Sondaż Eurowizji 2007

Transkrypt

Sondaż Eurowizji 2007
wpisz tylko
blogmedia24.pl
i zostañ z nami!
4 VI 2013
==========================================================================================
150
co nowego na blogach - tygodniowy serwis blogerów i komentatorów
==========================================================================================
Dziś mija 10 lat, od kiedy Po³owy
tygodnia
Donald - nic nie mogê - Tusk
Donal Tusk kieruje PlatPo³owy
tygodnia
czy tygrys czaj¹cy siê do skoku?
formą Obywatelską, która pod jego przywództwem już drugą kadencję rządzi w kraju. Dla zwolenników - urodzony
zwycięzca, polityk wybitny, dla krytyków - Donald - nic nie mogę - Tusk, prowadzący politykę
ciepłej wody w kranie. Opozycja zarzuca Tuskowi brak wizji i składanie obietnic bez pokrycia.
L
igia Krajewska, posłanka Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Robertem Mazurkiem,
który cytował jej program partii PO z 2007 r. mówiąc, że to program PiS, wyśmiewała kolejne punkty
Życzę PiS powodzenia w realizacji tych cudów, ale
to się nie nadaje do poważnej rozmowy. Bo to zupełnie nierealne pomysły. Czyste chciejstwo. Człowiek składający takie obietnice okłamuje Polaków!
Jacek Żakowski lewicowy publicysta: Przez te 10 lat Tusk wydoroślał, rozwinął się jako polityk, ale chyba także jako
człowiek. W latach 90. obserwowałem
Tuska jako polityka, który nie rokował, nie
zapowiadał się na wielkiego przywódcę.
Mam wrażenie, że ma też przed sobą konieczność dokonania drugiego wielkiego
skoku. Pierwszego dokonał zostając premierem, zmieniając nie tylko polską scenę polityczną ale też treść PO, która za
Rokity i Gilowskiej była dość zaściankową
partią. On potrafił to zmienić. Teraz musi
dokonać drugiego skoku.
Janusz Szewczak: Donald już nic
nie musisz! Żarty się skończyły - Platformo musisz to przegrać. Żarty się
skończyły, pustki w państwowej kasie
zaczynają być dramatyczne, dziura budżetowa rośnie, gwałtownie słabną wpływy z VAT,
akcyzy, coraz mniejszym strumieniem płyną składki do FUS i NFZ, wszędzie widać dno.
Prof. Staniszkis: Polska Tuska - brak wizji, woli i optymizmu. Przypomina przy tym, że
powinniśmy tym uważniej przyglądać się rozwiązaniom wprowadzanym przez Japończyków, ponieważ borykamy się z podobnymi problemami. Przecież Japonia ma - podobnie jak Polska - kryzys demograficzny, a za sobą dwie dekady stagnacji. Ale zachowała - w odróżnieniu od Polski potencjał dla rozwoju wysokich technologii. I zdolność wyłonienia elity politycznej, która potrafi sformułować wizję przełomu!
Prof. Krasnodębski: Wszystkie negatywne emocje - do tej pory kierowane w stronę
opozycji - uderzą w Tuska i rządzących. Takiej
usłużności wobec władzy nie było od czasu PRL
u, i to w czasach jego rozkwitu. Sojusz był szeroki i obejmował także postkomunistów. PO zakończyła czas rozliczeń z przeszłością komunistyczną
- odtąd każdy donosiciel mógł spać spokojnie tak o roli mediów w państwie Tuska.
Prof. Staniszkis: Platforma - partia oportunistów. Tusk na obecną sytuację nie ma kompetencji. Nie docenia jej powagi, nie rozumieEuropy, z góry przyjął wobec niej pasywną, klientystyczną postawę. To jest błąd. Nie sądzę, aby
potrafił zmienić swoje podejście.
Sondaż TNS Polska. Zadowolonych z pracy
szefa rządu jest 26 proc. respondentów, z czego
22 proc. uważa, że Tusk raczej dobrze wypełnia
obowiązki, a 4 proc., że zdecydowanie dobrze.
67 proc. badanych uważa, że źle. Działalność rządu dobrze ocenia 21 proc. ankietowanych, z czego 18 proc. - umiarkowanie dobrze, a 3 proc. zdecydowanie dobrze. Negatywną opinię na temat pracy Rady Ministrów ma prawie trzy czwar-
te badanych (72 proc.), w tym 46 proc. ocenia tę
działalność raczej, a 26 proc. zdecydowanie źle.
Młodzi Polacy mają dośc polityki i Unii. Co
piąty młody Polak w wieku do 30 lat nie brał udziału w jakichkolwiek wyborach politycznych na poziomie lokalnym, regionalnym i krajowym w ciągu
ostatnich trzech lat.
Najwyższe bezrobocie od 7 lat. W Polsce
obecnie pracuje około 15,3 mln osób. W pierwszym półroczu, firmy zlikwidowały ponad 400 tys.
miejsc pracy. Najgorzej sytuacja wygląda na rynku pracy młodych ludzi. Według danych GUS, blisko 30 proc. boryka się z problemem bezrobocia.
