Pobierz Magazyn My!Ślęza nr 13 - styczeń 2015
Transkrypt
Pobierz Magazyn My!Ślęza nr 13 - styczeń 2015
Czy miasto pomoże Ślęzie w stworzeniu swojego ośrodka? str. 2 GAZETA FOT. JACEK KOZIOŁ KOSZYKÓWKA, PIŁKA NOŻNA KOSZYKÓWKA PIŁKA NOŻNA str. 4 str. 4 Ludwik MięttaMikołajewicz o historycznych starciach Wisły Kraków i Ślęzy Podopieczni Grzegorza Kowalskiego wrócili już do treningów SPORTOWA PI¥TEK 16.01.2015 A BEZPŁATNY DODATEK SPORTOWY PIĄTEK Transfery z myślą o play-off Paweł Malczewski [email protected] - Założenia na początku były bardzo proste, jak przed każdym beniaminkiem – spokojnie utrzymać się w lidze, natomiast stawialiśmy sobie bardziej ambitne cele. Chcemy zagrać w play-offach. Warunkiem, aby to się udało jest wygranie jeszcze trzech - czterech meczów – mówi Radosław Czerniak, trener wrocławskiej drużyny. Do końca zostało jeszcze 8 spotkań, w tym również z czołowymi drużynami ligi, takimi jak: Wisła Can-Pack Kraków, Energa Toruń czy Artego Bydgoszcz. Z pewnością nasza drużyna nie może spocząć na laurach po dwóch ostatnich zwycięstwach, które choć cieszą kibiców, nie dają przecież gwarancji na awans. W dotychczasowych 14 spotkaniach Ślęza zwyciężyła sześciokrotnie, a osiem razy musiała uznać wyższość rywali. Z dorobkiem 20 punktów zajmuje 7. miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi Kobiet. - Nie jestem zadowolony i jak każ- dy trener widzę mankamenty zespołu. Na pewno uciekły nam dwie, trzy wygrane – dodaje trener Czerniak. Początek roku w koszykarskiej elicie wiąże się ze swoistym wyścigiem zbrojeń. Wzmocnienia w tej części sezonu mogą przesądzić o ostatecznym układzie w tabeli przed fazą play-off i play-out. We Wrocławiu również doszło do kilku zmian personalnych. - Na wypożyczenie oddaliśmy dwie zawodniczki, w zamian przyszła Adrianne Ross. Wymieniliśmy Glorię Brown na Chineze Nwagbo. To niewątpliwie miało na celu zwiększenie szans na to, żeby znaleźć się w playoffach – komentuje trener. Z zespołu odeszły Paulina Kuras, Kinga Bandyk (obie JAS-FBG Sosnowiec) oraz wcześniej wspomniana Brown (Chemat Basket Konin). Nowe nabytki Ślezy to koszykarki znane z gry w innych polski klubach. Nwagbo to zawodniczka doświadczona nie tylko na polskich parkietach , gdyż grała także w Hiszpanii. - Mająca wysokie IQ koszykarskie i dużą charyzmę, atletycznie zbudowana, silna podkoszo- wa zawodniczka jakiej szukaliśmy – tak wypowiedział się o popularnej „Chinny” trener Czerniak. Jest to jej trzeci sezon w polskiej lidze. Dwa pierwsze spędziła w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie była filarem drużyny, natomiast obecny sezon rozpoczęła z drużyną Artego Bydgoszcz. Chineze urodziła się w Stanach Zjednoczonych, ale posiada również nigeryjski paszport, skąd pochodzi jej rodzina. To niewątpliwe wzmocnienie wrocławskiej drużyny. Adrianne Ross występuje na polskich parkietach już czwarty sezon. W tym czasie występowała kolejno w Poznaniu, Pruszkowie, Toruniu i Łodzi, aż wreszcie zawitała nad Odrę. - Adrianne to bardzo sympatyczna, mająca duże doświadczenie w polskiej lidze koszykarka. Nieobliczalna, trudna do przeczytania dla obrony, potrafiąca rzucić z daleka. Na pewno jest to zawodniczka, która podniosła nam poziom zespołu– dodaje trener Czerniak. Popularna „Boss” jest amerykanką o meksykańskich korzeniach. Po noworocznych zakupach pozostaje czekać na kolejne triumfy Ślęzy. a FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI Runda zasadnicza sezonu 2014/2015 Tauron Basket Ligi Kobiet w pełni. Ślęza Wrocław – beniaminek tegorocznych rozgrywek, walczy o miejsce w pierwszej ósemce, premiowanej awansem do fazy play-off b Adrianne Ross wzmocniła Ślęzę przed meczem z Basketem Gdynia. Odkąd Amerykanka dołączyła do wrocławskiej ekipy, zespół wygrał dwa mecze z rzędu 02// Sport Polska Gazeta Wrocławska Piątek, 16 stycznia 2015 www.gazetawroclawska.pl Koszykówka, Piłka nożna//Obiekty sportowe// Czas szybko ucieka a wraz z nim wrocławskie talenty. Pomóżmy im Ślęza Wrocław nie ma w stolicy Dolnego Śląska odpowiednich obiektów sportowych. Przy akceptacji władz miasta, sytuacja ulegnie zmianie Młode koszykarki są wpatrzone w drużynę trenera Czerniaka jak w obrazek Paweł Malczewski Im dłużej Ślęza nie będzie miała swoich obiektów, tym problem będzie jeszcze większy FOT. PIOTR ZADUMIŃSKI Ania ma nieprzeciętny talent do koszykówki. Niedługo skończy 14 lat, ale już może się pochwalić pierwszymi sukcesami. Statuetki i puchary zajmują specjalne miejsce na półce w jej pokoju. Nad nimi wisi plakat Jhasmin Player, gwiazdy Ślęzy Wrocław, najlepszej zawodniczki w ekstraklasie pod względem zdobywanych punktów. - Kiedyś będę grała tak, jak ona – opowiada koleżankom z klasy, które z zazdrością patrzą, jak dobrze idzie jej i w sporcie, i w nauce. Właśnie wróciła z treningu, rzuciła torbę w kąt i padła na łóżko. - Coś się stało? – spytała mama, widząc, że córka jest wyraźnie nie w sosie. Wszystko w porządku, jak zawsze mieliśmy fajny i urozmaicony trening. Ale ja już nie daję rady – odpowiada Ania. - To znaczy? - Mamo, po siedmiu godzinach w szkole musiałam jechać na drugi koniec miasta na trening. Wszędzie korki, w tramwaju i autobusie spędziłam dobrą godzinę. Po treningu nie było chwili, żeby porozmawiać z koleżankami i trenerem. Musiałyśmy szybko wyjść z sali, bo zaraz po nas jacyś starsi panowie grali w siatkówkę. O drodze do domu nie muszę nic mówić, sama wiesz, jak dużo czasu potrzeba, żeby przebić się przez miasto. Jestem głodna, padam ze zmęczenia. Jest godzina 20, a ja mam pełno zadań domowych i jutro sprawdzian z biologii – żali się Ania. - Córeczko, każdy ma ciężko, ale musi sobie radzić – westchnęła mama. - Mamo! To nie jest normalne. Leni, pamiętasz – ta koleżanka z wymiany szkolnej w Niemczech... Ta, co gra w piłkę ręczną. Ona po szkole jedzie na trening specjalnym autobu- FOT. ARCHIWUM ŚLĘZY WROCŁAW [email protected] b Młodzi piłkarze potrzebują odpowiedniego obiektu, aby móc rozwijać swoje umiejętności. Wrocław potrzebuje kolejnych talentów sem miejskim. A ten ich ośrodek treningowy to marzenie. Mają kilka boisk, mogą wybierać sobie, na którym chcą grać, bo są u siebie, a nie tak, jak u nas – co chwilę zmieniają nam halę, bo ktoś organizuje studniówkę albo próbne matury. Poza tym Leni zaraz po treningu może zjeść zdrowy i ciepły obiad w klubowej stołówce. A jeśli chce, to może tam też odrobić w spokoju lekcje. Mamo, to jest inny świat – opowiadał Ania. - Nie wiem, co będzie dalej, ale ja już dłużej nie dam rady chyba tak funkcjonować, jak teraz. Muszę coś zmienić – zakończyła. Mama z uwagą i troską wysłuchała córki. Doskonale zdawała sobie sprawę, co przeżywała. A że swoją córkę kocha i zrobi dla niej wszystko, gotowa jest wysłać ją w świat. Niekoniecznie za granicę (choć i na to byłoby stać rodzinę), ale do innego polskiego miasta, żeby Ania miała zapewnione jak