Nowy przepis ust. 3 art. 109 ustawy o VAT nadaje się tylko do kosza

Transkrypt

Nowy przepis ust. 3 art. 109 ustawy o VAT nadaje się tylko do kosza
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
http://ksiegowosc.infor.pl/podatki/vat/rozliczenia-vat/749257,Nowy-przepis-ust-3-art-109-ustawy-o-VAT-nadaje-sietylko-do-kosza.html
Nowy przepis ust. 3 art. 109 ustawy o
VAT nadaje się tylko do kosza
Ostatnia aktualizacja: 2016-11-28
Zdaniem profesora Witolda Modzelewskiego nowy przepis ust. 3 art. 109 ustawy o VAT był pisany „chyba
po pijanemu”.
Nowy przepis ust. 3 art. 109
firmy – przepisem tej ustawy. Dlaczego? Bo reguluje obowiązki ewidencyjne dla potrzeb sporządzania deklaracji podatkowych.
ustawy o VAT nadaje się tylko do
Jest to tzw. rejestr główny: podatnik musi prowadzić wiele ewidencji podatkowych: każda kasa fiskalna jest odrębnym rejestrem, ale
kosza
najważniejszy jest ten rejestr sumujący i segregujący wszystkie dane, które następnie są treścią deklaracji podatkowej. A tu pojawia się
Od stycznia 2017 r. wchodzi w życie zupełnie nowa wersja ust. 3 art. 109 ustawy o VAT będącego najistotniejszym – z perspektywy
najistotniejsze ryzyko: kto podając nieprawdę lub zatajać prawdę w tejże deklaracji naraża podatek na uszczuplenie, może pójść do
więzienia, a grzywna może przekroczyć 20 mln zł. Od ponad 23 lat, czyli od wejścia w życie pierwszego, jeszcze naszego,
niewspólnotowego VAT-u, wymogi ustawowe dotyczące sposobu prowadzenia rejestru głównego były (słusznie) określane przez
ustawodawcę w sposób bardzo ogólny: musisz ewidencjonować wszystkie zdarzenia aby prawidłowo sporządzić deklarację. Jak to
zrobisz? To twój problem. W rejestrze głównym ewidencjonujemy dokumenty, które możemy wpisywać zbiorczo, nie musimy
przepisywać ich treści: trzeba je tylko prawidłowo zidentyfikować. Podatnik obok prowadzenia rejestrów musi przechowywać te
dokumenty. Jeżeli ktoś chce sprawdzić ich treść – proszę bardzo: służę ich oryginałami.
W dniu 13 maja 2016 r. (w piątek) uchwalono jednak przepis, który całkowicie zmienia treść oraz sposób prowadzi rejestru głównego.
Od początku przyszłego roku w tymże rejestrze ma się znaleźć „poszczególne transakcje” (nie dokumenty), czyli wszystkie dane na
temat każdej sprzedaży i zakupu, łącznie z danymi kontrahentów (wszystkich!). Czyli gdy na fakturze zakupu jest 18 pozycji ze stawką
23%, to w rejestrze musi być 18 wpisów a nie jeden (faktura). To przecież jakiś zupełny nonsens, którzy irytuje wszystkich księgowych i
podatników. Po co ta praca? Czy autor tego przepisu wie (bo nie wie), czemu służy rejestr główny? Jeżeli ktoś chce poznać treść
dokumentów źródłowych, to niech je sobie czyta. Ale po co je przepisywać w rejestrze? Gdy opadnie pierwsza złość księgowych w
czasie dyskusji o tym nonsensie, padną pytania o np. stan trzeźwości autora w momencie gdy pisał ten przepis.
Dziś jest rzeczą pewną, że od początku tego roku większość podatników nie będzie miała takich rejestrów. Nie można ich nawet
przygotować, bo ich wewnętrzny kształt zależy od wzoru nowej deklaracji, którego oczywiście jeszcze nie ma. Czyli na skalę masową
będzie popełniane przestępstwo w rozumieniu art. 64 Kodeksu karnego skarbowego: brak prawidłowo prowadzonej ewidencji jest
czynem zabronionym.
Jak oficjalnie uzasadnia się podrzucenie rządowi tego śmierdzącego jajka? Ma to ponoć służyć przesyłaniu co miesiąc całości owych
rejestrów do resortu finansów, który to następnie przekaże je jakiejś „spółce celowej”, co ma w dodatku „uszczelnić VAT”. Wolne żarty.
