wystąpienie Marka Chmaja
Transkrypt
wystąpienie Marka Chmaja
Prof. dr hab. Marek Chmaj Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Warszawie Szanowni Państwo! Jeden z byłych ministrów sprawiedliwości w rozmowie nieoficjalnej kiedyś mi powiedział, że jego zdaniem gdyby Ministerstwa Sprawiedliwości nie było, to sądy wcale by gorzej nie funkcjonowały. Ja nie neguję w ten sposób istoty funkcjonowania Ministerstwa Sprawiedliwości. Jest, sprawdza się, powinno działać. Robi bardzo wiele dobrego. Natomiast chcę wskazać, że przyjęty model nadzoru zewnętrznego nad funkcjonowaniem sądu nie musi być idealny, co więcej może okazać się daleki od zakładanego nawet w trakcie prac parlamentarnych. Dla porównania wyobraźmy sobie funkcjonowanie uczelni wyższych. Uniwersytety nie mają takiego zakotwiczenia w Konstytucji jak sądy. Mam tu przede wszystkim na myśli przepisy, które gwarantują niezależność sądów i niezawisłość sędziowską. Odnośnie kadry uniwersyteckiej tak nie jest. Wyobraźmy sobie pewien dzień, w którym Ministerstwo Nauki wprowadza nadzór zewnętrzny nad funkcjonowaniem uniwersytetów, kiedy wprowadza kanclerza powoływanego przez ministra, który w strukturze uniwersyteckiej jest absolutnie niezależny od rektora, kiedy ten kanclerz zatrudnia pracowników naukowych oraz pracowników innych niż pracownicy naukowi – pracowników administracyjnych, kiedy to kanclerz jest absolutnie niezależny od rektora i podejmuje decyzje finansowe, technicznoorganizacyjne. I wyobraźmy sobie w końcu wizytatorów, których wysyła minister nauki do szkół wyższych, do uniwersytetów i wizytatorzy dokonują kontroli działalności organizacyjnej. Na dzień dzisiejszy jest to wizja zupełnie niepojęta. Ale tak naprawdę na czym polega istota lepszego nadzoru nad szkolnictwem wyższym od nadzoru nad działalnością sądów? Otóż, Szanowni Państwo, okazuje się, że lepiej zapewnić bardziej sprawną kontrolę sędziów przez innych sędziów, sądów przez inny sąd. Taką kontrolę przyjęto właśnie w szkolnictwie wyższym. To pracownicy naukowi wybierają Państwową Komisję Akredytacyjną i ta Państwowa Komisja Akredytacyjna jest wyposażona w daleko idące środki nadzorcze do kontroli toku nauczania na poszczególnych wydziałach. Dalej: to profesorowie wybierają Centralną Komisję Kwalifikacyjną do Spraw Stopni i Tytułu Naukowego i ta komisja weryfikuje nadawanie stopni i tytułu naukowego. A zatem okazuje się, że w szkolnictwie wyższym dało się stworzyć bardzo pragmatyczny mechanizm kontroli profesorów przez profesorów. Tymczasem mamy tutaj mechanizm kontroli – w zasadzie – funkcjonowania sądów przez czynnik zewnętrzny, jakim jest Ministerstwo Sprawiedliwości. Ja nie demonizowałbym istoty orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Pamiętajmy, że Trybunał jest sądem nad prawem, a nie sądem nad faktami. Trybunał tylko i wyłącznie weryfikuje zgodność z Konstytucją przyjętych rozwiązań ustawowych, jeżeli mówimy tutaj o naszych problemach. Natomiast Trybunał nie odpowiada na zasadnicze pytanie: Czy przyjęty model nadzoru zewnętrznego jest logiczny, celowy, pragmatyczny? Czy sprawdzi się w praktyce funkcjonowania sądów? Już dzisiaj widzimy znaczącą dychotomię, dwuwładzę. Prezesi sądów nie mają władzy nad dyrektorami, a dyrektorzy mają daleko idącą władzę nad tym, co się dzieje w sądach i to czym dotychczas dysponowali sądów. Ten model na razie istnieje, my zaś jesteśmy tutaj po to, żeby go oceniać. Jeżeli ocenimy krytycznie, będzie to znak dla władzy ustawodawczej, że ten system nie funkcjonuje dobrze, że trzeba go zmienić. Może pewne rozwiązania okażą się słuszne, ale dajmy na razie sobie pewną szansę, żeby taką ocenę przeprowadzić i mam nadzieję, że wyniki naszej dyskusji, nasze oceny, tego co się dzieje w sądach, wpłyną na Ministerstwo Sprawiedliwości i na odpowiednie komisje w Sejmie, czy później w Senacie, żeby ten model zmienić. I kończąc tę moją krótką wypowiedź chcę podkreślić jeszcze raz – lepiej jeżeli środowisko surowo kontroluje się same, lepiej jeżeli sędziego będzie kontrolował odpowiednio surowy sędzia, a sądy odpowiednio surowe inne sądy. Bardzo dziękuję. (Oklaski) Wiceprzewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Małgorzata Niezgódka-Medek: Dziękuję bardzo panu profesorowi za jego wystąpienie, które pozwoliło nam, jeżeli chodzi o czas zmieścić się w harmonogramie. Tak, że udzielam teraz głosu pani sędzi Sądu Najwyższego Katarzynie Gonerze, członkowi Krajowej Rady Sądownictwa.