NiepewNość ryNku
Transkrypt
NiepewNość ryNku
TEMAT NUMERU Obligacje Zysk czy ryzyko? Niepewność rynku Rafał Banaś F B Falę recesji na rynkach akcyjnych mamy już za sobą. Winą za straty obarczono załamanie na rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Mało kto dzisiaj pamięta, że do spadku cen akcji przyczyniły się też obligacje stworzone w celu finansowania panującego wcześniej huraoptymizmu. Banki amerykańskie i zagraniczne pompowały swoje nadwyżki kapitałowe, udzielając kredytów hipotecznych, bez sprawdzania zdolności finansowej amerykańskiego kredytobiorcy. Wszyscy zachłysnęli się nieprzerwanymi wzrostami cen nieruchomości. Przez chwilę zastanawiano się, co zrobić, kiedy zabraknie pieniędzy na finansowanie kolejnych kredytów. Odpowiedzią było wyemitowanie obligacji, które zabezpieczone były udzielonymi kredytami hipotecznymi, wtedy jeszcze spłacanymi regularnie. Komercyjny bank amerykański emitował takie obligacje i sprzedawał je zagranicznym instytucjom finansowym, którym regulacje USA uniemożliwiały bezpośrednie wejście na rynek kredytów hipotecznych. Bank ze sprzedaży takich papierów otrzymywał kapitał na dalsze udzielanie pożyczek, nabywcy-wierzyciele cieszyli się, że mogli partycypować w rosnącym na wartości rynku nieruchomości. Kalkulacja była prosta: zero ryzyka. Domy będące zabezpieczeniem kredytu oraz samych obligacji w momencie emisji warte były np. 80 mln USD, przy panującym trendzie za rok miały być warte np. 130 mln USD. Z drugiej strony, trzymając papiery do terminu zapadalności, emitentdłużnik po spłacie kredytów deklarował zwrot kapitału. Dodatkowo corocznie płacone odsetki od kapitału miały być wyższe 34 od stóp oprocentowania papierów dłużnych emitowanych przez rząd USA. Pierwsza czkawka Kiedy nasiliły się oznaki, że wzrost został napompowany do granic możliwości, a konsumenci amerykańscy nie radzą sobie z regulowaniem zadłużeń obciążonych hipoteką, banki i pozostali wierzyciele dostali pierwszej czkawki. Zaniepokojeni nie tyle o przyszłe zyski, co o odzyskanie zainwestowanego kapitału, zaczęli sprawdzać, ile udzielono kredytów lub zakupiono takich papierów dłużnych. Gorączkowo zaczęli szukać możliwości pozbycia się toksycznych aktywów. Dla przykładu: bank XY posiadał papiery opiewające na łączny nominał np. 100 mln USD. Zdecydował się odsprzedać portfel obligacji kolejnemu nabywcy. W okresie prosperity cenę taką uzyskałby bez problemu, wliczając w cenę dodatkowy bonus za wyższą dochodowość takiego instrumentu w porównaniu z papierami rządowymi. Prawa rynkowe podaży i popytu dały znać o sobie. Wszystkie zaangażowane instytucje panicznie wykreowały ogromną podaż takich obligacji. Strona popytowa, widząc, co się dzieje, w szybkim tempie rezygnowała z zakupu. Gdyby bankowi XY udało się sprzedać wydrukowany na papierze nominał za cenę 60 mln USD, mógłby KURIER FINANSOWY NR 4(16)/2009 się cieszyć, że i tak ograniczył stratę. Przy obecnych uwarunkowaniach wątpię, żeby znalazł chętnego nabywcę. Brak zaufania – tylko gotówka Na rynku finansowym zapanował chaos. Instytucje finansowe momentalnie przestały sobie ufać. Lapidarnym przykładem są banki, które do momentu zapaści pożyczały sobie pieniądze w zależności od potrzeb i możliwości. Bank, w którym wystąpił niedobór pieniędzy na okres np. siedmiu dni, mógł z rynku depozytów/pożyczek międzybankowych uzupełnić chwilowe braki. Dzięki takiej operacji realizował swoje podstawowe zadania. Bank, który dysponował nadwyżkami, chętnie lokował na procent w innej