Pobierz dwutygodnik
Transkrypt
Pobierz dwutygodnik
KOMU PODPADŁ PREZES KPWiK? DWIE WYGRANE STALI Mazur obronił karnego DWUTYGODNIK NR 4 (18) Polub nas na Facebooku egzemplarz bezpłatny 8-22 kwietnia 2014 WŁADZE MIASTA NIE ZAPOMINAJĄ O MNIEJ ZAMOŻNYCH Miasto pozyskało ponad milion złotych środków zewnętrznych na zakup komputerów i bezpłatny dostęp do Internetu dla ludzi mniej zamożnych. W sumie, w 2014 roku już 125 osób będzie korzystało z tych zdobyczy cywilizacji. W realizację dwóch projektów nie została zaangażowana nawet 1 złotówka lokalnego podatnika. Na tym jednak nie koniec 28 marca odbyła się konferencja otwierająca projekt „e-Inclusion Miasta Kraśnik”. W konferencji wzięły udział osoby zakwalifikowane do programu, którym burmistrz Mirosław Włodarczyk wręczył umowy udziału w projekcie, uprawniające do odbioru bezpłatnego sprzętu komputerowego. Zestawy komputerowe trafią do wytypowanych przed końcem kwietnia. Projekt obejmuje zakup 60 zestawów komputerowych oraz szkolenie w zakresie obsługi komputera i poruszania się w przestrzeni wirtualnej, jaką jest Internet, w tym wykonywanie czynności przydatnych w życiu codziennym, m.in. zakładanie i obsługę poczty elektronicznej. Przekazany sprzęt jest ubezpieczony i serwisowany. Ponadto posiadacze komputerów przez pięć lat otrzymają bezpłatny dostęp do Internetu. Po tym czasie komputery staną się ich własnością. W programie mogły wziąć udział samotne matki, osoby niepełnosprawne i rodziny uczestniczące w programie „Kraśnik wspiera rodziny 3 plus”. I tak 14 zestawów komputerowych trafi do rodzin wielodzietnych, 15 do samotnych matek a 31 do osób niepełnosprawnych. - Chcemy w ten sposób pomóc osobom gorzej sytuowanym. Skala makro pomocy dla takich osób leży po stronie rządu. To w czym my możemy w Kraśniku pomóc, robimy od dawna i obiecuję, że nie jest to ostatni program, jaki postaramy się u nas uruchomić. Będziemy także korzystali z programów dla ludzi starszych – powiedział w swoim wystąpieniu burmistrz Mirosław Włodarczyk. – Cieszę się, że powoli dostęp do Internetu przestaje być luksusem. Nie da się dziś żyć i wychowywać dzieci bez dostępu do Internetu – dodał burmistrz. Celem projektu jest podniesienie kompetencji miesz- Burmistrz Mirosław Włodarczyk wręcza umowy udziału w projekcie uprawniające do odbioru bezpłatnego komputera fachowo nazywa - jest częścią strategii realizowanej przez władze samorządowe Kraśnika, mającej na celu wsparcie polityki prorodzinnej. - W następnej kadencji będziemy razem z burmistrzem Włodarczykiem zwiększali liczbę takich programów – powiedział w trakcie konferencji Michał Mulawa, pilotujący pozyskiwanie środków zewnętrznych dla Kraśnika. - Komputer i Internet nie są narzędziami rozwiązującymi wszystkie bolączki życia. Ale na pewno pomagają rozwiązywać wiele problemów, na które napotykamy, na przykład znaleźć pra- cę – powiedział zebranym Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności. W ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka miasto zdobyło dofinansowanie w wysokości 469 tys. zł. Dofinansowanie obejmie całość wartości projektu, bez zaangażowania środków miejskich. W ubiegłym roku realizowano w Kraśniku pierwszą edycję projektu pod nazwą „INTERNET dla mieszkańców Kraśnika”. Wtedy do mieszkańców trafiło 65 komputerów. Również ubiegłoroczne działania, o wartości 352 697 zł, były w całości realizowane ze środków zewnętrznych. (M.Sz.) kańców Kraśnika w zakresie dotyczącym korzystania z nowoczesnych technologii informacyjno-komunikacyjnych i rozwój dostępu do usług cyfrowych na terenie miasta. Walka z wykluczeniem cyfrowym – jak to się KILKASET OSÓB UCZESTNICZYŁO W „BIAŁEJ NIEDZIELI” Centrum Kultury i Promocji oraz kraśnicka filia Lubelskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku zorganizowały 30 marca tzw. „Białą niedzielę”, która miała na celu promocję zdrowia i popularyzację profilaktyki, a zarazem ułatwienie kontaktu z lekarzem specjalistą W ramach „Białej niedzieli” kilkunastu lekarzy specja listów służyło poradą medyczną z zakresu wielu dziedzin medycyny. Przeprowadzane były także bezpłatne badania: EKG, pomiar ciśnienia tętniczego, pomiar poziomu glukozy we krwi i badanie stóp za pomocą podografu. Bezpłatne porady lekarskie dla mieszkańców Kraśnika spotkały się z ogromnym zainteresowaniem. - Wypełnione po brzegi korytarze Centrum Kultury i Promocji, gdzie odbywała się akcja, to najlepsze jej podsumowanie - mówi burmistrz Mirosław Włodarczyk, pomysłodawca „Białej niedzieli” - Widać, że było to wydarzenie bardzo potrzebne naszym mieszkańcom. Największym powodzeniem cieszyły się wizyty u kardiologów, urologa i neurologa. Każdy pacjent przed wizytą u kardiologa miał badanie EKG oraz zmierzone ciśnienie. Z zainteresowaniem spotkał się także wykład ortopedy, profesora Karskiego, który opowiedział zgromadzonym o przyczynach wad postawy i sposobach leczenia. Profesor Karski był także bardzo oczekiwanym przez mieszkańców specjalistą, na wizytę u niego czekała długa kolejka pacjentów. W ciągu jednego dnia każdy ze specjalistów przyjął od kilkunastu do blisko 30 osób. Liczba ta zależała od czasu, w jakim przyjmowali poszczególni lekarze. - Uważam takie akcje za pożyteczne, ponieważ wczesne rozpoznanie, diagnostyka i szybkie rozpoczęcie leczenia w przypadku wielu chorób są gwarancją ich całkowitego wyleczenia. Szczególnie ważne jest to w przypadku chorób nowotworowych. W trakcie wi- zyty u mnie w co najmniej dwóch przypadkach pojawiło się podejrzenie wstępnej fazy choroby, które musi jednak zostać jeszcze potwierdzone szczegółowymi badaniami – podsumował udział w akcji chirurg-onkolog, dr Wojciech Prażmo. Lekarze biorący udział w „Białej niedzieli” wyrazili chęć uczestnictwa w kolejnych tego typu przedsięwzięciach. W związku z dużym zainteresowaniem akcją burmistrz zdecydował o przygotowaniu kolejnej, która tym razem odbędzie się w dzielnicy lubelskiej Kraśnika. (M.Sz.) Debata publiczna NIC SIĘ NIE STAŁO? J ednym z gorących tematów poruszanych w czasie sesji Rady Miasta Kraśnik 27 marca był zwrot subwencji oświatowej. Przypomnijmy. W latach 2006-2010 z tytułu subwencji oświatowej na konto kraśnickiego urzędu miasta trafiła kwota o ponad 7 milionów złotych większa niż powinna. Stało się tak, ponieważ w trakcie wypełniania sprawozdań statystycznych, będących podstawą do jej wyliczenia, zawyżano liczbę niepełnosprawnych uczniów uczęszczających do miejskich szkół lub stopień ich niepełnosprawności. Na takie dzieci subwencja jest nawet kilkakrotnie wyższa. Po wykryciu nieprawidłowości przez Urząd Kontroli Skarbowej w Lublinie, Ministerstwo Finansów zażądało od Kraśnika zwrotu nieprawnie otrzymanych pieniędzy. Egzekucja tej należności przez MF jest bezwzględna. Pisma kierowane przez władze miasta do Warszawy z prośbą o rozłożenie należności na dłuższy okres nie zdobywają akceptacji urzędników państwowych. Miasto musi oddać w roku 2014 ok. 2 miliony złotych. W 2012 roku organ Ministerstwa Finansów, lubelski Urząd Kontroli Skarbowej, w oparciu o swoje ustalenia, złożył zawiadomienie do lubelskiej Prokuratury Okręgowej, in- formując o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie. Prokuratura nikomu nie postawiła zarzutów. Na tej podstawie osoby związane z poprzednią władzą domagają się złagodzenia komentarzy o sprawie ze strony burmistrza i jego współpracowników. W takim tonie, na sesji w dniu 27 marca, wypowiadała się Dorota Posyniak. Radna uważa, że nieuprawniona jest wypowiedź, iż w okresie rządów Piotra Cz. została wyłudzona subwencja. Zdaniem radnej pieniądze, o które upomina się MF, zostały tylko pożyczone Kraśnikowi na dogodnych warunkach. Miasto nie musi bowiem oddać zawyżonej części subwencji wraz z odsetkami. Radna jest przekonana, że skoro nie ma zarzutów i pieniądze zostały zainwestowane w oświatę, są pieniędzmi czystymi. Zdaniem wiceburmistrza miasta, niegdyś dyrektora kraśnickiej szkoły, Jarosława Stawiarskiego: „Nie może być innej interpretacji tego, co zrobiono. Przepisy w tym względzie są jasne i jednoznacznie określają, w jaki sposób należało wypełniać sprawozdania statystyczne. Robiono to inaczej, poświadczano nieprawdę, a więc subwencję wyłudzano”. Jakie jest zdanie Czytelników ŻK na ten temat? Prosimy o listy do naszej redakcji. Na tę inwestycje mieszkańcy dz. lubelskiej czekali bardzo długo. Burmistrz M. Włodarczyk pierwszy myśli o mieście jako całości, nie tylko o swojej dzielnicy 28 marca do kraśnickiego zalewu wpuszczono 500 kilogramów lina. Była to pierwsza partia ryb zakupionych przez miasto Choroba Nowaków N asi dzielni, kraśniccy Nowakowie cierpią ostatnio na męczącą przypadłość. Niektórzy zwą ją rozwolnieniem, inni biegunką, a jeszcze inni swojsko s… Charakteryzuje się ona zwiększoną częstotliwością wypróżnień i może mieć różne przyczyny, jedną z nich jest stres. No, ale czym niby mieliby się denerwować piękni, bogaci i elokwentni Nowakowie? Okazuje się, że jest kilka powodów. Ekipa osierocona przez swojego guru z determinacją walczy o powrót do złotych koryt. Przykłady? Bardzo proszę! Były prezes KPM „kroił” kasę? Oto kolejna afera, w której ubabrana jest osoba z ekipy poprzedniego burmistrza. Jak doniósł 27 marca br. DZIENNIK WSCHODNI „Były prezes i główna księgowa Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Mieszkaniowego odpowiedzą za malwersacje. Mieli zdefraudować ponad ćwierć miliona złotych na szkodę miejskiej spółki. Oboje nie przyznają się do winy. