemi) B. Ribémont, Status de l’astronomie et
évolution des connaissances sur le cosmos chez les vulgarisateur médiévaux,
w: B. Ribémont (red.), Observer, lire, écrire le ciel au Moyen Age, Paris 1991,
s. 297-298. Hildegarda z Bingen († 1179) pisała w Liber scivias: „stworzona z
niczego okrągła Ziemia tkwi w środku niebios, zawieszona w próżni jakby
żółtko w jajku” Za: R. Simek, Heaven and Earth in the Middle Ages: The
Physical World before Columbus, The Boydell Press 1996, s. 7. Napisana w
XIII wieku po niemiecku Buch Sidrach (Księga Szadraka) głosiła o Ziemi:
„jest okrągła jak jakieś jabłko (see is ront also eyn appel)” Za: tamże, s. 25.
Gautier de Metz wywodził nawet w Image du monde, że gdyby dwóch ludzi
wyruszyło po powierzchni Ziemi w przeciwnych kierunkach, to spotkają się
po drugiej stronie globu (Za: tamże, s. 36. Już wkrótce będziemy mieli okazję
rozważyć głębiej stosowną ilustrację” /A. Siemieniewski, Ścieżką nauki do
Boga. Nauki przyrodnicze i duchowość w starożytności i w średniowieczu,
Wrocław 2009, s. 282/. „Powstały między wiekiem IX a XII tekst De mundi
celestis
terrestrisque
constitutione,
przypisywany
dawniej
Bedzie
Czcigodnemu, zawiera następujące słowa: „Powiemy teraz o kształcie Ziemi,
którą Anaksagoras chciał widzieć okrągłą, ale płaską jak tarczę, a inni w
kształcie misy. Z takich poglądów powstają jednak liczne niezgodności [z
obserwacjami]. Nie pozostaje więc nic innego, jak uznać Ziemię za kulistą:
[…] wskutek okrągłości niebios i kulistości Ziemi (terrae globositatem)
zmienia się miejsce wschodu i zachodu Słońca oraz jego pobytu w południe”
Beda (Pseudo-Beda), De mundi celestis terrestrisque constitutione, rozdz. 2230. Dlatego lądy na Ziemi mogą znajdować się tak na półkuli północnej, jak i
na południowej Beda (Pseudo-Beda), De mundi celestis terrestrisque
constitutione, rozdz. 34. Ukoronowaniem tego pobieżnego przeglądu
wyobrażeń autorytetów średniowiecza na temat kształtu Ziemi niech będzie
pewien tekst ŚW. TOMASZA Z AKWINU († 1274). Jego Summa teologiczna
słusznie uważana jest do dziś za sztandarowe dzieło stanowiące kwintesencję
myśli średniowiecznej. Jak łatwo nam już się domyślić na tym etapie
naszych rozważań, kulisty kształt Ziemi przytoczony jest tam jako znana
wszystkim oczywistość” /Tamże, s. 284.
+ Żółty Alchemia chińska poznaje sekret istnienia techniką „żółtego i
białego”. Intelekt chiński nie tylko nie zna, lecz nawet zwalcza idei, według
której uniwersum byłoby w relacji matematycznej z jego częściami. Człowiek
zachodni stara się śledzić z matematyczną dokładnością logiczną stabilizację
biegu rzeczy, co dla Chińczyka jest umysłową aberracją. Chińczyk czuje się
intelektualnie dostosowany do życia w świecie, który nieustannie ucieka, w
uniwersum zdominowanym przez totalitarny chaos. Myśl chińska jest
inspirowana przez przyszłość jako wyrażenie odwiecznej ucieczki realności
świata, który nie jest stworzony z niczego, lecz jest chaosem zmierzającym do
nicości. Ostatecznym celem nieskończonego ruchu nieustannych powrotów
jest nicość. Chińczyk akceptuje absolutny krąg kwadratów konkretnego
czasu i konkretnego życia. Chaos jest nieforemną jednością, w której byt
nieustannie ucieka od istnienia. Taka jest sekretna chemia istnienia. Sekret
ten można poznać ezoteryczną techniką „żółtego i białego”, czyli poprzez
alchemię. Nieustanna ucieczka esencji pozwala na transmutację metali /J.
