Pobierz Magazyn My!Ślęza nr 2 - styczeń 2014

Transkrypt

Pobierz Magazyn My!Ślęza nr 2 - styczeń 2014
Dlaczego firma
GUMA chciała
wspierać klub?
Odpowiada
Wojciech Majka
str. II
GAZETA
magazyn
FOT. JAROSŁAW JAKUBCZAK
LIGA PARTNERÓW
KOSZYKÓWKA
PIŁKA NOŻNA
str. II
str. IV
Co dziewczyny
muszą jeszcze
zrobić, żeby
awansować
do ekstraklasy?
O transferach,
pracy w zimie
oraz planach
na wiosnę mówi
trener Kowalski
SPORTOWA
PI¥TEK 17.01.2014 A BEZPŁATNY DODATEK SPORTOWY
PIĄTEK
Kto sponsorem
tytularnym?
Dlaczego warto zostać sponsorem tytularnym najlepszych
wrocławskich koszykarek? Ślęza zaprasza do współpracy
[email protected]
Koszykarki Ślęzy Wrocław są na najlepszej drodze do ekstraklasy, w której
ostatni raz grały przeszło dekadę temu.
Nasze zawodniczki świetnie radzą sobie w pierwszej lidze i są wiceliderem
tabeli. Już teraz poziom gry i skład personalny zespołu jest na tyle mocny, że
w Basket Lidze Kobiet Ślęza nie odstawałaby znacząco od innych drużyn.
Jednak aby stworzyć klub i zespół na iście ekstraklasowym poziomie, potrzebne jest zaangażowanie kolejnych
mecenasów sportów. Także takiej firmy, która chciałaby zostać sponsorem
tytularnym. Czy wiadomo już, kto nim
będzie?
Podobnie jak cały koszykarski świat,
także Ślęza Wrocław oferuje możliwość
wykorzystania swojej marki do promowania firmy lub jej produktów, poprzez
połączenie nazwy klubu z nazwą sponsora. A Ślęza to firma, która we wrocławskiej koszykówce kobiet jest ogromną
wartością od dziesiątek lat.
– Chcemy zaproponować rolę sponsora tytularnego firmie, której logo i nazwa może pojawić się na strojach naszych
koszykarek już w rundzie play-off, de-
cydującej o awansie do ekstraklasy.
Ślęza to drużyna złożona z pięknych,
młodych dziewczyn, które dzielą swój
czas między sport wyczynowy na wysokim poziomie a studia – mówi Katarzyna Ziobro, dyrektor działu marketingu najstarszego wrocławskiego klubu
sportowego.
– To najlepsza wizytówka, jaką może
mieć firma, która działa w regionie tak
mocno inwestującym w młodość. Dlatego gorąco zapraszamy przedsiębiorców do projektu „My! Ślęza”, ponieważ
to doskonała szansa, aby wspólnie świętować sukces naszych koszykarek – kontynuuje Ziobro.
Od dziesięciu lat koszykarska Ślęza
odbudowuje swoją pozycję na sportowej mapie Polski. Dzisiaj jest już bardzo
blisko tych najlepszych i w ramach projektu „My! Ślęza” stara się zarazić sportowym duchem wrocławski świat biznesu. Czym działania 1 KS-u wyróżniają się na tle innych klubów?
– Wiele firm zdaje sobie sprawę, że
wsparcie sportu ociepla wizerunek oraz
daje możliwości silnej identyfikacji z naszym miastem i tym się kierują, pomagając klubom sportowym. Część niestety wciąż kojarzy sponsoring sportowy
z ogromnymi nakładami finansowymi
oraz rozgrywkami politycznymi. My
działamy trochę inaczej i bez protekcji
polityków zapraszamy do siebie wszystkich przedsiębiorców. Ślęza od zawsze
była klubem istniejącym dzięki wrocławskim firmom oraz mieszkańcom
Wrocławia. To na wskroś wrocławski
klub – argumentuje Ziobro.
Bardzo istotnym elementem w podejściu do sprawy jest to, że sponsoring
tytularny w sporcie nie jest żadnym
nadzwyczajnym wydatkiem, a normalnym kosztem, który nie powoduje żadnych dodatkowych obowiązków czy zobowiązań podatkowych. Sponsor tytularny bowiem ma też prawo do wykorzystywania wizerunku drużyny przy
organizacji wystaw i eventów firmowych i promocyjnych.
Czas pokaże, czy najsilniejszy zespół koszykówki kobiet w stolicy Dolnego Śląska zdobędzie przychylność
i wsparcie wrocławskich firm.
