Essen, kościół św. Klemensa
Transkrypt
Essen, kościół św. Klemensa
LIPIEC Gdy Pan Jezus dostrzegł zmęczenie na twarzach uczniów, powiedział im: „Pójdźcie osobno na miejsce pustynne i odpocznijcie nieco”. Św. Marek, Ewangelista uzasadnia potrzebę odpoczynku: „Bo tak wielu przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek czasu nie mieli. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne osobno”. Ludzie naśladują również dziś te Boże wczasy. Wakacje są darem, z którego korzystają dzieci, rodzice, ludzie wyczerpani rytmem życia i pracy. Są one niekiedy ratunkiem, łaską wewnętrznego uspokojenia, są potrzebą duszy człowieka, głodnego ciszy, skupienia i pozostawania sam na sam ze sobą. Jakże aktualne są słowa Cypriana Norwida: „Odpocząć – znaczy na nowo się począć”. Wakacje spędzamy z ludźmi i pośród ludzi. Może to być czas dawania świadectwa, gdy przy wspólnym ognisku dokładniej możemy zobaczyć twarz człowieka i usłyszeć jego głos. Wakacje mogą być czasem, kiedy na nowo odkrywa się piękno Bożego świata: pola, lasy, wodę, góry, ale i ciszę wiejskiego kościółka... Pisał Jan Kasprowicz: „Rozmiłowała się ma dusza w cichym szeleście drzew, gdy konarami ich porusza druh mój, przecichy wiew”. Podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny św. Jan Paweł II powiedział: „Tu, na tym miejscu, w Nowym Targu, pragnę mówić o ziemi polskiej, bo jawi się ona tutaj szczególnie piękna i bogata w krajobrazy. Człowiekowi potrzebne jest to piękno”. Na wycieczce, w lasach, a zwłaszcza w górach, można zobaczyć, coś więcej, jakiś inny, bogatszy, Boży świat. Tak czynili święci, mistrzowie, artyści, malarze, rzeźbiarze, poeci. To jest przedziwna tajemnica tego dążenia i pędu człowieka w góry, w nieznane. Ludzie szukają odpoczynku... czasu dla siebie. „Czas to miłość” – tak określał go Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński – dlatego nie może zabraknąć w czasie wakacji Eucharystii – Mszy świętej. Nie może zabraknąć tej pokornej prośby: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie....” Człowiek współczesny zagubił umiejętność odpoczynku. Jest sztuką dobre spędzenie wolnego czasu. Tej sztuki trzeba się uczyć. Aby nie powtarzać zdań, które budzą grozę; słyszałem nieraz takie słowa: „czytam tę książkę, oglądam film dla zabicia czasu”. Przecież czas to miłość – miłości nie wolno zabijać. Wiemy, że nie wszyscy mogą wyjechać na zasłużony odpoczynek. Tylu jest biednych ludzi. Są chorzy. A może w czasie wakacji trzeba będzie być dla człowieka chorego „darem”: pomóc, porozmawiać, odwiedzić. W czasie wakacji możemy zobaczyć, co potrafi człowiek również złego uczynić w tym Bożym świecie. Jakże cząsto lasy płaczą: pokaleczone drzewa, śmieci, poniszczone ławki, które miały służyć zmęczonym wędrowcom... Powiedziała kiedyś św. Tereska od Dzieciątka Jezus: „Wszystko jest łaską”. Wszystko jest darem – każdy kwiatek, trawa, promień słońca, kropla deszczu, śpiew ptaków, wilgotne oczy sarny... Często ludzie nie umieją dziękować, docenić daru Bożego. Krzyczą w lesie, rzucają butelki, śmieci. Radia wrzeszczą nad jeziorem. Ludzie nie zrozumieli piękna, nie szanują daru. A cisza, piękno, proszą, żeby się ich uczyć, wędrując przez ten Boży świat. Światłem i pomocą na wakacyjnych drogach jest różaniec, modlitwa pielgrzymów, którzy jak Maryja idą z Chrystusem na spotkanie ludzi. Dziękują za Boży świat. Wszystkim drogim Parafianom życzymy dobrego odpoczynku, niech na wakacyjnych szlakach czuwa nad Wami Boża Opatrzność. Duszpasterze Miesiąc lipiec - miesiącem kontemplacji Przenajdroższej Krwi Chrystusa Miesiąc lipiec poświęcony jest kontemplacji Przenajdroższej Krwi Chrystusa. Pierwsze wzmianki o czczeniu Krwi znajdziemy we wczesnochrześcijańskich hymnach i dziełach Ojców Kościoła. Św. Jan Chryzostom widział w Niej m. in. skuteczny środek umocnienia w walce ze złem: „Odeszliśmy od stołu niczym lwy ziejące płomieniami. Staliśmy się postrachem dla demona, myśląc o tym, Kim jest nasz Wódz i jak niezmiernie nas miłuje… Ta Krew, gdy godnie przyjęta, oddala demony, przywołuje aniołów, a nawet samego Pana aniołów… Ta Krew wylana oczyszcza świat cały… Ona jest ceną wszechświata, za którą Chrystus odkupił Kościół…”. Kult Przenajdroższej Krwi związany jest z tajemnicą Krzyża i Eucharystii. Nie bez znaczenia są tzw. odnalezienia Krzyża w roku 804 i 1048. Pierwsze zostało odnotowane w „Annałach Królewskich Franków”, a drugie opisa-ne w dwóch źródłach: „O odnalezieniach Krwi Pańskiej” i w „Kronikach” szwedz-kiego mnicha Hermana di Reichenau. Na podstawie tych źródeł znana jest historia rzymskiego żołnierza Longina, który na Golgocie przebił włócznią bok Jezusa. Po nawróceniu Longin przywiózł do Mantui ziemię z Kalwarii zbroczoną Krwią Chrystusa oraz gąbkę, którą pojono konającego Jezusa. W 1053 r. papież Leon IX przybył do Mantui, oddał cześć relikwii i potwierdził jej autentyczność. Przez wieki papieże troszczyli się o rozwój kultu. Papież Benedykt XIV polecił ułożyć Mszę św. i oficjum ku czci Boskiej Krwi. Pius IX dekretem „Redempti sumus” (1849 r.) wprowadził obchody święta Krwi Chrystusa w całym Kościele. Pius X zatwierdził datę święta na 1 lipca. Papież Jan XXIII, wielki czciciel Przenajdroższej Krwi, który swoje nabożeństwo do Ceny Zbawienia wyniósł z rodzinnego domu, zatwierdził Litanię do Krwi Chrystusa w całym Kościele, o czym mówi w liście apostolskim "Inde a Primis" - "O kulcie Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa" (1960 r.). Ogromny wpływ na rozwój czci Krwi Jezusa miały cuda eucharystyczne np. w Lanciano i Orvieto (Włochy) czy w Bisztynku na Warmii. Powrót kultu Krwi Chrystusa (po kryzysie w epoce odrodzenia) nastąpił w epoce napoleońskiej, kiedy ataki na Kościół były wzmożone. W 1808 r. w bazylice San Nicola in Carcere w Rzymie, gdzie znajdowały się relikwie Krwi Chrystusa powstało Bractwo Przenajdroższej Krwi. Jego założyciel, ks. Franciszek Albertini, pragnął przez „Koronkę Przenajdroższej Krwi” mobilizować ludzi do walki z ówczesnymi problemami – bezrobociem, demoralizacją czy alkoholizmem. Apostołem Krwi Chrystusa był w XIX stuleciu także rzymski kapłan św. Kasper del Bufalo założyciel Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Chrystusa. Obecnie w Częstochowie pod opieką Misjonarzy znajduje się jedyne w Polsce sanktuarium Przenajdroższej Krwi, gdzie od 1998 r. czczone są relikwie Krwi Chrystusa z Mantui – dar Sióstr Przenajdroższej Krwi z Schellenbergu (Księstwo Lichtenstein). Duchowość Krwi Jezusa to szczególne zaproszenie, by w codziennym zmaganiu z trudnościami, w dobie cywilizacji śmierci, neopogaństwa, demoralizacji, szerzącego się okultyzmu, deptania ludzkiej godności „zbierać” Drogocenną Krew Baranka i obmywać świat, by usłyszeć „krzyk Krwi” we wszelkich biedach dotykających drugiego człowieka, w ciemnościach ludzkiej duszy. ŚRODA – 01.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 17.15 - modlitwa różańcowa od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mt 8,28-34) Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: „Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?” A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go: „Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń”. Rzekł do nich: „Idźcie”. Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic. Jezus, wyrzucając złego ducha z dwóch opętanych, okazał swoją boskość. Jest on Synem Bożym i ma moc otrzymaną od Ojca. Współczesny Kościół ma także moc pokonywania złych duchów. Dokonują tego biskupi i wyznaczeni przez nich kapłani egzorcyści. Nie musimy obawiać się, że złe moce zatriumfują nad nami. Ochroną jest dla nas sam Jezus. Kiedy człowiek może popaść w zależność od Szatana? Gdy sam będzie mu się oddawał i gdy będzie zaniedbywał życie sakramentalne. Modlitwa, regularna spowiedź i Komunia św. są najpotężniejszą tarczą ochronną przed pokusami Złego. Panie, chyląc się przed Tobą, oddaję Ci moją duszę i moje ciało. Powierzam się Twojej Przenajdroższej Krwi, która została za mnie przelana na drzewie krzyża. CZWARTEK – 02.07.2015 Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 15.00÷16.30 - biuro parafialne Essen, kościół św. Klemensa od godz. 16.30 - ... o godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷17.55 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. około godz. 18.00 - Msza św. Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 19.00÷20.00 - biuro parafialne (Mt 9,1-8) Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: „Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: „On bluźni”. A Jezus, znając ich myśli, rzekł: „Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: «Odpuszczają ci się twoje grzechy», czy też powiedzieć: «Wstań i chodź» ? Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów”, rzekł do paralityka: „Wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom. Jezus jest Panem tego, co duchowe, ale także tego, co jest materialne. Może uzdrowić duszę, ale może także uleczyć nasze chore ciało. Dzisiejsza scena pokazuje to wyraźnie. Syn Boży nie tylko, że odpuścił sparaliżowanemu grzechy, ale także uzdrowił go z jego kalectwa. W modlitwach możemy z odwagą prosić o uzdrowienie naszego ciała. Pamiętajmy jednak, że w pierwszej kolejności Jezus uzdrowił wnętrze sparaliżowanego. Bez żalu za grzechy i zdecydowanego postanowienia poprawy uzdrowienie zewnętrzne jest niepełne. Jeśli je otrzymamy, to ma być ono początkiem nawrócenia naszego serca. Panie, Ty uzdrawiasz człowieka w całej jego pełni. Oddaje Tobie choroby mojego ciała i duszy. Przyjdź i uzdrów mnie. PIERWSZY PIĄTEK MIESIĄCA – 03.07.2015 ŚW. TOMASZA APOSTOŁA – ŚWIĘTO Essen, kościół św. Klemensa od godz. 16.15 - ... o godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷17.55 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. na zakończenie adoracji nabożeństwo ku czci NSPJ i błogosławieństwo Najśw. Sakramentem około godz. 18.00 - Msza św. (J 20,24-29) Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana”. Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!” Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Pomimo zamkniętych drzwi Jezus przyszedł do swoich uczniów. Zamknięte drzwi wskazują na strach i niepewność, jakie obecne były w tej małej wspólnocie. Pierwsze słowa, jakie Boski Mistrz kieruje do apostołów, to pozdrowienie pokoju: „Nie bójcie się”. Następnie daje się dotknąć Tomaszowi, który był niedowiarkiem. Otwarcie się człowieka na słowo Boże i dotknięcie ran Jezusa przynosi uzdrowienie. Tomasz doświadczył tego natychmiast. Uwierzmy i my. Dotknijmy przemienionych w dniu zmartwych-wstania ran Chrystusa. Niech łaska Pana nas przeniknie. Jezu, mój Zbawicielu. Proszę Cię, niech Twoje Słowo i uzdrawiająca moc ran Twoich uzdrowi mnie z mojego niedowiarstwa. Święty Tomasz należał do ścisłego grona Dwunastu Apostołów. Ewangelie wspominają go jedynie na kilku kartach: kiedy jest gotów pójść z Jezusem na śmierć, w Wieczerniku podczas Ostatniej Wieczerzy, czy nad Jeziorem Genezaret, gdy jest świadkiem cudownego połowu ryb po zmartwychwstaniu Jezusa. Przede wszystkim kojarzony jest z historią, dzięki której uzyskał przydomek "niewierny": uwierzył w zmartwychwstanie Jezusa, dopiero kiedy włożył rękę w Jego bok. O późniejszych losach Tomasza Apostoła Pismo Święte nic więcej nie mówi. Według tradycji miał pracować na misjach w Palestynie, Mezopotamii, a potem w Indiach. Tam w miejscowości Kalamina miał umrzeć śmiercią męczennika około roku 67. Pochować go miano w Mailapur koło Madrasu. W III wieku relikwie apostoła przeniesiono do Edessy. Tradycja prawosławna czyni Tomasza, dzięki kolejnemu spóźnieniu, świadkiem wniebowzięcia Matki Jezusa. Miała ona dokonać kresu Swego ziemskiego życia w Efezie, gdzie mieszkała wraz z apostołem Janem. Przy jej łożu zgromadzili się wszyscy apostołowie prócz spóźnionego trzy dni Tomasza. To on właśnie zapragnął pożegnać Matkę Pana. Po odkryciu grobu i otwarciu trumny okazało się, że jest ona pusta: Maria – tak jak Jej Syn zmartwychwstała. Tradycję niezapisaną w księgach Nowego Testamentu można traktować tylko jako piękną legendę... Ale niezaprzeczalnym faktem jest to, że chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się w pierwszych wiekach właśnie za sprawą tych pochodzących w większości z Galilei prostych ludzi. W ich życiu zaś musiało zajść jakieś prawdziwie niezwykłe wydarzenie, skoro z gotowości do jego głoszenia porzucili swoje dotychczasowe życie i narazili się na trudy i męczeńską śmierć... Od III wieku Kościół obchodzi jego święto 3 lipca na pamiątkę przeniesienia ciała do Edessy. PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA – 04.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 8.05 - ... od godz. 8.30÷ - Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP od godz. 8.30÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 9.00 - Msza św. od godz. 9.35÷10.00 - modlitwa różańcowa Mülheim, kościół Matki Bożej Różańcowej od godz. 18.00÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.30 - Msza św. niedzielna (Mt 9,14-17) Uczniowie Jana podeszli do Jezusa i zapytali: „Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?” Jezus im rzekł: „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje”. Życie duchowe wymaga od nas ciągłej pracy nad sobą. Bardzo łatwo stajemy się starym workiem i szkoda, aby młode wino łaski Bożej zmarnowało się. Modlitwa, życie sakramentalne, lektura Pisma Świętego, uczestnictwo w żywej wspólnocie Kościoła odświeżają nas duchowo. Jezus zaprasza nas do radosnego przeżywania wiary. Żywa relacja ze Zbawicielem nie wywołuje nigdy smutku, ale radość. Zachowywanie przykazań przestaje być ciężarem, a staje się czymś bardzo naturalnym. Modlitwa nie wyczerpuje nas, ale napełnia nową siłą. Jezu, każdego dnia pragniesz, abym na nowo stawał przed Tobą z sercem otwartym na przyjęcie łask, jakie mi dajesz. Spraw, abym nie zaniedbał żadnej okazji do uświęcenia się. XIV NIEDZIELA ZWYKŁA – 05.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 8.15 - ... od godz. 9.00÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 9.30 - Msza św. od godz. 10.45÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 11.15 - Msza św. Lüdenscheid, kościół św. Piotra i Pawła od godz. 14.30÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 15.00 - Msza św. Essen, kościół św. Klemensa od godz. 17.00 - ... od godz. 17.30÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mk 6,1-6) Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze. A wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: „Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?” I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony”. I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał. Trudno było uwierzyć mieszkańcom rodzinnego miasta Jezusa, że człowiek, którego znali od dzieciństwa, może być oczekiwanym Mesjaszem. Bóg może posługiwać się ludźmi z naszego najbliższego otoczenia, aby przez nich przekazywać swoją wolę. Mąż lub żona, dziecko, członek mojej wspólnoty – może właśnie te osoby mają być dla mnie przewodnikami w drodze do Boga? Nie trzeba wcale jechać do odległych sanktuariów albo spotykać sławnych kaznodziejów, aby doświadczyć działania Bożej opatrzności i usłyszeć wolę Boga. Może właśnie poprzez Twoich najbliższych i w miejscach, które codziennie mijasz, mówi do Ciebie Bóg? Panie, Ty przechodzisz tak często obok mnie i stawiasz na mojej drodze różne osoby. Otwórz moje ucho, abym usłyszał Twój głos i uwierzył, że to Ty właśnie do mnie mówisz. WTOREK - 07.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 14.15 - ... godz. 14.30÷14.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 14.45 - Koronka do Miłosierdzia Bożego godz. 15.00 - Msza św. (Mt 9,32-37) Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: „Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu”. Lecz faryzeusze mówili: „Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy”. Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Grzech ogranicza możliwość mówienia. Pozostajemy niemi. Nie potrafimy komunikować się poprawnie ani z Bogiem, ani z ludźmi. Odczuwamy bardzo często lęk albo ból i boimy wyciągnąć otwartą dłoń w stronę drugiego człowieka. Jezus jest tym, który może przywrócić nam zdrowie i oczyścić nas z grzechów. Demon będzie siał zawsze niezgodę i prowokował rozłam w relacji do Boga i w stosunkach międzyludzkich. Zapraszajmy Jezusa do dialogu, zwłaszcza tam, gdzie jest on trudny albo wydaje się wręcz niemożliwy. Zmartwychwstały, gdy przychodził do zalęknionych uczniów, pozdrawiał ich słowami „Pokój wam”. Powtarzajmy te słowa jak najczęściej. Jezu, Twojemu miłosierdziu powierzam wszystkie osoby, które uwikłane są w grzechy i pozostają nieme. Rozwiąż ich języki, aby mogły Cię na nowo wychwalać. ŚRODA – 08.07.2015 WSPOMNIENIE ŚW. JANA Z DUKLI, KAPŁANA Essen, kościół św. Klemensa od godz. 17.15 - modlitwa różańcowa od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mt 10,1-7) Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania : „Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: «Bliskie już jest królestwo niebieskie»”. Jezus posyła swoich uczniów, aby szli i głosili Ewangelię. Zadanie to rozciąga się na wszystkich wierzących. Każdy czyni to według powołania i daru, jaki otrzymał od Pana. Kapłani wezwani są do przepowiadania słowa Bożego i do sprawowania sakramentów. Małżonkowie realizują to zadanie, szanując się wzajemnie i otaczając miłością. Rodzice wychowują po chrześcijańsku dzieci. Apostołowie zostają skierowani do zagubionych owiec. Wyraża to troskę Jezusa o człowieka, który uwikłany jest w grzechy i słabości. Miłosierdzie Boże jest darem dla nas, a my winniśmy być znakiem miłosierdzia dla naszych bliźnich. Panie, Ty który posłałeś uczniów, aby szli i głosili Ewangelię każdemu człowiekowi, a zwłaszcza temu, który jest uwikłany swoich grzechach, modlę się za każdego, kto jeszcze nie uwierzył w Twoje miłosierdzie. Życie św. Jana z Dukli przypada na wiek XV. Urodził się w Dukli około 1414 r. Jego rodzice byli mieszczanami historia nie podaje ich imion i nazwisk. Tak samo milczy, gdy chodzi o edukację Jana i lata młodzieńcze. Jan zapewne ukończył szkołę parafialną, a tradycja przypisuje mu nawet studia akademickie. W młodości Jan, poszukując większej więzi z Bogiem, obrał, co było wtedy bardzo powszechne, pustelniczy tryb życia. Przebywał niedaleko Dukli - w grocie na górze Zaśpit i w lasach pod Cergową. Kilka lat pustelniczych poszukiwań przekonało Jana o słuszności wyboru życia zakonnego. Wybrał franciszkanów w Krośnie. Po skończeniu studiów formacji zakonnej otrzymał święcenia kapłańskie. Swoją pobożnością i innymi zaletami zwracał na siebie uwagę i został wybrany kilka razy gwardianem, m.in. w Krośnie i we Lwowie. Był także kustoszem w kustodii ruskiej, która należała do najważniejszych. Sprawował też inne urzędy zakonne - pełnił funkcję spowiednika i kaznodziei. Przymioty charakteru i wzorowe życie sprawiły, że był bardzo lubiany i ceniony wśród braci zakonnych. Świątobliwy zakonnik i kapłan nie szukał zaszczytów. Urzeczony surowością obyczajów nowo powstałej gałęzi obserwanckiej, zwanej bernardynami - zmienił wspólnotę zakonną. W 1463 r. Jan był już bernardynem i za swą nieprzeciętną świątobliwość, pokorę, mądrość i gorliwość cieszył się wśród braci i mieszkańców Lwowa wielką powagą. Chociaż we Lwowie zasłynął jako wielki kaznodzieja i spowiednik, to nadal w klasztorze pełnił najprostsze posługi w kuchni i ogrodzie. Pod koniec życia stracił wzrok i cierpiał z powodu owrzodzenia nóg. Nadal jednak prowadził życie ascetyczne, wykonywał po dawnemu obowiązki zakonne - budując braci nieustanną modlitwą i kapłańską gorliwością. Zmarł we Lwowie 29 września 1484 r. otoczony opinią świętości. Od samego początku grób zakonnika Jana stał się celem pobożnych nawiedzeń. Wzywano Jana w różnych potrzebach; znane są liczne przypadki uzdrowień za przyczyną Jana z Dukli. Również obronę przed wojskami nieprzyjaciół w 1648 r. i 1676 r. mieszkańcy Lwowa zawdzięczają Janowi. Powszechnie nazywano Jana cudotwórcą Rusi i patronem Polski. Sława jego rozchodziła się po całej Rzeczypospolitej. Do jego grobu we Lwowie przybywali monarchowie: Jan Kazimierz, Michał Korybut Wiśniowiecki i Jan III Sobieski. Proces beatyfikacyjny opóźniały ciągłe zamieszki w kraju i ataki nieprzyjaciół z zewnątrz. Szczęśliwie 21 stycznia 1733 r. papież Klemens XII zaliczył Jana z Dukli w poczet błogosławionych. Polacy uprosili, by bł. Jana z Dukli ogłoszono patronem Ojczyzny. Kult bł. Jana od tej pory wzrósł znacznie. Miejscem jego szczególnej czci, obok Lwowa, stała się rodzinna Dukla, gdzie w latach 1740-43 wystawiono kościół drewniany ku czci Błogosławionego i klasztor Bernardynów. Kanonizacji bł. Jana z Dukli dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II podczas swej pielgrzymki do Polski - 10 czerwca 1997 r. w Krośnie. Od 1974 r. w kościele dukielskim przechowywane są doczesne szczątki św. Jana, przeniesione najpierw ze Lwowa do Rzeszowa, a następnie do Dukli. CZWARTEK – 09.07.2015 Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 15.00÷16.30 - biuro parafialne od godz. 16.30 - ... od godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷18.00 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 19.00÷20.00 - biuro parafialne (Mt 10,7-15) Jezus powiedział do swoich apostołów: „Idźcie i głoście: «Bliskie już jest królestwo niebieskie». Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, powitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was. Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych. Zaprawdę powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu”. Jezus posyła apostołów, aby szli i głosili Ewangelię. Jednocześnie ostrzega ich, że nie wszyscy przyjmą słowo Dobrej Nowiny. Żyjemy w świecie, w którym ścierają się różne poglądy. Obok nas jest wielu ludzi, którzy są niewierzący albo nie żyją na co dzień przykazaniami. Podchodźmy do nich z szacunkiem i nie zniechęcajmy się brakiem ich wiary. Bądźmy tylko świadkami. Niech każdy niewierzący będzie dla nas pytaniem w naszym osobistym rachunku sumienia: Czy przykład życia, jaki mu daję, jest na tyle autentyczny, że mógłby go przekonać do wiary w Chrystusa? Panie, modlę się za wszystkich niewierzących i nieżyjących duchem Ewangelii, których spotkałem w moim życiu. Proszę dla siebie o wytrwałość w głoszeniu Dobrej Nowiny, a dla nich o otwarte serca. PIĄTEK – 10.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 16.30 - ... od godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷18.00 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mt 10,16-23) Jezus powiedział do swoich apostołów: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie. Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy”. Wiara nie uwalnia człowieka od cierpienia. Jezus musiał doświadczyć odrzucenia, ubiczowania i ukrzyżowania. Wszyscy apostołowie, z wyjątkiem św. Jana, oddali życie za Chrystusa. Boski Mistrz nie obiecuje swoim uczniom bezproblemowego życia. Wyznacza im jednak nowy horyzont, z perspektywą na pusty grób, poranek Zmartwychwstania i zesłanie Ducha Świętego. Jeśli dadzą się poprowadzić tą drogą i wytrwają na niej, otrzymają przywilej wejścia do Królestwa Niebieskiego. Cierpienie przeżywane w łączności z Chrystusem nie pozostaje bezowocne, ale wyprasza wiele łask. Panie, wiem, że tym, którzy za Tobą pójdą, nie obiecujesz łatwego życia. Zapewniasz jednak, że droga, po której idą, jest pewna i prowadzi do zbawienia. Umocnij mnie na tej drodze i daj mi wytrwałe serce. SOBOTA – 11.07.2015 ŚWIĘTO ŚW. BENEDYKTA, OPATA Essen, kościół św. Klemensa od godz. 8.05 - ... od godz. 8.30÷ - Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP od godz. 8.30÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 9.00 - Msza św. od godz. 9.35÷10.00 - modlitwa różańcowa Mülheim, kościół Matki Bożej Różańcowej od godz. 18.00÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.30 - Msza św. niedzielna (Mt 19,27-29) Piotr powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?” Jezus zaś rzekł do nich: „Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy”. Jezus tym, którzy poszli za Nim, obiecuje stokroć więcej. Wszechobecny materializm kusi chrześcijan do pokładania nadziei w dobrach materialnych. Wchodzimy zatem w spiralę różnego rodzaju potrzeb. Logika Ewangelii jest jednak zupełnie inna. Chrystus zachęca swoich uczniów do duchowej wolności, która nie jest ograniczona tym, co światowe. Słowa o opuszczeniu ojca, matki, dzieci i pola odnoszą się w pierwszej kolejności do kapłanów, zakonników i zakonnic. Ale nie tylko. Także świecki chrześcijanin, ojciec lub matka rodziny, może zastanowić się, na ile to, co materialne, przysłania miłość rodzinną i relacje międzyludzkie. Jezu, oto zdecydowałem się pójść za Tobą. Chcę być Twoim wiernym naśladowcą. Umocnij mnie w moich postanowieniach, abym nie gromadził dóbr ponad to, co jest konieczne. Św. Benedykt urodził się w Nursji w Umbrii, części Italii leżącej ok. 100150 km na północ od Rzymu, zapewne ok. 480 r., w zamożnej chrześcijańskiej rodzinie, która zapewniła mu odpowiednie wykształcenie na miejscu, a potem wysłała na dalsze studia do Rzymu. Jednak atmosfera panująca w mieście w trudnych czasach przemian, po upadku Ce- sarstwa Zachodniego, kiedy zagrażały najazdy barbarzyńców i wielu młodych ludzi chciało zaczerpnąć z życia jak najwięcejprzyjemności, spowodowała, że Benedykt postanowił porzucić wszystko i oddać się wyłącznie życiu religijnemu. Początkowo był pustelnikiem w grocie koło Subiaco. Otrzymał habit od mnicha Romana z pobliskiego klasztoru. Nauczał prawd wiary żyjących w pobliżu pasterzy. Kiedy zaczęły się rozpowszechniać wieści o jego świętym życiu, wspólnota mnichów, którą tradycja umieszcza w niedalekim Vicovaro, poprosiła go, by został jej przełożonym. Mnisi nie chcieli jednak poddać się jego wymaganiom, by konsekwentnie zachowywać przyjęte zwyczaje. Próbowano nawet go otruć, zatem opuścił to miejsce. Napływ uczniów skłonił go do założenia dla nich dwunastu małych klasztorów, nad którymi czuwał, zajmując się głównie przygotowywaniem kandydatów. Wrogie nastawienie pobliskiego kapłana spowodowało, że przeniósł się, prawdopodobnie ok. 529 r., na górę Cassino, gdzie zbudował klasztor i napisał Regułę. Św. Grzegorz Wielki podaje różne szczegóły z jego życia: apostolstwo wśród ludzi, którzy jeszcze oddawali cześć pogańskim bogom, cudowne uzdrowienia, przykłady roztropnego działania i wypraszania cudownych łask. Wspomina jego siostrę, mniszkę św. Scholastykę, oraz okoliczności jego śmierci w otoczeniu uczniów po przyjęciu Komunii świętej. Zmarł zapewne 21 marca 547 r., choć podaje się też daty od 543 do 560 r. Jego klasztor został opuszczony w czasie najazdu Longobardów w 577 r., odnowiony w 717 r. Rękopis Reguły uciekający mnisi przenieśli do klasztoru przy Bazylice Laterańskiej w Rzymie. Jeden z odpisów zabrali mnisi, których św. Grzegorz wysłał pod wodzą przeora Augustyna w 596 r. do Anglii. Tam Reguła, początkowo znana i zachowywana obok innych reguł, zdobywała sobie coraz większe uznanie i poprzez misje anglosaskich mnichów stawała się podstawą życia klasztorów, które zakładali w różnych krajach Europy. Modlitwa do św. Benedykta, patrona Europy Święty Benedykcie, patronie Europy, Ty nas pouczyłeś, że Bogu jako Stwórcy i Ojcu mamy służyć z żywą wiarą, z nabożnym uwielbieniem, z żarliwą modlitwą, z radosnym posłuszeństwem Jego świętej woli. Ty nas pouczyłeś, że chrześcijanin ma pełnić służbę Chrystusowi Panu, prawdziwemu Królowi, i żyć według Jego Ewangelii. Ty nas pouczyłeś, że praca sumiennie wykonywana jest uczestnictwem w Boskim dziele stworzenia i przyczynia się do dobra braci. Wejrzyj na Europę, której jesteś patronem, i wyjednaj jej łaskę, aby wytrwała w chrześcijańskiej wierze i tę wiarę niosła innym narodom. Wyproś nam poszanowanie Prawa Bożego i uczciwość w pracy. Wyjednaj narodom Europy zgodę i miłość, aby wzajemnie sobie pomagały i utworzyły jeden święty lud Boży, dążący do wiekuistego Królestwa. Amen. XV NIEDZIELA ZWYKŁA – 12.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 8.15 - ... od godz. 9.00÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 9.30 - Msza św. od godz. 10.45÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 11.15 - Msza św. od godz. 17.15 - ... od godz. 17.30÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mk 6,7-13) Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi. I przykazał im. żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. „Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien”. I mówił do nich: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich”. Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali. Jezus ceni prostotę w życiu i zachowaniu uczniów. Gdy rozesłał ich w świat, aby głosili Ewangelię, nakazał im, aby nie brali ze sobą nadmiaru rzeczy. Gromadząc dobra materialne, bardzo łatwo ulegamy pokusom zachłanności lub łakomstwa. Przestajemy być wolni, gdy dobra materialne biorą nad nami górę. Człowiek duchowo wolny nie uwarunkowuje swojego zachowania ani od okoliczności, ani od osób. Gdy ktoś nie akceptuje nas z powodu Ewangelii, którą wyznajemy, nie zatrzymujmy się na tym i nie blokujmy się na ludzi. Róbmy to, do czego czujemy się powołani. Uczniowie strząsają pył z nóg i idą dalej, głosząc Dobrą Nowinę i wypędzając złe duchy. Jezu, Ty, który wyzwalasz nas z mocy ciemności i prowadzisz ku wolności dzieci Bożych, dodaj mi odwagi, abym nie zniechęcał się wobec trudności, jakie mogę napotkać w wyznawaniu Ciebie. PONIEDZIAŁEK – 13.07.2015 NABOŻEŃSTWO FATIMSKIE Essen, kościół św. Klemensa od godz. 17.30÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. i nabożeństwo fatimskie (Mt 10,34 - 11,1) Jezus powiedział do swoich apostołów: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadani wam, nie utraci swojej nagrody”. Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu swoim uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić Ewangelię w ich miastach. Otwarte na wszystkich serce i gotowość służby wobec najbardziej potrzebujących jest tym, co powinno wyróżniać uczniów Chrystusa. We współczesnym świecie coraz częściej zapomina się o tej zasadzie. Ludzie wybierają styl życia hołdujący zaspokajaniu własnych potrzeb. Wsłuchując się w dzisiejsze słowa Jezusa, warto postawić sobie pytanie o to, jaka jest moja życiowa postawa. Czy i w jakim zakresie jestem gotowy podjąć się służby wobec najbardziej potrzebujących? Czy jeśli przyjdzie mi dźwigać jakikolwiek krzyż, uczynię to, mając na uwadze Chrystusa i Jego odkupieńczą misję, czy też będę się buntował i utyskiwał? Jezu, Ty dajesz mi wzór postawy służby i bezwarunkowej miłości. Oczyść moje serce z egoizmu i uzdolnij do służenia Tobie w moich braciach i siostrach. 13 lipca 1917 trzecie objawienie się Matki Bożej 13 lipca 1917 r. krótko po naszym przybyciu do Cova da Iria do dębu skalnego, gdy odmówiliśmy różaniec z ludźmi licznie zebranymi, zobaczyliśmy znany już blask światła, a następnie Matkę Boską na dębie skalnym. - „Czego sobie Pani ode mnie życzy?" - zapytałam. - „Chcę, żebyście przyszli tutaj 13 przyszłego miesiąca, żebyście nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Boskiej Różańcowej, dla uproszenia pokoju na świecie i o zakończenie wojny, bo tylko Ona może te łaski uzyskać". - „Chciałabym prosić, żeby Pani nam powiedziała, kim jest i uczyniła cud, żeby wszyscy uwierzyli, że nam się Pani ukazuje". - „Przychodźcie tutaj w dalszym ciągu co miesiąc! W październiku powiem, kim jestem i czego chcę, i uczynię cud, aby wszyscy uwierzyli". Potem przedłożyłam kilka próśb, nie pamiętam, jakie to były. Przypominam sobie tylko, że Nasza Dobra Pani powiedziała, że trzeba odmawiać różaniec, aby w ciągu roku te łaski otrzymać. I w dalszym ciągu mówiła: - „Ofiarujcie się za grzeszników i mówcie często, zwłaszcza gdy będziecie ponosić ofiary: O Jezu, czynię to z miłości dla Ciebie, za nawrócenie grzeszników i za zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi". Przy tych ostatnich słowach rozłożyła znowu ręce jak w dwóch poprzednich miesiącach. Promień światła zdawał się przenikać ziemię i zobaczyliśmy jakby morze ognia, a w tym ogniu zanurzeni byli diabli i dusze w ludzkich postaciach podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli, które pływały w tym ogniu. Postacie te były wyrzucane z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały ze wszystkich stron jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak puch, bez ciężaru i równowagi wśród przeraźliwych krzyków, wycia i bólu rozpaczy wywołujących dreszcz zgrozy. (Na ten widok musiałam krzyczeć «aj», bo ludzie to podobno słyszeli.) Diabli odróżniali się od ludzi swą okropną i wstrętną postacią, podobną do wzbudzających strach nieznanych jakichś zwierząt, jednocześnie przezroczystych jak rozżarzone węgle. Przerażeni, podnieśliśmy oczy do Naszej Pani szukając u Niej pomocy, a Ona pełna dobroci i smutku rzekła do nas: - „Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa Xl rozpocznie się druga wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, (ma na myśli nadzwyczajne światło północne, które widziano w nocy 25 stycznia 1938 r. w całej Europie, także w Polsce. Łucja uważała je wciąż za znak obiecany z nieba) wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego. Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie. W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary itd. Tego nie mówcie nikomu; Franciszkowi możecie to powiedzieć. Kiedy odmawiacie różaniec, mówcie po każdej tajemnicy: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba, a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia". Nastała chwila ciszy, a ja zapytałam: - „Pani nie życzy sobie ode mnie niczego więcej?" - „Nie, dzisiaj już nie chcę od ciebie niczego więcej". I jak zwykle uniosła się w stronę wschodu, aż znikła w nieskończonej odległości firmamentu. WTOREK – 14.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 14.15 - ... godz. 14.30÷14.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 14.45 - Koronka do Miłosierdzia Bożego godz. 15.00 - Msza św. (Mt 11,20-24) Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. „Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie”. Nawrócić się oznacza zmienić sposób postępowania, tak aby żyć bardziej duchem Ewangelii. Jezus podkreślił w swoim nauczaniu znaczenie dwóch przykazań: słuchać Boga i kochać bliźniego. Są to dwa fundamenty naszej wiary, a ich zachowywanie gwarantuje zbawienie. Jeśli człowiek stara się ze wszystkich swoich sił je zachowywać, to otrzyma także od Boga potrzebne łaski, które wspomogą go na tej drodze. Jezus nie mógł dokonać wielu cudów, bo ludzie nie chcieli się nawrócić. Nie wzbudzili w sobie nawet postanowienia, aby żyć duchem przykazań miłości Boga i bliźniego i trwali w dotychczasowym błędnym postępowaniu. Panie, jestem niedoskonałym człowiekiem i brakuje mi wytrwałości w dobrych postanowieniach. Umocnij mnie swoją łaską i okaż mi swoje miłosierdzie. ŚRODA – 15.07.2015 WSPOMNIENIE ŚW. BONAWENTURY, DOKTORA KOŚCIOŁA Essen, kościół św. Klemensa od godz. 17.15 - modlitwa różańcowa od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mt 11,25-27) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Wielu mądrych i roztropnych tego świata nie przyjęło nauki Chrystusa. Nie byli w stanie zrezygnować ze swoich ludzkich ambicji i z tego, co osiągnęli własnym wysiłkiem. Bóg dał nam w posiadanie ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną. Człowiek zatem powinien się rozwijać, zdobywać wiedzę oraz dbać o siebie i swoich najbliższych. Nie może jednak siebie stawiać na pierwszym miejscu, a Boże przykazania traktować wybiórczo, według własnego uznania. Jezusa poznali ludzie pokorni i prości, a odrzucili uczeni w Piśmie i faryzeusze. Tylko od ciebie zależy, po której stronie się opowiesz. Panie, proszę Cię o postawę dziecka w relacji do Ciebie, abym potrafił zaufać Tobie, tak jak się ufa dobremu Ojcu, i dał się Tobie poprowadzić przez życie. Św. Bonawentura należał do drugiego pokolenia braci żyjących po św. Franciszku i jego towarzyszach. Był profesorem filozofii, generałem zakonu, w końcu kardynałem Kościoła. Wszystko to zdarzyło się w ciągu 53 lat jego życia. Giovanni Fidanza, bo tak właściwie nazywał się św. Bonawentura, urodził się około roku 1217 lub 1218 w miejscowości Bagnoregio. Jednakże niektórzy historycy przesuwają datę jego narodzin na rok 1221. Legendarne przekazy głoszą, że jako dziecko został cudownie uzdrowiony przez wstawiennictwo św. Fran- ciszka. W młodości pierwsze nauki pobierał we franciszkańskiej szkole w rodzinnym miasteczku. Jako osiemnastoletni młodzieniec przybył do Paryża z zamiarem zapisania się na wydział artium liberarium (sztuk wyzwolonych). W wieku dwudziestu sześciu lat zapukał do furty klasztornej paryskich franciszkanów. Tam przywdziewając habit zakonny przyjął nowe imię Bonawentura (łac. bona ventura - dobra przyszłość). Motywem, dla którego obrał taką drogę życia był w pierwszym rzędzie wewnętrzny dynamizm życia, przypominający dynamizm pierwotnego Kościoła oraz heroizm pierwszych braci św. Franciszka. Rozpoczynając życie zakonne nie przerwał studiów i nadal słuchał wykładów świętej teologii. Swoją edukację uwieńczył uzyskaniem tytułu bakałarza biblijnego z jednoczesną możliwością prowadzenia wykładów uniwersyteckich. W 1253 roku zdobył najwyższy stopień magistra teologii, a w 1257 roku został mianowany oficjalnie profesorem uniwersytetu paryskiego. Drugiego lutego tego samego roku został wybrany generałem Zakonu Braci Mniejszych. Zaangażował się w uporządkowanie oraz reorganizację zakonu, który po śmierci św. Franciszka ogromnie się rozrósł. Bonawenturę nazwano drugim założycielem zakonu. Umarł 15 lipca 1274 roku podczas obrad Soboru w Lyonie, którego jako kardynał był jednym z głównych organizatorów. Bullę kanonizacyjną Bonawentury ogłosił Sykstus IV w 1482 roku, nadając mu jednocześnie tytuł doktora Kościoła. Nazwany przez tradycję scholastyczną Doktorem Serafickim był myślicielem wszechstronnym - filozofem, teologiem oraz mistykiem. Pozostawił po sobie bogatą spuściznę teologiczno - mistyczno - ascetyczną. Rozwija w niej problematykę życia wewnętrznego, począwszy od nawrócenia się do Boga, aż do mistycznego w Nim zachwytu. W całokształcie swej myśli przejawia niezwykłą umiejętność syntezy, technik teologicznych ówczesnej szkoły paryskiej, oraz doświadczenie kapłana i mistrza, który spotykał się z ludźmi o głębokim życiu wewnętrznym jak np. św. Tomasz z Akwinu, św. Ludwik IX a także bł. Izabela. Św. Bonawenturę, razem ze św. Tomaszem z Akwinu, możemy nazywać olbrzymami umysłu i serca - epoki średniowiecza. Jest uznawany powszechnie za klasyka szczytowego okresu scholastyki oraz za jedną z największych postaci XIII wieku. Św. Bonawentura jest patronem braci mniejszych, teologów, dzieci, matek oczekujących potomstwa, robotników. CZWARTEK – 16.07.2015 WSPOMNIENIE NMP Z GÓRY KARMEL Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 15.00÷16.30 - biuro parafialne od godz. 16.30 - ... od godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷18.00 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 19.00÷20.00 - biuro parafialne (Mt 11,28-30) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. Coraz szybsze tempo życia powoduje, że w wielu sytuacjach z trudem przychodzi nam pogodzić życie rodzinne, zawodowe i religijne. Obsesją staje się dla nas notoryczny brak czasu. Czy można temu jakoś zaradzić? Jezus zachęca nas, którzy jesteśmy utrudzeni codziennością, abyśmy nasze ciężary złożyli na Niego. Na czym to polega? Spróbujmy ułożyć sobie tak nasz dzień, rozpoczynający się tydzień, kolejny miesiąc, aby nigdy nie zabrakło nam czasu na modlitwę. Nie opuszczajmy jej i nie skracajmy. Bardzo szybko okaże się, że zaczniemy znajdować czas i dla drugiego człowieka, i dla siebie. W duchu wiary oddaję Ci, Panie, utrudzenie moją codzienną pracą i obowiązkami, które stawiasz przede mną każdego dnia. Zakon Karmelitów wziął swoją nazwę od Góry Karmel znajdującej się w Izraelu, która była pierwszym miejscem poświęconym Matce Boskiej i na której została wzniesiona kaplica na Jej cześć, jeszcze przed Jej Wniebowzięciem. Święty Szymon Stock wstąpił do Zakonu Karmelitów w Kent, w Anglii, kiedy on był w wieku 40-tu lat. On został wysłany na Górę Karmel, znajdującą się w Ziemi Świętej, gdzie on prowadził życie poświęcone modlitwie i pokucie, zanim on jak i większość jego współbraci zakonnych zostało zmuszonych do opuszczenia tego miejsca przez zwycięskich niewiernych. Grupa duchownych popłynęła do Anglii. Na zebraniu Kapituły Generalnej, które miało miejsce w Aylesford, w Anglii, w 1245 r., Święty Szymon zostały wybrany jednogłośnie Przeorem Generalnym Zakonu Karmelitów. Święty Szymon Stock miał wielkie nabożeństwo do Matki Boskiej. To może pomóc wyjaśnić dlaczego Zakon Karmelitów dobrze funkcjonował pod jego kierownictwem pomimo, że istniał znaczny sprzeciw wobec jego działalności. W odpowiedzi na błagania Św. Szymona skierowane do Matki Boskiej o pomoc dla jego, uciskanego Zakonu, w dniu 16 lipca 1251 r. (on był wtedy w wieku 86 lat), Maryja Najświętsza objawiła się jemu, trzymając w ręku Brązowy Szkaplerz. Maryja Najświętsza powiedziała do niego: "Przyjmij, mój ukochany synu, ten habit twojego zakonu: to będzie dla ciebie i dla wszystkich Karmelitów przywilejem, że każdy, kto umrze ubrany w Szkaplerz, nigdy nie będzie cierpiał z powodu wiecznego ognia." To był prawdziwie wielki podarunek i wielka obietnica dana przez Matkę Boga. Po tym objawieniu, Zakonnik Stock wyruszył, aby zakładać społeczności karmelitańskie niedaleko miast uniwersyteckich w Anglii, Francji i we Włoszech. On został Głównym Przełożonym swojego Zakonu w kilka lat po tym objawieniu. Do bardzo niedawna, Brązowy Szkaplerz był jednym z najbardziej szeroko stosowanych symboli osobistego poświęcenia misji Maryi Najświętszej, misji nakreślonej w Jej ostatnich słowach, zapisanych w Biblii (Ewangelia Jana 2,5). Rozpowszechnianie i zastosowanie wszystkich rodzajów dewocjonaliów Maryjnych gwałtownie zmniejszyło się od lat 60-tych XX wieku. Przez ponad 700 lat, Brązowy Szkaplerz Matki Boskiej z Góry Karmel był jednym z najbardziej cennych podarunków i jednym z Sakramentaliów naszego Kościoła zapewniającym znaczne odpusty. Szkaplerz jest jednak czymś więcej; to jest w rzeczywistości część garderoby dana nam przez Matkę Boską. Szkaplerz czyni nas Jej wyjątkowymi dziećmi. Błogosławienie i zakładanie Szkaplerza „Matki Boskiej z Góry Karmel” wpisuje osobę do Bractwa Szkaplerznego i przyznaje jej udział we wszystkich duchowych dziełach, dokonywanych przez Zakon Matki Boskiej z Góry Karmel. W Lourdes w 1858 r., Matka Boska wybrała dzień 16 lipca na czas Swojego ostatniego objawienia, to jest dzień Święta Matki Boskiej z Góry Karmel, dzień, w którym Kościół czci Jej objawienie Świętemu Szymonowi Stock. I w Fatimie w dniu 13-ego października 1917 r. podobnie jak Matka Boska z Góry Karmel, Maryja Najświętsza objawiła się i powiedziała żegnajcie do trojga dzieci. Poprzez lata, Królowa Karmelu zawsze troszczyła się o los Swoich umiłowanych dzieci na ziemi. PIĄTEK – 17.