Fueyo, La vuelta de los Buddas, Organización Sala Editorial S.A., Madrid
1973, s. 402/. Alchemiczne krążenie złota materii było sekretem
10
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
kapitalizmu, kamieniem filozoficznym, prawdziwym ezoterycznym symbolem
dialektyki ekonomii. Dlatego Erlöser doszedł do odkrycia, w pierwotnym
chińskim chaosie, bazowych struktur przemysłowego postępu a w
konsekwencji – komunizmu Mao Tsé-Tunga, z jego poetycką transmutacją
zwierzęcia politycznego w rybę i żółwia. Jest to prawdziwa ideologiczna
kwadratura koła, zwieńczenie idei Tao. Wielki totalitarny krąg ducha i
materii pożarł absolutną rewolucję fizyki niebios poprzez geometrie
polityczne ziemi. W IV wieku przed Chrystusem Tsou Yen mówił o
panowaniu żółtej rasy. Starożytny mit o podziemnym pałacu umieszczał
Chiny w centrum świata. Stąd efemeryczne potęgi ziemskie są rządzone
rozkazami z niebios. W centrum, zwanym Agartha rządzi światowa
biurokracja delegowana przez solarną dynastię, wysyłając sekretne polecenia
wielkim zwierzętom politycznym na powierzchni ziemi /Tamże, s. 403.
+ Żółty kolor dodany do zieleni czyni ją barwą wegetacji, życia, nadziei. „W
różnych religiach wyobrażano sobie ojcowskiego boga w błękitnym płaszczu
ozdobionym gwiazdami; znamy taką gwiaździstą szatę babilońskiego
Marduka lub wydęty w kształcie sklepienia niebieskiego płaszcz Mitry” /M.
Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R.
Wojnakowski, Kraków 1994, s. 197/. „W późnym średniowieczu można wręcz
mówić o języku kolorów szat. Szary i brązowy uchodziły za „barwy
poślednie”, przeznaczone dla ludzi niskiego stanu, chłopów i rzemieślników;
w niedziele i święta wolno im było nosić kolor niebieski. […] W zachodnich
kulturach śródziemnomorskich czerń uchodzi za kolor żałoby oraz widzialną
oznakę śmierci i świata podziemi. […] Kruk (nigerrima avis) miał opinię
zwierzęcia czarownic, towarzysza diabła i ptaka wieszczącego nieszczęście.
Na skutek błędnej etymologizacji pochodzące z greki słowo „nekromancja”,
oznaczające wywoływanie duchów zmarłych, przybrało postać „nigromancji”,
czyli czarna magia” /Tamże, s. 198/. „W czasach karolińskich błękit
uchodził za kolor żalu po śmierci kogoś bliskiego. […] Również poza Europą
błękit występuje gdzieniegdzie jako kolor śmierci i żałoby. […] Możliwe, że
czerń i błękit stały się symbolami żałoby z racji swej funkcji apotropaicznej,
tzn. wyobrażano sobie, iż są środkiem ochronnym i odstraszającym złego
ducha zmarłego oraz demony śmierci. […] zagrażające życiu moce ciemności
(sam diabeł opisywany jest jako czarny) należy odstraszać przez
przeciwstawienie im własnej barwy /Tamże, s. 199/. „na późniejszych
szczeblach rozwoju w różnych rejonach kojarzono biel z żałobą. Smjertnica,
bogini śmierci u Wenedów, wyobrażana była jako blada kobieta w białej
szacie. Biały kolor w połączeniu z żałobą i jako wyraz rozpaczy znajdujemy
także w XVI-wiecznym malarstwie. W scenie ukrzyżowania z ołtarza w
Isenheim Marię zakrywa długa, sięgająca kostek biała szata; na obrazie
Chrystus niosący krzyż Hansa Holbeina Starszego płacząca matka spowita
jest w białą chustę […] Przy wnikliwym badaniu symboliki barw rzucają się w
oczy różne, często sprzeczne ze sobą znaczenia, niekiedy nawet w obrębie tej
samej kultury lub jednego ludu. U starożytnych Egipcjan czerń była kolorem
podziemnego świata […] Kiedy wszakże smarowano mumie czarną żywicą, to
było to symboliczną zapowiedzią ich ponownych narodzin, a tym samym
dalszego życia. Znaczenie koloru zależy od jego intensywności i od sąsiedztwa
innych barw. I tak istnieją dwa zupełnie różne rodzaje zieleni; jedna
wykazuje odcień żółtawy i jest barwą wegetacji, życia, nadziei; druga zieleń
11
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wpada w błękit, sprawia wrażenie chłodnej, niesamowitej, upiornej i jest
kolorem trucizny, a nawet „złego”, który przebiera się za myśliwego” /Tamże,
s. 200.
