Pobierz Magazyn My!Ślęza nr 2 - styczeń 2014
Transkrypt
Pobierz Magazyn My!Ślęza nr 2 - styczeń 2014
Dlaczego firma GUMA chciała wspierać klub? Odpowiada Wojciech Majka str. II GAZETA magazyn FOT. JAROSŁAW JAKUBCZAK LIGA PARTNERÓW KOSZYKÓWKA PIŁKA NOŻNA str. II str. IV Co dziewczyny muszą jeszcze zrobić, żeby awansować do ekstraklasy? O transferach, pracy w zimie oraz planach na wiosnę mówi trener Kowalski SPORTOWA PI¥TEK 17.01.2014 A BEZPŁATNY DODATEK SPORTOWY PIĄTEK Kto sponsorem tytularnym? Dlaczego warto zostać sponsorem tytularnym najlepszych wrocławskich koszykarek? Ślęza zaprasza do współpracy [email protected] Koszykarki Ślęzy Wrocław są na najlepszej drodze do ekstraklasy, w której ostatni raz grały przeszło dekadę temu. Nasze zawodniczki świetnie radzą sobie w pierwszej lidze i są wiceliderem tabeli. Już teraz poziom gry i skład personalny zespołu jest na tyle mocny, że w Basket Lidze Kobiet Ślęza nie odstawałaby znacząco od innych drużyn. Jednak aby stworzyć klub i zespół na iście ekstraklasowym poziomie, potrzebne jest zaangażowanie kolejnych mecenasów sportów. Także takiej firmy, która chciałaby zostać sponsorem tytularnym. Czy wiadomo już, kto nim będzie? Podobnie jak cały koszykarski świat, także Ślęza Wrocław oferuje możliwość wykorzystania swojej marki do promowania firmy lub jej produktów, poprzez połączenie nazwy klubu z nazwą sponsora. A Ślęza to firma, która we wrocławskiej koszykówce kobiet jest ogromną wartością od dziesiątek lat. – Chcemy zaproponować rolę sponsora tytularnego firmie, której logo i nazwa może pojawić się na strojach naszych koszykarek już w rundzie play-off, de- cydującej o awansie do ekstraklasy. Ślęza to drużyna złożona z pięknych, młodych dziewczyn, które dzielą swój czas między sport wyczynowy na wysokim poziomie a studia – mówi Katarzyna Ziobro, dyrektor działu marketingu najstarszego wrocławskiego klubu sportowego. – To najlepsza wizytówka, jaką może mieć firma, która działa w regionie tak mocno inwestującym w młodość. Dlatego gorąco zapraszamy przedsiębiorców do projektu „My! Ślęza”, ponieważ to doskonała szansa, aby wspólnie świętować sukces naszych koszykarek – kontynuuje Ziobro. Od dziesięciu lat koszykarska Ślęza odbudowuje swoją pozycję na sportowej mapie Polski. Dzisiaj jest już bardzo blisko tych najlepszych i w ramach projektu „My! Ślęza” stara się zarazić sportowym duchem wrocławski świat biznesu. Czym działania 1 KS-u wyróżniają się na tle innych klubów? – Wiele firm zdaje sobie sprawę, że wsparcie sportu ociepla wizerunek oraz daje możliwości silnej identyfikacji z naszym miastem i tym się kierują, pomagając klubom sportowym. Część niestety wciąż kojarzy sponsoring sportowy z ogromnymi nakładami finansowymi oraz rozgrywkami politycznymi. My działamy trochę inaczej i bez protekcji polityków zapraszamy do siebie wszystkich przedsiębiorców. Ślęza od zawsze była klubem istniejącym dzięki wrocławskim firmom oraz mieszkańcom Wrocławia. To na wskroś wrocławski klub – argumentuje Ziobro. Bardzo istotnym elementem w podejściu do sprawy jest to, że sponsoring tytularny w sporcie nie jest żadnym nadzwyczajnym wydatkiem, a normalnym kosztem, który nie powoduje żadnych dodatkowych obowiązków czy zobowiązań podatkowych. Sponsor tytularny bowiem ma też prawo do wykorzystywania wizerunku drużyny przy organizacji wystaw i eventów firmowych