Natomiast najmniejsza liczba bezrobotnych wyłania się wśród osób powyżej 45. roku życia – 8,4
proc. Trzeba jednak pamiętać, że wielu z tych
osób bezrobocie nie dotyczy, bo otrzymują różnego rodzaju świadczenia socjalne .
Olli Rehn: Polska nie wykorzystała szansy na redukcję deficytu. Unijny komisarz do
spraw gospodarczych wytyka Polsce zaniedbania w uzdrawianiu finansów publicznych. Polska
dostała dwa lata na uporządkowanie finansów publicznych i redukcję nadmiernego deficytu.
Prof. Ancyparowicz: Trzecie pokolenie nędzy. „Rzeczpospolita” opublikowała dane GUS na
temat polskiej nędzy. Wynika z nich, że w Polsce w
skrajnej biedzie żyje aż 2,1 mln osób, w tym 700
tys. dzieci. Oznacza to, że co piętnasty
2
N
astroje w kraju ponure, brak sukcesów
jakichkolwiek, a i pogoda deszczowa. To
ostatnie spowodowało dalszy odpływ zwolenników rządzących (PO i PSL), bo nie dało się
zrobić grilla. Ani w Boże Ciało, ani w Dzień
Dziecka.
 W Boże Ciało natomiast dała o sobie znać Pomaska. Pomaska to nazwisko (posłanki czy coś)
z Platformy. Owa Pomaska jechała sobie modnie
na rowerze i na zaplanowanej drodze przejazdu
natknęła się na ołtarz przygotowany na procesję.
Uznała to za skandal niesłychany. Widać nieszczęsna pierwszy raz wyszła na ulicę w Boże
Ciało i stąd ten szok oraz oburzenie, któremu jak rozumiem natychmiast - dała upust w swojej
ojczyźnie na twitterze. Wróżę jej przyszłość podobną do wielu jej podobnym z dawnej Unii Wolności - skończy karierę nigdzie lub w SLD...
 Nie tylko Pomaska się popisała. Jej dużo starsza koleżanka partyjna i szefowa w jednym Gronkiewicz-Waltz chciała wejść na rympał do ogrodów w Wilanowie bez uiszczenia 5 zł. Bo jest prezydentem miasta i jej się należy. Postraszyła strażnika dyrekcją i się przepchnęła. Pięć złotych piechotą nie chodzi. Natomiast reszta miasta chodzi
piechotą, bo już nic nie jeździ...
 Potem popisał się Komorowski. W wywiadzie
udzielonym „Gazecie Wyborczej” promował nowe
święto 4 czerwca. Święto wolności, demokracji czy
antyfaszyzmu, sam nie wiem, nie orientuję się, zarobiony jestem. Ale przy okazji promocji (będzie na
różowo zapewne) powiedział, że w Polsce nie będziemy mieć wielkiego kłopotu z zaakceptowaniem
Europy federalnej. Mamy zapisane w genach doświadczenie państwa wielonarodowego, wielokulturowego, wielowyznaniowego. Nie wiem co to za
„my” ma te multigeny, ale na pewno nie ja...
 Popisała się również Kopacz z PO i jako marszałek Sejmu pojechała z delegacją do Chin w
rocznicę masakry na placu Niebiańskiego Spokoju. Dziennikarzom nieśmiało sugerującym
niestosowność terminu wizyty powiedziała, że
szepnie Chińczykom o demokracji. Jak wróci
to na pewno nam opowie jaka była dzielna i jak
tym Chińczykom nawrzucała. Tak jak trzy lata
temu opowiadała nam jaka była dzielna pod
Smoleńskiem...
 I tylko nie wiem skąd są (w sensie czy z PO
czy z PSL) zamieszani w świeżo zadenuncjonowane łapówki na Śląsku. Kwota łapówek 10 mln.
To ile były warte kontrakty?
"tu.rybak", 01/06/2013
http://blogmedia24.pl/node/63619
=============================
co nowego na blogach
jest niezależną inicjatywą grupy użytkowników
portalu http://blogmedia24.pl.
Serwis przygotowali: „Maryla”, „Morsik”, „Natenczas”, „tu.rybak”.
Polak żyje w warunkach, które nie pozwalają nawet na zaspokojenie podstawowych potrzeb
biologicznych. Z kolei z opublikowanego kilka tygodni wcześniej przez UNICEF raportu wynika, że
w Polsce aż co piąte dziecko żyje poniżej ogólnie
przyjętego w krajach rozwiniętych standardu. Gorzej niż u nas dzieci mają tylko w czterech krajach
Unii: w Portugalii, Rumunii, na Łotwie i Węgrzech.
Ci ludzie najpierw zostali wykluczeni z rynku pracy,
a człowiek, który nie ma stałego dochodu pochodzącego z pracy, zawsze będzie popadał w nędzę,
razem ze swoją rodziną. To są osoby, które początkowo dostawały zasiłki dla bezrobotnych, ale te
szybko się kończą i wówczas zostaje im tylko pomoc społeczna. A jak wygląda pomoc społeczna w
Polsce to wiadomo - są to pieniądze, które głównie
trafiają do ośrodków opiekuńczych, a te 2 mln osób
dostaje średnio po 100 zł, w gotówce, bądź innych
dobrach. Te liczby - 2 mln osób żyjących w skrajnej
nędzy - pokrywają się z badaniami na temat bezrobocia. Można prawie postawić tu znak równości.