+ Żółty kolor Flaga Katalonii z czterema kolumnami czerwono-żółtymi
wywieszona. Republika hiszpańska II roku 1934. Dnia 6 października roku
1934 Barcelona objęta była strajkiem generalnym.
Gazety ogłaszały
zwycięstwo proletariatu w całej Hiszpanii. Rozdawano broń członkom
socjalistycznych paramilitarnych organizacji. Przywódcami grup bojowych
zostali: Miguel Badía, Pérez Farrás oraz Coll y Llach (J. Arrarás, Historia de la
segunda república española, T. 2, wyd. 3 (wyd. 1 Madrid 1964), Editora
Nacional, Madrid 1970, s. 475). Otrzymali oni zadanie rozbrojenia grup
ekstremistycznych czyli anarchistów. Aresztowany został Durutti.
Tymczasem po południu generał Batet złożył wizytę prezydentowi Katalonii.
Tłumaczył, że rewolucję organizują socjaliści i trzeba przed nimi się wspólnie
bronić. Companys zapewniał, że jest też wrogiem walki zbrojnej /Tamże, s.
477/. Wieczorem na Plaza de Cataluña zgromadziły się tłumy. W pałacu
rządowym znajdował się prezydent i jego doradcy. Dnia 6 X 1934 Companys
przemówił: „Katalończycy; siły monarchistyczne i faszystowskie które od
jakiegoś czasu chcą zdradzić republikę zagarnęły władzę...Wszystkie
autentyczne siły republikańskie w Hiszpanii i postępowe sektory
socjalistyczne, bez rozróżnienia i wyjątku, wyszły do walki zbrojnej przeciwko
szalonej pokusie faszyzmu” /Tamże, s. 479/. Zostaje proklamowany
niepodległy Stan Kataloński w Federalnej Republice Hiszpańskiej. Została
wywieszona flaga z czterema kolumnami czerwono-żółtymi. Rozległy się
wołania. Nie ta, lecz z gwiazdą! Po przemowie ludność nie pozostała na
placach dla wyrażenia swej radości, lecz rozeszła się szybko do swoich
domów (Tamże, s. 481). Liczyły się dwie siły: Alianza Obrera i Generalidad.
Alianza Obrera składała się z dwóch ugrupowań: Bloc Obrer i Camperol,
któremu przewodził Maurin i Esquerra Comunista, ktoremu przewodził Nin.
Alianza była bliska socjalistom a wroga wobec anarchistów (E. Barco Teruel,
El „golpe” socialista (octubre 1934), Ediciones Dyrsa, Madrid 1984, s. 163).
Companys i Dencás nie potrafili dojść do porozumienia z marksistami.
Chcieli jednak z nimi współpracować gdyż obawiali się porozumienia
marksistów z anarchistami. Dencás nakazał nawet inwigilować FAI (G.
Brenan, El laberinto Español, Ed. Ruedo Ibérico, París 1962, s. 214). Nakazał
on zamknąć lokale CNT i wykorzystał rozgłośnię radiową przeciwko
anarchistom.
+ Żółty kolor w Chinach wyrazem „harmonii środka” (czung-ho) i
szczęśliwości. „Ponieważ Turcy pierwotnie zorientowani byli na północ i
utożsamiali ten kierunek z czernią (qara), więc barwa ta stała się dla nich
oznaczeniem tego, co „wielkie, wzniosłe”, „qara chan”, stało się tytułem
honorowym, a różne rezydencje turecko-mongolskich plemion koczowniczych
zaczęto nazywać Qara qum albo Karakorum, jak stolica Dżyngis-chana.