Tymczasem nieprzekonanych zapraszamy na kolejny mecz naszych
dziewczyn. W niedzielę o godz. 18 w hali przy ul. Wojciecha z Brudzewa Ślęza
podejmie MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra. Warto przyjść i na własnej skórze doświadczyć, jak znakomita atmosfera panuje na meczach wrocławianek
i jak atrakcyjnym „produktem” jest nasza drużyna. a
b Młoda, zdolna, ambitna
i piękna. Taka jest
koszykarska Ślęza, która
pewnym krokiem zmierza
do ekstraklasy i od 10 lat
odbudowuje swoją pozycję
na koszykarskiej mapie
FOT. JAROSŁAW JAKUBCZAK
RED, PK
Polska Gazeta Wrocławska
Piątek, 17 stycznia 2014
II • Sport
www.gazetawroclawska.pl
Liga Partnerów //Witamy firmę GUMA//
Koszykówka //I liga, grupa B//
Chcemy dołożyć cegiełkę
Zadyszka kontrolowana
Rozmowa
Najnowszym członkiem Ligi
Partnerów Ślęzy jest wrocławska firma GUMA. Z jej właścicielem, Wojciechem Majką,
rozmawiał Piotr Zadumiński
FOT. PIOTR ZADUMIŃSKI
W niedzielę zakończy się
pierwszy etap sezonu. A co
potem? Co czeka Ślęzę Wrocław na drodze do upragionej
Basket Ligi Kobiet?
b Wojciech Majka z firmy GUMA
D. Parossa, P. Kucharski
akademiach setki dzieci. To ważne?
Bardzo ważne. Sam jestem ojcem, więc czuję odpowiedzialność za zdrowie i wychowanie
młodego człowieka. Dzięki
wzbogaceniu nauki o aktywność fizyczną, rozwój dziecka
jest zrównoważony. Cieszę się,
że jest we Wrocławiu klub, który dba o najmłodszych i że mogę w tym przedsięwzięciu mieć
swój udział.
Czy profesjonalny sport bez
wsparcia lokalnych przedsiębiorstw ma szansę na rozwój?
Profesjonalizacja sportu wiąże
się z podwyższonymi kosztami, a gra drużyny koszykarskiej czy piłkarskiej pociąga
za sobą wydatki w postaci kontraktów, dojazdów, odżywek.
Dla podnoszenia poziomu
sportowego niezbędne są
zwiększone środki, które pozwolą na odnoszenie sukcesów.
Ślęza jako najstarszy klub we
Wrocławiu posiada bogatą historię. Firma GUMA chce dołożyć swoją cegiełkę w nawiązywaniu do tych sukcesów. a
14 grudnia po zwycięstwie
nad Ostrovią Ostrów Wielkopolski dla koszykarek Ślęzy
Wrocław praktycznie zakończyła się rywalizacja w rundzie
zasadniczej pierwszoligowych
rozgrywek. Tego dnia wiadomo
już było, że do fazy decydującej o awansie do ekstraklasy
wrocławski zespół przystąpi
z bilansem czterech zwycięstw
i dwóch porażek.
Aby dobrze przygotować się
do drugiego etapu sezonu,
w styczniu drużyna bardzo
ciężko pracowała, a mecze ligowe, które praktycznie były dla
1 KS-u sparingami, stanowiły
miły przerywnik morderczych
zajęć treningowych.
W tym niełatwym okresie
Ślęzie przytrafiły się dwie porażki z niżej notowanymi drużynami – na wyjeździe z Uniwersytetem Rzeszowskim oraz
przed własną publicznością
z UKS-em Basket Aleksandrów
Łódzki. Te mecze nie będą jednak miały znaczenia w kolejnej
fazie, bowiem i Uniwersytet,
[email protected]
FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI
Dlaczego dołączył Pan do Ligi
Partnerów Ślęzy Wrocław?
Współpraca z klubem sportowym to nie tylko sposób
na promowanie swojej firmy
GUMA, lecz także pewnego rodzaju odpowiedzialność społeczna. Środowisko, które skupia się wokół Ślęzy, sprzyja
rozwojowi lokalnego sportu,
a możliwość dołączenia do tego grona sprawia mi przyjemność. Chciałbym również nadmienić, że uczestnictwo w Lidze Partnerów Ślęzy Wrocław
to niejedyne moje przedsięwzięcie tego typu. Bardzo chętnie angażuję się w pracę z młodzieżą i dziećmi.
Jakie są korzyści płynące z takiej
współpracy dla Pańskiej firmy?
