PIEŚNI.
Transkrypt
PIEŚNI.
PIEŚNI. Każdy człowiek jest pieśnią. W komórkach skóry przebrzmiewa melodia, szum krwi ciągnie do przodu smyczki, a serce dudni odległym brzmieniem kotłów jak senny olbrzym o powiekach trzepoczących czasem nerwowym rytmem. Boleśnie czułe opuszki palców tworzą muzykę dotyku; maleńkie krzywizny skóry, meandry i ślepe uliczki linii serca i głowy, pagórki i białe plamy na mapach naszych dłoni, muśnięcie, rozpalenie, oderwanie, cisza...! Nerwy buzują i brzęczą, tańczą pod miękką powierzchnią dziką sarabandę. Skóra drży; ktoś wybija na niej rytm jak na werblu, niewypowiedziane słowa pieśni wibrują w gardle, chcąc jednym głębokim wydechem wprawić w ruch wrażliwe struny głosu. Powietrze zamarło i zamieniło się w kryształ, napięcie zgęstniało zbyt mocno, by próbować je podzielić, rozproszyć, to stalowy gigant stojący tuż przed tobą. Powieki powoli opadają, rzęsy trzepoczą jak latawce. Sekundy odliczane są uderzeniami kontrabasu; po czole z łoskotem stacza się kropla potu i nawet wahanie ma swój własny smak i dźwięk i wydaje się być chorobą, zarazą przerażająco głośno przetaczającą krew we skroniach. Wdech i wydech - dwie odmienne symfonie. Jeszcze raz wdech, wydech, ręce uniesione w górę, po skórze przesuwa się tkanina robiąc miejsce dla kryształowego powietrza, jeszcze raz wdech, wydech... …dźwięk. Wahanie odpływa, palce tańczą miękko i nie jesteś w stanie się zatrzymać, jesteś pieśnią, a melodia wprawia każdą komórkę twego ciała w rezonans. Powietrze pryska, napięcie ucieka i umiera szybko i bezboleśnie, a stalowy gigant rozpada się na kawałki z każdym dźwiękiem. Perpetuum mobile. Serce pęka - olbrzym obudził się, otworzył oczy i wiruje z lekkością wiewiórki. Każdy człowiek jest pieśnią. Brzmij.