Państwo umyło ręce. Ale mamy tu przede wszystkim tragiczną sytuację ludzi młodych, tych, którzy
pozbawieni są jakiegokolwiek zabezpieczenia,
choćby w postaci rent i emerytur. Co więcej, oni
najczęściej nigdy nie mieli okazji, żeby zatrudnić
się na dłuższy okres, a jeśli przy tym mają dzieci
czy rodziny, które muszą utrzymać, to szybko zostają zmarginalizowani i wegetują w nędzy.
Polska umiarkowanie szczęśliwym krajem. Bardzo niskie zarobki i słabe warunki mieszkaniowe w Polsce umiejscawiają nasz kraj poza
pierwszą dziesiątką najszczęśliwszych krajów
świata.W ogólnej ocenie Polska uzyskała ponad
pięć punktów w dziesięciostopniowej skali. Spośród jedenastu badanych dziedzin najsłabiej wypadły zarobki, tu Polska uzyskała tylko jeden
punkt; trzy punkty za mieszkalnictwo, pięć za środowisko i zdrowie. Nasz kraj jest natomiast wyjątkowo bezpieczny - otrzymał w tej dziedzinie 9,6
punktu. Ogólnie jednak Polska jest znacznie mniej
szczęśliwym krajem niż inne państwa rozwinięte,
w tym Czechy czy Słowenia.
GUS: W 2012 r. sprywatyzowano pośrednio 35 jednoosobowych spółek Skarbu Państwa. W ubiegłym roku sprywatyzowano pośrednio 35 jednoosobowych spółek Skarbu Państwa,
zaś w okresie 1990-2012 ten rodzaj prywatyzacji
objął 607podmiotów, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Ogółem do końca roku 2012 sprywatyzowano metodą bezpośrednią 2118 przedsiębiorstw państwowych, a w 1127 zakończono
proces likwidacji. Według stanu na koniec grudnia 2012 r. istniały 83 przedsiębiorstwa państwowe, przy czym 26 z nich znajdowało się w stanie
upadłości, 20 likwidacji, a 18 nie podjęło żadnych
działań zmierzających do reorganizacji
Miliardy potrzebne na reanimację szpitali. Albo remonty, albo drzwi zamknięte na głucho.
Taka przyszłość czeka polskie placówki medyczne. Do 2030 roku na modernizację szpitali potrzeba kwoty stanowiącej prawie roczny budżet NFZ.
Czeska Penta wyleczy polskie szpitale.
Fundusz chce skonsolidować polski rynek szpitalny. Na początek przejmie giełdową sieć EMC
Instytut Medyczny. Nawet za 215 mln zł. Na razie
Czesi są właścicielami 14,6 proc. akcji (dających
20,5 proc. głosów na WZA)
LOT nad przepaścią, o krok od plajty. Losy
narodowej linii lotniczej rozstrzygną się 11 czerwca podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy.
1
2
Deficyt w budżecie po kwietniu wyniósł
31.717,0 mln zł. Deficyt budżetu państwa po
kwietniu wyniósł 31.717,014 mln zł wobec
31.746,4 mln zł szacowanego wcześniej - podało
Ministerstwo Finansów.Dochody budżetu państwa
wyniosły 86.888,4 mln zł. Wpływy z VAT wyniosły
po kwietniu 29,1 proc. planu rocznego, czyli
36.745,8 mln zł.
Płacimy za prąd tyle co Niemcy, a ceny
gazu rosną w dwucyfrowym tempie. Polacy
płacą jedne z najwyższych rachunków za prąd w
całej Unii. Biorąc pod uwagę siłę nabywczą mieszkańców, więcej od nas na energię wydają tylko
pogrążeni w kryzysie Cypryjczycy.
Resort finansów szykuje zmiany w ustawach podatkowych. Jeszcze w tym roku podatników czeka kilka istotnych zmian. W sierpniu resort finansów zabierze się za walkę z oszustami
działającymi na rynku stali, a w listopadzie wejdzie w życie podwyżka akcyzy na gaz ziemny stosowany do celów opałowych.
HSBC obniżył prognozę wzrostu PKB Polski. Wzrost gospodarczy w Polsce spowolni w tym
roku do 0,9 proc. z 1,9 proc. w ub.r., uważa ekonomistka HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej Agata Urbańska-Giner, która tym samym obniżyła swoją prognozę z 1,5 proc.
Międzynarodowa instytucja mocno tnie
prognozy dla Polski. Szacunki dotyczące wzrostu PKB, OECD obniżyła aż o blisko połowę.Wzrost PKB w Polsce przyspieszy z 0,9 proc.
w 2013 r. do 2,2 proc. w 2014 r. - wynika z majowych prognoz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Premier zapowiada lustrację budżetu w
czerwcu. W czerwcu rząd przejrzy budżet pod
kontem jego nowelizacji. Premier zapowiedział,
że po takiej lustracji zapadnie decyzja, czy w
związku ze słabymi danymi z gospodarki, są potrzebne zmiany w ustawie budżetowej.