Zależy nam na promowaniu
naszego logotypu. Miejsce
na banerach przy parkiecie
drużyny koszykarskiej, logotyp
GUMY na stronie internetowej
klubu to te elementy, które widzę jako korzyść dla mojej firmy. Ponadto mamy świadomość wspierania nie tylko drużyn seniorskich, ale również
młodzieży, której w Ślęzie
przecież nie brakuje.
W obecnych czasach coraz trudniej zachęcić dzieci do zdrowego
trybu życia. Ślęza szkoli w swoich
Koszykówka
b Trener Radosław Czerniak dał w kość swoim zawodniczkom.
Efekty ciężkiej pracy mają być widoczne w drugiej części sezonu
i UKS Basket o awas do
ekstraklsy bić się nie będą, gdyż
w tabeli zajmą miejsca poza
pierwszą czwórką.
– Przyczyny tej porażki
[z UKS-em – dop. PK] tkwią
w ciężkiej pracy, którą wykonaliśmy w ostatnim czasie. Spodziewaliśmy się, że te spotkania będą dla nas ciężkie
pod względem fizycznym. Zabrakło nam świeżości, szybkoś-
ci, i skuteczności, ale to wszystko było spowodowane ostatnimi treningami – tłumaczył,
a jednocześnie poniekąd uspokajał kibiców, trener Radosław
Czerniak, cytowany przez oficjalną stronę klubu (www.
slezawroclaw.pl).
Druga faza rozgrywek rozpocznie się w lutym, a o dwa premiowane awansem do ekstraklasy miejsca rywalizować będzie
osiem drużyn – po cztery najlepsze z grup A i B, z zaliczeniem
wyników wcześniej rozegranych
przez nie spotkań. Czeka nas
więc jeszcze osiem kolejek,
po których cztery najlepsze ekipy (1-4, 2-3) przystąpią do fazy
play-off. Po niej dopiero poznamy beniaminków ekstraklasy,
żywiąc przy tym głębokie przekonanie, że jednym z nich będzie
1 KS Ślęza Wrocław.
Działacze zdają sobie sprawę, jak ciężko będzie wywalczyć awans do Basket Ligi Kobiet, toteż jeszcze przed rozpoczęciem drugiej części sezonu
dokonali korekty w składzie.
W miejsce Natalii Tajerle, która
odeszła do Stali Brzeg, w Ślęzie
zatrudniono Małgorzatę Chomicką. To 31-letnia rozgrywająca z bogatą przeszłością w ekstraklasie, która ten sezon zaczynała w UKS-ie Basket Aleksandrów Łódzki. Kibice mogą ją pamiętać zostatniego meczu we
Wrocławiu, kiedy to trafiła rzut
z własnej połowy.
Chomicką, ale już w barwach Ślęzy, ponownie będziemy mogli zobaczyć we Wrocławiu już w niedzielę. Nasze zawodniczki zmierzą się z Karkonoszami Jelenia Góra. Wynik
tego meczu również nie będzie
wliczany do tabeli drużyn walczących o awans. Warto przyjść
jednak do halu UM. Także
po to, by po stronie rywalek zobaczyć wypożyczoną ze Ślęzy
Agnieszkę Kret. a
O przyszłość koszykówki kobiecej we Wrocławiu możem
Szarlotkowe szaleństwo
Koszykówka
Ciesząc się z dobrej dyspozycji
drużyny seniorek, w Ślęzie nie
zapominają o szkoleniu młodzieży. O jej prawidłowy rozwój
dba trener Romuald Krazue
Dariusz Parossa
FOT. PIOTR ZADUMIŃSKI
b Ulubione ciastko koszykarek, szarlotka, znów miało swoje święto.
W grudniu odbyła się druga edycja konkursu na Szarlotkę Ślęzy.
W finale zmierzyły się trzy cukiernie, a kibice wybrali ciastka z firmy
Furtak, która w nagrodę stała się członkiem Ligi Partnerów klubu. (PM)
Romuald Krauze to wychowawca wielu pokoleń doskonałych koszykarek. A być może
już za kilka lat kolejne jego
podopieczne będą stanowić
o sile żeńskiego basketu w naszym mieście.
Niewiele ponad trzy lata temu trener Krauze rozpoczął
nabór do zespołu rocznika
2000, a już w roku 2011 drużyna MOS Ślęza Elektrotim Wrocław zaczęła odnosić pierwsze
sukcesy, stając na podium
w wielu turniejach, zarówno
krajowych, jak i międzynarodowych.
