Od Urbana do Rydzyka, czyli jak likwidowano Polski Naród

Transkrypt

Od Urbana do Rydzyka, czyli jak likwidowano Polski Naród
Niezależny serwis społeczności blogerów
Od Urbana do Rydzyka, czyli jak likwidowano Polski Naród
dr nowopolski, 30.01.2017 16:01
Zmiany jakościowe zachodzące w Waszyngtonie powodują „wstrząsy tektoniczne” na całym obszarze
imperium. W samych Stanach na światło dzienne zaczyna się przebijać ich autentyczny wizerunek, a nie
jak dotąd wirtualna fikcja „najwspanialszego państwa świata”.
Paul Street, autor „The Empire’s New Clothes”[i], w swym najnowszym artykule zatytułowanym: „Nagie
Imperium”,[ii] wymienia szereg „osiągnięć” ostatnich dziesięcioleci. Zacytuję tylko kilka
najważniejszych:
-jawnie plutokratyczny system wyborów i sprawowania rządów, charakterystyczny dla „oligarchii” a nie
„demokracji”;
-militaryzacja polityki zagranicznej za pomocą ponad tysiąca baz wojennych na terytoriach stu
„suwerennych” państw;
-budżet wojenny równy sumie militarnych wydatków wszystkich pozostałych państw świata
-rynek zatrudnienia, na którym 94% tworzonych miejsc pracy, to stanowiska tymczasowe, lub na cząstkę
etatu;
-zależność co siódmego obywatele tego „najbogatszego państwa świata” od darowizn żywności (tzw.
food stamps).
Powyżej zacytowane przykłady materialnych „osiągnięć” Ameryki stanowią tylko cząstkę prawdy. Steve
Turley[iii] opisuje jej kulturowe „sukcesy”:
„Nasze galerie handlowe są wszędzie identyczne. Nie sprzedają towarów specyficznych dla regionu, ale
produkty globalnych korporacji. Podobnie jest z kinami, które obowiązkowo się w nich
znajdują. Wszystkie oferują jedynie hollywoodzką produkcję. I to właśnie jest globalizacja.”
Steve nie wie zapewne, że wszystkie galerie handlowe w świecie są dokładnie takie same. Nawet napisy i
reklamy są w języku angielskim, tak że porównując obrazki tychże z najróżniejszych stron świata nie
można się zorientować, gdzie one są położone. No cóż, niegdysiejsze marzenie czerwonych kremlowskich Żydów, o światowej rewolucji, o tym by
sprzedawać takie same walonki w domach towarowych od Moskwy do Lizbony, Los Angeles i
Władywostoku, spełniło się dopiero teraz. Urzeczywistnili tą ideę trockiści, oponenci stalinizmu, którzy
dziś pod mianem „neokonserwatystów” niszczą świat, ze swej waszyngtońskiej centrali. Przy czym nie
walonki są tu istotne, czy zastępująca je dziś chińska tandeta, ale zachodnia pseudo-kultura, zabijająca
dusze poszczególnych narodów. Szczególnie dotkliwie dotyczy to Polski, której obywatele od czasów rozbiorów ze służalczym
uwielbieniem akceptują „zachodnie wartości i kulturę”. Gniot czy knot, nie ważne, byle był zachodni- to
strona 1 / 3
Niezależny serwis społeczności blogerów
dewiza Polaków. Ze swej strony Zachód w najmniejszym nawet stopniu nie akceptował wspaniałej
polskiej kultury. Ona dlań po prostu nie istniała. Na szczęście jej depozytariuszem, był Naród pod
zaborami, obywatele II RP i PRLu. O ironio, PRL będący półkolonią sowieckiego imperium, potrafił zawojować kulturowo wszystkie jego
narody. Dziś, kiedy Rosja zaczyna się otrząsać również z kulturowej agresji Zachodu, przy okazji
przywraca dawny blask polskiej kultury, mocno zakorzenionej w sowieckiej świadomości. Jeśli uda się
jej wyjść obronną ręką z konfrontacji globalizmu, to być może, choć w skromnym stopniu, stanie się ona
również depozytariuszem polskiej kultury. Współcześni obywatele terytorium pt. „III RP” zostali całkowicie pozbawieni swej rodzimej kultury.