Kolor żółty jest w Chinach wyrazem „harmonii środka” (czung-ho) i
szczęśliwości; aż do początku XX wieku był to kolor cesarza i mnichów. W
kulturze zachodniej natomiast, jeśli nie chodzi o barwę złotożółta, jest on
mniej poważany, a czasem nawet bywa barwą ludzi wyjętych spod prawa,
odrzuconych, usuniętych ze społeczności. […] Ze względów czysto malarskich
zastosowanie symboliki barw w malarstwie chrześcijańskiego zachodu
12
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
ograniczało się do niewielu postaci, u których można ją stwierdzić z pewną
regularnością” /M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach,
tłum. R. Wojnakowski, Kraków 1994, s. 202/. „Białe szaty mogą wskazywać
niewinność i świątobliwe życie, jak na wizerunkach świętych w sztuce
wczesnochrześcijańskiej. Błękit jako symbol zwrócenia ku niebu i wierności
znajdujemy np. na romańskiej iluminacji (Apokalipsa bamberska, około
1000 roku) w aureoli św. Jana ewangelisty. Gdy tymczasem stojący
naprzeciw niego anioł ma nimb zielony jako zapowiedź przyjścia
niebiańskiego Jeruzalem. Zieleń jest nie tylko kolorem nadziei, lecz także
wybranych, co „zielenią się jako drzewo oliwne”. […] większość wziętych do
nieba świętych ma zielone części ubioru lub zielone gałązki palmowe – na
znak, że nie zawiedli się w swych nadziejach zmartwychwstania. Jak
wcześniej już dla Jakuba Böhmego kolory były dostrzegalnym dla człowieka
przejawem niezbadanego boskiego światła, tak również Philipp Otto Runge
dostrzegał w nich najgłębszą tajemnicę” /Tamże, s. 203.
+ Żółty kolor wyróżnia Trony. Anioł stróż w ikonografii pojawia się już w
początkach chrześcijaństwa, „np. na reliefie tronu abpa Maksymiusza anioł
budzi Józefa i osłania Św. Rodzinę w czasie ucieczki do Egiptu (Muzeum
Archeologiczne w Rawennie), to jako wątek autonomiczny pojawia się dopiero
w XVII w. (B. E. Murillo, Anioł Stróż, katedra w Sewilli); obraz nieznanego
malarza pomorskiego z roku 1930 przedstawia anioła stróża, uzbrojonego w
miecz i dzidę, w 3 scenach; chroniącego dzieci przed smokiem, porwaniem i
upadkiem. Z licznych przedstawień w malarstwie polskim wyróżnia się obraz
K. A. Boguszewskiego Anioł Stróż (kościół św. Wojciecha w Poznaniu)” R.
Gostkowski, W. Olech, Anioł, V. W Ikonografii. w: Encyklopedia Katolicka, t.
1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, kol. 611-613,
kol.612-613/. „Archaniołowie w ikonografii już w wieku V wyróżniani byli
„przez biały strój i właściwe im rekwizyty: berło, miecz, kula ziemska.
Najwcześniej i najczęściej występuje w sztuce postać Michała (Michał
Archanioł na dyptyku konsularnym, dzieło nieznanego artysty bizantyjskiego
z VI wieku w British Museum), następnie dopiero Gabriela i Rafała. W sztuce
bizantyjskiej, rzadziej w zachodniej (i to tylko w Italii), występuje temat
chórów anielskich (baptysterium we Florencji), przy czym ich hierarchię
określają kolory: czerwony – serafinów, błękitny – cherubinów i żółty –
tronów” /kol.613.
+ Żółty Kościół Lamaizm jest wariantem ascetycznym buddyzmu,
prawdziwym żółtym Kościołem. Jego działalność misjonarska wśród
Kałmuków w XVII wieku miała na celu ewangelizację buddyjską całej Rosji
(N. Poppe, The destruction of Buddism im the USRR, w: Bulletin of the Institute
for the study of the USSR, 1956, s. 3). /J. Fueyo, La vuelta de los Buddas,
Organización Sala Editorial S.A., Madrid 1973, s. 412/. Agartha to
podziemne miasto tajemniczych władców ziemi (Mahatma). Doktryna
Mahatmów została adoptowana do mentalności zachodniej przez
Stowarzyszenie Teozoficzne. Istnieje przypuszczenie, że celem ich było
zniszczenie rasy nordyckiej. Niezaprzeczalny jest ich wpływ na Hitlera, który
ufa im bezgranicznie. Uważał się za narzędzie w rękach sił kosmicznych w
celu mutacji ludzkiej rasy. Rdzeniem rasy nadludzi mieli być aryjczycy (L.
Pauwels J. Bergier, La Matin des Magiciens, Paris 1960, s. 282 i n).
Genealogia narodowego socjalizmu jest już dość dobrze udokumentowana.
