Nowe zasady startu w przetargach: cena już nie zdecyduje o
Transkrypt
Nowe zasady startu w przetargach: cena już nie zdecyduje o
B4 Dziennik Gazeta Prawna, 17–19 października 2014 nr 202 (3843) gazetaprawna.pl F I R M A I P R AW O Nowe zasady startu w przetargach: cena już nie zdecyduje o wszystkim Konieczność zatrudnienia pracowników na etat, walka nie tylko na koszty, lecz także na jakość, oraz klauzule waloryzacyjne w dłuższych umowach – na te nowości muszą być gotowi przedsiębiorcy starający się o zamówienia Sławomir Wikariak [email protected] W niedzielę wchodzi w życie jedna z najistotniejszych od lat nowelizacji prawa o zamówieniach publicznych (Dz.U. z 2014 r. poz. 1232). Chociaż liczy sobie raptem dwadzieścia kilka przepisów, prace nad nią w Sejmie zajęły ponad rok. Tyle zajęło wypracowanie kompromisu między posłami PO, którzy przygotowali projekt, a stroną rządową. – Najważniejszym celem tej nowelizacji jest zmiana podejścia do udzielania zamówień, tak aby wreszcie cena przestała decydować o wszystkim – mówi Maria Janyska, posłanka (PO), która przewodniczyła podkomisji pracującej nad ustawą. – Czas przestać patrzeć wyłącznie na prostą cenę nabycia i wmawiać sobie, że wydając mniej, oszczędzamy. Gdy bowiem weźmiemy pod uwagę rzeczywiste koszty, to okaże się, że jest dokładnie odwrotnie – dodaje. Co to oznacza w praktyce? Artykuł 91 ust. 2a znowelizowanej ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 907 ze zm.; dalej: p.z.p.) stanowi, że poza wyjątkowymi sytuacjami cena nie może już być jedynym kryterium. Zamawiający muszą zawsze dodać jakieś inne. Ustawa wymienia przykładowe: jakość, funkcjonalność, parametry techniczne, aspekty środowiskowe, społeczne, innowacyjne, serwis, termin wykonania zamówienia oraz koszty eksploatacji. To jednak katalog otwarty i zamawiający może wykazać się kreatywnością w kształtowaniu innych kryteriów. Wspomniane wyłączenie pozwalające na stosowanie jedynie kryterium cenowego dotyczy sytuacji, gdy chodzi o przedmiot zamówienia, który jest powszech- nie dostępny oraz ma ustalone standardy jakościowe (np. proste drukarki). Nawet wówczas jednak zamawiający musi wykazać w załączniku protokołu, w jaki sposób uwzględnił koszty ponoszone w całym okresie korzystania z przedmiotu zamówienia (np. czy drukarka okaże się tania w eksploatacji). – Tak naprawdę chodzi o dobrze pojmowany interes organizatorów przetargów. Wiedząc, że pracownik jest zatrudniony na etat, mają oni większą gwarancję jakości jego pracy i tego, że będzie dyspozycyjny – podkreśla Marek Kowalski, ekspert Konfederacji Lewiatan, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Czystości. Jego zdaniem wymóg zatrudnienia na etat powinien być stosowany wszędzie tam, gdzie koszty pracy stanowią istotny element cenotwórczy. Chodzić może więc o różnorodne usługi, od ochrony i sprzątania po odśnieżanie ulic czy usługi cateringowe. Z drugiej jednak strony są też specyficzne usługi, przy których wprowadzenie takiego obowiązku nie będzie miało sensu. Przykładem mogą być szkolenia prowadzone często przez niezależnych ekspertów. Skuteczniejsza weryfikacja Walka z dyktatem najniższej ceny przekłada się też na kolejne zmiany, które mają doprowadzić do skuteczniejszej weryfikacji kwot proponowanych w ofertach. Tak jak dotychczas zamawiający może zażądać wyjaśnień, zawsze gdy zaproponowana cena wzbudzi jego wątpliwości. Ale ustalono też próg, od którego już musi to zrobić. Staje się to obowiązkowe, gdy