i promocyjnych. Czas pokaże, czy najsilniejszy zespół koszykówki kobiet w stolicy Dolnego Śląska zdobędzie przychylność i wsparcie wrocławskich firm. Tymczasem nieprzekonanych zapraszamy na kolejny mecz naszych dziewczyn. W niedzielę o godz. 18 w hali przy ul. Wojciecha z Brudzewa Ślęza podejmie MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra. Warto przyjść i na własnej skórze doświadczyć, jak znakomita atmosfera panuje na meczach wrocławianek i jak atrakcyjnym „produktem” jest nasza drużyna. a b Młoda, zdolna, ambitna i piękna. Taka jest koszykarska Ślęza, która pewnym krokiem zmierza do ekstraklasy i od 10 lat odbudowuje swoją pozycję na koszykarskiej mapie FOT. JAROSŁAW JAKUBCZAK RED, PK Polska Gazeta Wrocławska Piątek, 17 stycznia 2014 II • Sport www.gazetawroclawska.pl Liga Partnerów //Witamy firmę GUMA// Koszykówka //I liga, grupa B// Chcemy dołożyć cegiełkę Zadyszka kontrolowana Rozmowa Najnowszym członkiem Ligi Partnerów Ślęzy jest wrocławska firma GUMA. Z jej właścicielem, Wojciechem Majką, rozmawiał Piotr Zadumiński FOT. PIOTR ZADUMIŃSKI W niedzielę zakończy się pierwszy etap sezonu. A co potem? Co czeka Ślęzę Wrocław na drodze do upragionej Basket Ligi Kobiet? b Wojciech Majka z firmy GUMA D. Parossa, P. Kucharski akademiach setki dzieci. To ważne? Bardzo ważne. Sam jestem ojcem, więc czuję odpowiedzialność za zdrowie i wychowanie młodego człowieka. Dzięki wzbogaceniu nauki o aktywność fizyczną, rozwój dziecka jest zrównoważony. Cieszę się, że jest we Wrocławiu klub, który dba o najmłodszych i że mogę w tym przedsięwzięciu mieć swój udział. Czy profesjonalny sport bez wsparcia lokalnych przedsiębiorstw ma szansę na rozwój? Profesjonalizacja sportu wiąże się z podwyższonymi kosztami, a gra drużyny koszykarskiej czy piłkarskiej pociąga za sobą wydatki w postaci kontraktów, dojazdów, odżywek. Dla podnoszenia poziomu sportowego niezbędne są zwiększone środki, które pozwolą na odnoszenie sukcesów. Ślęza jako najstarszy klub we Wrocławiu posiada bogatą historię. Firma GUMA chce dołożyć swoją cegiełkę w nawiązywaniu do tych sukcesów. a 14 grudnia po zwycięstwie nad Ostrovią Ostrów Wielkopolski dla koszykarek Ślęzy Wrocław praktycznie zakończyła się rywalizacja w rundzie zasadniczej pierwszoligowych rozgrywek. Tego dnia wiadomo już było, że do fazy decydującej o awansie do ekstraklasy wrocławski zespół przystąpi z bilansem czterech zwycięstw i dwóch porażek. Aby dobrze przygotować się do drugiego etapu sezonu, w styczniu drużyna bardzo ciężko pracowała, a mecze ligowe, które praktycznie były dla 1 KS-u sparingami, stanowiły miły przerywnik morderczych zajęć treningowych. W tym niełatwym okresie Ślęzie przytrafiły się dwie porażki z niżej notowanymi drużynami – na wyjeździe z Uniwersytetem Rzeszowskim oraz przed własną publicznością z UKS-em Basket Aleksandrów Łódzki. Te mecze nie będą jednak miały znaczenia w kolejnej fazie, bowiem i Uniwersytet, [email protected] FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI Dlaczego dołączył Pan do Ligi Partnerów Ślęzy Wrocław? Współpraca z klubem sportowym to nie tylko sposób na promowanie swojej firmy GUMA, lecz także pewnego rodzaju odpowiedzialność społeczna. Środowisko, które skupia się wokół Ślęzy, sprzyja rozwojowi lokalnego sportu, a możliwość dołączenia do tego grona sprawia mi przyjemność. Chciałbym również