MONOTEISTYCZNE KORZENIE TOTALITARYZMU

Transkrypt

MONOTEISTYCZNE KORZENIE TOTALITARYZMU
MONOTEISTYCZNE
TOTALITARYZMU
KORZENIE
Lesław Czapliński
„MONOTEISTYCZNE KORZENIE TOTALITARYZMU”
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
Księga Wyjścia 20, 3
Nie ma Boga oprócz Boga, a Mahomet jest
jego prorokiem
Shāhāda, muzułmańskie wyznanie wiary
Bóg Izraela jest zazdrosny i . Do wyłączności dąży
również w swym wymiarze uniwersalnym z objawienia
Mahometaii. Żąda zatem całkowitego wyrzeczenia się
wszelkich innych wyobrażeń Absolutu oraz zupełnego
wyparcia związanych z nimi form kultu, a także
pełnego podporządkowania się swojej woli, wyrażonej
w spisanych przekazach, składających się na
kanoniczny wykład zasad wiary. Monoteistyczne
religie zasadniczo nie dopuszczają więc możliwości
współistnienia
z
innymi
systemami
eschatologicznymiiii. Na ogół też zakazana jest, a
nawet karana konwersja z własnego wyznania (głośna
sprawa Katarzyny Malcherowej, spalonej w 1539 roku
na krakowskim Rynku za przejście z katolicyzmu na
judaizm, czy dość powszechna tego rodzaju praktyka w
wielu krajach muzułmańskich). Z podobnych przesłanek
wypływa poniekąd głoszona przez rosyjską Cerkiew
doktryna „prawosławnego terytorium kanonicznego”
jako zastrzeżonego dla jej wyłącznych wpływów, choć
można się jednocześnie zastanawiać, czy jej obecny
renesans nie wynika raczej z postimperialnego
dziedzictwa doktryny o podziale stref wpływów
politycznych?
Izrael to naród wybrany, z którym Bóg zawarł
przymierze (tzw. berit) pod warunkiem przestrzegania
Zakonu, podczas gdy islam to właśnie poddanie się
woli Boga, a muzułmanie to umma, czyli wspólnota
wiernych. W obydwu przypadkach nie mogło zatem być
mowy o oddzieleniu państwa od instytucji
religijnych. Skutkiem powyższego, zarówno w
judaizmie od czasów panowania Machabeuszy w Judeiiv,
jak i w krajach muzułmańskichv, ideałem (lub normą)
stała się teokracja, czyli system rządów w części,
lub w całości, wyprowadzony z przepisów, zawartych w
objawionych księgach. A więc prawa mojżeszowego,
sformułowanego w Torze, a ściśle w Księgach
kapłańskich, oraz szariatu, stanowiącego integralny
składnik Koranu. Z tego też powodu partie wyznaniowe
w Izraelu vi do dziś uniemożliwiają przyjęcie
nadrzędnej wobec ustaw konstytucji, albowiem byłby
to ich zdaniem świętokradczy akt zakwestionowania
boskiego autorytetu Pięcioksięgu jako jedynego i
najwyższego źródła praw. Podobnie w wielu państwach
muzułmańskich niemożliwym jest ustanowienie
autonomicznych kodeksów: karnego czy rodzinnego,
które nie wynikałyby z szariatu. Tym samym
większość, jeśli nie wszystkie dziedziny życia
jednostki i społeczeństwa, podporządkowane zostają
prawu religijnemu. O ile jednak judaizm cechowała
tendencja do zamknięcia się w granicach własnej
wspólnoty etnicznej, to siła napędową islamu był
prozelityzm ekspansjonizm, dążące do objęcia przezeń
swym zasięgiem jak największych obszarów i
zamieszkujących je ludów, a co za tym idzie
narzucenia im jego zasad.
