więcej - ISP Modzelewski

Transkrypt

więcej - ISP Modzelewski
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
http://ksiegowosc.infor.pl/podatki/vat/rozliczenia-vat/751783,Czy-podzielona-platnosc-uratuje-uczciwychpodatnikow-VAT.html
Czy „podzielona płatność” uratuje uczciwych
podatników VAT?
Ostatnia aktualizacja: 2017-02-01
Istotę podzielonej płatności w VAT i szanse na wprowadzenie tej ważnej instytucji do polskiej
ustawy o VAT omawia profesor Witold Modzelewski.
We wrześniu 2015 r. ówczesna opozycja (obecna rządząca większość) opublikowała m.in. projekty ustaw przewidujące
usunięcie wszystkich luk podatkowych, które w latach 2009-2014 stworzyli liberałowie działając w interesie lobbystów oraz
biznesu podatkowego, oczywiście tego „międzynarodowego” i „renomowanego”. Projekty, w tym przede wszystkim nowa
ustawa o VAT, nie tylko nie zaszkodziły w kampanii wyborczej – wręcz przeciwnie: uczciwym podatnikom, którzy od dawna
nie wierzą w to, że władza dba o dochody budżetowe, dały sygnał zmiany intencji rządzących. Wszyscy przecież dobrze
Czy „podzielona płatność” uratuje
uczciwych podatników VAT?
dać możliwość uprzywilejowania ekonomicznego pieszczochów władzy lub innych „zagranicznych inwestorów”.
wiemy, że w „liberalnej demokracji” polityka podatkowa ma dwa istotne cele strategiczne:
dać możliwość zniszczenia każdego, kogo się chce,
Co było dalej – wiemy. „Twierdza III RP” (trafne określenie szefa obecnej partii rządzącej) skutecznie storpedowała naprawę
tego podatku, wyrzuciła ten projekt do kosza ku uciesze tych wszystkich, którzy wyłudzają zwroty VAT-u, „optymalizują
obciążenia podatkowe” i załatwili sobie (to można kupić jak każdy towar) niepłacenie tego podatku. Tak miał wyglądać
polityczny scenariusz nowych rządów: „wasz” program idzie na śmietnik a rządzić będą dalej ci sami ludzie i te same interesy,
nie mające nic wspólnego z interesem publicznym i uczciwych podatników.
Po ponad roku przedstawiciel resortu finansów jednak ujawnił, że chce wprowadzić jeden z najważniejszych pomysłów na
naprawę tego podatku, czyli tzw. podzieloną płatność. Mógł zrobić to już od 1 stycznia 2016 r. skutecznie ograniczając
oszustwa, zyskać dla budżetu co najmniej kilkanaście miliardów złotych. Przepisy regulujące ten problem były opracowane
jeszcze w 2015 roku, zawierał je projekt nowej ustawy o VAT, będącej wynikiem kilkuletnich poszukiwań i analiz.
Mogę w pełni potwierdzić, że wielu przedsiębiorców (większość?) oczekiwało pisowskich rządów z niekłamaną nadzieją. Nie
każdy chce być cwaniakiem podatkowym, niewielu stać na zakup „usług optymalizacyjnych”, a wielu po prostu nie chce
systemu, w którym już nie ma prawa: są równi, którzy drżą przed zmianą poglądów władzy, i „równiejsi”, załatwiający sobie
parasol ochronny w firmach, które mają dobre wejścia na salonach władzy. Pierwsze pół roku rządów nowego ministra
finansów było dla nich zawodem: nie zmieniło się nic. Po zmianie szefa resortu wróciła nadzieja na powrót do zapowiadanych
zmian w systemie podatkowym.
