Pierwszy krok we własny biznes

Transkrypt

Pierwszy krok we własny biznes
14 czerwca 2010
lll
Dodatek informacyjno-promocyjny do Gazety Wyborczej
Pierwszy krok
we własny biznes
www.inqbator.pl
www.ppnt.poznan.pl
Razem z latem czeka… szkoła!
W kolejnym wydaniu dodatku „Pierwszy krok we własny biznes” panuje już wakacyjna atmosfera – twórczy design,
praca w grupie i o tym, jak znaleźć czas, gdy nawet letnie upały nie pozwalają zwolnić tempa. Lato to z jednej strony
odpoczynek, podróże i relaks, ale i doskonała okazja na tworzenie planów i postanowień na pourlopowy czas.
Dla tych, którzy wiążą swoją przyszłość z prowadzeniem
własnego biznesu, mają tylko pomysł na firmę, a może
chcieliby jedynie poszerzyć wiedzę, mamy doskonałą
propozycję.
Już po raz czwarty InQbator Poznańskiego Parku
Naukowo-Technologicznego Fundacji UAM organizuje
niecodzienną inicjatywę – Le
Letnią
tnią Szkołę
Szkołę Przedsiębior
Przedsiębiorczości
czości.
W dniach 13-19 sierpnia, w Ciążeniu nad Wartą,
w Domu Pracy Twórczej UAM, grupa 15 osób będzie miała
możliwość połączenia wypoczynku ze zdobywaniem wiedzy.
Uczestnicy wyjazdu utworzą rywalizujące ze sobą grupy,
które wykorzystując wiedzę przekazaną przez trenerów
podczas szkoleń, będą wykonywać kolejne zadania i ubiegać
się o tytuł „Lidera Biznesu”. Zadania przybiorą formę
studium przypadku – uczestnicy stworzą „wirtualne” firmy,
działające w branży wybranej przez organizatorów.
Dodatkowo, każdy z uczestników będzie miał okazję
skonsultować swój pomysł na biznes z ekspertami.
kosztem ponoszonym przez uczestników będzie
symboliczna opłata wpisowa w wysokości 300 zł.
Podczas tygodniowego wyjazdu tematy poważne łączone
są z rekreacją; jest czas na szkolenia dotyczące różnych aspektów
prowadzenia firmy (autoprezentacja, e-PR, pisanie biznesplanu,
formalnoprawne aspekty prowadzenia własnej działalności
gospodarczej oraz warsztaty księgowo-podatkowe), ale jest
również czas na poznawanie okolic czy wspólne ognisko.
W zamian InQbator zapewnia wyżywienie, nocleg,
szkolenia z najlepszymi specjalistami, materiały
szkoleniowe, przejazd w obie strony na trasie Poznań –
Ciążeń oraz dodatkowe atrakcje.
Letnia Szkoła Przedsiębiorczości to propozycja dla
studentów, absolwentów (do 8 lat od ukończenia
studiów), doktorantów i pracowników naukowych z całej
Polski, którzy mają pomysł na biznes lub chcą prowadzić
własną działalność gospodarczą. Dzięki dofinansowaniu
Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
przedsięwzięcia „Kreator innowacyjności. Wsparcie
innowacyjnej przedsiębiorczości akademickiej”, jedynym
Co zrobić, aby wziąć udział w Letniej Szkole
Przedsiębiorczości? Wystarczy pobrać formularz
zgłoszeniowy ze strony www.inqbator.pl, wypełnić go
i odesłać drogą mailową ([email protected])
lub faksem: 61 622 69 96. Na tej podstawie Komisja
Oceny wytypuje 15 uczestników. Termin nadsyłania zgłoszeń
mija 14 lipca!
Wykorzystaj czas wakacji! Wyjedź z nami i bądź o krok
bliżej od założenia własnej firmy!
Ju tyna Rowińsk
Justyna
R wińskaa InQbator
Poznański Park
Naukowo-Technologiczny
Fundacji UAM
InQbat
In
bator
or
Poznańskiego
oznańskiego
Park
Pa
Naukowo
koworku Na
echnologicznego
-Technologicznego
Fundacji
ndacji UAM
UAM
ul. Rubież 46
61-612 Poznań
[email protected]
Wespół w zespół,
czyli o skutecznej współpracy
Nareszcie nadszedł! Już jest! Twój pierwszy dzień w nowej pracy. Przychodzisz, słyszysz: „To jest Pani/Pana
biurko”, nieśmiało mówisz „Dzień dobry” osobom z Twojego pokoju, one coś odburkną lub – gdy zawieje dobry wiatr
– czasem się przedstawią i... chcesz się zapaść pod ziemię. Co zrobił źle Twój pracodawca? Nie potraktował Cię jak
członka zespołu, za który jest on odpowiedzialny.
Przedsiębiorczość to w dużej mierze praca z ludźmi
– osobami traktowanymi nie jak zbiór jednostek, lecz jako zespół. Istnieje co prawda wiele zadań, które skutecznie realizuje się indywidualnie, gdzie udział innych wręcz przeszkadza.
Jednak wszędzie tam, gdzie zadanie wymaga współpracy kilku
osób, jakość pracy zespołowej zawsze przekłada się się na
wymierne efekty końcowe. Dotyczy to szczególnie projektów,
które za cel stawiają sobie wypracowanie kreatywnego bądź
innowacyjnego wytworu. Nie ma większej wartości dla procesu kreatywnego, niż praca kilku osób nad jednym projektem.
Współpraca ta powinna być jednak odpowiednio zorganizowana. Poniżej zaprezentowano kilka powodów, dla których
warto angażować się i dbać o jakość działania zespołów, nie
zostawiając ich „samym sobie, bo i tak jakoś sobie poradzą”:
· Przyspieszenie procesu integrowania się zespołu.
· Poczucie członków zespołu, że ktoś im przewodzi.
· Niwelowanie lub skuteczne rozwiązywanie potencjalnych konfliktów.
