Ile są warte promocje w funduszach

Transkrypt

Ile są warte promocje w funduszach
INWESTUJEMY
TFI
Ile są warte promocje
w funduszach
Mieczysław T. Starkowski
S
W
Sytuacja na rynku kapitałowym jest ciągle nie najlepsza. Na skutek fatalnych
wyników fundusze inwestycyjne wciąż tracą rzesze klientów. Chcąc ich zatrzymać
i przyciągnąć nowych, zarządzający obniżają prowizje. Te obniżki, chociaż
korzystne, w większości mają jednak stosunkowo niewielkie znaczenie.
Według najnowszych danych serwisu Analizy Online, tylko w pierwszym kwartale
br. liczba uczestników funduszy inwestycyjnych zmniejszyła się o 174 tys. (o 6,3 proc.)
– do 2,58 mln osób. Oznacza to, że od
szczytu w grudniu 2007 r. fundusze straciły już co piątego klienta. W konsekwencji
zgromadzone przez nie aktywa skurczyły
się w tym czasie mniej więcej o połowę, czyli o około 70 mld zł. Z tej kwoty 32 mld zł
wynika z przewagi umorzeń nad nabyciami
jednostek uczestnictwa, a pozostała część
to efekt poniesionych przez nie strat, czyli
spadku wartości papierów wartościowych
wchodzących w skład ich portfeli. – Nie
ma jeszcze danych za cały ubiegły rok, ale
z informacji na koniec pierwszego półrocza wynika, że przychody TFI generalnie
spadły o ponad 21,5 proc. (445 mln zł)
w porównaniu z poprzednim rokiem. Największy w tym udział miały wpływy z tytułu opłat manipulacyjnych (spadek prawie
o 300 mln zł) – mówi Bernard Waszczyk,
analityk Open Finance. – W rezultacie
w ciągu pierwszych sześciu miesięcy ub.r.
udział wynagrodzenia za zarządzanie funduszami w przychodach TFI przekroczył
95 proc. Nie ma powodów, żeby sądzić, że
druga połowa roku przyniosła poprawę.
– Od półtora roku fundusze inwestycyjne nie cieszą się największą popularnością – potwierdza Roman Przasnyski,
główny analityk Gold Finance. – Przeważają inwestorzy umarzający kupione wcześniej jednostki uczestnictwa czy certyfikaty
nad tymi, którzy je kupują. Trzeba jednak
zwrócić uwagę na trzy zjawiska.
Nie wszyscy stracili
Po pierwsze, nie jest prawdą powszechnie panujące przekonanie, że na inwestycjach w fundusze stracili wszyscy, którzy
w nich ulokowali pieniądze. Spora część,
która inwestowała systematycznie wcześniej
(przed euforią z lat 2007–08) oraz potrafiła
się w porę wycofać, osiągnęła zyski. W przypadku niektórych straty wcale nie są tak
duże, jak wynikałoby to z prostej oceny stóp
zwrotu funduszy, szczególnie akcyjnych.
Duże straty ponieśli jedynie ci, którzy
kupowali jednostki u szczytu hossy i sprzedali je na dnie. Ich procentowy udział w całkowitej liczbie klientów funduszy jest być
może spory, ale nie można go demonizować.
Między 2005 a 2007 r. aktywa funduszy podwoiły się, ale nie tylko dzięki wpłatom nowych klientów. W dużym stopniu również
dzięki wzrostowi wartości powierzonego im
kapitału, czyli wypracowanym zyskom.
Pomijając najgorszy okres załamania
i ucieczki klientów z funduszy, nigdy nie było
tak, że nie znajdowali się chętni do inwestowania. Fakt, że saldo umorzeń i zakupów było
ujemne, nie oznacza, że nikt jednostek funduszy nie kupował, tylko że sprzedający przeważali nad kupującymi. Poza tym, to ujemne
saldo ciągle się zmniejsza. W kwietniu wyniosło niecałe 400 mln zł i jest bardzo prawdopodobne, że majowe będzie bliskie zeru, a może
nawet dodatnie. Na kwietniowe saldo składa
KURIER FINANSOWY NR 4(16)/2009
się 2,9 mld zł wycofanych z funduszy, ale i 2,5
mld zł, które do nich napłynęły. Co ciekawe,
dodatnie saldo już w kwietniu miało miejsce
w przypadku funduszy akcyjnych, czyli najbardziej ryzykownych, ale i tych, które najbardziej zyskały na trwającym od połowy lutego
wzroście na giełdach.