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Lublinie. Prokuratura zarzuciła Piotrowi M. i Teresie J., że w latach 2004–2010 przeprowadzili szereg operacji finansowych, które miały służyć wyprowadzeniu pieniędzy ze spółki. Główna księgowa w porozumieniu z prezesem miała też sporządzać fałszywą dokumentację, żeby ukryć cały proceder”. Mamy przykład tego, co działo się w mieście pod rządami ludzi, którzy chcą w tym roku znowu je objąć. Twarz prezesa M. widzieliśmy na mitingach politycznych organizowanych przez dyżurnego krytyka obecnego burmistrza, przy okazji batalii o wprowadzanie Budżetu Obywatelskiego. Sprawa, której badanie zakończyła prokuratura, pozwala lepiej zrozumieć determinację i bezwzględność pewnych ludzi w walce o powrót do władzy utraconej w roku 2010 i stąd się bierze s... Czy podobnych przypadków jest więcej, czy śledczym już wszystko udało się zbadać? W poprzednim wydaniu gazety czytaliśmy o niejasnej sprzedaży działki, na której powstał supermarket. Miasto straciło na tym milion złotych, a może i więcej. Czy pewni ludzie nie chcą przejęcia władzy w mieście po to, żeby strzec tajemnic i dokumentów jeszcze nie odkrytych? Śmiem twierdzić, że tak i to też może być przyczyną s… Siedziba redakcji: al. Niepodległości 44, 23-210 Kraśnik. Redakcja: Mirosław Sznajder (redaktor naczelny) współpraca: Emilia Łukasik, Szczepan Jagiełło, Michał Przypomnijmy jeszcze, że zbulwersowane skandalem korupcyjnym Ministerstwo Spraw Zagranicznych Norwegii zażądało od władz Kraśnika zwrotu blisko 4 milionów złotych (kwota z odsetkami) przekazanych m.in. na szkolenia i seminaria w ramach projektu Centrum Współpracy Polsko-Ukraińskiej. Wyszło bowiem na jaw, że były burmistrz otrzymywał od osoby wskazanej przez niego na koordynatora projektu połowę jej miesięcznej pensji. W podobny sposób miał rzekomo „układać się” z samymi wykładowcami. Niektórzy z nich są dziś gorliwymi krytykami Włodarczyka, czemu się nie dziwię. Mają za czym tęsknić i stąd bierze się s… Nie zapominajmy o tym oglądając KTV i czytając jedną z gazet. Ustalenia biegłych badających dokumenty w KPM pozwalają zrozumieć dlaczego tyle jadu wylewało się z wypowiedzi byłego prezesa, na temat nowej władzy i jej działań, które słyszeliśmy przed kamerą KTV. Lista ujadających, lansowanych w niektórych lokalnych mediach, jest długa. Wielu, oj wielu, osobom można przypomnieć życiorys z ostatnich kilkunastu lat i wskazać źródło s… Dużo osób jest zainteresowanych Dudek, Marcin Dyczko, Hubert Sznajder. Kontakt z redakcją: tel. 723 205 724, [email protected] Dyżur redakcyjny w CKiP (pok. 26) w czwartki w godz. 12–16 FELIETON BEZ ZEZWOLENIA powrotem dawnego układu, bo żyły dobrze nie przepracowując się, a jedynie wykazując ponadnormalną aktywność polityczną i ślepe (sic!) posłuszeństwo. Krytycy i krytykanci Pełna krytykanctwa, nie mylić z krytyką i dociekliwością, była marcowa sesja rady miasta. Tradycyjnie już opozycja wprowadzała do dyskusji wątki zastępcze, po to żeby była okazja szturchnąć Włodarczyka i wprowadzić zamęt w obradach. Po realizacji dwóch pierwszych punktów porządku obrad, w trakcie przerwy, jeden z radnych przytulił się w kuluarach do grupki swoich nowych, politycznych przyjaciół, ciesząc się „udana sesja, prawda”. Nie było wyraźnych powodów tej radości, gdyż nie zapadła żadna decyzja po myśli opozycji. Z przebiegu rozmowy jasno wynikało skąd uciecha. Chodziło o to, że opozycji udawało się dyskredytować burmistrza przed kamerą, a z takiego przebiegu dyskusji będzie można zmontować ciekawy materiał. Koniec końców jeden z kandydatów na burmistrza będzie miał podstawy do udzielania przeintelektualizowanych wypowiedzi. Wydawca: Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku Dział reklamy Jacek Sarna [email protected] tel. 788 384 111 Skład i łamanie: IQID Druk: Media Regionalne sp. z o.o., drukarnia w Tarnobrzegu O co walczą? Afera finansowa w KPM pokazała, że do roku 2010 niektórzy zwolennicy starego systemu mieli przed sobą „złote koryto”. Walczą więc o powrót tamtych czasów, a także o swoją przyszłość w Kraśniku. Niepewność jutra decyduje o tym, że stosowane metody są brudne, bezwzględne i naznaczone kłamstwem. Niektórzy potrafią sprzeniewierzyć się profesji, jaką wykonują, a rzetelność części kraśnickich mediów, których los także jest niepewny, pomińmy milczeniem. Na podstawie tego, co doniósł DW widać, że rozpasanie było zupełne. Nie dajmy się zwieść wypowiedziom ludzi z PO i Lubię Kraśnik, którzy dziś zasilają szeregi stowarzyszenia Rozwój i Bezpieczeństwo. Chcą naturalnie oczyścić siebie twierdząc, że to Piotr Cz. ma brudne ręce, a oni o niczym nie wiedzieli, nie uczestniczyli w jego niejasnych interesach. Naprawdę nie dajmy się zwariować! Czy ci, którzy uczestniczyli w imieninach „Słońca Kraśnika”, przygotowanych dla ponad 100 osób (są tacy, którzy mówią, że blisko 200), z gwiazdą wieczoru, popularnym, a więc sowicie opłacanym, piosenkarzem Maciejem Maleńczukiem, nie Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do redagowania tekstów, ich skracania, zmiany tytułów i śródtytułów. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i zastrzega sobie możliwość nieprzyjęcia reklamy sprzecznej z linią programową redakcji. Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów lub ich fragmentów bez zgody wydawcy jest zabronione. dziwili się skąd gospodarz bierze pieniądze na takie kaprysy? A może powinny zastanowić zbyt dobrze płatne zlecenia prowadzenia wykładów w CWPU? Wygląda na to, że wtedy panowała pomroczność jasna. No cóż, dzisiaj jest ona źródłem s… Niektórzy walczą nie tylko o powrót do złotego koryta. Sondaże wskazują, że PO może utracić władzę w kraju. Wyniki sondaży mogą przełożyć się na wynik wyborów w terenie, także do rady powiatu. Platforma może więc utracić wpływy i władzę w powiecie. Wiemy dobrze, ile osób z tego ugrupowania ma tam dobrze płatną pracę. Po utracie władzy w kraju kilka osób musi też powrócić do Kraśnika z Lublina, są to sprawujący tzw. funkcje polityczne, w rodzaju kuratora, wojewody. Czy jest to pożywka dla s…? Pamiętajmy o tym, kiedy czytamy lub słyszymy niepochlebne opinie o obecnej władzy. Trudno powiedzieć czy znalazły się tu wszystkie praprzyczyny niewydolności Nowaków. Na pewno jest im ciężko, choć nie budzą współczucia. Można im tylko parafrazując słowa poety powiedzieć: „Miałeś chamie złote koryto, ostał ci się jeno sznur”. No i s… gratis! (WuKa) Chcesz pochwalić się sukcesem swojego ucznia lub nauczyciela? W Twojej szkole dzieje się lub będzie się działo coś ciekawego? Napisz i wyślij na redakcja@ zyciekrasnika.info wpisując w treści e-maila „SSI”. POZYTYWNIE ZAKRĘCONY Marek Solecki, nauczyciel biologii w Zespole Szkół nr 3 w Kraśniku, z zamiłowania regionalista i kolekcjoner staroci, w lutym br. wygrał internetowe głosowanie i otrzymał tytuł Patriotycznie Zakręconego, przyznany przez internautów w plebiscycie KURIERA LUBELSKIEGO. Na kraśniczanina oddano aż 16308 głosów. Osoba na drugim miejscu miała ich 10956 M Marek Solecki w TELEEXPRESIE arek Solecki zajął się kolekcjonerstwem już jako młody chłopak. Rozpoczął od starych monet, banknotów i znaczków. Z biegiem lat pasja obejmowała też inne przedmioty. Dziś najpokaźniejsza jest kolekcja starych żelazek, około 400 sztuk, oraz różnego rodzaju wag, głównie stołowych (ponad 200). Ponadto w kolekcji znajdują się przedwojenne butelki z tłoczonymi napisami, w tym browarniane, monopolowe, po mleku, wodzie sodowej, a nawet na święconą wodę. Ma także kolekcję szklanych i miedzianych syfonów, wrzecion (ok. 100), duży zbiór glinianych garnków, sześć kieratów i wiele innych staroci. 11 listopada 2013 roku Marek Solecki został ogłoszony Kraśniczaninem Roku. Tytuł przyznano za aktywną działalność na niwie Kraśnickiego Klubu Kolekcjonerów (klub istnieje od 1985 roku), którego Solecki jest prezesem oraz promowanie Kraśnika, co czyni poprzez organizowanie wystaw na terenie miasta, powiatu i wielu miast regionu. W dniach 24-28 marca 2014 roku w Szkolnej Izbie Historyczno-Etnograficznej Zespołu Szkół nr 3, którą prowadzi, przygotował szóstą już, dużą wystawę staroci pt. „Stare przedmioty to również zabytki.” Podzielono ją na kilka grup tematycznych. Duże zainteresowanie wzbudzała ta część ekspozycji, w której znalazły się eksponaty związane z I wojną światową, a konkretnie Pierwszą Bitwą Kraśnicką. W tym roku przypada bowiem jej setna rocznica. Zwiedzający mogli obejrzeć również skamieniałości zwierząt z epoki lodowcowej (mamuta i niedźwiedzia jaskiniowego). Wystawa cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem, a według wpisów do księgi pamiątkowej zwiedziło ją 900 osób. Wystawę obejrzał również burmistrz Kraśnika, Mirosław Włodarczyk. - Działalność Marka Soleckiego jest mi znana od dawna, nie raz widziałem jego eksponaty, mimo to znów byłem Marek Solecki oprowadza Mirosława Włodarczyka pod wrażeniem tego, co udało się zgromadzić - powiedział burmistrz po zwiedzeniu wystawy, dodając - Cieszę się, że taka osoba została zauważona i w ubiegłym roku otrzymała zaszczytne miano Kraśniczanina Roku. Nie mogę w takiej chwili nie przypomnieć, że na sesji rady miasta jeden z radny grupy Rozwój i Bezpieczeństwo krytykował mnie sugerując, że rzekomo upolityczniłem kapitułę, która wybiera Kraśniczanina Roku. Tytuły p r z yznane Markowi Soleckiemu w roku 2014 pokazują, ile warta jest krytyka moich decyzji ze strony części radnych. Marek Solecki dzięki zdobyciu w internetowym głosowaniu tytułu Patriotycznie Zakręconego Internautów, stał się osobą rozpoznawalną. Reportaże na jego temat ukazały się w telewizji publicznej, a z ostatniej wystawy w PANORAMIE LUBELSKIEJ. Na tym nie koniec, w piątek, 28 marca 2014, w swojej «Galerii Ludzi Pozytywnie Zakręconych» umieścił kraśniczanina TELEEXPRESS Extra, emitowany o godz. 17.15. Maciej Orłoś zapowiedział, że Marek Solecki zasiądzie w specjalnej, zabytkowej ekstra loży. - Dla pozytywnie zakręconego pana Marka mamy pozytywne informacje pogodowe. Nad jego lożą i oczywiście nad całym Kraśnikiem będzie jutro bardzo dużo słońca - zakończył materiał o kraśniczaninie Maciej Orłoś. (M.Sz.) BLUES ZABRZMI W KRAŚNIKU 30 