nadmienić, że uczestnictwo w Lidze Partnerów Ślęzy Wrocław to niejedyne moje przedsięwzięcie tego typu. Bardzo chętnie angażuję się w pracę z młodzieżą i dziećmi. Jakie są korzyści płynące z takiej współpracy dla Pańskiej firmy? Zależy nam na promowaniu naszego logotypu. Miejsce na banerach przy parkiecie drużyny koszykarskiej, logotyp GUMY na stronie internetowej klubu to te elementy, które widzę jako korzyść dla mojej firmy. Ponadto mamy świadomość wspierania nie tylko drużyn seniorskich, ale również młodzieży, której w Ślęzie przecież nie brakuje. W obecnych czasach coraz trudniej zachęcić dzieci do zdrowego trybu życia. Ślęza szkoli w swoich Koszykówka b Trener Radosław Czerniak dał w kość swoim zawodniczkom. Efekty ciężkiej pracy mają być widoczne w drugiej części sezonu i UKS Basket o awas do ekstraklsy bić się nie będą, gdyż w tabeli zajmą miejsca poza pierwszą czwórką. – Przyczyny tej porażki [z UKS-em – dop. PK] tkwią w ciężkiej pracy, którą wykonaliśmy w ostatnim czasie. Spodziewaliśmy się, że te spotkania będą dla nas ciężkie pod względem fizycznym. Zabrakło nam świeżości, szybkoś- ci, i skuteczności, ale to wszystko było spowodowane ostatnimi treningami – tłumaczył, a jednocześnie poniekąd uspokajał kibiców, trener Radosław Czerniak, cytowany przez oficjalną stronę klubu (www. slezawroclaw.pl). Druga faza rozgrywek rozpocznie się w lutym, a o dwa premiowane awansem do ekstraklasy miejsca rywalizować będzie osiem drużyn – po cztery najlepsze z grup A i B, z zaliczeniem wyników wcześniej rozegranych przez nie spotkań. Czeka nas więc jeszcze osiem kolejek, po których cztery najlepsze ekipy (1-4, 2-3) przystąpią do fazy play-off. Po niej dopiero poznamy beniaminków ekstraklasy, żywiąc przy tym głębokie przekonanie, że jednym z nich będzie 1 KS Ślęza Wrocław. Działacze zdają sobie sprawę, jak ciężko będzie wywalczyć awans do Basket Ligi Kobiet, toteż jeszcze przed rozpoczęciem drugiej części sezonu dokonali korekty w składzie. W miejsce Natalii Tajerle, która odeszła do Stali Brzeg, w Ślęzie zatrudniono Małgorzatę Chomicką. To 31-letnia rozgrywająca z bogatą przeszłością w ekstraklasie, która ten sezon zaczynała w UKS-ie Basket Aleksandrów Łódzki. Kibice mogą ją pamiętać zostatniego meczu we Wrocławiu, kiedy to trafiła rzut z własnej połowy. Chomicką, ale już w barwach Ślęzy, ponownie będziemy mogli zobaczyć we Wrocławiu już w niedzielę. Nasze zawodniczki zmierzą się z Karkonoszami Jelenia Góra. Wynik tego meczu również nie będzie wliczany do tabeli drużyn walczących o awans. Warto przyjść jednak do halu UM. Także po to, by po stronie rywalek zobaczyć wypożyczoną ze Ślęzy Agnieszkę Kret. a O przyszłość koszykówki kobiecej we Wrocławiu możem Szarlotkowe szaleństwo Koszykówka Ciesząc się z dobrej dyspozycji drużyny seniorek, w Ślęzie nie zapominają o szkoleniu młodzieży. O jej prawidłowy rozwój dba trener Romuald Krazue Dariusz Parossa FOT. PIOTR ZADUMIŃSKI b Ulubione ciastko koszykarek, szarlotka, znów miało swoje święto. W grudniu odbyła się druga edycja konkursu na Szarlotkę Ślęzy. W finale zmierzyły się trzy cukiernie, a kibice wybrali ciastka z firmy Furtak, która w nagrodę stała się członkiem Ligi Partnerów klubu. (PM) Romuald Krauze to wychowawca wielu pokoleń doskonałych koszykarek. A być może już za kilka lat kolejne jego podopieczne będą stanowić o sile żeńskiego basketu