· Poczucie członków zespołu, że działania zmierzają we
właściwym kierunku.
· Jednakowe poczucie sensu wynikające z wspólnej interpretacji celu i zadania.
Jak
sk tecznie bbudow
ak zatem skutecznie
dować zesp
zespół?
Oto 3 praktyczne wskazówki, które są przydatne każdemu przedsiębiorcy:
01
Wykr
lidera zespołu/bądź
ykreujj lidera
zespoł /bądź
skutecznym
sk
tecznym liderem
liderem
Żaden skuteczny zespół nie jest w stanie działać na
dłuższą metę w sposób niezorganizowany. Zawsze zatem,
szczególnie na początku rozwoju grupy, potrzebuje ona
lidera, którego główne zadania to:
- organizowanie i koordynowanie pracy zespołu,
- wyznaczanie celów dla zespołu,
- kontrolowanie postępów w pracy zespołu.
Lider może zostać wyłoniony na dwa sposoby: w sposób
for
ormalny
malnylub nief
niefor
ormalny
malny.Formalny sposób wyłonienia lidera to przykładowo: wskazanie „kierownika” zespołu przez
pracodawcę czy przewodzenie zespołowi przez przełożonego
(którego zwierzchnictwo wynika ze struktury organizacyjnej przedsiębiorstwa). Cechą charakterystyczną takiego
sposobu ustanawiania lidera jest nienaturalność jego
wyboru. Nie oznacza to oczywiście, iż taki lider musi być
nieskuteczny. Muszą być jednak spełnione odpowiednie
warunki: wybór takiej osoby musi być trafny oraz musi ona
zostać zaakceptowana post factum przez resztę zespołu.
Projekt uzyskał dofinansowanie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
w ramach przedsięwzięcia Ministra „Kreator innowacyjności.
Wsparcie innowacyjnej przedsiębiorczości akademickiej”
Dodatek przygotowany przez InQbator Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji UAM
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczone w dodatku
Tomasz
omasz P.
P. Antoszek
Antoszek
– psycholog biznesu,
mediator.
Jest współautorem
InnoGeneratora – bloga
zbieraczy innowacji.
www
www.InnoGener
.InnoGenerat
ator
or.pl
.pl
lll
Dodatek informacyjno-promocyjny
do Gazety Wyborczej
”
InnoGenerator
(www.InnoGenerator.pl)
w lekki i czytelny
sposób prezentuje
tematykę
innowacyjności:
od ciekawych
wynalazków,
przez kulturę
innowacyjności,
po procesy
organizacyjne
niezbędne
do innowacyjnych
działań.
INQBATOR PPNT FUAM
Drugi ze sposobów wiąże się z „naturalnym” wyłanianiem się lidera spośród zespołu. Nie muszę nikogo przekonywać, iż taka droga do przewodzenia w zespole jest
skuteczniejsza. Osoba, która staje się nieformalnym przywódcą, poprzez swoje zachowanie i postawę zyskuje pozycję lidera w oczach innych i stopniowo ją umacnia. Najjwiększym ułatwieniem dla lidera jest tutaj fakt, iż członkowie
zespołu nie postrzegają go jako „kogoś z zewnątrz”, lecz
jako ich naturalnego przywódcę. Łatwiej wówczas organizować, przewodzić i kontrolować taki zespół.
Każdy lider zespołu, czy to formalny, czy nieformalny, powinien spełniać w zespole określoną funkcję i działać w pewien sposób. Powinien on uwzględniać stopień
rozwoju grupy oraz dbać o jasny podział ról w zespole.
02
Dos
ostos
osujj kom
komunik
nikaty
aty do etap
e apu
rozwoju gr
rozwoj
grupy
py
Każdy z nas kiedyś doświadczył tego, jak ewoluuje
grupa. Przypomnij sobie chociażby, Drogi Czytelniku,
jakiekolwiek szkolenie zewnętrzne (takie, na którym nie
znałeś wielu osób), w którym brałeś/łaś udział. Co się
działo na początku? Niepewność, ukradkowe spojrzenia
na innych, myśli na temat tego, co się wydarzy, czego
będzie dotyczyć szkolenie, jaki jest trener, czy jak dogadać się z pozostałymi uczestnikami... Oczywiście, ten
stan rzeczy zmienia się z czasem, ludzie nieśmiało zaczynają się przedstawiać i coraz śmielej wypowiadać swoje
zdanie. Można jednak sprawić, by wydarzyło się to szybciej i bardziej „bezboleśnie”. Tutaj właśnie wkracza lider,
którego rolę pełni w tym przypadku trener.
Pamiętam jak dziś swój udział w pierwszej edycji Letniej Szkoły Przedsiębiorczości (LSP) w Małych Swornegaciach organizowanej przez InQbator. Tam także działał opisany powyżej mechanizm, jednak doświadczeni
trenerzy tak poprowadzili grupę uczestników, że szybko
się zintegrowaliśmy, a zespoły, na które zostaliśmy podzieleni i które miały ze sobą rywalizować o tytuł Lidera Biznesu, skutecznie i szybko wzięły się do działania. Dzięki
dobrej pracy z zespołem jego członkowie szybciej zyskali
do siebie zaufanie i mogli przeskoczyć przez pierwszą
fazę rozwoju grupy, tzw. for
ormow
mowanie
anie (forming)1 .
Kolejnym etapem jest burza
bu za i napór (storming). Jest
to moment, w którym członkowie grupy są coraz bardziej
ośmieleni – do tego stopnia, że zaczynają się buntować.
Bunt ten przybiera różne formy, natomiast służy przede
14 czerwca 2010
wszystkim sprawdzeniu, co wolno, czego nie wolno, jakie
są granice, których należy się trzymać oraz zaznaczeniu
swojej pozycji w grupie. Czasem bunt polega na tym,
iż członkowie zespołu negują osobę lidera lub podważają dotychczas obowiązujące zasady. Jest to bardzo trudny etap dla lidera, który musi umiejętnie poradzić sobie
z nastrojami członków grupy. Często podczas buntu wyłaniają się także przywódcy czy też jednostki silne.
