Nadnarwiańskie spotkanie Już po raz czternasty – w dniu 7 czerwca

Transkrypt

Nadnarwiańskie spotkanie Już po raz czternasty – w dniu 7 czerwca
Nadnarwiańskie spotkanie
Już po raz czternasty – w dniu 7 czerwca 2008 roku, Dniu PTTK – razem przywitali
lato członkowie Klubu „Sprawni inaczej” przy RO PTTK w Białymstoku.
Bywaliśmy w prastarej Puszczy Białowieskiej, urokliwej Łomży, w miłym sercu
Augustowie, Kurowie, Supraślu, Kuklach i w Rogowie. Teraz przyszła pora, aby odwiedzić
Suraż nad Narwią - najmniejsze miasto w Polsce, liczące około 900 mieszkańców.
Imponująca jest historia Suraża i zmienne, bardzo interesujące losy tej miejscowości.
Dziś wiemy, że nawet nazwa tego miasteczka jest związana z wędrówkami ludów. Naukowcy
twierdzą bowiem, że założycielami Suraża są osadnicy z bizantyjskiej kolonii Suroż, obecnie
Sudak, na Krymie.
O tym niezwykle ciekawie opowiadał kol. Sławomir Halicki – burmistrz Suraża,
znawca jego dziejów, autor przewodników (w tym „Polskiej Amazonii”), a jednocześnie
doświadczony i aktywny członek PTTK.
Spotkanie w Surażu rozpoczęliśmy od bogatego programu rekreacyjnorozrywkowego, zrealizowanego w najnowocześniejszej, oddanej w tym roku do użytku
i przystosowanej dla osób z niepełnosprawnością, hali sportowej. Najaktywniejszymi
uczestnikami tego programu okazali się kol. Barbara Fankowska oraz kol. Adam Bohdan.
Wszyscy otrzymali spływowe, bardzo ładne koszulki oraz czapki, które bardzo się
przydały do ochrony przed promieniami słońca.
W eskorcie miejscowej policji odbył się nasz kolorowy przemarsz i zwiedzanie
Suraża.
Najcenniejsze ruchome zabytki miasta można obejrzeć w trzech muzeach:
Archeologiczno-Etnograficznym (założonym – we własnym domu – jeszcze
przez zamiłowanego krajoznawcę, Władysława Litwińczuka), Muzeum Dziedzictwa Pokoleń
i Osadzie Średniowiecznej Nawia, gdzie organizowane są pokazy żywej historii. Jednak –
przy naszym pierwszym oglądzie wspomnianej miejscowości – przeważa charakter i walor
turystyczny. To się wyczuwa na każdym kroku!
Odwiedziliśmy jeszcze siedzibę Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, gdzie uraczono
nas przepysznym żurkiem, napojami i innymi delikatesami, abyśmy mieli siłę pokonać
kajakami trasę Suraż-Uhowo.
Niech żałują Ci, którzy nie mieli odwagi wsiąść do kajaka, założyć kapok i popłynąć!
Załoga łodzi patrolowej Narwiańskiego Parku Narodowego, która towarzyszyła naszemu
spływowi, była obecna wszędzie, a kol. Bogusław Deptuła – jak zawsze świetny gawędziarz
i bardzo opiekuńczy kierownik spływu – zrobił wszystko, byśmy zaprzyjaźnili się z Narwią.
Wciąż pozostaję pod przemożnym urokiem zarówno cudownej, nadnarwiańskiej
przyrody, jak i wspaniałych opowieści kol. Bogusława Deptuły!
Po około trzech godzinach wszyscy dopłynęliśmy szczęśliwie. Blisko 30 osób
z niepełnosprawnością oraz ich opiekunów było rozradowanych słońcem i olśniewającą
przyrodą na przystani w Uhowie. A niżej podpisany – wraz ze swoim kajakowym
towarzyszem – dodatkowo ze zdobycia drugiego miejsca. Byłoby pierwsze, gdybym tak
często nie plątał się w szuwarach!
Tutaj kol. kol. Sławomir Halicki, Bogusław Deptuła i Iza Łysko wręczyli wszystkim
pamiątkowe dyplomy oraz ekologiczne torby z krajoznawczymi wydawnictwami.
Naszym najświeższym wrażeniom daliśmy upust już w drodze powrotnej autokarem
z Uhowa do Białegostoku. Cieszyliśmy się szczególnie, że najbardziej pracowitymi
wolontariuszami okazali się harcerze z V Starszoharcerskiej Drużyny z Chorągwi ZHP
w Białymstoku.
Andrzej Łukasz Maranda