Sondaż Eurowizji 2007
Transkrypt
Sondaż Eurowizji 2007
wpisz tylko blogmedia24.pl i zostañ z nami! 4 VI 2013 ========================================================================================== 150 co nowego na blogach - tygodniowy serwis blogerów i komentatorów ========================================================================================== Dziś mija 10 lat, od kiedy Po³owy tygodnia Donald - nic nie mogê - Tusk Donal Tusk kieruje PlatPo³owy tygodnia czy tygrys czaj¹cy siê do skoku? formą Obywatelską, która pod jego przywództwem już drugą kadencję rządzi w kraju. Dla zwolenników - urodzony zwycięzca, polityk wybitny, dla krytyków - Donald - nic nie mogę - Tusk, prowadzący politykę ciepłej wody w kranie. Opozycja zarzuca Tuskowi brak wizji i składanie obietnic bez pokrycia. L igia Krajewska, posłanka Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Robertem Mazurkiem, który cytował jej program partii PO z 2007 r. mówiąc, że to program PiS, wyśmiewała kolejne punkty Życzę PiS powodzenia w realizacji tych cudów, ale to się nie nadaje do poważnej rozmowy. Bo to zupełnie nierealne pomysły. Czyste chciejstwo. Człowiek składający takie obietnice okłamuje Polaków! Jacek Żakowski lewicowy publicysta: Przez te 10 lat Tusk wydoroślał, rozwinął się jako polityk, ale chyba także jako człowiek. W latach 90. obserwowałem Tuska jako polityka, który nie rokował, nie zapowiadał się na wielkiego przywódcę. Mam wrażenie, że ma też przed sobą konieczność dokonania drugiego wielkiego skoku. Pierwszego dokonał zostając premierem, zmieniając nie tylko polską scenę polityczną ale też treść PO, która za Rokity i Gilowskiej była dość zaściankową partią. On potrafił to zmienić. Teraz musi dokonać drugiego skoku. Janusz Szewczak: Donald już nic nie musisz! Żarty się skończyły - Platformo musisz to przegrać. Żarty się skończyły, pustki w państwowej kasie zaczynają być dramatyczne, dziura budżetowa rośnie, gwałtownie słabną wpływy z VAT, akcyzy, coraz mniejszym strumieniem płyną składki do FUS i NFZ, wszędzie widać dno. Prof. Staniszkis: Polska Tuska - brak wizji, woli i optymizmu. Przypomina przy tym, że powinniśmy tym uważniej przyglądać się rozwiązaniom wprowadzanym przez Japończyków, ponieważ borykamy się z podobnymi problemami. Przecież Japonia ma - podobnie jak Polska - kryzys demograficzny, a za sobą dwie dekady stagnacji. Ale zachowała - w odróżnieniu od Polski potencjał dla rozwoju wysokich technologii. I zdolność wyłonienia elity politycznej, która potrafi sformułować wizję przełomu! Prof. Krasnodębski: Wszystkie negatywne emocje - do tej pory kierowane w stronę opozycji - uderzą w Tuska i rządzących. Takiej usłużności wobec władzy nie było od czasu PRL u, i to w czasach jego rozkwitu. Sojusz był szeroki i obejmował także postkomunistów. PO zakończyła czas rozliczeń z przeszłością komunistyczną - odtąd każdy donosiciel mógł spać spokojnie tak o roli mediów w państwie Tuska. Prof. Staniszkis: Platforma - partia oportunistów. Tusk na obecną sytuację nie ma kompetencji. Nie docenia jej powagi, nie rozumieEuropy, z góry przyjął wobec niej pasywną, klientystyczną postawę. To jest błąd. Nie sądzę, aby potrafił zmienić swoje podejście. Sondaż TNS Polska. Zadowolonych z pracy szefa rządu jest 26 proc. respondentów, z czego 22 proc. uważa, że Tusk raczej dobrze wypełnia obowiązki, a 4 proc., że zdecydowanie dobrze. 67 proc. badanych uważa, że źle. Działalność rządu dobrze ocenia 21 proc. ankietowanych, z czego 18 proc. - umiarkowanie dobrze, a 3 proc. zdecydowanie dobrze. Negatywną opinię na temat pracy Rady Ministrów ma prawie trzy czwar- te badanych (72 proc.), w tym 46 proc. ocenia tę działalność raczej, a 26 proc. zdecydowanie źle. Młodzi Polacy mają dośc polityki i Unii. Co piąty młody Polak w wieku do 30 lat nie brał udziału w jakichkolwiek wyborach politycznych na poziomie lokalnym, regionalnym i krajowym w ciągu ostatnich trzech lat. Najwyższe bezrobocie od 7 lat. W Polsce obecnie pracuje około 15,3 mln osób. W pierwszym półroczu, firmy zlikwidowały ponad 400 tys. miejsc pracy. Najgorzej sytuacja wygląda na rynku pracy