Rama z osprzętem Wady
Transkrypt
Rama z osprzętem Wady
harców sprawia, że uśmiech nie schodził z twarzy testerów. Poznaliśmy to po makijażu, jaki wyrabiali sobie testerzy. Układ zmarszczek mimicznych był zawsze taki sam. Silnie zakrzywione, białe - nietknięte błotem kreski w kącikach ust i czarne przerwy między zębami. Niezwykle łatwo zainicjować skręt. Kierownica „lekko chodzi” i wcale nie chodzi mi o stopień skręcenia sterów to kwestia kąta główki. Potem wystarczy lekko ruszyć kolanem. Wziuuut, tylko błoto praska spod bieżnika. Ale najlepsze jest to, że bardzo niewiele trzeba, żeby przeskoczyć w następny zakręt. Po wyprostowaniu kiery rower momentalnie staje do pionu i jest gotów do skrętu w przeciwną stronę. Ciasne ścieżki o naprzemiennych zakrętach to czysta poezja ruchu. Fruniesz potrącając łokciami giętkie gałązki. Ale świetna geometria tego roweru nie jest w pełni odpowiedzialna za rewelacyjne prowadzenie się Stumpjumpera. Sztywność boczna widelca i niezwykłe połączenie z ramą odgrywa wiodącą dla precyzji skrętu rolę. Główka jest olbrzymia, a stery nietypowe. Dolne łożysko 1,5” pozwala w pełni wykorzystać zalety carbonowej głowicy. Włókna mogą być ułożone pod łagodniejszym kątem. Unika się ich załamania w miejscu przejścia z głowicy w sterówkę, to pozwala uzyskać sztywniejszą i lżejszą strukturę. To nie marketingowe frazesy, tylko wytłumaczenie modus operandi S Worksa. Rama z osprzętem Choć rurka o okrągłym przekroju wydaje się być najlepszym z możliwych kształtów, to wystarczy zjeść kurczaka, żeby dostrzec, że natura nie jest aż tak radykalna. I - jak pokazuje kształt kości - często modyfikuje ten wzorzec. Dlatego kształty przekrojów węglowej ramy są „organiczne”. Tu owalne, tam okrągłe, zmienne jak odarte z mięsa kości ptaka. Przy główce mamy do czynienia z potężnym nieco przypłaszczonym w obu płaszczyznach profilem dolnej „rury” o średnicy 60 mm. Górnej nie sposób opisać a i powodu nie ma - jest po prostu „organiczna” i dość płaska. Kompozytowa jest także górna część wahacza. Dolna i anodowany na czerwono łącznik są aluminiowe. I niech Wam tyle wystarczy, resztę zobaczcie na zdjęciach. Jeżeli chodzi o osprzęt to wszystkiego nie da się dostrzec, trzeba pomacać. My zaczęliśmy od wagi, rozebraliśmy sprzęt i poważyliśmy, co się dało. W kupie uzyskaliśmy wynik 10,2 kg bez pedałów. Ludzie, to jest wynik z kosmosu! I to nie są pobożne życzenia, my zweryfikowaliśmy to na naszej wadze. Rama jest niezła, ale umówmy się: 2420 g z damperem to wynik, z którego śmieją się krosiarze. Scott i Merida mają ramy lżejsze o prawie kilogram. Wymachując instrukcją pokażą Wam, że to tylko o 10 mm mniej skoku. Ja bym z nimi nie dyskutował, tylko odpalił na dowolnym zjeździe i niech się tam z tyłu zabijają. Ale wróćmy do meritum. Masa tego roweru jest niesamowita, bo to prawdziwe enduro, które waży niewiele więcej niż wyczynowe wyścigówki XC w specjalnych wersjach. Efektem tego jest rower, który może być traktowany jak enduro, ale podjeżdżający z dynamiką porównywalną do wypasionych maszyn XC. Niewiarygodny wynik na wadze jest efektem cyzelowania detali. Prawy hak koła jest z carbonu, ale wzmocniono go stalowym insertem, co pozwoli założyć tylne koło tyle samo razy co w ramie z metalu. Jakość uszczelnień, pełne pancerze, odpo- wiednia ilość miejsca na błoto tam, gdzie koła zbliżają się do ramy, dają jasny przekaz - ten rower może być używany poza Kalifornią. Widelec Future Shock jest najlżejszym widelcem o skoku 120 mm: realne 1462 g. Widelec jest przy tym wystarczająco sztywny bocznie i precyzyjnie wiedzie rower pomiędzy przeszkodami. Ma jedną goleń całkowicie pustą. Tłumik i pneumatykę umieszczono w tylko w prawej. Twierdzą, że dzięki temu udało się zmniejszyć masę nieresorowaną o 103 g. Im lżejsze elementy nieresorowane, tym lepiej spisuje się zawieha. W naszej ocenie warto było walczyć o każdy gram. Żeby usztywnić konstrukcję, gniazdo piasty przedniego koła ma średnicę 27,1 mm i jest całkowicie płaskie. Standardowo ma ono 21,2 mm i niewielkie nacięcia. Spec umożliwia montaż każdej piasty, ale wraz z piastą kół Roval Controle tworzy znacznie sztywniejsze połączenie. Á propos, koła zasługują na wzmożoną uwagę. Mają nie tylko cieniowane do 1,5 mm proste szprychy, zaopatrzono je w aluminiowe nyple, a koła mocują seksowne tytanowe szpilki. Dzięki temu nawet obręcze szerokości 24,5 mm i opony 2.0 ważące 530 g pozwoliły zbudować jedne z najlżejszych kół, jakie kiedykolwiek mieliśmy okazję ważyć. Nawet tarcze hamulcowe skrupulatnie dobrano pod kątem skuteczności hamowania i masy. Przednia waży 128 g, a tylna tylko 106 a hamują świetnie. No i jeszcze jeden detal - śrubki do koszyka bidonu są aluminiowe! Maniacy. Wady Ten rower ma wady, a największą jest to, że jest. Dla mnie to wada, bo mnie na niego nie stać i pewnie nigdy sobie takiego nie sprawię. A ponieważ miałem okazję na nim jeździć, będę cierpiał. Drugą wadą Stumjumperów jest nisko położony wkład suportu. Na skalistych odcinkach obija się korby. Coś jeszcze? Kurcze, od 20 minut patrzę na plastikową piękność i nie znajduję ani jednej rzeczy, do której można się przychrzanić. Zatem nie da się napisać „idealny”, ale spokojnie można „najlepszy”, „fantastyczny” itd. Do takich wniosków skłania mnie jego niezwykła masa w połączeniu ze sprawnością zawieszenia i wystarczającą wartością skoku. To nie jest pozerska maszyna na wystaTekst: Ryszard wy, tylko sensownie wyżyłowany chart. Mazur Zdecydowanie więcej zdjęć z testu oraz detali roweru a także film pokazujący pracę zawieszenia znajdziecie na www.bikeBoard.pl.