Napis Pioneer na tylnej szybie dużego fiata 125p

FELIETON / COLUMN
KONTYNUUJEMY NASZ COMIESIĘCZNY CYKL BĘDĄCY PR-OWSKIM PODSUMOWANIEM
WYBRANYCH WYDARZEŃ Z ŻYCIA TRÓJMIASTA I POMORZA.
WE CONTINUE OUR MONTHLY SERIES BEING A PR SUMMARY OF CHOSEN EVENTS FROM THE LIFE
OF TRI-CITY AND POMERANIA.
Marcin Głuszek
Właściciel firmy | Owner
of the company
Plantacja Wizerunku
Napis PIONEER na tylnej
szybie dużego fiata 125p
P
opularny szczególnie w latach 80., przyklejony przez właściciela, że to taki samozwańczy product placement umieszczony całkowicie bezpłatnie. W nieśmiertelnym serialu
„Zmiennicy” przeciwsłoneczny pasek MICHELIN był ozdobą samochodu TAXI i również protoplastą formy reklamy o jakiej dziś chcemy podyskutować. Łezka się w oku kręci,
reżyser tego wspaniałego filmu Stanisław Bareja w tych czasach nie mógł nawet pomyśleć
o sponsoringu od tego znanego koncernu oponiarskiego. Powyższy kultowy oldschool ma
jednak swój odpowiednik w postaci uprawianego dziś tzw. wiejskiego tuningu – praktykowanego nie tylko na rubieżach miast. Cztery telewizory LCD (w tym dla kierowcy!) oraz
bezużyteczny bagażnik, okupowany przez sprzęt grający, który z powodzeniem można
by wykorzystać do nagłośnienia koncertu Lady Gagi. Konieczne atrybuty zewnętrzne to
opony tak niskie, że zaparkować ten bolid można właściwie tylko na skrzyżowaniu – każdy
krawężnik jest przeszkodą nie do pokonania. Wiem, o gustach się nie dyskutuje ale każdy
musi przyznać, że to przyjemne. Wracając do gustów współczesnych tuningowców, warto
zauważyć, że często na drzwiach auta znajduje się litania nazw firm, których podzespoły
upiększyły ów pojazd. Panowie, mam dla was radę – toż to typowy prodókt plejsment
(pisownia oryginalna), bierzcie za to dużą kasę!
DZIAŁANIA SUBTELNE
Ludzie tworzący kulturę, często narzekają: „Nagrałbym taką piosenkę”,„Namalowałbym ten
obraz”, ale w Polsce nie da się tworzyć i funkcjonować na godnym poziomie bez wspomagania budżetu dodatkowym zajęciem. Z pewnością tak jest, ale artyści nie są wcale zwolnieni
z szukania niestandardowych rozwiązań. Dlaczego w powieści sensacyjnej młodego
debiutanta, jego bohater nie miałby się poruszać autem konkretnego producenta, ale właśnie
subtelnie nie epatując modelem samochodu? Niech będzie to stylowy youngtimer obchodzący właśnie 25. urodziny, czyli zarejestrowany jako samochód zabytkowy. Młodzi DJ-e,
zaopatrzeni w zestawy adapterów, często celowo ukrywają nazwy swojej kolekcji. Właśnie
tylko po co? Może te wszystkie wymyślne naklejki zastąpić marką sprzętu, stylizowaną na
offową, startą i jakby nieukończoną. Nie musi to być logo producenta w jego najbardziej
słodkiej postaci, na pewno kompromis jest do osiągnięcia. Na twórców nie spadnie od
razu deszcz pieniędzy sponsorskich, ale taka praca u podstaw na pewno da rezultaty. Teatr
a szczególnie sztuki współczesne – tu drzemią wielkie możliwości. Dlaczego kilkanaście
foteli dla publiczności nie może mieć możliwości czasowego demontażu? Ich miejsce może
zająć loża VIP z szerokim rodzajem wyboru podparcia dla naszych czterech liter, biurowym,
klubowym czy wypoczynkowym. Widz miałby możliwość zawarcia przyjaźni z siedziskiem,
a to, że gdzieś znajdzie wystającą elegancką metkę, to jeszcze nie obraza dla sztuki.