młodych ludzi. Według danych GUS, blisko 30 proc. boryka się z problemem bezrobocia. Natomiast najmniejsza liczba bezrobotnych wyłania się wśród osób powyżej 45. roku życia – 8,4 proc. Trzeba jednak pamiętać, że wielu z tych osób bezrobocie nie dotyczy, bo otrzymują różnego rodzaju świadczenia socjalne . Olli Rehn: Polska nie wykorzystała szansy na redukcję deficytu. Unijny komisarz do spraw gospodarczych wytyka Polsce zaniedbania w uzdrawianiu finansów publicznych. Polska dostała dwa lata na uporządkowanie finansów publicznych i redukcję nadmiernego deficytu. Prof. Ancyparowicz: Trzecie pokolenie nędzy. „Rzeczpospolita” opublikowała dane GUS na temat polskiej nędzy. Wynika z nich, że w Polsce w skrajnej biedzie żyje aż 2,1 mln osób, w tym 700 tys. dzieci. Oznacza to, że co piętnasty 2 N astroje w kraju ponure, brak sukcesów jakichkolwiek, a i pogoda deszczowa. To ostatnie spowodowało dalszy odpływ zwolenników rządzących (PO i PSL), bo nie dało się zrobić grilla. Ani w Boże Ciało, ani w Dzień Dziecka. W Boże Ciało natomiast dała o sobie znać Pomaska. Pomaska to nazwisko (posłanki czy coś) z Platformy. Owa Pomaska jechała sobie modnie na rowerze i na zaplanowanej drodze przejazdu natknęła się na ołtarz przygotowany na procesję. Uznała to za skandal niesłychany. Widać nieszczęsna pierwszy raz wyszła na ulicę w Boże Ciało i stąd ten szok oraz oburzenie, któremu jak rozumiem natychmiast - dała upust w swojej ojczyźnie na twitterze. Wróżę jej przyszłość podobną do wielu jej podobnym z dawnej Unii Wolności - skończy karierę nigdzie lub w SLD... Nie tylko Pomaska się popisała. Jej dużo starsza koleżanka partyjna i szefowa w jednym Gronkiewicz-Waltz chciała wejść na rympał do ogrodów w Wilanowie bez uiszczenia 5 zł. Bo jest prezydentem miasta i jej się należy. Postraszyła strażnika dyrekcją i się przepchnęła. Pięć złotych piechotą nie chodzi. Natomiast reszta miasta chodzi piechotą, bo już nic nie jeździ... Potem popisał się Komorowski. W wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” promował nowe święto 4 czerwca. Święto wolności, demokracji czy antyfaszyzmu, sam nie wiem, nie orientuję się, zarobiony jestem. Ale przy okazji promocji (będzie na różowo zapewne) powiedział, że w Polsce nie będziemy mieć wielkiego kłopotu z zaakceptowaniem Europy federalnej. Mamy zapisane w genach doświadczenie państwa wielonarodowego, wielokulturowego, wielowyznaniowego. Nie wiem co to za „my” ma te multigeny, ale na pewno nie ja... Popisała się również Kopacz z PO i jako marszałek Sejmu pojechała z delegacją do Chin w rocznicę masakry na placu Niebiańskiego Spokoju. Dziennikarzom nieśmiało sugerującym niestosowność terminu wizyty powiedziała, że szepnie Chińczykom o demokracji. Jak wróci to na pewno nam opowie jaka była dzielna i jak tym Chińczykom nawrzucała. Tak jak trzy lata temu opowiadała nam jaka była dzielna pod Smoleńskiem... I tylko nie wiem skąd są (w sensie czy z PO czy z PSL) zamieszani w świeżo zadenuncjonowane łapówki na Śląsku. Kwota łapówek 10 mln. To ile były warte kontrakty? "tu.rybak", 01/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63619 ============================= co nowego na blogach jest niezależną inicjatywą grupy użytkowników portalu http://blogmedia24.pl. Serwis przygotowali: „Maryla”, „Morsik”, „Natenczas”, „tu.rybak”. Polak żyje w warunkach, które nie pozwalają nawet na zaspokojenie podstawowych potrzeb biologicznych. Z kolei z opublikowanego kilka tygodni wcześniej przez UNICEF raportu wynika, że w Polsce aż co piąte dziecko żyje poniżej ogólnie przyjętego w krajach rozwiniętych standardu. Gorzej niż u nas dzieci mają tylko w czterech krajach Unii: w Portugalii, Rumunii, na Łotwie i Węgrzech. Ci ludzie najpierw zostali wykluczeni z rynku pracy, a człowiek, który nie ma stałego dochodu pochodzącego z pracy, zawsze będzie popadał w nędzę, razem ze swoją rodziną. To są osoby, które początkowo dostawały zasiłki dla bezrobotnych, ale te szybko się kończą i wówczas zostaje im tylko pomoc społeczna. A jak wygląda pomoc społeczna w Polsce to wiadomo - są to pieniądze, które głównie trafiają do ośrodków