Po naporze (który jest, co należy podkreślić, naturalnym etapem w rozwoju grupy, a nie jego anomalią)
następuje etap nor
normow
mowania
ania (norming). Stanowi on
doskonały czas na wyznaczenie lub doprecyzowanie zasad
współpracy i komunikacji, ponieważ grupa na tym etapie
jest do tego przygotowana.
ETAP RO
ET
ROZWOJU
OJU JAK
AK POWINIEN
INIEN DZIAŁ
ZIAŁAĆĆ LIDER?
LI ER?
GRU
RUPY
FORMOWANIE
przywitać, zapoznać wszystkich,
postępować dyrektywnie
(określić cele, zadania), zachęcać
BURZA I NAPÓR
wysłuchać, ujawniać różnice,
wspierać rozmowę
NORMOWANIE
skupiać się na zasadach
współpracy, chwalić, podkreślać
dobry kierunek procesu
DZIAŁANIE
delegować zadania, udzielać
informacji zwrotnych
(nie dyrektyw), być „nieobecnym”
Ŕ propos normowania dodam, że oprócz udziału w Letniej Szkole Przedsiębiorczości jako uczestnik, podczas trzeciej edycji LSP miałem przyjemność stanąć po drugiej stronie tego pomysłowego wydarzenia: zostałem zaproszony jako
trener, którego głównym celem było zbudowanie i zintegrowanie zespołu tak, by przez następne dni grupa skutecznie
i w sposób otwarty pracowała ze sobą. Dodatkowym zadaniem
było zapoznanie uczestników z tematyką autoprezentacji,
co można oczywiście płynnie połączyć z budowaniem zespołu. Zgodnie z celami skutecznego budowania zespołu,
jednym z podstawowych zadań tej części warsztatu było normowanie, a więc określenie ram i zasad współpracy. Dawało
to uczestnikom poczucie bezpieczeństwa i przewidywalności, co z kolei wpłynęło na ich otwartość i zaangażowanie
w LSP i przełożyło się na jakość współpracy.
Dopiero po przebyciu tych zawirowań grupa może zacząć skutecznie działać. Jest to tzw. etap
ap działania (performing). Dlatego też tak ważne jest właściwe przejście
przez wszystkie poprzednie etapy czy to podczas tworzenia
zespołu pracowniczego, czy podczas jakiegokolwiek projektu, w który jest zaangażaowana grupa osób, na przykład
podczas szkolenia.
03
Dbaj o różnorodnoś
Dbaj
różnorodność i jasny
podział ról w zespole
Kolejnym niezwykle ważnym zagadnieniem jest
zadbanie o to, by w zespole znajdowały się osoby pełniące
różne i uzupełniające się wzajemnie role. Twórcą koncepcji
ról zespołowych jest M. Belbin, który stworzył także
kwestionariusz ról zespołowych. Założenie polega na
tym, iż każda osoba ma tendecję do wykonywania innej
roli, gdy pracuje zespołowo. Kluczem do sukcesu jest
takie dobranie osób do zespołu, by wszystkie niezbędne
role zostały przez nich „obsadzone”.
M. Belbin, badając zachowania menedżerów, wyróżnił
ich dziewieć. To one właśnie stały się słynnymi rolami zespołowymi, którym nadano następujące nazwy: Lokomotywa, Implementer, Perfekcjonista, Koordynator,
Dusza Zespołu, Poszukiwacz Źródeł, Kreator, Ewaluator,
Specjalista. Liczba ta wg Belbina jest skończona,
a skuteczność zespołu zależy od zaangażowania w pracę
członków o tendencjach do różnorodnych zachowań. Dla
przykładu: Lokomotywa będzie motywować („popychać”)
resztę do działania, Kreator będzie generować wiele
różnych pomysłów, Ewaluator je krytycznie oceni, Implementer stwierdzi, że któryś pomysł trzeba wdrożyć,
Poszukiwacz Źródeł zacznie poszukiwanie zasobów do realizacji pomysłu, a Koordynator te działa skoordynuje.
Co zatem należy zrobić, formując zespół do projektu?
Nie chodzi o to, aby angażować do niego podobne do
siebie osobowości (by przypadkiem się „nie kłóciły”),
lecz poszukiwać ludzi, którzy będą się uzupełniać pod
kątem zachowań sprzyjających pracy w zespole. Jedna
osoba nie ma bowiem możliwości wykonania wszystkich
zadań, które są istotne dla skuteczności działań w grupie.
Na tym właśnie polega siła pracy zespołowej.
1
Pojęcia, których używam, zostały stworzone przez B. Tuckmana.
Forma – wynik zachowań użytkownika
Z Pawłem Garusem i Jerzym Woźniakiem, założycielami firmy mode:lina,
mode:lina rozmawia Maciej Nowak (InQbator,
Maciej Now
Nowak
Poznański Park Naukowo-Technologiczny Fundacji UAM).
Maciej Now
Nowak
ak (MN): Jak zaczęła się w
wasza
asza w
współpr
spółpraca?
aca?
Paweł
eł Gar
aruss ((PG
PG):
): Kiedy poznaliśmy się na początku studiów,
staraliśmy się znaleźć jakieś ponadprogramowe zajęcie.
Nasza współpraca zaczęła się więc od udziału
w polskich i zagranicznych konkursach architektonicznych.
Dało nam to całkiem niezłe podstawy: nauczyliśmy się
pracować w zespole i szlifowaliśmy warsztat.
Przygotowując obszerne projekty konkursowe w krótkim czasie,
zauważyliśmy, że byliśmy w stanie pracować szybciej i efektywniej
niż osoby posiadające jedynie doświadczenie akademickie.
Paweł
arus
eł Gar
Jer
Jerzy
zy Woźniak
niak
MN: No właśnie – jak to
t jes
jestt wedł
wedługg w
was
as z tym
doświadczeniem akademickim?
akademickim?