Kiepskie wyniki
Co zrozumiałe, TFI zależy na odwróceniu negatywnej tendencji i pozyskaniu nowych aktywów. Jednak w tej branży głównym wabikiem dla klientów są oczywiście
wyniki inwestycyjne, a z tym ostatnio jest
krucho. Jeśli przyjrzymy się wynikom funduszy za ostatni rok, dwa czy trzy lata,
w większości kategorii fundusze przyniosły
straty rzędu kilkunastu lub kilkudziesięciu
procent. Co prawda począwszy od połowy
lutego br. ten trend uległ odwróceniu i fundusze na powrót zaczęły pokazywać zyski,
ale do odpracowania strat z trwającej kilkanaście miesięcy bessy droga jeszcze daleka.
W takiej sytuacji dla TFI praktycznie
jedynym sposobem na zainteresowanie
klientów swoją ofertą pozostało promocyjne obniżanie prowizji, ewentualnie opłat
pobieranych w ramach wynagrodzenia za
zarządzanie. Generalnie towarzystwa nie
kwapią się jednak do tego i nie można powiedzieć, żebyśmy wcześniej obserwowali
szczególny wysyp promocji. Nie dziwi to
rzecz jasna w świetle przedstawionych danych, bo przecież każda promocja oznacza
rezygnację przez TFI z pewnej części przy-
23
INWESTUJEMY
TFI
chodów, a w obecnej sytuacji rynkowej nie
ma żadnej gwarancji, że zwróci się to im
poprzez pozyskanie stałych klientów.
W tabeli umieszczono te promocje,
które zostały ogłoszone w tym roku i obowiązywały przynajmniej do końca czerwca. Często zdarza się jednak, że te zachęty
mają charakter ciągły. Tak jest na przykład
w przypadku SKOK TFI, które już od dłuższego czasu nie pobiera w ogóle opłaty za
zakup jednostek uczestnictwa wszystkich
zarządzanych przez nie funduszy, ale czyni
to co kwartał.
Także Union Investment TFI i Idea TFI
już od kilku lat w ramach niekończących
się promocji nie pobierają opłat dystrybucyjnych przy transakcjach dokonywanych
za pośrednictwem ich własnych internetowych serwisów transakcyjnych lub po
prostu w ich siedzibach. Na podobne korzyści mogą też liczyć klienci Millennium
TFI, którzy kupują fundusze za pośrednictwem internetowego serwisu transakcyjnego Banku Millennium. W pewnym
sensie TFI zostawiają sobie w ten sposób
furtkę na przyszłość. Ewentualne przywrócenie opłat w przyszłości można bowiem
dokonać w sposób w miarę bezbolesny, poprzez zwyczajne oznajmienie o zakończe-
niu promocji. Zawsze brzmi to lepiej niż
informacja o wprowadzeniu jakiejś nowej,
dodatkowej opłaty.
Opłaty za zarządzanie
Niektóre TFI idą jeszcze o krok dalej
i obniżają opłaty za zarządzanie funduszami, przypomina Bernard Waszczyk. W tym
roku postąpiły tak KBC TFI i Superfund
TFI. Pierwsze obniżyło własne wynagrodzenie w przypadku czterech subfunduszy: KBC Pieniężnego, KBC Stabilnego,
KBC Aktywnego i KBC Akcyjnego oraz
w funduszu KBC Akcji Małych i Średnich
Spółek, a drugie – w przypadku dwóch
subfunduszy: Superfund Absolute Return
i Superfund GoldFuture. Te zmiany mają
charakter stały. Nie jest to promocja, która
za kilka miesięcy przestanie obowiązywać.
Zdarza się jednak, że opłaty za zarządzanie
obniżane są tylko na określony czas. Było
tak w przypadku wybranych funduszy PKO
TFI w drugiej połowie ubiegłego roku.