najlepsze warunki i możliwości do rozwoju sportowego talentu. Wszystko wskazuje na to, że jak skończy się rok szkolny, skończy się też przygoda młodej koszykarski z Wrocławiem. Dorośnie i grać będzie ku chwale innego klubu, a przecież tu, na miejscu, jest jej ukochana Ślęza. No i Jhasmin Player, która stała się dla niej sportowym idolem i wzorem do naśladowania... Ta historia, trochę przez nas wyreżyserowana, mogła wydarzyć się naprawdę. Mamy za to stuprocentową pewność, że podobne rozterki przeżywa wielu młodych sportowców i ich rodziców. We Wrocławiu, wielkiej aglomeracji z europejskimi aspiracjami, mało jest miejsc i możliwości do tego, by dzieci i młodzież mogły się w harmonijny sposób rozwijać. W wielu przypadkach zapał, poświęcenie i ciężka praca wielu ludzi idzie lub może pójść na zmarnowanie. Czy tych ze Ślęzy również? To przykre, ale najstarszy klub we Wrocławiu, który wychował całe pokolenia znakomitych sportowców, jest dziś bezdomny. Dosłownie. Zastanawialiście się Państwo kiedyś, gdzie znajduje się siedziba Ślęzy? Otóż Komuny Paryskiej 10 to... adres pizzerii. Jeszcze większym problemem jest brak własnych obiektów, na których b W przeszłości były plany, aby Ślęza Wrocław miała swój obiekt, wraz z pływalnią. Na zdjęciu projekt niedoszłego budynku piłkarze i koszykarki mogliby w spokoju trenować. Dotyczy to zarówno tych najmłodszych sportowców, jak i profesjonalistek z pierwszej drużyny koszykarek. Te drugie po jednym z treningów mają piętnaście minut na opuszczenie hali i szatni, bo zaraz po nich w grafiku wpisany jest... związek kominiarzy. I nikt nie liczy się z tym, że wspomniana Jhasmin Player i jej koleżanki przygotowują się do wielkich meczów w ekstraklasie. Im dłużej Ślęza nie będzie miała swoich obiektów, tym problem będzie jeszcze większy. Widząc, jak wiele dobrego ludzie związani z klubem zrobili w ostatnim czasie, rodzice coraz częściej wysyłają swoje pocieszy na treningu właśnie do 1 KS-u. Akademie dziecięce Ślęzy rosną w siłę z roku na rok, ale końca naborów nie widać. Najmłodsi chcą iść nie tylko w ślady Sebastiana Mili. Dla wielu wzorem jest już taki Paweł Zieliński. To nasz człowiek, który przeszedł do WKS-u właśnie ze Ślęzy. Szymon Przystalski ma szansę pójść tą samą drogą i być może wkrótce będzie grał w ekstraklasie. Młode koszykarki są wpatrzone w drużynę trenera Radosława Czerniaka jak w obrazek. Dziś jeszcze nie do końca zdają sobie sprawę, jak wielkie szczęście je spotkało, że co dwa tygodnie mogą z bliska podpatrywać nie tylko Player, ale także Paulinę Pawlak, Joannę Czarnecką, czy Agnieszkę Śnieżek. Wszystko wydaje się piękne i ładne, ale w rozwoju młodych sportowców w końcu nadchodzi czas poważnych decyzji. Ilu młodych ludzi, którzy będą u progu wielkiej kariery, nie stanie niebawem przed podobnym dylematem, jak bohaterka naszej opowieści, Ania? Ilu z nich zniechęci się już na samym początku? Jaką renomę będzie miała pierwsza drużyna koszykarek? Czy zdążą trafić do niej ten najbardziej uzdolnione wrocławianki? Czy inne, z zewnątrz, będą chciały tu przyjechać i grać ku chwale Ślęzy? Jeśli w przyszłości nie chcemy mieć takich wątpliwości, Ślęza musi mieć swoje obiekty sportowe. To przykre, że najstarszy i jakże zasłużony klub sportowy we Wrocławiu jest bezdomny. Piłkarze grają na stadionie Śląska przy Oporowskiej, koszykarki muszą dzielić halę z kominiarzami... Młodzież zaś błąka się z jednej hali na drugą. Dlatego