Z czego ma nastąpić to „odbicie”? Ciągle
maleje konsumpcja, co w oczywisty sposób ma
związek z sytuacją na rynku pracy. Z jednej strony utrzymujące się wysokie bezrobocie, które pod
koniec 2013 roku przekroczy zapewne 15%. Z
drugiej spadek zatrudnienia w przedsiębiorstwach
w ujęciu rok do roku o 1 punkt procentowy, co ma
bezpośredni wpływ na spadek ogólnego wolumenu wynagrodzeń w gospodarce. Jeszcze bardziej
niepokojący jest spadek inwestycji, w tym głównie tych finansowanych ze środków publicznych.
Przecież 2013 rok, to ostatni rok kontraktowania
projektów unijnych finansowanych z budżetu UE
na lata 2007-2013, a środki inwestycyjne z następnego budżetu UE na lata 2014-2020, zaczną
być wydawane dopiero od roku 2015. Nie widać
więc tych czynników „odbicia” naszej gospodarki
ani w II połowie tego roku, a nawet w roku 2014.
Polska liderem rynku amfetaminy w Europie. Rośnie zażywanie narkotyków. W tej konkurencji jesteśmy europejskim liderem. Ofiarą
używek coraz częściej pada młodzież
Edukacja seksualna w szkołach. Czego
mają się uczyć dzieci? Między 12. a 15. rokiem
życia dziecko powinno potrafić samo zaopatrywać
się w antykoncepcję,, a powyżej 15. roku życia
można dziecku dodatkowo wpoić krytyczne podejście do norm kulturowych/religijnych w odniesieniu do ciąży, rodzicielstwa itp.
„Maryla”, 01/06/2013
http://blogmedia24.pl/node/63617
PKW - pajezdka
w Maskwu
Zdumiewa mnie ten rejwach (to ładne słowo z jidysz), jaki prawicowa ekstrema podniosła
w związku z wizytą funkcjonariuszy Państwowej Komisji Wyborczej (polskiej) u swojego
rosyjskiego odpowiednika.
W
szak współpraca ta ma już kilkadziesiąt lat
tradycji i jej owocem jest przeprowadzenie
z sukcesem tzw. referendum ludowego w 1946
r. i tzw. wyborów do tzw. sejmu ustawodawczego rok później, dzięki czemu mamy to, co mamy,
czyli III RP.
Dla mnie, po wysłuchaniu i przeczytaniu wzajemnie się wykluczających i – użyjmy kolokwializmu - mętnych wyjaśnień MSZ i PKW jest oczywiste, że delegacja pojechała do ruskich, żeby
się napić. I to jest zrozumiałe, bo gdzie jak gdzie,
ale u ruskich, to się napić można.
Drugi powód, który wydaje mi się oczywistym,
to zastosowanie nowych technologii w tzw. procesie wyborczym.
Każdy nieuprzedzony obserwator przyzna, że
ruskie na księżyc wprawdzie nie polecieli, ale
Łunochoda (robota takiego) przed jankesami tam
wysłali, po kosmosie sobie grasują jak po swoim,
bo od dawna i technologicznie zaawansowani
są, że hej!
Zaawansowanie to ma również zastosowanie w organizacji wyborów, bo podczas , gdy my
się tu bujamy z jakimś głosowaniem przez Internet, o którym każde dziecko wie, że będzie to głosowanie JAWNE, ruskie poszli o szag (szag to po
ichniemu krok) wpieriod (czyli – naprzód) i opracowali technologię, którą Nasza Władza jest zainteresowana wręcz i nomen omen żywotnie.
Chodzi o głosowanie telepatyczne; to znaczy
takie, w którym komisja wie, jakiego kandydata
Wyborca miał na myśli i za niego całą tę mitręgę
połączoną z umyciem się, uczesaniem, ubraniem,
się udaniem do lokalu wyborczego, odnalezieniem
stolika ze swoim adresem, podpisaniem swojego
nazwiska na liście, pobraniem kart do głosowania, zakreśleniem WŁASCIWEGO kandydata,
odstaniem w kolejce do urny, wrzuceniem kart,
powrotem do domu, rozebraniem, rozczochraniem itd. itp. – wykona. Ruskie przetestowali już
tę metodę telepatyczną z sukcesem w Czeczenii
i Dagestanie, gdzie Władimir Putin dostał po 99%
głosów, a to tylko dlatego, że nie wszystkie noworodki płynnie transmitowały swe preferencje
wyborcze do komisji.
Na wypadek, gdyby tych ruskich, najbardziej
zaawansowanych i (nie wstydźmy się tego słowa) kosmicznych wręcz technologii nie dało się
w Polsce wprowadzić, warszawskie wróbelki
ćwierkają, że PKW wyśle teraz kolejną delegację
na Białoruś – będą się chłopaki (i dziewczynki)
uczyć od Łukaszenki jak się wybory przeprowadza po prostu sprawnie.
Bo w całym tym zamieszaniu tak naprawdę
chodzi o to, żeby uniknąć tego, co - pardon - wk…
Publiczność telewizyjną: przedłużania, jak to PKW
ma zwyczaju, ogłoszenia wyników wyborów do
momentu, aż są one (te wyniki) właściwe. I przez
to cała ramówka z serialami się rozp…
„Ewaryst Fedorowicz”, 28/05/2013
http://blogmedia24.pl/node/63574
Polityczny skandal
Genezy niedościgłych wzorców działania komisji wyborczych w Rosji
należy szukać w historii. Otóż w 1934
r. na XVII zjeździe WKPb odbyły sie
wybory w KC na genseka.
