wstęp - Sub Lupa

Transkrypt

wstęp - Sub Lupa
REDAKCJA NAUKOWA
Małgorzata Borowska
Maria Kalinowska
Przemysław Kaniecki
Warszawa 2012
Recenzja
Elżbieta Kiślak (IBL PAN)
Projekt okładki i stron tytułowych
Przemysław Kordos
Indeks osób
Ewa Dryglas-Komorowska, Małgorzata Borowska
Skład i organizacja druku
PanDawer (www.pandawer.pl)
© 2012 Wydział „Artes Liberales”, Uniwersytet Warszawski
Nowy Świat 69, 00-046 Warszawa
www.al.uw.edu.pl
© 2012 Wydawnictwo Naukowe Sub Lupa
e-mail [email protected]
www.sublupa.pl
Tom przygotowano dzięki wsparciu ze środków
Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego RP na badania statutowe
oraz greckiego Ministerstwa Spraw Ζagranicznych (Υπουργείο Εξωτερικών).
ISBN 978-83-63636-08-1 (Wydział „Artes Liberales” UW)
ISBN 978-83-64003-05-9 (Wydawnictwo Naukowe Sub Lupa)
Spis treści
Małgorzata Borowska ● Zamiast wstępu .....................................................
7
ANTYK WYSPIAŃSKIEGO ..........................................................................
Maria Prussak ● Wyspiański, Grecy i my .....................................................
Jerzy Axer ● Wyspiański czyta testament króla Stanisława Augusta.
(Glosy do eseju „Łazienki a «Noc listopadowa»” Wacława
Borowego) ....................................................................................................
Iwona E. Rusek ● „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego a misteryjne
gody w Agraj. Zarys problemu ....................................................................
Elżbieta Wesołowska ● Kobiety przed oczami duszy Wyspiańskiego.
Kilka osobistych konstatacji .........................................................................
11
13
ANTYK I GRECJA KAZANDZAKISA ........................................................
Ilias Wrazas ● Kazandzakis, tożsamość nowogrecka i grecki modernizm .....
Ewelina Wdzięczna ● Pandora – od Hezjoda do Kazandzakisa ....................
Małgorzata Borowska ● Kazandzakis i Herodot. Uwagi o dramacie
„Melissa” .....................................................................................................
Przemysław Kordos ● Grecja w kryzysie. «Ταξιδεύοντας: Μοριάς»
(Podróżując po Morei) Nikosa Kazandzakisa ..............................................
Kiriaki Petraku ● Inspiracje filozoficzne w dziełach teatralnych
Nikosa Kazandzakisa ....................................................................................
75
77
137
KAZANDZAKIS – KONTEKSTY .................................................................
Karolina Obuch ● Nikosa Kazandzakisa spotkanie z Orientem.
«Ταξιδεύοντας – Ιαπωνία, Κίνα» (Podróżując – Japonia, Chiny) .........
Nicole Votavová Sumelidu ● Nikos Kazandzakis i Czechy .........................
Iliana Genew-Puhalewa ● Zachować styl Kazandzakisa w translacji:
lingwistyczne spojrzenie na dwa przekłady powieści
«Ο Καπετάν Μιχάλης» ............................................................................
Iraklion, Kreta. Śladami Kazandzakisa. Rozmowa o powieści Kapetan
Michał z Bożeną Głodkowską ...................................................................
Indeks osób .....................................................................................................
21
41
65
163
181
193
223
225
239
249
261
271
Zamiast wstępu
W roku śmierci Stanisława Wyspiańskiego (1907) Nikos Kazandzakis miał 25 lat i – od niedawna w Paryżu – słuchał wykładów
Bergsona i odkrywał filozofię Nietzschego. Gdyby jednak kreteński
pisarz, myśliciel i niestrudzony podróżnik kiedykolwiek odwiedził
Kraków i miał okazję poznać niezwykły projekt Wyspiańskiego
przebudowy wzgórza wawelskiego na polską Akropolis, u stóp
której „Skamander połyska wiślaną świetlący się falą” – serce wolnej Ojczyzny i jednocześnie synteza dziejów Polski, spadkobierczyni kultury antycznej – zapewne uznałby tę scenerię za godną,
by w niej wystawić własne sztuki, dramaty, które miały zeń uczynić nowożytnego Ajschylosa. Wizja Wyspiańskiego musiałaby mu
przypomnieć inny wielki pomysł, „ideę delficką”, którą próbował
urzeczywistniać jego przyjaciel, wizjoner i poeta Angielos Sikielianos (1884–1951), usiłujący w „pępku świata” – Delfach, założyć
ośrodek powszechnego braterstwa ludów, odrodzić igrzyska pytyjskie, a przede wszystkim wznowić przedstawienia tragedii greckiej
w plenerowym teatrze antycznym. Można sobie tylko wyobrażać
wrażenie, jakie wywołałyby monumentalne dramaty Kazandzakisa Trylogia Prometejska, Odyseusz, Kuros czy Melissa wystawione
na wawelskim zboczu greckiego Akropolu.
