„Idźcie na cały świat...” – wyzwanie na wsze

Transkrypt

„Idźcie na cały świat...” – wyzwanie na wsze
1
„Idźcie na cały świat...” – wyzwanie na wsze
czasy. 83 rocznica urodzin śp. płk R. Kuklińskiego.
Bł. Jan Paweł II w encyklice Veritatis Splendor
napisał, że “ewangelizacja jest największym i najbardziej
porywającym wyzwaniem, wobec którego Kościół staje od
początku swego istnienia. Rzeczywistym źródłem tego
wyzwania są nie tylko różne sytuacje społeczne i
kulturowe, z jakimi styka się on w dziejach, ile nakaz
J. Chrystusa zmartwychwstałego, określający samą rację
istnienia Kościoła: „Idźcie na cały świat i głoście
Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16,15).
Jest to podstawowe posłannictwo Kościoła,
otrzymane od najwyższego autorytetu, samego Boga –
Człowieka. Tego posłannictwa nikt nie ma prawa mu
zakazywać czy ograniczać. Głoszenie Ewangelii
Chrystusowej stanowi nie tylko rację istnienia Kościoła, ale
mówi o istocie i wartości człowieka: o jego pochodzeniu,
powołaniu i ostatecznym przeznaczeniu. A przecież człowiek
jest najważniejszy. Dlatego Kościół od samego początku
podjął to zadnie i kontynuuje, niezależnie od sprzyjających
czy niesprzyjających warunków świata. Gdy u samych
początków Kościoła, arcykapłani i uczeni w Piśmie
zabraniali apostołom nauczania w imię Jezusa, ci
odpowiedzieli: „Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach
Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie
możemy milczeć o tym, cośmy widzieli i słyszeli”
(Dz 4,20).
Kościół nieustannie cieszy się bogactwem świadków
Chrystusowej Ewangelii. Jedni z nich są wielkimi
kaznodziejami i cudotwórcami jak dzisiejszy patron, św.
Antoni z Padwy, inni poświadczyli głoszenie Ewangelii
2
męczeństwem, jak św. Paweł Apostoł czy św. Andrzej
Bobola.
Głosząc Ewangelię czyli prawdę Bożą nie głosimy
siebie samych, nie szukamy własnej chwały, nie chcemy
tylko zaistnieć, ale głosimy Jezusa Chrystusa, jako jedynego
Pana i Zbawcę wszystkich ludzi. Samych siebie uznajemy
jedynie za pokorne sługi Ewangelii. Możemy zaś tak czynić
dzięki Duchowi Św., który przemienia ciemności w jasność
i pozwala nam poznawać chwałę Bożą na obliczu Chrystusa.
Wspominając dziś 83 rocznicę urodzin śp. płk
Ryszarda Kuklińskiego, możemy z całą prawością
powiedzieć, że on nie szukał własnej chwały, nie szukał
uznania w oczach Stanów Zjednoczonych, jemu chodziło
jedynie o dobro własnej Ojczyzny. Dopóki Ojczyzna nie była
zagrożona, wszystkie swoje siły i zdolności poświęcał
owemu systemowi Układu Warszawskiego. Sumiennie
wypełniał swoje służbowe obowiązki. Lecz gdy Związek
Radziecki podjął plany użycia broni nuklearnej przeciwko
Zachodowi, przestrzenią ewentualnej wojny miała być także
Polska, Kukliński zaczął szukać sposobów unicestwienia
tych planów. Zdawał sobie sprawę, jakie Polska może
ponieść straty. Próbował wciągnąć niektórych generałów do
zorganizowania puczu wojskowego. To mu stanowczo
odradzono jako działanie nie tylko niebezpieczne, ale wprost
niemożliwe. Wtedy zrodziła mu się myśl, aby nawiązać
współpracę ze Stanami Zjednoczonymi. Kontakty te nawiązał
przekazując Amerykanom najbardziej tajne dokumenty
Układu Warszawskiego. Poinformował też o zamiarze
wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. To wytrąciło broń
z rąk nie tylko Układowi Warszawskiemu ale i systemowi
komunistycznemu. Uchroniło Polskę i Europę od
ewentualnego zniszczenia i od kolejnej próby sowietyzacji.
3
Nic dziwnego, ze komunistyczne władze w Polsce
uznały płk Kuklińskiego za zdrajcę, a w 1984 r. sąd
wojskowy skazał go zaocznie na karę śmierci. Późniejsze
wydarzenia w Polsce jak powstanie Solidarności, wycofanie
wojsk rosyjskich z naszych ziem, zburzenie muru
berlińskiego, przystąpienie Polski do NATO sprawiły, że płk
Kukliński został całkowicie zrehabilitowany. Jedynie
środowiska postkomunistyczne i lewicowe sprzeciwiają się
jego zasługom i bohaterstwu. Obiektywni jednak historycy
doskonale wiedzą i piszą, że płk Kukliński obok Jana Pawła
II był jedną z kluczowych postaci, które doprowadziły do
upadku komunizmu w Europie. I za to mu prawdziwa cześć
i chwała.
Do tych modlitewnych wspomnień o płk Kuklińskim
dołączamy dzisiaj modlitwę za zmarłą jego żonę – Joannę
Kuiklińską, którą Bóg odwołał do siebie z tego świata
2.06.2013. Choć jej życie przebiegło prawie że anonimowo,
to jednak pozostaje cichą bohaterką, towarzyszącą swojemu
mężowi we wszystkich jego działaniach. Wspierała swojego
męża, ufała mu. Razem z nim przeżywała ucieczkę z PRL do
Stanów Zjednoczonych, a potem tragedię śmierci obu synów.
Miała 81 lat. Wierzymy, że teraz razem z mężem cieszą się
nagrodą radosnego życia wiecznego.
Bracia i Siostry! Naszym chrześcijańskim i
patriotycznym obowiązkiem jest głoszenie Ewangelii, czyli
prawdy, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Nie możemy się
poddawać ani zrażać żadnym prądom neopogaństwa
i ateizmu, które propagują kulturę śmierci. Nie możemy się
też dziwić próbom pisania historii polskiej przez „obcych”
ani też barbarzyńskim działaniom, jak wobec pomnika
Kuklińskiego w Parku Jordana, pomnika „Inki” czy
popisywanie się nieznajomością historii o rotmistrzu
4
Pileckim. To nic nowego na przestrzeni historii. Warto tu
przytoczyć słowa abp Gerharda Mullera, prefekta
watykańskie Kongregacji Nauki Wiary, które powiedział
w Warszawie przed świątynią Opatrzności Bożej (30 maja,
Boże Ciało): „Mocarstwa imperialistyczne Rosja, Prusy
i Austria nie zdołały pokonać wiary i Kościoła na tej ziemi.
Nie udało się to również w XX w. Hitlerowi i Stalinowi,
którzy chcieli budować świat bez Boga, a w konsekwencji
zgotowali Europie i światu „piekło na ziemi”. Jeszcze Polska
nie zginęła, jeszcze Europa nie zginęła póki my wierzymy,
ufamy i kochamy”.
Trwajmy mocni przy Bogu, przy wierze, przy
Kościele, przy wartościach patriotycznych, a żadne złe moce
nas nie pokonają. Gwarancją jest Chrystus: „Ja jestem
z wami aż do skończenia świata”. Amen.
o. Jerzy Pająk
kapelan środowisk niepodległościowych
w Krakowie.
Kraków 2013-06-13