Wino i ślimaki
Transkrypt
Wino i ślimaki
ROZDZIAŁ 15. Wino i ślimaki Tarta ze ślimaków burgundzkich w emulsji z balsamico, polędwiczki cielęce w sosie pistacjowo-migdałowym z nowalijkami, langustynki w bulionie z kraba z grzybami, sandacz marynowany w oleju orzechowym i balsamico, filet z kaczki przygotowanej w jałowcu z dodatkiem ziemniaków gotowanych w kwiatach jaśminu albo pochodząca z Walencji paella (to po katalońsku ze starofrancuskiego nazwa pewnego naczynia kuchennego, którego etymologia łacińska doprowadzi nas do naszej, drogiej i kochanej polskiej „patelni”) ze ślimaków burgundzkich? Tylko palce lizać. Wydawałoby się, że w Burgundii wszystko się obraca Kulisy Kulinarnej Akademii wokół ślimaków i żabich nóżek, tymczasem tak do końca nie jest, chociaż żabie skoki i „ślimak, ślimak, wystaw rogi” są tutaj jak najbardziej na miejscu. Ta kraina kojarzy mi się przede wszystkim z winem, ze ślimakami i z boeuf bourguignon. Zanim samodzielnie przygotowałem tę ostatnią potrawę, moimi faworytami burgundzkimi były ślimaki. Wydaje się, że przyrządzenie ich w masełku z pietruszką to dziecinna zabawa. Tymczasem prawda jest okrutnie odwrotna — to zjedzenie ich jest dziecinną zabawą, tak prostą, że moje najmłodsze dzieci, Irenka i Piotruś, potrafili, mając niespełna dziesięć jedno, a siedem lat drugie, spałaszować pół setki ślimaków po burgundzku na jedno posiedzenie. Oczywiście to rodzice zapijali ślimaki chablis, bo to najlepiej do tego nadające się wino. W Akademii przyrządzaliśmy ślimaki w jeszcze bardziej skomplikowany sposób. Ich wielbicielką była Alicja z RPA, moja serdeczna koleżanka ze studiów w Le Cordon Bleu. Poza gotowaniem uwielbiała biegać maratony. To ona opowie, jak zrobić ślimaki à la Akademia. Ślimaki w cieście Na cztery osoby potrzebne są 24 ślimaki, a oprócz tego masło, marchewka, 266 Wino i ślimaki cebula, szalotka, seler, czosnek, koper włoski i białe wino chablis. Szef Cudny Bruno twierdził, że wino lepiej wypić, niż wlewać do ślimaków, bo to szlachetny trunek, my jednak wlaliśmy. Na patelni roztapiamy odrobinę masła, na to kładziemy boczek (masło lepiej wydobędzie z boczku jego wędzony smak). Wrzucamy warzywa. Zakrywamy patelnię pergaminem, a gdy warzywa zaczną pod nim „śpiewać”, co oznacza, że już dochodzą, dorzucamy ślimaki. Wyrabiamy ciasto. Całą tę zaprawę ślimakowowarzywną wkładamy do ciasta i do pieca. Teraz sos. Drobinka masła, szalotka na nim przyrumieniona, ale nie na brązowo, dolewamy sporo chablis, odparowujemy alkohol i wtedy dodajemy śmietankę i pokrojone na kosteczki zimne masło z lodówki. Do tego na oliwie z tymiankiem i czosnkiem przysmażamy pieczarki. Ślimaki w cieście z boczkiem, pieczarki i sos chablis. No a skoro jest chablis w sosie, to i trzeba sięgnąć po zimne przednie wino w kieliszku osadzającym się rosą. Chablis. Ot, Burgundia. I to nad półmiskiem burgundzkich ślimaków zagadnąłem Alicję o jej rodzimą kuchnię, południowoafrykańską. I usłyszałem coś, co à propos słonia, wprawiło mnie w zdumienie: 267 Kulisy Kulinarnej Akademii W RPA żyje wiele narodowości. Mamy jedenaście oficjalnych języków. Hymn śpiewamy w kilku językach, więc i kuchnia jest prawdziwą mieszanką kulturową. Nie mamy typowego, narodowego dania, południowoafrykańskiego. W czasie Bożego Narodzenia jest lato, więc jemy sałatki, a jeśli przyrządzamy świątecznego indyka, to jemy go na zimno. W czerwcu i lipcu, czyli zimą, jemy duszone mięso. Często przyprawiane curry, ale nie na ostro, tylko łagodnym curry. W RPA mieszka wielu Hindusów, więc częściowo kuchnię przejęliśmy od nich. Także od Holendrów i od Brytyjczyków. Tradycyjne śniadanie to gotowane pomidory z jajkami na bekonie, jak w Anglii. Miejscowe plemiona jedzą mięso z warzywami gotowane w garnku na ogniu. RPA, to kraina rugby. Reprezentację tego kraju nazywa się Springboks, od nazwy szybkiej, zwinnej gazeli. Czy z gazeli da się zrobić kotlet? Och tak! — mówi Alicja. — My jemy gazele. Różne rodzaje antylop. Gazelę przyrządzamy w formie carpaccio albo smażymy na patelni. Gazela jest naprawdę przepyszna. Z kolei słoń ma nieco twardawe mięso. Zresztą, to nie jest taka potrawa codzienna, słonia rzadko się ja268 Wino i ślimaki da. Doskonały jest za to struś. To bardzo zdrowe mięso. Ma mało cholesterolu. 269