Przeczytaj fragment

Transkrypt

Przeczytaj fragment
WSTĘP
Prezentowana praca stanowi próbę nakreślenia projektu onto-episte­mologicznej
perspektywy badania rzeczywistości społecznej, tzn. projektu ontologii społecznej
i epistemologii społecznej pomyślanych jako całość, w której każda z części stanowi
warunek możliwości drugiej. Jestem przekonana, że tworząc teorie rzeczywistości
społecznej, nie można pomijać tego powiązania. Nie można należycie opisywać
i interpretować rzeczywistości społecznej bez stawiania krytycznych pytań o jej
naturę, o jej sposoby istnienia, bez świadomości, iż opisując i wyjaśniając rzeczywistość społeczną, uczestniczy się w jakiś sposób w jej zmianie. Teoria społeczna
przekształca praktyki społeczne, jest zaangażowana, ponieważ sama jest praktyką.
Nie można też, z lekceważeniem epistemologicznych skrupułów nauk społecznych,
akceptować stanowisk, które będą pomijać uwikłanie poznania (i jego rezultatów
w postaci wiedzy) w pozapoznawcze formy aktywności ludzkiej. Realność przedmiotów rzeczywistości społecznej przenika moment epistemiczny ludzkich działań
i jego uwzględnienie stanowić musi istotny postulat teorii, która realność tę chce
uchwycić.
Świadomość tego stanu rzeczy, zarówno w filozofii, jak i w naukach społecznych,
dochodziła do głosu stopniowo – właściwie przez cały wiek XX – i wyrażała się
w mniej lub bardziej eksplicytnej formie. Ponad granicami czasu i różnic dyscyplin
naukowych oraz dziedzin filozoficznych Richard Rorty, krytyk epistemologii, mógłby podać rękę Florianowi Znanieckiemu, ontologowi rzeczywistości społecznej,
a Hans-Georg Gadamer, filozof praktyki hermeneutycznej, mógłby dobrze porozumiewać się z socjologiem George’em Herbertem Meadem, fundatorem interakcjonizmu symbolicznego w socjologii.
Schemat krytycyzmu, wypracowany jeszcze na początku filozofii nowożytnej,
a dobitnie sformułowany w filozofii Immanuela Kanta, który nakazuje domagać
się rozstrzygnięcia fundamentalnych kwestii epistemologicznych, by dopiero na
ich gruncie móc rozstrzygać w naukach kwestie przedmiotowe, został zakwestionowany. Udział w tym miała i nauka, i filozofia. Dlatego współcześnie, począwszy od drugiej połowy wieku XX, epistemologia utraciła status jedynej dyscypliny
metateoretycznej sankcjonującej nauki humanistyczne i społeczne, dopuszczającej
pewne idee do naukowego obiegu, hierarchizującej łady pojęciowe, określającej
wagę problemów bądź skazującej je na naukowy niebyt. Epistemologia utraciła
już pozycję monopolisty w krytycznym dyskursie o wiedzy. Kwestionując na gruncie filozofii fundamentalizm epistemologiczny, podważono zasadność sposobu,
w jaki korzystał on wcześniej z przywilejów krytycyzmu. Dzisiaj dostrzega się inny
motyw i inny aspekt zainteresowania wiedzą niż meta-poziom epistemologiczny.
Socjologia włączyła ją do dziedziny przedmiotów własnych badań dyscyplinarnych.
8
Wstęp
Dostrzeżono bowiem w socjologii taką samą możliwość, jaką zrealizował Willard
Van Orman Quine w postaci projektu epistemologii znaturalizowanej, a mianowicie
możliwość zaangażowania wiedzy dyscyplinarnej w krytykę poznania. Podobnie
jak psychologia w projekcie Quine’a, tak też i socjologia w „mocnym programie
socjologii wiedzy” stała się podstawą zarówno krytyki epistemologii w jej klasycznej wersji, jak i nowego otwarcia w naukach społecznych. Wcześniej zaś, wedle
schematu wypracowanego przez Kanta, to epistemologia miała badać i oceniać
wiedzę tworzoną przez psychologię czy socjologię. Teraz to psychologia lub socjologia osłabia roszczenia epistemologii i wchodzi w jej kompetencje krytyczne i nie
bez udziału, często jako „cichego wspólnika”, filozofii. Ta bowiem pod wpływem
krytyk – zarówno tych wewnętrznych, filozoficznych, jak i ze strony nauk – sama
rozmontowała podstawy epistemologicznego fundamentalizmu.