sierpnia, po dekadzie przerwy, Kraśnik powalczy o miano stolicy polskiego bluesa. Tak mówiono o naszym mieście, kiedy w latach 1999-2004 organizowano u nas prestiżowy festiwal Kraśnik Blues Meeting. Festiwal będzie odbywał się na scenie za Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku i przewidziany jest jako impreza podsumowująca wakacje, które w tym roku zapowiadają się dla kraśniczan wyjątkowo atrakcyjnie. W sierpniu, w trakcie pożegnalnej trasy, odwiedzi nasze miasto BUDKA SULFLERA, a w lipcu WILKI, które wystąpią na MALINIAKACH. Zapowiada się także pełen atrakcji sezon nad zalewem kraśnickim, ze względu na ambitne zamierzenia władz miasta, które chcą, by zbiornik stał się głównym, reprezentacyjnym miejscem wypoczynku dla kraśniczan i mieszkańców regionu. Fani bluesa w Polsce powinni sobie przypomnieć o Kraśniku dzięki występom na festiwalu: Sławomir Wierzcholski zaprezentował w trakcie konferencji próbkę swojego talentu Sławka Wierzcholskiego z Nocną Zmianą Bluesa, Gangu Olsena, Dr Bluesa z zespołem Soul Re Vision i Pawkina z „Blues Projectem”. Szczegóły dotyczące organizacji i przebiegu festiwalu zostały przedstawione26 marca na konferencji prasowej w Centrum Kultury i Promocji. D y rektor festiwalu, Ireneusz Mu s z y ński, zapowiedział kont y nuację konk u rsowej formuły festiwalu. Tegoroczna edycja rozegrana zostanie w formule jednodniowej. - W części konkursowej festiwalu wystąpią wykonawcy, którzy zostaną zakwalifikowani, po nadesłaniu zgłoszenia, i wybrani przez specjalnie powołaną komisję – powiedział Ireneusz Muszyński. – Przewodniczącym jury zgodził się zostać wielokrotnie goszczący na festiwalowej scenie Sławomir Wierzcholski, z Nocnej Zmiany Bluesa – dodał. - Grałem na wielu festiwalach, ale ten w Kraśniku zawsze wspominam z rozrzewnieniem, jako imprezę na wyso- kim poziomie artystycznym i organizacyjnym – podkreśla Sławomir Wierzcholski - Jego reaktywacja daje gwarancję, że o Kraśniku będzie głośno nie tylko w kontekście muzycznym, bo to też świetna okazja do promocji całego miasta. - Festiwal zacznie się od prezentacji dwóch filmów o tematyce muzycznej, które zostaną wyemitowane na dużym telebimie, ustawionym na scenie. Przygotujemy także wystawę fotografii przypominających poprzednie festiwale. Po tym nastąpi część konkursowa, w której usłyszymy 5-10 minutowe prezentacje zakwalifikowanych wykonawców. Jury będzie na bieżąco oceniało te występy. Przed koncertem laureatów wystąpi jeden z gości. Chcemy, aby w czasie festiwalu cały Kraśnik był pełen bluesa w różnej postaci – zdradził kilka szczegółów dotyczących organizacji dyrektor, I. Muszyński. – Festiwal będzie też na żywo transmitowany w Internecie. Z reaktywacji festiwalu zadowoleni są także współorganizatorzy, władze miasta i powiatu, co podkreślali w swoich wypowiedziach burmistrz Mirosław Włodarczyk i starosta, Andrzej Maj. - Cieszę się, że pojawili się pełni entuzjazmu ludzie, którzy podjęli się kontynuacji tej popularnej imprezy. Będziemy się starali dorównać najlepszym bluesowym festiwalom w Polsce – mówił na konferencji burmistrz Włodarczyk. Wszystkie informacje na temat festiwalu będą na bieżąco ukazywały się na stronie http://www.krasnikbluesmeeting.com/. Tam też można znaleźć szczegóły dotyczące zgłaszania uczestników konkursu. Młodzi wykonawcy kwalifikowani będą po nadesłaniu materiałów demo. Oceniani będą przez uznanych fachowców z branży muzycznej. Walczą o atrakcyjne nagrody i promocję w mediach. (M.Sz.) POLITYCZNE GIERKI W RADZIE MIASTA Gorąca debata w polityce jest zjawiskiem zdrowym i pożądanym, o ile chodzi w niej o ścieranie się poglądów i przekonywanie przeciwników do przyjęcia lepszych rozwiązań. Gorąca debata o niczym, wywołana w celu znalezienia okazji dla zdyskredytowania przeciwnika przed kamerą telewizyjną, to zwykła polityczna gierka, obliczona na manipulowanie wyborcami 27 marca sesja rady miasta przebiegała dość nietypowo. Realizację standardowo rozpoczynających sesję punktów porządku obrad przesunięto na dalszą część, ze względu na udział w sesji przedstawicieli mieszkańców, którzy w imieniu grupy kraśniczan wygłosili apel do radnych. Apel kraśniczan dotyczył zmiany miejsca, noszącego imię Jana Pawła II. „27 kwietnia 2014 roku to będzie data szczególnie ważna w historii Polski. Tego dnia nasz rodak, Karol Wojtyła, znajdzie się w gronie świętych. Wielki Polak winien być upamiętniony także w Kraśniku. Ogromny szacunek, jakim obdarzamy Jana Pawła II powinniśmy okazać w sposób wyjątkowy, by pokazać jak ważną osobą jest dla nas Ojciec Święty. Takim hołdem byłoby nadanie imienia pięknemu parkowi, jaki powstanie z inicjatywy burmistrza Mirosława Włodarczyka w Kraśniku, przy ulicy Oboźnej. Dotychczasowy skwer im. Jana Pawła II znajduje się w miejscu, które głównie ze względu na lokalizację, tuż przy bardzo ruchliwej drodze krajowej, jest rzadko odwiedzane przez mieszkańców Kraśnika. Nowy park będzie miejscem relaksu i wypoczynku dla dzieci, młodzieży i ludzi starszych. Miejsce spotkań kilku pokoleń kraśniczan będzie miejscem godnym imienia świętej osoby”. - Dziś połowa mieszkańców miasta nie wie, gdzie jest skwer – poparł inicjatywę kraśniczan radny Misiak. Krytycznie o sposobie procedowania uchwały skierowanej pod obrady przez burmistrza, po zapoznaniu z apelem, wypowiedział się przewodniczący rady, Tadeusz Członka. - Nie odpowiada mi pośpiech przy podejmowaniu takich decyzji, bez zastanowienia, dlatego wstrzymam się od głosu – mówił T. Członka. Ten głos zrodził podobną wątpliwość u radnych, którzy zastanawiali się czy decyzję trzeba podejmować już teraz. Czy wypada nadać imię wielkiego Polaka miejscu, które Sesja Rady Miasta Kraśnik w dniu 27 marca 2014 r. niedługo będzie rozkopane i stanie się placem budowy. Niepewność wynikała także z tego, czy imię Jana Pawła II może nosić miejsce, w którym po zapadnięciu zmroku dzieją się różne, nieciekawe rzeczy. - Uważam, że nadanie imienia dziś będzie budowało dobry klimat wokół tej inwestycji, wzbudzi zaangażowanie w trakcie realizacji, zmieni nastawienie wielu osób - zachęcał do podjęcia decyzji burmistrz M. Włodarczyk. Radny Mariusz Depta, ze stowarzyszenia Rozwój i Bezpieczeństwo, zgłosił wniosek o niepozbawianie imienia skweru Jana Pawła II, położonego przy ruchliwej ulicy Na- rutowicza. Zdaniem radnego, Kraśnik może mieć dwa miejsca noszące imię wielkiego rodaka. Ten wniosek wywołał gorącą dyskusję. W jej toku pojawiła się sugestia, że pozbawiając skwer nazwy staniemy się pierwszym miastem w Polsce, jakie zlikwidowało miejsce upamiętniające wielkiego Polaka. - Od ilości nie przybywa jakości - sprzeciwiała się takiemu podejściu radna Wioleta Kudła. Radną Kudłę oburzyło nadanie dyskusji politycznego charakteru. Podsumowała swoją wypowiedź słowami Już widzę tytuły w gazecie powiatowej (gazeta sympatyzuje ze stowarzyszeniem Rozwój i Bezpieczeństwo - przyp. ŻK) „Burmistrz zlikwidował nazwę parku”. Przedłużająca się dyskusja i argumentacja radnych RiB stopniowo zaczęły męczyć pozostałych uczestników. Argumenty wytaczane przez opozycję wobec burmistrza zaczęły być bowiem co najmniej dziwne. Jeden z radnych zapomniał, że uchwała musi być pisana językiem prawniczym, dlatego muszą pojawić się w niej sformułowania, typu „wykreśla się nazwę”. - Ta sprawa zamiast nas łączyć, zaczyna nas dzielić mówił Jerzy Misiak i zaapelował - Proszę o zakończenie jałowej dyskusji, która nic nie wnosi, ale po raz kolejny nas kompromituje. - Nie likwidujemy skweru Jana Pawła II, przenosimy skwer w bardziej godne miej- RZEŹBY papieża staną w Parku K ilka rzeźb przedstawiających papieża stanie w parku, między ulicami Jagiellońską i Oboźną, który od 27 marca nosi imię Jana Pawła II. Jako materiał rzeźbiarski zostaną wykorzystane lipy wycięte w parku. - Cieszę się, że piękne drzewa, które musiały zostać usunięte, gdyż wynikało to z projektu rewitalizacji parku, wrócą w to miejsce w innej, równie pięknej formie - mówi Michał Mulawa, p.o. dyrektora CKiP, placówki organizującej plener. O organizację pleneru poproszono kraśnickiego artystę, „Kraśniczanina Roku 2012”, Szczepana Ignaczyńskiego. - Propozycja zorganizowania pleneru, jaką otrzymałem pod koniec marca, mile mnie zaskoczyła. Termin wykonania rzeźb jest dość krótki, rzeźbiarze z reguły wykonują je w ciągu 14 dni, musiałem więc wybrać takich, którzy zrobią to w siedem. Już rozesłałem zaproszenia – powiedział redakcji organizator pleneru. Rzeźby Jana Pawła powstaną w czasie pleneru, który będzie odby- Wystawa kapliczek Szczepana Ignaczyńskiego została zaprezentowana w trakcie odbywającego się 2 kwietnia, w ZPO nr 2 w Kraśniku, IX Wojewódzkiego Konkursu Wiedzy o Janie Pawle II wał się od 22 do 29 kwietnia. Nad swoimi papieżami będzie pracowało kilkunastu artystów. Rzeźbiarze zamieszkają w domkach obok za- lewu i tam będą tworzyli. Plener będzie otwarty, co daje możliwość spotykania się z artystami i przyglądania ich pracy. Ojciec Święty zostanie przedstawiony jako aktor, górski turysta lub kajakarz. – Postacie będą miały do 180 cm wysokości, bo nie mamy większych klocków. Mimo to, jeden z rzeź- biarzy przymierza się do zrobienia dwumetrowego papieża – tłumaczy Ignaczyński. 