FOT. MKS MOS ŚLĘZA
[email protected]
b Dziewczęta z rocznika 2000 nie przegrały meczu od sierpnia ubiegłego roku. W każdym spotkaniu
zdobywają średnio 100 punktów, a tracą tylko 20. Nic dziwnego, że zespół celuje w medal mistrzostw Polski
Rok 2013 to już pasmo największych osiągnięć w krótkiej
historii zespołu. W maju w mistrzostwach Polski rocznika
1999 Ślęza zajęła doskonałe 9.
miejsce, a miesiąc później okazała się zdecydowanie najlepszą ekipą wśród swoich ró-
wieśniczek na Dolnym Śląsku.
W sezonie 2013/14 aspiracje
zespołu sięgają jeszcze wyżej.
Celuje on bowiem w medal mistrzostw Polski, a dotychczasowe wyniki wskazują, że
ten ambitny cel jest bardzo realny.
Od sierpnia młode wrocławianki nie zaznały jeszcze
smaku porażki, zwyciężając
w silnie obsadzonych turniejach w Świnoujściu, Bydgoszczy, Sosnowcu, Rawiczu, Poznaniu i Brzegu. W rozgrywkach ligowych na młodziczki
Polska Gazeta Wrocławska
Wroc awska
Pi tek, 17 stycznia 2014
Piątek,
Sport • III
www.gazetawroclawska.pl
Koszykówka //I liga, grupa B//
Ślęza Wrocław //Początki klubu//
Œlêza? To był
Ślęza?
by dobry wybór!
Na mecze z walerianą
Rozmowa
my być spokojni
trenera Krauzego też nie ma
mocnych. Komplet zwycięstw
ze średnią ponad 100 zdobytych punktów na mecz i niewiele ponad 20 straconych
musi robić wrażenie.
Poznajmy imiona i nazwiska młodych koszykarek,
bo one na pewno na to zasługują: Justyna Ilczyszyn,
Karolina Żmudzińska, Weronika Baran, Joanna Lech,
Martyna Ryng, Jagoda Fiedziuk, Karolina Kaliściak, Maja Zielińska, Agata Lemańska, Emilia Ulążka, Kornelia
Szeremeta, Weronika Hipp,
Marianna Rusinek, Kamila
Nawrocka, Maja Nizioł, Wiktoria Kazimierowicz i Marta
Gloger.
Podsumowując, w latach
2011-2013 zespół MOS Ślęza
Elektrotim Wrocław brał
udział w 25 dużych turniejach,
z których wygrał 14, trzy razy
zajął drugie miejsce oraz trzykrotnie plasował się na trzecim miejscu. a
b Kinga Bandyk zdobywa dla Ślęzy w tym sezonie średnio 9,7
punktu i notuje 9,2 zbiórki. Często kończy mecze z double-double
łyśmy zdobywać punkty
po penetracji. A te nie wychodziły nam tego dnia najlepiej. Mimo to, ciągle uważam, że zaprezentowałyśmy
się z dobrej strony.
Dużo się mówiło ostatnio
o ciężkich treningach, które
zaaplikował Wam trener Radosław Czerniak. To chyba miało
wpływ na Wasze poczynania
w lidze, w której przegrałyście
dwa mecze z niżej notowanymi
rywalami.
Tak, faktycznie, ostatnio
cieżko pracowałyśmy i to było widać. Brakuje nam jeszcze szybkości, nie jesteśmy
na świeżości. Ale spokojnie,
to przyjdzie. Mam nadzieję,
że w odpowiednim momencie, czyli w drugim etapie sezonu pierwszej ligi, kiedy decydować się będzie, kto
awansuje do ekstraklasy.
W meczu z ROW-em kontuzji
doznała Agnieszka Śnieżek.
Kilka z Was grało z taśmami
na mięśniach. Chyba rzeczywiście musiało być ciężko
w ostatnich tygodniach na treningach.
Sport jest sportem i takie
wypadki, jaki przytrafił się
Agnieszcze, zdarzają się. Ten
uraz nie wynikał z przemę-
Nasz klub mógł dziś być Vroclavią, Burzą, Błyskawicą albo
Gromem. A dlaczego został
Ślęzą? Oto fragmenty książki
„Wrocław Sport PRL“
czenia, ale rzeczywiście
przy zmęczeniu łatwiej
o kontuzje. Wtedy trzeba
szczególnie uważać, żeby nikomu nic się nie stało.
W niedzielę gracie z Karkonoszami, ale myślami jesteście
już chyba w drugim etapie sezonu...