PG : Studia na pewno rozpalają pasję, co jest nie do
PG:
przecenienia. Niestety – przynajmniej w naszym przypadku
– impuls do pracy na swoim przyszedł z zewnątrz. Poza tym
na studiach przeważały projekty indywidualne, co raczej
nie uczy współpracy.
Jerzy
Jer
zy Woźniak
niak (JW):
(J ): Dla nas momentem przełomowym był
mój trzymiesięczny wyjazd do Holandii w ramach programu
Erasmus. Podczas tego wyjazdu szukałem praktyki – udało
mi się załapać do pracy w biurze architektonicznym
w Rotterdamie, w dużej mierze także ze względu na mój
warsztat „konkursowy”. Po dwóch miesiącach biuro zaczęło
poszukiwać nowego pracownika, więc poleciłem Pawła.
W ten sposób – w ośmioosobowym zespole – zaczęliśmy
pracę na etacie, która okazała się być równocześnie
niesamowitym wyzwaniem i źródłem inspiracji. Pod okiem
szefa zaczęliśmy realizować „projekty marzeń”, o których
wcześniej nawet nam się nie śniło. Była to niepowtarzalna
okazja do zdobywania umiejętności praktycznych, dlatego
postanowiliśmy ją wykorzystać – obaj wzięliśmy urlopy
dziekańskie i spędziliśmy rok, mieszkając i pracując
w Rotterdamie.
MN: Czy to,
to, że pracow
olsce,
pracowaliście
aliście w Holandii, a nie w Polsce,
miało jakieś znaczenie?
JW: W dużej mierze na pewno tak. Myślę, że częściowo jest
to kwestia odmiennych uwarunkowań i wciąż jeszcze
niewystarczającej świadomości wagi i istoty designu wśród
Polaków – w Holandii kontakt społeczeństwa z designem
ma znacznie dłuższą historię niż w naszym kraju. Poza tym
Holendrzy w ogóle cechują się tym, że są progresywnie
myślący i – nie ukrywajmy – dysponują większymi
pieniędzmi. Trzeba jednak podkreślić, że polski design już
jakiś czas temu się przebudził, a Polska jest pod tym
względem „pod lupą” społeczności międzynarodowej
z naszej branży, która z coraz większym zainteresowaniem
przygląda się – i coraz częściej aktywnie angażuje – w to,
co się u nas dzieje.
Najbardziej jaskrawa różnica to chyba jednak rola młodego
projektanta w zespole – w Polsce studentom i młodym
absolwentom pracującym na etacie zleca się przede
wszystkim proste prace kreślarskie, a dopiero po dłuższym
czasie mogą sobie „zasłużyć” na ambitniejsze zadania.
W Holandii wygląda to zupełnie inaczej – młodym
pracownikom, traktowanym jako „świeża krew”, zlecane
są zadania wymagające największej kreatywności. To właśnie
ta „świeża krew” najczęściej odpowiedzialna jest za
wymyślanie nowych form i brył. Natomiast rolą „starszych”
pracowników – najczęściej dysponujących większą wiedzą
i doświadczeniem – jest przekucie projektu, który wyszedł
spod pióra „młodych”, na funkcjonalne – i funkcjonujące
– zlecenie, np. dobierają oni materiały i możliwe do
zastosowania rozwiązania techniczne czy dbają
o zmieszczenie się w racjonalnych granicach kosztów
Projekt uzyskał dofinansowanie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
w ramach przedsięwzięcia Ministra „Kreator innowacyjności.
Wsparcie innowacyjnej przedsiębiorczości akademickiej”
Dodatek przygotowany przez InQbator Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji UAM
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczone w dodatku
wytworzenia produktu, przy jednoczesnym zachowaniu
dobrej jakości.
PG: Z drugiej strony pozostaje też kwestia posiadania
dobrego mentora, co przecież nie jest zależne od
narodowości. My mieliśmy szczęście współpracować
z szefem, który stał się dla nas prawdziwym guru – miał
nie tylko świetne przygotowanie warsztatowe, ale
i biznesowe. Przy każdej okazji tłumaczył nam praktyczne
aspekty prowadzenia firmy – jak odpowiednio prezentować
gotowe projekty, w jaki sposób zdobywać klientów, jak
negocjować. Nauczył nas między innymi, że sposób
prezentacji projektu klientowi jest kluczem do sukcesu.
W dużej mierze dzięki niemu już w tamtym czasie myśleliśmy
o własnej działalności, której podstawą miała być myśl,
że forma jest wynikiem zachowań użytkownika.
MN „Forma
MN:
„Forma jest
jest wynikiem zachowań
zachowań użytkownik
użytkownika”…
a”…
Co to
t oznacza w praktyce?
praktyce?
mo :lina
mode:l
ina: W praktyce oznacza to, że styl życia naszego
klienta – jego przyzwyczajenia, hobby, rozkład dnia
– dyktują kierunek, w którym porusza się przygotowywany
przez nas projekt. Innymi słowy, każdy z wychodzących
spod naszego ołówka projektów, jest dopasowywany
do indywidualnych potrzeb naszych klientów. Ten sposób
myślenia przyświecał nam też przy wymyślaniu nazwy firmy.
MN: Co macie na myśli?
MN
myś i?
JW Nazwa firmy miała odzwierciedlać nasze
JW:
przeświadczenie, że zachowania klientów nadają projektom
kierunki rozwoju oraz przypominać o elastycznym podejściu
do zlecenia.
Poza tym chcieliśmy, aby nazwa była w języku polskim, ale
równocześnie nie była problematyczna do wymówienia
i zapisania dla obcokrajowców. Przedzielenie nazwy
dwukropkiem przywodzi na myśl skojarzenia
architektoniczne i techniczne, np. moduł, linia itp.
PG: Chyba jednak najbardziej cieszymy się z tego, że nazwa
naszej firmy zaczęła w pewien sposób żyć własnym życiem
– jest „nośna” i inspiruje nie tylko naszych znajomych, ale
i klientów, do wieloznacznej interpretacji. W kilku kręgach
np. jesteśmy określani jako „modelinarze”, a nasze projekty
zyskały miano „modelinowych realizacji”.