proponowana kwota jest niższa o 30 proc. od wartości zamówienia (czyli szacunków zamawiającego) lub średniej arytmetycznej cen wszystkich złożonych ofert. Równie istotne jest odwrócenie ciężaru dowodowego: to wykonawca podejrzany o zaniżenie ceny musi wykazać, że nie dopuścił się tej praktyki. – Przedsiębiorcy powinni teraz pamiętać, by od razu, na pierwsze żądanie, przedstawiać zamawiającym wszystkie możliwe dowody świadczące o tym, że ich cena jest realistyczna. Dotychczas Krajowa Izba Odwoławcza uznawała, że szczegółowość odpowiedzi jest uzależniona od szczegółowości pytań zamawiających. Teraz spodziewam się zmiany tego podejścia – zwraca uwagę Artur Wawryło, ekspert z Centrum Obsługi Zamówień Publicznych. Odwrócony ciężar dowodowy obowiązuje także podczas rozpraw przed KIO. Tłumacząc się ze zbyt niskiej ceny, przedsiębior- Wadium z bezwględnym przepisem cy szczególną uwagę muszą teraz przykładać do kosztów pracy. Mają obowiązek wykazania, że uwzględnili w ofercie co najmniej płace minimalne (obecnie 1680 zł miesięcznie). Urealnieniu cen ma też służyć przepis zmuszający zamawiających do wpisywania klauzul waloryzacyjnych do umów trwających dłużej niż 12 miesięcy. Przy takich kontraktach konieczne teraz będzie ustalenie zasad waloryzacji wynagrodzenia w przypadku zmiany stawki podatku VAT, wysokości minimalnego wynagrodzenia czy składki na ubezpieczenia społeczne. Etatowi pracownicy z uzasadnieniem Na razie trudno jednak ocenić, jak często wykonaw- cy będą musieli deklarować w swoich ofertach zatrudnianie pracowników na etat. Na stawianie im takiego wymogu pozwala art. 29 ust. 4 pkt 4 p.z.p., o ile jest to uzasadnione przedmiotem tych czynności. To jednak zamawiający będą decydować, w jakich sytuacjach jest to uzasadnione. Można się spodziewać, że w pierwszym okresie obowiązywania znowelizowanych przepisów nie będą chcieli eksperymentować i w tym zakresie specyfikacje nie będą zmieniane. Zwłaszcza że wprowadzenie obowiązku zatrudniania osób wykonujących zamówienia na umowę o pracę może się wiązać z wyższymi niż dotychczas cenami. Eksperci uważają, że ewentualny wzrost cen nie powinien jednak odstraszać. Nowelizacja ma też pomóc przedsiębiorcom, którzy dotychczas tracili wadium tylko z tego powodu, że nie udało im się uzupełnić dokumentów. Chodzi o art. 46 ust. 4a p.z.p., czyli przepis, który miał zapobiegać zmowom przetargowym. Przedsiębiorcy celowo bowiem nie uzupełniali dokumentów w tańszych ofertach, co prowadziło do ich wykluczenia i zmuszało zamawiającego do wyboru droższych propozycji. Utrata wadium w przypadku nieuzupełnienia dokumentów miała przed tym chronić, ale przepis ten doprowadził do patologii. Pieniądze traciły firmy, których oferty znalazły się na odległych pozycjach i które siłą rzeczy nie mogły manipulować wynikami przetargu. Zgodnie z nowym brzmieniem art. 46 ust. 4a p.z.p. ry- zyko utraty wadium dotyczy wyłącznie tych przedsiębiorców, których oferty znalazły się na pierwszej pozycji. Następne w kolejności nie stracą wadium. To ta dobra wiadomość. Jest jednak i zła: zwiększono liczbę przesłanek uprawniających do zatrzymania wadium. Teraz straci je nie tylko wykonawca, który nie uzupełnił dokumentów, ale także ten, który nie złożył oświadczenia o przynależności do grupy kapitałowej, a co gorsza – nie zgodził się na poprawienie nieistotnej omyłki. Ekspertów niepokoi też bezwzględność nowego przepisu. Do tej pory przedsiębiorcy mogli się tłumaczyć, że nie uzupełnili dokumentów