Z doktrynalnego punktu widzenia chrześcijaństwo nie
jest monoteizmem w ścisłym tego słowa znaczeniu, na
co w jego łonie zwracali już uwagę w IV wieku
arianie, a następnie unitarianie. Również wytknął mu
to islam, zwalczając w Koranie pojęcie Trójcy
(złożonej według niego z Boga, Jezusa i Dziewicy
Maryji, V, 116)), uznane za przejaw szirk, czyli
politeizmuvii. Ale nie tylko z tej przyczyny idea
świeckości oraz rozdziału władzy cywilnej i
religijnej mogła zrodzić się w stworzonej przezeń
cywilizacji. Tkwiła ona poniekąd w nauczaniu samego
Jezusa i głoszonej przezeń formule: „Cesarzowi, co
cesarskie, a Bogu, co boskie” (Ewangelie
synoptyczne: św. Mateusza 22, 21, św. Marka 12, 17 i
św. Łukasza 20, 25)viii. W pewnym sensie o autonomii
sfery polityki wobec wiary świadczyła też, przyjęta
po wojnach religijnych XVI wieku zasada Cuius regio,
eius religio, dopuszczająca w praktyce wybór
państwowego wyznania przez świeckiego władcę.
W chrześcijaństwie wyłączność jednego Boga stopniowo
zastąpiona została przez wyłączność jednej,
scentralizowanej i hierarchicznej organizacji
wyznaniowej, powstałej w miejsce samodzielnych dotąd
gmin („Jeden, święty, powszechny i apostolski
Kościół” jak ujmuje to trydenckie wyznanie wiary).
Również ona uzurpuje sobie pewne prerogatywy w
zakresie prawodawstwa, zwłaszcza cywilnego, np.
zwalczanie instytucji świeckich ślubów i rozwodów.
Jednakże
teokratyczne
dziedzictwo
judaizmu
najpełniej urzeczywistniło się w chrześcijaństwie na
grunt wymiarze monastycznym, przy czym zaznaczyć
należy, że ten typ praktyki religijnej jest
całkowicie obcy zarówno duchowi wyznania
mojżeszowego, gdzie jest Zakon, czyli prawo, ale nie
ma zakonów, jak i islamu. W tym ostatnim znane są,
co
prawda,
bractwa,
ale
osób
świeckich,
posiadających rodziny. Bezżenność bowiem nie jest
stanem przez nie pożądanym, ani cenionym, a w
judaizmie wręcz niewskazanym, skoro może się
przyczynić do opóźnienia nadejścia oczekiwanego
Mesjasza. W Paragwaju natomiast w wiekach XVII i
XVIII jezuici usiłowali nawet rozszerzyć ten typ
wspólnoty na całe społeczności miejscowych Indian,
tworząc dla nich teokratyczne i totalitarne
organizmy państwowe, zwane redukcjami. Z jednej
strony, dzięki nim tubylcza ludność przestała być
obiektem eksterminacji oraz zyskała ochronę prawną,
z drugiej zobowiązana była do rygorystycznego
przestrzegania surowych i oktrojowanych (tj.
odgórnie
nadanych)
regulacji,
poddających
drobiazgowej kontroli protektorów całokształt jej
egzystencji. Ostatecznie jezuicka utopia została
poniechana, a to z obawy kolonizatorów przed
możliwością rozwinięcia się w dłuższej perspektywie
emancypacyjnych aspiracji Indian.