instytucji. Obawa, że bank pożyczający nie odzyska pieniędzy od banku zaangażowanego w obligacje śmieciowe, spowodowała zamarcie transakcji międzybankowych. Podobna atmosfera udzieliła się innym instytucjom finansowym – funduszom inwestycyjnym czy też towarzystwom ubezpieczeniowym. Brak możliwości finansowania na potrzeby bieżącej obsługi zobowiązań doprowadził do utraty płynności, a co za tym idzie bankructwa banków czy ubezpieczycieli. Powszechna nieufność automatycznie przełożyła się na transakcje handlu akcjami, papierami dłużnymi, nawet tymi bez- TEMAT NUMERU Obligacje piecznymi emitowanymi i gwarantowanymi przez rządy państw emitentów. Obawy o kryzys gospodarczy i masowe bankructwa spowodowały niechęć do akcji spółek oraz papierów dłużnych przez nich emitowanych. Wszystkie instytucje finansowe preferowały utrzymanie nadwyżek w postaci gotówki. Pozbywały się wszelkich papierów wartościowych. Banki wstrzymały akcje kredytowe. Dla zdobycia dodatkowych nadwyżek kusiły klientów wysoko oprocentowanymi lokatami. Na szczęście do akcji wkroczyły banki centralne i rządy. Płynność na rynku obligacji Z braku chętnych na jakiekolwiek ryzyko mocno zmalał ruch na rynku obligacji. Rynek papierów skarbów państwowych najmniej ucierpiał. Za to mocno dotknął notowania papierów wyemitowanych przez spółki. Najwyraźniej to widać na wykresie przedstawiającym indeks obligacji emitowanych przez duże korporacje. Dow Jones Corporate Bond Index reprezentuje notowania największych emisji obligacji o różnych terminach wykupu (zapadalności) oraz wartości rzędu kilkuset milionów, a nawet kilku miliardów dolarów na jedną spółkę. Oprócz papierów dłużnych instytucji finansowych, znajdziemy tam papiery wyemitowane przez spółki z różnych sektorów. Oto kilka z nich, przemysł naftowy: Chevron, ConocoPhilips, rozrywka: Walt Disney, Time Warner, przemysł farmaceutyczny: Pfizer, Abott Labs, telekomunikacja: Verizon, AT&T Wireless, spożywczy: Kraft Food, Coca-Cola, Pepsico, użyteczności publicznej: Pacific Gas & Electric, przemysł obronny: United Technologies. Wykres przedstawia notowania za ostatni rok. Największe spadki indeksu przypada na okres największej korekty na rynkach akcyjnych w okresie wrzesień 2008 – styczeń 2009 r. W okresie luty – marzec br. rynki akcyjne oraz obligacji również zniżkowały. Mamy tutaj konkretny przykład, jak za handlem akcjami podąża obrót obligacjami. Inwestorzy, obawiając się skutków recesji, rezygnują z zakupu nie tylko akcji. Rezygnują również z zakupu papierów dłużnych, z prostej przyczyny – strachu jak emitent, spółka spłaci zaciągnięty dług. Instrumenty dłużne przed zapaścią łatwo można było wycenić na podstawie rynku, który odzwierciedlał faktyczne transakcje kupna sprzedaży. W ślad za zawirowaniami na rynkach finansowych obrót papierami dłużnymi niemalże zamarł. Przed inwestorami pojawił się problem: jak wycenić takie instrumenty? Jak zaraportować ich bieżącą wartość? Zakładając, że objęliśmy obligacje z zamiarem utrzymania ich w swoim portfelu do terminu ich wykupu, pozostaje nam czekać. Gorzej, jeżeli będziemy chcieli je upłynnić, bo potrzebujemy pilnie gotówki na inne cele. Mało kto z kupujących patrzy Wykr. 1. Dow Jones Corporate Bond Index za okres lipiec 2008 – czerwiec 2009 r. 105 100 95 VII VIII IX X XI XII 2009 I II III IV V VI KURIER FINANSOWY NR 4(16)/2009 Źródło: Bloomberg.com. 90 na wycenę liniową – proste, matematyczne naliczanie długu i należnych odsetek. Agresywny gracz na rynku długu podaje nam mocno