S
tartowali - dotychczasowy sekretarz generalny - Stalin i popularny działacz partyjny Siergiej Kirow. Wg zbiegłego na zachód (via Iran) adiutanta Stalina - Kirow dostał wszystkie (za wyjątkiem Stalina) głosy. Stalin mając swoją komisję
wyborczą ogłosił, iż to on otrzymał 100 % głosów.
W grudniu tego samego roku Kirow został zastrzelony i wg wspomnianego adiutanta - w następnych 2 latach WSZYSCY głosujący członkowie
KC ponieśli śmierć. Chruszczow potwierdził po
latach, ze wybory w 1934 r. były sfałszowane.
Obecna CKW Rosji też ma swoje osiągnięcia
- jej przewodniczącego nazywają czarodziejem zawsze zapewni odpowiednie zwycięstwo Kremlowi (Putinowi). Np. wg sprawozdania CKW w
Czeczeni była 100 % frekwencja wyborcza i za
Putinem głosowało 97, czy 98 %. Można byłoby
się uśmiać, gdyby nie to , że rzecz jest poważna
w kontekście całkowitego zniewolenia narodu. Tak
wygląda demokracja pod światłym kierownictwem
Putina i CKW Rosji.
Do takiej instytucji, o takich tradycjach pojechała „nasza” PKW - po co? W celach naukowych, jak teraz głoszą; nie jest to naukowa placówka, może jest tam jakiś były naukowiec, ale
by uzyskać naukową wiedzę o rosyjskiej CKW
nie potrzeba naukowej ekspedycji - wystarczy
ściągnąć dostępne materiały. Rodzi sie zatem
podejrzenie, że istnieją tajne jakieś materiały i
dlatego konieczny był kontakt osobisty - jakie to
mogą być informacje?
Jedynym logicznym tłumaczeniem tak licznej
delegacji PKW w Moskwie jest pozyskanie, w imię
wspólnych interesów, jakichś komputerowych
sztuczek pozwalających zliczyć dane z protokołów obwodowych komisji wyborczych po myśli
aktualnej władzy. To już działanie przestępcze. Tak
to widać i potwierdzeniem tej tezy jest dość dziwny skład PKW z udziałem sędziów stanu wojennego i innych sprzed r. 1989. Także zawsze dużo
daje do myślenia wynik ostatnich wyborów prezydenckich, kiedy to przed północą zdecydowanie kilkoma punktami prowadził J. Kaczyński, a
rano okazało sie, że wygrał Komorowski.
Obecny obóz władzy udowodnił, że dla jej
utrzymania nie cofa się przed niczym; nie przydziela miejsca na multipleksie opozycyjnej stacji
TV (tak, jak komuniści nie przydzielali papieru).
Wspiera finansowo (poprzez umieszczanie reklam) tylko reżimowe czasopisma i rozgłośnie,
subsydiuje finansowo lewackie wydawnictwa (Krytyka polityczna), do rozpędzania legalnych demonstracji używa bojówek (Tarasa) i tysięcy agentów w kominiarkach, nawet bojkotuje narodowe
święto (3 Maja w Krakowie).
„Szkolenie” PKW w Moskwie to
polityczny skandal.
„Janusz40”, 28/05/2013
http://blogmedia24.pl/node/63567
Rosjanie strzelają nam bramki liczące się poCzy u siebie,
wrzucają bramki i na nasze i na świaczy na wyjeŸdzie dwójnie:
towe podwórko. Nie dalej jak tydzień temu pisałem o intensywnej serii rosyjskich działań [tu.rybak, „Rosja - Polska. Wynik
jak w hokeja” - niżej] i - nie wiedzieć czemu - myślałem, że to wystarczająca
porcja zafundowanych nam upokorzeń. Okazuje się, że nie.
O
tóż wyszło na jaw, że podpisujemy z Rosją
umowę na tzw. most energetyczny z Kaliningradu. Rząd - jak przy rurce gazowej - nic nie wiedział. I wtedy okazało się, że naszym przewodniczy w rozmowach niejaki Nowak z Sopotu. Czyli
trochę wiedział, bo ten Nowak jest tego rządu ministrem...
Po dość obcesowym rozkazie Putina, że FSB
ma zawrzeć umowę z SKW - obcesowe to mało
powiedziane: jak to nas ustawia w NATO? Jako
sojusznika któremu ufać nie można - okazało się,
że nasi pojechali do Moskwy na szkolenie wyborcze. Polska PKW z całą „wierchuszką” (tu nie ma
lepszego słowa) pojechała szkolić się w Sowietach z przeprowadzania wyborów. Jak wiadomo
Rosja jest niedościgłym wzorcem wyborczym (w Czeczenii
Putin dostał ponad 99 proc. głosów przy frekwencji 99 proc.)
Potem minister SZ Sikorski
powiedział, że nic nie wiedział,
ale jak się okazało był jedynym
niewiedzącym w resorcie. Potem ci z PKW powiedzieli, że to
nie było szkolenie tylko - uwaga
- konferencja naukowa poświęcona najnowocześniejszym
technologiom. Nauka, cóż to znaczy w dzisiejszych czasach...