Wcześniej to właśnie zakony rycerskie ogniem i
mieczem szerzyły Dobrą Nowinę, czyli ewangeliczne
przesłanie miłości. W ogóle totalitarny rys
monoteizmu w chrześcijaństwie najdrastyczniej
ujawnił się w związku z krzewieniem przezeń swych
nauk, czyli prozelityzmem, odrzucającym wszelką
koegzystencję z innymi wierzeniami. Pochodną tego
stały się wojny religijne, podejmowane przez
państwa, w których panowały kulty monoteistyczne,
lub definiujące się jako takie. Na tym tle doszło do
jednego z pierwszych starć cywilizacyjnych doby
nowożytnejix. Jego widownią stała się na przełomie
XVI i XVII wieku Japonia, gdzie dochodziło do
przypadków prześladowań chrześcijańskich misjonarzy
i konwertytów (15 lutego 1597ukrzyżowano koło
Nagasaki 26 osób), ale paradoksalnie nie tyle z
powodu religijnej nietolerancji (skoro współistniały
tam rodzimy shintoizm i napływowy buddyzm), co
raczej w celu jej zapobieżenia, albowiem głosiciele
nowej wiary (zwłaszcza hiszpańscy dominikanie i
franciszkanie)
dążyli
do
wykorzenienia
dotychczasowych kultów, nie tylko poprzez
nawracanie, ale również przez równanie z ziemią
świątyńx. Warto w tym miejscu wspomnieć o religijnie
motywowanych „świętych wojnach”, toczonych w imię
szerzenia wiary (chrześcijańskie wyprawy krzyżowe w
celu odzyskania upamiętnionej życiem Jezusa Ziemi
Świętej, muzułmański dżihad w celu rozszerzenia
granic wspólnoty islamu, jedynie na gruncie
mistycznego sufizmu rozumiany metaforycznie jako
doskonalenie wewnętrzne), oraz dwudziestowiecznej
ekspansji militarnej z przyczyn ideologicznych,
mającej doprowadzić do światowej rewolucji i
wyzwolenia uciskanych ludów. W obydwu przypadkach
określano je jako „sprawiedliwe” (przez św.
Augustyna w odniesieniu do misyjnych xi ), lub w
„słusznej sprawie” (przez doktrynę marksistowską w
zastosowaniu do eksportu rewolucji).
O ile myśl zachodnia, zarówno religijna, jak i
filozoficzna, opiera się grosso modo na rozumowaniu
dialektycznym, odwołującym się do dualistycznej
koncepcji bytu, posiadającej na dodatek silne
zabarwienie aksjologiczne, to dla kultury wschodniej
właściwe jest dążenie do wzniesienia się ponad te
sprzeczności, zwłaszcza w sferze sacrum, ale także
na gruncie filozofii („jest i nie jest” jako
fundamentalna zasada indyjskiego ajdwatyzmu) xii ,
posiadających wybitnie apofatyczny charakter. I tu
być może tkwi przyczyna, dla której dalekowschodnia
religijność odznacza się synkretyzmem. W
konsekwencji tamtejsze wierzenia w znaczne mierze
wolne są od aspektu totalitarnego i nie uzależniają
przyjęcia swych doktryn od wyrzeczenia się innych
koncepcji eschatologicznych. Buddystaxiii może być
równocześnie shintoistą i chrześcijaninem (jak to
się dzieje w Japonii), lub konfucjanistą i taoistą
(np. w Chinach). W Wietnamie powstało nawet nowe
wyznanie – kaodaizm, łączące nauki poprzednio
wymienionych z etyką, głoszoną przez świeckie
autorytety w rodzaju Victora Hugo i Lwa Tołstoja.
Gwoli sprawiedliwości godzi się jednak zaznaczyć, że
występujące w tamtych cywilizacjach tendencje
totalitarne, przejawiające się głównie w daleko
posuniętej podległości jednostek, wynikają nie tyle
z uwarunkowań religijnych, co społecznych. Stanowią
pochodną feudalnego systemu zależności i powinności
klanowych, usankcjonowanych przez konfucjańskie
kodeksy, nie posiadające jednak uzasadnienia
sakralnego. A także taoistycznych poglądów
kosmologicznych, według których lad universum
pozostaje w ścisłym związku z ładem społecznym.
Jednocześnie także w łonie monoteizmu spotkać się
można z bardziej otwartym nastawieniem wobec innych
wyznań oraz indywidualistycznym traktowaniem
wiernych.
Dotyczy
to
przede
wszystkim
heterodoksyjnych kierunków mistycznych, np. sufizmu
w obrębie islamu. Jeden z jego czołowych
reprezentantów – Dżelaleddin Rumi zw. Mewlaną –
odradzał żydom czy chrześcijanom, entuzjazmującym
się jego nauczaniem, przechodzenie na islam,
zalecając pozostanie przy dotychczasowej wierze, a
tylko indywidualne ćwiczenie bezpośredniego
doświadczenia transcendencji, albowiem radykalna
zmiana tradycji mogłaby jedynie zaszkodzić
osiągnięciu tego celu. Zresztą Erich Fromm doszukuje
się powodu tolerancji systemów religijnych Indii i
Chin właśnie w tym, że ich celem nie jest właściwa
wiara, lecz właściwe postępowanie: „Jeśli właściwa
myśl nie jest ostateczną prawdą i nie jest drogą do
zbawienia, wówczas nie ma powodu, aby zwalczać
innych
ludzi,
którzy
doszli
do
innych
sformułowań” xiv .
