San Andrés czyli karaibski konik morski w niecodziennym wydaniu
Transkrypt
San Andrés czyli karaibski konik morski w niecodziennym wydaniu
Ewa Kulak San Andrés czyli karaibski konik morski w niecodziennym wydaniu pi±tek, 15 czerwiec 2012 Na karaibskiej wyspie San Andrés by³am ju¿ niejednokrotnie i za ka¿dym razem odkrywa³am w niej co¶ nowego. San Andrés to tropikalna wyspa na Morzu Karaibskim, z przepiêknymi, bia³ymi pla¿ami, pochylonymi palemkami i ciep³± jak w wannie wod± w morzu. Do tego oczywi¶cie dodaæ nale¿y zimne drinki i doskona³y odpoczynek. (adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({}); Tym razem odwiedzi³am San Andrés w zwi±zku z kongresem dziennikarzy turystycznych, ale równie¿ w poszukiwaniu atrakcji wyj±tkowych, nieco bardziej wyszukanych i nie tak oczywistych. Okaza³o siê, ¿e ta najbardziej wysuniêta na pó³noc czê¶æ Kolumbii, która je¶li spojrzymy na mapê znajduje siê bardzo daleko od l±dowej czê¶ci kraju i znacznie bli¿ej wybrze¿y Nikaragui ni¿ Kolumbii, pokaza³a mi zupe³nie nowe oblicze, znacznie dojrzalsze od tego pocztówkowego, które pozosta³o mi w g³owie po ostatnich pobytach. Widok na siedmiokolorowe morze San Andrés z wnêtrza wyspy Ca³a przygoda na San Andrés zaczê³a siê od l±dowania, które ma na wyspach szczególny urok, zreszt± jak to l±dowania na ka¿dym ma³ym pa¶mie l±du otoczonym wielkim morzem. W tym przypadku l±dowanie odbywa siê na pasie lotniska, które przecina górn± czê¶æ wyspy, która z lotu ptaka przypomina konika morskiego. Pasa¿erowie wciskaj± stopy w pod³ogê samolotu, pomagaj±c intuicyjnie pilotowi hamowaæ, ¿eby samolot na pewno zd±¿y³ siê zatrzymaæ przed dotkniêciem "nosem" morza. Bo choæ jest to ciep³e Morze Karaibskie, nikt z przylatuj±cych nie ma na to ochoty… Kolejny etap - buchaj±ce jak z pieca chlebowego niesamowicie gor±ce powietrze, które jednak ju¿ na pla¿y ch³odzi delikatna bryza owiewaj±ca wyspê, której nie sposób poczuæ na przyk³ad w Cartagenie, gdzie powietrze autentycznie stoi. Ja osobi¶cie, jako osoba zdecydowanie ciep³olubna, takie miejsca uwielbiam. Im cieplej, tym lepiej. Wynalazek klimatyzacji jest mi absolutnie niepotrzebny do szczê¶cia, nawet przy temperaturze 40ºC i 100% wilgotno¶ci.     Docieraj±c do centrum wyspy, zda³am sobie sprawê, ¿e od mojej ostatniej wizyty dwa lata temu, San Andrés rozwinê³o siê gwa³townie. Wcze¶niej hotele znajdowa³y siê tylko przy g³Ã³wnej ulicy i pla¿y. Dzisiaj natomiast wchodz± w g³±b wyspy do 4-5 przecznic. Poniewa¿ San Andrés jest stref± bezc³ow±, w centrum wyspy znale¼æ mo¿na mnóstwo sklepów z bardzo tanim alkoholem, perfumami, markowymi ubraniami i s³odyczami. To niew±tpliwie raj dla lubi±cych "duty free" i wypoczynek w miejscach, gdzie temperatura i dobry klimat zagwarantowane s± przez 365 dni w roku. Ja szuka³am jednak czego¶ innego, dlatego te¿ stara³am siê spêdzaæ czas z dala od g³o¶nego centrum, sklepów z tanim alkoholem, dyskotek i pokoju hotelowego z piêknym widokiem na morze i niemo¿liw± do wy³±czenia