opiekuńczych, a te 2 mln osób dostaje średnio po 100 zł, w gotówce, bądź innych dobrach. Te liczby - 2 mln osób żyjących w skrajnej nędzy - pokrywają się z badaniami na temat bezrobocia. Można prawie postawić tu znak równości. Państwo umyło ręce. Ale mamy tu przede wszystkim tragiczną sytuację ludzi młodych, tych, którzy pozbawieni są jakiegokolwiek zabezpieczenia, choćby w postaci rent i emerytur. Co więcej, oni najczęściej nigdy nie mieli okazji, żeby zatrudnić się na dłuższy okres, a jeśli przy tym mają dzieci czy rodziny, które muszą utrzymać, to szybko zostają zmarginalizowani i wegetują w nędzy. Polska umiarkowanie szczęśliwym krajem. Bardzo niskie zarobki i słabe warunki mieszkaniowe w Polsce umiejscawiają nasz kraj poza pierwszą dziesiątką najszczęśliwszych krajów świata.W ogólnej ocenie Polska uzyskała ponad pięć punktów w dziesięciostopniowej skali. Spośród jedenastu badanych dziedzin najsłabiej wypadły zarobki, tu Polska uzyskała tylko jeden punkt; trzy punkty za mieszkalnictwo, pięć za środowisko i zdrowie. Nasz kraj jest natomiast wyjątkowo bezpieczny - otrzymał w tej dziedzinie 9,6 punktu. Ogólnie jednak Polska jest znacznie mniej szczęśliwym krajem niż inne państwa rozwinięte, w tym Czechy czy Słowenia. GUS: W 2012 r. sprywatyzowano pośrednio 35 jednoosobowych spółek Skarbu Państwa. W ubiegłym roku sprywatyzowano pośrednio 35 jednoosobowych spółek Skarbu Państwa, zaś w okresie 1990-2012 ten rodzaj prywatyzacji objął 607podmiotów, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Ogółem do końca roku 2012 sprywatyzowano metodą bezpośrednią 2118 przedsiębiorstw państwowych, a w 1127 zakończono proces likwidacji. Według stanu na koniec grudnia 2012 r. istniały 83 przedsiębiorstwa państwowe, przy czym 26 z nich znajdowało się w stanie upadłości, 20 likwidacji, a 18 nie podjęło żadnych działań zmierzających do reorganizacji Miliardy potrzebne na reanimację szpitali. Albo remonty, albo drzwi zamknięte na głucho. Taka przyszłość czeka polskie placówki medyczne. Do 2030 roku na modernizację szpitali potrzeba kwoty stanowiącej prawie roczny budżet NFZ. Czeska Penta wyleczy polskie szpitale. Fundusz chce skonsolidować polski rynek szpitalny. Na początek przejmie giełdową sieć EMC Instytut Medyczny. Nawet za 215 mln zł. Na razie Czesi są właścicielami 14,6 proc. akcji (dających 20,5 proc. głosów na WZA) LOT nad przepaścią, o krok od plajty. Losy narodowej linii lotniczej rozstrzygną się 11 czerwca podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy. 1 2 Deficyt w budżecie po kwietniu wyniósł 31.717,0 mln zł. Deficyt budżetu państwa po kwietniu wyniósł 31.717,014 mln zł wobec 31.746,4 mln zł szacowanego wcześniej - podało Ministerstwo Finansów.Dochody budżetu państwa wyniosły 86.888,4 mln zł. Wpływy z VAT wyniosły po kwietniu 29,1 proc. planu rocznego, czyli 36.745,8 mln zł. Płacimy za prąd tyle co Niemcy, a ceny gazu rosną w dwucyfrowym tempie. Polacy płacą jedne z najwyższych rachunków za prąd w całej Unii. Biorąc pod uwagę siłę nabywczą mieszkańców, więcej od nas na energię wydają tylko pogrążeni w kryzysie Cypryjczycy. Resort finansów szykuje zmiany w ustawach podatkowych. Jeszcze w tym roku podatników czeka kilka istotnych zmian. W sierpniu resort finansów zabierze się za walkę z oszustami działającymi na rynku stali, a w listopadzie wejdzie w życie podwyżka akcyzy na gaz ziemny stosowany do celów opałowych. HSBC obniżył prognozę wzrostu PKB Polski. Wzrost gospodarczy w Polsce spowolni w tym roku do 0,9 proc. z 1,9 proc. w ub.r., uważa ekonomistka HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej Agata Urbańska-Giner, która tym samym obniżyła swoją prognozę z 1,5 proc. Międzynarodowa instytucja mocno tnie prognozy dla Polski. Szacunki dotyczące wzrostu PKB, OECD obniżyła aż o blisko połowę.Wzrost PKB w Polsce przyspieszy z 0,9 proc. w 2013 r. do 2,2 proc. w 2014 r. - wynika z majowych prognoz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Premier zapowiada lustrację budżetu w czerwcu. W czerwcu rząd przejrzy budżet pod kontem jego nowelizacji. Premier zapowiedział, że po takiej lustracji