w naszym mieście. Niewiele ponad trzy lata temu trener Krauze rozpoczął nabór do zespołu rocznika 2000, a już w roku 2011 drużyna MOS Ślęza Elektrotim Wrocław zaczęła odnosić pierwsze sukcesy, stając na podium w wielu turniejach, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. FOT. MKS MOS ŚLĘZA [email protected] b Dziewczęta z rocznika 2000 nie przegrały meczu od sierpnia ubiegłego roku. W każdym spotkaniu zdobywają średnio 100 punktów, a tracą tylko 20. Nic dziwnego, że zespół celuje w medal mistrzostw Polski Rok 2013 to już pasmo największych osiągnięć w krótkiej historii zespołu. W maju w mistrzostwach Polski rocznika 1999 Ślęza zajęła doskonałe 9. miejsce, a miesiąc później okazała się zdecydowanie najlepszą ekipą wśród swoich ró- wieśniczek na Dolnym Śląsku. W sezonie 2013/14 aspiracje zespołu sięgają jeszcze wyżej. Celuje on bowiem w medal mistrzostw Polski, a dotychczasowe wyniki wskazują, że ten ambitny cel jest bardzo realny. Od sierpnia młode wrocławianki nie zaznały jeszcze smaku porażki, zwyciężając w silnie obsadzonych turniejach w Świnoujściu, Bydgoszczy, Sosnowcu, Rawiczu, Poznaniu i Brzegu. W rozgrywkach ligowych na młodziczki Polska Gazeta Wrocławska Wroc awska Pi tek, 17 stycznia 2014 Piątek, Sport • III www.gazetawroclawska.pl Koszykówka //I liga, grupa B// Ślęza Wrocław //Początki klubu// Œlêza? To był Ślęza? by dobry wybór! Na mecze z walerianą Rozmowa my być spokojni trenera Krauzego też nie ma mocnych. Komplet zwycięstw ze średnią ponad 100 zdobytych punktów na mecz i niewiele ponad 20 straconych musi robić wrażenie. Poznajmy imiona i nazwiska młodych koszykarek, bo one na pewno na to zasługują: Justyna Ilczyszyn, Karolina Żmudzińska, Weronika Baran, Joanna Lech, Martyna Ryng, Jagoda Fiedziuk, Karolina Kaliściak, Maja Zielińska, Agata Lemańska, Emilia Ulążka, Kornelia Szeremeta, Weronika Hipp, Marianna Rusinek, Kamila Nawrocka, Maja Nizioł, Wiktoria Kazimierowicz i Marta Gloger. Podsumowując, w latach 2011-2013 zespół MOS Ślęza Elektrotim Wrocław brał udział w 25 dużych turniejach, z których wygrał 14, trzy razy zajął drugie miejsce oraz trzykrotnie plasował się na trzecim miejscu. a b Kinga Bandyk zdobywa dla Ślęzy w tym sezonie średnio 9,7 punktu i notuje 9,2 zbiórki. Często kończy mecze z double-double łyśmy zdobywać punkty po penetracji. A te nie wychodziły nam tego dnia najlepiej. Mimo to, ciągle uważam, że zaprezentowałyśmy się z dobrej strony. Dużo się mówiło ostatnio o ciężkich treningach, które zaaplikował Wam trener Radosław Czerniak. To chyba miało wpływ na Wasze poczynania w lidze, w której przegrałyście dwa mecze z niżej notowanymi rywalami. Tak, faktycznie, ostatnio cieżko pracowałyśmy i to było widać. Brakuje nam jeszcze szybkości, nie jesteśmy na świeżości. Ale spokojnie, to przyjdzie. Mam nadzieję, że w odpowiednim momencie, czyli w drugim etapie sezonu pierwszej ligi, kiedy decydować się będzie, kto awansuje do ekstraklasy. W meczu z ROW-em kontuzji doznała Agnieszka Śnieżek. Kilka z Was grało z taśmami na mięśniach. Chyba rzeczywiście musiało być ciężko w ostatnich tygodniach na treningach. Sport jest sportem i takie wypadki, jaki przytrafił się Agnieszcze, zdarzają się. Ten uraz nie wynikał z przemę- Nasz klub mógł dziś być Vroclavią, Burzą, Błyskawicą albo Gromem. A dlaczego został Ślęzą? Oto fragmenty książki „Wrocław Sport