już od trzech lat staramy się o uzyskanie prawa dzierżawy terenów, których właścicielem jest miasto Wrocław. W przypadku pozytywnej decyzji Urzędu Miejskiego Wrocławia przystąpimy do budowy całorocznego ośrodka sportowoedukacyjnego. W jego skład będą wchodzić: boiska sportowe, kompleks sal gimnastycznych, a przede wszystkim budynek socjalny z pomieszczeniami lekcyjnymi i internatem. Chcemy by stał się on prawdziwym pomnikiem stworzonym przez wrocławskich przedsiębiorców dla dzieci i młodzieży z naszego miasta. Naszym wkładem w rozwój miasta i regionu. Robimy to po to, żeby Państwa dziecko czuło się w klubie jak w domu. Mogło w godnych i komfortowych warunkach uczyć się grać w koszykówkę i piłkę nożną. Przede wszystkim jednak – uczyć się życia. Czy w końcu doczekamy się przychylności władz miasta, czy doczekają się tego tysiące młodych wrocławian chętnych do uprawiania sportu, którzy widzą w Ślęzie swoją przyszłość. Decyzja na „tak” byłaby pięknym prezentem na 70-lecie klubu, który nigdy nie dzielił, a łączył mieszkańców naszego miasta. Klubu, w którym nie zapomina się o tradycji, a jednocześnie stawia na młodzież i edukację poprzez sport. Liczymy, że projekt budowy ośrodka 1 KS-u uda się zrealizować, a szkice architektoniczne nie pójdą na zmarnowanie. Ileż razy takowe lądowały w koszu, ileż razy Ślęza była karmiona nadziejami, że wybudowany zostanie piękny stadion na jej potrzeby? Niech tym razem wszystkie władze miasta zrozumieją, że nie ma bardziej wrocławskiego klubu niż Ślęza i – co najważniejsze – wezmą pod uwagę sportowy rozwój najmłodszych mieszkańców naszego miasta. a Polska Gazeta Wrocławska Piątek, 16 stycznia 2015 www.gazetawroclawska.pl Sport //03 04// Sport Polska Gazeta Wrocławska Piątek, 16 stycznia 2015 www.gazetawroclawska.pl 1 na 1 z Mariolą Pawlak-Marzec//Koszykówka// Wspomnienia sprzed lat Ruszyły przygotowania do wiosennych zmagań Piłka nożna Dariusz Parossa FOT. ARCHIWUM ŚLĘZY WROCŁAW [email protected] b Ludwik Miętta-Mikołajewicz jest bardzo mocno związany z krakowskim klubem. Śmiało można powiedzieć, że to żywa legenda Wisły. Prezes ekipy z grodu Kraka był również wieloletnim trenerem reprezentacji Polski. Jego podopieczną była m.in. Mariola Pawlak-Marzec Rozmowa Z Ludwikiem MięttąMikołajewiczem, prezesem TS Wisły Kraków, przed meczem tego klubu ze Ślęzą. M.in. o historii pojedynków obu klubów Mariola Pawlak-Marzec [email protected] Panie prezesie, jest Pan z Wisłą od zawsze. Był Pan zawodnikiem, trenerem i od wielu lat jest Pan prezesem. Czy wyobraża Pan sobie życie bez Wisły? Na ogół nie mam problemów z wyobraźnią, więc i bez Wisły zapewne potrafiłbym żyć. Aczkolwiek byłoby to życie mniej barwne i pozbawione tego dreszczyku emocji, który towarzyszy sportowi i w mo- im przypadku - krakowskiemu klubowi. Wisła ma ogromny dorobek i jest niekwestionowana potęgą w koszykówce kobiet. My we Wrocławiu staramy się powrócić do czasów, w których Ślęza była również czołową drużyną. Czy pamięta pan jeszcze dramaturgie spotkań finałowych pomiędzy naszymi klubami? Pełna Hala Ludowa, pot i łzy. Oczywiście, że pamiętam. To były boje pozostające w pamięci uczestników i widzów na zawsze. Zwłaszcza mecz we Wrocławiu, wygrany przez Wisłę po emocjonującej dogrywce. Pamiętam doskonałą grę twoją i śp. Teresy Swędrowskiej. Jednak stalowe nerwy Grażyny Seweryn przesądziły o sukcesie Wisły. Pamiętam żal kilku tysięcy sympatyków Ślęzy i radość