http://grzbiet.pl/ksiazki/moja-piatka-z

Transkrypt

http://grzbiet.pl/ksiazki/moja-piatka-z
http://grzbiet.pl/ksiazki/moja-piatka-z-cambridge
Przykładowy rozdział książki: Moja piątka z Cambridge
naprawdę podziwiam ich patriotyzm. Wszyscy, ale zwłaszcza Bur­
Wielką Bryranię nieprzepaną miłością. W odróżnie­
niu od wielu ludzi nie uważam ich za zdrajców. Wiedząc więcej niż
ktokolwiek o materiałach, jakie nam dostarczyli, mogę przysiąc. że
do samego końca wierzyli, iż nie wyrządzają swojej ojczyźnie krzyw­
dy. Pracowali z nami ramię w ramię przeciwko Amerykanom. to ja­
sne. Przekazywali nam wszystkie informacje, jakie tylko wpadły im
w ~e, czasami aż nazbyt wiele. Nigdy jednak nie otrzymaliśmy od
nich materiałów, które mogłyby zaszkodzić Brytyjczykom.
Studiując w Cambridge, bezwiednie stali się trybikami potężnego
procesu, obejmującego cały świat. Należeli do ruchu komunisrycz­
nego i nigdy nie przyszło im do głowy, że może to zostać uznane za
zdradę ojczyzny. Interesowało ich przede wszystkim zwycięstwo świa­
towej rewolucji. Cała reszra zeszła na dalszy plan. Co stanie się po za­
kończeniu rewolucji, jak wiele okrucieństwa i perfidii ze sobą przy­
niesie. Wierni swoim ideałom, przekonani o możliwości zbudowania
sprawiedliwego, egalitarnego społeczeństwa, które stawi czoła faszy­
stom, nie zadawali sobie takich pytań. Wierzyli w Rosję. Nie byli je­
dynie komunistami czy sympatykami lewicowych idei - uważali się
za prawdziwych rewolucjonistów, gotowych poświęcić siebie i innych
dla sprawy. Nie można ich obwinić za wiarę- w Stalina. miliony uczci­
wych mężczyzn i kobiet na świecie popełniło ten sam błąd.
Pamąc na to z dzisiejszej perspektywy, łatwo powiedzieć, że wyka­
zali się naiwnością. Ale w latach rrzyd.ziesrych nie było innego sposo­
bu walki o zmianę świata.
Myśląc o nich dzisiaj, widzę Don Kichorów. którzy spędzili ży­
cie na walce z wiatrakami, podczas gdy historia zrównała z zi~mią ich
ideały. Odrzucając iluzje władzy. bogactwa, miłości, ambicji. spokoju
i chwały, dali się porwać największemu ze wszystkich złudzeń- poli­
tyce. Przysięgli dozgonną wierność ideałom rewolucji i nigdy nie zła­
mali danego słowa.
gess, darzyli
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
http://grzbiet.pl/ksiazki/moja-piatka-z-cambridge
Przykładowy rozdział książki: Moja piątka z Cambridge
Spis rzeczy
LONDYN, LUTY 1948 .
W SZEREGACH KGB ..
15
NA)LEPSZY WYBÓR ...
33
LUDZIE CIENIA ....
103
LONDYŃSKIE SPOTKANIA ..
139
UCIECZKA W POPŁOCHU ................................ .
177
GRA KOŃCOWA ..
205
TRZE) OBYWATELE RADZIECCY
267
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
http://grzbiet.pl/ksiazki/moja-piatka-z-cambridge
Przykładowy rozdział książki: Moja piątka z Cambridge
Philby natychmiast zrozumiał, ie chodzi o w, ii w przeszłości
z panią komunistyczną. Nie nalegał- wycofał poda­
nie i na jakiś czas porzucił myśl o pracy w administracji pańsrwo­
wej. Równocześnie oficjalnie i merodycznie zrywał wszelkie więzy
łączące go z panią. Wszystkim swoim rozmówcom dawał do zrozu­
mienia, że dla niego komunizm to już zamknięty rozdział. Od rej
chwili jego celem srało się wejście do śmietanki mwarzyskiej Lon·
sympatyzował
dyn u.
Zbiegło się
to w czasie z wyjawieniem mu przez jego oficera pro­
dla kogo rak naprawdę pracuje. Co ciekawe, nie zrobi­
na Philbym większego wrażenia. Wydaje mi się. że podejrze­
wał to już od jakiegoś czasu. Następnie prowadzący poprosił go. by
skupił się na Niemczech i pojechał ram w poszukiwaniu osób, które
