2. Klimatyczna poczekalnia (Marcin Janowski

Transkrypt

2. Klimatyczna poczekalnia (Marcin Janowski
Klimatyczna poczekalnia
Około 1989 roku wyprowadziłem się do Szczecina i odtąd często jeździłem pociągiem
do Wielbarka i z powrotem. Istniało nawet kiedyś takie połączenie bezpośrednie, pamiętam jak
dziś: na białej tablicy rozkładu jazdy w poczekalni w Wielbarku widniał pociąg do Szczecina.
Podróż była męcząca i o ile dobrze pamiętam trwała około dziewięciu, dziesięciu godzin. Ze
Szczecina wyjeżdżałem najczęściej około godziny 23 – 24, a w Olsztynie byłem około 6 – 7.
Gdy już dojechałem do Olsztyna, czułem się jak w domu. Z przesiadką bywało różnie: czasem
od razu, czasem musiałem trochę czekać. A potem już Szczytno i mój ulubiony odcinek do
Wielbarka. Wlepiałem nos w szybę, podziwiałem tereny, przypominałem sobie miejsca, które
tyle razy widziałem i nigdy mi się to nie nudziło. Niestety przyszły czasy, kiedy pociągiem
można było dojechać już tylko do Szczytna, a dalej pozostawał PKS. Szkoda, że wszystko tak
zniszczono. Zawsze lubiłem chodzić do poczekalni w Wielbarku, nie wiem czemu, ale
panowała tam fajna atmosfera. Pamiętam do dziś kształt ławek do siedzenia (dziwne falujące
drewniane żeberka), wygodnych o dziwo, pamiętam oczywiście również kasę biletową i szafę,
w której znajdowały się kartonowe bilety.
Marcin Janowski, 27 II 2007
www.wielbark.wordpress.com

Podobne dokumenty