wiślaczek. Dzięki powrotowi do koszykarskiej elity mamy zaszczyt po latach gościć Wisłę we Wrocławiu. Ze względu na historię jest to dla nas mecz szczególny. Dla Pana również? Niezwykle cieszy odrodzenie koszykówki kobiecej we Wrocławiu, gdzie tak bogate są tradycje tej dyscypliny sportu. AZS, Odra, Ślęza pisały historię wrocławskiej koszykówki. Dlatego powrót Ślęzy do elity żeńskiej koszykówki musi budzić uczucia sympatii i sentymentu. Ja również miałam swój epizod w Wiśle, kiedy za Pana sprawą w sezonie 1979/1980 jako młoda zawodniczka znalazłam się w Wiśle Kraków. Pamięta Pan ten okres? Ciebie trudno nie pamiętać. Twój jednoroczny pobyt w Wiśle zaowocował mistrzostwem Polski, przy twoim znacznym wkładzie. Żałuję , że trwał tylko jeden sezon, ale siła przyciągania Ślęzy okazałą się mocniejsza. Był Pan przez lata trenerem kadry, w której miałam przyjemność grać, od kilkudziesięciu lat zajmuje się Pan koszykówką, jak Pan obecnie ocenia kondycję dyscypliny? Dyscyplinę sportu i jej popularność ocenia się przede wszystkim przez wyniki reprezentacji, a te w ostatnich latach nie są budujące. Na szczęście Euroliga i udział polskich drużyn w tych rozgrywkach ma korzystny wpływ na obraz kobiecej koszykówki. a 8 stycznia treningi przed rundą wiosenną rozpoczął zespół Ślęzy Wrocław. Na pierwszych zajęciach zabrakło Szymona Przystalskiego, Jakuba Jakóbczyka i Pawła Niewiadomskiego. Ci trzej piłkarze zaproszeni zostali na testy do Śląska Wrocław i być może któryś z nich pójdzie w ślady Pawła Zielińskiego i ze Ślęzy trafi na boiska ekstraklasy. Sam fakt zaproszenia na treningi wicelidera T-Mobile Ekstraklasy jest sukcesem zarów- no graczy, jak i całego naszego klubu. Styczeń to okres bardzo ciężkich treningów naszych graczy. Zajęcia odbywają się na boisku, hali i w terenie. Pierwszy mecz sparingowy z Bielawianką zaplanowany został na 31 stycznia, a wśród kolejnych sparingpartnerów znajdują się między innymi takie zespoły jak Zagłębie Lubin, MKS Kluczbork i Odra Opole. W planach treningowych przed rundą wiosenną jest również zgrupowanie, a wznowienie rozgrywek ligowych ma nastąpić 14 marca. Ślęza w tym terminie rozegra wyjazdowe spotkanie z Foto Higieną Gać. a Nocny turniej juniorów Ślęza Cup już za nami Piłka nożna Była to trzecia edycja tego turnieju. Po bardzo ciekawych i stojących na dobrym poziomie zawodach, triumfatorem imprezy została Miedź Legnica Dariusz Parossa [email protected] W fazie grupowej najlepsze wrażenie oprócz wspomnianej Miedzi sprawiała też drużyna Ślęzy 98. Obie te ekipy pewnie wygrały wszystkie mecze i wydawać się mogło, że to właśnie one zameldują się w wielkim finale. Tymczasem gospodarze okazali się bardzo gościnni i w meczu półfinałowym po serii rzutów karnych przegrali z Polonią Stalą Świdnica. Drugi, młodszy zespół Ślęzy spisywał się na miarę oczekiwań, ostatecznie zajmując 7. miejsce W meczu finałowym Miedź Legnica wygrała z Polonią Stalą Świdnica 2-1, a w spotkaniu o 3 miejsce Ślęza wygrała z Parasolem 4-2. Najlepszym piłkarzem uznany został Radosław Wasiuk (Miedź). Najlepszym bramkarzem Łukasz Iwaszków (Ślęza), a tytuł króla strzelców zdobył Michał Staniszewski (Miedź). Wszystkie drużyny uczestniczące w turnieju odebrały z rąk pani prezes 1 KS Ślęza Wrocław - Katarzyny Ziobro Franczak i kierownika grup młodzieżowych - Roberta Sawickiego nagrody ufundowane przez - Urząd Miasta Wrocław, firmę „Jako” i 1 KS Ślęza Wrocław. a