wrześniowe refleksje
Transkrypt
wrześniowe refleksje
08 18 96 -19 39 ‘ 19 40 Wrzesień 2009 88 20 - Biuletyn informacyjny WAKACJE KANIKUŁY FERIE takie letnie fanaberie... Słońce w tym czasie mocniej świeciło By zmęczonym szkołą dzieciom milej było Nareszcie mogły rzucić zeszyty i książki Z nadzieją, że rodzice zebrali pieniążki Spakować letnie ciuszki kometki piłeczki By ruszyć na wakacyjne kolonie i wycieczki Choć na złotej plaży słońce mocno prażyło Grono nauczycielskie zmęczone ciała smażyło Uwolnieni od nawału szkolnej dzieciarni Spędzali wieczory w nabrzeżnej piwiarni Świeżutką rybkę zajadając smacznie Nie myśleli że wkrótce szkolny rok się zacznie Rodzice bardzo różnie się zachowywali Jedni z pociechami zamki z piasku budowali Drudzy z zapałem grali w siatkówkę Szczęśliwi ze nie trzeba iść na wywiadówkę Byli tacy którzy ambitnie zdobywali góry Lub ekologicznie odkrywali Mazury Był i nie jeden urlopowicz taki Który wyruszył z dziećmi na “oświatowe” kajaki Jeszcze inni bo tacy też są między nami Odkrywali Ukrainę Słowackiego śladami Było pewnie i innych uciech wiele Urodziny kuzynki wujka wesele Konna przejażdżka malin zbieranie Zwiedzanie zabytków pamiątek kupowanie... Wspaniale słonecznie wesoło było Niestety jak co roku szybko się skończyło Lecz niech na waszych buziach nie gości smutna mina Bo dziś z latawcami złotej jesieni pora się zaczyna Anna Jas WRZEŚNIOWE REFLEKSJE Ani się nie obejrzeliśmy, a już wrzesień zbliża się ku końcowi. Miesiąc to szczególny, bo choć jeszcze nie zatarły się nam w pamięci wakacyjne atrakcje, to skłaniają do refleksji wydarzenia sprzed 70 lat. Tyle już napisano i powiedziano o rozpoczęciu II wojny światowej, o jej przebiegu i konsekwencjach, a temat ten nadal wzbudza wiele emocji. Dla mnie osobiście największe, niezatarte wrażenie pozostawiła symboliczna pierwsza scena filmu Andrzeja Wajdy “Katyń”, gdy na środku mostu spotykają się przerażeni uciekinierzy z zachodu przed Niemcami, ze wschodu przed Sowietami. Obraz wielkiej tragedii, bez słów, bez komentarzy, a ciarki przebiegają po plecach... Myślę, że każdy z nas ma w sobie jakiś swój własny, indywidualny stosunek do tamtych wydarzeń. Przykładem może służyć wiersz Czesława Miłosza napisany w 1939 we Lwowie, wydrukowany w miejscowej prasie za zezwoleniem władz radzieckich i wyróżniony specjalną nagrodą Stalina. Przeczytajcie uważnie*! aja 1. Runą w łunach, spłoną w pożarach Krzyże kościołów, krzyże ofiarne I w bezpowrotnym zgubi się szlaku Z Lechickiej ziemi Orzeł Polaków 3. Na ziemskim globie flagi czerwone Będą na chwałę grały jak dzwony Czerwona Armia i wódz jej Stalin Odwiecznych wrogów swoich obali 2. O słońce jasne, wodzu Stalinie 4. Zmienisz się rychło w wieku godzinie Niech władza Twoja rychło nie zginie Polsko, a twoje córy i syny Niech jako orłów prowadzi z gniazda Wiara i każdy krzyż na mogile Rosji i Kremla płonąca gwiazda U stóp nam legnie w prochu i pyle Redakcja: Anna Jas, Jakub Nowak e-mail:[email protected] [email protected] Wycieczka na Ukrainę ? Wygrałem ją biorąc udział w I Konkursie Recytatorskim, zorg anizow any m z oka zji obchodów Roku Juliusza Sł owa ck ieg o. Jak się łat wo do myś lić za ch wyc on y nagrodą nie byłem. Na pewno będzie nudno myślałem, ale nie miałem wyboru i musiałem pojechać. Podróż na Kresy rozpoczęła się dla mnie w Szczecinie w piątkowe popołudnie 14 sierpnia. Pociągiem sypialnym wraz z 40 innymi uczestnikami wyruszyliśmy do Przemyśla. Przy pięknej pogodzie, zresztą słońce świeciło przez cały czas naszego pobytu, zwiedziliśmy