obniżoną cenę, po jakiej jest skłonny przyjąć na siebie ryzyko. Dylemat wyceny na rodzimym rynku Rynki finansowe z całego świata tworzą system naczyń połączonych. Również uczestnicy polskiego rynku finansowego mieli problem z brakiem możliwości wyceny posiadanych papierów dłużnych. Pierwszym z nich okazał się Fundusz SEB Obligacji. Fundusz, zgodnie z limitami w prospekcie, zainwestował część kapitału w obligacje wyemitowane przez Gazprom. Gazprom na realizację planów inwestycyjnych oraz bieżącą regulację swoich zobowiązań corocznie organizuje kolejne emisje obligacji w wielu walutach, o wartości kilku miliardów dolarów. W większości papiery obejmowane są przez duże banki zachodnie i rosyjskie. Obligacje Gazpromu do dnia dzisiejszego charakteryzują się bardzo dużym wolumenem obrotu. W czasach niepewności handel tymi papierami też ustał. Trudno było oszacować ich cenę rynkową. Fundusz, zgodnie z wymogami, musiał uwzględnić taką stratę, na czym ucierpiała wycena jego jednostek. Pod wpływem niezadowolenia klientów i związanych z tym masowych umorzeń, zmuszony był sprzedać posiadane papiery rosyjskiego giganta. Proszę zauważyć, że problemy funduszu z długiem Gazpromu zaczęły się w tym samym czasie, jak indeks papierów komercyjnych Dow Jones’a rozpoczął ostry zjazd w dół. We wrześniu 2008 r. Po przygodzie SEB TFI, który został przejęty przez TFI OPERA, wydawało się, że czas niespodzianek mamy za sobą. Tymczasem na początku marca br. DWS TFI musiało zawiesić, na kilka dni, realizację zleceń nabyć i umorzeń jednostek uczestnictwa. Tym razem sprawcą problemów były obligacje strukturyzowane, przygotowane przez Deutsche Bank, będący jednocześnie właścicielem DWS. Wykorzystano do tego stworzone spółki celowe EARLS THREE oraz EARLS EIGHT. Zabezpieczeniem tych papierów były akcje DB oraz jego firm EARLS. Do struktury obligacji dołożono papiery powiązane ze spółkami wywodzą- 35 TEMAT NUMERU Obligacje -25,00% W latach 2001–2002, mieliśmy przykład Netii. Poprzez swoją holenderską spółkę Netia Holdings II B.V. specjalnie na ten cel stworzoną, Netia wyemitowała w 2000 r. obligacje o wartości 200 mln euro. Firma oprócz strat, jakie przynosiła, zaczęła mieć problemy z obsługą zadłużenia. Obligatariusze, nie mogąc się porozumieć ze spółką oraz jej szwedzkim głównym udziałowcem Telią, przystąpili do zdecydowanego działania. Po zmianie struktury własnościowej, przeprowadzeniu restrukturyzacji, w większości odzyskali swój kapitał, a spółka prężnie funkcjonuje do dnia dzisiejszego. -30,00% Powiew optymizmu Wykr. 2. Wartość funduszy i notowania 20-letnich papierów skarbowych* 5,00% 0,00% -5,00% -10,00% -15,00% NOVO Obligacji FIO NOVO Obligacji Plus FIO -20,00% DWS FIO Płynna Lokata DWS FIO Płynna Lokata Plus WSO922 01.02.08 01.04.08 02.06.08 01.08.08 01.10.08 01.12.08 02.02.09 cymi się z Europy Środkowo-Wschodniej. Instrumenty zostały dla DWS Dłużnych Papierów Wartościowych, DWS Płynna Lokata oraz DWS Płynna Lokata Plus nabyte w 2002 r., termin ich wykupu przypadał na rok 2012. Wówczas nikt się nie spodziewał kryzysu 2008/2009. Wróćmy do wykresu naszego wcześniej omawianego indeksu. Na połowę lutego br. znowu możemy zaobserwować kolejny spadek. W tym samym czasie na giełdach odnotowywano kolejną falę wyprzedaży. Mocno pogorszyły się nastroje globalnych inwestorów wobec naszego regionu. Zarządzający DWS postanowili pozbyć się szybko papierów, które zaczęły stanowić spore ryzyko. Znów stanęło na przeszkodzie rynkowe obniżenie zaufania. Brak możliwości