Opłata za kupno jednostek
Dla potencjalnych klientów – zwłaszcza takich, którzy nie dysponują większym
kapitałem, tylko dopiero chcą go uzbierać,
wykorzystując w tym celu fundusz jako we-
Promocje ogłoszone w tym roku
Organizator
promocji
Investors TFI
Deutsche Bank PBC
SKOK TFI
TFI Allianz
BZ WBK AIB TFI
PKO TFI
Skarbiec TFI
Promocja
Termin
Inwestorzy, którzy w latach 2005–2008 nabyli w emisjach certyfikaty
funduszy zarządzanych przez TFI, zwolnieni są z opłaty manipulacyjnej
(dystrybucyjnej) przy zakupie certyfikatów inwestycyjnych nowych
emisji
Użytkownicy platformy online db easyNET są zwolnieni z prowizji przy
zakupie oraz konwersji/zamianie jednostek uczestnictwa funduszy
zarządzanych przez następujące TFI: AIG, DWS Polska, Skarbiec,
Superfund, Union Investment, Legg Mason i Allianz
Wszystkie fundusze zwolnione z prowizji przy zakupie jednostek
uczestnictwa
Klienci obsługiwani przez agentów Allianz mogą nabywać bez opłat
manipulacyjnych subfundusze w ramach parasola Allianz FIO
Prowizje od zleceń składanych za pośrednictwem systemy Arka Online
obniżone o 50 proc.
Obniżenie opłat manipulacyjnych przy nabyciu jednostek typu A i C
we wszystkich funduszach, dla klientów PKO BP, którzy posiadają lub
otworzą rejestry w funduszach
Klienci PKO BP otrzymają obniżki na poziomie:
do kwoty 99 999,99 zł – 50 proc.
od 100 000 zł do 299 999,99 zł – 75 proc.
od 300 000 zł – 100 proc.
Cztery subfundusze działające w ramach funduszu parasolowego
Skarbiec FIO zwolnione z opłat u wybranych dystrybutorów.
do 30 czerwca
do 30 czerwca
do 30 czerwca
do 30 czerwca
Koszty zarządzania
bezterminowo
O wiele większą wagę należy przywiązywać do kosztów związanych z wynagrodzeniem za zarządzanie funduszem. Obciążają
one aktywa funduszu każdego dnia, więc
dzienna wycena jednostek uczestnictwa już
je uwzględnia i właśnie dlatego często nie
zwraca się na nią odpowiedniej uwagi – czego oko nie widzi, tego sercu nie żal. Tymczasem to właśnie ona, spośród wszystkich
możliwych kosztów, jakimi mogą zostać ob-
do 15 lipca
do 30 czerwca
Źródło: Open Finance za Analizy Online; stan na 2 czerwca 2009 r.
24
hikuł inwestycyjny – opłata pobierana przy
zakupie jednostek ma mniejsze znaczenie
niż opłata za zarządzanie. Wyobraźmy sobie
fundusz, do którego przez 20 lat co miesiąc
odkładaliśmy po 300 zł. Jego średnia roczna
stopa zwrotu w tym czasie wyniosła 6 proc.
Fundusz naliczał sobie opłatę za zarządzanie
w wysokości 4 proc. od średniej wartości
aktywów netto w skali roku. Z kolei prowizja przy zakupie jednostek wynosiła na
początku 4 proc., a następnie malała wraz
z osiąganiem kolejnych progów (powyżej 15
tys. – 3,5 proc., powyżej 30 tys. – 3 proc.,
powyżej 70 tys. – 2,75 proc.).
Przy takich założeniach na naszym
rachunku po 20 latach byłoby około 85,5 tys. zł. Zakładając, że ten fundusz
nie pobierałby od nas prowizji za zakup
jednostek, stan rejestru sięgnąłby 88,5 tys.
zł, bylibyśmy zatem o około 3000 zł (3,5
proc.) bogatsi. Jeśli jednak zmienilibyśmy
założenia w ten sposób, że opłatę za zarządzanie obniżylibyśmy o jedną czwartą, do
3 proc. w skali roku, a opłaty dystrybucyjne pozostawili bez zmian, to na rachunku
zgromadzilibyśmy mniej więcej 95,3 tys.
zł. Korzyść wyniosłaby więc prawie 10 tys.
zł (11,5 proc.) i to pomimo faktu, że od
każdej wpłaty uiszczalibyśmy kilkuprocentową prowizję.
Jak można się przekonać na tym przykładzie, waga opłat dystrybucyjnych nie
jest wcale tak duża jak na pozór mogłoby
się wydawać. Dla osób planujących rozpoczęcie regularnego oszczędzania korzyści z promocji polegających na czasowym
tylko zniesieniu tych opłat są niewielkie,
bo będą przecież stanowiły tylko ułamek
wykazanych oszczędności. Co innego jeśli zwolnienie obowiązuje bezterminowo,
wówczas – co pokazał przykład – korzyści
są już sporo większe.