Wyspiański i Kazandzakis nigdy się nie spotkali, zapewne
też nic o sobie wzajemnie nie wiedzieli. Dzielili jednak wiele modnych na przełomie wieków lektur, pozostawali pod wpływem tych
samych literackich i artystycznych prądów, studiowali tych samych
popularnych wówczas filozofów (Nietzsche, Bergson, Schopenhauer), a skomplikowane tragiczne losy obu ich ojczyzn – Polski
i Grecji – spowodowały, że w centrum ich twórczości znalazło się
to samo fundamentalne pojęcie: wolność.
8
Zamiast wstępu
Wyspiański, urodzony w Krakowie w 1869 r. i przez całe życie
z Krakowem związany, niejako na co dzień obcował ze wspaniałą
przeszłością dawnego królestwa Obojga Narodów, przeszłością,
która boleśnie przypominała o katastrofie rozbiorów. Dla polskiego
poety wolność oznaczała palingenezę narodu, a drogą do niej miało
stać się uświadomienie sobie win i błędów, które doprowadziły do
klęski, wyzwolenie się od fałszywych złudzeń i zakłamania, które
obnażał z bezlitosną ironią, odzyskanie mocy i wiary, i wreszcie obudzenie zbiorowej woli działania, „woli niepodległego istnienia” 1.
Autor Greka Zorby pochodził z Krety, i choć Grecy ostatecznie
uzyskali prawo do własnego państwa (w wyniku wieloletniego
powstania) w 1830 r., Kazandzakis przyszedł na świat jeszcze jako
poddany sułtana. Kreta dopiero w roku 1913 – Kazandzakis miał
wówczas 28 lat – stała się częścią państwa greckiego. Wychowany
w bardzo tradycyjnej prawosławnej rodzinie kreteńskiej, zdominowanej przez surowego ojca, dumnego z udziału przodków i swojego własnego w buntach przeciw zaborcom tureckim, młody Kreteńczyk – słuchacz Bergsona i zapamiętały czytelnik Nietzschego
i Darwina – przeżył w Paryżu prawdziwy szok kulturowy, swoiste
wyzwolenie. Ten nowożytny Odys – zarówno w sensie dosłownym,
niestrudzenie bowiem podróżował (od Hiszpanii po Chiny), jak
i metaforycznym, jako poszukiwacz sensu i pełni życia, próbujący
różnych filozofii i ideologii, zafascynowany postaciami wielkich
zdobywców (Dżyngis chan), reformatorów religijnych i społecznych (Chrystus, Budda, Mahomet, Lenin), odkrywców (Kolumb),
a nade wszystko bojowników o przegrane sprawy (Julian Apostata,
Konstantyn XI Paleolog, Don Kichot) – przez całe życie starał się
osiągnąć wolność nadludzką, taką, która „pozwala spojrzeć Mojrze w twarz i nie zadrżeć”. Tę nieulękłą buntowniczą postawę człowieka (wobec losu, śmierci, Boga, nicości) nazywał „kreteńskim
spojrzeniem”, obdarzając nim wielu swoich bohaterów, zwłaszcza
dramatów. W III akcie Konstantyna XI Paleologa, sztuki o najtragiczniejszym w dziejach Grecji nowej ery dniu – upadku Konstantynopola w feralny wtorek 29 maja 1453 r. (dramat ten pisał i przerabiał
od roku 1944 aż do 1953) – kiedy kapitan kreteńskiego statku, który
1 Sformułowanie Artura Hutnikiewicza, zob. A. Hutnikiewicz, Młoda Polska,
Warszawa 1994, s. 191.