13
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Thule Gesellschaft tworzyli Dietrich Eckardt i Rudolf Hess. Później dołączyli
się do nich ideolog Alfred Rosenberg i geopolityk Karl Haushofer. Tajne
stowarzyszenia w Chinach, powstałe już w epoce totalitarnego imperium ShiHuang-Ti przetrwały wieki i odegrały decydującą rolę w epoce magicznego
komunizmu Mao H9 415/. Uniwersum stanowi system metafizycznych
harmonii rzeczywistości i nicości, które tworzą wspólny fundament wszelkich
ruchów religijnych i filozoficznych w Chinach. Najwyższą jest idea Najwyższej
Harmonii w której królestwo ludzi znajduje się doskonale zrównoważone
miedzy niebem i ziemią (Fung Yu-Lang, The spirit of chinese philosophy,
Boston 1962, s. 108). Wizja Wielkiego Pokoju jest najwyższym mitem w
strukturze inicjacyjnej Hong, najpotężniejszego sekretnego towarzystwa w
Chinach /Tamże, s. 415.
+ Żółty Mesjasz. Również w Chinach przed tysiącami lat wskazywano na
postacie, które miały mieć atrybuty „mesjańskie”. „Mesjanologia egipska.
Można powiedzieć, że były również wyobrażenia „mesjańskie” w Egipcie w IV i
III tysiącleciu przed Chr. Jednym z nich jest Horus, bóg królestwa, wcielający
się w panującego władcę ziemskiego, w faraona. Główną jego rolą jest walka
z Sethem, wrogiem tronu oraz wodzem dezorganizacji, zamieszania i zła.
Szczególnym przypadkiem tych wyobrażeń „mesjanicznych” był Ozyrys,
stwórca świata ludzkiego i państwa, również uczestniczący w walce z
Sethem. Zabity powraca do życia, otrzymuje najwyższą władzę nad
królestwem, tchnie w nie życie i sprawiedliwość i zdobywa panowanie nad
światem umarłych. Od IV dynastii (2600-2480 przed Chr.) faraon uważany
był za „syna bożego”, nosił tytuł „Syna Re”, najpierw w Heliopolis. Faraona
uważano też za wcielonego Horusa. Wierzono, że każdy „prawdziwy” król
spełnia funkcje istotne dla społeczności ludzkiej i jej dziejów: stwarza swoje
królestwo, wprowadza ład i prawo, jest pasterzem ludu, jego mocą i
mądrością, wpływa nawet na kosmos. Dla Egiptu król reprezentował nie tyle
lud, ile niemal wyłącznie świat boski (R. Lorenc). Zadziwiające jest to
przekonanie, niemal powszechne, że jakaś postać, osoba, władza określa
życie i los społeczności ludzkiej, a nawet całego świata. 5. Mesjasz żółty”.
Również w Chinach przed tysiącami lat wskazywano na postacie, które miały
mieć atrybuty „mesjańskie”. Za takie postacie uznano legendarnych cesarzy:
Jao (ok. 2356 - ok. 2258) – „Prawodawca” oraz Szun (ok. 2255 - ok. 2206) –
„Mędrzec” uznany za idealnego władcę. Poza tym półbóg Czuan-su miał
pokonać szatana w postaci węża, niszczącego ziemię i ludzi. Każdy cesarz to
Tien-cy („Syn Nieba”) oraz I-żen („Niezwykły człowiek”). Ma on właśnie
podstawowy wpływ na społeczeństwo i jego losy” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 500/. „Od
rytuału życia w rodzinie cesarskiej zależy harmonia lub zaburzenia w
kosmosie i państwie (M. Granat). Jest on koniecznym elementem
komunikacji między niebem a ziemią: medium, centrum, przekaźnikiem
sensów. Niekiedy też moralność owej wyjątkowej postaci decyduje o losach
narodu: cnoty przynoszą pomyślność, wady i grzechy – historyczne zło.
Pewne rysy posłannicze miał też Mo Ti (Mocjusz, ok. 479 – ok. 381 przed
Chr,), który założył religię „powszechnego rozumu” i „powszechnej miłości''
(czien hiang-ai). Sam żył, jak nauczał. Główny akcent kładł na miłości Nieba Osobowego Boga do Ziemi – Człowieka. W konsekwencji trzeba głosić
królestwo miłości społecznej, gdyż na niej, a nie na kulcie, polega religia.
14
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Swoistym „mesjaszem” był Czang-Tsiao (184 po Chr.), mędrzec, twórca
wzniosłego odłamu taoizmu, główny inspirator i przywódca chłopskiego
powstania antyfeudalnego „Żółtych Turbanów”. Ogłaszał on kres
niewolnictwa, ucisku, nierówności społecznej, a nastanie „Żółtego Nieba”,
czyli królestwa nowego życia, szczęścia, „wielkiej równości” /Tamże, 501.
15