Nie chodzi tu tylko o socjologię wiedzy, ale o socjologię jako taką. W etnometodologii, w socjologii Anthony’ego Giddensa czy szeroko zakrojonych teoretycznych
propozycjach Charlesa Taylora podmiot (aktor społeczny) ujmowany jest z pełnym
wyposażeniem epistemicznym, co znaczy, że analizuje się przede wszystkim działanie prowadzące do wytwarzania wiedzy oraz wiedzę sterującą działaniem we wzajemnych układach uregulowanych interakcji. Socjologia coraz bardziej zdaje sobie
sprawę z faktu, że bycie podmiotem wiedzy jest istotnym elementem rzeczywistości
społecznej, że sama wiedza kształtuje tę rzeczywistość. Inaczej mówiąc, ontyczne
własności podmiotu – aktora społecznego – są takie, że jest on z istoty
swej poznający i wyposażony w wiedzę.
Nie można w tym miejscu pominąć istotnego czynnika owych przemian, ich
kontekstu historyczno-społecznego. Wiek XX obfitował w przeobrażenia w zakresie technologii, kultury symbolicznej, komunikacji, społecznych ról wiedzy, które
zachodziły w tak spektakularnym tempie, na tak rozległych obszarach życia społecznego, że dziewiętnastowieczne wyobrażenia o wiedzy, a zwłaszcza wiedzy naukowej, w żaden sposób nie odzwierciedlają jej ról w świecie współczesnym. Dziewiętnastowieczna epistemologia nie jest też przygotowana do badania złożoności
ról nauk, które te odgrywają we współczesnym świecie. Dlatego obserwujemy rozproszenie teoretycznego zainteresowania wiedzą naukową. Metateoretyczny namysł
nad naukami, w tym także nad naukami społecznymi, wyznacza raczej mieszaninę
szeroko pojętej teorii epistemologicznej, przekraczającej jej klasyczną, nowożytną
postać, oraz, często szeroko pojmowaną, tematykę ontologii bytu społecznego.
O czym jest książka? Jakie są jej cele, założenia, tezy?
W niniejszej pracy stawiam dwa cele: krytyczny – chodzi o wskazanie ograniczeń i trudności nauk społecznych (przede wszystkim socjologii), wynikających
z ich uwikłania w modele epistemologii fundamentalistycznej, dla których głównym problemem było zagadnienie uprawomocniania nauk środkami epistemologii
Wstęp
9
klasycznej1, oraz pozytywny: rozwiązanie – w pewnym zakresie – tych trudności
i wskazanie nowych możliwości, które daje podejście badawcze, nazwane przeze
mnie onto-epistemologią społeczną.