27 kwietnia, w dniu kanonizacji papieży Jana Pawła II i Jana XXIII rzeźby zostaną przewiezione i zaprezentowane w miejscu, gdzie kraśniczanie będą świętować to wydarzenie. – Bez względu na to, czy będą już skończone czy nie. Rzeźbiarze będą mieli jednak czas na ich dokończenie – podkreśla Ignaczyński. Główne papieskie uroczystości miasto organizuje wspólnie z parafią pw. Miłosierdzia Bożego. – Uroczystości z Watykanu będzie można oglądać na telebimie. Będzie też koncert Eleni – zapowiada Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika. – Budżet przeznaczony na ten cel to ok. 20 tys. zł. Przedsięwzięcie sfinansują wspólnie miasto i powiat – mówi Michał Mulawa. – Rzeźbiarze dostaną na rękę po 1300 zł – zdradza Ignaczyński – wartość rzeźb jest jednak większa, dlatego miasto na organizacji pleneru nic nie straci. Mirosław Sznajder sce, piękne, mające obszar 4 hektarów - starał się wyjaśnić radnym RiB sens podjęcia takiej uchwały burmistrz M. Włodarczyk - to nie jest dyskusja czy my likwidujemy jako pierwsi skwer. Po zakończeniu gorącej debaty radni w pierwszej kolejności głosowali wniosek radnego RiB, o wykreślenie z treści uchwały zapisu mówiącego o likwidacji nazwy skweru. Wynik był patowy, dziewięciu radnych było za wykreśleniem, dziewięciu za dwoma miejscami noszącymi imię Jana Pawła II, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Wobec nie uzyskania większości wniosek radnego Depty upadł. Końcowy wynik głosowania brzmiał, za nadaniem imienia Jana Pawła II parkowi między ulicami Jagiellońską i Oboźną było 19 radnych, dwóch (Tadeusz Członka i Paweł Świderski) wstrzymało się od głosu. W wyniku głosowania radnych skwer dotychczas noszący imię Jana Pawła II został pozbawiony imienia, które zyskał park jordanowski. (Mirosław Sznajder) W kolejnym numerze Życia Kraśnika przedstawimy przebieg debaty radnych na temat Budżetu Obywatelskiego, podczas sesji w dniu 27 marca. Szczepan Ignaczyński to społecznik, artysta, człowiek z pasją. Do początku lat 90. był związany zawodowo i społecznie z harcerstwem. Jest cenionym działaczem turystyki, organizatorem wielu harcerskich rajdów, obozów, zimowisk i akcji letnich. Reprezentował Kraśnik na Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej w Kielcach, gdzie zdobył „Brązową Jodłę”. Od 40 lat jedną z jego największych pasji jest rzeźbiarstwo. Prace Szczepana Ignaczyńskiego można spotkać w wielu miejscach w kraju i za granicą. Wielokrotnie nagradzany w krajowych i międzynarodowych konkursach, reprezentuje nasze miasto na międzynarodowych plenerach w Gródku, Wierzbicy i Jabłoniu. Ignaczyński jest aktywnym członkiem Kraśnickiego Klubu Kolekcjonera. Jego hobby to kolekcjonowanie skarbonek, ma ich ok. 300, oraz urządzeń korbowych, zwanych popularnie kręciołami (290 eksponatów). Jak sam mówi, nie wie do czego kiedyś mogły służyć niektóre eksponaty, jakie posiada. Za swoją działalność został odznaczony Srebrnym Krzyżem „Za zasługi dla ZHP” oraz Brązowym i Srebrnym Medalem „Za zasługi dla Pożarnictwa”. (r) Kraśnik – miasto Twoich inwestycji Inwestorzy nie czekają u bramy - przestrzegał Marek Indyk, dyrektor Oddziału ARP w Tarnobrzegu. - Marketing waszej strefy jest bardzo sprawny - chwaliła działania podejmowane w Kraśniku Agnieszka Gąsior-Mazur, prezes Lubelskiego Klubu Biznesu 3 kwietnia odbyła się w CKiP konferencja “Kraśnik – miasto Twoich inwestycji”. W trakcie spotkania przedstawiono ofertę inwestycyjną miasta. Zaproszenie na konferencję przyjęli m.in.: Marek Indyk, dyrektor Oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu w Tarnobrzegu oraz Agnieszka Gąsior-Mazur, prezes Lubelskiego Klubu Biznesu. Goście podzielili się swoimi doświadczeniami i przedstawili perspektywy rozwoju Specjalnych Stref Ekonomicznych. - Przez lata strefa w Kraśniku to była tylko tabliczka wskazująca, jak dojechać do terenu, który w rzeczywistości był porośnięty trawą. Sytuacja uległa zmianie, a dzień dzisiejszy jest początkiem promocji kraśnickiej strefy - powiedział otwierając konferencję burmistrz, Mirosław Włodarczyk. - Zapraszam starostwo i urząd marszałkowski do włączenia się w promocję strefy, gdyż tak naprawdę jej sukces leży w interesie nas wszystkich - kontynuował Włodarczyk. Burmistrz zaapelował o odpolitycznienie działań wokół strefy, bowiem gospodarka nie lubi polityki. - To musi być sukces nas wszystkich: burmistrza, starosty i marszałka województwa. Podejmując działania myślmy o ludziach, nie oczekujmy splendoru politycznego - kontynuował Mirosław Włodarczyk. Burmistrz przypomniał też zależności, jakie łączą miejsca pracy z działalnością innych dziedzin życia w mieście. Podkreślił, że miasto ma możliwości wpływania na to jak żyje lokalna społeczność tylko w stali mikro. - Działania w strefie makro, to domena państwa i prowadzonej polityki gospodarczej, która ma stwarzać warunki do rozwoju gospodarczego. Przecież miał być bum gospodarczy, mieli powracać do Polski młodzi ludzie - odniósł się do polityki rządu włodarz miasta. - Mamy szansę stworzenia 500 miejsc pracy, co da możliwość funkcjonowania 500 kraśnickim rodzinom, w to dzieło muszą jednak włączyć się wszyscy. Samorząd powiatowy musi dla przykładu stworzyć taką oprawę urzędniczą, żeby nie było mowy o opieszałości a sprawy przedsiębiorców były szybko rozwiązywane – mówił M. Włodarczyk. Z kolei Marek Indyk podzielił się swoimi refleksjami i doświadczeniami w pozyskiwaniu inwestorów do stref, którymi zarządza. - Inwestorzy nie czekają u bram strefy. Nikt nie ustawia się w kolejce po działki, nie odbywa się licytacja. Często na konkretną działkę jest tylko jeden nabywca - przestrzegał. Od lewej: Wiesław Michałowski, Agnieszka GąsiorMazur, Mirosław Włodarczyk, Marek Indyk, Wojciech Gołoś i Piotr Janczarek Dyrektor ARP mówił o szansach kraśnickiej strefy. Przepisy unijne pozwalają na funkcjonowanie stref do roku 2026. Jednak 1 lipca 2014 roku w przepisach zajdą pewne zmiany, a co za tym idzie pomoc publiczna, na jaką godzi się unia tylko w przypadku stref ekonomicznych, dla części z nich będzie już mniej korzystna. Jedynie w 4 województwach tzw. ściany wschodniej, w tym także na Lubelszczyźnie, przetrwa na dotychczasowych, korzystniejszych zasadach. Warto to Agnieszka GąsiorMazur odwiedziła kraśnicką strefę i zwiedziła pierwszy zakład w niej powstający wraz z Michałem Mulawą (z lewej) i właścicielem firmy ORTIS wykorzystać, gdyż może to skutkować większym zainteresowaniem naszym regionem i strefami na tym terenie. Pomoc publiczna dla podmiotów robiących interesy w strefach polega na zwolnieniu z płacenia podatku dochodowego w momencie wystąpienia tego zobowiązania. Jak wyjaśnił mówca, każda inwestowana w strefie złotówka może zwrócić się dzięki tej uldze w 70 procentach. - Mam za sobą długą działalność biznesową, handlowałem m.in. siarką i farmaceutykami. Od 17 lat zajmuję się łowieniem inwestorów. Mogę powiedzieć, że jest to bardzo trudne. Nie ma dwóch identycznych spraw, nie jest to działanie powtarzalne jak w przypadku handlu. Potencjalny inwestor, zarówno mały jak i duży, musi być tak samo traktowany i od początku do końca dopieszczony - zdradził tajniki swojej pracy dyrektor Indyk. Gość z Tarnobrzega mówił także o szczęściu, jakie trzeba mieć szukając inwestora, choć często decyduje o tym także zwykły przypadek. Marek Indyk kończąc swoje wystąpienie życzył tego szczęścia Kraśnikowi. Agnieszka Gąsior-Mazur, prezes Lubelskiego Klubu Biznesu, gratulowała Kraśnikowi strefy, jak również chwaliła już podejmowane inicjatywy. Na zakończenie zapewniła, że władze Kraśnika mogą liczyć na pomoc ze strony organizacji, którą reprezentuje, skupiającej ponad 200 przedsiębiorców z Lublina. Z kolei Wiesław Michałowski, prezes Kraśnickiej Izby Gospodarczej, mówił o możliwościach wspierania małych, lokalnych przedsiębiorstw. Jednym z mówców na konferencji był Piotr Janczarek, reprezentujący starostę kraśnickiego. Głos zabrał także Tadeusz Fijałka, prezes KPWiK. Konferencję będącą elementem kampanii promocyjno-informacyjnej, mającej na celu zaprezentowanie wszystkich terenów inwestycyjnych położonych w Kraśniku zakończyła prezentacja tych terenów połączona z przedstawieniem warunków, jakie oferowane są przedsiębiorcom w Kraśniku, przygotowana przez Wojciecha Gołosia, pełnomocnika burmistrza ds. pozyskiwania inwestorów. Mirosław Sznajder TADEUSZ FIJAŁKA - BEZ Tadeusz Fijałka przez dwadzieścia lat kierował Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji w dużego projektu unijnego. Pracę w MPWiK stracił wiosną 2011 roku. Od stycznia 2012 roku kieruje Kraśn W wywiadzie dla GAZETY K R A KOWSKIEJ, udzielonym w styczniu 2012, tak skomentował rozstanie z Lublinem: „Byłem zbyt niezależny, chciałem większego projektu unijnego. Tymczasem poprzedni prezydent - Adam Wasilewski i obecny Krzysztof Żuk chcieli go okroić. Czas pokazał, że to ja miałem rację.” Rozwiązanie z Fijałką umowy o pracę w MPWiK w Lublinie miało charakter polityczny, o czym świadczyło wręczenie wypowiedzenia na 11 miesięcy przed emeryturą. - Z politycznego punktu widzenia byłem niebezpieczny. PO chciała sobie zapewnić czyste pole w wyborach, dlatego zapadła decyzja o pozbawieniu mnie fotela – tak o przyczynach zwolnienia mówił Tadeusz Fijałka w wywiadzie udzielonym 4 kwietnia 2011 roku DZIENNIKOWI POLSKIEMU. Z MPWiK został zwolniony z naruszeniem przepisów prawa, co w marcu 2011 r. potwierdził sąd, przyznając Fijałce wysokie odszkodowanie. Na pytanie DZIENNIKA POLSKIEGO czy chciał zostać prezydentem Lublina, co miało być powodem odsunięcia od kierowania miejskimi wodociągami, odpowiedział: „Gdyby w ostatnich wyborach startował Paweł Bryłowski albo Adam Wasilewski, na pewno i ja bym wystartował.” Czy złość za krytykę lubelskich polityków PO dopadła T. Fijałkę w Kraśniku? Wiele wskazuje, że tak, gdyż osoby związane tym ugrupowaniem wykorzystują na sesjach rady miasta każdą okazję, aby deprecjonować jego działania i decyzje. ROZMOWA Z TADEUSZEM FIJAŁKĄ PREZESEM KPWiK Ż. K. W trakcie dyskusji na sesji Rady Miasta Kraśnik pojawiła się obawa, że po zakończeniu modernizacji oczyszczalni woda i ścieki będą kosztowały kilkanaście złotych za metr sześcienny. Czy rzeczywiście kraśniczan czeka tak trudny okres? T. F. W najbliższym czasie nie jest przewidywana podwyżka cen wody i ścieków. Nastąpi ona w przyszłym roku, jednak jej wysokość z wielu powodów nie jest znana i za wcześnie, by mówić o jej wielkości. Z tego co wiem radny, który