zapadnie decyzja, czy w związku ze słabymi danymi z gospodarki, są potrzebne zmiany w ustawie budżetowej. Z czego ma nastąpić to „odbicie”? Ciągle maleje konsumpcja, co w oczywisty sposób ma związek z sytuacją na rynku pracy. Z jednej strony utrzymujące się wysokie bezrobocie, które pod koniec 2013 roku przekroczy zapewne 15%. Z drugiej spadek zatrudnienia w przedsiębiorstwach w ujęciu rok do roku o 1 punkt procentowy, co ma bezpośredni wpływ na spadek ogólnego wolumenu wynagrodzeń w gospodarce. Jeszcze bardziej niepokojący jest spadek inwestycji, w tym głównie tych finansowanych ze środków publicznych. Przecież 2013 rok, to ostatni rok kontraktowania projektów unijnych finansowanych z budżetu UE na lata 2007-2013, a środki inwestycyjne z następnego budżetu UE na lata 2014-2020, zaczną być wydawane dopiero od roku 2015. Nie widać więc tych czynników „odbicia” naszej gospodarki ani w II połowie tego roku, a nawet w roku 2014. Polska liderem rynku amfetaminy w Europie. Rośnie zażywanie narkotyków. W tej konkurencji jesteśmy europejskim liderem. Ofiarą używek coraz częściej pada młodzież Edukacja seksualna w szkołach. Czego mają się uczyć dzieci? Między 12. a 15. rokiem życia dziecko powinno potrafić samo zaopatrywać się w antykoncepcję,, a powyżej 15. roku życia można dziecku dodatkowo wpoić krytyczne podejście do norm kulturowych/religijnych w odniesieniu do ciąży, rodzicielstwa itp. „Maryla”, 01/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63617 PKW - pajezdka w Maskwu Zdumiewa mnie ten rejwach (to ładne słowo z jidysz), jaki prawicowa ekstrema podniosła w związku z wizytą funkcjonariuszy Państwowej Komisji Wyborczej (polskiej) u swojego rosyjskiego odpowiednika. W szak współpraca ta ma już kilkadziesiąt lat tradycji i jej owocem jest przeprowadzenie z sukcesem tzw. referendum ludowego w 1946 r. i tzw. wyborów do tzw. sejmu ustawodawczego rok później, dzięki czemu mamy to, co mamy, czyli III RP. Dla mnie, po wysłuchaniu i przeczytaniu wzajemnie się wykluczających i – użyjmy kolokwializmu - mętnych wyjaśnień MSZ i PKW jest oczywiste, że delegacja pojechała do ruskich, żeby się napić. I to jest zrozumiałe, bo gdzie jak gdzie, ale u ruskich, to się napić można. Drugi powód, który wydaje mi się oczywistym, to zastosowanie nowych technologii w tzw. procesie wyborczym. Każdy nieuprzedzony obserwator przyzna, że ruskie na księżyc wprawdzie nie polecieli, ale Łunochoda (robota takiego) przed jankesami tam wysłali, po kosmosie sobie grasują jak po swoim, bo od dawna i technologicznie zaawansowani są, że hej! Zaawansowanie to ma również zastosowanie w organizacji wyborów, bo podczas , gdy my się tu bujamy z jakimś głosowaniem przez Internet, o którym każde dziecko wie, że będzie to głosowanie JAWNE, ruskie poszli o szag (szag to po ichniemu krok) wpieriod (czyli – naprzód) i opracowali technologię, którą Nasza Władza jest zainteresowana wręcz i nomen omen żywotnie. Chodzi o głosowanie telepatyczne; to znaczy takie, w którym komisja wie, jakiego kandydata Wyborca miał na myśli i za niego całą tę mitręgę połączoną z umyciem się, uczesaniem, ubraniem, się udaniem do lokalu wyborczego, odnalezieniem stolika ze swoim adresem, podpisaniem swojego nazwiska na liście, pobraniem kart do głosowania, zakreśleniem WŁASCIWEGO kandydata, odstaniem w kolejce do urny, wrzuceniem kart, powrotem do domu, rozebraniem, rozczochraniem itd. itp. – wykona. Ruskie przetestowali już tę metodę telepatyczną z sukcesem w Czeczenii i Dagestanie, gdzie Władimir Putin dostał po 99% głosów, a to tylko dlatego, że nie wszystkie noworodki płynnie transmitowały swe preferencje wyborcze do komisji. Na wypadek, gdyby tych ruskich, najbardziej zaawansowanych i (nie wstydźmy się tego słowa) kosmicznych wręcz technologii nie dało się w Polsce wprowadzić, warszawskie wróbelki ćwierkają, że PKW wyśle teraz kolejną delegację na Białoruś – będą się chłopaki (i dziewczynki) uczyć od Łukaszenki jak się wybory przeprowadza po prostu sprawnie. Bo w całym tym zamieszaniu tak naprawdę chodzi o to, żeby uniknąć tego, co - pardon - wk… Publiczność telewizyjną: przedłużania, jak to PKW ma zwyczaju, ogłoszenia wyników wyborów do momentu, aż są one (te wyniki) właściwe. I przez to cała ramówka z serialami się rozp… „Ewaryst Fedorowicz”, 28/05/2013 http://blogmedia24.pl/node/63574 Polityczny skandal Genezy niedościgłych wzorców działania komisji wyborczych w Rosji należy szukać w historii. Otóż w 1934 r. na XVII zjeździe WKPb odbyły sie wybory w KC na genseka. S tartowali - dotychczasowy sekretarz generalny - Stalin i popularny działacz partyjny Siergiej Kirow. Wg zbiegłego na zachód (via Iran) adiutanta Stalina - Kirow dostał wszystkie (za wyjątkiem Stalina) głosy. Stalin mając swoją komisję wyborczą ogłosił, iż to on otrzymał 100 % głosów. W grudniu tego samego roku Kirow został zastrzelony i wg wspomnianego adiutanta - w następnych 2 latach WSZYSCY głosujący członkowie KC ponieśli śmierć. Chruszczow potwierdził po latach, ze wybory w 1934 r. były sfałszowane. Obecna CKW Rosji też ma swoje osiągnięcia - jej przewodniczącego nazywają czarodziejem zawsze zapewni odpowiednie zwycięstwo Kremlowi (Putinowi). Np. wg sprawozdania CKW w Czeczeni była 100 % frekwencja wyborcza i za Putinem głosowało 97, czy 98 %. Można byłoby się uśmiać, gdyby nie to , że rzecz jest poważna w kontekście całkowitego zniewolenia narodu. Tak wygląda demokracja pod światłym kierownictwem Putina i CKW Rosji. Do takiej instytucji, o takich tradycjach pojechała „nasza” PKW - po co? W celach naukowych, jak teraz głoszą; nie jest to naukowa placówka, może jest tam jakiś były naukowiec, ale by uzyskać naukową wiedzę o rosyjskiej CKW nie potrzeba naukowej ekspedycji - wystarczy ściągnąć dostępne materiały. Rodzi sie zatem podejrzenie, że istnieją tajne jakieś materiały i dlatego konieczny był kontakt osobisty - jakie to mogą być informacje? Jedynym logicznym tłumaczeniem tak licznej delegacji PKW w Moskwie jest pozyskanie, w imię wspólnych interesów, jakichś komputerowych sztuczek pozwalających zliczyć dane z protokołów obwodowych komisji wyborczych po myśli aktualnej władzy. To już działanie przestępcze. Tak to widać i potwierdzeniem tej tezy jest dość dziwny skład PKW z udziałem sędziów stanu wojennego i innych sprzed r. 1989. Także zawsze dużo daje do myślenia wynik ostatnich wyborów prezydenckich, kiedy to przed północą zdecydowanie kilkoma punktami prowadził J. Kaczyński, a rano okazało sie, że wygrał Komorowski. Obecny obóz władzy udowodnił, że dla jej utrzymania nie cofa się przed niczym; nie przydziela miejsca na multipleksie opozycyjnej stacji TV (tak, jak komuniści nie przydzielali papieru). Wspiera finansowo (poprzez umieszczanie reklam) tylko reżimowe czasopisma i rozgłośnie, subsydiuje finansowo lewackie wydawnictwa (Krytyka polityczna), do rozpędzania legalnych demonstracji używa bojówek (Tarasa) i tysięcy agentów w kominiarkach, nawet bojkotuje narodowe święto (3 Maja w Krakowie). „Szkolenie” PKW w Moskwie to polityczny skandal. „Janusz40”, 28/05/2013 http://blogmedia24.pl/node/63567 Rosjanie strzelają nam bramki liczące się poCzy u siebie, wrzucają bramki i na nasze i na świaczy na wyjeŸdzie dwójnie: towe podwórko. Nie dalej jak tydzień temu pisałem o intensywnej serii rosyjskich działań [tu.rybak, „Rosja - Polska. Wynik jak w hokeja” - niżej] i - nie wiedzieć czemu - myślałem, że to wystarczająca porcja zafundowanych nam upokorzeń. Okazuje się, że nie. O tóż wyszło na jaw, że podpisujemy z Rosją umowę na tzw. most energetyczny z Kaliningradu. Rząd - jak przy rurce gazowej - nic nie wiedział. I wtedy okazało się, że naszym przewodniczy w rozmowach niejaki Nowak z Sopotu. Czyli trochę wiedział, bo ten Nowak jest tego rządu ministrem... Po dość obcesowym rozkazie Putina, że FSB ma zawrzeć umowę z SKW - obcesowe to mało powiedziane: jak to nas ustawia w NATO? Jako sojusznika któremu ufać nie można - okazało się, że nasi pojechali do Moskwy na szkolenie wyborcze. Polska PKW z całą „wierchuszką” (tu nie ma lepszego słowa) pojechała szkolić się w Sowietach z przeprowadzania wyborów. Jak wiadomo Rosja jest niedościgłym wzorcem wyborczym (w Czeczenii Putin dostał ponad 99 proc. głosów przy frekwencji 99 