prawidłowej wyceny. Efekt znamy. Jednak korekta nie była tak głęboka jak w zeszłym roku, dlatego łagodniej obeszła się z Funduszem DWS Płynna Lokata Plus. Pomijam już udział procentowy omawianych instrumentów w portfelu funduszy. Zachwiania światem finansów, zaliczanie naszej gospodarki do grona „rynków rozwijających się”, dotknęły również notowania papierów skarbowych. Dla bardzo wyrazistego przykładu dołączyłem do wykresu funduszy notowania stopy zwrotu inwestycji w 20-letnią obligację Ministerstwa Finansów WS-0922 o terminie wykupu w 2022 r. ze stałym oprocentowaniem na poziomie 5,75 proc. w skali 36 01.04.09 01.06.09 Źródło: Obliczenia własne. * luty 2008–czerwiec 2009 r. roku. Największy, ponad 10-proc. spadek rentowności takiej inwestycji przypada na okres największych zawirowań na rynkach światowych w 2008 r. Nasza historia W Polsce wraz z rozwojem rynku finansowego, rodzime przedsiębiorstwa, chcąc pozyskać kapitał na rozwój, częściej decydowały się na jego finansowanie poprzez emisję obligacji. Procedura trwała o wiele krócej i taniej w porównaniu z przygotowaniem emisji kolejnych serii akcji. Podobnie wyglądała sprawa z kredytowaniem przez banki, które obawiały się pożyczać samodzielnie duże sumy pieniędzy. Tworzenie specjalnych konsorcjów kilku banków, które zrzucały się wspólnie na jeden kredyt dla jednego przedsiębiorstwa, też wymagało długotrwałych przygotowań. Banki zachodnie bardzo ostrożnie podchodziły do finansowania polskich firm. Prostszym rozwiązaniem była organizacja emisji takich obligacji, które obejmowało, czyli kupowało, kilka banków lub funduszy, też i zagranicznych. Wierzyciel, jeżeli tylko znalazł zainteresowanego kupca, mógł odsprzedać całość lub część długu. Była to prosta forma odblokowania ulokowanych środków. Trudniej byłoby dokonać takiej transakcji z przekazaniem kredytu. Również gminy dostrzegły w tej efektywnej formie szansę finansowania swojego rozwoju. Ryzyko bankructwa przedsiębiorstwa grozi utratą pożyczonych pieniędzy. KURIER FINANSOWY NR 4(16)/2009 Polski rynek finansowy jeszcze musi wiele nadrobić, żeby osiągnąć pełną płynność obrotu takimi instrumentami. Pomimo to z powodzeniem organizowane są kolejne emisje obligacji. W 2003 r. Grupa TVN wypuściła 10-letnie obligacje o kwocie nominalnej 235 mln euro. W roku 2008 z programu wartego 1 mld zł, TVN wyemitował pierwszą 5-letnią transzę 500 mln. Pozyskane środki posłużyły na częściowy wykup obligacji z 2003 r. oraz inne cele inwestycyjne grupy. W kwietniu br. z programu wartego 1,3 mld euro obligacji 5- i 10-letnich miasto Warszawa wyemitowało pierwszą transzę wartą 200 mln euro. Organizatorami są Deutsche Bank oraz BNP Paribas i bieżący obrót, notowania mają się odbywać na giełdzie luksemburskiej. Uruchomienie programu planowane było na rok 2008, które z obawy o falstart wymusił na władzach miasta przełożenie terminu. Obligacje z definicji są papierem wartościowym, który przynosi stały dochód. W Polsce, tak jak na całym świecie, z takiej formy lokowania kapitału korzystają przede wszystkim fundusze inwestycyjne, banki, towarzystwa ubezpieczeń. Emitentom pozwalają finansować swój rozwój, utrzymywać płynność finansową, pieniądzem długoterminowym. Pominąłem kwestię stóp procentowych, które mają duże znaczenie przy bieżącej wycenie długu. Zapewne jednak Państwo zauważyli, że w momencie niepewności rynkowej pierwszą rolę odgrywają emocje. Notowania obligacji odzwierciedlają nastroje z rynku akcyjnego. Potrafią pomieszać szyki inwestorom. n