PRL“ czenia, ale rzeczywiście przy zmęczeniu łatwiej o kontuzje. Wtedy trzeba szczególnie uważać, żeby nikomu nic się nie stało. W niedzielę gracie z Karkonoszami, ale myślami jesteście już chyba w drugim etapie sezonu... Tak, w niedzielę kończymy naszą grupę i po meczu z Karkonoszami będziemy przygotowywać się już rylko do meczów drugiej rundy. Jednak każda z nas już obserwuje zawodniczki na swojej pozycji w drużynach drugiej grupy. Myślę, że będziemy dobrze przygotowane do tych meczów. Do drugiego etapu walki o awans przystąpicie wzmocnione. Kontrakt z klubem podpisała Małgorzata Chomicka. Mam nadzieję, że szybko się zgramy i będzie ona mocnym punktem naszego zespołu. Na pewno pomoże nam w walce o awans. A jak w ogóle czuje się Pani we Wrocławiu? To Pani pierwszy sezon w Ślęzie. Czuję się tutaj bardzo dobrze, świetnie mi się gra w Ślęzie. Jest tu fajna publiczności, fajna drużyna, supertrenerzy. Jestem bardzo zadowolona, że przyszłam do Ślęzy. To była dobra decyzja. a Rozmawiał PAWEŁ KUCHARSKI Sławomir Szymański „Wrocław Sport PRL“ Najstarszym klubem polskiego Wroc awia jest Ślęza, Wrocławia Œlêza, za założona o¿ona pod nazwą I KS (Pierwszy Klub Sportowy) Wrocław 16 czerwca 1945 r. Tylko o jeden dzień później powstał AZS Straż Akademicka. Następne były Milicyjny KS (późniejsza Gwardia), Kolejowy KS (późniejsza Odra), Burza, KS Port Lotniczy, WKS Szturmowiec, a w lutym 1946 r. Pafawag. (…) 16 grudnia 1955 r., w piątek po południu, I KS Wrocław zmienił nazwę. Od tej pory najstarszy klub Wrocławia nazywał 20 TYSIĘCY widzów ogłądało drugoligowy mecz piłkarzy Ślęzy Wrocław z Górnikiem Wałbrzych w 1954 r. Trzecia edycja sportowych mikołajek za nami FOT. PIOTR ZADUMIŃSKI W środę miałyście okazję zmierzyć się w Pucharze Polski z ekstraklasowym Basketem ROW-em Rybnik. Przegrałyście 59:66, ale myślę, że możecie być zadowolone ze swojej postawy? To był bardzo fajny mecz, a zarazem ważny dla nas sprawdzian. Na własnej skórze przekonałyśmy się, jak ciężko gra się w ekstraklasie. Faktycznie, trochę nam jeszcze brakuje do najlepszych, ale wydaje mi się, że pokazałyśmy się z dobrej strony. Zwłaszcza, że jesteśmy zespołem młodym i dużo mniej doświadczonym. Postawiłyśmy ROW-owi trudne warunki. Czego, oprócz doświadczenia, zabrakło więc, by pokusić się o zwycięstwo? Jakie elementy koszykarskie zdecydowały o Waszej porażce? Na pewno powinnyśmy podejmować więcej decyzji o rzutach z półdystansu i dystansu. Jeśli jest pozycja, to trzeba rzucać. A u nas było tak, że po otrzymaniu podania omijałyśmy rzuty i chcia- FOT. TOMASZ HOŁOD Z Kingą Bandyk, 21-letnią podkoszową, która od tego sezonu jest zawodniczką Ślęzy Wrocław, rozmawia Paweł Kucharski Z kart historii Ślęzy b Tym razem impreza dla podopiecznych Ślęzy odbyła się w hali UP przy ul. Chełmońskiego. Młodzi sportowcy bawili się świetnie i wszystkim dopisały humory. Nie zabrakło atrakcji, jak gry i zabawy sportowe czy pokaz iluzjonisty. Impreza zorganizowana przy współpracy 1 KS Ślęzy Wrocław, MKS MOS, WKK oraz Polaru Wrocław zgromadziła 1000 adeptów koszykówki i piłki nożnej. Do zobaczenia za rok! (PM) się „Vroclavia”. Od razu nową nazwę zaczęto krytykować. Przede wszystkim za to, że „nic nie znaczy”, jest „dziwaczna” i „nie ma żadnego uzasadnienia”. Sens tej nazwy próbowało wyjaśnić „Słowo Polskie”: „Warto przy tym zauważyć, że w mniemaniu autorów