to miasto i następnego dnia w sobotę, wynajętym autokarem z przemiłym kierowcą, panem Adamem, przekroczyliśmy granicę Polski z Ukrainą. Pierwszą miejscowością na naszej trasie była Żółkiew - gniazdo rodziny Żółkiewskich, ul ubi ona rez ydenc ja Jana III Sobi eski ego, per ła wybudowana przez włoskich archite któw renesansu. Stąd poprzez Olesko (w Olesku przyszedł na świat Jan III Sobieski), Poczajów (słynący z Ławry oraz jeden z najbardziej znanych ośrodków maryjnych) udaliśmy się do rodzinnego miasta Juliusza Słowackiego Krzemieńca. Tam czekały już na nas polskie rodziny, u których zostaliśmy zakwa terowa ni. Go ścinność i serce z jakim nas przyjęli bardzo nas wszystkich wzruszyły. U nich, a później we Lwowie mieliśmy okazję posmakować prawdziwej ukraińskiej kuchni, bardzo smacznej choć nieco tłustej. Następnymi miejscowościami na naszym szlaku były: Wiśniowiec - rezydencja rodu Wiśn iowieckich, jednego z najbogatszych magnatów Rzeczypospolitej, Zbaraż - zachwycający pięknym zamkiem, którego bronil i książę Jeremi Wiśniowiecki przed wojskami Bohdana Chmielnickiego (oblężenie rozsławione przez H. Sienkiewicza w “Ogniem i mieczem”) oraz Tarnopol - kiedyś bardzo polski, teraz centrum ukraińskości. Powoli, zahaczając jeszcze o Złoczów i Podhorce zbliżyliśmy się do celu naszej podróży LWOWA. Lwów - główny ośrodek nauki i kultury polskiej na Ukrainie zachwycił nas swoją historią, architekturą oraz niezwykłą atmosferą. Pomogła nam w tym pani przewodniczka, która opowiadając ciekawe anegdoty, potrafiła przybliżyć klimat niegdyś jakże polskiego miasta. Największe wrażenie wywarł chyba jednak na wszystkich, wzbudzając uczucia patriotyczne Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Orląt. Nie zabrakło też długich spacerów po starych uliczkach i zakątkach miasta. I tak dobiegła końca, wcale nie nudna , a wręcz przeciwnie bardzo ciekawa wycieczka edukacyjna na Ukrainę 2009. B y ł o f a j n i e i w e s o ł o ! Więcej zdjęć z wycieczki na stronie internetowej: www.pisasaweb.google.de/barbaramuschol Filip Ukraina 2009 W czasie tegorocznych wakacji byłem z PTS “Oświata” na wycieczce edukacyjnej na Ukrainie. Szczególnym miastem dla nas był Krzemieniec - 200 lat temu urodził się w nim Juliusz Słowacki, wybitny polski poeta romantyczny. Znany jest on również jako autor dramatów, poematów, pięknych listów do matki. Niewielu z nas wiedziało, że też wspaniale rysował, że skończył studia prawnicze, że grał na giełdzie, że swoje utwory wydawał za własne pieniądze. O wielu ciekawych sprawach z jego życia dowiedzieliśmy się w jedynym na świecie muzeum Juliusza Słowackiego. Mieści się ono w niewielkim dworku rodziców poety. Przechodząc z sali do sali mogliśmy prześledzić jego losy, bowiem kolejne pokoje mówią o przeżyciach w Krzemieńcu, Wilnie, Paryżu, Warszawie i z wielu podróży po świecie. Mogliśmy zobaczyć portrety poety i jego rodziny, znajomych, pierwsze wydania niektórych jego utworów, wystrój salonu matki. Przewodniczka pięknie i ze wzruszeniem o nim opowiadała. Zwróciłem uwagę na jej słowa mówiące o tym, że Słowacki bardzo kochał Krzemieniec, lubił do niego przyjeżdżać, kiedy studiował i chciał kiedyś tu zamieszkać. Niestety okazało się to niemożliwe. Zawsze tęsknił do tego miejsca na świecie. Dlaczego? Zadałem sobie to pytanie. Przecież aż tak długo tu nie przebywał. Uzyskałem na to pytanie odpowiedź, poznając bliżej Krzemieniec i jego mieszkańców. W tym mieście nocowaliśmy nie w hotelu, ale u polskich rodzin. Moja ośmioosobowa grupa zamieszkała w domu państwa