Tak, w niedzielę kończymy
naszą grupę i po meczu
z Karkonoszami będziemy
przygotowywać się już rylko
do meczów drugiej rundy.
Jednak każda z nas już obserwuje zawodniczki na swojej
pozycji w drużynach drugiej
grupy. Myślę, że będziemy
dobrze przygotowane
do tych meczów.
Do drugiego etapu walki
o awans przystąpicie wzmocnione. Kontrakt z klubem podpisała Małgorzata Chomicka.
Mam nadzieję, że szybko się
zgramy i będzie ona mocnym
punktem naszego zespołu.
Na pewno pomoże nam
w walce o awans.
A jak w ogóle czuje się Pani we
Wrocławiu? To Pani pierwszy
sezon w Ślęzie.
Czuję się tutaj bardzo dobrze, świetnie mi się gra
w Ślęzie. Jest tu fajna publiczności, fajna drużyna,
supertrenerzy. Jestem bardzo zadowolona, że przyszłam do Ślęzy. To była dobra
decyzja. a
Rozmawiał
PAWEŁ KUCHARSKI
Sławomir Szymański
„Wrocław Sport PRL“
Najstarszym klubem polskiego
Wroc awia jest Ślęza,
Wrocławia
Œlêza, za
założona
o¿ona
pod nazwą I KS (Pierwszy Klub
Sportowy) Wrocław 16 czerwca
1945 r. Tylko o jeden dzień później powstał AZS Straż Akademicka. Następne były Milicyjny
KS (późniejsza Gwardia), Kolejowy KS (późniejsza Odra), Burza, KS Port Lotniczy, WKS
Szturmowiec, a w lutym 1946 r.
Pafawag. (…)
16 grudnia 1955 r., w piątek
po południu, I KS Wrocław
zmienił nazwę. Od tej pory najstarszy klub Wrocławia nazywał
20
TYSIĘCY
widzów ogłądało drugoligowy
mecz piłkarzy Ślęzy Wrocław
z Górnikiem Wałbrzych w 1954 r.
Trzecia edycja sportowych mikołajek za nami
FOT. PIOTR ZADUMIŃSKI
W środę miałyście okazję
zmierzyć się w Pucharze Polski
z ekstraklasowym Basketem
ROW-em Rybnik. Przegrałyście 59:66, ale myślę, że możecie być zadowolone ze swojej
postawy?
To był bardzo fajny mecz,
a zarazem ważny dla nas
sprawdzian. Na własnej skórze przekonałyśmy się, jak
ciężko gra się w ekstraklasie.
Faktycznie, trochę nam jeszcze brakuje do najlepszych,
ale wydaje mi się, że pokazałyśmy się z dobrej strony.
Zwłaszcza, że jesteśmy
zespołem młodym i dużo
mniej doświadczonym. Postawiłyśmy ROW-owi trudne
warunki.
Czego, oprócz doświadczenia,
zabrakło więc, by pokusić się
o zwycięstwo? Jakie elementy
koszykarskie zdecydowały
o Waszej porażce?
Na pewno powinnyśmy podejmować więcej decyzji
o rzutach z półdystansu i dystansu. Jeśli jest pozycja, to
trzeba rzucać. A u nas było
tak, że po otrzymaniu podania omijałyśmy rzuty i chcia-
FOT. TOMASZ HOŁOD
Z Kingą Bandyk, 21-letnią podkoszową, która od tego sezonu jest zawodniczką Ślęzy
Wrocław, rozmawia Paweł
Kucharski
Z kart historii Ślęzy
b Tym razem impreza dla podopiecznych Ślęzy odbyła się w hali UP przy ul. Chełmońskiego. Młodzi
sportowcy bawili się świetnie i wszystkim dopisały humory. Nie zabrakło atrakcji, jak gry i zabawy sportowe
czy pokaz iluzjonisty. Impreza zorganizowana przy współpracy 1 KS Ślęzy Wrocław, MKS MOS, WKK oraz
Polaru Wrocław zgromadziła 1000 adeptów koszykówki i piłki nożnej. Do zobaczenia za rok! (PM)
się „Vroclavia”. Od razu nową
nazwę zaczęto krytykować.
Przede wszystkim za to, że „nic
nie znaczy”, jest „dziwaczna”
i „nie ma żadnego uzasadnienia”. Sens tej nazwy próbowało wyjaśnić „Słowo Polskie”:
„Warto przy tym zauważyć, że
w mniemaniu autorów nazwy
»Vroclavia« wyraz ten miał znaczyć Wrocławianka, a nie
Wrocław”. Niezależnie od intencji twórców tej nazwy, nikogo ona nie przekonała. W ostatni dzień 1955 r. „Słowo Polskie”
i klub ogłosiły konkurs na nowy
szyld.