nazwy »Vroclavia« wyraz ten miał znaczyć Wrocławianka, a nie Wrocław”. Niezależnie od intencji twórców tej nazwy, nikogo ona nie przekonała. W ostatni dzień 1955 r. „Słowo Polskie” i klub ogłosiły konkurs na nowy szyld. Chodziło o taką nazwę, „która łączyłaby się ściśle z Dolnym Śląskiem i Ziemiami Zachodnimi” (SP, 14 I 1956). Wielu czytelników proponowało „Odrę”, chociaż we Wrocławiu istniał już wtedy klub sportowy (w pionie kolejowym) o tej nazwie. Pojawiła się także wersja „Odrzanka”. Inne pomysły to: „Wrocławianka”, „Burza”, „Błyskawica”, „Victoria”, „Pionier”, „Energetyk”, „Grom”, „Iskra”. Niektórzy upierali się tym, żeby po prostu zostać przy tradycyjnej nazwie „I KS”. W końcu „Słowo Polskie” ogłosiło, że wygrała nazwa „Ślęza”. (…) Chcecie iść na mecz I KS? Najpierw idźcie do apteki i kupcie sobie spory zapas bromu i waleriany. Tak radziło „Słowo Polskie” kibicom. W 1954 r. spełniły się marzenia Wrocła- wia: I KS wreszcie grał w drugiej lidze. Piłkarze tej drużyny korzystali wtedy ze Stadionu Olimpijskiego. Na ich mecze przychodziły tysiące widzów. Środki uspokajające były wskazane. Drużyna I KS grała bardzo nierówno, świetne mecze przeplatając boiskowymi katastrofami. Potrafiła zremisować 0:0 z Garbarnią Kraków (która awansowała potem do I ligi) i pokonać Szombierki Bytom 1:0 (przez co bytomianie nie awansowali). Ale doznała także kilku bolesnych porażek w meczach wyjazdowych i klęski 1:5 u siebie z Górnikiem Wałbrzych. Ten mecz oglądało – mimo burzy i padającego deszczu – prawie 20 tys. widzów. Zespół I KS-u z 1954 r. miał przebłyski dobrej gry i kilku niezłych zawodników. Borek, Lasecki, Kurach czy Kozłowiecki radzili sobie w szybkiej, kombinacyjnej grze. Kłopot polegał na kiepskiej skuteczności napastników i słabej psychice całej drużyny. (...) Przez większą część sezonie wrocławianie utrzymywali się nad kreską. Niestety, nie popisali się w kilku ostatnich meczach. Do utrzymania zabrakło zaledwie jednego punktu. Był do zdobycia przy Konwiktorskiej w Warszawie, w przedostatniej kolejce. Do stolicy pojechało kilkuset kibiców z Wrocławia, ale I KS przegrał z już zdegradowaną Polonią 0:1 (po problematycznym karnym). W ostatniej kolejce wrocławianie zostali rozgromieni przez Górnika w Zabrzu 0:5. Kibice ciężko przeżyli degradację swojej ulubionej drużyny. Być może był to moment, którzy przesądził o obliczu wrocławskiej piłki nożnej w przyszłości. Kto wie, gdyby I KS utrzymał się wtedy w II lidze, może to on stałby się sztandarowym klubem Wrocławia? Fakty są jednak takie, że późniejsza Ślęza miała ograniczone możliwości finansowe i organizacyjne. W ligach centralnych trzeba było rywalizować z klubami mającymi wsparcie w wielkim przemyśle, milicji lub wojsku. a „Wrocław Sport PRL“ Autor: Sławomir Szymański Wydawnictwo: Via Nova 17x24 cm, 512 stron IV • Sport Polska Gazeta Wrocławska Piątek, 17 stycznia 2014 www.gazetawroclawska.pl Piłka nożna //III liga dolnośląsko-lubuska// W skrócie Szukamy dla siebie miejsca Rozmowa Jak przebiegają przygotowania do rundy wiosennej? Mamy trochę problemów, ale trenujemy mocno. Interesuje nas próba powalczenia o te pierwsze miejsca, które dają awans do II ligi. Powiedzieliśmy sobie, że naszym celem jest gra wyżej i zrobimy wszystko, co jest w naszej mocy by to osiągnąć. W rozgrywkach na tym poziomie, spośród 149 drużyn, awansować mogą tylko