Marek Niechwiej, Kancelaria Prawna, Reja 47, Jaworzno
Transkrypt
Marek Niechwiej, Kancelaria Prawna, Reja 47, Jaworzno
KONKUBINA SYNA CHCE MAJĄTEK[dr M. Niechwiej, Kancelaria Prawna, Reja 47] Jestem starszą osobą, mam już swoje lata. Synowi w darowiźnie przekazaliśmy z mężem dom i działkę, sami zastrzegając sobie prawo dożywotniego, nieodpłatnego zamieszkania. Syn był jeszcze wtedy kawalerem. Potem związał się z kobietą, z którą nie ma ślubu. Mój mąż zmarł, a ja de facto zostałam sama. Wówczas zaczął się mój koszmar. Pewnego dnia zwróciłam uwagę partnerce mojego syna, żeby oszczędzała na wodzie i prądzie, ponieważ przychodzą nieprawdopodobne rachunki za energię elektryczną i wodę. Dodać muszę, że ta kobieta sprowadziła sobie do nas dwójkę swoich własnych dzieci, które nie są dziećmi mego syna. W momencie, gdy jej zwróciłam uwagę, by oszczędzała wodę i prąd, ona zaczęła mnie wyzywać. Co więcej, słyszał to mój syn i nic nie zrobił, a wręcz przeciwnie – również zaczął na mnie krzyczeć. Byłam załamana. Poszłam do syna na następny dzień i postanowiłam się z nim rozmówić. Tak nie może być. On jednak odpowiedział mi, że nie jestem u siebie i to jest jego dom, a jak mi się to nie podoba, to mogę sobie pójść, dokąd chcę. Jakby tego było mało – słysząc to konkubina męża zaczęła się na mnie wydzierać, że już niedługo to będzie jej dom, i wtedy na pewno nie mam tam czego szukać. Zapytałam syna, co to oznacza? Czy nie daj Boże – chce się z nią ożenić? On odpowiedział, że na ślubie mu nie zależy, natomiast zamierza połowę tego domu i działki dać konkubinie, bo wtedy jej rodzice dadzą pieniądze na remont. To mnie zwaliło z nóg. Nie mogłam uwierzyć. Mój syn – który otrzymał za darmo dorobek całego życia po mnie i moim mężu – chce teraz oddać obcej kobiece połowę tego wszystkiego, choć ona nawet nie jest jego żoną ma dwójkę swoich dzieci i w dodatku znęca się nade mną psychicznie. Jestem przekonana, że ona jest z nim, dopóki nie dostanie tego domu i chce go najzwyczajniej w świecie finansowo oskubać. Czy w tej sytuacji mogę mu odebrać darowiznę? Co z częścią po zmarłym mężu? Czy gdyby syn dał jej dom, to ja muszę się wynieść do diabła? Nie zazdroszczę Pani. Odwołanie darowizny już wykonanej – czyli na podst. art. 898, par. 1 Kodeksu cywilnego – będzie niesłychanie trudne, jeżeli w ogóle będzie to możliwe. Artykuł zastrzega bowiem to, że odwołanie takiej darowizny – czyli będącej już w posiadaniu samego obdarowanego –może być skutecznie dokonane wówczas, kiedy to dopuścił się on w stosunku do darczyńcy – czyli w tym przypadku do Pani – tzw. rażącej niewdzięczności. Ustawa nie precyzuje niestety tego, co tak naprawdę można już zakwalifikować pod pojęciem tzw. „rażącej niewdzięczności”, a czego nie. Z pewnością byłoby to dopuszczenie się przestępstwa umyślnego w stosunku do Pani, lecz tylko wówczas, gdyby było oczywiste albo stwierdzone prawomocnym wyrokiem sądowym. Rażące łamanie zasad współżycia społecznego z pewnością jest niewdzięcznością, i to w stopniu znacznym – lecz trudno jest udowodnić je w takim zakresie, który wystarczałby do odwołania darowizny. Ponadto proszę zauważyć – że obdarowanym jest tyko syn, a zatem zachowanie jego konkubiny de facto pozostaje tutaj bez jakiegoś większego znaczenia. Można tylko zarzucić synowi, iż toleruje tego typu zachowanie swojej partnerki. Natomiast to, że zamierza on połowę udziału w prawie własności przekazać swojej konkubinie – to już pozostaje od Pani niezależne. Lecz to – w moim przekonaniu – nie jest rażącą niewdzięcznością w stosunku do Pani osoby w znaczeniu prawnym, a jedynie w sensie moralnym zasłuży na naganę. Jeżeli chodzi o kwestię części darowizny po Pani mężu, który nie żyje – to w jego miejsce musieliby wejść spadkobiercy, a zatem w postępowaniu spadkowym trzeba byłoby ustalić krąg dziedziczenia po tym człowieku. Oczywiste jest, iż syn jest jednym z nich. Zatem sprawa jeszcze bardziej się komplikuje. Jednym słowem – warto pomyśleć raczej o tym, ażeby zabezpieczyć się w sensie dowodowym do wykazania przed sądem rażącej niewdzięczności. Jeżeli jest to znęcanie się, groźby karalne, zniesławienie czy zniewaga – to trzeba zadbać o to, ażeby znalazły one finał przed sądem, który jest w stanie zweryfikować je pod względem ewentualnej przestępczości. Z kolei Pani ma prawo zamieszkiwać w tym domu niezależnie od tego, kto jest jego właścicielem, i czy w tym 1 zakresie cokolwiek się zmienia, czy nie. Dożywotnia nieodpłatna służebność mieszkania albo użytkowania uprawnia Panią do tego, by wg odpowiadających zwyczajów tam zamieszkiwać. 2