Po pierwsze zatem, chcę wykazać, że próba uprawomocnienia nauk społecznych nie tylko nie powiodła się, ale w gruncie rzeczy przyniosła więcej kłopotów niż pożytku, przyczyniła się do wielu jałowych dyskusji, ślepych zaułków,
prowadząc do chronicznego kryzysu teorii socjologicznych i ciągłej niemożności
wyjścia poza dualistyczne myślenie typu: obiektywizm – subiektywizm, obiektywizm – konstruktywizm, naturalizm – idealizm (antyrealizm), struktura – agency
(podmiotowość sprawcza), poznanie – działanie, zaangażowanie – neutralność, fakt
– wartość, kultura – natura. W części krytycznej chodzi o to, by wskazać i opisać –
używając określenia Heleny Kozakiewicz – „granice możliwości epistemologii
tradycyjnej” (klasycznej, nowożytnej), które „ujawniają się w niemożliwości epistemologicznego (w ramach tradycyjnej teorii poznania) uprawomocnienia nauk społecznych, ujawniając zarazem kluczową dla rozwiązania fundamentalnych problemów teoriopoznawczych problematykę społeczną”2. Jedną z takich granic wyznacza
właśnie „epistemocentryzm”3, czyli próba uprawomocnienia nauk społecznych
i humanistycznych, pomijająca ontyczne własności przedmiotów tych nauk, oraz
„scjentystyczna wiara” w to, że takie uprawomocnienie jest możliwe, potrzebne
i pożyteczne. Wskazuję też powody, dla których na terenie nauk społecznych dotychczasowa (klasyczna) epistemologia musi być poddana krytyce. Chodzi tu głównie o dwa – wspomniane wyżej – aspekty zagadnienia: nowe role wiedzy w życiu
społecznym, nieznane naukom społecznym XIX i pierwszej połowy XX wieku, oraz
nowe postaci myśli epistemologicznej, związane przede wszystkim z krytycznymi
wobec epistemologii klasycznej programami sygnowanymi nazwami ograniczającymi jej dotychczasowe pole zainteresowań (np. epistemologia znaturalizowana, epistemologia bez podmiotu poznającego) bądź programami w sposób jawny
1
Przez epistemologię klasyczną rozumiem epistemologię ujmującą relację poznawczą binarnie: podmiot – przedmiot. Epistemologia klasyczna to epistemologia nowożytna (kartezjańskokantowsko-husserlowska), która jest egocentryczna i substancjalistyczna (Cogito autonomicznym
bytowo punktem wyjścia w poznaniu), fundamentalistyczna i w zamiarze bezzałożeniowa. Jej
kontynuacją – w pewnym zakresie – jest epistemologia analityczna. Jak pisze Tuchańska: „Obydwie [epistemologia tradycyjna i analityczna – M. K. B.] są skostniałe, nietwórcze […] Ich reprezentanci posługują się subiektywistyczno-metodologicznymi kategoriami w określaniu
podmiotu, wiedzy i poznania. Utożsamiają podmiot z umysłem, wiedzę z prawdziwym uzasadnionym przekonaniem, a poznanie – z nabywaniem przekonań przez postrzeganie i rozumowanie
(w wyniku formalizowanych procedur)”. Por. B. Tuchańska, Socjo-historyczna hermeneutyka
poznania zamiast epistemologii. Projekt badawczy i edukacyjny [w:] Epistemologia współcześnie,
red. M. Hetmański, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2007, s. 86.
2
Por. H. Kozakiewicz, Epistemologia tradycyjna a problemy współczesności. Punkt widzenia socjologa [w:] Pogranicza epistemologii, red. J. Niżnik, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa
1992, s. 155–156.
3
Określenie Pierre’a Bourdieu, które jest omówione w rozdz. II, p. 6. Por. też: M. KuszykBytniewska, Epistemocentryzm jako przeszkoda epistemologiczna nauk społecznych, „Zagadnienia Naukoznawstwa” 2011, nr 2 (188), s. 165–182.
10
Wstęp
kwestionującymi filozoficzne pierwszeństwo dociekań epistemologicznych (jak ma
to miejsce w filozofii hermeneutycznej).
Po drugie, chcę zaproponować pewne rozwiązanie problemu wynikającego
z załamania się możliwości realizowania roli, do której aspirowała epistemologia
na terenie nauk społecznych, czyli roli filozofii pierwszej. Tą propozycją jest projekt onto-epistemologii społecznej. Nazwa „onto-epistemologia”4 jest wyrazem
świadomości teoretycznej demonopolizującej pozycję epistemologii względem nauk
społecznych w sposób, który ma swe przednowożytne antecedensy i współczesne
precedensy. Można ją umieścić w dyskursie nawiązującym aż do tradycji filozofii
praktycznej Arystotelesa, gdzie głosi się tezę, iż poznanie rzeczywistości społecznej dokonuje się przez działanie, a nie ogląd i w samym działaniu poznanie to na
różne sposoby uczestniczy. Można też wskazać współczesne, krytyczne względem
fundamentalizmu epistemologicznego stanowiska i współbrzmiące z tezami ontoepistemologii społecznej: w filozofii byliby to Charles Taylor oraz Richard Rorty,
a w socjologii Florian Znaniecki, Norbert Elias, Pierre Bourdieu czy Anthony Giddens.