Marii i Antoniego Kamińskich. ka POWIEDZONKA Z UKRAINY po łu d ni a Litwa na nas naskakiwała ojciec majątek na konie przesadził chłopcy na podpiciu sk otu l ać na dó ł( ze jść ) Uczniowie wszystkich typów szkół prowadzących nauczanie języka polskiego w Niemczech przystępujący do Olimpiady byli podzieleni na dwie grupy wiekowe: młodszą (do klasy 6) i starszą (do 18 roku życia). W pierwszym etapie uczniowie musieli wykazać się dobrą znajomością ortografii i gramatyki języka polskiego. W drugim obie grupy pisały wypracowanie na jeden z pięciu podanych tematów. Grupa młodsza na tym etapie zakończyła swe olimpijskie zmagania. W niedzielę 26 kwietnia 2009 r. w Ambasadzie RP najlepszym z tej grupy z berlińskiego okręgu konsularnego (Szkoła Europejska, Szkoła przy Ambasadzie RP, szkoły z Turyngii i Saksonii oraz PTS “Oświata”) zostały wręczone przez ministra Bogusława Dubińskiego dyplomy i nagrody książkowe. Nasi laureaci to: I miejsce Kamil Jarząb, II miejsce Filip Jarek, III miejsce Santina Szczypior. Finał dla grupy starszej odbył się od 7 do 10.05.2009 w Krakowie dzięki współpracy Komitetu Organizacyjnego z Krakowskim Oddziałem Stowarzyszenia “Wspólnota Polska”. Podczas dwudniowego egzaminu młodzi ludzie musieli sobie poradzić z testem na podstawie tekstów ks. Jana Twardowskiego poświęconych miłości oraz zaprezentować jedną z dwóch wybranych przez siebie’ lektur. W niedzielne przedpołudnie ogłoszono wyniki finału grupy starszej w kilku kategoriach. Nasz uczeń Kamil Trepka zajął I miejsce w kategorii szkół społecznych. Finałowe spotkanie było dla młodzieży również okazją do zawierania nowych przyjaźni, zapoznania się z historią i kulturą Krakowa i okolicy. Wszystkim uczestnikom finału V Olimpiady Języka Polskiego w Niemczech gratulujemy dobrej znajomości języka, swobodnego prezentowania przeczytanych lektur oraz wspaniałej postawy podczas olimpijskich zmagań, a Komisji Egzaminacyjnej i organizatorom serdecznie dziękujemy za trud i zaangażowanie w przygotowanie tego wieloetapowego egzaminu. z j dale m okie wz r y ka niem rosz b o bieg c rolę, iety ni tę e j k o b ł e p n n Balko i p i ę k n uk u s Kościół był zdemontowany komunistami aka Pol ć u a c ień ewier m e i rz on w K olno p w nie iat, ały św c z s ie isz zejdz wróc dą pr nie w a r m p e nie wrot z po ale dusza jego żąda innej pożywy “ Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami, Nigdy mi kto szlachetny, nie był obojętny, Dziś was rzucam i dalej idę (...)” - pisał Juliusz Słowacki w wierszu “Testament mój” (1840) nawołując swoich emigracyjnych przyjaciół do odrzucenia zgubnej postawy bierności i rozpaczy. Bohaterem tegorocznego “oświatowego dyktanda” był Juliusz Słowacki (1809 - 1849) wielki poeta i dramaturg romantyzmu. Fakt iż dnia czwartego września br. Przypadła dwusetna rocznica urodzin wieszcza, był doskonałą okazją do tego, aby zaznaczyć olbrzymi wkład Słowackiego w dorobek literatury polskiej. 27 maja na punkcie Wilmersdorf przeprowadzono drugi etap VI Konkursu Ortograficznego w trzech kategoriach wiekowych. Grupę młodszą stanowili uczniowie klas trzecich i czwartych, grupę średnią reprezentowali uczniowie klas piątych i szóstych, natomiast w skład grupy najstarszej wchodzili uczniowie klas siódmych i wyższych. Tegoroczne dyktando było z pewnością nie lada wyzwaniem, wymagającym od uczestników dużego skupienia oraz znajomości reguł ortograficznych, leksykalnych, stylistycznych języka polskiego na bardzo wysokim poziomie. Komisja, w skład której wchodziły nauczycielki Anna Jas, Dorota