Pobierz w pdf - CzytajZaFree

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFree
Subiektywny słownik terminów
górskich cz.1
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
trawa1965
Słowo " słownik" nie jest może terminem fortunnym na określenie nieograniczonej
wyobraźni, ale nie znalazłem innego.Więc niech tak pozostanie.
Dlaczego jednak musi on być subiektywny? Ano dlatego, że przeżywanie wrażeń jest
prywatną własnością poszczególnych jednostek.Przeżywanie gór ma przy tym dodatkowy,
niepowtarzalny smaczek, który można by określić mianem "idiomu przeżyć".
Słowniczek ten dotyczy części Nowosądecczyzny od Ptaszkowej na wschodzie po Piątkową
na zachodzie.
ALTIPLANO to typ płaskowyżu wyglądający jak tonsura kleryka. Składa się z części leśnej u
podnóża i części trawiastej na szczycie.Jodłowy las jest tu zwykle bardzo wysuszony
wskutek bezkompromisowej,egoistycznej postawy jodeł,które nie interesując się zupełnie
przyszłością chciwie piją wodę z podłoża.
Ale nie wińmy tylko jodeł za ten stan rzeczy.ludzie także dokładają tu swoje trzy grosze
budując studnie w środku lasu.Tak trwa rywalizacja o wodę między ludźmi a jodłami.
Zupełnie inaczej wygląda trawiaste altiplano właściwe pokrywające szczyt góry.Skrzy się
ono żółtymi barwami nawłoci i pomniejszych, drugoplanowych kwiatów jak lnica-zwłaszcza
latem i wczesną jesienią.Jakiż to kontrast z jednolitą, żałobną, ciemną zielenią całego lasu
łącznie z jego runem!Te dwa różne światy nawet nie próbują szukać jakiejkolwiek wspólnej
nici porozumienia...
BNIEC powleka czerwoną "farbą" nie tylko podnóże altiplano,ale także dalsze
okolice,tworząc "bniecowiska".A jednak goździk ten czuje wyraźne powinowactwo z resztą
swej goździkowej braci.Czyżby to telepatia?Nie, raczej wynika to z niezbyt przychylnego
stosunku większości kwiatów w stosunku do niego,które zarzucają mu ślimacze tempo
rozwoju kwiatów,i , niestety, mają rację. Bo przecież to perfidny plan ,którego celem jest
zareklamowanie siebie w okresie tak zwanego "bezkwiecia",czyli przerwy między kwiatami
wiosennymi a letnimi.
BNIECOWO. Kto powiedział,że zwierzęta nie mają prawa lub nie umieją tworzyć samorządu
terytorialnego?Taki samorząd tworzą myszołowy na altiplano.Funkcjonują tu urzędy gminne
, w których urzędnicy-myszołowy zapisują w powietrzu skrzydłami różne byłe wydarzenia i
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
kreują nowe. Nazwałem ją Bniecowem ze względu na ogromną ilość bnieców czerwonych
rosnących na granicy tej gminy.
BODZISZEK CZERWONY posiada wspaniałe wyczucie miejsca, w którym należy się
osiedlić.Nie marnując energii na łąki,lasy czy nieużytki całymi koloniami skupia się na
brzegach cieków wodnych.Jeśli któraś roślina chce mu towarzyszyć,nie czyni przeszkód,ale
wyraźnie zastrzega, że musi starać się u niego o pozwolenie na współzarządzanie zasobami
wodnymi.To tylko formalność,bo tam , gdzie bodziszek się osiedla,jest naprawdę dużo
wilgoci.
BODZISZEK ŻAŁOBNY wspólnie z rzeżuchą niecierpkową i niezapminajką
błotną
tworzą zespół muzyczny-taką leśną odmianę disco-polo.Podczas gdy rzeżucha przygrywa na
pile swych liści,on wraz z niezapominajką migocze oczami swych kwiatów,imitując oprawę
świetlną ludzkiej dyskoteki.Tylko jego śpiew pozostaje ukrytą przed ludzkim uchem
tajemnicą,którą jednak las dobrze zna.Będąc jedyną w Polsce rośliną o czarniawych
kwiatach tworzy wewnątrzleśne łąki o niepowtarzalnym kolorycie,adekwatnym do
ciemności panujących wewnątrz boru. Gdyby był człowiekiem, nazwano by go geniuszem
piękna, stylu i melodii. Może otrzymałby przydomek Czarny Blues?
BOROWIK zdaje sobie sprawę ze swej ogromnej wartości kulinarnej i dlatego kryje się w
najciemniejszym borze jodłowym,dokąd promienie słoneczne w ogóle nie docierają. Płaci za
to niedorozwojem owocników. Ale coś za coś!Bo bunt bywa kosztowny.Wyjście na łąkę
niedoświadczonych egzemplarzy kończy się dla nich tragicznie.