poruszył temat ceny wody i ścieków na sesji rady miasta nie trzymał w ręku kartki z konkretnymi wyliczeniami, opartymi na wiarygodnych danych. Podane przez niego liczby są mocno przesadzone, a ich rozpowszechnianie w roku wyborczym może mieć konkretny cel. Ja, kierując się podobną logiką mógłbym teraz zapowiedzieć obniżkę cen, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Często dyskutuję z burmistrzem na temat ceny wody i ścieków, obaj jesteśmy zgodni co do tego, jakim miastem jest Kraśnik i jakie ceny będą akceptowalne. Obywatele nie mogą być odcięci od zdobyczy cywilizacyjnych, czyli nie mogą oszczędzać na wodzie, myć się w małej ilości i oszczędzać na odprowadzaniu ścieków. Taka sytuacja, przy niezmiennych kosztach stałych, byłaby dla spółki wręcz bardzo szkodliwa. Pragnę podkreślić, nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości. Niemniej kraśniczanie muszą też zdać sobie sprawę z tego, że przez 14 lat w firmie nic się praktycznie nie robiło i nie modernizowało. Ze spółki miejskiej zrobio- no rodzaj banku i środki pochodzące z amortyzacji składano na koncie ciesząc się, że rośnie liczba zer. Z powodu zastoju decyzyjnego i braku modernizacji oczyszczalni na bieżąco, na tę chwilę potrzeba zainwestować ok. 70 milionów złotych. W czasie naszego spaceru widać było, jak bardzo skorodowany jest zbiornik na biogaz, dopuszczony do eksploatacji warunkowo. Chyba każdy domyśla się czym może skutkować jego dalsza degradacja. Podobne przykłady niezbędnych inwestycji można mnożyć. Ż. K. Jeden z radnych wnioskował na sesji rady miasta, żeby zrezygnować z modernizacji oczyszczalni i nie sięgać po pieniądze unijne. Jak Pan ocenia tego rodzaju propozycje? Czy w tej branży można zatrzymać się w rozwoju i dla utrzymania niskiej ceny wody zaniechać inwestowania? T. F. Na drugie pytanie odpowiem krótko. Nie można się zatrzymać i to dotyczy każdej branży. Jest takie powiedzenie: „Kto stoi w miejscu, ten się cofa” i nie muszę tłumaczyć znaczenia tych słów. Na sugestie radnego o rezygnacji z tak trudno zdobytych środków częściowo już odpowiedziałem. Powtórzę jednak, na dziś potrzeba 70 milionów. Obiekt należy szybko zmodernizować, by spółka mogła dalej funkcjonować i nie zbankrutowała, a z nią całe miasto. Posłużę się przykładem potężnego w swoim czasie miasta Detroit. Jak wszyscy wiemy miasto ogłosiło bankructwo, wyludnia się i znane jest już nie z produkcji samochodów, ale grasujących tam band. Stało się tak w potężnym organizmie gospodarczym, jakim jest USA. Przez lata wielu ludziom wydawało się, także w Polsce, że każ- de miasto obroni się i jakoś tam będzie. Przywołany przykład pokazuje, że nie. Albo szybko rozpoczynamy modernizację oczyszczalni ścieków i ratujemy Kraśnik, albo rozglądajmy się za nowym miejscem zamieszkania. Ja nikogo nie chcę straszyć, nie jestem politykiem i ze względu na wiek nie mam już ambicji politycznych. Chcę jedynie rzetelnie wykonać postawione przede mną zadanie. Na początek bierzmy te darmowe 32 miliony, które uzupełnimy pożyczką z NFOŚ, jaka w dużej części może zostać umorzona, a jej spłata będzie rozłożona na 15 lat. I róbmy swoje. Przypomnę, że straty na wodzie sięgają w Kraśniku 40 procent, co jest wielkością niespotykaną w Polsce. Domyślam się, że było to ukrywane i szkoda, że radni miasta nie pytali o takie rzeczy w czasie rządów poprzedniej ekipy. Jeżeli poprzez modernizację uda nam się to wyeliminować, a zarazem zwiększy się obszar objęty kanalizacją, przy określonych kosztach stałych funkcjonowania spółki cena, o którą radni tak bardzo się martwią, nie będzie tak wysoka. Przypomnę, że obecnie 30 procent miasta odprowadza ścieki nie wiadomo gdzie. To nie jest błahy problem, gdyż grunt na którym stoi miasto jest przepuszczalny i ścieki muszą być odprowadzane do oczyszczalni. O ile mogę coś zasugerować, to radni powinni zainteresować się tym tematem i coś zaproponować, jako organ odpowiedzialny za tworzenie prawa lokalnego. Zwracam się więc z prośbą do radnych o pomoc, ścisłą współpracę dla dobra miasta, a nie tylko krytykę. Razem zdołamy rozwiązać wszystkie problemy, a ja jestem otwarty na współpracę, czekam na dobrą wolę z drugiej strony. Laguna od strony rzeki Wyżnianki już wymaga stałego, częstego dosypywania ziemi, gdyż grozi przelaniem. Codziennie teren laguny „zasila” do 80 ton nowego osadu Ż. K. Radna Knyś, która pracowała w KPWiK stara się zabłysnąć wiedzą na temat oczyszczalni i deprecjonuje na sesjach głoszony przez Pana pogląd, że laguna zagraża miastu, a nawet regionowi. Sugeruje, że Pan tylko straszy ludzi. Ta sama radna przypomina, że obok już wypełnionej laguny jest przygotowana nowa, którą można eksploatować przez wiele lat. Komu mają wierzyć kraśniczanie? T. F. Radna, która pracowała ponad 10 lat w KPWiK wypowiada się na temat laguny, tj. obiektu technologicznego oczyszczalni ścieków, którego prawdopodobnie nigdy osobiście nie widziała w terenie, a zna go jedynie z artykułów w gazetach. Prawdą jest, że w lagunie zdeponowano od roku 1994 ponad 400 tys. ton płynnego, przefermentowanego osadu ściekowego i według ostatnich pomiarów geodezyjnych przeprowadzonych w grudniu 2013 r. wolna objętość laguny wystarczy na około 6 miesięcy jej eksploatacji. Wniosek, jaki radna wyciągnęła w swojej interpelacji na sesji, co do średniej głębokości laguny, w oparciu o proste działanie matematyczne jest błędny i świadczy o kompletnej nieznajomości zagadnienia, nie uwzględnia bowiem sezonowości oraz procesów fizykochemicznych i biolo- gicznych, jakie zachodzą w lagunie. Uwzględnienie tych procesów znajduje potwierdzenie w regularnie prowadzonych przez nas pomiarach geodezyjnych, ale to już wyższa matematyka najwyraźniej obca pani radnej. Czy straszeniem mieszkańców Kraśnika jest mówienie o realnym zagrożeniu nie tylko przepełnienia laguny, ale również przerwania ciągłości otaczającej ją skarpy, która bez odpowiednich zabezpieczeń była podnoszona w miarę wypełniania się laguny osadem? Skutki przedostania się tysięcy ton osadów do rzeki Wyżnicy są trudne do wyobrażenia. Nie przeszkadza to jednak radnej publicznie deprecjonować sukcesu związanego z pozyskaniem ogromnej, jak na Kraśnik, unijnej dotacji na modernizację m.in. gospodarki osadowej oczyszczalni ścieków, która zmieni całkowicie sposób końcowej przeróbki osadów. Ta sama radna zaznacza w interpelacji, że obok tej pełnej laguny jest druga pusta o podobnych parametrach. Tu rodzi się pytanie do pani „specjalistki”. Skoro obok pełnej laguny cały czas istniała druga pusta, to dlaczego brat radnej Sławomir Ćwikła, były prezes zarządu KPWiK, nie podjął decyzji o deponowaniu osadów na tej „pustej” lagunie? Podjął natomiast decyzję o sukcesywnym podnoszeniu skarpy wokół laguny, w konsekwencji czego jej wysokość jest dwukrotnie wyższa w stosunku do stanu pierwotnego. Z dokumentów, jakie posiadamy jasno wynika, że obiekt ten został przekazany spółce jako niedokończona inwestycja wykonana na terenie o wyjątkowo niekorzystnych warunkach geologicznych, bez uszczelnień dna i grobli zabezpieczających przed skażeniem wód gruntowych, OWIJANIA W BAWEŁNĘ Lublinie. Do 2009 roku, już po odwołaniu z funkcji prezesa, pracował tam nadal jako koordynator nickiem Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji bez studni drenażowych i rurociągów odprowadzających wody nadosadowe, a także rurociągu doprowadzającego osady do laguny. Czy radna „specjalistka” chce swoimi licznymi i chaotycznymi interpelacjami przekonać mieszkańców, że obiekt ten nadaje się do eksploatacji? Ż. K. Czy można porównać poziom trudności zarządzania KPWiK i MPWiK w Lublinie, którym Pan wcześniej kierował? T. F. Różnice oczywiście są i to duże. W MPWiK było zatrudnionych 1000 osób, w KPWiK tylko 100. Jest to mniejsza skala problemów pracowniczych, z którymi kierujący firmą zawsze się spotyka i które musi rozwiązywać. Ciekawe jest w tym wszystkim to, że obejmując Po objęciu funkcji przez Fijałkę laguna została wreszcie ogrodzona i jest monitorowana. Wcześniej każdy mógł tam spacerować, co było z różnych względów bardzo niebezpieczne w roku 1989 spółkę w Lublinie zetknąłem się z taką samą technologią, jaka teraz jest wykorzystywana w kraśnickiej spółce. Mam wrażenie, że w Kraśniku czas zatrzymał się w miejscu. Dzięki takiemu przemieszczeniu się w czasie stają przede mną raz jeszcze zadania, jak modernizacja obiektu, które już wykonywałem. To będzie ciekawe doświadczenie. Ż. K. Na dwóch ostatnich konferencjach prasowych podnosił Pan temat czystości kraśnickiej wody informując, że można pić bez przegotowania tę z kranu. Czy rzeczywiście nie warto kupować wody mineralnej w plastikowych, nie do końca służących zdrowiu butelkach? T. F. Wokół wody, która płynie z kranów w domach mieszkańców Kraśnika i okolic narosło wiele mitów. Woda jaką dostarcza KPWiK Sp. z o.o. swoim odbiorcom jest naturalną wodą źródlaną, niskozmineralizowaną, pierwotnie czystą pod względem chemicznym i mikrobiologicznym. Jej walory smakowe, Kolejny spadek po rządach PO w Kraśniku. Skorodowany zbiornik na biogaz, grozi rozszczelnieniem i wybuchem gazu, a w konsekwencji katastrofą nie tylko dla oczyszczalni, ale i miasta wskaźniki fizykochemiczne, zawartość składników mineralnych oraz jakość mikrobiologiczna potwierdzone są licznymi badaniami prowadzonymi regularnie przez laboratorium KPWiK zarówno na etapie produkcji wody czyli w studniach, jak i na etapie jej dystrybucji, czyli w sieci wodociągowej. Nadzór nad jakością wody prowadzony jest również przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Długi czas krążenia wody w złożu sięgający średnio 25 lat, gwarantuje jej korzystne cechy jakościowe: doskonałą przezroczystość, bezbarwność, niską utlenialność, bardzo niską zawartość substancji organicznych i stałą temperaturę w złożu, ok. 10°C. W poprzednich latach nie zastanawiano się nad konsekwencjami przepełnienia laguny. Co jakiś czas podwyższano skarpę, kładąc stabilizujące płyty betonowe i dalej uprawiano „radosną twórczość” Do tej samej grupy należą powszechnie znane z półek sklepowych butelkowane wody: Żywiec Zdrój, Kropla Beskidu, Oaza czy Polaris. Kraśniczanie mają więc w swoich domach dostęp do naturalnej wody źródlanej wydobywanej ze studni głębinowych. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że dociera Nietrafiona inwestycja. Wydzielona komora fermentacyjna nigdy nie była wykorzystywana i już nie będzie. Tego rodzaju projekty wykonywano w oczyszczalni za rządów PO w Kraśniku ona do naszych domów za pośrednictwem kilkudziesięciokilometrowej sieci wodociągowej możemy ją bez żadnych obaw pić bez przegotowania w nieograniczonych ilościach, w przeciwieństwie do niektórych wód mineralnych, których picie w nadmiarze ze względu na ich skład i zawartość składników mineralnych ma znaczenie w schorzeniach układu krążenia. Wracając do Pana pytania czy warto kupować w sklepach źródlaną wodę butelkowaną? Odpowiem pytaniem: Czy warto przepłacać? Czy warto płacić w sklepie za jeden litr wody butelkowanej od 30gr do 1 zł, podczas gdy za ten sam litr wody „kranowej” nasi odbiorcy płacą niespełna 0,4 gr ? Rozmawiał Mirosław Sznajder BEZPIECZNE DZIECKO TO PRIORYTET FINAŁ WOJEWÓDZKI W MINIKOSZYKÓWCE 24 marca w PSP nr 3 odbyło się spotkanie uczniów klas I-III z przedstawicielami policji, Dorotą Węcławską-Baran, inspektorem ds. nieletnich oraz Kazimierzem Kuśmierzem, przedstawicielem wydziału ruchu drogowego. Spotkanie „Bezpieczny przez cały rok” miało na celu zwiększenie świadomości dzieci podczas poruszania się na drodze. Uczniowie przypomnieli sobie ponadto zasady postępowania w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia oraz ważne numery telefonów, pod które należy zwracać się o pomoc. SUKCESY UCZNIÓW PG nr 2 17 i 18 marca 2014 r. w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Chełmie odbyły się wojewódzkie finały Igrzysk Młodzieży Szkolnej w minikoszykówce dziewcząt i chłopców. Publiczną Szkołę Podstawową nr 2 reprezentowały dziewczęta przygotowane przez Beatę Kołosińską oraz chłopcy, których nauczycielem jest Wojciech Kowalski. Uczniowie uczęszczają do klas sportowych o profilu koszykówka. Turniej w Chełmie stał na bardzo wysokim poziomie. Sześć najlepszych drużyn z województwa rywalizowało ze sobą w dwóch grupach. Zwycięzcy grup zagrali w finale o pierwsze miejsce i możliwość reprezentowania Od lewej stoją: Wojciech Kowalski (opiekun), Jakub Wielgos, Marcel Jach, Adrian Grządka, Rafał Kania, Michał Przedwojski, Maciej Zdolski, Filip Chibicki, Marcin Grządka, Jakub Krasowski. Rząd dolny: Eryk Biegaj, Daniel Chęć, Szymon Chęć, Jakub Rudny, Marcel Kulesza, Kamil Gryta, Tymoteusz Sobala województwa w rozgrywkach ogólnopolskich. Dziewczęta z „Dwójki” zajęły, po bardzo zaciętych i emocjonujących meczach, IV miejsce i były bardzo bliskie wejścia do ścisłego finału. Po pierwszym, gładko wygranym meczu z PSP nr 2 z Opola Lubelskiego (43:9), przyszła przegrana z PSP nr 51 z Lublina (17:19). Kraśnic- „DZIEŃ LICZBY ∏”w PG nr 1 kie dziewczęta straciły w tym meczu kosza na kilka sekund przed końcem. Szczęście nie dopisało również w meczu o III miejsce, z PSP nr 5 w Chełmie, także z powodu straty kosza w ostatnich sekundach (24:26). Szkołę reprezentowały: Klara Sobala, Wiktoria Krowisz, Julia Jach, Oliwia Cieślik, Katarzyna Smoczyńska, Zuzanna Mo- zgawa-Bucoń, Klara Kulpa, Natalia Surdacka, Roksana Banaszek, Zuzanna Pomykalska, Weronika Wójcik i Wanesa Kuć. W rywalizacji chłopców reprezentacja PSP nr 2 w Kraśniku spisała się na medal. Młodzi kraśniczanie wywalczyli III miejsce, które zapewnili sobie wygrywając mecze z PSP nr 2 w Opolu Lubelskim (48:13) oraz w walce o „pudło” z PSP nr 3 z Tomaszowa Lub. (31:17). Nie udało im się w fazie grupowej pokonać koszykarzy z Białej Podlaskiej. Mecz ten był bardzo wyrównany pod względem walki o piłkę i pracy w obronie. Zabrakło jednak skuteczności w ataku. DZIEŃ OTWARTY w PSP 5 Tradycją wielu szkół stało się organizowanie dni otwartych, pod których można pochwalić się osiągnięciami oraz zaprezentować potencjalnym uczniom i ich rodzicom warunki, jakie zapewnia swoim podopiecznym szkoła W Publicznym Gimnazjum nr 2 w Kraśniku wielu uczniów pragnie rozwijać swoje umiejętności, zdolności i poszerzać wiedzę. Szkoła stwarza ku temu jak najlepsze warunki, oferując zmodernizowane sale lekcyjne i szeroki wachlarz zajęć pozalekcyjnych prowadzonych przez bardzo dobrą i stale podnoszącą swoje kwalifikacje kadrę nauczycielską. Wynikiem tego jest osiąganie przez uczniów z Urzędowskiej 10 znaczących osiągnięć dydaktycznych. W tym roku szkolnym czworo uczniów Publicznego Gimnazjum nr 2 w Kraśniku zostało laureatami konkursów Od lewej: Przemysław Klucznik, Jakub Wójcik, Alicja Skrobucha, Mateusz Gąbka przedmiotowych organizowanych przez Lubelskiego Kuratora Oświaty. Aby zdobyć ten zaszczytny tytuł musieli uzyskać bardzo wysokie wyniki zarówno na etapie szkolnym, okręgowym, jak i wojewódzkim. Wspaniałą czwórkę tworzą uczniowie klas trzecich: Alicja Skrobucha – laureat konkursu biologicznego, Przemysław Klucznik – laureat konkursu przedmiotowego z języka niemieckiego, Jakub Wójcik – laureat konkursu chemicznego oraz pierwszoklasista Mateusz Gąbka, który został laureatem konkursu historycznego. 11 marca, w Publicznym Gimnazjum nr 1 odbyła się, po raz jedenasty, impreza matematyczno-sportowa “Dzień liczby ∏”. Uczniowie klas drugich pokonywali tor przeszkód połączony z rozwiązywaniem ćwiczenia rachunkowego, układali tangram i uzupełniali piramidę matematyczną. I miejsce – klasa II G (Cristian Bnyamin, Konrad Jurak, Oskar Mazur, Filip Zugaj), II miejsce – II A (Jakub Gajewski, Arkadiusz Maj, Paulina Stachyra, Patrycja Zyśko), III miejsce – II B (Mateusz Broniec, Igor Kawa, Patryk Ryba, Marcin Tudrujek). Po zmaganiach klas drugich ogłoszono wyniki konkursu matematycznego dla klas pierwszych. Wygrał uczeń klasy I C Łukasz Borsuk, przed Katarzyną Steć z klasy I C i Tomaszem Dudą z klasy I D. W kategorii drużynowej wygrała klasa I C (Łukasz Borsuk, Bartosz Grzywa, Dominika Miazga, Katarzyna Steć). Drugie miejsce zajęła klasa I B (Wiktoria Flis, Martyna Łukasik, Mateusz Nowak, Weronika Wrzos), a trzecie I E (Veronika Lavryshyn, Ernest Skrzyński, Karol Staruch, Michał Zych). Tego dnia rozdano również nagrody uczniom biorącym udział w konkursie plastycznym. Trzy równorzędne I miejsca zajęli: Filip Duda, Piotr Liponoga i Weronika Rudzińska. Imprezę uświetnił pokaz gimnastyczny w wykonaniu Agnieszki Kulikowskiej z klasy III D oraz występ taneczny dziewcząt z klasy III F. Nad sprawnością przebiegu czuwali prowadzący, Monika Kania i Robert Karaś, obsługę medialną zapewniło Szkolne Koło Medialne PLEJAK. I dę do szkoły – „Piątka” czeka, pod takim hasłem odbył się 20 marca 2014 r. Dzień Otwarty w Publicznej Szkole Podstawowej nr 5. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17.00 powitaniem przybyłych i przekazaniem przez dyrektor Martę Drozd informacji o szkole. Na bazie prezentacji „Nowoczesna szkoła z tradycjami” rodzice poznawali atuty i osiągnięcia placówki. Potem rodziców i dzieci zaproszono do obejrzenia występu „Żart szkolny”, w wykonaniu uczniów klas trzecich i pokazu tańca przygotowanego przez dziewczynki z klasy drugiej. Po części artystycznej goście w towarzystwie nauczycieli poznawali szkołę. Na trasie zwiedzania czekały różne atrakcje. I tak przyszli uczniowie uczestniczyli w krótkich zajęciach w salach lekcyjnych, sali komputerowej i multimedialnej oraz oglądali zwierzęta w sali przyrodniczej i książki w bibliotece. A że nie samą nauką uczeń żyje odpoczęli trochę w krainie zabaw i w świetlicy, tańcząc z xboxem. Na pożegnanie dzieci opuszczające szkołę otrzymały upominki: kolorowankę oraz przybory szkolne i słodycze, natomiast rodzice foldery reklamowe i ulotkę „Co każdy rodzic wiedzieć powinien”. Atrakcję dla dzieci stanowił sympatyczny świerszcz Filip, który witał i żegnał gości oraz chętnie pozował do pamiątkowych fotek. akcja informacyjna ekr Informacja o grupie Władze Grupy EKR Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, EKR – grupa polityczna w Parlamencie Europejskim, utworzona po wyborach do PE w 2009 przez partie konserwatywne. Liczy obecnie 57 eurodeputowanych z jedenastu państw i jest piątą co do wielkości frakcją w PE. Program EKR bazuje na tzw. Deklaracji Praskiej. Przewodniczącym frakcji jest Martin Callanan, przedstawiciel Partii Konserwatywnej (CP) z Wielkiej Brytanii. Martin Callanan – Przewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim Jan ZAHRADIL – I Zastępca przewodniczącego Geoffrey VAN ORDEN – Wiceprzewodniczący Ryszard Antoni LEGUTKO – Wiceprzewodniczący Derk Jan EPPINK – Wiceprzewodniczący Poseł z Lubelszczyzny Prof. dr hab. Mirosław Piotrowski – polityk, historyk, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II i profesor Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, od 2004 poseł do Parlamentu Europejskiego (VI i VII kadencji), bezpartyjny, członek grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. W PE zasiada w Komisji Spraw Zagranicznych i Delegacji do spraw stosunków z Japonią oraz w Komisji Rozwoju Regionalnego i Delegacji do Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE. Autor licznych publikacji naukowych i popularnonaukowych. Zasady grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim Świadomi konieczności DEKLARACJA PRASKA przeprowadzenia reform w Unii Europejskiej w oparciu o eurorealizm, otwartość, poczucie odpowiedzialności i zasady demokracji, jednocześnie szanując suwerenność narodową naszych krajów oraz koncentrując się na ożywieniu gospodarki, wzroście i