Łódź, dnia 5 września 2006 roku
Transkrypt
Łódź, dnia 5 września 2006 roku
Moja wieś. Dorota Pisarska Urodziłam się w mieście, w Łodzi, ale mój tata pochodził ze wsi i tę jego wieś właśnie pamiętam. Niestety są to odległe wspomnienia, bo los pokierował tak, że ostatni raz byłam tam mając 9 – 10 lat. Pamiętam stogi siana, wokół których bawiliśmy się w chowanego, pamiętam wielkie śliwy i jabłonie w ogródku babci. Dziadek hodował świnie i do dziś czuję zapach gotowanych w parowniku ziemniaków. Wspominam kury wchodzące do kurnika po drewnianych szczebelkach drabinki, i moje wycieczki rowerowe, bo dziadkowe pola rozciągały się daleko od zagrody. Studnię z żurawiem, do której bałam się zaglądać, bo tak była głęboka. A w niedzielę marsz do kościoła, na mszę, przez całą wieś, bo dom dziadków leżał na samym skraju. Pamiętam też wiejską, malutką bibliotekę, z której pożyczałam ksiązki namiętnie je czytając. A na polach maki, chabry i bławatki, a u sąsiada za płotem nutrie, które były duże, brzydkie i groźne (tak mi się wtedy wydawało). I dzieciaki wiejskie, z którymi się kąpałam w rzece i bawiłam, a jak trzeba było, to zwoziłam z nimi z pola na drewnianym wozie, siano i zboże do stodoły. Obecnie mam działkę poza miastem ale to już wieś letniskowa. Wszakże jeszcze gdzieniegdzie jeździ traktor, gdaczą kury i szczeka pies, ale brak już tej atmosfery mojej wsi z dzieciństwa. Dziękuje Ci tato, że tamten obraz wsi mogę zapamiętać.