m\263odzianki 205 - Kościół Akademicki św. Anny
Transkrypt
m\263odzianki 205 - Kościół Akademicki św. Anny
Pismo studentów od św. Anny MŁODZI ANKI Nr 27 (205) 29 IV 2007 IV Niedziela Wielkanocy KOMENTARZ DO NIEDZIELNEJ EWANGELII (J 10,27-30) Jezus powiedział: "Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy". Stosunkowo krótki fragment dzisiejszej Ewangelii wg św. Jana przypomina nam w pierwszej kolejności niezwykle istotną prawdę o naszym zjednoczeniu z Chrystusem, które miało swój początek w sakramencie chrztu. Zdarza się czasami, że mimo wielu praktyk religijnych zapominamy, bądź nie uświadamiamy sobie zarówno samej tajemnicy, jak i olbrzymiej łaski płynącej z tego sakramentu. W olbrzymiej większości nie mamy oczywiście szansy pamiętać momentu własnego chrztu, ale także teraz jesteśmy niekiedy świadkami tego nadzwyczajnego wydarzenia i nie zawsze zdajemy sobie w pełni sprawę z jego olbrzymiego znaczenia. Nie tak dawno, bo podczas liturgii Wielkiej Soboty, także w naszej wspólnocie akademickiej witaliśmy z radością kolejnych, nowych członków Kościoła. Chrzest, a więc sakrament, dzięki któremu zostaliśmy dobrowolnie włączeni w tajemnicę życia i śmierci naszego Zbawiciela stał się dla każdego z nas nowym początkiem. Warto o tym pamiętać zwłaszcza w świetle dzisiejszej Ewangelii, w której Chrystus nazywa nas „swoimi owcami”. Zjednoczeni z Chrystusem zostaliśmy jednocześnie zaproszeni do nieustannego pogłębiania tej nadprzyrodzonej relacji. Mamy „słuchać głosu Pasterza”, a więc dbać o to, aby nasza więź ze Zbawicielem nie ograniczała się jedynie do kilku zdawkowo wypowiedzianych słów pośpiesznej modlitwy, czy 2 bezrefleksyjnego udziału w niedzielnej Mszy Świętej. Przynależność do Chrystusa wymaga z pewnością dużego nakładu pracy, a czasami sporych wyrzeczeń, ale na tej drodze nie jesteśmy osamotnieni. Ci, którzy idą za Chrystusem, a więc starają się odpowiadać na Jego zaproszenie do bycia świętym każdego dnia, otrzymują jednocześnie gwarancję nadprzyrodzonego umocnienia. Jezus zapewnia nas dzisiaj, że ci, którzy należą do Jego Kościoła mogą czuć się bezpieczni właśnie dzięki trwaniu przy swoim Pasterzu, który jest „większy od wszystkich”. Podążanie za Chrystusem, czy ogólnie mówiąc bycie chrześcijaninem nie jest wolne od konieczności podejmowania trudnych wyborów. Nie ulega wątpliwości, że zawsze wtedy, kiedy staramy się zbliżać do źródła Miłości, wówczas niejako proporcjonalnie wzrastają przeróżne pokusy i piętrzą się problemy. Szatan nie chce przecież tak łatwo dać za wygraną i nieustannie stara się nas przekonać, że podążanie za wskazaniami wiary do niczego nie prowadzi. Tymczasem słuchając dzisiaj słów Chrystusa otrzymujemy kolejne i jakże ważne umocnienie. Żyjąc łaską chrztu musimy być gotowi na stawianie czoła próbom wiary, ale pokładając ufność w Bogu nie mamy się czego obawiać. W końcu, jak mówi św. Paweł, wszystko mogę w Tym który mnie umacnia (Flp 4,13). Marcin Stębelski Weekoff (i co dalej?) Tak jest drodzy bracia i siostry! Nie ma wyjścia. W te piękne majowe dni po prostu trzeba się gdzieś ruszyć! Część z was pewnie wybiera się na mniej lub bardziej zorganizowane wycieczki o podstawowym kierunku: „byle dalej od uczelni”, inni, z powodów w różnym stopniu natężonych patriotyzmem, będą trwać