konkurencyjności, my, członkowie Grupy europejskich Konserwatystów i Reformatorów podzielamy następujące zasady: Wolna przedsiębiorczość, wolny i uczciwy handel i konkurencja, minimum regulacji, niższe podatki i mniejszy udział rządu jako czynniki najlepiej zapewniające wolność osobistą i dobrobyt w wymiarze jednostkowym i narodowym. Wolność jednostek, większa odpowiedzialność osobista i większe poszanowanie zobowiązań wobec demokratycznych wartości. Trwałe dostawy czystej energii z naciskiem na bezpieczeństwo energetyczne. Znaczenie rodziny jako fundamentu społeczeństwa. Integralność i suwerenność państwa narodowego, sprzeciw wobec unijnego federalizmu i przywrócenie poszanowania zasad prawdziwej subsydiarności. Nadrzędność transatlantyckich więzi bezpieczeństwa w dynamicznym i skutecznym NATO i poparcie dla młodych demokracji w Europie. Skuteczna kontrola imigracji i położenie kresu nadużywaniu procedur azylowych. Wydajne i nowoczesne usługi publiczne oraz wrażliwość na potrzeby wspólnot miejskich i wiejskich. Położenie kresu marnotrawstwu i nadmiernej biurokracji oraz zobowiązanie się do większej przejrzystości i uczciwości w instytucjach UE i w dysponowaniu funduszami unijnymi. Poszanowanie i równe traktowanie wszystkich krajów UE, nowych i starych, dużych i małych. www.ecrgroup.eu ZBIERACTWO KOLEKCJONERSTWO szafa wspomnień (10) Życie nie zna pojęcia próżni. Dziś młodym ludziom dużo czasu pochłania komputer, który służy także do utrzymywania kontaktów ze znajomymi, głównie za pośrednictwem komunikatorów i portali społecznościowych. Obecni 40. i 50. latkowie poświęcali więcej czasu na kontakty z przyjaciółmi, ale w formie spotkań, najczęściej domowych. Rozmawiało się na różne tematy, często o wspólnej pasji, na przykład zbierania takich samych przedmiotów W czasie spotkań dwóch zbieraczy następowała prezentacja tego, co udało się zgromadzić, często wymiana i oczywiście rozmowa o tym, jak udało się zdobyć coś nowego. Warto podkreślić, że nie były to wielkie zbiory czy kolekcje. W szarym okresie PRLu młodzi ludzie gromadzili to, co choć trochę różniło się od otaczającej rzeczywistości, było kolorowe, przybliżało inny, lepszy świat zachodni. Kolekcjonowano to, co można było zdobyć lub kupić za niewielkie pieniądze, na przykład widokówki, ołowiane żołnierzyki lub przedmioty już zbyteczne, jak opakowania po czekoladach lub batonach, etykiety pudełek po zapałkach, z butelek piwa lub wina, opakowania po żyletkach. Nikomu prócz zbieraczy nieprzydatne były też wykorzystane bilety kolejowe. Obiektem pożądania w czasach PRL była guma do żucia, do kupienia w Pewexie, a cenną dla zbieracza pozostałością po niej, historyjka z Kaczorem Donaldem. Zbieracze widokówek gromadzili zbiory ze zdjęciami zwierząt, najczęściej psów, kotów lub koni albo miast. Gro- Zbiór starych opakowań po żyletkach madzenie widokówek miast nie było trudne, Jedną z pasji było zbieranie książek i komiksów, w rodzaju serii TYTUSA, ROMKA i A`TOMKA, książek historycznych z serii TYGRYS, książek konkretnego autora, np. Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka Wilmowskiego. Oprócz książek poszukiwano innych wydawnictw, jak MŁODY TECHNIK lub SPORTOWIEC. W czasach PRL niezłym źródłem zbiorów były kolorowe tygodniki, z których po przeczytaniu wycinało się interesujące rzeczy. Często wycięte zdjęcia były wklejane do specjalnych zeszytów. Trafiały tam zdjęcia kobiet zamieszczane w PERSPEKTYWACH lub PANORAMIE, z wystawy VENUS w Krakowie oraz zachodnie samochody z MOTORU lub plakaty solistów i zespołów muzycznych z różnych tygodników. Wszystkie zdjęcia równie dobrze prezentowały się na słomiankach, które w tamtych czasach wisiały na ścianie w pokoju niemal każdego młodego człowieka. Dużo droższą pasją było zbieranie znaczków pocztowych, odbywało się więc przy wsparciu i kontroli rodziców. Niektóre zbiory powsta- KONKURS HISTORYCZNY MBP - odpowiedzi Jaki jest adres bloku ze zdjęcia? Blok na zdjęciu to budynek wielorodzinny przy Al. Niepodległości 31, dawniej Lenina 7. Jak nazywa się wydawnictwo KTR, ile numerów wydano? Kraśnickie Towarzystwo Regionalne jest wydawcą REGIONALISTY, którego ostatni, 23 numer ukazał się w roku 2009. Pierwszy numer REGIONALISTY, jeszcze jako wydawnictwa Regionalnego Stowarzyszenia Miłośników Kraśnika, trafił do sprzedaży w roku 1994, w nakładzie 2000 egz. W którym roku doszło do połączenia dwóch Kraśników? Dwa odrębne miasta, Kraśnik Lubelski i Kraśnik Fabryczny, połączyły się w roku 1975. Ilu olimpijczyków wywodzi się z Kraśnika, który z nich uczestniczył w igrzyskach zimowych? Z Kraśnika wywodzi się czworo uczestników igrzysk olimpijskich, żadna z nich nie była jednak na olimpiadzie zimowej. Są to: pięcioboista Marek Bajan – uczestnik Olimpiady Letniej w Moskwie, w roku 1980. zapaśnik Jerzy Nieć uczestnik Olimpiady Letniej w Seulu, w roku 1988. szpadzista Marek Stępień - uczestnik Olimpiady Letniej w Barcelonie, w roku 1992. pływaczka Zuzanna Mazurek - uczestniczka Olimpiady Letniej w Pekinie, w roku 2008. Co łączy trzy skróty: FA nr 2, KFWM i FŁT? Wszystkie trzy skróty dotyczą tego samego przedsiębiorstwa, dziś jest to Fabryka Łożysk wały dzięki rodzicom, kiedy sami byli konsumentami pewnych towarów. Wówczas na szafy lub półki trafiały butelki po koniakach, markowych winach, puszki po zagranicznych piwach, kartony po markowych papierosach. Często kolekcje związane były z jakąś pasją, na przykład z turystyką. Wówczas zbierano znaczki (wpinki) i proporczyki miast lub znaczki (wpinki) wydawane przez obiekty czy instytucje związane z turystyką. Ciekawą pasją było gromadzenie starych monet bądź banknotów. Choć w tym przypadku możliwości były ograniczone. Inną formą aktywności, na początku lat 70., było zbieranie prospektów i tzw. hotelówek. Wkręceni w tę pasję dysponowali listem przetłumaczonym na język angielski, wysyłanym do zagranicznych hoteli z prośbą o przysłanie materiałów reklamowych. Większość obiektów reagowała pozytywnie i średnio po 2-3 tygodniach nadchodziła korespondencja z zagranicy. Każdy zbierający wysyłał kilka lub kilkanaście listów do hoteli. Pamiętam te szybkie powroty ze szkoły i grupowe czekanie przed blokiem na pojawienie się listonoszki. Niektóre hotele czasowo zawieszały kontakt z kolekcjonerami z Polski. Wówczas hotelówki takiego obiektu stawały się bardzo cenne. Często obiekty zmieniały swoje hotelówki, warto było mieć całą kolekcję danego obiektu, co wymagało kolejnego listu z prośbą o ich przysłanie. Prośby z Polski o materiały reklamowe często traktowano w hotelach wybiórczo. Dlatego mówiło się o szczęściu, jeżeli takowe się otrzymało. Liczba egzemplarzy reklamówek hotelowych wkładanych do listów bywała różna. Kto miał ich więcej, miał czym się wymieniać. Hotelówki były wydawane na delikatnym papierze, dlatego przechowywano je w klaserach na znaczki pocztowe. Ze zdobyciem adresów hoteli nie było trudności. Większość wchodziła w skład jakiejś sieci i adresy do wszystkich obiektów znajdowały się na prospekcie pojedynczego hotelu. Szał zbierania hotelówek trwał około trzech lat. Przyjemność wynikała nie tylko z posiadania największej liczby hotelówek, ale również największej liczby rzadkich egzemplarzy. Mirosław Sznajder KONKURS HISTORYCZNY MBP Tocznych Kraśnik S.A. Pierwszą nazwą od powstania, tj. roku 1937 do wybuchu wojny była Fabryka Amunicji nr 2 w Dąbrowie-Bór. Po wojnie, od roku 1948, była to Kraśnicka Fabryka Wyrobów Metalowych. Zarządzeniem Ministra Przemysłu Maszynowego z 25 listopada 1975 roku, kraśnicką fabrykę przekształcono w przedsiębiorstwo państwowe pod nazwą Fabryka Łożysk Tocznych im. Mariana Buczka w Kraśniku. W każdym wydaniu gazety Miejska Biblioteka Publiczna ogłasza konkurs historyczny, w którym nagrodą są dwie, dwuosobowe wejściówki do kina. Odpowiedzi na poniższe pytania proszę przesyłać na adres [email protected] do 15 kwietnia lub przynosić do oddziałów MBP. Przy której kraśnickiej szkole średniej działała szklarnia? Czy w czasie II wojny światowej funkcjonował w Kraśniku obóz dla ludności narodowości żydowskiej? Jaką nazwę nosiła przed 1989 rokiem ulica Urzędowska? Z jaką dyscypliną sportu wiążą się nazwiska braci Leszka i Andrzeja Pasiecznych? Rozszyfruj nazwę KOK? Konkurs opracował Hubert Sznajder. w skrócie STAL JUŻ WYGRYWA. DWA MECZE NA SZÓSTKĘ Piłkarze kraśnickiej STALI mają już za sobą dwie kolejki rozgrywek wznowionych po zimowej przerwie i dopisanych sześć punktów Chwała Bogu, mamy Drozda! 