Apl. adw. Waldemar Czaplicki

Transkrypt

Apl. adw. Waldemar Czaplicki
Sz. Pan Ziemisław Gintowt
Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie
Szanowny Panie Dziekanie
Z wielką uwagą przeczytałem Pana list otwarty, który kilka dni temu, pocztą
mailową do mnie dotarł.
Przeczytałem kilkakrotnie, gdyż porusza zagadnienia o wielkiej doniosłości
nie tylko adwokatury dotyczące, ale mogące mieć szeroki społeczny wymiar.
Jest to głos ze wszech miar słuszny i potrzebny. W moim, skromnego aplikanta
adwokackiego przekonaniu, pożądany by powstały działania niezbędne dla
zapoczątkowania realizacji nakreślonych przez Pana Dziekana celów.
Uważam że nie powinien pozostać bez mojej reakcji, chcę tym pismem
wyrazić uznanie dla tej inicjatywy. Odczuwam poczucie obowiązku, zgłosić
swój akces i wsparcie dla powstającego projektu. Ośmielony treścią listu
pozwalam sobie ostrożnie, na przedstawienie przemyśleń oraz na
zaprezentowanie własnych w tym temacie uwag, jako człowieka mniemam
doświadczonego życiowo i wiekiem bardziej zaawansowanego niż średnia
aplikanckiej statystyki. Nie będę zanudzał dalszą autoprezentacją, moje dane
osobowe są dla Pana Dziekana w naturalny sposób dostępne.
Zastrzegam, nie jest moim zamiarem ocena adwokatury, ani tym bardziej
kierowanie krytyki, do której nie czuję się uprawniony, przedstawiam jedynie
swoje refleksje.
Przystosowanie funkcji polskiej adwokatury do warunków istniejących w
obecnych realiach politycznych i rynkowej gospodarki państwa członkowskiego
UE jest koniecznością. Nie wszyscy zdają się jednak to dostrzegać. Obawy budzi
możliwość realizowania reformatorskiego nurtu przy jednoczesnym
stosowaniu w tym zakresie, zasad etyki normatywnej poprzez jej interpretację
zgoła dogmatycznie - doktrynalną.
Adwokatura nie jest obecna w życiu publicznym. Nie uczestniczy w
kreowaniu rynku usług prawniczych. Nie inicjuje działań systemowych,
zmierzających do powstania powszechnej świadomości potrzeby korzystania z
pomocy i obsługi prawnej i korzyści społecznych z tego płynących, dla
przedsięwzięć gospodarczych w szczególności. Adwokatura oddała
walkowerem obsługę firm i instytucji tak dalece że zwyczajowo do takiej
obsługi, poszukiwany jest radca prawny nie adwokat.
Powszechnie wiadomo że polskie społeczeństwo w nikłym stopniu korzysta
z pomocy prawnej, to powinno się zmienić i adwokatura powinna w tym
uczestniczyć.
Hipotetycznie zakładając, gdyby w programie szkoły średniej, chociażby
tylko w ostatniej klasie, znalazły się zajęcia wprowadzające w problematykę
prawa cywilnego, karnego, administracyjnego i zajęcia z odpowiadającym im
procedur postępowania, to moim zdaniem powszechna byłaby świadomość,
złożoności wywołujących skutki prawne, nieustannie podejmowanych
czynności codziennych przez każdego człowieka.
To powodowałoby szeroką, coraz szerszą potrzebę korzystania z fachowej
pomocy prawnej w codziennych sprawach a w biznesowych w szczególności.
Gdyby taką akcję programową rozpoczęto 15 lat temu, to uwcześni 19latkowie, to dzisiejsi 35- latkowie, osoby dochodzące do szczytu aktywności
mające rozwiniętą świadomość złożoności procedur prawnych i własnych w
tym zakresie braków.
Dlaczego adwokatura nie mogłaby poruszyć społecznie istotnych zagadnień
dlaczego w systemie szkolnictwa, w gimnazjum i liceum np. fizyka, chemia,
biologia jest na poziomie naukowym, nie ma tam miejsca jednak na wiedzę
tworzącą podstawę funkcjonowania społeczeństwa?
O wiele łatwiej dokonać skoku gospodarczego, można lepiej i wygodnie
mieszkać, mieć lepsze samochody i ubiory, niż dokonać zmian o podobnej
wielkości i skali w mentalności społecznej, niezbędnych dla dotrzymania kroku
w europejskiej integracji.
Bez społecznych zmian światopoglądowych rynek usług prawniczych nie