Na czym miała polegać owa podzielona płatność w projekcie nowej ustawy o VAT? Opisywano ją wielokrotnie:
1)
dostawca (usługodawca) na żądanie kontrahentów lub z własnej inicjatywy mógłby utworzyć jego odrębny rachunek
bankowy, pozostający pod nadzorem jego urzędu skarbowego,
2)
na ten rachunek nabywcy(usługobiorcy) wpłacaliby (gdyby chcieli) część ceny zakupu, która odpowiada ich podatkowi
naliczonemu,
3)
z tego rachunkowe dostawca (usługodawca) byłby zobowiązany płacić podatek od towarów i usług i inne należności
publiczne, dając jednocześnie urzędowi skarbowemu pełnomocnictwo do dysponowania środkami z tego rachunku,
Materia³y prasowe
1
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
4)
gdyby stan tego rachunku pozwalał na to, byłyby z niego pokrywane części płaconych przez niego cen zakupu
odpowiadające jego podatkowi naliczonemu,
5)
wolne środki pozostające po uregulowaniu z tego rachunku powyższych zobowiązań mogłyby być za zgodą urzędu
skarbowego przeznaczone na cele niefiskalne podatnika,
6)
nabywcy (usługodawcy), których podatek naliczony byłby uregulowany przy pomocy tego rachunku, korzystały z
następujących przywilejów:
nie traciłyby prawa do odliczania z tego tytułu, z wyjątkiem przypadków gdy świadomie i celowo uczestniczyliby w
oszustwie podatkowym związanym z tym podatkiem,
otrzymałby przyśpieszony zwrot różnicy podatku (25 dni) w kwocie odpowiadający „opłaconemu” na te rachunki
podatkowemu naliczonemu.
Praktyczne posługiwanie się tym rozwiązaniem zależałoby wyłącznie od woli podatników: ustawodawca miał tu tylko
stworzyć podstawy prawne, a to nie wymaga w jakimkolwiek zakresie zgody ze strony Komisji Europejskiej.
Projekt ten spotkał się wręcz ze wściekłym atakiem ze strony biznesu optymalizacyjnego i powiązanych z nim mediów, co
zresztą potwierdziło trafność zaproponowanych rozwiązań. Dlaczego? Bo największe pieniądze na tym podatku robi się nie
tylko kosztem budżetu państwa, ale również naiwnych podatników. Oferuje się im towary, od których nikt nie płaci należnego
VAT-u, a „dostawca”, po wytransferowaniu z otrzymanych za ten towar pieniędzy, szybko znika. Ofiarą są nabywcy, którym
władza odbiera (słusznie) prawo do odliczenia. A zaproponowane rozwiązanie chroniłby jednocześnie interes publiczny i
uczciwych podatników. Długie ręce mają ci ludzie. O tym, jak wyłudzać zwroty podatku, debatuje się przecież na
zamkniętych spotkaniach z udziałem ekspertów w najdroższych hotelach świata, co prawda położonych daleko od Polski, ale
ich ustalenia dotyczą również lub głównie naszego kraju. Uczestniczą w tym „poważne” firmy, a eksperci przekonują, że są to
operacje legalne, a „papiery” są w porządku, bo przecież „optymalizacja obciążeń” w tym podatku autorstwa renomowanych
firm jest z istoty legalna. Prawda?
Uczciwi podatnicy przyjęli z ulgą niedawną informację, że resort finansów przypomniał sobie, kto nie wygrał wyborów w
2015 r. Ciekawe, czy do Sejmu trafi wreszcie jakiś projekt? Sądzę, że biznes optymalizacyjny zrobi wiele, aby nie dopuścić lub
skompromitować ten pomysł: ma wpływy i był jak dotąd skuteczny. Końcu zarobił dla siebie i swoich klientów kilkadziesiąt
miliardów złotych, a takie pieniądze dają władzę i to absolutną. Nie raz słyszałem dobre rady w związku z publicznymi
próbami naprawy tego podatku po latach jego dewastacji przez liberałów typu: „odpuść sobie”, „nic nie wskórasz” oraz
„wrogów masz zbyt silnych” i „każdego można zniszczyć”. Ciągle jednak wierzę w „dobrą zmianę”, również w podatku od
towarów i usług, podobnie jak wszyscy uczciwi podatnicy (czyli nieobecna w opiniotwórczych mediach większość).
Ciekawe kto pisze dziś przepisy na temat podzielonej płatności. Jeżeli jest tam (chwalą się że są) zagraniczny biznes
podatkowy, który równolegle zajmuje się „optymalizacją podatkową”, to nic dobrego z tego nie wyjdzie. Mam więc pytanie
do resortu, które firmy doradcze uczestniczą w tych pracach? Przecież to żadna tajemnica. Milczenie będzie potwierdzeniem,
że pytanie to miało sens.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
Materia³y prasowe
2