HanseMerkur powalczy o biura podróży 2015-02-23
Transkrypt
HanseMerkur powalczy o biura podróży 2015-02-23
HanseMerkur powalczy o biura podróży 2015-02-23 M AR I U S Z G AW R Y C H O W S K I » Do Polski wchodzi ubezpieczyciel zza Odry. Pokieruje nim menedżer z rynku turystycznego Ubezpieczycieli, którzy specjalizują się w rynku biur podróży, jest zaledwie kilku. Zalicza się do nich AXA, TU Europa, AGA oraz specjalistyczne ERV, które należy do niemieckiego giganta Ergo. Właśnie zza Odry na polski rynek zamierza wejść kolejny gracz, który ma ambicję powalczyć o największą część turystycznego tortu. Chodzi o firmę HanseMerkur. Niemiecki ubezpieczyciel jest o krok od rozpoczęcia biznesu w Polsce — wynika z informacji „PB”, które pochodzą z kilku źródeł. Naszemu rynkowi przyglądał się od kilku lat, ale dopiero teraz podjął decyzję o wejściu. Nie mógł wybrać lepszego momentu — choć branża turystyczna zapomniała już o fali bankructw, które zdarzyły się nie tak dawno temu, to nadal pamiętają o nich ubezpieczyciele, utrzymując wysokie ceny. Biznesowy przyczółek Niemcy są na etapie organizowania struktur polskiego biznesu. Wybrali już menedżera odpowiedzialnego za ich ekspansję nad Wisłą. Co ciekawe — nie postawili na człowieka z branży ubezpieczeniowej, ale na specjalistę od turystyki. Na czele polskiego HanseMerkura stanie więc Rafał Buczak, który rynek biur podróży zna od podszewki. Przez ostatnich sześć lat pracował w jednym z największych touroperatorów nad Wisłą — był dyrektorem ds. sprzedaży w Neckermannie. — Nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć informacjom o naszych planach wejścia do Polski — mówi Heinz-Gerhard Wilkens, rzecznik prasowy HanseMerkura. Według jednego z naszych rozmówców, turystyka ma być dla niemieckiego ubezpieczyciela jedynie przyczółkiem i w przyszłości zainwestuje on także w rozwój ubezpieczeń medycznych. Te dwie linie produktowe stanowią trzon biznesu firmy z centralą w Hamburgu, która w 2013 r. zebrała blisko 1,6 mld EUR składek. — Niemcy przeznaczyli na Polskę mały budżet i chcą przede wszystkim skoncentrować się na sprzedaży pakietów dla klientów biur podróży. Przynajmniej na razie nie planują wchodzić na rynek gwarancji — twierdzi menedżer z towarzystwa aktywnego na rynku turystycznym. W Polsce jest miejsce dla nowego ubezpieczyciela, specjalizującego się w obsłudze biur podróży — uważa Andrzej Betlej, ekspert rynku turystycznego w Travel Data, ale nie należy spodziewać się fajerwerków. — Na tym rynku trudno coś nowego wymyśleć, dlatego należy się spodziewać, że nowy gracz będzie oferował podobne produkty do tych, które są już dostępne — podkreśla ekspert. Czas na rozruch Wątpliwe jest jednak, by zaoferował tylko ubezpieczenie turystów bez gwarancji dla biur podróży. Te dwa produkty są ze sobą zazwyczaj razem sprzedawane touroperatorom. Często biura wręcz uzależniają możliwość ubezpieczenia swoich klientów od wystawienia sobie gwarancji. Zdaniem Andrzeja Betleja, dwa ostatnie lata charakteryzowały się brakiem szkód w branży turystycznej, więc jest miejsce na obniżkę cen. Wchodząc do Polski, HanseMerkur może to wykorzystać. Niemcy mają kilka miesięcy na spokojny rozruch działalności. W przypadku zdecydowanej większości biur podróży gwarancje kończą się w połowie września. To oznacza, że rywalizacja ubezpieczycieli o touroperatorów pełną parą ruszy na początku trzeciego kwartału. OKIEM EKSPERTA Są trzy rodzaje ryzyka ADAM PUSTELNIK prezes AhProfitu Nasz rynek ubezpieczeń turystycznych jest ciekawy i dochodowy, dlatego nie powinna dziwić decyzja HanseMerkura o wejściu do Polski. Decydując się na taki krok, ubezpieczyciel powinien przede wszystkim wybrać segment operacji. Największe pieniądze, ale też największe ryzyko, wynikające z wysokich gwarancji, jest w segmencie największych biur podróży. Z tej perspektywy o wiele ciekawiej wygląda rynek średnich touroperatorów, ale na nim jest o wiele większa konkurencja. Z tą decyzją wiąże się wielkość ekspozycji na gwarancję. Nie można skutecznie rywalizować o największe biura podróży, jeśli nie ma się odpowiedniej pojemności, by wystawić gwarancję. Ostatnim krokiem jest koncentracja na jednym kierunku turystycznym. Ubezpieczyciel powinien mieć swoich ludzi na miejscu, by kontrolować na przykład miejscowych lekarzy.