Przez onto-epistemologię społeczną rozumiem dziedzinę refleksji filozoficznej,
która wiedzę (to, co stanowi epistemiczny składnik podmiotowych działań społecznych) czyni niezbędnym komponentem rzeczywistości społecznej, a rzeczywistość
społeczną (intersubiektywnie wypracowaną i zobiektywizowaną sieć interakcji
i instytucji) czyni niezbędnym składnikiem „poznania poznania społecznego”, czyli
epistemologii nauk społecznych. Mamy tu trzy poziomy rozważań: rzeczywistość
społeczną wraz z podmiotami i ich działaniami, wyobrażeniami, interpretacjami,
samoopisami etc.; teorie społeczne (wiedza dotycząca poprzedniego poziomu),
a także filozofię nauk społecznych (filozofia socjologii), która nie tylko analizuje
warunki możliwości tego drugiego poziomu, ale też ujawnia, demaskuje związki
poziomu drugiego z pierwszym, mianowicie zaangażowanie teorii w rzeczywistość
4
Termin „onto-epistemologia” nie jest jeszcze terminem dobrze osadzonym w słownikach
filozofów, socjologów, badaczy kultury i rzadko jest stosowany. Dlatego też trzeba liczyć się
z nawet dość znacznymi różnicami jego znaczenia w zależności od kontekstu i celu jego użycia.
Chwiejność tego terminu sprawia, że raz pojawia się jako „onto-epistemologia”, innym razem jako
„epistemo-ontologia”. Przykładowo Karen Barad, stosując termin „onto-epistemologia” (onto-epistemology) zwraca się przeciw separacji ontologii i epistemologii w następujących słowach: „Oddzielenie epistemologii od ontologii jest pogłosem metafizyki, która zakłada wewnętrzną różnicę
między ludzkim a nie-ludzkim, podmiotem i przedmiotem, umysłem i ciałem, materią i dyskursem”, K. Barad, Meeting the Universe Halfway: Quantum Physics and the Entanglement of Matter and Meaning, Duke University Press, Durham, London 2007, s. 185. Tadeusz Bartoś używa
tego terminu w stosunku do metafizyki Tomasza z Akwinu: „Tomaszowa teoria bytu jest
w i s t o c i e t e o r ią poznania bytu”, T. Bartoś, Koniec prawdy absolutnej. Tomasz z Akwinu
w epoce późnej nowoczesności, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010, s. 195, 196. Maciej Soin
zaś stwierdza: „Spór o relację faktów i wartości należy do tego rodzaju sporów filozoficznych,
w których problem ontologiczny ściśle wiąże się z problemem teoriopoznawczym. W szkolnym
schemacie mielibyśmy tu do czynienia z co najmniej kilkoma możliwościami skrajnych ontoepistemologii […]”, M. Soin, Fakty i wartości w dyskusjach analityków [w:] idem, Wartość i fakt.
Etyczne i socjologiczne zastosowanie filozofii lingwistycznej, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa
2013, s. 131.