proc.) Potem minister SZ Sikorski powiedział, że nic nie wiedział, ale jak się okazało był jedynym niewiedzącym w resorcie. Potem ci z PKW powiedzieli, że to nie było szkolenie tylko - uwaga - konferencja naukowa poświęcona najnowocześniejszym technologiom. Nauka, cóż to znaczy w dzisiejszych czasach... A technologie sowieckie są najnowocześniejsze na świecie i zdaje się jesteśmy jedynym państwem, które daje firmie z innego kraju komputerową obsługę wyborów. I bynajmniej nie z Ameryki, a z Rosji. Tak więc wizyta naszych na szkoleniu jest jak najbardziej na miejscu, zapewne menu w oprogramowaniu jest po rosyjsku i pojechali zrobić sobie ściągawkę. Na miejscu Tuska bym jednak się zastanowił. Bo będzie biedak startował, ale wygrać może ktoś od Komorowskiego. Bo oprogramowanie jest nowoczesne i ma menu po rosyjsku, a nie po niemiecku. Ale myślenie nie jest najmocniejszą stroną Tuska... A poza tym Rosjanie zrobili kolejne wielkie manewry broniące zachodniej granicy. A z drugiej strony przesunęli sobie granice z Gruzją. A w wiekopomnej pracy Komorowskiego nt. bezpieczeństwa narodowego o zagrożeniach ze strony Sowietów nie ma ani słowa. Ale to nic dziwnego. Ów raport na poziomie licencjatu z jakiejś podrzędnej uczelni humanistycznej został napisany przez tak wspaniałych autorów jak Owsiak, Hypki (to ten gość, który trzy lata temu występował w TVN uzasadniając winę pilotów), Niesiołowski, Cimoszewicz, Kuźniar, Widacki, Mazowiecki i in. Zaryzykuję twierdzenie, że co drugi współpracował z bezpieką... To wszystko już było, nawet w ostrzejszej postaci. I jak widać jest nadal. Ale mimo to - jak to powiedział Naimski - Polska wciąż jest. Od siebie dodam, że jest i będzie coraz trudniej... „tu.rybak”, 28/05/2013 http://blogmedia24.pl/node/63578 Rosja - Polska Wynik jak w hokeja O statnio Rosjanie są na fali wznoszącej. W Polsce przynajmniej. Przejęli wódki „Żubrówka”, „Bols” i o zgrozo(!) „Soplicę”. To nie wszystko. Skupują akcje „Tarnowa” i przekroczyli już 15 proc. udziałów. I na tym zapewne nie skończą. Dodajmy do tych drobiazgów ostatnio ujawnioną presję na polską delegację (Schetyna i in.) by usunąć z rządu ministra Budzanowskiego. A Tusk go usunął - chociaż kto jak nie archeolog powinien być ministrem skarbu? Dodajmy jeszcze inne drobiazgi. A to Rosjanie nie ujawniają kto korzystał z telefonu Kaczyńskiego po jego śmierci i nasza prokuratura musi zawiesić śledztwo z powodu braku informacji... A to Rosjanie przenieśli statecznik samolotu rozbitego pod Smoleńskiem o jakieś 50 m by wszystkie części - jak twierdzi tłumacz Lasek - były bliżej siebie... A to Rosjanie mają zamiar wprowadzić nowe prawo, wymierzone głównie przeciwko Polsce o konfiskatach mienia (jeśli uznają, że konfiskata majątku była bezprawna, mogą wysunąć żądania kompensacji do zagranicznych podmiotów, które dysponują w Rosji majątkiem)... Jeszcze niedawno w Polsce spotkali się ministrowie Rosji i Niemiec. Nie było komunikatu o czym mówili, Niemiec bąknął, że o sytuacji w Syrii, Rusek że o małym ruchu granicznym z Polską, który zawdzięczają Niemcom. Polak chyba nic nie mówił... Na dodatek Putin ogłasza tam u siebie, że FSB ma podpisać umowę o współpracy z bratnią służbą w Polsce (SKW). Braterstwo pod parasolem dwóch prezydentów: Putina i Komorowskiego... I co my na to? Ano nic. Władza istnieje tylko w sondażach: Tusk jest już szpetny, a Komorowski pięknieje w świetle ze wschodu... PS. Po finałowej żenadzie „Eurowizji” Rosjanie mają pretensje do Azerbejdżanu, że nie oddał głosów na ich śpiewaczkę, a zgodnie z umową oni oddali swoje głosy na Azerkę. Rosyjski minister spraw zagranicznych, nazwał tę sytuację oburzającą i zapowiedział, że nie pozostanie ona bez odpowiedzi. [media, dziennik.pl, 21 V 2013 r.] „tu.rybak”, 21/05/2013 http://blogmedia24.pl/node/63489 3 W wagonie baga¿owym ...czyli polscy maszyniści o Polskich Kolejach Państwowych Z awsze sądziłam, że narzekanie na polskie koleje to jest nawyk pasażerski. Wczoraj jednak podróżowałam w przedziale bagażowym w towarzystwie kolejarzy wracających ze zmiany. Tam i z powrotem, na tej samej trasie (w tekście upraszczam sprawę). 