Chodziło o taką nazwę, „która łączyłaby się ściśle z Dolnym
Śląskiem i Ziemiami Zachodnimi” (SP, 14 I 1956). Wielu czytelników proponowało „Odrę”,
chociaż we Wrocławiu istniał
już wtedy klub sportowy (w pionie kolejowym) o tej nazwie. Pojawiła się także wersja „Odrzanka”. Inne pomysły to:
„Wrocławianka”, „Burza”, „Błyskawica”, „Victoria”, „Pionier”,
„Energetyk”, „Grom”, „Iskra”.
Niektórzy upierali się tym, żeby po prostu zostać przy tradycyjnej nazwie „I KS”. W końcu
„Słowo Polskie” ogłosiło, że wygrała nazwa „Ślęza”. (…)
Chcecie iść na mecz I KS?
Najpierw idźcie do apteki i kupcie sobie spory zapas bromu
i waleriany. Tak radziło „Słowo
Polskie” kibicom. W 1954 r.
spełniły się marzenia Wrocła-
wia: I KS wreszcie grał w drugiej
lidze. Piłkarze tej drużyny korzystali wtedy ze Stadionu
Olimpijskiego. Na ich mecze
przychodziły tysiące widzów.
Środki uspokajające były wskazane. Drużyna I KS grała bardzo
nierówno, świetne mecze przeplatając boiskowymi katastrofami. Potrafiła zremisować 0:0
z Garbarnią Kraków (która
awansowała potem do I ligi)
i pokonać Szombierki Bytom
1:0 (przez co bytomianie nie
awansowali). Ale doznała także
kilku bolesnych porażek w meczach wyjazdowych i klęski 1:5
u siebie z Górnikiem Wałbrzych.
Ten mecz oglądało – mimo burzy i padającego deszczu – prawie 20 tys. widzów.
Zespół I KS-u z 1954 r. miał
przebłyski dobrej gry i kilku niezłych zawodników. Borek, Lasecki, Kurach czy Kozłowiecki
radzili sobie w szybkiej, kombinacyjnej grze. Kłopot polegał
na kiepskiej skuteczności napastników i słabej psychice całej drużyny. (...)
Przez większą część sezonie
wrocławianie utrzymywali się
nad kreską. Niestety, nie popisali się w kilku ostatnich meczach. Do utrzymania zabrakło
zaledwie jednego punktu. Był
do zdobycia przy Konwiktorskiej w Warszawie, w przedostatniej kolejce. Do stolicy pojechało kilkuset kibiców
z Wrocławia, ale I KS przegrał
z już zdegradowaną Polonią
0:1 (po problematycznym karnym).
W ostatniej kolejce wrocławianie zostali rozgromieni
przez Górnika w Zabrzu 0:5. Kibice ciężko przeżyli degradację
swojej ulubionej drużyny. Być
może był to moment, którzy
przesądził o obliczu wrocławskiej piłki nożnej w przyszłości.
Kto wie, gdyby I KS utrzymał się
wtedy w II lidze, może to on
stałby się sztandarowym klubem Wrocławia? Fakty są jednak takie, że późniejsza Ślęza
miała ograniczone możliwości
finansowe i organizacyjne. W ligach centralnych trzeba było rywalizować z klubami mającymi
wsparcie w wielkim przemyśle,
milicji lub wojsku. a
„Wrocław Sport PRL“
Autor: Sławomir Szymański
Wydawnictwo: Via Nova
17x24 cm, 512 stron
IV • Sport
Polska Gazeta Wrocławska
Piątek, 17 stycznia 2014
www.gazetawroclawska.pl
Piłka nożna //III liga dolnośląsko-lubuska//
W skrócie
Szukamy dla siebie miejsca
Rozmowa
Jak przebiegają przygotowania
do rundy wiosennej?
Mamy trochę problemów, ale
trenujemy mocno. Interesuje
nas próba powalczenia o te
pierwsze miejsca, które dają
awans do II ligi. Powiedzieliśmy sobie, że naszym celem
jest gra wyżej i zrobimy
wszystko, co jest w naszej mocy by to osiągnąć. W rozgrywkach na tym poziomie, spośród 149 drużyn, awansować
mogą tylko dwie, więc plan
mamy ambitny.
Z jakimi problemami boryka
się Ślęza?