BORÓWKA bezgranicznie ufa drzewom iglastym.Chcąc koniecznie wkupić się w łaski
jodeł,wędruje z nimi przez cały bór.Ale jodły, mając dość natręta, bezwzględnie rozrywają ją
na odosobnione części,niezdolne wydać z siebie żadnych owoców.Jakież rozczarowanie
maluje się wtedy na jej liściach! Słabną,zmniejszają swe rozmiary i w końcu uciekają z lasu
jak niepyszne w kierunku słońca,gdzie powoli się odradzają.Ich "wylinka" pozostaje jednak
na zawsze przy jodłach w ciemnym borze.
Borówki dają się też powiesić na zboczach gór,gdzie ręka ludzka nie sięga ich smacznych
jagód. To tak profilaktycznie na wypadek zagrożenia gatunku...
BRZOZA zajmuje się hodowlą i dlatego zasługuje na miano '"leśnego rolnika".Uprawia ona
koźlaki,borówki, poziomki.Bez niej żaden las nie jest prawdziwym lasem. Rekordzistki tego
gatunku potrafią uprawiać wszystko jednocześnie,nie wyłączając jadalnych przypraw takich
jak macierzanka['tymianek]Jednak ciężka praca na leśnej roli szybko je wyczerpuje,dlatego
żyją krótko. Niektóre potrafią uschnąć już w formie siewek.Inne drzewa cenią je za
towarzyskość i aktywne angażowanie się w tworzenie nowych obszarów leśnych.
BUK zwykle przyjaźni się z jodłą.Ale są wyjątki od tej reguły.Dzieje się tak,gdy jodła zawiąże
trwały pakt z ciemnością.Powstanie tego paktu możliwe jest tylko wtedy,gdy jodły wypiją
całą wodę gruntową i muszą się ratować redukcją powierzchni swych igieł.A w takiej
sytuacji odtrącenie przyjaźni jest naturalną koniecznością.Resztki powinowactwa zawsze
jednak pozostają,czego najlepszym dowodem jest fakt,iż jodła,zmuszona do wyboru
gatunków jej towarzyszących,zawsze preferuje buka.
CZYŚCIEC BŁOTNY wchodzi w skład roślin altiplano.Kpi on sobie z naszych pojęć,według
których rośliny łąkowe tworzą albo biało-czerwone, albo żółto-niebieskie kobierce.Ta
niewielka,bladofioletowa roślina po prostu owinęła sobie Waszą Wysokość Nawłoć wokół
korzeni i dyryguje nią,nie pozwalając jej kolorystycznie się zdominować.
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
DZWONEK POKRZYWOLISTNY rośnie na murach starych kościołów,inspirując poetów do
wierszowanego zabawienia się w geologów.Tu mogą oni puścić wodze fantazji mimo iż o
geologii nie mają bladego pojęcia.Tłumaczą się oni "znajomością" Jury Krakowskiej,która
istotnie wykazuje nieco zewnętrznego podobieństwa z materiałami użytymi do budowy tych
kościołów.
DZWONEK SARMACKI usilnie prosi bodziszka żałobnego o pozwolenie dołączenia do leśnej
orkiestry.Ma do tego prawo-cały obwieszony jest instrumentami muzycznymi.Ale bodziszek
odpowiada,że owszem,ale najpierw musi do tego lasu się dostać.Wie obłudnik doskonale,że
to niemożliwe,że sprawi dzwonkowi ogromną przykrość,ale jest zbyt zazdrosny o
umiejętności dzwonka...
FILOZOFIA PO GÓRALSKU głosi, że to nie człowiek uprawia ziemię,ale że to ziemia uprawia
człowieka.Rzeźbi mu mięśnie,żyły,kości,przydaje odporności na niektóre choroby.Jest
najlepszą przyjaciółką człowieka,a praca na niej jest jedyną,z której człowiek czerpie
korzyści dzięki bezpośredniej umowie trójstronnej między nim,ziemią a przyrodą.
GRAB wyspecjalizował się w zajmowaniu obrzeży lasu,gdzie spokojnie oddaje się swojemu
hobby-produkcji koźlaków grabowych.To niekonfrontacyjne drzewo panicznie boi się
jodeł,dlatego nigdy nie wchodzi im w drogę.Jodły doskonale to rozumieją,bo ekspansja
także nie leży w ich naturze-wolą zamknąć się w swoich wysokogórskich twierdzach,a tylko
pojedynczych przedstawicieli swego gatunku wysyłają niżej na zwiady.
GUJOT powstaje,gdy mrówki podziemnice zbudują mrowisko wśród traw,na samym środku
łąki.Trawa zostaje wtedy wydźwignięta ponad podłoże i odtąd wisi uczepiona jednej ze
ścianek mrowiska.Teraz do akcji wkracza wiatr i słońce,które stabilizują całą konstrukcję i
sklejają w jednolitą całość. Wszystko to wygląda jak miniatura wygasłego wulkanu.
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl