Prezydent nadziei
Transkrypt
Prezydent nadziei
Prezydent nadziei Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie, bo większość Polaków ma dość arogancji władzy PO i lekceważenia społeczeństwa. Powstali prekariusze. Młodzi wyborcy do 30. roku życia postawili na zmianę. Korzystali z własnych kanałów komunikacji, niezależnych od narzucanej w głównych mediach narracji. Wśród wyborców do 30 lat Andrzej Duda zwyciężył zdecydowanie, stosunkiem głosów 61:39. Start życiowy młodych Polaków związany jest dziś z zatrudnieniem na śmieciówkach, kiepskimi zarobkami albo bezrobociem, kredytami, wreszcie emigracją. Adresowaną do nich kampanię Bronisława Komorowskiego pod hasłem: „Dobry start dla młodych” odebrali jak drwinę. Dotychczasowego prezydenta skompromitowała sugestia skierowana do młodego chłopaka na ulicy w Warszawie. „Moja siostra zarabia 2 tysiące, jak ma kupić mieszkanie?” – spytał nastolatek. „Niech weźmie kredyt, znajdzie inną pracę” – zalecił Komorowski. To była pomoc oderwanego od rzeczywistości „wujka dobra rada”. Film z nagraniem rozmowy stał się hitem internetu. Oderwanie od realu Komorowskiego Socjolog Barbara Fedyszak-Radziejowska jako jedyna publicznie mówiła jeszcze przed I turą, że Andrzej Duda wygra wybory prezydenckie. – Były sygnały i wskaźniki mobilizacji społecznej. Po pierwsze – niezależność opinii głoszonych w internecie. Coraz liczniejsze grupy uwalniają się od dominującej narracji głównych mediów, która ma obowiązywać „światłych i bardziej wartościowych Polaków” – wskazuje w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” – Młodzi ludzie w 2007 roku zbudowali sukces PO, tylko wtedy byli wyraźnie zanurzeni w narracji straszenia PiS-em. Teraz zaczęli bardziej podmiotowo debatować. Drugim sygnałem była dla niej dostrzegalna w sondażach obniżona skuteczność monopolu na rację PO opartego na obrażającym polityków i wyborców PiS stereotypie. – Komorowski dzielił społeczeństwo. I odwoływał się do znanego z PRL podejścia, że Polsce potrzebna jest tylko jedna, światła partia, która wie na czym polega modernizacja, postęp, nowoczesność. Tak też funkcjonuje model rosyjski. Komorowski ciągle posługiwał się schematem opartym o wyższość i niższość, stąd „Polska racjonalna i radykalna”. A w demokracji obowiązuje etos egalitarny. Możesz mieć skończoną tylko szkołę podstawową, ale masz takie samo prawo jak profesor do tego, by wpływać na wybór prezydenta kraju. Dwie znaczące formacje mogą się radykalnie różnić, ale są równo uprawnione. Ich politycy walczą ze sobą, ale nie powinni obrażać wzajemnie swoich wyborców – zaznacza dr Fedyszak-Radziejowska. Na ten czynnik zwraca też uwagę senator PiS Jan Maria Jackowski. – Głównym powodem przegranej Komorowskiego było jego przekonanie o swojej wyższości i racji. Akcentował, że kto się z nim nie zgadza, nie dostrzega świetlanej polskiej rzeczywistości, jest ślepy albo przeniknięty frustracją. Kandydat PO głosił, że wszystko, co zrobiono w ostatnich 26 latach, było fantastyczne – żadnej refleksji nad tym, że obok pozytywów wystąpiły liczne zjawiska negatywne, zwłaszcza w aspekcie społeczno-gospodarczym – podkreśla. Krzysztof Świątek Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (23/2015) fot. T. Gutry