Harcuś 05.06 str.2

Transkrypt

Harcuś 05.06 str.2
HARCUŚ
-2-
maj 2006
BIWAK
Dzień pierwszy: sobota godzina 15:00; harcerze starsi spotykają się w harcówce.
A dlaczego tylko starsi ? Bo czas na sprzątanie ☺. Najpierw wynoszenie wszystkiego na zewnątrz, potem mycie okien, trzepanie dywanu i materacy, wycieranie kurzów, układanie przedmiotów na półkach i mycie naczyń. W trakcie gruntownych
porządków, wyznaczeni szczęśliwcy przygotowują obiadek (bardzo pyszny obiadek
☺). Zostało nam tylko pownosić wszystko z powrotem i zasiąść do stołu. Kiedy
wszyscy się najedli przyszedł czas na zabawę. Piłka noŜna przed harcówką (na
czarnym Ŝwirku), a potem w miarę normalne zabawy w harcówce. W końcu nadeszła noc długa, cicha i zimna ☺
Dzień drugi: niedziele godzina 7:00; POBUDKA, POBUDKA WSTAĆ. Tak więc jakoś
się wygramoliliśmy ze śpiworów i czas robić śniadanie. Około godziny 9:00 dołączyli do nas harcerze młodsi. Szybkie rozlokowanie i wyjście w teren. Na trasie
wiadomo, jak to na trasie, tajemnicze znaki patrolowe i zadania. Szliśmy w pięknym otoczeniu oczyszczalni ścieków (ale to tylko chwileczkę), potem las, rzeka
(czego chcieć więcej ??). W końcu dotarliśmy na Mulnik. Chwilka na pieczenie kiełbasek, a potem oznajmiają nam, Ŝe trzeba zbudować szałas, dwa urządzenia obozowe i przygotować miejsce na ognisko. Idzie nieźle, a nawet dobrze. Szałas i
urządzenia obozowe są, jeszcze tylko ognisko… HUUUURA skończyliśmy przed czasem (a dokładniej prawie równo z końcem). Szybka ocena sędziów i marsz do harcówki. Jak na złość musiało się rozpadać, tak wiec zmoknięci i zmęczeni wróciliśmy
i… zjedliśmy sobie rewelacyjną sałatkę owocową. Przyszedł czas na zabawy (teraz
juŜ całkowicie normalne ☺). Potem kolacyjka, (sprzątanko) i kominek nt.” Moje
harcerskie przygody”. Kino nocne… Nareszcie nadeszła noc ☺
Dzień trzeci: poniedziałek godzina 8:00; WSTAWAĆ, CO WY JESZCZE W ŚPIWORACH ROBICIE ?? Z jeszcze większym trudem opuściliśmy ciepłe śpiworki. Nasi
wspaniali harcerze starsi (czytaj: chłopcy) zrobili pyszniutkie śniadanko. Oczywiście my (czytaj: dziewczyny) musiałyśmy sprzątać. Potem trzeba było doprowadzić się do porządku i znowu wyjść na dwór. Nasz druŜyna zobowiązała się pomóc
w „Święcie śledzia”, tak więc ruszyliśmy i zaczęliśmy pomagać (część stała na
„sklepie”, a inni rozdawali losy, ci którym się udało nie robili nic tylko podziwiali
piękną scenerię ☺). Młodsi poszli do harcówki godzinę przed nami i kiedy my dotarliśmy obiadek juŜ na nas czekał (pyszna zupka, ale nie wiem jaka). Czas odpoczynku, śpiewanki. Druga część pysznej sałatki owocowej do wszamania i co teraz
?? Młodsi razem z częścią starszych poszli na polankę pograć w gry ruchowe, a
my… A my zaczęliśmy sprzątać i szykować super kolację. Kiedy wyczerpani brudni
i głodni harcerze wrócili, musieli tylko usiąść przy stole i sięgnąć po kanapkę i kubek z herbatą. Po jakŜe pysznej kolacji QUIZ. Kiedy juŜ wszyscy zmęczyli swoje
mózgi - oglądaliśmy zdjęcia na komputerze. Po pokazie fotek kino nocne, na którym większość z nas po prostu zasnęła (ja teŜ☺). I znowu „cicha” noc…
Dzień czwarty: wtorek godzina po 8:00; WSTAŃCIE TO PÓJDZIECIE DO DOMU…
Tak więc jak to zazwyczaj bywa bez większego entuzjazmu wstaliśmy. Spakowaliśmy swoje rzeczy posprzątaliśmy dokładnie harcówkę i poszliśmy do domku.
DH. AGATKA ☺