Teresa Mazik -Inscenizacja pt:"Dlaczego przy grocie był osioł i wół"

Transkrypt

Teresa Mazik -Inscenizacja pt:"Dlaczego przy grocie był osioł i wół"
Inscenizacja pt.
”DLACZEGO PRZY GROCIE BYŁ OSIOŁ I WÓŁ?”
według opowiadania Bruno Ferraro
Opracowała: Teresa Mazik
(Na początku dwie osoby ze sobą rozmawiają na temat bajek)
Dz.1: Chyba znasz bajkę o brzydkim kaczątku,
które się stało pięknym
łabędziem.
O Kopciuszku, co stał się królową.
O Głupim Jasiu, co się stał mędrcem.
O żabie, co stała się księżniczką.
Znasz?
Dz.2: Tak.
I bardzo mnie się te baśnie podobają.
O tych ostatnich, co stali się pierwszymi.
O tych najgorszych, co stali się najlepszymi.
O tych najbrzydszych, co stali się najpiękniejszymi.
Dz.1: Ale kto tak naprawdę lubi tych ostatnich,
najgorszych i najbrzydszych?
Nikt nie chce takiemu ręki podać, czy powiedzieć:
”Chcesz być moim przyjacielem?”
Każdy o takich ucieka.
Dz.2: Dokąd?
Dz.1: Do najważniejszych, najsilniejszych, najpiękniejszych.
Dz.2: Ale, gdy jakieś kaczątko stanie się kimś pięknym,
znanym, podziwianym, to każdy wtedy się przyznaje.
Pamiętasz? Znałem cię, byliśmy przyjaciółmi.
Zawsze wierzyłem, że jest ukryty w tobie ktoś piękny,
mądry i wielki.
Dz.1: No cóż?
Każdy chce być nadzwyczajny.
A przez to nie ma komu kochać zwyczajnych
Dz.2: Ale chodzi gdzieś pomiędzy nami Pan Jezus
i to On uparcie kocha od początku
wszystkie brzydkie kaczątka, kopciuszki, głupich Jasiów,
by może napisać o nich najpiękniejszy koniec baśni
u siebie- w niebie.
Dz.1: Tylko, że czasem chodzi On tak nisko,
by nie zobaczyli Go ci,
co głowy zadzierają bardzo wysoko,
oglądając swój nos na tle błękitu, myśląc,
że sięgną wyżej niż Mont Everest.
Dz.2: Czasem musimy dostać po tym nosie.
Posłuchaj jednej takiej.
Narrator:
Ludzie w Betlejem spali, więc anioł szukał
wśród zwierząt kogoś, kto pomógł by Maryi i
Józefowi, którzy sami w szopie musieli
uklęknąć przy tym Najświętszym skarbie
świata, którego nikt nie chciał ani rozpoznać,
ani zabrać do siebie do domu. Zwierzaki
jednak bardziej niż ludzie chciały być przy
tym Królu królów, bezradnym maleństwie
ukrytym.
Anioł:
Ogłaszam! Niech się zgłoszą wszystkie
zwierzęta, które chcą służyć i nieść pomoc
Świętej Rodzinie.
Narrator:
Wśród zwierząt poruszenie, jako pierwszy
zgłosił się lew, bo ten zawsze ma
pierwszeństwo i zaryczał
Lew:
Jedynie król zwierząt jest godny służyć
Królowi świata. Stanę u wejścia i rozszarpię
wszystkich, którzy zechcą przybliżyć się do
Dzieciątka!
Anioł:
Jesteś zbyt gwałtowny i za okrutny. Jeszcze
przez pomyłkę byś Dzieciątko rozszarpał.
Narrator:
Pomiędzy zwierzakami sprytnie bez kolejki
przesunął się lis i szczeknął
Lis:
Jestem najodpowiedniejszym zwierzęciem.
Dla Syna Bożego codziennie rano kraść będę
najlepszy miód i świeżutkie mleko.
Codziennie przynosić też będę Maryi i
Józefowi śliczną kurkę.
Anioł:
Jesteś zbyt nieuczciwy i za cwany. Chciałbyś
nakraść i sam skorzystać najwięcej.
Narrator:
Nagle zaskrzeczał i zamigotał wszystkimi
kolorami paw.
Paw:
Ta stajnia jest tak brzydka.
Przekształcę tę biedną stajenkę w pałac
królewski, piękniejszy od pałacu Salomona!
Anioł:
Jesteś zbyt pyszny i dumny. Gotów jesteś
zasłonić swoim ogonem Dzieciątko.
Narrator:
I tak po kolei podchodziły różne zwierzaki.
Lecz żaden się jakoś nie nadawał. Zmęczony
tym anioł odszedł na bok, by odpocząć.
Wtedy zobaczył na polu woła i osła.
Anioł:
Zwierzęta! A wy dlaczego nie przyszliście?
Nic nie macie do zaofiarowania Dzieciątku?
Wół i osioł:
Nie!
Osiołek:
A któż by nas tam chciał?
Nie nauczyliśmy się niczego poza pokorą i
cierpliwością.
Wół (nieśmiało):
Wszyscy nas wyśmiewają, odpędzają, biją.
Mówią platfus a na osła głupol.
Nie wiem co moglibyśmy zrobić dla
Dzieciątka?
Moglibyśmy jednak od czasu do czasu
odpędzić muchy naszymi ogonami.
Anioł (uśmiechnięty):
Wy nadajecie się do żłóbka!
Na zakończenie inscenizacji wszyscy
śpiewają kolędę :„W żłobie leży”
Dz.2: I jakoś tak wtedy było i nadal jest,
że we wszystkich szopkach nie ma pawi i lwów, lisów,
czyli tych pięknych, silnych i sprytnych
lecz brzydki i ciężki wół oraz szary i głupawy z pozoru osioł.
Morał z tego taki, że mam zostać wołem czy osłem?
Dz.2: NIE.
Chodzi tu o to, że bajki i przypowieści dzieją się tuż obok,
że w każdym najzwyczajniejszym
ukrywa się może ktoś nadzwyczajny,
o kim Pan Bóg uśmiechając się przekornie
pisze opowieść podobną do tej o brzydkim kaczątku.
Ten ktoś może być dla Boga większy niż Mont Everest?
Dz.2: TAK
Dlatego dobrze jest nosić w sobie tę przypowieść
i inne do niej podobne,
by spodziewać się i odkrywać w zwykłych ludziach,
ukrytych skarbów duszy i serca,
by potem kiedyś nie płakać i nie wściekać się,
gdy z wielu brzydali, prostaczków, słabeuszów
wyrosną wspaniali ludzie.
Ach wielki Boże, może ta przypowieść nam w tym pomoże.
Dla ułatwienia dialogu i pobudzenia aktywności
Jezus urodził się w ubóstwie, pośród ludzi prostych i szczerych.
Opowiadanie przypomina, że również osiołek i wół ze stajenki
betlejemskiej reprezentowały cnoty szczególne: pokorę,
łagodność, cierpliwość. Cnoty, o jakich świat przemocy naszych
czasów zupełnie zapomniał.
Przedyskutujcie: Jakie cechy ludzkie są najbardziej przydatne
przyjęcia Jezusa? Jakie cechy reprezentuje lew, lis, paw? Kto je
najlepiej reprezentuje? Dlaczego te cechy uniemożliwiają
przyjęcie Chrystusa?
Gdybyście
pełnili
obowiązek
anioła,
jakie
zwierzę
wybralibyście? Dlaczego?

Podobne dokumenty