Zapisz jako PDF

Transkrypt

Zapisz jako PDF
Komentarze rynkowe
24.08.2015
Ocena aktualnej sytuacji rynkowej
Obawy o tempo chińskiego wzrostu gospodarczego pogorszyły w ubiegłym
tygodniu nastroje inwestorów. Przyczyniło się to do ponownej fali
wyprzedaży na rynkach azjatyckich. Indeks giełdy w Szanghaju zanotował
blisko 11,5-procentowy spadek, podczas gdy giełda w Hong Kongu
zakończyła tydzień na 6,5-procentowym minusie. Niepewność co do wpływu
spowolnienia w Chinach na globalną gospodarkę oraz wzrost awersji do
ryzyka miał w konsekwencji swoje odzwierciedlenie w spadkach indeksów
giełdowych w skali globalnej oraz ucieczki inwestorów do
najbezpieczniejszych aktywów w postaci amerykańskich czy niemieckich
obligacji skarbowych. Silne spadki odnotowały w rezultacie amerykańskie
indeksy: S&P500 stracił 5,77%, Dow Jones zakończył tydzień o 5,82% niżej, a
technologiczny Nasdaq o 6,78%. Podobnie sytuacja wyglądała w Europie,
francuski CAC40 spadł o 6,57%, brytyjski FTSE250 o 4,22%, a niemiecki DAX
-7,83%. Na tym tle relatywnie pozytywnie wyróżniał się krajowy rynek,
WIG20 spadł jedynie o 0,84%, nieco gorzej radziły sobie indeksy małych i
średnich spółek, mWIG40 i sWIG80 były odpowiednio o 2,61% i 2,26% poniżej
ubiegłotygodniowego zamknięcia.
Rynki wschodzące nadal pozostawały pod szczególną presją, czemu towarzyszyły
pogłębiające się spadki cen surowców i silne osłabienie lokalnych walut względem
rynków bazowych. Turecka giełda zanotowała spadek o 4,5% (uwzględniając osłabienie
się lokalnej waluty stopa zwrotu wyrażona w EUR wyniosła -9%). Spadki obserwowano
w Rosji, dolarowy indeks RTS zniżkował o ponad 8,7%, brazylijski giełda kończyła
natomiast tydzień o blisko 3,8% niżej.
W ubiegłym tygodniu rozczarowujące dane makro opublikowano także w Polsce.
Produkcja przemysłowa w lipcu spowolniła do 3,8% r/r z 7,8% w czerwcu, przy
oczekiwanym spowolnieniu do 4,6%. Gorzej wypadła także sprzedaż detaliczna, która
zwolniła do 3,5% sprzedaż detaliczna z 6,6% w czerwcu, co było wyraźnie poniżej
prognoz analityków oraz oczekiwań rynków.
Nasza ocena aktualnej sytuacji rynkowej:
Amerykański rynek akcji, który od dłuższego czasu, znajdował się w trendzie bocznym,
w ubiegłym tygodniu zdecydował się na opuszczenie tej konsolidacji dołem. Patrząc na
to jak wielu inwestorów bało się takiego scenariusza, zakładałem, że rynek znajdzie
dobrą wymówkę, żeby wybić się górą, zanim np. jesienią wykona długo niewidzianą,
10% korektę. Dodatkowo, statystyka przemawiała na korzyść nowych szczytów, gdyż
od 1980 roku 10 razy podobne konsolidacje okazywały się jedynie przystankiem we
wzrostach. W dwóch kolejnych przypadkach kończyło się krachem, a dwa inne
rozpoczynały długotrwałą bessę. Wcześniej, negatywne informacje dotyczące Grecji,
pękającej bańki w Szanghaju, podwyżek stóp przez FED, czy mocnego dolara nie były
w stanie rzucić Wall Street na kolana. Dopiero dewaluacja juana, z ubiegłego tygodnia
spowodowała, że fale obaw zaczęły się rozlewać na wszystkie rynki świata. Moim
zdaniem sam ruch na walucie, nie jest tak istotny dla obecnego sentymentu jak
uświadomienie sobie przez inwestorów, że chińska gospodarka znajduje się w dużych
tarapatach. Tak naprawdę to nikt nie wie, jaki jest realny stan tej gospodarki. Oficjalne