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 16.30 - ... od godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷18.00 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mt 12,1-8) Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: „Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat”. A On im odpowiedział: „Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary», nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu”. Przyjście Jezusa objawiło światu, czym jest Boże miłosierdzie. Ojciec posłał swojego Syna, aby przez śmierć i zmartwychwstanie odkupić ludzkość z grzechów. Odkupienie dokonało się przez cierpienie niewinnego. Ile razy buntujemy się, gdy dzieje się w naszym życiu jakaś niesprawiedliwość. Trudno jest nam przyjąć i zaakceptować cierpienie. Ale może właśnie w takich chwilach warto przywołać sobie obraz Jezusa niesłusznie skazanego na śmierć, ubiczowanego i ukrzyżowanego. Nie buntować się wobec cierpienia, ale ofiarować je w łączności z cierpieniem Jezusa. I pamiętać, że ofiara ta odkupiła świat. Jezu, niesłusznie skazany na śmierć. Przyjmij cierpienia, które przeżywam, i włącz je w ofiarę krzyża, która odkupiła świat. Niech moje cierpienie przeżywane w łączności z Tobą przyniesie duchowe owoce. SOBOTA – 18.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 8.05 - ... od godz. 8.30÷ - Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP od godz. 8.30÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 9.00 - Msza św. od godz. 9.35÷10.00 - modlitwa różańcowa Mülheim, kościół Matki Bożej Różańcowej od godz. 18.00÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.30 - Msza św. niedzielna (Mt 12,14-21) Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy Jezus dowiedział się o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz im surowo zabronił, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: „Oto mój Sługa, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą”. Reakcja faryzeuszów na cuda, jakich dokonywał Jezus, jest zaskakująca. Syn Boży czynił cuda i uzdrawiał, a faryzeusze czyhali, aby go zabić. Nie zawsze dobro, które czynimy, zyskuje od razu wdzięczność i uznanie. Nie możemy się jednak tym zniechęcać. Jezus opuszczał te miejsca, gdzie był odrzucany, i szedł dalej, aby wykonywać swoje posłannictwo. Nie poddawajmy się nigdy zniechęceniu. Zły duch próbuje wmówić człowiekowi, że nie ma już nadziei. Jezus jest Panem i dawcą nadziei. Ona nigdy nie zawodzi. Nie można zbyt łatwo się załamywać. Panie, wobec trudności, jakie w życiu mnie spotykają, dodaj mi siły i wiary. Niech nigdy nie tracę nadziei, że dobro ostatecznie zwycięży. XVI NIEDZIELA ZWYKŁA – 19.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 9.00÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 9.30 - Msza św. godz. 11.15 - Msza św. Lüdenscheid, kościół św. Piotra i Pawła od godz. 14.30÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 15.00 - Msza św. Essen, kościół św. Klemensa od godz. 17.00 - ... od godz. 17.30÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mk 6,30-34) Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco”. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum i zdjęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. Widok ludzi, którzy przyszli, aby słuchać Mistrza, zmienia początkowe „plany wypoczynkowe” i Jezus zaczyna ich nauczać. Ta scena powinna budzić w nas nadzieję. Możemy zawsze przychodzić do Chrystusa, i „w porę, i nie w porę”. Ważne jest, aby w nas było pragnienie słuchania Pana. Syn Boży po to przyszedł na świat, aby dać odpowiedź na dręczące nas pytania i przynieść ulgę naszym duchowym i fizycznym bolączkom. Boski Mistrz posyła swoich uczniów, aby odpoczęli. Potrzebujemy równowagi w naszym życiu. Czas odpoczynku jest potrzebny, aby móc efektywniej służyć dziełu ewangelizacji. Niech ta zachęta Jezusa będzie rachunkiem sumienia dla wszystkich pracoholików. Panie, oto przychodzę do Ciebie pełen trosk wynikających z moich licznych obowiązków. Powierzam Ci je i liczę, że pozwolisz mi także nieco wypocząć. WTOREK – 21.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 14.15 - ... godz. 14.30÷14.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 14.45 - Koronka do Miłosierdzia Bożego godz. 15.00 - Msza św. (Mt 12,46-50) Gdy Jezus przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do Niego: „Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą”. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”. Jeśli staram się pełnić wolę Bożą, otrzymuję przywilej bycia bratem, siostrą czy matką Jezusa. Syn Boży podnosi człowieka do najwyższej godności, jaką można wyobrazić sobie na ziemi. Dla Jezusa nie jesteśmy kimś mało znaczącym, na kogo Zbawiciel patrzy z góry. Takie podejście Boga do nas, jest dla nas zobowiązaniem. Brat, siostra czy matka to osoby, które podchodzą do drugiego człowieka z troskliwą miłością. Nie wynoszą się, ale zawsze szukają dobra. Jezus uczy nas braterstwa i solidarności międzyludzkiej. Jezu, Ty pozwalasz mi nazywać siebie bratem. Dziękuję Ci za tę łaskę i modlę się za wszystkich moich braci i siostry na ziemi, aby panowała miedzy nimi wzajemna zgoda i pokój. ŚRODA – 22.07.2014 WSPOMNIENIE ŚW. MARII MAGDALENY Essen, kościół św. Klemensa od godz. 17.15 - modlitwa różańcowa od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (J 20,1.11-18) Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień od niego odsunięty. Maria stała przed grobem płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa: jednego w miejscu głowy, a drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?” Odpowiedziała im: „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?” Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: „Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę”. Jezus rzekł do niej: „Mario!” A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: „Rabbuni”, to znaczy: „Nauczycielu”. Rzekł do niej Jezus: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: «Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego»”. Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: „Widziałam Pana i to mi powiedział”. Wystarczyło, aby Jezus zwrócił się do Marii Magdaleny po imieniu, by ustały jej łzy. Płacz był wyrazem jej niepewności, lęku i smutku. Gdy zwracamy się do kogoś z czułością i po imieniu, oznacza to, że traktujemy go w szczególny sposób, jako kogoś bliskiego, na kim nam zależy. Jezus w taki właśnie sposób podszedł do tej zalęknionej i niepewnej kobiety. W ten sam sposób podchodzi także do nas. Bóg zna nas po imieniu. Wie, kim jesteśmy i jakie problemy nurtują nasze serca. Szukajmy Boga, a On wyjdzie nam naprzeciw i nie pozostawi nas bez opieki. Boże, Ty posłałeś swojego Syna, aby poprzez swoje wcielenie nauczył nas miłości. Oddajemy Ci nasze lęki i obawy. Przyjmij je i uczyń nas apostołami Twojego miłosierdzia. Św. Maria Magdalena, według biblijnej relacji pochodziła z Magdali – „wieży ryb” nad Jeziorem Galilejskim. Jezus wyrzucił z niej siedem złych duchów (Mk 16,9; Łk 8,2). Odtąd zalicza się do kręgu Jego uczniów i wraz z innymi niewiastami troszczy się o wędrujące z N im grono. Była obecna podczas ukrzyżowania i śmierci Jezusa (Mk 15,40; Mt 27, 56; J 19,25) oraz zdjęcia Go z krzyża i pogrzebu. Była jedną z trzech Marii, które udały się do grobu, aby namaścić ciało Ukrzyżowanego, ale grób znalazły pusty. (J 20,1). Marii Magdalenie ukazał się Zmartwychwstały Jezus jako ogrodnik (J 20,15). Ona pierwsza powiedziała Apostołom o Chrystusie, że On żyje (Mk 16,10; J 20,18). W tradycji Marię Magdalenę utożsamiano z innymi Mariami – Marią z Betanii, siostrą Łazarza; z Marią, grzesznicą obmywającą nogi w domu Szymona (J 12,3; Łk 7,37-48) oraz z Marią Egipcjanką, nierządnicą (V w.), która po nawróceniu miała żyć jako pustelnica nad Jordanem. Według greckiej tradycji Maria Magdalena zmarła w Efezie, a jej relikwie zostały przeniesione w roku 899 do Konstantynopola przez cesarza bizantyjskiego Leona VI Mądrego. Według tradycji Zachodu przybyła do południowej Francji, gdzie głosiła wiarę w Chrystusa w okolicach Marsylii i Aix. Potem trzydzieści lat spędziła na pustelni w St. Baume. Maria Magdalena jest patronką zakonów kobiecych; Prowansji, Sycylii, Neapolu; dzieci, które mają trudności z chodzeniem, fryzjerów, kobiet, osób kuszonych, ogrodników, studentów, więźniów. W sztuce europejskiej przedstawia się Marię Magdalenę często w chwili, gdy ukazuje się jej Jezus po zmartwychwstaniu. Pochylona, wyciąga ręce w jego stronę. Chrystus natomiast trzyma w dłoniach grabie lub motykę, bo Maria Magdalena wzięła Go w pierwszej chwili za ogrodnika. W XVI i XVII wieku, zgodnie z legendą prowansalską ukazuje się ją jako piękną, młodą kobietę, oddającą się medytacji. CZWARTEK – 23.07.2015 ŚWIĘTO ŚW. BRYGIDY, ZAKONNICY, PATRONKI EUROPY Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 15.00÷16.30 - biuro parafialne od godz. 16.15 - ... od godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷18.00 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 19.00÷20.00 - biuro parafialne (Mt 13,10-17) Uczniowie przystąpili do Jezusa i zapytali: „Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?” On im odpowiedział: „Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: «Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił». Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło zobaczyć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli”. Każdy z nas jest jedną gałązką, która wyrasta z krzewu winorośli. Powinna ona przynosić owoce. Gdy nie owocuje, nie zasługuje na opiekę ze strony ogrodnika. Jako chrześcijanie otrzymaliśmy wszelkie potrzebne łaski, aby nasze życie było owocne. Wszyscy otrzymujemy charyzmaty, które powinniśmy rozwijać na mocy naszego powołania, które jest darem Bożym. Gałązka usycha, gdy odpada od krzewu i przestaje czerpać z niego soki. Tak też jest z człowiekiem. Gdy poprzez grzech odcina się od Boga, jego człowieczeństwo ubożeje i przestaje być obrazem Boga. Panie, modlę się za te osoby, które niczym gałązki winnego krzewu odpadły od korzenia. Powierzam je Twojemu miłosierdziu i ufam, że jeszcze odnajdą drogę powrotną do Ciebie. Św. Brygida Szwedzka jest największą świętą krajów skandynawskich. Urodziła się około 1302/1303. Ojciec Birger Persson był wielkim właścicielem ziemskim, a matka Ingeborga – spokrewniona z ówcześnie panującym rodem Folkungów. W trzynastym roku życia, ojciec Birger wydaje Brygidę za mąż za Ulfa Gudmarssona, z którym wydaje na świat ośmioro dzieci. Około 1335 roku powołana zostaje na ochmistrzynię dworu króla Magnusa i wprowadza młodą królową Blankę, w kulturę i zwyczaje nowej ojczyzny. Ulf umiera 12 lutego 1344 roku, a Brygida pozostaje przy klasztorze w Alvastra, gdzie spoczął jej mąż. Chrystus daje świętej pociechę i wybiera ją na „Oblubienicę i rzeczniczkę tajemnic niebieskich”. W latach następnych pisze, pod dyktando Chrystusa, regułę Zakonu Najświętszego Zbawiciela, którą wyrusza zatwierdzić do Rzymu w 1949 roku, tym bardziej, że król Magnus obiecuje podarować Vadstenę na rzecz przyszłego klasztoru. Pobyt we Włoszech staje się okazją do interwencji w sprawie powrotu trzech kolejnych papieży z Avinionu do Rzymu. Po długich podróżach i prowadzeniu dzieł charytatywnych w dniu 23 VII 1373 roku odchodzi do Pana. Kanonizowana w dniu 7.10.1391 roku. Papież Jan Paweł II w październiku 1999 roku ogłasza Brygidę współpatronką Europy. Pozostawiła po sobie zbiór 700 objawień zebranych w 8 księgach zwanych Revelationes celestes, oraz kolejnych 116 objawień w zbiorze tzw. Extravagantes. Na szczególną uwagę zasługuje cała księga piąta zwana Księgą pytań. Ostatnie objawienie Brygidy, traktowane jako jej wielki duchowy testament zamieszczone jest w Liber Celestis. Skierowane było do wszystkich ludzi oddalonych od Boga i pogrążonych w ciemnościach niewiary. PIĄTEK – 24.07.2015 WSPOMNIENIE ŚW. KINGI, DZIEWICY Essen, kościół św. Klemensa od godz. 16.15 - ... od godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷18.00 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mt 13,18-23) Jezus powiedział do swoich uczniów: „Posłuchajcie co znaczy przypowieść o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsca skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny”. Cierpliwość jest cnotą, o którą powinniśmy szczególnie zabiegać. Szatan nieustannie będzie nam podsuwał różnego rodzaju zniechęcenia, aby odciągnąć nas z właściwej drogi. Stając się chrześcijanami, podczas chrztu św. otrzymaliśmy przywilej nazywania się uczniami Chrystusa. Woda chrzcielna, która oczyściła nas z grzechu pierwszych rodziców, wlała w nasze serce łaskę, która umacnia nas w dobrych postanowieniach. Ale postanowienia te trzeba podejmować każdego dnia. To jest nasz wkład w dzieło odkupienia. Otrzymałem od Ciebie, Panie, wszelkie potrzebne łaski, aby wytrwać w wierze. Ochraniaj mnie swoją łaską, abym nie uległ podszeptom Szatana i nie zniechęcił się w czynieniu dobra. Kinga była siostrą św. Małgorzaty Węgierskiej, Konstancji, księżnej ruskiej, oraz bł. Jolenty. W Wojniczu królewna została zaręczona z księciem sandomierskim Bolesławem, synem Leszka Białego, a następnie jemu poślubiona według kanonicznej formy sponsalia de futuro. Podobno przyniosła mu w posagu 4 tysiące grzywien, a według podania również sól węgierską, którą zaczęto wówczas w Bochni i Wieliczce wydobywać na większą skalę. Chociaż sól bocheńską i wielicką znano w Polsce już wcześniej, to jednak pewne jest, że właśnie za czasów Kingi rozwinęło się jej wydobywanie, prawdopodobnie za sprawą sprowadzonych przez nią górników węgierskich. W 1257 roku otrzymała od męża ziemię sądecką i Pieniny. Wykorzystując stan anarchii na Węgrzech księżniczka Kinga, dążąca do zacieśnienia związków Spisza z Polską, obsadziła ten teren swoimi wojskami, które stacjonowały tam aż do śmierci księżniczki w 1292. Po śmierci męża (1279) założyła w Starym Sączu klasztor klarysek i uposażyła go przywilejem w roku 1280. Odtąd zamieszkiwała w tym klasztorze, choć musiała go opuścić pod koniec 1287 roku, kiedy wraz z dwiema siostrami (Jolantą i Konstancją) oraz innymi siedemdziesięcioma zakonnicami uciekła na Zamek Pieniński bronić się przed najazdem tatarskim. Powróciwszy zimą 1288 do klasztoru w Starym Sączu mieszkała w nim aż do śmierci, 24 lipca 1292 roku. Proces beatyfikacyjny Kingi trwał dość długo – błogosławioną została ogłoszona dopiero 11 czerwca 1690 roku. Papież Aleksander VIII dniem jej poświęconym ogłosił 24 lipca, zaś Benedykt XIII przyznał jej tytuł patronki Polski i Litwy. Do godności świętej wyniósł Kingę Ojciec Święty Jan Paweł II 16 czerwca 1999 roku w Starym Sączu. Legendy o soli Św. Kinga jest patronką górników wydobywających sól. Żupnikami opiekuje się szczególnie ze względu na dwie legendy. Jedna głosi, że Kinga wyruszając z Węgier do Polski wrzuciła swój zaręczynowy pierścień do solnego szybu. Gdy zmierzała wraz z orszakiem do Krakowa, nakazała zatrzymać się w Wieliczce i zacząć kopać. Wykonujący jej rozkaz słudzy wykopali pierścień księżnej zatopiony w bryłce soli. Odkryli też zołża soli, dając początek kopalni. Druga opowieść głosi, że Kinga, widząc nędzę materialną mieszkańców Bochni, wskazała miejsce, gdzie miała znajdować się sól i tak rozpoczęła swą działalność bocheńska kopalnia soli. SOBOTA – 25.07.2015 ŚWIĘTO ŚW. JAKUBA APOSTOŁA WSPOMNIENIE ŚW. KRZYSZTOFA, PATRONA KIEROWCÓW Essen, kościół św. Klemensa od godz. 8.05 - ... od godz. 8.30÷ - Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP od godz. 8.30÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 9.00 - Msza św. od godz. 9.35÷10.00 - modlitwa różańcowa Mülheim, kościół Matki Bożej Różańcowej od godz. 18.00÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.30 - Msza św. niedzielna (Mt 20,20-28) Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: „Czego pragniesz?” Rzekła Mu: „Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie”. Odpowiadając Jezus rzekł: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. On rzekł do nich: „Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował”. Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”. Osiągamy świętość nie poprzez wielkie i spektakularnie działania, ale poprzez intencję, jaka nam przyświeca. Można nakarmić kilka tysięcy ludzi, ale czyniąc to tylko dla aplauzu i chęci wyniesienia się nad innych. Można dać jednej osobie talerz zupy, ale uczynić to z takim szacunkiem i miłością, że osoba obdarowywana przyjmie ten gest bez zażenowania i poczuje się kochana. Nasze życie jest nie tylko wsłuchiwaniem się w nauczanie Jezusa, ale to także ciągłe wprowadzanie Jego nauki w czyn. Każdego dnia powinniśmy w rachunku sumienia pytać samych siebie: ile dobra uczyniłem dziś i jaki był stopień mojej pokory. Panie, modlę się za te osoby, które stawiasz na mojej drodze. Proszę za nie i za siebie, aby relacja, która nas łączy, oparta była zawsze na wzajemnym szacunku i miłości. Św. Jakub zwany Większym był synem Zebedeusza i matki Salome. Jego młodszym bratem był św. Jan Apostoł, Ewangelista (Mk 1,19). Obaj byli rybakami mieszkającymi nad Jeziorem Galilejskim. Św. Jan podaje, że byli wspólnikami św. Piotra Apostoła. Ich matka, Salome, należała go grona niewiast, które w niektórych okresach publicznej działalności Pana Jezusa towarzyszyły Mu i usługiwały (Mk 15,40). Wraz z Piotrem i Janem, Jakub był jednym z pierwszych uczniów Pana Jezusa i należał do grupy Apostołów najbliższych Jezusowi. Wybrany na apostoła, stał niemal zawsze na ich czele. Można powiedzieć, że należał do uprzywilejowanej grupy uczniów Pana Jezusa, którzy byli świadkami wskrzeszenia córki Jaira, przemienienia na Górze Tabor oraz modlitwy w Ogrójcu. Był także świadkiem drugiego cudownego połowu ryb, o którym mówi św. Jan w swojej Ewangelii. Ta uprzywilejowana bliskość zapewne pozwoliła mu na wypowiedzenie propozycji, która ujawniła jego temperament. Otóż, gdy przechodzili przez Samarię, Jakub chciał, aby Jezus sprawił, by piorun spalił niegościnne miasto (Łk 9,54). W drodze do Jerozolimy nalegał na swoją matkę lub ją nakłonił, by dla niego i jego brata Jana, uzyskała od Pana Jezusa pierwsze miejsce w królestwie mesjańskim dla ich obojga (Mt 20,20-28). Kiedy Jezus zapowiedział zniszczenie świątyni, chciał bezzwłocznie dowiedzieć się, w jakim czasie to wydarzenie dokładnie nastąpi. Żywe jego usposobienie sprawiło, że został nazwany „synem gromu” (Mk 3, 17). Tradycja podaje, że św. Jakub Większy po Zesłaniu Ducha Świętego udał się do Hiszpanii, żeby tam głosić Dobrą Nowinę. Z tego też zapewne powodu jest on szczególnie czczony właśnie w Hiszpanii i w Portugalii – jest pierwszym patronem tych krajów. Następnie, po niewielkich osiągnięciach misyjnych na tamtejszych terenach, wrócił do Judei i Kościele czasów apostolskich odgrywał rolę pierwszoplanową. Był pierwszym biskupem Jerozolimy. Był też pierwszym wśród apostołów, a drugim po św. Szczepanie, męczennikiem Kościoła. W 44 roku Herod Agryppa I, wnuk Heroda I Wielkiego, chcąc się przypodobać Żydom, kazał ściąć św. Jakuba, a potem uwięzić św. Piotra. Euzebiusz podaje jako głos tradycji, że św. Jakub idąc na śmierć, ucałował swojego kata, przekazując mu znak pokoju. Tym gestem kat tak się wzruszył, że się nawrócił, za co w konsekwencji również i on poniósł męczeńską śmierć. Tradycja podaje, że w VII wieku miano sprowadzić z Jerozolimy do Compostelli w Hiszpanii relikwie św. Jakuba. Nazwa Compostella ma się wywodzić od łacińskich słów Campus stellae (Pole gwiazdy), bowiem relikwie świętego, przywiezione najpierw do miasta Iria, zaginęły i dopiero w IX wieku miał je odnaleźć biskup, prowadzony cudowną gwiazdą. Hiszpańska zaś nazwa Santiago znaczy po polsku święty Jakub. Dwie te nazwy łączy się w jedno, stąd nazwa miasta dziś brzmi Santiago de Compostella. Tam do dzisiejszego dnia jest grób św. Jakuba. W wiekach średnich po Ziemi Świętej i Jerozolimie było to trzecie sanktuarium chrześcijaństwa. W katedrze genueńskiej oglądać można artystyczny relikwiarz ręki św. Jakuba, wystawiany na pokaz podczas rzadkich okazji. Imię Jakub pochodzi z języka hebrajskiego: Jaaqob – "niech Bóg strzeże". Św. Jakub Większy jest patronem wojowników, robotników, aptekarzy, farmaceutów, kapeluszników, woskarzy, kowali robiących łańcuchy, pielgrzymów; jest opiekunem jabłek i ziemiopłodów; wzywany w modlitwach o pogodę i w przypadku reumatyzmu. Krzysztof [gr. Christo-phoros – „noszący Chrystusa”, „wyznający Go”] jest jednym z najbardziej popularnych świętych czczonych w Kościele zarówno Wschodnim, jak i Zachodnim. Pochodził prawdopodobnie z Azji Mniejszej, gdzie poniósł śmierć męczeńską około 250 r., podczas prześladowania chrześcijan za panowania cesarza Decjusza (249 – 251). Miał się urodzić w Kanaanie (być może w miejscowości Samon w rzymskiej prowincji Licji położonej w Azji Mniejszej, dziś Turcja) pod koniec II wieku w rodzinie pogańskiej. Jest jednym z Czternastu Wspomożycieli, czyli szczególnych patronów. Jest patronem Ameryki i Wilna. Jak mówi inna średniowieczna legenda, nosił imię Reprobus, tzn. Odrażający. Był bardzo brzydki: był człowiekiem wielkiego wzrostu i groźnej twarzy , a na długość liczył sobie 12 łokci, miał potężne ciało i niekształtną głowę przypominającą głowę psa. Odznaczał się także ponadludzką siłą. Pragnął służyć komuś najsilniejszemu na świecie. W swych poszukiwaniach trafił na dwór cesarza. Pewnego dnia jednak jakiś bard wędrowny śpiewał przed królem pieśń, w której często wspominał o diable, a król, który wyznawał wiarę Chrystusową, ilekroć usłyszał imię diabła, żegnał się znakiem krzyża. Krzysztof opuścił dwór i wyruszył na poszukiwanie owego diabła. A gdy wędrował przez jedną pustynię, zobaczył wielki orszak rycerzy, z których jeden, dziki i groźny, zbliżył się doń i zapytał, dokąd idzie. „Idę na poszukiwanie diabła – odparł Krzysztof – aby wziąć go sobie za pana”. A on na to: „Jam jest tym, którego szukasz”. Ucieszył się Krzysztof i uznał go swoim panem. Gdy jednak wędrowali razem, spotkali przy ruchliwej drodze znak krzyża, a diabeł na jego widok uciekł przestraszony, zszedł z drogi, poprowadził Krzysztofa (…) Udał się zatem nad ową rzekę, zbudował tam sobie mieszkanie i mając w rękach zamiast laski długą żerdź, którą podpierał się w wodzie, niestrudzenie przeprawiał wszystkich podróżnych. Minęło już wiele dni, gdy raz spoczywając w swym domku, usłyszał głos jakiegoś dziecka, które wołało tymi słowami: „Krzysztofie, wyjdź na dwór i przepraw mnie!”