Niepodzielnie króluje na nim zachodni kicz, lub polskojęzyczne twory na jego podobieństwo. Fakt ten ma
krytyczne znaczenie dla przyszłości tego terytorium i jego mieszkańców. Urodzonych i
„wykształconych” (wytresowanych) w III RP obywateli, oprócz bezpośrednich związków w ramach
rodzin, nie łączy nic, prócz terytorium Unii Europejskiej, do której przynależą. Stąd też z łatwością
przenoszą się tam gdzie jest lepsza praca, lub przykładowo klimat, albo język który im bardziej
odpowiada. Zwykle, w takich przypadkach, gdy nie stanie już narodu, pozostaje ludziom tradycja i religia.
Jednakowoż rola jaką gra w III RP kościół katolicki jest co najmniej dwuznaczna. Przykłady można
mnożyć i pisałem o tym niejednokrotnie, ale przytoczę tu tylko wczorajszą mszę w parafii dużej krajowej
metropolii. Ojcowie Kapucyni, którzy ją prowadzą, mają zwyczaj podsumowywania roku ubiegłego, po
zakończeniu noworocznej kolędy. Według oficjalnych stwierdzeń z ambony, w ostatnich kilku latach
liczebność parafii zmniejszyła się z 22 do 17 tysięcy osób. Według referującego to księdza ponad jedna
trzecia odwiedzanych mieszkań stoi pusta, gdyż (cytuję z pamięci): „mieszkańcy albo odeszli, albo
wyemigrowali”. Poza tym, na sto chrztów w 2016 roku, odbyło się 200 pogrzebów. Ta szokująca
statystyka współgra z ogólną krajową rzeczywistością, bo o propagandzie szerzonej przez okupanta, a
zwanej „statystyką”, nie warto nawet wspominać. Jak zwykle w każdą niedzielę, duszpasterz, nie zapomniał o reklamie „prasy katolickiej”. W tym
wypadku był to lokalny miesięcznik „W drodze”[iv], który zachęcał artykułem na aktualny temat
mieszanych małżeństw katolicko – muzułmańskich. Temat istotny, ale powinien być skwitowany,
podobnie jak po stronie muzułmańskiej, krótkim stwierdzeniem z ambony, że takowe „śluby” nie istnieją.
Sam fakt wdawania się w dywagacje świadczy jasno, że sponsorom i autorom tego „artykułu” zależy
tylko na jednym; a mianowicie poprzez talmudycznie pokrętną argumentację, dać „moralną dyspensę”
tym polskim kobietom, które jeszcze mają jakieś hamulce w zdziczałej pogoni za „egzotycznym”
multi-kulti.. Ten powyższy przypadek, jak i multum innych, pokazuje wyraźnie że hierarchia kościelna działa na
szkodę społeczeństwa. Szkodzenie innym, nie należy do promowanych wartości Chrześcijan, a jeśli na
dodatek dokonują tego ci, którzy się mienią być apostołami Chrystusa, wzbudzać to musi najwyższe
zaniepokojenie. Dziwi też zaślepienie szeregowych duszpasterzy, którzy wyszli przecież z polskich rodzin i w
przeciwieństwie do hierarchów, nie mają zabezpieczonego bytu materialnego przez swych mocodawców,
ale żyją z datek wiernych. A przecież nie potrzeba być prorokiem, by przewidzieć, że przy utrzymaniu
strona 2 / 3
Niezależny serwis społeczności blogerów
obecnych katastrofalnych trendów ( nota bene lawinowo narastających) , które sami konstatują i
przedstawiają, za pięć czy dziesięć lat nie starczy wiernych do ich utrzymania. Czyżby liczyli na datki od
polskich prostytutek związanych z muzułmanami? A może na wsparcie coraz liczniejszych w naszym
kraju Banderowców? Jedno natomiast nie budzi wątpliwości, dzięki „żelaznemu” sojuszowi „ponad podziałami” od Urbana do
Rydzyka, Naród Polski pozbawiony był szans na przetrwanie. [i]
https://www.amazon.com/exec/obidos/ASIN/1594518459/counterpunchmaga
[ii]http://www.counterpunch.org/2017/01/27/the-empire-has-no-clothes/
[iii]
http://katehon.com/article/future-christianity-promising
[iv]https://www.wdrodze.pl/ strona 3 / 3
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)

Podobne dokumenty