Czy termin przedawnienia roszczenia o zapłatę
Transkrypt
Czy termin przedawnienia roszczenia o zapłatę
PPytania i odpowiedzi prawne Ewa Stawicka Czy termin przedawnienia roszczenia o zapłatę odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 k.c.) rozpoczyna swój bieg od dnia, w którym zobowiązanie miało zostać wykonane, czy też od momentu zaistnienia szkody, czy może – od daty dowiedzenia się wierzyciela o szkodzie? Zagadnienie prawne nieomal dosłownie odpowiadające tytułowi niniejszego tekstu zostało przedstawione Sądowi Najwyższemu przez jeden z sądów okręgowych. Podjętą w trzyosobowym składzie uchwałą z dnia 22 listopada 2013 r., o sygnaturze III CZP 72/13, udzielono odpowiedzi następującej: „Termin przedawnienia roszczenia o zapłatę odszkodowania z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 k.c.) rozpoczyna bieg od dnia wystąpienia szkody pozostającej w związku przyczynowym z tym zdarzeniem (art. 120 § 1 k.c.)”. Kanwa sprawy, która skłoniła sąd okręgowy do zwrócenia się z pytaniem do Sądu Najwyższego, opierała się na dość prostym stanie faktycznym. Pozwany w 1989 r. był kierownikiem budowy nadzorującym prace przy wznoszeniu budynku jednorodzinnego na działce powoda. Wpisem końcowym do dziennika budowy, dokonanym w 1990 r., pozwany poświadczył, że dom został wybudowany zgodnie z obowiązującymi warunkami technicznymi, projektem oraz pozwoleniem na budowę. W 2006 r. zaczął przeciekać dach budynku. Po pewnym czasie powód zawiadomił byłego kierownika budowy o szkodzie i jął się domagać jej naprawienia. Ostatecznie jednak dopiero w 2012 r. wniósł do sądu rejonowego pozew, w którym zażądał zapłaty 30 000 zł tytułem odszkodowania. Sąd Rejonowy oddalił powództwo, wywodząc, że najdłuższy możliwy termin przedawnienia roszczeń z umowy wynosi 10 lat od ich wymagalności. Gdyby za podstawę odpowiedzialności w tej sprawie przyjmować przepisy o zleceniu, to roszczenie powoda byłoby w oczywisty sposób przedawnione. Jeśliby zaś rozpatrywać deliktową podstawę odpowiedzialności, to regulacja zawarta w art. 4421 k.c. również nakazywałaby stwierdzić, że terminy przedawnienia dawno minęły. 223 Ewa Stawicka PALESTRA W toku postępowania apelacyjnego sąd okręgowy doszedł do wniosku, że z brzmienia pozwu i z dalszych twierdzeń powoda wynika, iż upatruje on źródła odpowiedzialności w ogólnej normie art. 471 k.c., tyczącej się roszczeń z podstawy kontraktowej. Pogląd ten podzielił następnie Sąd Najwyższy. W motywach uchwały zapadłej w wyniku rozważań Sądu Najwyższego nad przedstawionym mu zagadnieniem wyrażony został pogląd, wedle którego roszczenie o naprawienie szkody ex contractu jest innym bytem prawnym aniżeli roszczenie o wykonanie zobowiązania; roszczenie odszkodowawcze może bowiem powstać najwcześniej pierwszego dnia po upływie terminu, w którym dłużnik miał czas na zachowanie się zgodne z treścią kontraktu. Dalej Sąd Najwyższy podkreślił, że roszczenie z art. 471 k.c. rozpoczyna swoją egzystencję wtedy, kiedy zrealizuje się komplet przesłanek, na który składają się: naruszenie zobowiązania („bezprawność kontraktowa”) i wyrządzenie wierzycielowi szkody (art. 361 § 2 k.c.) pozostającej w związku przyczynowym z naruszeniem zobowiązania (art. 361 § 1 k.c.). Istotą roszczenia jest uzyskanie odszkodowania w miejsce świadczenia – niewypełnionego bądź wypełnionego w sposób nienależyty. Przy czym naprawieniu podlegać powinny wszelkie majątkowe skutki naruszenia kontraktu – zarówno te płynące z dodatniego, jak i z ujemnego interesu prawnego. Roszczenie wynikające z art. 471 k.c. – wywodzi w dalszym ciągu uzasadnienia Sąd Najwyższy – staje się wymagalne, zgodnie z dyspozycją art. 455 k.c., od chwili wezwania dłużnika przez wierzyciela do jego spełnienia. Jednak zdanie drugie art. 120 § 1 k.c. czyni zasadnym danie prymatu, na potrzeby określenia początku biegu przedawnienia, „wymagalności hipotetycznej”, to znaczy momentowi, w którym wierzyciel