Kunktatorska postawa prezydenta

Transkrypt

Kunktatorska postawa prezydenta
Kunktatorska postawa prezydenta
B. Komorowski i jego otoczenie postanowili szukać szansy na wygranie prezydenckich
wyborów w przechwyceniu głosów muzyka Kukiza. Prezydent chce referendum i już (piszę
ten tekst 13 maja) podpisał projekt nowelizacji Konstytucji umożliwiający wprowadzenie
wyborów większościowych. Po prostu natychmiast po przegranych wyborach doświadczył
iluminacji i pokochał demokrację bezpośrednią. To niestety przejaw wyjątkowo cynicznego
stosunku do demokracji. Następstwa mogą być potencjalnie groźne.
O ordynacji większościowej napisano już bardzo wiele i chyba tylko Kukiz (i – być może – jego
najbliżsi współpracownicy) wierzy, że to może być sposób na odsunięcie partyjnych macherów od
wpływu na personalny skład sejmu. Argumenty logiczne i empiryczne fakty nie pozostawiają jednak
wątpliwości: okręgi jednomandatowe szczególnie silnie sprzyjają władzy partyjnych macherów.
Gdyby przyjąć – co nie jest oczywiste – że należy zwiększyć wpływ wyborców na listy kandydatów, to
należałoby np. ustanowić zasadę, że nie może być wybrany posłem nikt kto nie uzyska określonego
minimalnego (licząc w procentach) poparcia wyborców. To by nie prowadziło do
niereprezentatywności sejmu, a jednocześnie zmuszało liderów do liczenia się z popularnością
kandydatów. Oczywiście, miałoby też negatywne następstwa: w sejmie znalazło by się jeszcze więcej
znanych sportowców, a pewnie również aktorów i… piosenkarzy. Tej ceny uniknąć nie sposób.
Drugi punkt referendum Komorowskiego ma rozstrzygnąć o likwidacji dotacji budżetowych dla partii
i otwarcia drogi do finansowania ich działalności z prywatnych środków. Jakkolwiek budżetowe
finansowanie jest stanowczo zbyt obfite, to otwarcie drogi do prywatnych pieniędzy w oczywisty
sposób prowadzić musi do uzależnienia polityki od biznesu. Ta zależność – nie oszukujmy się – w
pewnym zakresie jest i teraz. Ale przecież nikomu nie może być obojętne jaka jest tego skala.
Komorowski proponując prywatne finansowanie polityki sprzyja jej uzależnieniu od „kasy”.
Zadziwiająca jest trzecia kwestia proponowana przez Komorowskiego do referendalnego
rozstrzygnięcia: czy ustanowić zasadę, że wątpliwości prawne (nie faktyczne!) rozstrzygać należy na
korzyść podatnika. Pytanie wielu ludziom wydaje się retoryczne, ale konsekwencje mogą być bardzo
szczególne.
Ryszard Bugaj
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (21/2015)
fot. T. Gutry