Koniec procesu w sprawie wypadku w Soboklęszczu

Transkrypt

Koniec procesu w sprawie wypadku w Soboklęszczu
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo
Koniec procesu w sprawie wypadku w Soboklęszczu
Sąd zdecydował, że nie ponoszą winy za tę śmierćZakończył się proces w sprawie ubiegłorocznego
wypadku w Soboklęszczu w gminie Joniec. Oskarżeni - dwaj kierowcy fiatÃłw 126 p, ktÃłre przejechały
leżącego na drodze 63-letniego mężczyznę, usłyszeli wyrok w czwartek, 19 kwietnia. Sąd uznał, że
oskarżeni nie ponoszą odpowiedzialności za wypadek i śmierć mężczyzny.Wszyscy byli
pijaniPrzypomnijmy: zdarzenie miało miejsce latem 2006 roku około godziny 21.30 na drodze z
Soboklęszcza do Szumlina (gm. Joniec). Dwa fiaty 126 p przejechały po znajdującym się na drodze
mężczyźnie, ktÃłry zginął na miejscu. Policja zatrzymała dwÃłch mężczyzn, podejrzanych o
spowodowanie wypadku, dwÃłch 21-letnich kierowcÃłw fiatÃłw 126 p - mieszkańca Ślepowron (gm.
Sochocin) i mieszkańca Soboklęszcza. W śledztwie ustalono, że kierowcy byli pod wpływem alkoholu (ok.
1 promila), pijany był także pokrzywdzony (miał ok. 4 promili).
Prokuratura oskarżyła mężczyzn o to, że naruszyli zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym,
doprowadzili do wypadku ze skutkiem śmiertelnym, kierowali pojazdem pod wpływem alkoholu i bez
uprawnień (jeden był już karany za jazdę po pijanemu, drugi w ogÃłle nie miał prawa jazdy) oraz o to, że
oddalili się z miejsca zdarzenia. W procesie, ktÃłry rozpoczął się w połowie marca, jako oskarżycielka
posiłkowa występowała żona mężczyzny zmarłego w wypadku (od kilku lat nie mieszkali
razem).Oskarżony Paweł P. (jechał pierwszy) przyznał się do zarzucanych mu czynÃłw, ale nie do końca.
W sądzie przyznał, że jechał maluchem będąc pod wpływem alkoholu i bez uprawnień, ale winny
wypadkowi był leżący w poprzek drogi mężczyzna. Gdy zauważył, że coś leży na drodze, za pÃłźno było
na reakcję.Oskarżony Łukasz G. (jechał drugi) przyznał się do jazdy po pijanemu i bez uprawnień, ale nie
do spowodowania śmierci mężczyzny i ucieczki z miejsca wypadku. Zeznał, że po tym, jak na coś
najechał, zawrÃłcił. Gdy okazało się, że to człowiek, zadzwonił po karetkę, a potem doprowadził ją na
miejsce. Obydwaj oskarżeni zaznaczali, że to zdarzenie dało im wiele do myślenia, że teraz już
zrozumieli, że nie wolno wsiadać za kierownicę po pijanemu.Prokuratura żądała kary więzieniaW
czwartek, 12 kwietnia sąd wysłuchał mÃłw końcowych. Prokuratura wnosiła o uznanie oskarżonych
winnymi zarzucanych im czynÃłw i wymierzenie następujących kar: Pawłowi P. - 2 lat pozbawienia
wolności i zakazu prowadzenia pojazdÃłw na okres 3 lat, Łukaszowi G. (karany wcześniej za jazdę pod
wpływem alkoholu) - 3 lat pozbawienia wolności, zakazu prowadzenia pojazdÃłw na okres 5 lat. Poza tym
w obu przypadkach podania wyroku do publicznej wiadomości i kary grzywny.Zdaniem prokuratury,
zebrany materiał bezspornie wskazuje, że oskarżeni doprowadzili do tego zdarzenia, byli nietrzeźwi,
jechali bez uprawnień i niesprawnymi autami. Mieli możliwość dostrzeżenia przeszkody i prawidłowej
reakcji, czyli zatrzymania się, gdyby byli trzeźwi.Oskarżenie posiłkowe poparło wnioski prokuratury,
wnosząc dodatkowo o naprawienie szkody w wysokości po 2 tys. zł od każdego z oskarżonych.
Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej zaznaczył, że z zeznań i śladÃłw w zbożu wynika, że mężczyzna
leżał na poboczu.Dwaj obrońcy oskarżonych wnosili o uniewinnienie z zarzutÃłw dotyczących
spowodowania wypadku. Według obrony odpowiedzialność za to zdarzenie ponosił tylko sam
poszkodowany, ktÃłry leżał na drodze w stanie upojenia alkoholowego. Obrońcy twierdzili, iż nie
wykazano związku przyczynowego między faktem nietrzeźwości, niesprawnością aut, prędkością a
samym zdarzeniem. Kierowca nie może przewidzieć, że na drodze spotka leżącego człowieka, bo jest to
zdarzenie ponadprzeciętne. Podnoszono rÃłwnież, że nie wyjaśniono, ktÃłry z oskarżonych spowodował
skutek śmiertelny.Zdaniem obrońcÃłw, kara wnioskowana przez prokuraturę jest zbyt wygÃłrowana,
oskarżeni powinni odpowiadać za jazdę po pijanemu, ale nie za śmierć mężczyzny.Czwartkowy
wyrokWyrok został ogłoszony w czwartek, 19 kwietnia. Sąd wyeliminował z zarzutÃłw wobec obydwu
oskarżonych spowodowanie wypadku.Pawła P. uznał winnym jazdy w stanie nietrzeźwym, nieudzielenia
pomocy poszkodowanemu i kierowania bez uprawnień.Za jazdę po pijanemu sąd wymierzył mu karę w
postaci 5 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata prÃłby oraz zakaz prowadzenia
pojazdÃłw na 3 lata i 400 zł nawiązki na Dom Dziecka. Za pozostałe wykroczenia zasądził 1500 zł
grzywny i zakaz prowadzenia pojazdÃłw na pÃłłtora roku.Łukasz G. został uznany winnym kierowania pod
wpływem alkoholu, czym nie zastosował się do wcześniejszego wyroku zakazującego prowadzenia
pojazdÃłw, nieudzielenia niezwłocznej pomocy poszkodowanemu w wypadku i kierowania bez uprawnień.
Za czyn pierwszy sąd wymierzył mu karę w postaci 5 miesięcy pozbawienia wolności (bez zawieszenia).
Sąd zaliczył oskarżonemu na poczet kary okres tymczasowego aresztowania (pięć miesięcy), uznając
karę za wykonaną.Sąd orzekł rÃłwnież 3-letni zakaz prowadzenia pojazdÃłw, 400 zł nawiązki na Dom
Dziecka, a za pozostałe wykroczenia 1000 zł grzywny i zakaz prowadzenia pojazdÃłw na pÃłłtora roku. W
obu przypadkach sąd zdecydował podanie wyroku do publicznej wiadomości.Sędzia Radosław Jarosiński w
uzasadnieniu wyroku powiedział, że zdaniem sądu wątpliwości w świetle zebranego materiału nie budzi
tylko fakt, że oskarżeni kierowali pojazdami w stanie nietrzeźwym i bez uprawnień, oraz że nie udzielili
niezwłocznie pomocy poszkodowanemu. Zebrany materiał nie daje podstaw, by twierdzić, że z własnej
winy najechali na mężczyznę. Nawet trzeźwy kierowca z uprawnieniami i sprawnym autem, nie miałby
szans, zdaniem sądu, uniknąć wypadku. Nie można nakładać na kierowcÃłw obowiązku, by jechali z
prędkością pozwalającą na zatrzymanie się w przypadku napotkania takiej przeszkody, bo mogłoby dojść
http://www.plonszczak.pl
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:08
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo
do paraliżu komunikacyjnego. Sąd uznał, że oskarżeni nie mieli możliwości zatrzymania się, w związku z
czym nie można ich obciążyć odpowiedzialnością za spowodowanie wypadku.Wyrok nie jest
prawomocny.Katarzyna Olszewskafoto: archiwum
http://www.plonszczak.pl
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 13:08

Podobne dokumenty