z przyczyn, które nie leżą po ich stronie. – W nowym brzmieniu nie ma już tego fragmentu. A to oznacza, że zamawiający zatrzyma wadium, nawet jeśli przedsiębiorca wykaże, że pracownik, który niósł dokumenty, złamał nogę. Przepis zakłada niedopuszczalnym moim zdaniem automatyzm – ostrzega Dariusz Ziembiński, ekspert Grupy Doradczej KZP. Przedsiębiorcy muszą też zwrócić uwagę, że nowe brzmienie regulacji oznacza dla nich konieczność zmiany treści dokumentów wadialnych. – Gwarancja ubezpieczeniowa czy bankowa musi teraz wskazywać na nowe przesłanki pozwalające na jej zrealizowanie. Inaczej nie zostanie uwzględniona przez zamawiającego, co w konsekwencji oznacza wykluczenie z przetargu – podkreśla Artur Wawryło. Etap legislacyjny Wchodzi w życie 19 września 2014 r. PISALIŚMY O TYM Ministerstwo Finansów chce zwiększyć wymogi dla SKOK-ów – DGP nr 42/2014 www.prawo.gazetaprawna.pl Trybunał Konstytucyjny: opłaty półkowe można skarżyć Orzeczenie Małgorzata Kryszkiewicz [email protected] Przepis stanowiący, że czynem nieuczciwej konkurencji jest pobieranie innych opłat niż marża handlowa za przyjęcie towaru do sprzedaży (opłaty półkowe), jest zgodny z ustawą zasadniczą. Tak orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie rozpatrywali skargę jednej z sieci handlowych. Ta uznała bowiem, że art. 15 ust. 1 pkt 4 ustawy o zwalczaniu nieuczci- wej konkurencji (t.j. Dz.U. z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.; dalej u.z.n.k.) narusza zasady wolności działalności gospodarczej oraz wolności i autonomii woli jednostki, o których mowa w konstytucji. Ponadto sieć podnosiła, że zakwestionowany przepis ingeruje nadmiernie i w sposób nieproporcjonalny w jej prawa i wolności. Zwracała uwagę na to, że ustawodawca nie dookreślił podmiotowego zakresu stosowania normy wynikającej z kwestionowanego przepisu. „Wiąże się to z koniecznością przyjęcia, że czynem nieuczciwej konkurencji będzie zarówno pobieranie przedmiotowej opłaty przez korporacyjnego giganta, największą w Polsce sieć handlową, jak i przez małego, jednoosobowego przedsiębiorcę, który prowadzi niewielki osiedlowy kram z warzywami” – argumentowała sieć. Nie przekonało to jednak prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który przypomniał, że konstytucyjna zasada swobody gospodarczej może zostać ograniczo- Przepis jest konieczny do prawidłowej realizacji wolności swobody umów na, jeżeli jest to uzasadnione ze względu na „ważny interes publiczny”. TK przyznał mu rację. Uznał, że art. 15 ust. 1 pkt 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji jest zgodny z ustawą zasadni- czą. Sędzia sprawozdawca Stanisław Rymar w ustnym uzasadnieniu wyroku podkreślił, że TK zbadał, czy zakwestionowany przepis jest przydatny, niezbędny oraz proporcjonalny. – Przepis ten jest przydatny do realizacji celu zakładanego przez ustawodawcę, bo celem jest przeciwdziałanie nadużywaniu pozycji rynkowej przez duże podmioty. Te bowiem skutkują wykluczaniem z rynku podmiotów słabszych – mówił. Ponadto wskazał, że jest on również niezbędny, gdyż choć ogranicza wolność gospodarczą jednego podmiotu (przyjmującego towar), to z drugiej strony chroni wolności innego podmiotu (oddającego towar do sprzedaży). – Przepis ten jest konieczny do prawidłowej realizacji wolności swobody umów – skwitował sędzia Rymar. ORZECZNICTWO Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 16 września 2014 r., sygn. akt SK 20/12 www.serwisy.gazetaprawna.pl/ orzeczenia