klimatyzacj±. I oto, co znalaz³am... Najpiêkniejsze pla¿e Najszersza i chyba naj³adniejsza pla¿a na wyspie znajduje siê w samym jej centrum, przy deptaku i jest to pla¿a dostêpna dla wszystkich. Je¶li jednak chce siê pobyæ w samotno¶ci, z dala od gwaru, s³uchaj±c tylko szumu fal, za jedyne 1200 kolumbijskich pesos (mniej ni¿ 1 USD), z³apaæ mo¿na lokalny transport czyli motocyklow± taksówkê. Sprawa jest banalnie prosta. Wychodzi siê na jedyn± ulicê biegn±c± na oko³o wyspy i wyci±ga rêkê. Okazuje siê, ¿e czê¶æ motocykli to transport prywatny, ale jeden na dziesiêæ to w³a¶nie ta taksówka. Rozró¿niæ jej nie sposób, ale motocykl, który staje i zabiera pasa¿era, wydaje siê byæ tym w³a¶ciwym. W moim przypadku nim by³. Taka mototaksówka zawie¼æ nas mo¿e z rêcznikiem pod pach± do oddalonych od centrum wyspy samotnych pla¿ z fantastycznym morzem, o którym mówi siê, ¿e ma siedem kolorów. Mnie wydaje siê, ¿e jest ich jeszcze wiêcej. Wysepka Jhonny Cay przy San Andrés Wyj±tkowy cmentarz Spacer po jedynym takim cmentarzu, który nie do¶æ ¿e ma najlepszy widok na Morze Karaibskie na ca³ej wyspie, to dodatkowo poro¶niêty jest bananowcami. Miejsce autentycznie wyj±tkowe i samotne, gdy¿ zwyczajowo na wyspie na cmentarz siê nie chadza. Afrykañskie fryzury http://www.kolumbijsko.com _PDF_POWERED _PDF_GENERATED 3 March, 2017, 12:59 Ewa Kulak Na pla¿y w centrum miasta mieszkanki wyspy bardzo chêtnie zaplataj± turystkom warkoczyki. Sama warkoczyków nie chcia³am zaplataæ, ale z chêci± pos³ucha³am historii dotycz±cych odleg³ych czasów, kiedy te w³a¶nie afrykañskie fryzury s³u¿y³y niewolnikom przywo¿onym do Ameryki Po³udniowej jako mapy ucieczki. Kokos, kokos i jeszcze raz kokos Kokosowa osada West View to miejsce, które na pewno warto odwiedziæ. Ca³a osada czyli jej domy i wszelkie znajduj±ce siê w nich sprzêty wykonane s± z jedynego materia³u, którego na wyspie nie brakuje, a mianowicie orzecha kokosowego. Kokos wykorzystywany jest tutaj nie tylko w kuchni, stanowi±c podstawê lokalnej gastronomii, ale równie¿ do produkcji lokalnej bi¿uterii i naczyñ (fantastycznie wygl±daj± kokosowe cukierniczki, solniczki, pieprzniczki czy miseczki do przypraw). Zawody konne Zawody konne to, obok tradycyjnych walk kogutów, ulubiony sport mieszkañców wyspy. Wystarczy tylko przysi±¶æ na samotnej pla¿y i poobserwowaæ jak wyspiarze trenuj± do konnych zawodów. Po takich æwiczeniach najczê¶ciej i je¼dziec i koñ wchodz± do morza, ¿eby siê och³odziæ.    Gastronomia wyspy San Andrés a¿ roi siê od restauracji wyspecjalizowanych w owocach morza. Dla mnie jednak wyj±tkowym do¶wiadczeniem by³ kontakt z Doñ± Cecili±, która od 38 lat codziennie w po³udnie wystawia na g³Ã³wnym deptaku wyspy stó³ zastawiony lokalnymi smako³ykami opartymi na rybach, owocach morza, kokosie, imbirze i bazylii, które przygotowuje wspólnie z córkami. Najbardziej przypad³y mi do gustu: piero¿ki nadziewane langust±, faszerowane kraby, siekane miêso m³odego rekina, "ceviche" czyli zimne danie