Jedna czy wiele ikon
Transkrypt
Jedna czy wiele ikon
Prof. dr hab. Karol Klauza Katolicki Uniwersytet Lubelski Członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Mariologicznego Jedna czy wiele ikon Królowej Polski? Chrześcijańska ikonosfera ma dwa wyraźne poziomy. Genetycznie wywodzi się z kultu ludu Bożego i w tym sensie stanowi jeden z przejawów sensus fidelium (zmysłu wiary), który – jak wiadomo – ma rangę konstytutywnego elementu chrześcijańskich dogmatów. I to niezależnie od denominacji wspólnot chrześcijańskich. Jednakowo wysoko cenią go katolicy, kościoły wschodnie a ostatnio elementów dowartościowania kultu wizerunku można się dopatrzeć i we wspólnotach protestanckich. Wystarczy bowiem spojrzeć na przykład na praktykę wspólnoty w Taize, stawiającej ikonę krzyża pośród wielotysięcznych tłumów młodzieży europejskiej na jej dorocznych spotkaniach modlitewnych. O tej wysokiej randze ikony w budowaniu tożsamości chrześcijańskiej wiemy dużo od czasu zakończenia II Soboru Nicejskiego (787 r.) – ostatniego soboru nie podzielonego chrześcijaństwa. Sobór ten, po krwawych prześladowaniach ikonopisów i i czcicieli ikon „Pana naszego Jezusa Chrystusa, błogosławionej Bogurodzicy, aniołów i i świętych” uznał ikonę za element chrześcijańskiej tożsamości, za wizualny obraz dogmatu i dlatego dozwolił i zachęcił wiernych do otaczania ikon szacunkiem i kultem na wzór utrwalonej od samego początku rangi krzyża. Dlaczego aż tak? Teologia wypracowała wiele racji uzasadniających przekonanie, że kanoniczna ikona, napisana zgodnie z doktryną i praktyką Kościoła wyraża te same prawdy, które słowami opisuje Ewangelia. Co więcej – w kanonicznej ikonie zawarte są treści odpowiadające świętej Tradycji Kościoła nawarstwiającej się przez pokolenia wierzących, przez kręgi kulturowe wyznawców i przez historyczną dojrzałość wiary zbudowanej na fundamencie tajemnicy Wcielenia Syna Bożego. Nie byłoby ikony chrześcijańskiej, gdyby Syn Boży zrodzony z Przeczystej Dziewicy Maryi nie dał Bogu ludzkiej twarzy. Cała historia świata, ewolucja rodzaju ludzkiego przygotowywała Mu ciało, które w pełni czasu swoją obecnością wśród ludzkiej historii wypełnił Pantokrator – Jezus Chrystus. Dlatego obok ikon Bożego Oblicza nie ręką uczynionych, obok ikony ikon czyli krzyża – narzędzia zbawienia i nadziei zmartwychwstania dla każdego Kościół czci wizerunki Jego Matki. Pośród nich najbardziej czcigodną formą jest ikona typu Hodegetria – Maryja wskazująca drogę życia, streszczającą się w Jej Synu, którego trzyma w swych rękach. Dla nas – Polaków, chrześcijan ochrzczonych w imię Pantokratora – Jezusa Chrystusa – taką ikoną jest Jasnogórska ikona. Ma i ona swoją burzliwą historię. Od Konstantynopola przyszło jej przemierzać ziemie wschodnich Słowian. W wyjątkowych okolicznościach przewożona z Bełza, miasteczka leżącego dziś na Ukrainie, zatrzymała się na Jasnej Górze wówczas pod Częstochową, pośród paulińskich pustelników. Wieloma znakami przekraczającymi prawa natury udokumentowała, że w tym miejscu obrała sobie tron w kierowaniu ludzkimi duszami na drogach historii. Liczne źródła paulińskie, pobożna tradycja niesiona w świat przez coraz liczniejszych pielgrzymów sprawiała, że imię Matki Bożej Częstochowskiej znane stało się z czasem na całym świecie. W ślad za tym w naturalny sposób powstały liczne kopie tego wizerunku o szczególnej mocy przyciągania do Boga i wiary zatwardziałych serce, wszystkich strapionych, jak na źródła życia spoglądają na wizerunek Czarnej Madonny mieszkańcy wszystkich kontynentów, bowiem wszędzie, gdzie znajdują się Polacy tam emblematem ich narodowej tożsamości staje się choćby niewielki wizerunek Maryi wskazującej Drogę. O sanktuaryjnym charakterze kopii cudownej ikony świadczą sprawowane prze Boga łaski dokonujące się w bezpośrednim związku z ikoną. Takich kopii w sanktuariach rozsianych dziś po całym świecie jest wiele. Wystarczy uświadomić sobie historyczne okoliczności związane z kopią ikony Jasnogórskiej w Katedrze Lubelskiej, Płacząca Madonna w 1948 r. niosła wsparcie i nadzieję wierzącym u zarania mających nastąpić ataków na Kościół, więzienia Prymasa, rugowania wartości chrześcijańskich z kultury narodowej. Po latach Kościół koronował tę lubelską ikonę Jasnogórskiej Madonny papieskimi koronami nadając temu miejscu tytuł kultu Matki Bożej Katedralnej. Kopie Jasnogórskiej ikony otaczane są należną im czcią także w innych miejscowościach w Polsce i na świecie. Wystarczy wspomnieć żarliwy kult tej ikony Matki Bożej w Bochni, strojnej hojnie ofiarowanymi Jej koralami. Kościół Prawosławny otacza ikonę Matki Bożej Częstochowskiej osobnym świętem w dniu 6 marca oraz szczególnie w prawosławnej parafii przy częstochowskiej cerkwii pod wezwaniem Częstochowskiej Ikony Matki Bożej w niedzielę po 26 sierpnia. W to święto śpiewany jest przez prawosławnych specjalny Akatyst Matki Bożej Czestochowskiej sławiący Ją jako Waleczną Hetmankę. W podobny sposób czczą Maryję w Jej Jasnogórskiej ikonie greko-katolicy. Katolickie kościoły pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej ma m.in. Zielona Góra, Garwolin, Piastów, Ostrów Wielkopolski, Starachowice. I w niczym nie umniejsza to rangi sanktuariów Matki Bożej Ostrobramskiej czy innych gdyż w każdym znajdujemy promieniującą moc Bożej łaski i przejaw Matczynej troski Matki Słowa Wcielonego skutecznie wstawiającej się za nami nieustannym błaganiem u Jezusa Chrystusa – Pana Dziejów. Wypada więc cieszyć się z wielości ikon Pani Jasnogórskiej, przez które nieustannie jest blisko naszych spraw.