dwie, więc plan mamy ambitny. Z jakimi problemami boryka się Ślęza? Ja bym powiedział tak: we Wrocławiu nie ma klubu sportowego bez problemów. O Śląsku też mówi się, że ma mniejsze lub większe zmar- FOT. PIOTR KRZYZANOWSKI Z Grzegorzem Kowalskim, trenerem występującej w III lidze Ślęzy Wrocław, o przygotowaniach do wiosny, rozmawia Jakub Pęczkowicz b Cieszę się, że mam w klubie ludzi, któzy chcą pracować– mówi trener twienia. A nasze to te same od wielu lat. Nikomu się nie przelewa. Ciągle musimy szukać swojego miejsca. Na ten moment trzeba za wszystko płacić. Kiedyś we Wrocławiu mieliśmy wie- le piłkarskich klubów. Sporo było też stadionów. Dziś już ich nie ma. Przetrwaliśmy my, Śląsk, no i Polonia coś próbuje. Ślęza jest cały czas w rozkroku, bo trenujemy na Zakrzowie, a ligowe mecze rozgrywamy na Wróblewskiego. My musimy walczyć, że tak powiem, o przetrwanie. Staramy się wiązać koniec z końcem. Wiadomo, że czasy są trudne, jednak nie mamy zamiaru się poddawać. Kiedyś powiedziałem, że poradzimy sobie mimo wszystko. Ciesze się, że mam w klubie ludzi, którzy chcą ciągle pracować. Ciągle i ciężko. Zimą macie rozegrać aż jedenaście sparingów. To jest tak, że mamy w zespole 37 piłkarzy, i ta liczba gier kontrolnych będzie się na nich wszystkich rozkładać, a zatem każdy zawodnik zagra w 6-7 spotkaniach. Graliśmy już ze Śląskiem Wrocław i na nikogo wielkiego się nie porywamy więcej. Sprawdzimy się z klubami, które grają na podobnym poziomie, co my. Wiosną chcemy grać ofensywnie i być ze sobą zgrani. Żeby ci chłopcy potrafili coś stworzyć na boisku, muszą grać ze sobą jak najczęściej. Na początku marca startujemy z ligą. PIŁKA NOŻNA Zuzia, nasz rodzynek, w drużynie chłopców Zespół Ślęzy Wrocław rocznika 2005 jest tym, o którym już się mówi, że przysporzy naszemu klubowi wielu pozytywnych wrażeń. W zespole trenera Marcina Dłużniaka znajduje się wielu bardzo utalentowanych chłopców, ale jest też prawdziwy rodzynek. Zuzia Frączkiewicz, jedyna dziewczynka w drużynie, w niczym nie ustępuje chłopakom, a jej umiejętności, ambicji i pracowitości niejeden z nich mógłby jej pozazdrościć. W niedawnym cyklu turniejów o tytuł najlepszego piłkarza Zawidawia Zuzia wśród 47 sklasyfikowanych młodych piłkarzy zajęła 11 miejsce, czym tylko potwierdziła swój talent. Brawo Zuzia, nie daj się chłopakom! (DP) Planuje Pan jakieś zimowe wzmocnienia? Na ten moment robimy przegląd naszej młodzieży. Współpracujemy z Polarem z Psiego Pola, gdzie oddaliśmy kilku zawodników, by ogrywali się w dolnośląskiej lidze. Jest czas, by dostali się do naszej pierwszej drużyny. Na koniec jesieni trochę zabrakło nam kadry. Z osiemnastu, czterech grało epizodycznie. Rzadko testujemy nowych, raczej proponujemy grę tym, których obserwowaliśmy wczesniej. Do wiosny będziecie się przygotowywać wyłącznie we Wrocławiu czy jakieś obozy też wchodzą w grę? Planujemy dwa krótkie obozy, które posłużą zintegrowaniu drużyny. Na pierwszy pojedziemy do Nowej Rudy 27 stycznia. Przepracujemy tam pięć lub sześć dni. O drugim nie wiadomo, czy dojdzie do skutku, ale chcielibyśmy pod koniec lutego wyjechać również na mniej więcej tydzień do Świdnicy. a PIŁKA NOŻNA Grali dla zabawy, ale i tak stanęli na podium Nasz człowiek w Śląsku Wygraj książkę i gadżety od Ślęzy! Paweł Zieliński ze Ślęzy Wrocław ma szansę na angaż w Śląsku. O wszystkim zdecyduje jego