A technologie sowieckie są najnowocześniejsze na świecie i zdaje się jesteśmy jedynym państwem, które daje firmie z innego kraju komputerową obsługę wyborów. I bynajmniej nie z Ameryki, a z Rosji. Tak więc wizyta naszych na szkoleniu jest jak najbardziej na miejscu, zapewne menu
w oprogramowaniu jest po rosyjsku i pojechali
zrobić sobie ściągawkę.
Na miejscu Tuska bym jednak się zastanowił. Bo będzie biedak startował, ale wygrać może
ktoś od Komorowskiego. Bo oprogramowanie jest
nowoczesne i ma menu po rosyjsku, a nie po niemiecku. Ale myślenie nie jest najmocniejszą stroną
Tuska...
A poza tym Rosjanie zrobili kolejne wielkie manewry broniące zachodniej granicy. A z drugiej
strony przesunęli sobie granice z Gruzją. A w wiekopomnej pracy Komorowskiego nt. bezpieczeństwa narodowego o zagrożeniach ze strony Sowietów nie ma ani słowa. Ale to nic dziwnego. Ów
raport na poziomie licencjatu z jakiejś podrzędnej uczelni humanistycznej został napisany przez
tak wspaniałych autorów jak Owsiak, Hypki (to ten
gość, który trzy lata temu występował w TVN uzasadniając winę pilotów), Niesiołowski, Cimoszewicz, Kuźniar, Widacki, Mazowiecki i in. Zaryzykuję twierdzenie, że co drugi współpracował z
bezpieką...
To wszystko już było, nawet w ostrzejszej postaci. I jak widać jest nadal. Ale mimo to - jak to
powiedział Naimski - Polska wciąż jest. Od siebie
dodam, że jest i będzie coraz trudniej...
„tu.rybak”, 28/05/2013
http://blogmedia24.pl/node/63578
Rosja - Polska
Wynik jak w hokeja
O
statnio Rosjanie są na fali wznoszącej. W Polsce przynajmniej. Przejęli wódki „Żubrówka”,
„Bols” i o zgrozo(!) „Soplicę”. To nie wszystko.
Skupują akcje „Tarnowa” i przekroczyli już 15 proc.
udziałów. I na tym zapewne nie skończą.
Dodajmy do tych drobiazgów ostatnio ujawnioną presję na polską delegację (Schetyna i in.)
by usunąć z rządu ministra Budzanowskiego. A
Tusk go usunął - chociaż kto jak nie archeolog
powinien być ministrem skarbu?
Dodajmy jeszcze inne drobiazgi. A to Rosjanie nie ujawniają kto korzystał z telefonu Kaczyńskiego po jego śmierci i nasza prokuratura musi
zawiesić śledztwo z powodu braku informacji...
A to Rosjanie przenieśli statecznik samolotu
rozbitego pod Smoleńskiem o jakieś 50 m by
wszystkie części - jak twierdzi tłumacz Lasek - były
bliżej siebie...
A to Rosjanie mają zamiar wprowadzić nowe
prawo, wymierzone głównie przeciwko Polsce o
konfiskatach mienia (jeśli uznają, że konfiskata
majątku była bezprawna, mogą wysunąć żądania kompensacji do zagranicznych podmiotów,
które dysponują w Rosji majątkiem)...
Jeszcze niedawno w Polsce spotkali się ministrowie Rosji i Niemiec. Nie było komunikatu o
czym mówili, Niemiec bąknął, że o sytuacji w Syrii, Rusek że o małym ruchu granicznym z Polską,
który zawdzięczają Niemcom. Polak chyba nic nie
mówił...
Na dodatek Putin ogłasza tam u siebie, że
FSB ma podpisać umowę o współpracy z bratnią
służbą w Polsce (SKW). Braterstwo pod parasolem dwóch prezydentów: Putina i Komorowskiego... I co my na to? Ano nic. Władza istnieje tylko w sondażach: Tusk jest już szpetny, a Komorowski pięknieje w świetle ze wschodu...
PS. Po finałowej żenadzie „Eurowizji” Rosjanie mają pretensje do Azerbejdżanu, że nie oddał
głosów na ich śpiewaczkę, a zgodnie z umową oni
oddali swoje głosy na Azerkę. Rosyjski minister
spraw zagranicznych, nazwał tę sytuację oburzającą i zapowiedział, że nie pozostanie ona bez odpowiedzi. [media, dziennik.pl, 21 V 2013 r.]
„tu.rybak”, 21/05/2013
http://blogmedia24.pl/node/63489
3
W wagonie baga¿owym
...czyli polscy maszyniści o Polskich
Kolejach Państwowych
Z
awsze sądziłam, że narzekanie na polskie koleje to jest nawyk pasażerski. Wczoraj jednak podróżowałam w przedziale bagażowym w
towarzystwie kolejarzy wracających ze zmiany.
Tam i z powrotem, na tej samej trasie (w tekście upraszczam sprawę). 60-kilometrowy odcinek pociąg pokonuje w 1,5 godziny, węc się
nasłuchałam...