z surowej ryby w sosie pomidorowym z cebulk± i kolendr± i niesamowity placek kokosowy, o delikatnej kremowej i wilgotnej konsystencji, który dos³ownie rozp³ywa³ siê w ustach. Przez kilka dni z rzêdu próbowa³am smako³yków Cecili, a¿ ostatniego dnia wyjawi³a mi ona swój przepis na sma¿on±, karaibsk± rybê w oleju kokosowym, który mo¿na kupiæ na wyspie w butelce po… rumie. Angielska herbatka Mieszkañcy San Andrés stanowi± niesamowit± mieszankê rodowitych wyspiarzy, purytañskich Anglików, którzy dotarli do tego karaibskiego raju w XVII wieku, na pok³adzie ¿aglowca "Seaflower" i przywie¼li ze sob± niewolników z Afryki. Ta mieszanka da³a pocz±tek oryginalnej spo³eczno¶ci, opartej na egzotycznych zwyczajach. Jednym z nich jest popo³udniowe spo¿ywanie herbaty (g³Ã³wnie miêtowej), co w tych tropikalnych warunkach jest niesamowicie atrakcyjne. Do herbaty podaje siê obowi±zkowo ciasteczka ("cookies") lub pieczony w domu placek ("bone journal cake") – tak jak od wieków nakazuje tradycja. Architektura wyspy San Andrés Karaibskie po³owy   Bêd±c na San Andrés warto wybraæ siê równie¿ na tradycyjny po³Ã³w karaibskich ryb z rybakami, którzy doskonale wiedz± jak poradziæ sobie w wyspiarskich warunkach i bez wielkich trudno¶ci wyci±gaj± z ciep³ego morza nawet 2metrowe okazy. Jedynym mankamentem jest fakt, ¿e po³owy odbywaj± siê przed ¶witem.   Zatopione statki Na g³êboko¶ci oko³o 10 m w pobli¿u wyspy znajduje siê zatopiony w 1998 r. statek o nazwie Nicodemus, do którego mo¿na siê dostaæ, co jest niew±tpliwym rajem dla nurków, nawet tych niedo¶wiadczonych. Dla mniej odwa¿nych doskona³ym pomys³em jest spacer po otwartym morzu, które ze wzglêdu na otaczaj±c± je rafê koralow± jest niezwykle p³ytkie, co pozwala na wej¶cie w g³±b morza nawet do 400 m, a woda ci±gle dochodziæ nam bêdzie do pasa. To w³a¶nie w tym miejscu, w zatoce Rocky Cay stoi inny statek, który zboczy³ z kursu i pozosta³ ju¿ na p³ytkich wodach, staj±c siê czê¶ci± krajobrazu wyspy.  Bezludna wyspa Bezludna wysepka Cayo BolÃ-var, oddalona o ponad godzinê szybk± motorówk± od San Andrés, to doskona³e miejsce, w którym spêdziæ mo¿na fantastyczny dzieñ, zabieraj±c ze sob± lokalnego kucharza i ugotowaæ na pla¿y tradycyjn± potrawê wyspy, któr± do niedawna przygotowywaæ i spo¿ywaæ (ze wzglêdu na jej afrodyzjakowe w³a¶ciwo¶ci) mogli tylko mê¿czy¼ni - "el rondón" czyli gêsta zupa z kawa³kami rybnego fileta, ¶limakami, gotowanym maniokiem, wieprzowym ogonem, platanem i "domplines" (czyli m±cznymi plackami), w sosie z mleka kokosowego z pieprzem. http://www.kolumbijsko.com _PDF_POWERED _PDF_GENERATED 3 March, 2017, 12:59 Ewa Kulak Rejs galeonem w rytmie reggae Dzieñ natomiast proponujê zakoñczyæ zabaw± na pirackim galeonie, którym wyp³ywa siê do zatoki po zachodzie s³oñca i przy d¼wiêkach reggae, którego s³ucha siê namiêtnie na wyspie, i sch³odzonym rumie, zapomnieæ o bo¿ym ¶wiecie… Mieszkanka wyspy San Andrés http://www.kolumbijsko.com _PDF_POWERED _PDF_GENERATED 3 March, 2017, 12:59