Raport z praktyki - iaeste

Transkrypt

Raport z praktyki - iaeste
Raport z praktyki – Michał Charaziak
Delphi – Distomon Min. Co.
Grecja
Pierwsze dni
Do Grecji przyleciałem samolotem. W Atenach wylądowałem w środku nocy, więc musiałem
przeczekać na lotnisku kilka godzin do rana. Zaopatrzony w szczegółową instrukcję od komitetu
lokalnego w Atenach dostałem się do ich biura, gdzie przyjęli mnie bardzo mili i pomocni studenci.
Dostałem mapy Aten, Grecji, ulotki na temat komunikacji miejskiej, przewodniki turystyczne i co
najważniejsze grecką legitymację studencką, która zapewniała mi darmowy wstęp do wszelakich
atrakcji turystycznych w całej Grecji. Następnie odwieźli mnie do hotelu, gdzie miałem spędzić
pierwszą noc. Po rozpakowaniu udałem się zwiedzić Ateny. Do popołudnia udało mi się zwiedzić
większość
najważniejszych
obiektów.
Wieczorem poznałem innych praktykantów z różnych krajów, którzy mieszkali w tym samym hotelu.
Niestety była to krótka znajomość, ponieważ następnego dnia rano musiałem autobusem udać się do
oddalonego o 200km miasta Amfissa, gdzie miałem odbyć praktykę. Po dotarciu na miejsce odebrał
mnie mój opiekun i zostałem zakwaterowany w hotelu w pobliskim mieście Itea.
Praktyka
Firma Delphi – Distomon zajmuje się wydobywaniem boksytów w podziemnych kopalniach,
zatem tematem mojej praktyki było górnictwo tejże rudy. Pierwsze dni spędziłem w biurze na
szkoleniach teoretycznych i BHP, oraz krótkich wycieczkach do kilku kopalń. Następne pięć tygodni
wstawałem o 4.30 rano żeby zdążyć na autobus o 5.00, który zabierał mnie razem z górnikami rannej
zmiany do kopalni. Dostałem specjalne
wyposażenie – buty, spodnie, kurtkę,
kamizelkę, kask, latarkę i maskę
przeciwpyłową.
Pod
ziemię
wjeżdżałem razem z inżynierami
samochodem
terenowym,
a
okazjonalnie
ciężkim
sprzętem
górniczym z operatorem. Na miejscu
spędzałem kilka godzin dziennie ucząc
się technologii procesu od inżynierów,
którzy bardzo dobrze mówili po
angielsku lub od operatorów, którzy
nie mówili w ogóle po angielsku. Tu
niezastąpiona okazała się pomoc
dwóch Greków, praktykantów z
politechniki w Atenach, którzy dzielnie
tłumaczyli mi wszystko na angielski. Były oczywiście jak to na praktykach dni, podczas których miałem
cały dzień co robić i dni, podczas których nie robiłem kompletnie nic. Ale ogólnie praktykę uważam za
bardzo udaną i bardzo ciekawą.
Czas wolny.
Firma zakwaterowała mnie i opłaciła bardzo
wygodny hotel 50 metrów od morza, więc główną
rozrywką w tygodniu było pływanie w bardzo czystym i
ciepłym morzu. Do tego raz od czasu wychodziłem z
poznanymi praktykantami – grekami wieczorem "na
miasto".
W Grecji ceny są bardzo wysokie, obiad w restauracji
kosztuje 15 euro, małe piwo w pubie 3,5 euro.
Ratowałem się zakupami w supermarkecie i wyjątkowo
smacznymi i niedrogimi fast-foodami.
W weekendy w tak małym miasteczku nie było co robić,
więc jeździłem autobusem zwiedzać inne części Grecji.
W ten sposób udało mi się zobaczyć między innymi
ruiny i muzeum w Delfy, klasztory na skałach w
Meteorze i kilka mniej znanych ruin i muzeów w
okolicznych miejscowościach.
Ludzie, których spotykałem byli bardzo mili, gościnni,
otwarci i nadzwyczaj uczciwi. Większość Greków mówi
przynajmniej komunikatywnie po angielsku, więc
podróżowanie i zwiedzanie jest łatwe i przyjemne.
Podsumowując
Był to bardzo udany wyjazd. Nauczyłem się wiele o górnictwie boksytów, do tego zwiedziłem
piękny kraj i poznałem fantastycznych ludzi.

Podobne dokumenty