. (…) Legenda wspomina też, że Pan Jezus przywrócił Krzysztofowi normalny wygląd. Od tamtej pory Krzysztof czcił Chrystusa i nauczał. Za swoją postawę został jednak wrzucony do ciemnicy, gdzie różnymi sposobami próbowano odwieść go od wiary. Poddano go też licznym torturom. Nałożono na głowę rozżarzony hełm. Gdy to nie poskutkowało, położono go na ławie rozgrzanej do czerwoności i polewano olejem. Ale on był nadal wierny Bogu i nie odniósł żadnych ran. Wybawiony cudownie opowiadał ludziom o Chrystusie radząc, by uznali go za Boga. Cesarz rozkazał strzelać, lecz strzały zawisły w powietrzu, a jedna z nich ugodziła cesarza w oko. Krzysztof polecił, aby pomazano ranę jego krwią i oko zostało natychmiast uleczone. Po tym cudzie cesarz uwierzył w Chrystusa i został Jego wyznawcą. W ikonografii przedstawiano św. Krzysztofa jako młodzieńca, najczęściej jednak jako potężnego mężczyznę , olbrzyma przenoszącego na jednym ramieniu Dzieciątko Jezus przez rzekę i podpierającego się kosturem, czasami ów kostur ma kształt maczugi pokrytej kwiatami. A także jako potężnego mężczyznę z głową lwa. Jego atrybuty to m.in. dziecko królujące na globie, palma męczeńska, pustelnik z lampą, ryba, sakwa na chleb, wieniec róż, wiosła XVII NIEDZIELA ZWYKŁA – 26.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 8.15 - ... od godz. 9.00÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 9.30 - Msza św. od godz. 10.45÷ - okazja do Spowiedzi św. godz. 11.15 - Msza św. od godz. 17.15 - ... od godz. 17.30÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (J 6,1-15) Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił na tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: „Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?” A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”. Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?” Jezus zatem rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę. Syn Boży w cudowny sposób nakarmił wielką rzeszę ludzi pięcioma chlebami i dwiema rybami. Udowodnił w ten sposób swoje Boskie pochodzenie. Cud ten ma jeden ważny dla nas wymiar. Pokazuje, że Bóg troszczy się o człowieka i nie pozostawia go na łaskę losu. Każdy z nas może poczuć się jednym z tych, którzy wówczas przyszli, aby słuchać nauczania Jezusa. Jedynym warunkiem, aby włączyć się w tę wspólnotę, jest pragnienie podążania za Zbawicielem i zaufanie mu. Ludzi ci byli tak pociągnięci nauczaniem Mistrza z Nazaretu, że zapomnieli o zabezpieczeniu materialnym. Dajmy się porwać duchowi Ewangelii, a Bóg troszczyć się będzie o nasze materialne potrzeby. Panie, oto wychodzę w drogę, aby podążając za Tobą, wsłuchiwać się w Twoje słowo. Powierzam Ci moje życie i to wszystko, co na tej drodze mnie spotka. WTOREK – 28.07.2015 Essen, kościół św. Klemensa od godz. 14.15 - ... godz. 14.30÷14.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 14.45 - Koronka do Miłosierdzia Bożego godz. 15.00 - Msza św. Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 16.00÷17.00 - biuro parafialne (Mt 13,36-43) Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: „Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście”. On odpowiedział : „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha”. Żyjemy na ziemi, gdzie toczy się walka pomiędzy siłami dobra i zła. Nie przerażajmy się tym, ale też nie ignorujmy tego. Jezus przyszedł na ziemię, aby pokonać moce ciemności i otworzyć nam bramy do raju. Dokonał tego, oddając swoje życie na krzyżu i zmartwychwstając trzeciego dnia. Zostaliśmy wybawieni z mocy ciemności i śmierci raz na zawsze. Mamy jednak wolną wolę i wciąż możemy wybierać. Możemy iść drogą światłości, ale także wybrać ciemności grzechu. Dobrze jest każdego dnia robić sobie rachunek sumienia i pytać siebie o to, jaką drogą dziś szedłem. Czy było w moim życiu więcej dobra, czy też zła. Panie, naucz mnie dobrze wybierać i pozostać wiernym wyborom, które dokonałem w swoim życiu. Umacniaj mnie swoją łaską, niech Twój święty anioł będzie mi przewodnikiem. ŚRODA – 29.07.2014 WSPOMNIENIE ŚW. MARTY Essen, kościół św. Klemensa od godz. 17.15 - modlitwa różańcowa od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Łk 10,38-42) Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: „Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła”. A Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”. Wiara pozwala nam pokonać lęk przed śmiercią. Potwierdzają to męczennicy, którzy oddali życie z powodu Chrystusa i ze względu na miłość bliźniego. Ich czyny są dowodem na to, że życie tutaj na ziemi się nie kończy wraz ze śmiercią człowieka. Jezus obiecuje tym wszystkim, którzy w Niego wierzą, życie wieczne. Śmierć brata Marty i Marii była próbą wiary dla obu kobiet. Miały one złożyć przed Jezusem swoje wyznanie wiary. Bóg dopuszcza do tego, abyśmy przechodzili przez różne, często trudne życiowe doświadczenia. Chce w ten sposób wypróbować naszą wiarę, która nie jest ludzką kalkulacją, ale zaufaniem Bogu. Boże, Ty wiesz, że jestem człowiekiem słabym i nieudolnym. Zwłaszcza w sytuacjach trudnych uczę się ufać Tobie. Panie, przymnóż mi wiary. Marta pochodziła z Betanii, miasteczka położonego na wschodnim zboczu Góry Oliwnej, w pobliżu wioski Betfage, odległego od Jerozolimy o ok. 3 km drogi. Była siostrą Marii i Łazarza, których Chrystus darzył swą przyjaźnią. Bardzo wiele razy gościła Go w swoim domu. Św. Łukasz opisuje szczegółowo jedno ze spotkań (Łk 10, 38-42). Martę wspomina w Ewangelii św. Jan, odnotowując wskrzeszenie Łazarza. Wyznała ona wtedy wiarę w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego (J 11, 1-45). Ewangelista Jan opisu-je także wizytę Jezusa u Łazarza na sześć dni przed wieczerzą paschalną, gdzie posługiwała Marta (J 12, 1-11). Właśnie z Betanii Jezus wyruszył triumfalnie na osiołku do Jerozolimy w Niedzielę Palmową (Mk 11, 1). Wreszcie w pobliżu Betanii Pan Jezus wstąpił z Góry Oliwnej do nieba (Łk 24, 50). Na Wschodzie cześć św. Marty datuje się od wieku V, na Zachodzie - od wieku VIII. Już w wieku VI istniała w Betanii bazylika na miejscu, gdzie miał stać dom Łazarza i jego sióstr. Św. Marta jest patronką gospodyń domowych, hotelarzy, kucharek, sprzątaczek i właścicieli zajazdów. Legenda prowansalska głosi, że po wniebowstąpieniu Jezusa Żydzi wprowadzili Łazarza, Marię i Martę na statek bez steru i tak puścili ich na Morze Śródziemne. Dzięki Opatrzności wszyscy wylądowali szczęśliwie u wybrzeży Francji, niedaleko Marsylii. Łazarz miał zostać pierwszym biskupem tego miasta, Marta założyła w pobliżu żeński klasztor, a Maria pokutowała w niedalekiej pustelni. CZWARTEK – 30.07.2015 Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 15.00÷16.30 - biuro parafialne od godz. 16.30 - ... od godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷18.00 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. Essen, biuro parafialne przy kościele św. Klemensa godz. 19.00÷20.00 - biuro parafialne (Mt 13,47-53) Jezus powiedział do tłumów: „Podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?” Odpowiedzieli Mu: „Tak jest”. A On rzekł do nich: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare”. Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd. Perspektywa Sądu Ostatecznego uświadamia nam, że nasze życie jest w rękach Bożych. Bóg nas prowadzi, oddaje za nas życie swojego Syna Jezusa, ale jednocześnie wymaga od nas moralności zgodnej z Jego przykazaniami. Nie można wieść życia w chaosie, omijając wszelkie zasady moralne. Bóg jest Ojcem kochającym, ale jednocześnie sprawiedliwym. Stawia przed nami wymagania, które powinnyśmy starać się wypełnić, jak najlepiej potrafimy. Gospodarz, który otrzymuje w zarząd dom, stara się go utrzymać w jak najlepszym stanie. Nasze życie tutaj na ziemi jest darem, który otrzymujemy od Boga na czas naszej ziemskiej wędrówki. Jeśli nie będziemy troszczyli się o ten dar i zmarnujemy go, zostanie nam to wypomniane. Boże, który jesteś sędzią sprawiedliwym i jednocześnie kochającym, ale i wymagającym ojcem, chciałbym, aby moje życie tutaj na ziemi było przeżyte tak, abym w dniu sądu nie musiał się wstydzić tego, kim byłem. PIĄTEK – 31.07.2015 WSPOMNIENIE ŚW. IGNACEGO LOYOLI, KAPŁANA Essen, kościół św. Klemensa od godz. 16.15 - ... od godz. 17.