Wstęp
11
społeczną, w praktyki społeczne. Innymi słowy, to, że teoria społeczna sama jest
aktorem społecznym, skutkuje tym, że przekształca myślenie i działania innych
aktorów społecznych. Onto-epistemologia społeczna w takim ujęciu to filozoficzna
teoria bytu społecznego, która stawia sobie dwa zasadnicze zadania:
1) krytykę aparatu pojęciowego wypracowanego przez filozofię nowożytną,
w szczególności zaś nowożytnych sensów pojęć: „doświadczenia”, w jego zawężeniu do funkcji poznawczych, „racjonalności” i „obiektywności”, rozumianych
głównie proceduralnie (jako własność metody), „intersubiektywności”, rozumianej
jako przeszkoda na drodze „konstytucji” świata przedmiotowego;
2) zaprojektowanie aparatu pojęciowego inspirowanego filozofią drugiej połowy XX wieku, w której świadomość kryzysu epistemocentryzmu radykalizuje
tendencje alternatywne względem dominujących wcześniej tradycji intelektualnych (tj. hermeneutyka, niektóre wątki filozofii analitycznej). Jest to zatem teoria bytu społecznego, której przedmiotem są poznawcze działania podmiotów,
a zarazem teoria poznania rzeczywistości społecznej, której składową są ontyczne kwalifikacje (statusy, sposoby istnienia) uczestników działań społecznych.
Jest to między innymi konsekwencja odrzucenia paradygmatu epistemologii klasycznej na terenie nauk społecznych, tj. uznania „podmiotu” i „wiedzy” za pojęcia lokowane w kontekstach teoretycznych, które łączą, a nie separują, ontyczne
i epistemiczne charakterystyki rzeczywistości. Chodzi tu o podstawowe konteksty
pojęć filozofii nauk społecznych („doświadczenia”, „racjonalności”, „obiektywności”, „intersubiektywności”, „działania”, „rzeczywistości społecznej”, „podmiotu
działania”) od tej pory lokowanych i rozumianych poza tradycjami krytycyzmu
i transcendentalizmu, a zatem otwartych na perspektywę analiz empirycznych
i analitycznych. Być może przeformułowanie tych kategorii (ujawnienie ich pozapoznawczego sensu i jego wagi) umożliwi – mam nadzieję – wyjście z dotychczasowych, przynajmniej niektórych, trudności teorii socjologicznych oraz umożliwi
lepszą perspektywę analizy rzeczywistości społecznej.
Projekt onto-epistemologii społecznej jest też próbą odpowiedzi na pytanie,
dlaczego socjologia do tej pory nie stworzyła koncepcji – jednej lub wielu, które
mogłyby stanowić swego rodzaju paradygmat samowiedzy nauk społecznych. Dlaczego teorie mają tak wielkie trudności z ustaleniem prawidłowości życia społecznego, skoro wszyscy w nich mamy udział?5
Czy istnieją uniwersalne prawa ładu bycia społecznego człowieka, czy też ludzie
tworzą jedynie doraźnie porządki współbycia? Co zawiniło w przypadku nauk społecznych – metoda przejęta od nauk przyrodniczych i konsekwencja w postaci naturalizmu czy też odrzucenie tej metody i popadnięcie w subiektywny narratywizm?
A może specyfika przedmiotu? Nieadekwatny język opisu? Czy zatem możliwa jest
socjologia opisująca prawidłowości dynamicznego, autopojetycznego tworu, którym
5
Podobnie było w fizyce – starożytni Grecy doskonale strzelali z łuku, ale nie mogli stworzyć teorii ruchu, choć wytworzyli jego paradoksy. Trzeba było czekać wiekami na mechanikę
Galileusza i Newtona, by ruch, jako zjawisko fizyczne, stał się wartością myślenia teoretycznego.
12
Wstęp
jest społeczeństwo – sieć wielowymiarowych relacji podmiotowo-podmiotowych
i podmiotowo-przedmiotowych, wzajemnych odniesień, będąca w ciągłym ruchu?
W jaki sposób teoria społeczna, zachowując swe naukowe wartości poznawcze
(racjonalność, intersubiektywność i obiektywność), może zarazem zdawać sprawę
z podmiotowego charakteru zjawisk społecznych? Jak istnieje rzeczywistość społeczna i co stanowi jej fundament bytowy? To pytania, których tacy badacze społeczni, jak: Elias, Bourdieu, Giddens, a przed nimi Znaniecki, nie rozdzielali, lecz
stawiali je łącznie, wskazując na współzależność.