Koszutska oraz Magdalena Sabiłło, błyskawicznie sprawdziła wszystkie prace i podała wyniki. W grupie najmłodszej zwycięzcą ogłoszono Marię Budig z punktu Reinickendorf. Drugim miejscem może się poszczycić Damian Drobiński (Reinickendorf) ; natomiast trzecie miejsce przypadło w udziale Magdalenie Wróblewskiej (Rudow). W grupie średniej najlepszy okazał się Filip Jarek (Wilmersdorf), kolejne miejsca zajęli Paul Axmann (Reinickendorf) oraz Weronika Albrecht (Wedding). W grupie najstarszej mistrzem został Dominik Górny (Reinickendorf), który jako jedyny uczestnik nie zrobił ani jednego błędu!!! Drugie miejsce zajęły Martha Maxwell (Wilmersdorf). Trzecia była Julia Wyrzykowski (Neukölln). Magdalena Sabiłło Opracowano na podstawie tekstu Małgorzaty Staszak powtarzanie matką nauczania ni cy N ap ad odebranie niep odległości W k kół ej aci M o Ich rodzina jest duża i wspaniała. Państwo Kamińscy mają dziesięcioro dzieci i kilkoro już wnucząt. Widać jak wszyscy są sobie bliscy, jak sobie pomagają. Niełatwo jest przyjąć w swoim domu osiem obcych osób. A oni zrobili to bardzo serdecznie i ciepło. Wydawało się, że nie sprawiamy im żadnego kłopotu. Wszystko odbywało się sprawnie i bez jakiegokolwiek zdenerwowania. Posiłki dla nas składały się z wielu bardzo smacznych dań, zawsze z deserem. I wszyscy mieli czas, aby z nami porozmawiać. Czułem się w ich domu znakomicie. Zresztą sam dom zrobił na mnie ogromne wrażenie. Położony w lesie, z pięknym ogrodem, duży, widać, że dla wielu osób. Salon i pokoje urządzone są pięknie starymi meblami, jest duża biblioteka. W salonie pani Maria, muzyk z wykształcenia, umieściła pianino, przy którym często razem ćwiczą, ponieważ prawie cała rodzina śpiewa w chórze krzemienieckim. Moja mama nazwała ten dom domem przepełnionym miłością, “domem z duszą”. Mówiła, że ludzie w nim wychowani wiedzą, gdzie mają swoje miejsce na ziemi, że do takiego domu zawsze chętnie się wraca. I miała rację. Świadczy o tym powrót do Krzemieńca dwóch córek pani Marii, które studiowały w Polsce. A sam Krzemieniec z ogromną ilością różnorodnej, wspaniałej roślinności położony w dolinie, otoczony jest górami - z najbardziej znaną górą Zamkową zwaną górą Bony. Bardzo mi się tu podobało, dobrze się czułem wśród jego mieszkańców. Nie dziwię się, że Juliusz Słowacki przez całe swoje życie na obczyźnie tęsknił do tego miejsca. Adam Staszak Kilka uwag o V Olimpiadzie Języka Polskiego w Niemczech IN FORMACJ E MACJE INFOR 18 - 24 .10.2009 - wycieczka dla uczniów 9-14 lat do Poznania i Torunia 25.10.2009 - wycieczka do Sachsenhausen 13 - 15.11.2009 - szkolenie metodyczne dla nauczycieli Gorzów 06.12.2009 - / Zielona Góra wycieczka do Drezna Szczegółowe informacje w biurze *Czy udało Wam się rozszyfrować wiersz Miłosza? Jeżeli nie, to spróbujcie przeczytać poziomo. “Oświaty” 27 czerwca 2009 r zakończył się kolejny rok szkolny w PTS “Oświata”. Przybyłych na uroczystości uczniów, rodziców oraz zaproszonych gości powitała Przewodnicząca Towarzystwa Barbara Rejak. Przewodnicząca Rady Pedagogicznej Małgorzata Staszak ogłosiła wyniki VI Konkursu Ortograficznego, który odbył się w maju. Wszyscy laureaci zostali wyróżnieni nagrodami. Jak co roku przygotowano program artystyczny. Nasze maluch prowadzone przez Agnieszkę Redźko wspaniale wyrecytowały wierszyk. Następnie uczniowie z punktu Wilmersdorf pod kierunkiem Jakuba Nowaka przedstawili współczesną interpretację “ Balladyny “ Juliusza Słowackiego. Uroczystość zakończyła się rozdaniem świadectw oraz nagród. Dorota Sowińska