W judaizmie, islamie i chrześcijaństwie występuje
idea apokaliptycznego wypełnienia czasu, związanego
z oczekiwanym nadejściem Mesjasza, Mahdiego czy też
ponownym przyjściem Zbawiciela (Chrystusa) i
zapanowaniem Królestwa Bożego na ziemi. W dwóch
pierwszych przypadkach mają to być wybrani przez
Boga przywódcy religijni, pozbawieni jednak cech
nadludzkich. Niezależnie od tego, oznaczać to będzie
kres historii, rozumianej jako dzieje upadku
(antyczny mit o następstwie coraz mniej doskonałych
wieków, palotyńska teoria emanacji, chrześcijańskie
pojęcie grzechu pierworodnego). Z tych właśnie
mesjanistycznych wizji wzięły początek nowożytne
utopie, m.in. o sprawiedliwym społeczeństwie,
będącym świeckim odpowiednikiem Królestwa Bożegoxv.
Z kolei dalekim pokłosiem apokaliptycznej zapowiedzi
tysiącletniego panowania Chrystusa była Tysiącletnia
Rzesza (Tausendjähres Reich) w ideologii
nazistowskiej i to pomimo deklaratywnego odwoływania
się do dziedzictwa i symboliki przedchrześcijańskich
kultów germańskich. Poza tym totalitarna wyłączność
jedynego Boga i jego ludu przeniesiona została na
uprzywilejowany
pod
względem
rasowym
i
cywilizacyjnym naród i jego charyzmatycznego
przywódcę, co znalazło wyraz w formule: „Jeden
naród, jedno państwo, jeden wódz” (Ein Volk, Ein
Reich,
Ein
Führer).
A
także
znalazła
odzwierciedlenie w przypisywaniu szczególnej roli
dziejowej, jako sile napędowej zmian, określonemu
stanowi społecznemu lub klasie (proletariat u Marksa
i klasa robotnicza w marksizmie). Z kolei wyłączność
jednej organizacji kościelnej zyskała swój
odpowiednik w monopartyjności ustrojów totalitarnych
i związanym z tym monopolem ideologicznopolitycznym.
W dobie ekspansji teorii feministycznych warto się
zastanowić, na ile monoteizm religijny i
totalitaryzm ideologiczno-polityczny są wytworami
dominacji patriarchalnego porządku społecznego?
Zwłaszcza w przypadku islamu, jego fanatyzm w
znacznej
mierze
uznać
można
za
pochodną
zmarginalizowania
i
wyparcia
w
kulturze
muzułmańskiej pierwiastka kobiecego. Zdają się to
dostrzegać również intelektualiści, wyrośli w kręgu
oddziaływania tej religii, jak na przykład Alif
Lakhdar. W swoim szkicu „U podłoża osobowości
terrorystycznej”xvi, wskazuje on m.in. na
rozpowszechniony wśród
jako jedną z przyczyn
już Siegmund Freud
pierwotnego ojca, jako
muzułmanów kult „ojca narodu”
tego stanu rzeczy. Skądinąd
w poszukiwaniu substytutu
autorytetu, upatrywał genezy
judaistycznego monoteizmuxvii. Podobną prawidłowość
daje się też zaobserwować w odniesieniu do
katolicyzmu, gdzie zasada paternalistycznego
podporządkowania ucieleśniona została w osobie
papieża i jego autokratycznej pozycji, co znalazło
bezpośredni wyraz w przyznawanym mu tytule Ojca
Świętego. Ponadto kościół katolicki jest jedną z
najbardziej zmaskulinizowanych instytucji, a rola
kobiet, zarówno w laikacie, jak i wśród kleru,
podrzędna, czego w żaden sposób nie umniejsza fakt,
ze w poczet doktorów Kościoła zaliczone zostały
Katarzyna ze Sieny i Teresa z Avila.