60-kilometrowy odcinek pociąg pokonuje w 1,5 godziny, węc się nasłuchałam... - Pendolino... - stwierdził smętnie Maszynista1 i otworzył okno. Pendolino to taki nowy model z dumą zaprezentowany nam przez władze województwa. - Tak, Pendolino - pokiwał głowa Maszynista 2. Wszyscy usiedli, niektórzy wyjęli z teczki piwo Tatra, popatrzyli smętnie przez okno (z nieba na podniszczone budynki stacyjne lały się strugi lodowatego deszczu). I zaczęły się skargi... Zamiast jednej spółki, „tysiąc” spółek i tyluż dyrektorów. Bałagan! Stu pięćdziesięciu dyspozytorów i naczelników. - A przed każdym trzeba zdejmować czapkę - dodał Maszynista3. Biurokracja. - Zamiast załatwić ważną sprawę na miejscu, musiałem dzwonić do miasta powiatowego. Tam, na stanowisku siedział pociotek... - nie wymienię nazwiska - który na niczym się nie znał. Chaos w grafiku. - Kiedyś zmiany zaczynały się i kończyły o stałych porach - ciągnął M1. - Była np. od 7 i od 17. A teraz??? 8, 13, 18 itd.! Rozkłady układane bez względu na interes podróżnych. - Są pociągi „szkolne”, i one powinny jechać o konkretnych godzinach. A tak... - podsumowali M1 i M2. Bezmyślne mnożenie kosztów. Najpierw zniszczyli infrastrukturę np. na Dworcu Świebodzkim, a teraz marzą, że go odbudują. - A odbudują? - zapytałam, wtrącając się do rozmowy. - Prosze pani - odpowiedział M3 - może znajdzie się ktoś, kto będzie miał pieniążki. Ale to muszą być duże pieniądze. Bo tam teraz trzeba robić wszystko od podstaw. Budynek jest zadbany, wiadomo. Ale tory, trakcja... - Dutkiewicz planował uczynić z DŚ stację końcową pociągów jeżdżących z lotniska. Ale to było na Euro. A Euro minęło... - ...i prezydent, jak czytałam w Gościu Niedzielnym, snuje już plany metra - dokończyłam. Panowie rozprawiali o wąskotorówce w Krośnicach koło Milicza. Zauważyli, że w tych okolicach już kiedyś pociąg jeździł, „zniszczyli, a teraz odbudowują, a to takie pieniądze...” - wzdychali kolejarze. Stan torów. Tu M1, M2 i M3 mieli najwięcej do powiedzenia. Mówili o przypadkach, gdy jakąś trasę w odpowiednim momencie można było - niewielkim kosztem - remontować, a była zaniedbywana. Teraz - - na gwałt - robi się wielkie, kosztowne remonty. Mówili o sobie znanych odcinkach. - Jak deszcz przyp... - odezwał się M1- to ja się tylko oglądam na boki, żeby się coś nie stało. Ciekawe, czy któryś strajk na kolei okaże się wreszcie wspólnym strajkiem maszynistów i ich pasażerów.... „Sosenka”, 30/05/2013 http://blogmedia24.pl/node/63592 4 4 czerwca 21. rocznica obalenia rz¹du Jana Olszewskiego. Czyja bêdzie Polska? Wniosek o odwołanie rządu kierowanego przez Jana Olszewskiego skierował do Sejmu ówczesny prezydent Lech Wałęsa. Los rządu został przypieczętowany już 29 maja, gdy Unia Demokratyczna złożyła wniosek o wotum nieufności dla ówczesnego gabinetu. Bezpośrednim impulsem była realizacja wcześniejszej uchwały Sejmu o ujawnieniu współpracowników komunistycznych służb specjalnych - UB i SB - z lat 1945-90. 4 czerwca 1992 rano minister spraw wewnętrznych Antoni Macierewicz dostarczył do Sejmu listę 64 nazwisk osób publicznych. Posiedzenie Izby przeciągnęło się do późna i miało bardzo dramatyczny przebieg. W jego trakcie, o 23.30 w obu programach Telewizji Polskiej wystąpił premier Jan Olszewski. W swoim wystąpieniu zawarł jasne przesłanie: po raz pierwszy powstał niepodległościowy rząd, który chciał wyzwolić Polskę od byłych agentów UB i SB oraz zewnętrznych wrogów Polski a próba obalenia rządu jest wynikiem chęci utrzymania się agentów przy władzy i strachu przed lustracją. Olszewski zakończył dramatycznym pytaniem: Czyja będzie Polska? Jan Olszewski: Jako pretekst do mojego odwołania posłużyła tzw. lista Macierewicza. Jednak upadek mojego rządu był podyktowany de facto innymi czynnikami. Stały za tym przede wszystkim pieniądze. Chodziło o podział majątku, który został po PRL-u. On był «jeszcze do wzięcia», gdy ja byłem premierem. W ramach procesu transformacji grupy interesu chciały się zabezpieczyć. I to właśnie nastąpiło. Antoni Macierewicz: Bezpośrednim powodem odwołania rządu była nie tyle lustracja, ile fakt zablokowania