MN Słuchając was,
MN:
w as, można dojść
ojść doo wniosku,
o niesienie sukcesu w biznesie ttoo bułk
że odniesienie
bułkaa z masłem.
PG: Nie zrozum nas źle – nigdy nie było łatwo, szczególnie
na początku! Plan był taki, że jak tylko wrócimy do Polski,
ruszamy z własną działalnością. Tak też zrobiliśmy
– w sobotę przylecieliśmy do Poznania, a już w poniedziałek
spotkaliśmy się u mnie w domu, żeby omówić strategię
działania. Celowo nie pozwoliliśmy sobie na odpoczynek,
po to, żeby zachować dotychczasowy styl życia, czyli
pracować od rana do popołudnia. Tym razem jednak nie
byliśmy już na etacie, a pracowaliśmy nad szczegółami
dotyczącymi naszej przyszłej firmy. Wymagało to
niesamowitego rygoru i samozaparcia, a wiele aspektów
życia studenckiego musieliśmy mocno ograniczyć.
MN Była koncepcja
MN:
koncepcja i przygot
przygotow
owanie
anie w
warszt
sztat
atow
owee
– ale
a e założenie ffir
irmy
kapitału
my bez kapit
łu nie zawsze
za sze jest
jes
chyba ttakie
akie łatwe?
łatwe?
JW
JW: Tak jest – szczególnie w przypadku firmy projektowej,
która opiera się na porządnym sprzęcie komputerowym
i nowoczesnym oprogramowaniu. Stąd pojawił się pomysł
ubiegania się o dofinansowanie ze środków europejskich
– dokładnie z działania 6.2 PO KL, w ramach którego można
było uzyskać środki na założenie własnej firmy. Do konkursu
wystartowałem samodzielnie, podczas gdy Paweł skupiał
się w tym czasie na projektach pracowniczych.
Po kilku ładnych miesiącach składających się z pisania
wniosku i pierwszych szkiców biznesplanu etapu szkoleń
i mentoringu udało nam się zakwalifikować do grupy, której
przyznano dofinansowanie. I w tym momencie pojawiły
się schody, wymagające uruchomienia wielu pokładów
naszej cierpliwości – wypłata dofinansowania nastąpiła
ponad pół roku po planowanym terminie, co wstrzymywało
działalność wielu innych uczestników konkursu. Mimo tego
opóźnienia jednak nie żałujemy. Bez dofinansowania ciężko
Dodatek informacyjno-promocyjny
do Gazety Wyborczej
lll
INQBATOR PPNT FUAM
14 czerwca 2010
byłoby zarejestrować działalność i działać „z czystym
sumieniem”.
MN OK, dof
MN:
ofinansow
inansowanie
anie to
t je
jedna
na sprawa,
spr a, ale
a
pozostaje
pozos
je jeszcze meryt
mer ytor
oryczne
yczne przygot
przygotow
owanie
anie do
prowadzenia
prow
zenia biznesu. Wspar
sparcie
cie uzy
uzysk
skaliście
iście też ze
strony
trony InQbator
InQbat oraa w rramach
amach Letniej
Le tniej Szkoły
Szkoły
Prz
rzedsiębior
siębiorczości
czości (L
(LSP),
), podczas
po czas kt
któr
órej
ej zresztą
zresztą
poznaliśmy
pozna
iśmy się po rraz
az pierwszy
pier szy.
JW: Jasne – przygotowanie merytoryczne było niezbędne.
JW
Można powiedzieć, że podczas LSP zostaliśmy „postawieni
do pionu” – na dobrą sprawę była to nasza pierwsza
styczność z księgowością czy aspektami prawnymi
i formalnymi prowadzenia firmy.
PG: Ale, co było niezwykle pomocne, ze względu na formułę
wyjazdu, na tydzień odcięliśmy się od wszystkiego,
co mogło rozpraszać naszą uwagę. Formuła ta
spowodowała, że mogliśmy skupić się przez ten czas na
zdobywaniu wiedzy biznesowej i dopasowywaniu jej do
naszej – wtedy jeszcze planowanej – działalności. Poza tym
nagle byliśmy zmuszeni pracować z zupełnie nieznanymi
nam wcześniej ludźmi – innymi uczestnikami wyjazdu,
każdym o innej osobowości, stopniu wiedzy i doświadczenia.
GESTER
GE
TERBIN
BINE:
E:
Propozycja na międzynarodowy konkurs eVolo – wieżowiec
jako narzędzie przeciw stepowieniu Wielkopolski. Turbiny
wiatrowe generują energię, która w ciągu dnia służy pobliskim
gospodarstwom, a w nocy jako pompa do uzupełniania
zbiorników małej retencji w pobliżu Warty.
MN Na Letniej
MN:
Letniej Szkole
Szk e Prz
rzedsiębior
siębiorczości
czości spotkaliśmy
spotk iśmy
się w sier
sierpniu
pniu 2009 rr.. O
Od tego czasu je
jednak
nak trochę
się zmieniło… Jak
ak teraz
teraz wygląda
wyg a w
wasza
asza sytuacja?
JW: Od listopada 2009 nasza firma jest już zarejestrowana.
JW
Realizujemy kolejne zlecenia – obecnie takie, które
nazywamy drugą falą.
Pierwsza fala zleceń była raczej przypadkowa, często też
wynikała z naszej sieci kontaktów nieformalnych. Teraz
wszystko rozkręca się w dobrym kierunku – zdobywamy
nowych klientów, także na zasadzie poleceń klientów, dla
których z sukcesem wcześniej przygotowywaliśmy projekty.
fo
fot: Małgor
Małgorzat
zataa Opala
Opa
MN Sk
MN:
Skoro
oro o klient
k ientach
ach mowa
mow – czy w
wasz
asz wiek ma wpływ
na pos
postr
trzeganie
zeganie was
was jako
jako prze
przedsiębior
siębiorców?
ców?
