pobierz

Transkrypt

pobierz
We wsi małej, skłóconej całej, owego czasu bez nazwy jeszcze, wiele rodzin w
niezgodzie żyło dla potępienia swojego. Od dziada pradziada ciągła walka o ziemię,
sady i dobrobyt cały-zwaśnione ludy rodziła. I nikt nie wiedział po zdziałać można^by
pokój wrócić i spokój ducha przywrócić.
Aż dnia pewnego do miejsca tego człek młody przybył w gościnę. Pech chciał ( że dla
chłopaka w złą trafił godzinę. Dziewczyna piękna na skraju lasu siedziała i na swój los
przez ojców wybrany gorąco narzekała.
- Romeo jestem- rzekł młodzian śmiało,
-Czemu lejesz łzy gorące? Jaki smutek w sercu gości? Czym przygasło piękne lico
zatroskana ma dziewico, Jak Cię wołają anielico jeśli wiedzieć mogę? Opowiedz ; proszę
swe troski i żale. Ja cię wysłucham i pomóc spróbuję z całego serca, bo nie mam
właśnie żadnego zajęcia.
-Julia me imię mój nieznajomy, dzięki za troskeu dobre serce, ale surowi moi rodzice
zaplanowali mi już zamęście . Małżonek stary ma być i brzydki, nie kocham jego ani
trochę. Małżeństwo ma doprowadzić skłócone nasze rody do zgody. I nie mam rady na
to zamęście, liczy się rozsądek, a nie wieczne szczęście. Ślub na jutro planowany na tym
polu, gdzie te łany, całą wioskę radość bierze, a mnie smutek, ufność w wierze. Czemu
los mój tak okrutnyna ofiarę mnie wybrano? Trzeba zmienić ojcom plany wioski tej
przeklętej, gdzie nienawiść tylko gości i zostawić hen za nami wszelki smutek i
podłości.
- Nie przywróci nikt spokoju, twoją krzywdą i rozpaczą, a przez swoje niecne plany
nigdy już Cię nie zobaczą.
-Za rękę dziewkę, bierze klęka przed nią śluby składa, że zabierze ją ze sobą stąd daleko
od ołtarza. I Matkę Boską prosi o zgodę ( by obietnicę swą mógł wypełnić ; by zapobiec
złości i uchroniła od wrogości.
I cud stał się wśród tych łanów szykowanych na miejsce zamęścia. Gwałtowna
burza i piorunów błyski stworzyły dziurę do wnętrza ziemi, a z niej woda wypłynęła i
wielki zbiornik utworzyła. Mieszkańcy wioski wystraszeni zamarli z trwogi na te dziwy.
I swoje winy zrozumieli i o pokutę Matkę Boską prosili. Wiatr ucichł, słońce wróciło^
lecz coś się jeszcze tu zmieniło. Wśród głębin na samym środku para łabędzi zajaśniała,
a potem się w powietrze wzbiła i hen daleko odleciała.
I choć wiele lat minęło legenda głosi, że owa para co rok wiosną pojawia się, by
spokój wrócił i rozwaga. A że głębokie winy w owej wiosce były i przez te zdarzenie
ludy odkupiły. Nazwę Głębokie zachowano i wszelkie spory zakopano ,