przejęcia dawnych baz sowieckich przez spółki rosyjskie, głównie kierowane jednak przez ludzi z KGB i GRU. Obalenie rządu było przesądzone 26 maja, wtedy gdy Lech Wałęsa wezwał opozycję do odwołania rządu. To było na dwa dni przed przyjęciem uchwały lustracyjnej. Co oznacza w naszych dziejach data 4 czerwca 1992 roku? Bogusław Nizieński rzecznik interesu publicznego w latach 1999-2004: Jest to na pewno data smutna. To wszystko jest bardzo bolesne, bo skutki tamtych działań nadal uderzają w nasz kraj i w nasz los. Romuald Bury: Po 1989 roku czekaliśmy na zmiany – tak wielkie, które przewróciłyby dotychczasowy porządek rzeczy. Ale „rewolucja” w Polsce była dobrze kontrolowana i ściśle reglamentowana. Mało kto rozumiał, że okrągły stół miał ostre kanty a „gruba kreska” nie była tanim sloganem propagandowym. Ludzie cieszyli się, że ekipa komunistyczna odchodzi i nastanie czas normalności. Ale bardzo szybko okazało się, że nic z tego nie będzie. Polską rządziły po 1989 roku (z wyjątkiem lat 1991-1992, gdy premierem był Jan Olszerwski) ekipy, które aż tak głębokich zmian po prostu nie chciały. Piotr Semka o 4 czerwca 1992 roku: to była atmosfera linczu, która wywołała zachwyt wśród dziennikarzy. 4 czerwca 1992 roku po raz pierwszy zobaczyliśmy absolutną pogardę dziennikarzy mainstreamowych mediów dla wydarzeń; sprawiali oni wrażenie ludzi, którzy realizują jakiś scenariusz polityczny. Prof. Chodakiewicz o obchodach 4 czerwca 1989: propaganda postkomunistyczna i liberalna musi mieć jakiś wymyślony symbol. Okrągły stół jest już skompromitowany. Mówić o nim ciągle się nie da. Nawet lud czuje, że to była jakaś machlojka. Ale mówić górnolotnie o Święcie Wolności, to zupełnie co innego. To można. Krzysztof Wyszkowski: Co nomenklatura III RP świętuje 4 czerwca? Zwycięstwo Solidarności w „częściowo demokratycznych wyborach”? 4 czerwca cały postkomunistyczny establishment święci obalenie rządu Jana Olszewskiego. To jest ten tryumf, który czci cały Układ! „Nocna zmiana” – oto główny sens tego wydarzenia.”Rząd Olszewskiego wiedział dlaczego Wałęsa zdradza polską rację stanu... prof. Mieczysław Ryba: mamy tu do czynienia z przesunięciem akcentów; ponieważ rocznica powstania „Solidarności” nie była w podobny sposób obchodzona. Dla środowiska szeroko rozumianej „Gazety Wyborczej”, tych którzy fundowali Polsce „Okrągły Stół” ma on być mitem założycielskim III RP. - Nie „Solidarność”, ale o wiele bardziej „Okrągły Stół. Dlatego, że wtedy rzeczywiście to środowisko lewicy laickiej powróciło do władzy, i „Okrągły Stół” z kolei dla środowiska postkomunistycznego tłumaczy w dużym stopniu „Stan Wojenny”, bo proszę pamiętać, że „Stan Wojenny” wprowadził gen. Jaruzelski i Kiszczak, a „Okrągły Stół” tak samo był fundowany; praktycznie przez te same osoby. To zupełnie też tłumaczy brak dekomunizację, brak lustracji. Prezydent Bronisław Komorowski stara się reprezentować – w dużym stopniu – politykę historyczną tożsamą z tym, co tworzy Gazeta Wyborcza Prezydent zachęca i zaprasza do wspólnego świętowania 4 czerwca, rocznicy pierwszych w historii powojennej Polski częściowo wolnych wyborów. W tę ważną rocznicę spotkajmy się, wznieśmy toast za naszą wolność. Bądźmy tego dnia razem! – napisał Bronisław Komorowski. A jak pan widzi przyszłość Europy? Komorowski: W Polsce nie będziemy mieć wielkiego kłopotu z zaakceptowaniem Europy federalnej. Po drugie, po co drażnić różne żywioły, mówiąc o zmierzchu tradycyjnego modelu państwa, gdy wizja wydaje się dosyć odległa? Jak działać na rzecz Ojczyzny w dzisiejszej rzeczywistości? sędzia Bogusław Nizieński: Wiem, że dla niej trzeba wiele poświęcić. A przede wszystkim wierzyć w nią. I budować Polskę na miarę naszych marzeń.Patriotyzm to ukochanie Polski, poświęcenie się dla niej, świadomość, że ona nas potrzebuje. Nie możemy dopuścić do tego, żeby z Polskizrobiono śmietnik, gdzie mogą się zmieścić wszystkie patologie i gdzie wyśmiewa się najwyższe ideały. Przyjdzie taki czas, że patriotyzm wróci i Polska będzie inna. Ale nie wolno nam złożyć broni. Nie wolno. „Maryla”, 01/06/2013 http://blogmedia24.pl/node/63614