JW Młodość w biznesie jest na pewno różnie postrzegana.
JW:
Dla jednych będzie przeszkodą, ale dla innych atutem. Na
pewno trudniej nam dotrzeć do klienta starszego, z już
wyrobioną siecią kontaktów i znajomości. Myślę, że jest
nam natomiast łatwiej nawiązać kontakt z klientem
– powiedzmy – w przedziale 25-35 lat. Wiek na pewno nie
ułatwia też dotarcia np. do deweloperów, z którymi
potencjalnie mielibyśmy bardzo szerokie pole do
współpracy.
Dlatego też pracujemy ciągle nad naszymi kontaktami
i rozpoznawalnością marki. O ile tylko możemy, angażujemy
się w projekty, które niekoniecznie związane są stricte
z naszą podstawową działalnością.
AUDIOC
AU
IOCHMURA:
URA:
Instalacja dźwiękowa – wcześniej zebrane odgłosy otoczenia
aktualnej lokalizacji chmury sączą się przez rury, których
karbowana struktura dodatkowo wzmacnia wrażenie
dźwiękowe.
”
Styl życia naszego
klienta – jego
przyzwyczajenia,
hobby, rozkład
dnia – dyktują
kierunek,
w którym
porusza się
przygotowywany
przez nas projekt.
(...) każdy
z wychodzących
spod naszego
ołówka projektów,
jest dopasowywany
do indywidualnych
potrzeb naszych
klientów.
MN: Jakiego
MN
akiego rodzaju
ro zaju projekty macie na myśli?
myś i?
PG: Jakiś czas temu staliśmy się współtwórcami magazynu
TAKE ME, założonego przez Michała Gołasia, Dominika
Fórmanowicza i Bartosza Siekacza. Jest to pismo
poświęcone twórczości młodych artystów, z założenia
wspierające i promujące młodych twórców. Podwalinami
koncepcji TAKE ME było stworzenie licencji typu „open
source” dla dzieł. W praktyce oznacza to, że młody twórca
szukając kanałów promocji, może zgłosić się do redakcji,
która publikuje jego dzieło „na papierze” – oczywiście
dobrane odpowiednio do tematu przewodniego danego
numeru. Następnie, po zakończeniu sprzedaży wersji
papierowej, czasopismo udostępnianie jest w formacie
PDF, gdzie wybrane dzieła są „uwalniane” właśnie na
podstawie wspomnianej licencji „take me”. Warunkiem
skorzystania z efektu prac artysty jest podanie nazwy
magazynu jako źródła oraz nazwiska lub pseudonimu
autora. Opcja „make me” pozwala także na modyfikowanie
dzieła przez użytkownika.
JW: My w TAKE ME odpowiadamy za dział architektury
JW
i designu – wyszukujemy materiały i odpowiadamy na
zgłoszenia, uczestniczymy też w organizacji imprez
(np. PechaKucha czy impreza w Starej Drukarni). TAKE ME
stało się dla nas platformą do nawiązywania nowych,
inspirujących kontaktów, a dla młodej firmy to w końcu
niezbędny element rozwoju.
AP
APAR
ARTAMENT SSUR
URFERÓW
RÓW:
Apartament, którego forma i estetyka są rezultatem codziennej
ścieżki, trybu życia oraz sportowego zacięcia właścicieli
(w trakcie realizacji).
Wyk
Kr
ykona
onawca
r
Krzy
zyszt
Cyś" Now
Nowak
wca rampy:
sztof
of "Cyś
Projekt uzyskał dofinansowanie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
w ramach przedsięwzięcia Ministra „Kreator innowacyjności.
Wsparcie innowacyjnej przedsiębiorczości akademickiej”
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczone w dodatku
Dodatek przygotowany przez InQbator Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji UAM
lll
Dodatek informacyjno-promocyjny
do Gazety Wyborczej
INQBATOR PPNT FUAM
14 czerwca 2010
Nie masz czasu na przeczytanie?
Czy często zauważasz, że mimo ogromu pracy, którą wykonujesz, właściwie wszystko tkwi w miejscu lub nie posuwa się tak
sprawnie, jakbyś sobie tego życzył? Pracujesz więcej niż podpowiada zdrowy rozsądek, a Twoje działania nie przynoszą takich
rezultatów, jakich oczekujesz? Zastanów się – może Twoje planowanie czasu i celów wymaga odświeżenia. Coś, co działało
dziesięć lat temu, teraz może już nie wystarczać. Zbliżające się wakacje to doskonały moment na zmianę kierunku myślenia.
Coś, co pomoże biednemu Papalagi. Moim systemem na
pogodzenie pędzącego czasu z dążeniem do szczęścia jest
doskonalenie się w zarządzaniu czasem. Poznawanie sztuczek,
które powodują, że pędzące wskazówki stają się
sprzymierzeńcem, z którym znajdzie się moment na pracę
i wypoczynek, na realizację celów przyziemnych i tych
wybiegających w daleką przyszłość. Na przekształcenie
marzeń w cele. Od kogo uczyć się metod oswojenia czasu?
Najlepiej od osób, które w praktyce potrafią go ujarzmić.
Od trenerów, doradców i coachów, którzy na bieżąco korygują
błędy w zarządzaniu.
dziesięciu lat
„Der Papalagi”,
Papalagi”, Er
Erich
ich Scheurmann
Scheurmann
Zawalcz
Za
alcz o swój czas
stawiane przez
chodzimy, szybciej
„Biały człowiek rodzi się z dobrym, niepodartym całym
czasem między wschodem a zachodem słońca, między
dzieciństwem i starością, i zaraz, nie zdążywszy jeszcze odrosnąć
od ziemi, zaczyna go dzielić, strzyc, mierzyć, zszywać, znów
dzielić, gubić i wyrzucać bezcenne ścinki. Dorośli przytykają
dzieciom do uszu małe żelazne maszynki, żeby swe pociechy
zachęcić do czytania i dzielenia czasu” („Der Papalagi”, Erich
Scheurmann). Kiedy w roku 1920 Erich Scheurmann wydawał
książkę o Papalagach, czyli białych ludziach widzianych oczami
Samoańczyka Tuiavii, prawdopodobnie nie spodziewał się, że
jego tekst będzie tak długo aktualny. Niestety, sympatycznemu
obserwatorowi z zewnątrz nie udało się zmienić naszego
sposobu myślenia. Wręcz przeciwnie – stale przyspieszamy,
wykonując czynności, które w ostatecznym rozrachunku i tak
nie przynoszą nam szczęścia.
