W scenariuszu wykorzystałam teksty utworów: C

Transkrypt

W scenariuszu wykorzystałam teksty utworów: C
W scenariuszu wykorzystałam teksty utworów: C. K. Norwida, M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, J.
Twardowskiego.
Na scenę wchodzi pielgrzym w sandałach na bosych stopach z sękatym kosturem w ręku, ubrany w
pokutniczy wór.
Pielgrzym
Nad stanami jest i stanów stan
Jako wieża nad płaskie domy…
Stercząca w chmury…
Wy myślicie, że i ja nie Pan
Dlatego, że dom mój ruchomy
Z wielbłądziej skóry…
Przecież ja - aż w łonie nieba trwam,
Gdy ono duszę mą porywa,
Jak piramidę!
Przecież i ja - ziemi tyle mam,
Ile jej stopa ma pokrywa,
Dopokąd idę!...
Narrator I
Wielkie drzewo wyrasta z małego ziarnka, ukrytego pod ziemią. Jest tam głucho, ciemno, niemalowniczo. Nie
ma zielonych gałęzi tylko korzenie. Każde drzewo rośnie nie tylko w górę, ale i w dół. Bez tego drzewa
niewidocznego, tajemniczego, niepozornego, niekolorowego, niedekoracyjnego, a tak istotnego nie byłoby
tego, co widoczne i piękne.
Dziecko I
Święta dziewczynko z zapałkami
chroń nas przed staruchami
co płaczą, że wszędzie zło
martwią się, że nas okłamują
nie mówiąc nam o tym
a nas cieszy pole różowe
kiedy wschodzi zboże
nagietek który przekwita w październiku
pszczoły dokładnie złote
leszczyna co wydaje jednocześnie kwiaty i orzechy
Dziecko II
Ryczą w klasie dokazują
najgrzeczniejszych kotem szczują
ryczą biją się po łapie
chcą położyć się na mapie
na przyrodzie lepsza draka
wypchanego szczypią ptaka
nogi skaczą skrzypią ławki
kogoś biorą za nogawki
piszczą wyją głośno chrapią
książkę do religii drapią.
Nagle sfrunął anioł biały
mówi - lubię te kawały.
Piosenka „Życie to nie teatr”
Mędrzec
Życie jest tak gwałtowne! Przerywa nie słucha,
napada, krzyczy, tupie, męczy, zmienia maskę
że aż sen ma gorączkę śpiąc w różowych puchach
i bladym skrzydłem mocno bije o posadzkę.
Potrzeba tylko słowa, tylko gestu, listu
by się złote pierścienie wygięły, skręciły,
by spłonęły tęsknoty jak suknie z batystu,
i pękło serce z wielkiej słabości i siły.
Piosenka „Spróbujmy cieszyć się”
Narrator I
Jak mamy się zachować, kiedy chwalą nas na pogrzebie, wręczają kwiaty, dają dyplomy? Czy mamy wtedy
udawać pokornych i tłumaczyć, że zaszła pomyłka? Mamy cieszyć się i dziękować…
W podziękowaniu kryje się coś niezwykłego. Widzę, że dostaję więcej niż biorę. Dziękuję, bo nie zatrzymałem
się na sobie. Jest ktoś, co mi coś dał, a nie tylko ja jemu. W podziękowaniu nie ma widzenia samego siebie.
Człowiek wyróżniony dostrzega dar, a nie tylko pochwały. W dziękowaniu jest uleczenie z próżności.
Żałobny dźwięk dzwonów
Narrator II
Boimy się, że stracimy pracę, bo nowy właściciel zatrudni znajomych, że stracimy mieszkanie, bo
spadkobiercy przedwojennych właścicieli zjawią się i nas wyrzucą, nagłej sklerozy i że zapominamy, gdzie leży
aspiryna. Zazdrosna żona boi się, że mąż zgubi telefon komórkowy i nie będzie mogła go kontrolować, a on
ucieknie i zmyli pogonie. Czterdziestoletnia kobieta boi się, że jej mąż odejdzie do młodszej, atrakcyjniejszej,
mniej znerwicowanej. Boimy się po to, żeby się bać.
Żałobny dźwięk dzwonów
Mędrzec
Nie bój się chodzenia po morzu
nieudanego życia
wszystkiego najlepszego
dokładnej sumy niedokładnych danych
miłości nie dla ciebie
czekania na nikogo
przytul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas
Narrator I
Wydaje się nam nieraz, że jesteśmy samotni, kiedy odchodzą od nas ludzie. Tak naprawdę samotni jesteśmy
wtedy, kiedy sami od ludzi odchodzimy. Samotność jest często zawinioną chorobą – myśleniem o sobie.
Żałobny dźwięk dzwonów
Narrator II
Czasem odczuwamy strach przed miłością. Obawiamy się, że kochając, będziemy bezradni, słabi, bezbronni.
Żałobny dźwięk dzwonów
Mędrzec
Nie czekaj na wzajemność
telefon i róże
gdy ciebie nie chcą
nie piszcz nie szlochaj
najważniejsze przecież ze ty kogoś kochasz