najwcześniej mógł wezwać swego nierzetelnego kontrahenta do zapłaty odszkodowania. W nauce prawa i w dotychczasowym orzecznictwie w sposób niejednolity wskazywano trzy możliwości osadzenia w czasie owej „hipotetycznej wymagalności”, będącej zarazem progiem startowym biegu przedawnienia. Pierwsza z nich to moment niewykonania (względnie nienależytego wykonania) zobowiązania. Druga to data zaistnienia szkody. Trzecia – dowiedzenie się wierzyciela o szkodzie. Sąd Najwyższy w opisywanym tu orzeczeniu zdecydowanie odrzucił pierwszą z opcji – podkreślając, że przedawnienie musi mieć zawsze swój przedmiot, to znaczy roszczenie, w tym wypadku – o naprawienie szkody wynikłej z niewłaściwego wykonania (bądź niewykonania w ogóle) zobowiązania. Dopóki szkoda nie wystąpiła, czyli „nie ma się jeszcze czego domagać” – bieg przedawnienia nie rozpoczyna się. W motywach uchwały duży nacisk położono na obiektywizację przesłanek przedawnienia odpowiedzialności ex contractu, co powinno sprzyjać usuwaniu stanu niepewności, w szczególności po stronie dłużników. W tym kontekście zauważono, że ustawodawca jedynie wyjątkowo wprowadza w prawie cywilnym element subiektywny – a jest takowym nade wszystko przesłanka dowiedzenia się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia, zamieszczona w art. 4421 k.c., traktującym o przedawnieniu przy deliktach. Ponieważ regulacja odpowiedzialności kontraktowej nie zawiera podobnej normy, zatem do rozważenia pozostawałoby co najwyżej stosowanie analogii. Możliwość taką Sąd Najwyższy jednak odrzuca, powołując się na istotową odmienność obydwu reżimów, a także na to, że w przypadku umowy wierzyciel ma sytuację ułatwioną o tyle, iż wie, kto był jego kontrahentem, i dogodniej jest mu także ustalić sam fakt zaistnienia 224 5–6/2014 Czy termin przedawnienia roszczenia... szkody – nie ma zatem powodu, aby jeszcze bardziej polepszać jego sytuację, gdyż mogłoby to skłaniać wierzycieli do ukrywania rzeczywistego stanu swej świadomości po to, by mocniej jeszcze rozciągać w czasie odpowiedzialność dłużników. W podsumowaniu motywów uchwały Sąd Najwyższy zauważa, że przepis art. 471 może – przy takim, jak zaprezentowane, określaniu początku biegu przedawnienia roszczeń zeń wypływających – stanowić źródło żądań naprawy bardzo odległych w czasie konsekwencji nienależytego wypełnienia kontraktu. Jednakże obowiązkiem wierzyciela zawsze pozostanie wykazanie związku przyczynowego. Przedmiotem dowodzenia w procesie odszkodowawczym będzie ponadto (w wypadku podniesienia zarzutu przedawnienia) określenie najwcześniejszej chwili, w której ziścił się komplet przesłanek do tego, by wierzyciel mógł się zacząć domagać wyrównania poniesionego uszczerbku. W praktyce moment ten będzie określany różnie, zależnie od realiów konkretnego stanu faktycznego, zawsze jednak jego identyfikacja powinna się opierać na ustaleniu obiektywnej okoliczności, polegającej na wystąpieniu szkody. Wyżej omówione orzeczenie należy powitać z aprobatą z co najmniej dwóch przyczyn. Po pierwsze, dzięki jednoznacznie sformułowanej tezie oraz klarownej argumentacji w znacznym stopniu usunie ono niepewność orzeczniczą dotychczas istniejącą. Po drugie – wywód i konkluzja wydają się przekonywające. Jest także trzecia, bardziej uniwersalna przyczyna, dla której jądro rozumowania prezentowanego w uchwale zasługuje na szczególną uwagę. Uwypukla ono mianowicie kontrast pomiędzy określaniem początku biegu przedawnienia roszczeń z art. 471 k.c. a rozumieniem instytucji przedawnienia przyjmowanym dla roszczeń deliktowych. Warto wszak przypomnieć uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 17 lutego 2006 r. o sygnaturze III CZP 84/05, której teza brzmi: „Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym przedawnia się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę (art. 442 § 1 zdanie drugie k.c.), bez względu na to, kiedy szkoda powstała lub się ujawniła”. 225