Nieważne, na czym polega Twoja praca, czy jesteś
pracownikiem szeregowym, menedżerem, kierownikiem,
czy prezesem. Niezależnie od tego, gdzie pracujesz, na pewno
masz do wykonania wiele zadań, może nawet zbyt wiele. Od
podpisania listu po wprowadzania nowego produktu na
rynek. Masz sporo rzeczy do zrobienia natychmiast i wiele,
o których musisz pamiętać na przyszłość. Dodatkowo
priorytety mogą się wzajemnie wykluczać. Czy często wydaje
Ci się, że Twoja praca to żonglowanie pochodniami, a to, ile
rzeczy możesz robić jednocześnie, stanowi istotny aspekt
Twojej efektywności? Jeżeli przekroczysz swoje możliwości,
to ryzykujesz utratę projektu, a nawet przyjaciół i rodziny.
By skutecznie sobie poradzić, warto zastanowić się nad
kategoryzowaniem elementów pracy. Już cztery kategorie
wprowadzą ład. Zastosuj system Stephena Covey’a.
docieramy
Xavier
vier Marq
Marquis
uis „Le tem
temps
ps presse”
presse”
na miejsce,
Xavier Marquis w dokumencie „Le temps presse” (polska
wersja „Czas nagli”) pokazuje, jak szaleńcze jest tempo życia,
któremu się poddajemy. Jeżeli nie do końca wierzysz
w istnienie problemu lub myślisz, że Cię nie dotyczy, zobacz
francuski dokument. Spojrzenie z boku na Papalagów,
którymi przecież jesteśmy, dostarcza wielu informacji
– pouczających, zabawnych, czasem przerażających, ale
przede wszystkim pobudzających do refleksji, a ta z kolei
daje możliwość zdystansowania się wobec własnego biegu
przez życie. Biegniemy do pracy, aby zarobić na wakacje.
Biegniemy na wakacje, aby uciec od pracy. Jest to
niekończąca się pogoń za pieniędzmi, które, jak nam się
wydaje, pozwolą spełnić marzenia. Wyznaczamy cele, które
motywują do dalszego biegu. Gdy tylko je osiągamy,
zamieniamy na następne. Wakacje, dom, rodzina, samochód,
mieszkanie dla dziecka… Niekończąca się machina
napędzająca bieg. Krótkowzroczna i niewystarczająca do
osiągnięcia stanu samorealizacji.
Nigdy i na nic nie wystarczy nam czasu, a cel uzyskany
w biegu nie będzie tak atrakcyjny, jak sądziliśmy na starcie.
Więc co nas zmusza do ciągłego pośpiechu? Jak pokazują
wywiady przeprowadzone przez Xaviera Marquisa, człowiek
żyjący powoli kojarzy się z leniem, kimś ociężałym fizycznie
i umysłowo. Czy bezpodstawnie? Według słowników
synonimicznych „robić coś powoli” to z jednej strony:
z namysłem i rozważnie, ale zarazem: mozolnie, ospale,
leniwie, czasochłonnie, ociężale, w żółwim tempie, jak mucha
w smole, jak krew z nosa itd. A Ty? Z czym w pierwszym
odruchu skojarzysz słowo „powoli”? Z kolei słowo „szybko”
to, według słowników: prędko, prędziutko, ekspresowo,
w niedługim czasie, co żywo, co tchu, z prędkością
błyskawicy… Wolałbyś działać z prędkością błyskawicy, czy
niczym mucha w smole?
nas kroki
”
zwiększyły swoją
częstotliwość
o około 10%,
co oznacza,
że szybciej
ale też szybciej się
denerwujemy
(...) szybciej
podlegamy
procesom
wyczerpania nie
tylko fizycznego,
ale przede
wszystkim
psychicznego.
Co zrobić, aby nie ut
utonąć
onąć w pędzącym czasie?
Jak widzisz wyjść mamy niewiele. Co zrobić, aby nie utonąć
w pędzącym czasie? Zapewne przydałby się jakiś złoty środek.
NIEWAŻNE
NIEW
AŻNE
Lena Pileck
Pilecka
Specjalista ds. rozwoju firmy
CreativeMedia
WAŻNE
AŻNE
W ciągu ostatnich
Życie przyspiesza i mamy na to dowody. Naukowcy
przeprowadzają konkretne badania, z których wynika,
że tempo życia stale wzrasta. W ciągu ostatnich dziesięciu
lat stawiane przez nas kroki zwiększyły swoją częstotliwość
o około 10%, co oznacza, że szybciej chodzimy, szybciej
docieramy na miejsce, ale też szybciej się denerwujemy gdy
coś lub ktoś nas spowalnia i szybciej podlegamy procesom
wyczerpania nie tylko fizycznego, ale przede wszystkim
psychicznego. Nawet wypoczynek nie przynosi nam
wytchnienia, gdyż zanim naprawdę zaczniemy odpoczywać,
nadchodzi czas powrotu do pracy.