Wyłaniający się z tekstu Lakhdara obraz tradycyjnego
społeczeństwa muzułmańskiego (prymat i dominacja
interesów zbiorowości nad ubezwłasnowolnioną i
zagubioną jednostką, niechęć do obcych i wszelkich
zmian),
wykazuje
liczne
wspólne
rysy
z
charakterystyką
totalitarnego
„społeczeństwa
zamkniętego”, kategorią ustanowioną przez Karla
Rajmunda Poppera xviii . Z kolei Hans Küng xix
przyczyny totalitarnej represywności islamu upatruje
w tym, że w swym rozwoju nie przeszedł on fazy
odpowiadającej reformacji oraz odrodzeniowemu
humanizmowi,
a
szczególnie
oświeceniowemu
racjonalizmowi i sekularyzacji. Co prawda, już sto
lat wcześniej Ernest Renan utrzymywał, że islam
doświadczył podobnej ewolucji, tyle że w odwrotnym
kierunku: od otwartości i uniwersalizmu kalifatu
Abbasydów, w którym rozkwitały nauki i filozofia,
odwołujące się w znacznym stopniu do tradycji
arystotelesowskiej,
po
integryzm
imperiów
zdominowanych przez ludy tureckie, w których
filozofię wyparła ciasno pojmowana teologia xx .
Rozróżnia przy tym islam jako religię oraz islamizm
jako fundamentalistyczną doktrynę. Przeprowadza też
paralele pomiędzy teokracja muzułmańską a
chrześcijańską, której historycznym przejawem było
Państwo Kościelne. W tym kontekście zauważa:
„Wolność nie jest nigdy bardziej okaleczona niż w
ustroju, w którym dogmat króluje i niepodzielnie
włada życiem cywilnym. W czasach nowożytnych
mieliśmy dwa przykłady takich reżimów: państwa
muzułmańskie oraz dawne Państwo Kościelne, kiedy
posiadało władze doczesną. Trzeba jedna zaznaczyć,
że o ile świecka władza papieska ciążyła zaledwie
nad małym krajem, to islamizm ciemięży znaczną część
naszego globu, gdzie podtrzymuje idee wyjątkowo
sprzeczne z postępem: państwa opartego na rzekomym
objawieniu
oraz
dogmatu
rządzącego
społeczeństwem” xxi .
Jeszcze inaczej sprawy potoczyły się z judaizmem.
Pod wpływem otoczenia, w niemieckich ośrodkach
żydowskiej diaspory wyłonił się oświeceniowy ruch
Haskali,
pod
wpływem
którego
dokonano
reinterpretacji niektórych rygorystycznych i
szczególnie anachronicznych przepisów religijnych,
zwłaszcza w odniesieniu do statusu kobiet, a gminy,
które przyjęły te zmiany, zyskały miano synagog
reformowanych.
Odnotujmy jeszcze współcześnie obserwowane zjawisko,
polegające
na
tym,
że
o
ile
wyrosłe
z
monoteistycznych wyznań świeckie utopie oraz
ideologie znalazły się w odwrocie, to wspólne im
tendencje totalitarne odżyły na powrót tam, skąd
wzięły początek, i przybrały postać religijnych
fundamentalizmów, przeżywających z kolei wyraźny
renesans i opanowujących coraz większe obszary życia
społecznego i obyczajowego.
i Por. „Ja Pan, twój Bóg jestem Bogiem zazdrosnym, który karze
występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia
względem tych, którzy mnie nienawidzą”. Księga Wyjścia 20, 5.
ii Na marginesie warto zauważyć, że pojęcia Jahwe, Allaha i
Boga, jako osobowej formy Absolutu, są tożsame co do swej
ontologicznej natury, a ich nazwy w językach: hebrajskim,
arabskim i polskim synonimami.
iii Islam czyni tu wyjątek dla tzw. ludów księgi, czyli żydów,
chrześcijan i tych religii, które posiadają swe prawdy wiary w
formie spisanej. Były one jednak zobowiązane opłacać specjalny
podatek z tytułu pozostawionej im swobody wyznania.