Podstawowe pytanie, które stawiam na poziomie refleksji filozoficznej nad naukami społecznymi, brzmi zatem: co umożliwia bądź przymusza do rozpoznawania
i formułowania problemów socjologii w syntetycznej perspektywie onto-epistemologicznej?
Obszarem moich zainteresowań jest problematyka ontologiczna i epistemologiczna nauk społecznych uprawiana łącznie, dlatego onto-epistemologię społeczną sytuuję w obszarze filozofii nauk społecznych, a dokładniej byłaby to filozofia socjologii. Użyłam określenia „filozofia nauk społecznych”,
ale od razu dodam, że nie wszyscy, którzy stosują to pojęcie czy do niego w jakiś
sposób nawiązują, mają na myśli tę samą problematykę. Na przykład w Polsce
Edmund Mokrzycki czy „szkoła poznańska” (J. Kmita, A. Pałubicka, B. Kotowa
i inni)6 zawężają problematykę filozofii nauk społecznych do zagadnień metodologicznych tych nauk, a w najlepszym przypadku chodzi tu o problemy epistemologiczne, gdy pyta się o podstawy nauk społecznych. Podobnie myślą autorzy książki
Filozofia nauk społecznych – Ted Benton i Ian Craib.7 W filozofii analitycznej pojawiło się zaś nowe określenie „filozofia społeczeństwa”, w opozycji do „filozofii
nauk społecznych” oraz „filozofii społecznej”. Niektórzy filozofowie analityczni,
np. John R. Searle (także: M. Gilbert, Ph. Petti, R. Tuomela), przez filozofię społeczeństwa rozumieją ontologię społeczną i problematykę tę czynią autonomiczną
względem tradycyjnie pojmowanych kwestii metody i w ogóle poznania.8 Searle
w książce Umysł, język, społeczeństwo pyta:
Jaka jest ontologia tego, co społeczne i instytucjonalne? Jak może istnieć obiektywna rzeczywistość, która jest tym, czym jest, tylko dlatego, że uznajemy ją za właśnie taką? [...] Głównym
6
Por. przykładowo: E. Mokrzycki, Założenia socjologii humanistycznej, PWN, Warszawa
1971; J. Kmita, Z metodologicznych problemów interpretacji humanistycznej, PWN, Warszawa 1971; idem, Z problemów epistemologii historycznej, PWN, Warszawa 1980. Por. też: R. P.
Wierzchosławski, „Wielogłowy Lewiatan” a współczesny kształt sporu naturalizm–antynaturalizm
u podstaw nauk społecznych [w:] Koncepcje socjologiczne Stanisława Ossowskiego a teoretyczne
i praktyczne zagadnienia współczesności, red. M. Chałubiński, J. Goćkowski, I. Kaczmarek-Murzyniec, A. Woźniak, Biblioteka „Colloquia Communia” (47), Wydawnictwo Adam Marszałek,
Toruń 2004, s. 122.
7
Por. T. Benton, I. Craib, Filozofia nauk społecznych. Od pozytywizmu do postmodernizmu,
przeł. L. Rasiński, Wydawnictwo Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Edukacji TWP, Wrocław 2003.
8
Por. R. P. Wierzchosławski, „Wielogłowy Lewiatan”…, op. cit., s. 122.
Wstęp
13
naszym zadaniem jest wyjaśnienie, jak może istnieć epistemologicznie obiektywna społeczna
rzeczywistość, częściowo konstytuowana przez ontologicznie subiektywny zbiór przekonań.9
Zatem interesują go takie pytania, jak: co to jest rzeczywistość społeczna? Jak
się ją tworzy? Jaka jest struktura świata społecznego? Jak umysł tworzy obiektywną rzeczywistość społeczną? Jednak przyjmuje on raczej w swoich analizach
perspektywę poznawczą. Artykuł Ontologia społeczna. Niektóre podstawowe zasady10, będący rozwinięciem argumentacji zawartej w książce: The Construction
of Social Reality, jest potwierdzeniem uprzywilejowania perspektywy poznawczej
i podporządkowania jej kwestii ontologicznych.