Pozostańmy przy tematyce wnętrz. Nasza rosnąca w siłę klasa średnia bardzo lubi się odwiedzać nie tylko dla czerpania przyjemności z przebywania w tzw. stadzie. Te pielgrzymki
dają też okazję do zaprezentowania dóbr, jakie zebraliśmy w naszym lokalu w kredycie
na dziesiątki lat. Jeśli chodzi o audio-wideo nie ma problemu, marka dumnie pręży się
najczęściej na widocznym miejscu. Ale terakota, gdzieś może mieć malutką sygnaturę. Gość
nie zapyta: „Skąd Bożenko są te wspaniałe kafelki?”, bo wstyd. Odczyta to w rogu kuchni.
Powiedzą Państwo, Głuszek, sugerujesz żeby się sprzedać? Odpowiem, czasem nie da się
„zjeść cukierek i mieć cukierek”.

52  live&travel / grudzień / december 2010
PIONEER lettering on the rear
screen of a large Fiat 125p
P
articularly popular in the eighties, stuck by the owner, as a self-proclaimed product
placement, placed free of charge. In the unforgettable TV series "Zmiennicy" the visor
strip MICHELIN was the cab's decoration and at the same time the ancestor of the type
of commercial which we are about to discuss today. Tears fill our eyes when we realize, that
the director of this amazing movie – Stanisław Bareja – days could not even think about the
sponsorship from the famous tire company those days. Today this cult oldschool, however,
has its counterpart in the form of the so-called redneck tuning - practiced not only on the
cities' outskirts. Four LCD TV screens (also for the driver!) and a useless trunk, occupied
by the stereo, which could be successfully used as a sound system at a Lady Gaga concert.
Necessary external attributes are the tires so low that one can park the car only at a junction
- every curb is an insurmountable obstacle. I know, the taste is not to be discussed, but
everyone must admit that it is pleasant. About the tastes of modern tuning lovers, it is worth
noting that often the door of the car is a litany of names of companies whose components
embellished this vehicle. Gentlemen, my advice to you - 'tis a typical prodókt plejsment
(polish phonetic transcription), you ought to take big money for it!
SUBTLE ACTIVI TIES
People that create culture, often complain: "I could record this song", “I would paint this
picture”, but in Poland it is impossible to create and function on a decent level without
supporting the budget with an extra occupation. It is so indeed, but the artists are not
necessarily exempt from searching for alternative solutions. Why wouldn't the main character
of a young rookie's debut novel move about in a car from a particular manufacturer, but
subtly not exposing the car model? Let this be a stylish youngtimer celebrating its 25th
birthday, which is registered as a historic car. Young DJs, with their adapter sets, often
deliberately hide the name of their collection. Yes, but why? Why not replacing all those
fancy stickers with the brand of equipment, stylized for an independent one, whitewashed
and looking unfinished. It doesn't have to be a manufacturer's logo in its sweetest form,
surely a compromise is to be achieved. The artists will not gain a lot of sponsorship money
immediately, but such organic work will definitely bring results. Theater and especially
contemporary art – that is where the great opportunities are. Why wouldn't a dozen chairs
for the audience not be temporarily removable? A VIP lodge could replace them with
a wide choice of type of support for our bottoms, office, club or lounge. The viewer would
have the chance of being friends with his seat, and the fact that somewhere he will find an
elegant label sticking out – well, it's not an insult to the art.
Speaking of interior design. Our middle class really likes to visit each other, not only
to derive pleasure from being in the so-called herd. These peregrinations also give an
opportunity to present goods, which we collected at our premises in a long term loan.
As for the audio-video – there is no problem, the brand is usually shining proudly in
a prominent place. But the terracotta, it may have a tiny signature somewhere. The
guest won't ask, "Where have you bought these wonderful tiles, Bożena?", because it's
embarrassing. He will read it in the corner of the kitchen. You will say: Gluszek, are you
suggesting we should sell-out? I would answer, sometimes you cannot "have your cake and
eat it." 