iv Mircea Eliade, Joan P. Couliano „Słownik religii”, warszawa
1964.
v Błędne są polskie określenia: mahometanizm i mahometański,
albowiem w przeciwieństwie do Jezusa w chrześcijaństwie,
Mahomet jest tylko prorokiem i jako taki nie jest obiektem
kultu, zastrzeżonego wyłącznie dla Boga. Podobnie jest z
Mojżeszem w judaizmie. Nota bene Jezus, jako Isa, jest także
muzułmańskim prorokiem.
vi Jakkolwiek osadnictwo żydowskie i powstanie państwa Izrael
było inicjatywą zasadniczo świeckiego ruchu syjonistycznego,
niekiedy wbrew odłamom ortodoksyjnym, to w jego systemie
politycznym dużą role odgrywają drobne partie religijne, bez
których niemożliwe jest utworzenie jakiejkolwiek stabilnej
koalicji rządowej.
vii Mircea Eliade, Joan P. Couliano „Słownik religii”,
Warszawa 1964.
viii Por. Wulgata: „Quae sunt caesaris, cesari, et quae sunt
Dei, Deo”.
ix W rozumieniu Samuela P. Huntingtona, a więc o podłożu
religijnym, w odróżnieniu od konfliktu na tle trybu życia, jak
to było w przypadku osiadłych ludów Imperium Rzymskiego oraz
germańskich i azjatyckich koczowników pod koniec ery
starożytnej.
x Trzeba zaznaczyć, że występowały w tym względzie różnice w
zależności od zakonów, reprezentowanych przez misjonarzy. Na
przykład portugalscy jezuici Franciszka Ksawerego, a zwłaszcza
Aleksandra Valignianiego, wykazywali pewną skłonność do
inkulturacji ante litteram niektórych pierwiastków buddyzmu,
co nazywano wówczas akomodacją, a co uzewnętrzniało się m.in.
w noszeniu przez misjonarzy ubiorów miejscowych mnichów Zen.
xi Św. Augustyn „O państwie bożym”, IV, 15.
xii Zwraca na to uwagę także Erich Fromm w „Szkicach z
psychologii religii”, Warszawa 1966, s. 108.
xiii Niekiedy spotkać się można z opinią, że nie jest on
religią w ścisłym tego słowa znaczeniu, albowiem nie jest
ukierunkowany na sacrum (czy to rozumiane jako Absolut, czy
szerzej jako transcendencja). Na tym tle doszło swego czasu do
kontrowersji, gdy Jan Paweł II nazwał go systemem ateistycznym
(„Przekroczyć próg nadziei”, Lublin 1994, s. 78), co skądinąd
posiada uzasadnienie merytoryczne, ale budzi sprzeciw z
przyczyn historyczno-aksjologicznych, albowiem z konfesyjnej
perspektywy jawi się on jako przejaw tendencji
nihilistycznych. Jeśli jednak za kryterium religii przyjmie
się zbawczy charakter doktryny (wyzwolenie z kołowrotu
wcieleń), wynikającej nie z rozumowej dedukcji czy empirycznej
indukcji, ale objawienia (historycznego Buddy – Sidharthy
Gautamy), przyjmowanego na mocy aktu wiary (np. w
transmigrację dusz), to buddyzm spełnia te założenia.
xiv Erich Fromm, op. cit., s. 111.
xv
Za
przykład
nietotalitarnego
urzeczywistnienia
komunistycznej utopii uznać można syjonistyczny ruch wspólnot
kibucowych, powstających na zasadach pełnej dobrowolności.
xvi Za: „Courier International” z 18 listopada 2001.
xvii Siegmund Freud „Mojżesz, jego lud i religia
monoteistyczna” w: „Człowiek, religia, kultura”, Warszawa
1967, s. 207.
xviii Karl Rajmund Popper „Społeczeństwo otwarte i jego
wrogowie”, Warszawa 1993, ss. 192-224.
xix Hans Küng, wywiad dla „die Welt” z 6 marca 1989.
xx Ernest Renan „l’Islamisme et la science”, Paris 1883.
xxi Ibidem, s. 17.

Podobne dokumenty