W innym rozumieniu, najsilniej nawiązującym do tradycji antycznej, filozofię
społeczną sprowadza się do filozofii politycznej, gdzie główna problematyka to
przede wszystkim kwestia ustalenia warunków dobrze funkcjonującego, sprawiedliwego społeczeństwa.11
W niniejszej pracy podejmuję zatem problematykę, która jest raczej zaledwie
styczna do tak rozumianej filozofii nauk społecznych, co jest wyrazem przekonania
o potrzebie bardziej rewizji samowiedzy nauk społecznych niż kontynuowania jej
dwudziestowiecznych wątków.
***
W prezentowanej rozprawie umieszczam w całości lub we fragmentach
własne, wcześniej opublikowane teksty, zmodyfikowane i w większości przypadków rozszerzone. W całości korzystam z: Zaangażowanie a neutralność –
o trudnościach stosowania pojęcia obiektywności w naukach społecznych. Onto-epistemologiczna recepcja socjologii N. Eliasa, „Roczniki Historii Socjologii” 2013, t. 3, s. 61– 81 [rozdz. V, p. 2 i p.3], we fragmentach korzystam z:
Racjonalność jako kategoria onto-epistemologiczna [w:] Rezonujący rozum
nauki a rozumność intuicji, red. G. Żurkowska, S. Blandzi, Wyd. J. Rolewski,
Wyd. Uczelniane Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy, Wydawnictwo
IFiS PAN, Nowa Wieś k. Torunia, Bydgoszcz, Warszawa 2009, s. 205–211; Dylemat rozumu scholastycznego: racjonalne kontra socjologiczne rekonstrukcje
rozwoju wiedzy, „Annales UMCS”, sectio I Philosophia-Sociologia 2010, vol.
XXXV, z. 2, s. 195–205; Epistemocentryzm jako przeszkoda epistemologiczna
nauk społecznych, „Zagadnienia Naukoznawstwa” 2011, nr 2 (188), s. 165–182;
Znaniecki i Husserl o rzeczywistości kulturowej i jej badaniu. Onto-epistemologiczna interpretacja współczynnika humanistycznego, „Studia Metodologiczne” 2013,
nr 31, s. 151–159.
9
J. R. Searl, Umysł, język, społeczeństwo. Filozofia i rzeczywistość, przeł. D. Cieśla, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 1999, s. 180.
10
Idem, Ontologia społeczna. Niektóre podstawowe zasady, przeł. T. Zarębski [w:] Język,
dyskurs, społeczeństwo. Zwrot lingwistyczny w filozofii społecznej, red. nauk. L. Rasiński, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, s. 202–223.
11
Por. R. P. Wierzchosławski, „Wielogłowy Lewiatan”…, op. cit., s. 122. Por. też A. Szahaj,
M. N. Jakubowski, Filozofia polityki, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005.
14
Wstęp
***
Chciałabym w tym miejscu wyrazić wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej książki, wspierali mnie podczas jej pisania, dyskutowali
ze mną tezy w niej zawarte, podpowiadali dalsze lektury. Szczególne podziękowania składam dwóm osobom, moim przyjaciołom i mentorom: Sabinie Magierskiej – filozofowi i fizykowi, osobie o rozległej wiedzy i niepowtarzalnym poczuciu
humoru, oraz mojemu mężowi, Pawłowi Bytniewskiemu – filozofowi, foucaultyście, pierwszemu powiernikowi i krytykowi moich pomysłów. Oboje poświęcili
wiele czasu na rozmowy ze mną, czytanie i korektę moich tekstów, udzielili też
cennych uwag. Dziękuję również recenzentowi, prof. zw. dr. hab. Mirosławowi Chałubińskiemu – socjologowi, filozofowi, historykowi idei – za wnikliwe
i pouczające dla mnie uwagi.