Czy ktoś na Świętokrzyskiej wie, ile „transakcji” jest dokonywanych w każdej sekundzie? Ile np. usług finansowych wykonuje w każdej
minucie bank?
Księgowi twierdzą, że narzucanie podatnikowi nonsensownych pomysłów mających udręczenie każdego przedsiębiorcy, jest wynikiem
braku wiedzy. Przecież wiadomo, że przesyłanie co miesiąc tryliona informacji i wszystkich transakcjach nie jest obiektywnie nikomu do
niczego potrzebne. Poza instytucjami finansowymi, większość „transakcji” stanowi drobne sprzedaże detaliczne, np. kilogram cukru, trzy
bułki, kostka masła, kefir i litr mleka. Po co ewidencjonować każdą z tych czynności, następnie przesyłać je do resortu finansów?
Bzdury.
Materia³y prasowe
1
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
W imieniu setek tysięcy udręczonych księgowych mam pytanie do rzecznika prasowego resortu finansów?
kto jest (z imienia i nazwiska) autorem nowego ust. 3 art. 109 ustawy o VAT?
czy pomysł jego wprowadzenia podsunęła zagraniczna firma doradcza, która na zlecenie resortu finansów opracowała opinię na
temat informatyzacji organów podatkowych?
ile zapłacono za ową opinię, jeśli to jej „zawdzięczamy” ten nonsens?
ile (szacunkowo) będzie kosztować podatników wprowadzenie nowych ewidencji?
po co nabijać kieszeń biznesowi informatycznemu kosztem przedsiębiorców?
Jeżeli nie uzyskam odpowiedzi w ciągu 5 dni wystąpię w tej sprawie o udostępnienie ich w trybie dostępu do informacji publicznej i
oczywiście opublikuję odpowiedź.
Na koniec refleksja ogólna: czy politycy rządzącej partii są aż tak ślepi? Czy nie wiedzą, że podrzucane im rękami urzędników przepisy
napisane w interesie zagranicznego biznesu, są nonsensowne i wkurzają zupełnie słusznie podatników, którzy już nowy art. 3 ust. 109
tej ustawy nazwali ironicznie „dobrą zmianą”?
Przecież od lat komitywa między resortem finansów a tym biznesem (są to często ci sami ludzie) doprowadziła do największego w
historii spadku dochodów z tego podatku? To są gigantyczne „konfitury”, których nikt po dobroci nie odda. Ważne jest również to, że
strategia walki z obecną większością polityczną, z którą przecież sympatyzuje, podlega wewnętrznej dywersji: mają robić
podpowiedziane im głupstwa, które będą ich kompromitować, dowodzić „niekompetencji” i „szkodnictwa”.
Sądzę, że powiązane od lat i „upasione” na liberałach zagraniczne firmy doradcze uczestniczą aktywnie w tym aktywnie w tym dziele.
Dlaczego nikt nie przeciął kontaktów tych firm z resortu finansów? Dlaczego, mimo zapowiedzi, nie powołano Komisji Śledczej w
sprawie przyczyn patologii i gigantycznych wyłudzeń dziesiątków miliardów złotych z VAT-u? Dlaczego rząd uchwala przepisy napisane
przez tych samych co przez ostatnie poprzednie 10 lat ludzi, którzy kontynuują szkodliwą politykę liberałów? Jak tak dalej pójdzie to o
143 mld zł z VAT, prawie 70 mld zł z akcyzy i około 30 mld zł z CIT w 2017 r. nie ma co marzyć.
Nowe przestępstwa fakturowe w Kodeksie karnym – nowe obowiązki podatników VAT
„Duża” nowelizacja ustawy o VAT: gratulacje dla lobbystów
„Przełożenie” zagranicznego biznesu doradczego „na resort finansów” (ich język) powinno skończyć się rok temu. Mam prosty pomysł:
niech twórcy tych przepisów już wreszcie przejdą do tego biznesu, bo już dostatecznie przyczynili się do jego sukcesów. Może ich
zastąpić dowolnie wybrany (nawet losowo) zespół z równie dowolnie wybranej izby czy urzędy skarbowego. Osobna prośba do nowego
ministra finansów: czas na „dobrą zmianę” w resorcie finansów w rzeczywistym tego słowa znaczeniu.
A nową wersję art. 109 ust. 3 ustawy o VAT należy wyrzucić do kosza. Jest jeszcze na to czas do końca roku.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
Materia³y prasowe
2