dane nie zachwycały już znacznie wcześniej, jednak dopiero teraz, po tej nieznaczniej,
ale wymownej dewaluacji, rynek na serio zaczął się przejmować perspektywami
światowego handlu, cenami surowców itd. Amerykańskie indeksy spadły mocno w
ostatnich czterech sesjach pomimo tego, że dolar wyraźnie osłabił się w stosunku do
euro, a widmo podwyżek stóp przez FED zostało odłożone w czasie. Stare obawy
zamieniły się miejscami z nowymi, które najwyraźniej niosą ze sobą większy ciężar
gatunkowy niż poprzednie, skoro indeksy akcji w USA zareagowały tak silnymi
spadkami. Czym to się może skończyć? Niewielka jest raczej szansa, że Wall Street
szybko odzyska utracone w ciągu ostatnich dni pozycje, a S&P500 powtórnie znajdzie
się w okolicach historycznych szczytów. Tak było w październiku ubiegłego roku kiedy
po 7%, trwającej dwa tygodnie przecenie, nastąpiło gwałtowne odreagowanie i pod
koniec miesiąca wszystkie straty zostały odrobione. Teraz sytuacja rynkowa na świecie
wygląda nieco słabiej , podobnie jak stan globalnej gospodarki. Dlatego, trzeba się
liczyć z trochę dłuższą i głębszą korektą niż te do których przyzwyczailiśmy się w
ostatnich kilku latach. To będzie właśnie ta długo oczekiwana i niewidziana od kilku lat
, co najmniej 10% korekta. Ostatni raz z porównywalnym spadkiem mieliśmy do
czynienia też w sierpniu tylko, że 2011 roku. To był właśnie jeden z dwóch krachów,
jakie zdarzyły się w USA, w ciągu ostatnich 30 lat, po długim okresie konsolidacji. Teraz
możemy przeżyć to jeszcze raz. Jak silna może być to korekta? Moim zdaniem,
powinna się ona zatrzymać na poziomie, do jakiego indeks S&P500 dotarł przy krótkiej
„panice” z października ubiegłego roku, czyli w okolicach 1800-1850 punktów. Byłby to
wystarczający „wymiar kary”, dla rynku i dla gospodarki, na których nie widać jeszcze
powodów do wystąpienia prawdziwej długotrwałej bessy, a takiej zawsze towarzyszy
recesja. Dlatego potencjalny, głębszy spadek indeksów należy, moim zdaniem,
traktować, jako okazję, podobnie jak to miało miejsce po krachach w 2011 roku oraz w
1998 roku (sierpniowe bankructwo Rosji). Teoretycznie głęboka przecena na rynkach
oraz fala dewaluacji azjatyckich walut może skłonić FED do odroczenia podwyżek stóp
z września na grudzień. Jednak prędzej czy później i tak dojdzie do zacieśnienie polityki
monetarnej. Dlatego, ewentualnego wsparcia dla rynków ze strony banków centralnych
szukałbym w Chinach, czyli tam skąd wszystko się zaczęło. Zamiast nieefektywnej
dewaluacji waluty rząd w Pekinie może, w każdej chwili, ogłosić rozpoczęcie akcji
pompowania pieniądza w gospodarkę, czyli wprowadzenie własnego QE, o którym się
często mówiło i, o którym już teraz nikt nie pamięta. Taka akcja może przywrócić
nadzieję, że spowolnienie w Chinach to jeszcze nie prawdziwy „chinageddon”. Równie
ważne będą dane napływające w kolejnych dwóch miesiącach z chińskiej gospodarki i
z firm handlujących z Państwem Środka. Jeśli nie będzie potwierdzenia powszechnej
dziś wizji kompletnego załamania sprzedaży i recesji w Chinach, indeksy akcji,
szczególnie w Europie odzyskają siły.
Jarosław Niedzielewski
Dyrektor Departamentu Inwestycji
Interesują Cię bieżące informacje o
rynku akcji?
Zapraszamy do zapoznania się z opiniami i prognozami zarządzających funduszami
Investors TFI na temat rynku akcji.
Komentarze rynku akcji