- Pendolino... - stwierdził smętnie Maszynista1 i otworzył okno. Pendolino to taki nowy
model z dumą zaprezentowany nam przez władze województwa. - Tak, Pendolino - pokiwał
głowa Maszynista 2. Wszyscy usiedli, niektórzy wyjęli z teczki piwo Tatra, popatrzyli smętnie przez okno (z nieba na podniszczone budynki stacyjne lały się strugi lodowatego deszczu). I zaczęły się skargi...
Zamiast jednej spółki, „tysiąc” spółek i tyluż
dyrektorów. Bałagan!
Stu pięćdziesięciu dyspozytorów i naczelników. - A przed każdym trzeba zdejmować czapkę
- dodał Maszynista3.
Biurokracja. - Zamiast załatwić ważną sprawę na miejscu, musiałem dzwonić do miasta powiatowego. Tam, na stanowisku siedział pociotek... - nie wymienię nazwiska - który na niczym
się nie znał.
Chaos w grafiku. - Kiedyś zmiany zaczynały
się i kończyły o stałych porach - ciągnął M1. - Była
np. od 7 i od 17. A teraz??? 8, 13, 18 itd.!
Rozkłady układane bez względu na interes
podróżnych. - Są pociągi „szkolne”, i one powinny jechać o konkretnych godzinach. A tak... - podsumowali M1 i M2.
Bezmyślne mnożenie kosztów. Najpierw
zniszczyli infrastrukturę np. na Dworcu Świebodzkim, a teraz marzą, że go odbudują. - A odbudują? - zapytałam, wtrącając się do rozmowy.
- Prosze pani - odpowiedział M3 - może znajdzie się ktoś, kto będzie miał pieniążki. Ale to
muszą być duże pieniądze. Bo tam teraz trzeba
robić wszystko od podstaw. Budynek jest zadbany, wiadomo. Ale tory, trakcja... - Dutkiewicz planował uczynić z DŚ stację końcową pociągów
jeżdżących z lotniska. Ale to było na Euro. A Euro
minęło... - ...i prezydent, jak czytałam w Gościu
Niedzielnym, snuje już plany metra - dokończyłam. Panowie rozprawiali o wąskotorówce w Krośnicach koło Milicza. Zauważyli, że w tych okolicach już kiedyś pociąg jeździł, „zniszczyli, a teraz odbudowują, a to takie pieniądze...” - wzdychali kolejarze.
Stan torów. Tu M1, M2 i M3 mieli najwięcej
do powiedzenia. Mówili o przypadkach, gdy jakąś
trasę w odpowiednim momencie można było - niewielkim kosztem - remontować, a była zaniedbywana. Teraz - - na gwałt - robi się wielkie, kosztowne remonty. Mówili o sobie znanych odcinkach. - Jak deszcz przyp... - odezwał się M1- to ja
się tylko oglądam na boki, żeby się coś nie stało.
Ciekawe, czy któryś strajk na kolei okaże się
wreszcie wspólnym strajkiem maszynistów i ich
pasażerów....
„Sosenka”, 30/05/2013
http://blogmedia24.pl/node/63592
4
4 czerwca 21. rocznica obalenia rz¹du
Jana Olszewskiego. Czyja bêdzie Polska?
Wniosek o odwołanie rządu kierowanego przez Jana Olszewskiego skierował do Sejmu ówczesny prezydent Lech Wałęsa. Los rządu został przypieczętowany już 29 maja, gdy Unia Demokratyczna złożyła wniosek o wotum
nieufności dla ówczesnego gabinetu. Bezpośrednim impulsem była realizacja wcześniejszej uchwały Sejmu o ujawnieniu współpracowników komunistycznych służb specjalnych - UB i SB - z lat 1945-90.
4
czerwca 1992 rano minister spraw wewnętrznych Antoni Macierewicz dostarczył do
Sejmu listę 64 nazwisk osób publicznych. Posiedzenie Izby przeciągnęło się do późna i miało
bardzo dramatyczny przebieg. W jego trakcie, o
23.30 w obu programach Telewizji Polskiej wystąpił premier Jan Olszewski.
W swoim wystąpieniu zawarł jasne przesłanie: po raz pierwszy powstał niepodległościowy
rząd, który chciał wyzwolić Polskę od byłych agentów UB i SB oraz zewnętrznych wrogów Polski a próba obalenia rządu jest wynikiem chęci utrzymania się agentów przy władzy i strachu przed
lustracją. Olszewski zakończył dramatycznym
pytaniem: Czyja będzie Polska?
Jan Olszewski: Jako pretekst do mojego odwołania posłużyła tzw. lista Macierewicza. Jednak upadek mojego rządu był podyktowany de
facto innymi czynnikami. Stały za tym przede
wszystkim pieniądze. Chodziło o podział majątku, który został po PRL-u. On był «jeszcze do
wzięcia», gdy ja byłem premierem. W ramach procesu transformacji grupy interesu chciały się zabezpieczyć. I to właśnie nastąpiło.
