Mapa Kultury
Transkrypt
Mapa Kultury
Pobrano z portalu Mapa Kultury 22.02.2011 Literackie rzeki ____________________________ autor: Marta Konarzewska "Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej to jedna z najbardziej znanych polskich książek. Niegdyś w całości należała do kanonu lektur szkolnych, dziś czytają ją głównie studenci polonistyki. Ale znamy ją wszyscy. W 1969 roku po raz kolejny w swoim życiu przeczytał ją Jarosław Iwaszkiewicz. Stała się dla niego punktem wyjścia do rozważań na temat motywu rzeki w utworach literackich. „Od Nad Niemnem przeszedłem (w myśli oczywiście) do innych klasycznych wielkich epickich powieści i zainteresowała mnie tu sprawa jedna: jak wielkie koordynujące znaczenie w wielkich utworach epickich ma mit rzeki. Rzeka w powieściach tych występuje jako relikt bóstwa czy jako siedziba bóstwa, otoczona wielowiekową tradycją wierzeń i podań”. Pójdźmy przez chwile za myślą pisarza i zobaczmy, jakie polskie rzeki pojawiają się w dziełach literackich. Po pierwsze, Niemen. „Dzień był taki pogodny, upalny, Niemen u stóp wysokiej góry toczył się taki błękitny i złoty, a u brzegu stała łódka mała, w której wnet z towarzyszem swoim usiądzie, aby na koniec rzeki wypłynąć i koniec wędy w błękitach utopiwszy patrzeć mniej może na pływające po ich powierzchni i obecność małej rybki drżeniem swym zdradzające piórko, jak na ten mały, piękny, nad wszystko milszy mu kawałek świata”. (E. Orzeszkowa, Nad Niemnem) Eliza Orzeszkowa, związana urodzeniem, wieloletnim mieszkaniem i działalnością społeczną z okolicami Grodna, na kartach literatury uczyniła z nadniemeńskiej ziemi i przyrody ikonę kraju lat dziecinnych, symbol trwania i przemijania, skarbnicę tradycji. Po drugie, Łośna. Stefan Żeromski w swojej wielkiej powieści Wierna rzeka opisał polski dwór położony nad rzeką. Książkowy dwór w Niezdołach był wzorowany na posiadłości w Rudzie Zajączkowskiej, która leży właśnie nad rzeką Łosną. „Zsunął się do wody i począł w bród ją przebywać... Zaczerwieniła się wokoło niego czarna rzeczna woda. Zabulgotał, jak gdyby z głębi jęknął, wart jej środkowy. Tkliwym po tysiąckroć chlustaniem, pracowitym myciem woda oczyściła każdą ranę a – jak matka ustami – wycałowała z niej srogość cierpienia”. „U Żeromskiego rzeka jest wodą – matką, symbol zresztą znany” – zauważa Iwaszkiewicz. Po trzecie, oczywiście, Wisła. „W łonie chmury czarującej, której kształt nieprzerwanie nowy już się nigdy nie powtórzy, a piękność jedyna już nigdy drugi raz nie przepłynie w niebiosach, staje się. Wisły istnienie. Nadranna rosa wiosny, ciepły letni deszcz, różany szron jesieni i szadź okrywająca martwymi kolcami bezlistne drzewa, długotrwałe zimowe ulewy, ślepa zawieja i grad wszystko wyniszczający wciąż odnawiają nieprzeliczone jej źródła”. Liryczny poemat Wisła, który opisuje „matkę rzek polskich” od źródeł do ujścia pośród zmieniających się krajobrazów, stanowiących całość z Międzymorzem i Wiatrem od morza, to jedno z mniej znanych dzieł Żeromskiego. W tym utworze nadaje on Wiśle boską moc, wielkość i siłę trwania. Rzeka jest baśniowa, królewska i wszechobecna. Po czwarte wreszcie, sam Iwaszkiewicz. Tak uwiedziony tematem rzek w cudzym pisarstwie, w swoim szkicu nie wspomniał o własnej twórczości, gdzie rzeka, często płytka, błotnista, dzika bywa raczej symbolem tanatycznym. Tak jest na przykład w Kochankach z Marony albo w Młynie nad Kamionną, gdzie w rzece topi się główna bohaterka – Stefa. „W tej chwili obłoki ostatecznie przerwały się i gruba zasłona na niebie uniosła się w górę, księżyc jak w teatrze oświetlił na płytkim miejscu Kamionny dwa nagie męskie torsy i jakąś odrobinę poczerniałych sukien, zmierzwionych kruczych włosów zakrywających twarz, to wszystko, co niegdyś było biedna Stefą”. strona 1 / 1