23 marca przed własna publicznością nasi piłkarze grali z IZOLATOREM Boguchwała. Początek spotkania zwiastował dominację kraśniczan. Pierwsze pół godziny to optyczna przewaga lokalnego zespołu, udokumentowana oddaniem trzech strzałów, przy zerowym dorobku gości w tej statystyce. Szczególnie widowiskowa była akcja z 5. minuty, świetne wyłożenie Daniela Szewca, zakończone strzałem tuż obok słupka. Wtedy powinien paść gol, który ustawiłby przebieg reszty gry, a kolejne bramki dla STALI byłyby tylko kwestią czasu. Później swoją dobrą postawę gospodarze udowodnili oskrzydlającą ofensywą. Pod własną bramką rządził i dzielił Krzysztof Mazur, pewnie wyłapując wszystkie dośrodkowania po sporadycznych kontrach Izolatora. W 32. minucie kapitalną okazję mieli goście, ale składającego się do mocnego strzału zawodnika fantastycznym wślizgiem powstrzymał kapitan STALI, Damian Pietroń. Gdyby nie on, kraśnicki bramkarz miałby duże kłopoty. Po trzydziestu pięciu minutach w strzałach było już trzy do trzech, ale na tablicy wyników nadal 0:0. Kolejne minuty upłynęły głównie na walce w strefie środkowej, prawdopodobnie zespoły były już myślami w szatni. W 45. minucie niegroźny strzał z czterdziestu metrów odbity został przez kraśnickiego obrońcę. Piłka wybita z narożnika boiska trafiła idealnie na głowę Adriana Szyszki, który wyskoczył najwyżej ze wszystkich i umieścił ją w bramce. Po chwili sędzia odgwizdał przerwę. Domyślamy się, że sporą burę odebrali gospodarze od swojego trenera, bo na drugą część wyszli nieco przestra- szeni i na miękkich nogach. Z drugiej strony, piłkarze z Boguchwały z wiarą we własne umiejętności starali się pójść za ciosem. Kolejny kwadrans to ataki gości, przez które STAL musiała się jak najszybciej wziąć w garść. Pomiędzy 57. a 61. minutą swoją frustrację kraśniczanie wyładowali na nogach przeciwników, za co Ryczek, Matysiak i Kłyk obejrzeli żółte kartki. Nerwowość wkradła się w boiskowe poczynania miejscowych, także tych z ławki rezerwowych STALI. Do tego mało brakowało, a po kolejnej centrze gości, obrońca STALI pokonałby własnego bramkarza. Ruch Dariusza Matysiaka z 63. minuty mogę jednak porównać tylko do posunięć genialnych strategów. Ryczek został zmieniony przez Filipa Drozda, który po trzydziestu sekundach, w swoim pierwszym kontakcie z piłką, strzelił bramkę. Po kolejnych czterech minutach Drozd genialnie dograł do kolegi z zespołu, któremu pozostało już tylko ominąć wychodzącego bramkarza i strzelić do pustej bramki. Z pewnością tak by zrobił, gdyby ów golkiper nie złapał go za nogę. Zatem w 67. minucie gospodarze mieli o jednego zawodnika więcej i rzut karny. Do wykonywania jedenastki podszedł Daniel Szewc, jednak nowy bramkarz wyczuł jego intencje. Szczęśliwie do odbitej piłki jako pierwszy dopadł Melnychuk i nie zastanawiając się huknął z pierwszej piłki, dając gospodarzom prowadzenie. Szybko próbowali odpowiedzieć przyjezdni, mieli ku temu okazję tuż po wznowieniu gry. W polu karnym, na piątym metrze, obrona STALI nie pozwoliła na oddanie strzału dobrze ustawionemu napastnikowi, a później skutecznie wybiła piłkę. Ostatecznie kraśniczanie fot. Jacek Nowoświatłowski dobili rywala w 88. minucie za sprawą gola strzelonego przez Marcina Chrzanowskiego. W doliczonym czasie gry świetny i silny strzał oddał Szewc. Jednak na drodze ku rehabilitacji za nieudany rzut karny stanęła poprzeczka. Bardzo udanemu rozpoczęciu wiosny w wykonaniu piłkarzy z Kraśnika towarzyszyła piękna pogoda, dlatego frekwencja na meczu cieszyła oko. Kibice z pewnością nie mogą być zawiedzeni. Zespół STALI, podobnie zresztą jak i Izolatora, jest młody, co dodatkowo powinno cieszyć miejscowych kibiców. Gwarantuje radość nie tylko w kontekście obecnych rozgrywek. (Hubert Sznajder) Stal Kraśnik – Izolator Boguchwała 3:1 (0:1) Bramki dla Stali: Drozd 65, Mielniczuk 70, Chrzanowski 89 - Szyszka 45+1 Stal: Mazur - Leziak, Pietroń, Matysiak, Kłyk - Chrzanowski (90 Bolkit), Chamera, Mielniczuk, Szewc - Ryczek (63 Drozd) , Hudzik (46 Wojtaszek) Wieniawa zdobyta 29 marca w Lublinie rozegrano drugi wiosenny mecz w III lidze lubelsko–podkarpackiej, w którym STAL zmierzyła się z LUBLINIANKĄ. Z racji dobrych wyników obu drużyn w poprzedniej kolejce kibice mogli oczekiwać dobrego spotkania. Z relacji lubelskiego dziennikarza sportowego dowiadujemy się, że zespół gospodarzy „grając z wyżej notowaną Stalą Kraśnik (…) dobrze wszedł w spotkanie i podjął walkę z bardziej doświadczonym i silniejszym fizycznie rywalem” [cytat: lublinianka.eu]. Wyrównana gra z pierwszej odsłony przyniosła po kilka dogodnych szans dla każdej z ekip, publiczność mogła obejrzeć w 9. minucie strzał w słupek w wykonaniu lubelskiego zespołu. Widowisko w pierwszej połowie zmąciła bardzo przykra sytuacja, kiedy Adrian Ręba poturbował w walce o piłkę piłkarza STALI, Marcina Wojtaszka. Ten drugi odwieziony został do szpitala, z powodu złamania kości zatokowej i podstawy nosa. W LUBLINIANKA - STAL Kraśnik 0:3 (0:1) Bramki: Chamera (45’), Drozd (72’), Hudzik (90’) Stal: Mazur - Leziak, Pietroń, Orzeł, Kłyk, Wojtaszek (22’ Bolkit), Chamera, Melnychuk (88’ Gawron), Szewc, Drozd (85’ Hudzik), Chrzanowski (75’ Pacek). Po 19 kolejce Stal zajmuje czwarte miejsce, z dorobkiem 34 punktów. Od lidera dzieli ją zaledwie 4 punkty. 6 kwietnia do Kraśnika przyjeżdża dziewiąty w tabeli Orzeł Przeworsk. MISTRZOSTWA WOJEWÓDZTWA W TENISA STOŁOWEGO O Laur Lubelskiego Koziołka 22.03.2014 r. odbyła się w Lublinie II runda zawodów z cyklu ”O Laur Lubelskiego Koziołka”. W imprezie wystartowali najmłodsi zawodnicy FALI, z roczników 2007, 2006 i 2005 na 25 m, a starsi, z 2004 na 50 m. Na najwyższym stopniu podium stanęła Anna Wilk, która 25 m st. grzbietowym przepłynęła w czasie 22,26 s. Na tym samym dystansie Paweł Bucoń był II (21,85 s), a Wojciech Siekaczyński IV (23,25 s). Na dystansie 25 m st. dowolnym Mateusz Latosiewicz był III (18,16 s). Pozostali młodzi kraśniczanie swój start mogą uznać za udany, gdyż zakończony poprawieniem rekordów życiowych. (UKP) Karol Hudzik cieszy się z pierwszej bramki strzelonej w seniorach końcówce pierwszej połowy Marcin Zapał (były zawodnik STALI) przejął podanie od kolegi z drużyny, za co sędzia podyktował rzut wolny pośredni w obrębie pola karnego Lublinianki. Do piłki podszedł Daniel Szewc, podał do Adriana Chamery, po strzale którego padł gol. Golkipera gospodarzy zmylił rykoszet od jednego z obrońców LUBLINIANKI. Po przerwie lublinianie starali się szybko wyrównać, najlepsza ku temu okazja nadarzyła się w 54. minucie po faulu Krzysztofa Mazura na Rębie. Jednak nieraz już bramkarz STALI pokazywał, że jest specjalistą od bronienia „jedenastek”. Dodatkowo strzał nie należał do trudnych. Po tej sytuacji STAL zaczęła dyktować warunki na boisku. W jednej z kontr Szewc podał do Filipa Drozda, a ten dość szczęśliwie powiększył swoje konto bramkowe w obecnym sezonie. Po jego strzale piłka odbiła się od słupka, jednak drogę do bramki znalazła dzięki plecom Marcina Zapała. Po 73 minutach było więc 0:2. Kropkę nad „i” postawił w 92. minucie Karol Hudzik, źle pilnowany przez obrońców gospodarzy. (Hubert Sznajder) 23 marca w Tomaszowie Lubelskim odbyły się indywidualne mistrzostwa województwa seniorek i seniorów w tenisie stołowym B Od lewej stoją: Weronika Biała, Aleksandra Szubartowska, Agata Biała ardzo dobrze wypadły na tej imprezie kraśnickie pingpongistki, reprezentujące Szkolny Klub Tenisa Stołowego “Dwójka” Kraśnik. Weronika Biała zajęła miejsce piąte, co potwierdza jej przynależność do czołówki województwa lubelskiego. Jej siostra Agata, wraz z Aleksandrą Szubartowską zostały sklasyfikowane w grupie zawodniczek, które zajęły miejsca od 9-16. Obie uległy w walce o ćwierćfinał zawodniczkom grającym w ekstraklasie i reprezentantkom kraju. Obok zmagań indywidualnych rozegrano także turniej gier podwójnych, w którym Weronika z Agatą oraz Ola z Celiną Krzyżanowską z chełmskiego Ogniwa zajęły miejsca od 5 do 8. Wśród kobiet zwyciężyła Paulina Krzysiek (“Optima” Lublin – ekstraklasa kobiet), a najlepszym seniorem okazał się pierwszoligowy zawodnik “Trefla” Zamość, Maciej Nowaliński. (SKTS) Dwa „pudła” biegaczy SKB 22 marca 2014 roku w Lesie Kabackim odbył się III bieg z cyklu Grand Prix Warszawy na dystansie 10 km. Startujący w tych zawodach Paweł Raczyński z SKB Kraśnik, zajął III miejsce. Tego samego dnia w Sobótce rozegrano VII Półmaraton Ślężański. Ładna jak na tę porę roku pogoda zachęciła do startu rekordową ilość biegaczy, 3.281. Na trasie 21.097 km doskonale spisała się Dominika Wiśniewska–Ulfik z SKB Kraśnik, która zajęła trzecie miejsce w kategorii kobiet, uzyskując czas 1:23:13. (r) Worek medali taekwondeków 23 marca br. w hali sportowej MOSiR w Lublinie odbyły się Międzywojewódzkie Mistrzostwa juniorów młodszych w taekwon-do. W zawodach wystartowała grupa 13 zawodników z Kraśnickiej Akademii Taekwondo, która przywiozła ze sobą 12 medali. Najlepiej na tej imprezie wypadli: Adrian Surowiec (46 kg) i Michał Widz (70 kg), którzy wywalczyli złote medale. (r) FALA najlepsza W dniach 29-30 marca 2014 r. na krytej pływalni MOSiR w Kraśniku rozegrano Drużynowe Mistrzostwa Młodzików 12 i 13 lat w pływaniu – I runda. Kraśnickie zawody, to jedna z czternastu imprez odbywających się w Polsce niemal jednocześnie według takiego samego programu startów. W całym kraju startuje w tej imprezie kilka tysięcy młodzików. Na kraśnickiej pływalni zaprezentowali się zawodnicy z 15 klubów Lubelszczyzny. W punktacji drużynowej, w kategorii młodzików 12 lat, zwyciężyli gospodarze – UKP „FALA” Kraśnik wyprzedzając SKARPĘ Lublin i OLIMPIĘ Lublin. Na sukces drużyny najbardziej zapracował Artur Siekaczyński, który zdobył 2 złote (100 i 400 m st. dowolnym) i 2 srebrne medale (100 i 200 m st. grzbietowym). Na podium stanęli także: Wiktor Opoka (II miejsce na 100 m st. dowolnym), Kacper Blat (III miejsce na 100 m st. klasycznym) i Anna Bucoń (dwukrotnie III miejsce na 100 grzbietowym i 200 m st. zmiennym). Świetnie startowały również sztafety – dwukrotnie zdecydowanie zwyciężając: 4×50 dowolnym (A. Siekaczyński, Filip Bożek, W. Opoka, Dominik Rachoń) i 4×50 zmiennym (A. Siekaczyński, K. Blat, D. Rachoń i W. Opoka). W klasyfikacji drużynowej młodzików 13-letnich zwyciężyła ekipa „LIDERA” Chełm, a zaledwie 5-cioosobowy zespół UKP „FALA” uplasował się na IV miejscu. Najlepiej w tej grupie zaprezentował się Łukasz Borsuk, który wywalczył II miejsce na 200 m st. grzbietowym oraz był dwukrotnie III na 100 m st. grzbietowym i 100 m st. motylkowym. (UKP)
Podobne dokumenty
Życie Kraśnika
Dział reklamy Jacek Sarna [email protected] tel. 788 384 111 Skład i łamanie: IQID Druk: Media Regionalne sp. z o.o., drukarnia w Tarnobrzegu
Bardziej szczegółowoPobierz dwutygodnik
Energetyki Cieplnej. Do tego dołóżmy takie „rodzynki”, jak wyłudzenie 7,5 miliona złotych subwencji oświatowej, co ludzie z poprzedniej ekipy wolą jednak określać mianem pożyczki bez obowiązku wypł...
Bardziej szczegółowoTRIATHLON KRAŚNIK
Dział reklamy Jacek Sarna [email protected] tel. 788 384 111 Skład i łamanie: IQID Druk: Media Regionalne sp. z o.o., drukarnia w Tarnobrzegu
Bardziej szczegółowo