można by wykorzystać przeciwko nazistowskiemu reżimowi.
Mimo studiów w Cambridge Kim Philby miał poważne kło­
poty ze znalezieniem pracy. Interesowało go dziennikarstwo. Ko­
niec końców udało mu się zostać współpracownikiem londyńskie­
go pisma "Review of Reviews". Wiedział doskonale, że ra praca
raczej nie da mu zbyr wielu okazji do prowadzenia walki z taszy­
zmem, jednak mimo wszystko wykorzystał wpływy ojca, by zinfil­
rrować grupę sympatyków nazizmu związanych z lady Asror, dołą­
czyć do organizacji Anglo-German Felłowship i poznać Joachima
von Ribbentropa, hitlerowskiego ambasadora w Londynie i przy­
szłego ministra spraw zagranicznych Trzeciej Rzeszy. Ich stosunki
były serdeczne, wręcz przyjacielskie. Ribbentrop nat~·chmiast polu­
bil Philby'ego i zarekomendował go Josephowi Goebbdsowi. mini­
strowi propagandy, chcąc pomóc mu w znalezieniu posJ.d~- w Ber­
linie. Philby zgodnie z planem pojechał do Niemie( i spotkał sit;
z Goebbelscm. l chociaż spotkanie w nie przyniosło żadnych kon­
kretów, Kim się nic zniechęcał. zwłaszcza że ojciec przedstawił go
profesorowi Haushoferowi, wydawcy niemieckiego czasopisma
nGeopolitik", które popularyzowało poglądy Hitlera dor~·czące no­
wego porządku świata.
wadzącego,
ło to
46
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.
http://grzbiet.pl/ksiazki/moja-piatka-z-cambridge
Przykładowy rozdział książki: Moja piątka z Cambridge
\X\siłki
Philby'ego wreszcie zaczęły przynosić rezultaty. Pierwszą
przez niego do oficera prowadzącego była
kilka stron lista nazwisk sympatyków nazizmu w kręgach
rządowych, a także wśród polityków i aryS[okracji Wielkiej Bryta­
nii. Do listy dołączona była analiza wypowiedzi różnych arystokra­
tów, przedsiębiorców i polityków dotyczących narodowego socja­
lizmu i Hitlera. Aż do wybuchu wojny ta lista wydawała się raczej
informacją przekazaną
zajmująca
mało znacząca.
W połowie 1935 roku Kim Phiłby zaczął spotykać się systema­
rycznie z Ononem (DeuNhem). Na początku 1936 roku do Deu­
tscha dołączył Theodore Maly, króry przyjechał, podając się za sza­
nowanego bankiera Paula Hardra. Jego misja polegala na przejęciu
kontroli nad wszyukimi naszymi poufnymi operacjami na teryto·
rium Wielkiej Brytanii. Podczas krótkiego pobytu w Anglii uży­
wał wielu przykrywek, niektórych autentycznych, innych nie. Przez
kilka miesięcy był oficjalnie zatrudniony w radzieckiej ambasadzie.
Brytyjski kontrwywiad nigdy go nie namierzył.
Maly i Deursch byli wytrawnymi agentami i trzeba oddać im
sprawiedliwość, że nie zależało im na zdobywaniu informacji za
wszelką cenę. Wiedzieli, że Kim Philby to niezwykle cenny naby­
tek. Posranowili dać mu ryle czasu, ile będzie potrzebował, na zało­
żenie siarki, nauczenie się co i jak i zajęcie miejsca pośród brytyjskiej
socjety, żeby później był jak najbardziej użyteczny dla radzieckiego
wywiadu.
Philby zajął się szukaniem pracy, która nie tylko zapewni mu
utrzymanie, ale także doprowadzi do źródeł informacji dotyczących
Niemiec. W roku 1936 wyjechał do Berlina, aby odnowić kontakty,
które nawiązał w środowisku nazistów. W trakcie pobytu w Niem­
czech doszły go wieści o wybuchu hiszpańskiej wojny domowej.
Gdy wrócił do Londynu, Ono poprosił go, żeby zwrócił uwagę na
Hiszpanię i zinfiltrował owczenie generała Franco.
Zadaniero wydawało się nader trudne, gdyż Franco, znany rów­
nież jako caudiJ/q, czyli wódz, był chorobliwie podejrzliwy wobec
47
Książki historyczne
Internetowa księgarnia historyczna Grzbiet.pl
Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.

Podobne dokumenty