Zamiast wstępu
9
miał dać sygnał, że nadpływa zdążająca na odsiecz flota Zachodu,
oznajmia z radością, że morze jest puste, odsiecz nie pojawi się
nigdy, a on i jego ludzie, ochotnicy, są wolni i „gotowi na śmierć dla
czci i wiecznej chwały”, cesarz pojmuje, że Kreteńczyk dzieli z nim
„straszną tajemnicę”: że „trzeba walczyć, choć nie ma nadziei”, i że
właśnie brak nadziei sprawia, iż odwaga mężczyzny „krzepi się
i zwiększa w ostatecznej rozpaczy”.
KONSTANTYN
Cóż to za zwierz straszliwy, ta człowiecza dusza!
Jakaż istota tu na ziemi tak spokojnie
stawić czoło jest zdolna robactwu Charosa?
Kto w chwili, kiedy zabijany jest i wpada
w otchłań bez dna, potrafi śmiać się i w tym locie
śpiewać, że nieśmiertelny i że już niebawem
w niebiosa znów się wzniesie na zwycięskich skrzydłach?
Jedynie, sądzę, dusza mężnego człowieka...
Obaj – Wyspiański i Kazandzakis – zafascynowani byli antykiem greckim i ważną część ich dorobku stanowią utwory o tematyce zaczerpniętej z mitologii czy historii greckiej bądź wykorzystujące symbolikę antyczną, co zresztą wiązało się z trendami
modernistycznymi i zainteresowaniem tragedią antyczną. Obu interesowała szczególnie postać Odyseusza. Wyspiańskiego zapewne
pod wpływem lektury dramatu Hauptmanna Łuk Odyseusza, dramatu, który znał także Kazandzakis; Kazandzakisa – jako że właściwie utożsamiał się z Odyseuszem, wiecznym tułaczem. Kreteńczyk
uczynił go też bohaterem swojego opus magnum, wielkiego eposu
Odyseja, stanowiącego kontynuację i jednocześnie emulację Odysei
Homera. O ile jednak Odys Wyspiańskiego nie zazna spokoju na
Itace i za swoje wojenne zbrodnie będzie się wiecznie błąkał, Odys
z dramatu Kazandzakisa Odyseusz wyzwala się ze wszelkich krępujących jego wolność ograniczeń, co symbolizuje wstrząsająca scena
uduszenia przezeń wiernego psa Argosa, i potężnieje, dorastając do
roli mściciela wymierzającego karę zalotnikom Penelopy; w Odysei natomiast, po długiej i obfitującej w przygody podróży umiera
samotnie na krze lodowej, osiągając wreszcie w śmierci absolutną
wolność.
W Nocy listopadowej Wyspiańskiego Kora-Prozerpina, zstępująca na jesieni w podziemne królestwo Hadesa, zdaje się zapowiadać
10
Zamiast wstępu
upadek powstania i daremność wszelkich działań, ale zarazem niesie ze sobą nadzieję przyszłego odrodzenia. Krew poległych użyźni
glebę pod nowy zasiew. Kazandzakis przywołuje mit eleuzyński
w zakończeniu dramatu Konstantyn XI Paleolog. W momencie, gdy
Turcy wdzierają się do miasta, a ostatni cesarz bizantyński bohatersko ginie na murach, Bogurodzica i aniołowie unoszą Konstantyna z pola walki i skamieniałego chowają gdzieś w podziemiach
bazyliki Aja Sofia. Marmurowy cesarz będzie tam spał, czekając,
aż przyjdzie czas odrodzenia i zgodnie z legendą, często opiewaną
w pieśni gminnej, „Miasto znowu będzie nasze”.
IGUMEN
Nie płaczcie! Schodzi w głębie ziemi Matka Święta,
by go w niej złożyć niczym ziarno; tu przed nami
spełnia się najtajniejsze misterium Hellady.
Tysiące razy szła już Grecja do Hadesu,
i znowu odradzała się po tysiąc razy...
Małgorzata Borowska
Uwagi od redaktorów
W książce stosujemy uproszczoną transkrypcję fonetyczną wyrazów i nazwisk nowogreckich (np. Kazandzakis, Babiniotis, Chadzis), przyjętą w serii „Arcydzieła Literatury Nowogreckiej”.
W przypisach w nawiasach kwadratowych podajemy transliterację (np. Kazantzakes, Mpampiniotes, Khatzes) wedle zasad stosowanych niekiedy w literaturze angielskojęzycznej (panuje tu duża
dowolność). Oryginalne wersje nowogreckie nazwisk i tytułów
podajemy w stosowanym współcześnie systemie monotonicznym.
Starożytną grekę spolszczamy zgodnie z przyjętą w Polsce tradycją.