Ja bym powiedział tak: we
Wrocławiu nie ma klubu
sportowego bez problemów.
O Śląsku też mówi się, że ma
mniejsze lub większe zmar-
FOT. PIOTR KRZYZANOWSKI
Z Grzegorzem Kowalskim,
trenerem występującej w III
lidze Ślęzy Wrocław, o przygotowaniach do wiosny, rozmawia Jakub Pęczkowicz
b Cieszę się, że mam w klubie ludzi, któzy chcą pracować– mówi trener
twienia. A nasze to te same
od wielu lat. Nikomu się nie
przelewa. Ciągle musimy
szukać swojego miejsca.
Na ten moment trzeba
za wszystko płacić. Kiedyś
we Wrocławiu mieliśmy wie-
le piłkarskich klubów. Sporo
było też stadionów. Dziś już
ich nie ma. Przetrwaliśmy
my, Śląsk, no i Polonia coś
próbuje. Ślęza jest cały czas
w rozkroku, bo trenujemy
na Zakrzowie, a ligowe mecze
rozgrywamy na Wróblewskiego. My musimy walczyć,
że tak powiem, o przetrwanie. Staramy się wiązać koniec z końcem. Wiadomo, że
czasy są trudne, jednak nie
mamy zamiaru się poddawać. Kiedyś powiedziałem,
że poradzimy sobie mimo
wszystko. Ciesze się, że mam
w klubie ludzi, którzy chcą
ciągle pracować.
Ciągle i ciężko. Zimą macie rozegrać aż jedenaście sparingów.
To jest tak, że mamy w zespole 37 piłkarzy, i ta liczba gier
kontrolnych będzie się na nich
wszystkich rozkładać, a zatem
każdy zawodnik zagra w 6-7
spotkaniach. Graliśmy już ze
Śląskiem Wrocław i na nikogo
wielkiego się nie porywamy
więcej. Sprawdzimy się z klubami, które grają na podobnym poziomie, co my. Wiosną
chcemy grać ofensywnie i być
ze sobą zgrani. Żeby ci chłopcy potrafili coś stworzyć
na boisku, muszą grać ze sobą
jak najczęściej. Na początku
marca startujemy z ligą.
PIŁKA NOŻNA
Zuzia, nasz rodzynek,
w drużynie chłopców
Zespół Ślęzy Wrocław rocznika 2005 jest tym, o którym
już się mówi, że przysporzy
naszemu klubowi wielu pozytywnych wrażeń. W zespole trenera Marcina Dłużniaka
znajduje się wielu bardzo
utalentowanych chłopców,
ale jest też prawdziwy rodzynek. Zuzia Frączkiewicz, jedyna dziewczynka w drużynie, w niczym nie ustępuje
chłopakom, a jej umiejętności, ambicji i pracowitości niejeden z nich mógłby jej pozazdrościć. W niedawnym
cyklu turniejów o tytuł najlepszego piłkarza Zawidawia
Zuzia wśród 47 sklasyfikowanych młodych piłkarzy zajęła
11 miejsce, czym tylko potwierdziła swój talent. Brawo
Zuzia, nie daj się chłopakom!
(DP)
Planuje Pan jakieś zimowe
wzmocnienia?
Na ten moment robimy przegląd naszej młodzieży. Współpracujemy z Polarem z Psiego
Pola, gdzie oddaliśmy kilku
zawodników, by ogrywali się
w dolnośląskiej lidze. Jest
czas, by dostali się do naszej
pierwszej drużyny. Na koniec
jesieni trochę zabrakło nam
kadry. Z osiemnastu, czterech
grało epizodycznie. Rzadko
testujemy nowych, raczej proponujemy grę tym, których
obserwowaliśmy wczesniej.
Do wiosny będziecie się przygotowywać wyłącznie we Wrocławiu czy jakieś obozy też wchodzą w grę?
Planujemy dwa krótkie obozy,
które posłużą zintegrowaniu drużyny. Na pierwszy pojedziemy do Nowej Rudy 27
stycznia. Przepracujemy tam
pięć lub sześć dni. O drugim
nie wiadomo, czy dojdzie
do skutku, ale chcielibyśmy
pod koniec lutego wyjechać
również na mniej więcej tydzień do Świdnicy. a
PIŁKA NOŻNA
Grali dla zabawy, ale
i tak stanęli na podium
Nasz człowiek w Śląsku Wygraj książkę i gadżety od Ślęzy!