KURIER FINANSOWY NR 4(16)/2009
INWESTUJEMY
TFI
ciążeni uczestnicy funduszu, ma największe
znaczenie. Prowizję przy zakupie jednostek,
choćby wynosiła i 5 proc., płaci się tylko
raz. Natomiast wynagrodzenie za zarządzanie, które w przypadku funduszy akcji sięga
u nas 4 proc. od średniej rocznej wartości
powierzonych aktywów, płacimy co roku.
Ponieważ opłata ta stanowi stały procent, to
w miarę upływu czasu i kumulowania coraz
większego kapitału, za zarządzanie będziemy płacić coraz więcej. Na przedstawionym
wcześniej przykładzie widać zresztą bardzo
dobrze, jak duże ma ona znaczenie.
Systematyczne oszczędzanie
– TFI coraz częściej promują też plany
systematycznego oszczędzania w prowadzonych przez siebie funduszach – dodaje
Roman Przasnyski. Oprócz promocyjnych
opłat manipulacyjnych za kupno jednostek
(obniżonych o kilkadziesiąt procent w porównaniu ze zwykłymi), taka oferta ma
jeszcze dwie bardzo istotne zalety: zwykle
wystarczy wpłacać systematycznie niewielką kwotę, na przykład już 100 zł miesięcznie. Po drugie systematyczne lokowanie
stałej kwoty daje bardzo dobre efekty inwestycyjne. Ostatnio tego typu produkty promują TFI Union Investment i PKO
TFI. Oba zawierają opcję przeznaczoną na
oszczędzanie na przyszłość dzieci. W PKO
wystarczy wpłacać co miesiąc tylko 50 zł.
Internet
Promocje obejmują również zakup jednostek uczestnictwa przez internet. Opłatę za dokonaną w ten sposób inwestycję
w fundusze akcyjne i mieszane Arki zarządzające nimi BZ WBK AIB TFI obniżyło
o 50 proc. Kilka innych towarzystw również obniża opłaty. Warto jednak pamiętać,
że nie sama promocja czyni fundusz atrakcyjnym dla klienta, ale jego wyniki inwestycyjne. Promocje, choć często obejmują
konkretne fundusze lub rodzaje funduszy,
mają na celu zachęcenie do inwestowania
pieniędzy w tej formie, ale nie powinny
być jedynym kryterium wyboru konkretnego funduszu.
Rynkowe nowości
Pojawiają się zresztą nie tylko okresowe
promocje, ale także nowatorskie na naszym
rynku rozwiązania. W końcu kwietnia br.
rozpoczął działalność Opera Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty, zarządzany przez Opera TFI. Nie pobiera on
stałej opłaty za zarządzanie. Klient musi się
jednak podzielić z funduszem zyskiem, czyli fundusz zarabia tylko wtedy, gdy zarabia
jego klient.
Generalnie rzecz biorąc, wszelkie krótkoterminowe promocje w przypadku funduszy inwestycyjnych mogą być interesujące w zasadzie wyłącznie dla osób, które
KURIER FINANSOWY NR 4(16)/2009
chcą jednorazowo zainwestować większy
kapitał. Takie postępowanie jest jednak
dość ryzykowne. Zwłaszcza w przypadku
funduszy inwestycyjnych lokujących aktywa w mniejszym lub większym stopniu
w akcje lepiej stosować strategię małych
kroków, to znaczy kupowania na raty.
W ten sposób można w dużym stopniu
zmniejszyć ryzyko wejścia na rynek na tak
zwanej górce, poprzez uśrednienie ceny
zakupu. Przy sprzedaży też dobrze jest stosować taką strategię, z tym że nakierowana
jest ona wówczas na unikanie dołków. Zawsze warto postępować w ten sposób.
Stopy zwrotu
Ostatecznie tym, co ma największe
znaczenie, są osiągane przez fundusze stopy zwrotu. Gdyby w omawianym przykładzie zwiększyć przyjętą średnią roczną
stopę zwrotu zaledwie o 1 punkt procentowy, to w skali całej inwestycji przełożyłoby
się to na wzrost zysku o ponad 10 tys. zł,
co z nawiązką zrekompensowałoby koszty związane z wyższymi opłatami. Jak się
okazuje, lepszy jest fundusz droższy, ale
osiągający ponadprzeciętne zyski, niż taki,
który jest tańszy, ale wlecze się w ogonie.
Chociaż naturalnie zawsze trzeba pamiętać
i o tym, że nie ma żadnej gwarancji na to,
że wyniki historyczne będą się powtarzały
w przyszłości. n
25