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00÷18.00 - adoracja Najświętszego Sakramentu od godz. 17.05÷17.55 - okazja do Spowiedzi św. godz. 18.00 - Msza św. (Mt 13,54-58) Jezus, przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: „Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?” I powątpiewali o Nim. A Jezus rzekł do nich: „Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony”. I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa. Ci, którzy znali Jezusa jako chłopca wychowanego w domu Józefa i Maryi, nie mogli zrozumieć, że jest On oczekiwanym Synem Bożym. Mieli inne wyobrażenie o Jego przyjściu. Nawet mądrość, którą posiadał, i cuda, jakie zdziałał, nie były w stanie ich przekonać. Możemy mieć własny pogląd na wiele spraw. Bywa, że jest on na tyle silny, że nic ani nikt nie jest w stanie nas przekonać do jego zmiany. Często ukrywamy naszą bezsilność i słabość pod płaszczykiem przywiązania do tradycji i zwyczajów. Ale Jezus jest Bogiem żywym, przełamującym sztywne schematy. Pobożność ma nas rozwijać, a nie krępować. Nie możemy stać w miejscu i przez całe życie trzymać się obrazu Boga, jaki stworzyliśmy sobie w dzieciństwie. Panie, uwolnij mnie od mojego ciasnego myślenia, które nie pozwala mi zauważyć Twojej obecności z wydarzeniach i ludziach, których spotykam. Święty Ignacy z Loyoli (1491-1556) jest założycielem Towarzystwa Jezusowego (zakonu Jezuitów), autorem Ćwiczeń Duchownych i świętym patronem wszystkich Jezuitów. Pomimo swych protestów został wybrany pierwszym Przełożonym Generalnym powstającego zakonu. Ekspansji zakonu pod kierownictwem św. Ignacego nie da się inaczej wyjaśnić, jak tylko nadzwyczajnym działaniem łaski Bożej. W ciągu 16 lat rządów św. Ignacego Towarzystwo Jezusowe rozrosło się z 10 osób do 1000, działających w 101 placówkach (domach Towarzystwa). Św. Ignacy urodził się w roku 1491 na zamku Loyola, w kraju Basków, jako trzynaste dziecko rycerskiego, dość zamożnego rodu. Otrzymał on rycerskie i dworskie wychowanie. Będąc w służbie vice-króla Nawarry w czasie walk hiszpańsko-francuskich w roku 1521 został ranny, broniąc oblężonej twierdzy Pampeluny. Przeniesiony do rodzinnego zamku przeszedł długi okres rekonwalescencji, który był jego czasem nawrócenia. Porwany przykładami świętych, o których czytał w czasie choroby, podejmuje decyzję zerwania z dotychczasowym stylem życia i oddania się w służbę najwyższego Pana - Jezusa Chrystusa. Prawie rok (11 miesięcy) spędził w samotności na modlitwie i praktykach pokutnych w grocie pod Manrezą (koło Barcelony). Owocem jego doświadczeń i przemyśleń były Ćwiczenia Duchowne - książeczka, która stała się podstawą duchowości ignacjańskiej, a także ciągle aktualnych Rekolekcji ignacjańskich. W roku 1523 św. Ignacy udaje się do Rzymu, następnie - przez Wenecję - do Ziemi Świetej. Po długiej podróży, podczas której m.in. dwa razy był więziony pod zarzutem szpiegostwa, wrócił do Barcelony i - mając 34 lata - rozpoczął swoją edukację od szkolnej nauki łaciny. Studiował następnie na uniwersytecie w Alcali i Salamance. Jego styl życia i gorliwość apostolska wzbudziły podejrzenia o przynależności do sekty, co spowodowało, iż św. Ignacy na dwa miesiące trafił do więzienia hiszpańskiej inkwizycji. Uwolniony od zarzutów, św. Ignacy z Loyoli udaje się do Paryża na dalsze studia (studiował na Sorbonie, utrzymując się z jałmużny). W Paryżu gromadzi pierwszych oddanych towarzyszy, którzy stworzyli zalążek przyszłego Towarzystwa Jezusowego, składając dnia 15 sierpnia 1536 r. w kaplicy na Montmarte śluby: ubóstwa, czystości oraz pielgrzymowania do Ziemi Świętej i pracy wśród niewiernych (lub - gdyby wyjazd był niemożliwy - oddania się do dyspozycji papieża). Na skutek wojny między Wenecją a Turcją planowany wyjazd do Ziemi Świętej nie mógł w tamtym czasie dojść do skutku. Św. Ignacy wraz z towarzyszami udał się zatem do Rzymu, gdzie zostali życzliwie przyjęci przez Pawła III, ówczesnego papieża. Zachęceni przez Ojca Św. przyjęli święcenia kapłańskie, oddali się posłudze chorym i ulicznemu nauczaniu prawd wiary. W drodze do Rzymu zaś Ignacy przeżył wizję, która umocniła go w pracy wokół formowania nowego zakonu. W roku 1539 Ignacy i jego towarzysze (wśród nich bł. Piotr Faber i św. Franciszek Ksawery) podjęli decyzję stworzenia zakonu. Zredagowali tzw. Formułę Instytutu, którą - po wielu perypetiach - uroczyście zaaprobował 27 września 1540r. papież Paweł III. Ignacy został wybrany przełożonym generalnym Towarzystwa. W dalszym ciągu zajmował się też dziełami miłosierdzia i bezpośrednią działalnością duszpasterską. Przede wszystkim jednak pracował nad Konstytucjami Towarzystwa i kierował rozrastającym się zakonem. Św. Ignacy zmarł 31 lipca 1556 r. Beatyfikował Ignacego Paweł V (1609r.), a kanonizował - razem z Franciszkiem Ksawerym - Grzegorz XV w roku 1622. W roku 1922 Pius XI ogłasza św. Ignacego Loyolę patronem rekolekcji. RÓŻANIEC DO KRWI CHRYSTUSA TAJEMNICA I Pan Jezus przelał Krew podczas obrzezania. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Muimię Jezus. (Łk2,21) Modlitwa: Panie Jezu Chryste, prosimy Cię za tymi wszystkimi, którym brak wolności wewnętrznej czy zewnętrznej. Przez Swoją miłość obdarz ich mocą, aby mogli iść naprzód i przyjmij ich ofiarą jako wkład do prawdziwej odnowy, która buduje Twoje Królestwo. Spraw abyśmy wszyscy poznali, że każda przegrana może stać się zyskiem przez Twoją świętą Krew, która jest źródłem prawdziwej czystości i miłości. Odmawiamy 5 * Ojcze nasz. TAJEMNICA II Pan Jezus przelał Krew podczas modlitwy w Ogrójcu. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot słał się jako gęste krople Krwi sączące się na ziemię. (Łk 22,44) Modlitwa: Prosimy Cię Panie za tych wszystkich, którzy są w rozpaczy i przeżywają lęk. Nie dopuść, aby pociechy i podpory szukali w samych sobie, czy też w ludziach, ale w woli Ojca. Uczyń nas gotowymi przyjąć i spełnić tę wolę w chwili obecnej, aby nas nie pochłonęła fałszywa troska o przeszłość, czy o przyszłość. Odmawiamy 5 * Ojcze nasz. TAJEMNICA III Pan Jezus przelał Krew podczas biczowania. Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydałna ukrzyżowanie. (Mt 27,26) Modlitwa: Panie, prosimy Cię za tych wszystkich, co są fałszywie oskarżani lub muszą przyjąć niesprawiedliwą karę. Mów do nich przez Twoją Przenajdroższą Krew i spraw, aby zrozumieli, że także ich własna krew nie będzie przelana nadaremnie, jeżeli ofiarują ją razem z Twoją. Daj nam wszystkim zrozumieć, że pokoju nie zdobywa się siłą, lecz cierpieniem. Odmawiamy 5 * Ojcze nasz. TAJEMNICA IV Pan Jezus przelał Krew podczas koronowania cierniem. Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę. I zaczęli Go pozdrawiać: "Witaj, Królu Żydowski!" (Mk 15,17-18) Modlitwa: Chryste, nasz Królu, prosimy Cię za tymi, którzy cierpią przez wtadzę. Przez Twoją świętą Krew udziel mądrości i mocy tym, którzy piastują jakiś urząd i wspieraj także tych, którzy spełniając swój urząd cierpią od innych. Uwolnij nas od wszelkich drwin i od każdej niemiłosiernej krytyki, abyśmy byli zdolni spotkać Ciebie samego w tych, którzy ponoszą za nas odpowiedzialność. Odmawiamy 5 * Ojcze nasz. TAJEMNICA V Pan Jezus przelał Krew na drodze Krzyżowej. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane miejscem Czaszki, które po hebrajska nazywa się Golgota. (J 19,17) Modlitwa: Jezu, prosimy Cię za tych wszystkich, dla których krzyż stał się zbyt ciężki. Dla twojej świętej Krwi pomóż powstać i iść dalej. Daj nam wszystkim zrozumieć, że miłość na tym świecie polega na tym, iż pomimo słabości nie ustajemy, lecz zawsze od nowa zaczynamy. Odmawiamy 5 * Ojcze nasz. TAJEMNICA VI Pan Jezus przelał Krew przy ukrzyżowaniu. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił. (Mt 27,46) Modlitwa: Panie Jezu Chryste, prosimy Cię za tymi, którzy nie widzą już sensu swojego życia, którzy na skutek rozczarowania czy niepowodzenia, zdrady, czy cierpień fizycznych, upodobnili się do Ciebie na Krzyżu. Daj nam wszystkim doznać pomocy Twojej Krwi, abyśmy w godzinach ciemności mogli razem z tobą powierzyć się miłości Ojca. Odmawiamy 5 * Ojcze nasz. TAJEMNICA VII Pan Jezus przelał Krew i wodę przy otwarciu boku włócznią. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła Krew i woda (J 19,33-34) Modlitwa: Chryste, nasz Odkupicielu, prosimy Cię za wszystkimi ludźmi, którzy Cię jeszcze nie znają i za tymi, którzy są wyłączeni ze strumienia łask płynących z Sakramentów św. z powodu rozłamu w Kościele, trwania w błędzie czy w grzechu. Daj nam doświadczyć Twojej Krwi jako źródła pojednania i jako więzi jedności i miłości, przez gorliwe i pełne szacunku przyjmowanie Twoich sakramentów złącz nas z sobą i między nami, abyśmy byli zdolni żyć i działać dla Twojego Królestwa. Odmawiamy 3 * Ojcze nasz. Litania do Najdrozszej Krwi Chrystusa Kyrie eleison Chryste eleison. Kyrie eleison Chryste, usłysz nas Chryste, wysłuchaj nas Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami Synu, Odkupicielu świata, Boże Duchu Święty, Boże Święta Trójco, jedyny Boże Krwi Chrystusa, Jednorodzonego Syna Ojca Przedwiecznego, wybaw nas Krwi Chrystusa, wcielonego Słowa Bożego Krwi Chrystusa, nowego i wiecznego Przymierza Krwi Chrystusa, przy konaniu w Ogrójcu spływająca na ziemię Krwi Chrystusa, tryskająca przy biczowaniu Krwi Chrystusa, brocząca spod cierniowej korony Krwi Chrystusa, przelana na Krzyżu Krwi Chrystusa, zapłato naszego zbawienia Krwi Chrystusa, bez której nie ma przebaczenia Krwi Chrystusa, która poisz i oczyszczasz dusze w Eucharystii Krwi Chrystusa, zdroju miłosierdzia Krwi Chrystusa, zwyciężająca złe duchy Krwi Chrystusa, męstwo Męczenników Krwi Chrystusa, mocy Wyznawców Krwi Chrystusa, rodząca Dziewice Krwi Chrystusa, ostojo zagrożonych Krwi Chrystusa, ochłodo pracujących Krwi Chrystusa, pociecho płaczących Krwi Chrystusa, nadziejo pokutujących Krwi Chrystusa, otucho umierających Krwi Chrystusa, pokoju i słodyczy serc naszych Krwi Chrystusa, zadatku życia wiecznego Krwi Chrystusa, wybawienie dusz z otchłani czyśćcowej Krwi Chrystusa, wszelkiej chwały i czci najgodniejsza Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Panie Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami Odkupiłeś nas, Panie, Krwią Swoją I uczyniłeś nas Królestwem Boga naszego Módlmy się: Wszechmogący, wieczny Boże, któryś Jednorodzonego Syna Swego ustanowił Odkupicielem świata i Krwią Jego dał się przebłagać, daj nam, prosimy, godnie czcić zapłatę naszego zbawienia i dzięki niej doznać obrony od zła doczesnego na ziemi, abyśmy wiekuistym szczęściem radowali się w niebie. Przez tegoż Chrystusa Pana naszego. Amen. W pełnej świadomości mojej nicości a zarazem Twojej, o miłosierny Zbawicielu wielkości, upadam do Twoich stóp i dziękuję Ci za tak wiele dowodów łask, które Ty mnie niewdzięcznemu stworzeniu okazałeś, a szczególnie, że Ty mnie przez Twoją Najświętszą Krew uwolniłeś z szatańskiej mocy zepsucia. W obecności mojej Matki Maryi, mojego Anioła Stróża, moich świętych Patronów, całego Dworu Niebieskiego poświęcam się o Najukochańszy Jezu z całą szczerością serca, jak najdobrowolniej, Twojej Najdroższej Krwi, przez którą cały świat odkupiłeś od grzechu, śmierci i piekła. Ja ....... przyrzekam Ci, licząc na pomoc Twojej łaski, z całych mych sił i według mych możliwości, budzić i rozszerzać nabożeństwo do Twojej Najświętszej Krwi, ceny naszego Odkupienia tak, aby Twa Krew, tak bardzo godna adoracji od wszystkich była uczczona i uwielbioną. W ten sposób chcę moją niewierność przeciw Twojej Najdroższej Krwi i Miłości wynagrodzić i Tobie zadośćuczynić za tak liczne profanacje i znieważenia, które ludzie Twojej Najdroższej Cenie naszego zbawienia zadają. O! Gdyby można było moje własne grzechy, moją oziębłość i wszystkie zniewagi, którymi Ciebie o Najdroższa Krwi kiedykolwiek znieważyłem, unicestwić! Patrz o najukochańszy Jezu, oto ofiaruję Ci też miłość, cześć i uwielbienie, które Twoja Najświętsza Matka, Twoi wierni uczniowie i wszyscy święci, Twej Najdroższej Krwi przynieśli. Proszę Cię, zechciej nie myśleć więcej mojej dotychczasowej niewierności i oziębłości, a wszystkim bluźniercom zechciej wszystko przebaczyć. Pokrop o Boski Zbawicielu Twoją Najdroższą Krwią mnie, jak również wszystkich ludzi, abyśmy Cię, o Ukrzyżowana Miłości Zbawiciela, od razu, całym sercem miłowali i cenę naszego Odkupienia po wszystkie czasy jak najdogodniej czcić mogli. Amen