Paweł Zieliński ze Ślęzy Wrocław ma szansę na angaż w Śląsku. O wszystkim zdecyduje
jego postawa na obozie przygotowawczym w Turcji
Dariusz Parossa, PK
[email protected]
O tym, że szkolenie młodzieży
we wrocławskiej Ślęzie stoi
na bardzo wysokim poziomie,
wiedzą wszyscy, a korzyści
z niego odnosi cały wrocławski
futbol.
Od kilku lat regularnie wyróżniający się juniorzy 1 KS-u
przechodzą do Śląska Wrocław.
Tej zimy piłkarz naszego klubu może wzmocnić pierwszą
drużynę WKS-u, występującą
w ekstraklasie. Paweł Zieliński,
bo o nim mowa, to jeden z trójki piłkarskiego rodzeństwa do-
skonale znanego na Dolnym
Śląsku i nie tylko (jego brat Piotr
gra we włoskim Udinese i jest
reprezentantem Polski).
Przez ostatnie pół roku Paweł pod kierunkiem trenera
Grzegorza Kowalskiego poczynił takie postępy, że zainteresowanie jego osobą wyraził Śląsk.
Piłkarz Ślęzy przez kilka tygodni trenował z brązowymi medalistami mistrzostw Polski,
a obecnie przebywa z tą ekipą
na zgrupowaniu w Turcji. Czy
ostatecznie zmieni barwy klubowe, przekonamy się już niebawem.
Przed wylotem do Turcji Paweł wystąpił w sparingu Ślęzy
ze Śląskiem, ale jeszcze po stronie 1 KS-u. Grał na prawej obronie i spisywał się na tyle dobrze, że do przerwy nasz zespół remisował 0:0. Po przerwie, gdy Zielińskiego nie było
na boisku, rywale strzelili aż
cztery bramki. a
Konkurs dla Czytelników
Jak w każdym profesjonalnym
klubie, tak i w Ślęzie sprzedaje
się gadżety. Część z nich, a także
książki Sławomira Szymańskiego, możesz wygrać w konkursie
Paweł Malczewski, PK
[email protected]
Ślęza Wrocław posiada w sprzedaży gadżety klubowe. Miniaturki maskotki klubowej – popularnego „Czaka” – oraz kilka
rodzajów kalendarzy na nowy
rok można kupić podczas meczów koszykówki. Najbliższy
już w niedzielę o godz. 18 w hali sportowej Uniwersytetu Medycznego przy ul. Wojciecha
z Brudzewa we Wrocławiu. Rywalem naszych dziewczyn będzie MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra. Wstęp wolny, zapraszamy.
FOT. PIOTR ZADUMIŃSKI
Piłka nożna
b Maskotki „Czaka“, kalendarze Ślęzy oraz książka „Wrocław Sport
PRL“ mogą być Twoje. Wystarczy, że odpowiesz na jedno pytanie
Czekając na to spotkanie,
zachęcamy do konkursu,
w którym klubowe gadżety
można wygrać za darmo.
Oprócz nich do rozdania mamy
książki „Wrocław Sport PRL”
Sławomira Szymańskiego. Wy-
starczy tylko na adres [email protected] wysłać
odpowiedź na pytanie: Ile razy
w historii koszykarki Ślęzy stawały na podium mistrzostw
Polski seniorek? Czekamy
do 25 stycznia. a
W okresie zimowym drużyny
młodzieżowe Ślęzy Wrocław
biorą udział w wielu turniejach halowych, a w jednym
z nich, rozgrywanym
w Kobierzycach, uczestniczył
zespół juniorów starszych
naszego klubu.
Trener Marcin Dłużniak
przed zawodami powiedział
swoim podopiecznym,
że mają się dobrze bawić,
a chłopcy te założenia zrealizowali. Nasz zespół – w przeciwieństwie do innych – grę
w hali traktuje bardzo luźno,
a o założeniach taktycznych
typowych dla tej odmiany
piłki nożnej nie ma mowy
– poza jednym. Gramy otwarty, ofensywny i atrakcyjny
futbol. I tak też było w Kobierzycach, gdzie ostatecznie
w gronie ośmiu zespołów
Ślęza uplasowała się na trzecim miejscu, wygrywając
z Polonią Leszno, GKS-em
Kobierzyce i Parasolem Wrocław oraz doznając porażek
z Odrą Opole i Górnikiem
Wałbrzych. W kobierzyckiej
imprezie zagrali: Salamaga,
Poznański, Pucek, Stawiarski,
Kaczmarek, Bohdanowicz,
Drabicki, Brodko, Kozieł i zawodnik testowany.
(DP)