czy wiesz
że łzy się śmieją kiedy są za duże
Narrator I
Z lękiem rozmyślamy o nowym wieku. Niepokoją nas napady na banki, korupcja w rządach, krach na giełdzie,
brak miejsc pracy i perspektyw na przyszłość. Tymczasem życie podrzuca nam urocze niespodzianki, na które
warto zwrócić uwagę.
Narrator II
Można się oderwać od codziennych kłopotów i zapytać, dlaczego łabędź wiosłuje tylko jedną nogą. Można
podziwiać bociana, który, stojąc na jednej nodze, zapobiega reumatyzmowi i woli przemoczyć jedną nogę niż
obie za jednym zamachem.
Narrator I
Można zastanawiać się, dlaczego na wiosnę najpierw przylatuje słowik, a słowikowa potem. Słowik to nie
tylko śpiewak, ale i czuły mąż, który zawczasu przygotowuje żonie mieszkanie. Gdyby mężczyźni zechcieli ich
naśladować…
Filozof
Miłość nie zazdrości
nie szuka poklasku
nie unosi się pychą
nie dopuszcza się bezwstydu
nie szuka swego[…]
Wszystko znosi.
Recytator
Jest taka miłość, która nie umiera
choć zakochani od siebie odchodzą
zostanie w listach wspomnieniach pamiątkach
w miłych sprzeczkach. – Co było dla Adama lepiej
czy Ewa na co dzień czy jak przedtem żebro
zostanie nie na niby nawet w jednym listku
bzu gdy nie rozumiejąc rozumie się wszystko
choćby że zmartwychwstaną najpierw dni powszednie
wbrew krasce co przysiada na ziemi niechętnie
zostanie przy zabawie i kasztanach w parku
w szczęściu co się jak prawdziwek chowa
między śmiercią sekund na zegarku
a przyszłość to przeszłość co znowu od nowa
jest taka miłość, która nie umiera
choć zakochani uciekną od siebie
porzucona jak pies samotna
wierna nawet niewiernym na spacerze w niebie.
Piosenka „Trzy miłości”
Chłopak z dziewczyną wchodzą na scenę, trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy.
Dziewczyna
Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!
Para nastolatków zapatrzona w siebie wolno odchodzi.
Chłopak
Zakochani przechodzą patrząc sobie w oczy.
Opaleni, chudzi, wysocy.
Południe jest złote. Lecz dla nich jest czarne
od marzeń o nocy.
Idą prędko, poważni bez przyczyny
Uciekają od ludzi, od hotelowych gości
Tam daleko, gdzie o miłości szumi ocean siny
usiądą przy sobie jak posążki z gliny.
Powrócili. Zgubili się w tłumie.
Każdy się do nich uśmiecha, lecz nikt do nich mówić nie umie.
Narrator II
Ona jest piękna w dziewiętnastym roku,
On lat ma 24
O głowę wyższy, stojąc przy jej boku;
Oboje różanej cery…
Więc on jej godny, ona jego warta
On pięć milionów posiada,
Ona około milionów półczwarta
Żenią się… sukcesja spada!
I dzieci mieli – a dzieci ich dzieci
Takie mnóstwo dzieci małych,
Że po dwu wiekach już zbliża się trzeci,
A brak jeszcze ludzi - dojrzałych.
Recytator
W Arce Noego była małpa
słoń i żyrafa
smutny kruk i gołąbek biały
kaczki które kwakały
mamut czyli słoń w futrze
ubrał się ciepło bo myślał że będzie
zimno pojutrze
wrony czarne z każdej strony
gawron jak zwykle na gawrona obrażony
patrzy wujek na ciotkę
jak na wróbelka własnego
obmyśla jak ją wpakować choć na rok do arki Noego.
Piosenka „Nic dwa razy się nie zdarza”
Narrator I
Nie lubią proszków
przy aspirynie się krzywią
czekają na miłość dobroć
powrót ojca i matki
tak jak w dzieciństwie
wszystkiemu się dziwią
cieszą się gwiazdką choinką
zimą tęsknią do wiosny
Starzy - to dzieci które za szybko urosły.
Mędrzec
Jak daleko odszedłeś
od prostego kubka z jednym uchem
od starego stołu ze zwykłą ceratą
od wzruszenia nie na niby
od sensu
od podziwu nad światem
od tego co nagie a nie rozebrane
od tego co za wielkie nie tylko z daleka ale i z bliska
od tajemnicy nie wykładanej na talerz
od matki która patrzyła w oczu żebyś nie kłamał
od pacierza
od Polski z raną
ty stary koniu.
Piosenka „Modlitwa” B. Okudżawy
Opracowanie:
Alicja Barbara Zakrzewska,
nauczycielka języka polskiego
w Gimnazjum nr 1 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Augustowie

Podobne dokumenty