wzrośnie. Bez specjalistycznej w tym zakresie wiedzy sektor małych firm nie
sprosta zewnętrznej konkurencji lub będzie wykonywał prymitywne zadania
kooperacyjne, będąc nieustannie pod konkurencyjną kontrolą. Zobrazować to
można na takim oto przykładzie. Małe firmy ponoszą ogromne straty, gdyż w
utartym zwyczaju nie ma ugruntowanej potrzeby korzystania z takiej pomocy.
Statystyka w tym zakresie jest bezlitosna, w pierwszych dwu latach upada
ponad 80% powstałych firm. Nie upadają one z powodu nietrafionych założeń
biznesowych lub zmieniającej się koniunktury rynku ale z powodu braku wiedzy
i fachowej obsługi prawnej, wyspecjalizowanej w tej problematyce. Osoby
prowadzące takie firmy nie są w stanie podołać wymogom proceduralnym i
sprostać zagrożeniom związanym z dynamicznym a czasami agresywnym
rynkiem.
W branży budowlanej małe firmy są programowo, bezlitośnie łupione przez
większe, dobrze zorganizowane, które w dużej liczbie, w założeniu przyjmują
ten sposób działania. Dopiero świadomość że upadku lub znacznych strat
można było uniknąć, powoduje, nie zawsze jednak, zmianę zwyczaju i
zapoczątkowuje korzystanie z obsługi prawnej. Proces jest jednak zbyt
powolny. Uważam że jest to jedno z wielu pól na którym adwokatura mogłaby
prezentować swój wizerunek, przyczyniając się jednocześnie do
upowszechniania kultury prawnej w społeczeństwie.
Niewiedza jest świadomością problemu- to w ujęciu filozoficznym, w
praktyce niewiedzący nie wie że istnieje problem, gdyż nie ma go w jego
świadomości. Rynek potrzeb na pomoc i obsługę prawną byłby zapewne
zupełnie inny gdyby tej wiedzy dostarczyć, wszystko wskazuje że wiele szerszy.
Dla adwokatury jest wiele zadań, których podęcie to „renesans” jej
istnienia. Jednym z nich, jest zatrzymanie szaleńczego procesu nieustannych
zmian prawa, czynionych przez polityków w sposób nieudolny lub zamierzony
dla politycznego partykularyzmu, pod pozorem koniecznych reform.
Pozostawienie spraw jakimi są obecnie, to kontynuacja nieobecności
adwokatury w procesie tworzenia państwa i struktur społecznych,
zapoczątkowanych w 1989 roku. Adwokatura nie może istnieć sama dla siebie,
ani tylko dla siebie i dla swoich klientów, gdyż pozbawione by było to głębszego
sensu, marnotrawiąc potencjał intelektualny, tak niezbędny do ukierunkowania
społecznego rozwoju.
Historia adwokatury zawiera wiele przykładów działań wybitnych
adwokatów. którzy zapisali się trwale na jej kartach. Dostrzec należy że to
historia działań jednostek, ich wyjątkowej innowacyjności wynikłej z potrzeby
sytuacji, czasu i miejsca, orzeczonej oceną przez historyczną pamięć. Dzisiejsze
zadania mogą zainicjować i zrealizować także tylko jednostki a nie adwokatura
jako instytucja. Liczyć się będą pomysły i ich przeprowadzona z polotem
realizacja, tworząca wizję adwokatury wychodzącej ponad wymiar historycznie
znanej konstrukcji.
Pomimo że adwokatura ma wiele społeczeństwu do zaoferowania, nie czyni
tego, nie wysyła informacji czytelnych dla ludzi, nie informuje o swojej funkcji,
nie stara się o środki przekazu, nie dba o medialny wizerunek. „Palestra” jest
pismem wewnątrz środowiskowym, nie ma szerokiego oddziaływania
medialnego. Na 100, nawet jedna osoba nie przedstawi szczytnych funkcji jakie
codziennie pełnią adwokaci w społecznej służbie. Niewielu ludzi w
społeczeństwie wie że nazywane filarami adwokatury, tajemnica adwokacka,
immunitet i samorząd zawodowy, są w rzeczywistości jedynymi bastionami
obrony jednostki przed potęgą instytucji państwa. W moim przekonaniu
powinna być to wiedza powszechna, ale spowodować ją może „pracą u
podstaw” tylko adwokatura.
Warszawa – 23 kwietnia 2012 r.
Pozostający z Poważaniem
apl. adw. Waldemar Czaplicki
grupa 3c

Podobne dokumenty