Antoni Macierewicz: Bezpośrednim powodem odwołania rządu była nie tyle lustracja, ile
fakt zablokowania przejęcia dawnych baz sowieckich przez spółki rosyjskie, głównie kierowane jednak przez ludzi z KGB i GRU. Obalenie rządu było
przesądzone 26 maja, wtedy gdy Lech Wałęsa
wezwał opozycję do odwołania rządu. To było na
dwa dni przed przyjęciem uchwały lustracyjnej.
Co oznacza w naszych dziejach data 4 czerwca 1992 roku?
Bogusław Nizieński rzecznik interesu publicznego w latach 1999-2004: Jest to na pewno
data smutna. To wszystko jest bardzo bolesne,
bo skutki tamtych działań nadal uderzają w nasz
kraj i w nasz los.
Romuald Bury: Po 1989 roku czekaliśmy na
zmiany – tak wielkie, które przewróciłyby dotychczasowy porządek rzeczy. Ale „rewolucja” w Polsce była dobrze kontrolowana i ściśle reglamentowana. Mało kto rozumiał, że okrągły stół miał
ostre kanty a „gruba kreska” nie była tanim sloganem propagandowym. Ludzie cieszyli się, że ekipa komunistyczna odchodzi i nastanie czas normalności. Ale bardzo szybko okazało się, że nic z
tego nie będzie. Polską rządziły po 1989 roku (z
wyjątkiem lat 1991-1992, gdy premierem był Jan
Olszerwski) ekipy, które aż tak głębokich zmian
po prostu nie chciały.
Piotr Semka o 4 czerwca 1992 roku: to była
atmosfera linczu, która wywołała zachwyt wśród
dziennikarzy. 4 czerwca 1992 roku po raz pierwszy zobaczyliśmy absolutną pogardę dziennikarzy mainstreamowych mediów dla wydarzeń;
sprawiali oni wrażenie ludzi, którzy realizują jakiś
scenariusz polityczny.
Prof. Chodakiewicz o obchodach 4 czerwca
1989: propaganda postkomunistyczna i liberalna
musi mieć jakiś wymyślony symbol. Okrągły stół
jest już skompromitowany. Mówić o nim ciągle się
nie da. Nawet lud czuje, że to była jakaś machlojka. Ale mówić górnolotnie o Święcie Wolności, to
zupełnie co innego. To można.
Krzysztof Wyszkowski: Co nomenklatura III
RP świętuje 4 czerwca? Zwycięstwo Solidarności w „częściowo demokratycznych wyborach”?
4 czerwca cały postkomunistyczny establishment
święci obalenie rządu Jana Olszewskiego. To jest
ten tryumf, który czci cały Układ! „Nocna zmiana”
– oto główny sens tego wydarzenia.”Rząd Olszewskiego wiedział dlaczego Wałęsa zdradza polską
rację stanu...
prof. Mieczysław Ryba: mamy tu do czynienia z przesunięciem akcentów; ponieważ rocznica powstania „Solidarności” nie była w podobny
sposób obchodzona. Dla środowiska szeroko rozumianej „Gazety Wyborczej”, tych którzy fundowali Polsce „Okrągły Stół” ma on być mitem założycielskim III RP. - Nie „Solidarność”, ale o wiele
bardziej „Okrągły Stół. Dlatego, że wtedy rzeczywiście to środowisko lewicy laickiej powróciło do
władzy, i „Okrągły Stół” z kolei dla środowiska
postkomunistycznego tłumaczy w dużym stopniu
„Stan Wojenny”, bo proszę pamiętać, że „Stan
Wojenny” wprowadził gen. Jaruzelski i Kiszczak,
a „Okrągły Stół” tak samo był fundowany; praktycznie przez te same osoby. To zupełnie też tłumaczy brak dekomunizację, brak lustracji. Prezydent Bronisław Komorowski stara się reprezentować – w dużym stopniu – politykę historyczną
tożsamą z tym, co tworzy Gazeta Wyborcza
Prezydent zachęca i zaprasza do wspólnego
świętowania 4 czerwca, rocznicy pierwszych w
historii powojennej Polski częściowo wolnych
wyborów. W tę ważną rocznicę spotkajmy się,
wznieśmy toast za naszą wolność. Bądźmy tego
dnia razem! – napisał Bronisław Komorowski.
A jak pan widzi przyszłość Europy?
Komorowski: W Polsce nie będziemy mieć
wielkiego kłopotu z zaakceptowaniem Europy federalnej. Po drugie, po co drażnić różne żywioły,
mówiąc o zmierzchu tradycyjnego modelu państwa, gdy wizja wydaje się dosyć odległa?
Jak działać na rzecz Ojczyzny w dzisiejszej
rzeczywistości?
sędzia Bogusław Nizieński: Wiem, że dla
niej trzeba wiele poświęcić. A przede wszystkim
wierzyć w nią. I budować Polskę na miarę naszych
marzeń.Patriotyzm to ukochanie Polski, poświęcenie się dla niej, świadomość, że ona nas potrzebuje. Nie możemy dopuścić do tego, żeby z
Polskizrobiono śmietnik, gdzie mogą się zmieścić
wszystkie patologie i gdzie wyśmiewa się najwyższe ideały. Przyjdzie taki czas, że patriotyzm wróci i Polska będzie inna. Ale nie wolno nam złożyć
broni. Nie wolno.
„Maryla”, 01/06/2013
http://blogmedia24.pl/node/63614