PILNE
NIEPILNE
I = kkonieczność
onieczność
II = powięk
powiększanie
szanie
zdolności
· sprawy kryzysowe
· sprawy naglące
· zadania z datą
realizacji i
przygotowanie
do nich
III = złuda bycia
ważnym
ażnym
i niezas
niezastąpionym
tąpionym
· niektóre telefony
· niektóre listy
i raporty
· niektóre spotkania
· niektóre sprawy
naglące
· wiele zwykłych zajęć
· przygotowanie
· zapobieganie
· sprecyzowanie wartości
· planowanie
· budowanie relacji
z ludźmi
· prawdziwa rekreacja
· powierzanie
odpowiedzialności
IV = pożer
pożeracze
acze czasu
· zbędne codzienne zajęcia
· nieobowiązująca
korespondencja
· niektóre telefony
· puste przyjemności,
np. TV oglądana tak jak
leci, plotkowanie itp.
Tabela
abela zarządzania
zarządzania czasem wg Covey’a
Cov y’a
Ktoś, kto potrafi zarządzać czasem w sposób idealny,
koncentruje się, kiedy to tylko możliwe, na zadaniach
zarazem ważnych i pilnych. W drugiej kolejności zajmuje
się zadaniami nie tak ważnymi, ale pilnymi – kiedy trzeba
zrobić coś, co upomina się o uwagę, ale nie jest
najistotniejsze dla rozwoju firmy. Może to być cieknąca
w biurze rura lub rozmowa z sekretarką, która domaga się
podwyżki.
Czy masz ochotę zająć się sprawami ważnymi ale nie
pilnymi? Jeżeli przyjdzie Ci ciekawy pomysł do głowy, który
wzbudzi Twój entuzjazm – jak najbardziej. Jeżeli jednak masz
się przeciążać, lepiej zostaw takie zadania na później.
Sprawami nieważnymi i niepilnymi nie zajmuj się wcale,
to pożeracze Twojego wolnego czasu.
Na czym polega zarządzanie
zarządzanie czasem
Ale które sprawy są naprawdę ważne i pilne, a które
nie? Pomocna staje się opowieść nieznanego autora,
w której pewnego starego profesora czekało zadanie
wytłumaczenia słuchaczom, na czym polega zarządzanie
czasem, jednak miał na to tylko godzinę. Profesor stanął
przed audytorium. Spod biurka wyjął duży dzban, do
którego włożył kamienie wielkości piłki tenisowej. Gdy
kamienie dosięgały już brzegu, zapytał słuchaczy: „Czy
dzban jest pełen?”.
Posypały się zdziwione głosy: „Tak, jest pełen”. Na taką
odpowiedź profesor wyjął worek ze żwirkiem i wsypał jego
zawartość do dzbanka, od czasu do czasu potrząsając nim
tak, że drobne kamyki zajęły miejsce między większymi. Zapytał:
„Czy dzban jest pełen?”. Zapanowała cisza, a po chwili dało
się słyszeć dochodzący z sali niepewny głos: „Prawdopodobnie
nie…”. Profesor wyjął spod biurka naczynie z piaskiem, który
wsypał do dzbana. Piasek wypełnił szczelnie miejsca między
większymi i mniejszymi kamieniami. Profesor zapytał: „Czy
dzban jest pełen?”. Tym razem chór pewnych siebie głosów
krzyknął: „Nie!”. Zadowolony lektor chwycił za stojący na
biurku flakonik z wodą i wlał ciecz do dzbana, a ten wypełnił
się po brzegi. Jaki z tego morał? Zdecydowanie nie taki, że
zawsze da się jeszcze coś upchnąć do kalendarza… Prawda,
jaką możemy poznać dzięki nauce profesora jest następująca:
liczy się kolejność, zgodnie z którą wypełniamy nasze życie
priorytetami, nie dając dostępu „złodziejom czasu”. Jeżeli
najpierw nalejesz do dzbanka wodę, potem nasypiesz piasku,
a dalej żwirku, to najważniejsze kamienie nie zmieszczą się
w naczyniu… Sam zadecyduj, co w Twoim życiu jest kamieniem,
co żwirkiem, co piaskiem, a co wodą. Mogą to być: rodzina,
czas dla dzieci, dla partnera, praca, realizacja marzeń… Jeżeli
nie zaczniesz od priorytetów, to w przyszłości w ogóle możesz
nie znaleźć na nie czasu ani miejsca.
Powodzenia Papalagi!
Cr
Creativ
eativeMedia
eMedia wizerunek - doradztwo - szkolenia
– jesteśmy lokatorami InQbatora Poznańskiego
Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji UAM.
Naszym mottem, które wcielamy w każdym
działaniu, jest: „Dostajesz więcej niż oczekujesz!”.
Specjalizujemy się w treningach z zakresu rozwijania
umiejętności interpersonalnych, warsztatach
z zarządzania oraz projektach z obszaru HR.
Posiadamy autorskie programy szkoleń dla
pracowników każdego szczebla z zakresu
komunikacji, budowania zespołu, efektywnego
prowadzenia zebrań, technik perswazji, negocjacji,
technik sprzedaży i wiele innych. Specjalizujemy
się również w coachingu, rozwijaniu cech
przywódczych, szkoleniach z zakresu budowania
autorytetu – skierowanych do liderów organizacji.
Creativ
CreativeMedia
eMedia to rekomendowana firma szkoleniowo-doradcza, której właścicielką jest Aneta Murakowska
– trener biznesu, doradca personalny, coach.
Pomysłodawczyni Klubu Networkingu „Poznań mój
biznes” – idea nagrodzona na ogólnopolskim
Kongresie Public Relations w Rzeszowie tytułem
„Mocni Wizerunkiem 2007”, obok takich firm jak:
Canal+, Bank BGŻ, BPH, Fundacja L. Kronenberga.
Firma nagrodzona w konkursie „Pomysł na biznes
2005” za projekt audytu personalno-organizacyjnego
oraz szkoleń dla dziennikarzy gazet lokalnych
i program współpracy samorządów z mediami.
Projekt uzyskał dofinansowanie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
w ramach przedsięwzięcia Ministra „Kreator innowacyjności.
Wsparcie innowacyjnej przedsiębiorczości akademickiej”
Dodatek przygotowany przez InQbator Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji UAM
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczone w dodatku

Podobne dokumenty