postawa na obozie przygotowawczym w Turcji Dariusz Parossa, PK [email protected] O tym, że szkolenie młodzieży we wrocławskiej Ślęzie stoi na bardzo wysokim poziomie, wiedzą wszyscy, a korzyści z niego odnosi cały wrocławski futbol. Od kilku lat regularnie wyróżniający się juniorzy 1 KS-u przechodzą do Śląska Wrocław. Tej zimy piłkarz naszego klubu może wzmocnić pierwszą drużynę WKS-u, występującą w ekstraklasie. Paweł Zieliński, bo o nim mowa, to jeden z trójki piłkarskiego rodzeństwa do- skonale znanego na Dolnym Śląsku i nie tylko (jego brat Piotr gra we włoskim Udinese i jest reprezentantem Polski). Przez ostatnie pół roku Paweł pod kierunkiem trenera Grzegorza Kowalskiego poczynił takie postępy, że zainteresowanie jego osobą wyraził Śląsk. Piłkarz Ślęzy przez kilka tygodni trenował z brązowymi medalistami mistrzostw Polski, a obecnie przebywa z tą ekipą na zgrupowaniu w Turcji. Czy ostatecznie zmieni barwy klubowe, przekonamy się już niebawem. Przed wylotem do Turcji Paweł wystąpił w sparingu Ślęzy ze Śląskiem, ale jeszcze po stronie 1 KS-u. Grał na prawej obronie i spisywał się na tyle dobrze, że do przerwy nasz zespół remisował 0:0. Po przerwie, gdy Zielińskiego nie było na boisku, rywale strzelili aż cztery bramki. a Konkurs dla Czytelników Jak w każdym profesjonalnym klubie, tak i w Ślęzie sprzedaje się gadżety. Część z nich, a także książki Sławomira Szymańskiego, możesz wygrać w konkursie Paweł Malczewski, PK [email protected] Ślęza Wrocław posiada w sprzedaży gadżety klubowe. Miniaturki maskotki klubowej – popularnego „Czaka” – oraz kilka rodzajów kalendarzy na nowy rok można kupić podczas meczów koszykówki. Najbliższy już w niedzielę o godz. 18 w hali sportowej Uniwersytetu Medycznego przy ul. Wojciecha z Brudzewa we Wrocławiu. Rywalem naszych dziewczyn będzie MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra. Wstęp wolny, zapraszamy. FOT. PIOTR ZADUMIŃSKI Piłka nożna b Maskotki „Czaka“, kalendarze Ślęzy oraz książka „Wrocław Sport PRL“ mogą być Twoje. Wystarczy, że odpowiesz na jedno pytanie Czekając na to spotkanie, zachęcamy do konkursu, w którym klubowe gadżety można wygrać za darmo. Oprócz nich do rozdania mamy książki „Wrocław Sport PRL” Sławomira Szymańskiego. Wy- starczy tylko na adres [email protected] wysłać odpowiedź na pytanie: Ile razy w historii koszykarki Ślęzy stawały na podium mistrzostw Polski seniorek? Czekamy do 25 stycznia. a W okresie zimowym drużyny młodzieżowe Ślęzy Wrocław biorą udział w wielu turniejach halowych, a w jednym z nich, rozgrywanym w Kobierzycach, uczestniczył zespół juniorów starszych naszego klubu. Trener Marcin Dłużniak przed zawodami powiedział swoim podopiecznym, że mają się dobrze bawić, a chłopcy te założenia zrealizowali. Nasz zespół – w przeciwieństwie do innych – grę w hali traktuje bardzo luźno, a o założeniach taktycznych typowych dla tej odmiany piłki nożnej nie ma mowy – poza jednym. Gramy otwarty, ofensywny i atrakcyjny futbol. I tak też było w Kobierzycach, gdzie ostatecznie w gronie ośmiu zespołów Ślęza uplasowała się na trzecim miejscu, wygrywając z Polonią Leszno, GKS-em Kobierzyce i Parasolem Wrocław oraz doznając porażek z Odrą Opole i Górnikiem Wałbrzych. W kobierzyckiej imprezie zagrali: Salamaga, Poznański, Pucek, Stawiarski, Kaczmarek, Bohdanowicz, Drabicki, Brodko, Kozieł i zawodnik testowany. (DP)