w stolicy. Trzeba przyznać, nieciekawa sytuacja. Obywatelu – głowa do góry! Jest kilka wyjść żeby nie sięgać po pilota. Najprostszym z nich jest oczywiście pozbycie się pilota, najlepiej z zyskiem. W tym celu bierzemy pilota do telewizora, wyjmujemy zeń baterie (sprzeda się je osobno z dodatkową korzyścią) po czym pewnym i niezachwianym krokiem udajemy się na jarmark. Jarmarków w Warszawie jest dużo, mniejszych i większych, choć niewykluczone, że już wkrótce będzie nieco węższy wybór. Tak wzbogaconym można pomyśleć o organizacji wolnego czasu w majowy weekend. Niestety, pierwsza wiadomość brzmi jak wyrok: niemal nikt ze stołecznych promotorów kultury nie wpadł na ten szalony pomysł, że w Warszawie ktoś mieszka i pracuje. Druga wiadomość brzmi już nieco weselej: wśród nas żyją jeszcze szaleńcy. Jedną z możliwości jest wystawa meksykańskiego fotografa Nacho Lópeza zatytułowana „Milagros y Revelaciones” co przy odrobinie nieprofesjonalnego wysiłku można przetłumaczyć na „Cuda i Odkrycia”. Wystawa odbywa się dzięki współpracy z Ambasadą Meksyku w Polsce, ma, więc tę dobrą stronę, że z racji prestiżowego jej charakteru, znacznie można podnieść sobie samoocenę. Jako znawca sztuki, oczywiście. Jeśli nawet nie – pewna drobna odmiana w codziennych czynnościach i skry- stalizowanych zainteresowaniach nie zaszkodzi. Wystawa trwa tylko do 6 maja, zatem teraz albo nigdy. Dla słuchowców z kolei szykują się aż dwie imprezy. Pierwsza z nich jest organizowana w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki. Będzie to dość kosztowny (65 zł, ale raz się żyje) koncert muzyki brazylijskiej w wykonaniu duetu Fernanda Lima i Cecili Siqueira. Koncert odbędzie się 5 maja o godzinie 20.00. Dla tych jednak, którzy za żadne skarby nie wyobrażają sobie spieniężenia swojego pilota do telewizora, pozostaje jedna zapasowa opcja: koncert z jak najbardziej wolnym wstępem na Placu Zamkowym. Tytuł imprezy brzmi: „Chopin na Starówce” i jak nietrudno się domyślić tematem przewodnim będzie muzyka Chopina. Nie oznacza to jednak wcale nudy, albowiem drodzy melomani – zaproszeni wykonawcy zamierzają połączyć utwory sławnego kompozytora z gatunkiem muzycznym uprawianym przez siebie osobiście. Nie zabraknie, więc dźwiękowych, a kto wie – może i polifonicznych – niespodzianek. Impreza odbędzie się 2 maja start godz. 17.00. Na każdą inna wolną chwilę natomiast z całego serducha swego polecam spacery, lub galopy po Łazienkach Królewskich, warszawskim Zoo i innych pozostałościach natury w ramach naszego pięknego miasta. Zapowiada się śliczna pogoda, nie ma sensu marnować jej w domu. Choć wygląda na to, że w tym tygodniu najbardziej liczyć się będzie - tak czy inaczej – inwencja twórcza. Beata Kubalska 3 1 maja, czyli św. Józef Pierwszego maja 1955 roku papież Pius XII ogłosił patronem tego dnia św. Józefa jako rzemieślnika (rozpowszechnione jest też określenie św. Józefa robotnika). Ewangelia nie cytuje żadnego słowa wypowiedzianego przez św. Józefa, jednak opisuje kilka sytuacji, w których daje się on poznać jako człowiek pokorny i w sposób szczególny posłuszny swemu powołaniu opiekuna Maryi i Jezusa – Syna Bożego. Chociaż Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida, według tradycji był cieślą w Nazarecie i zmarł stosunkowo wcześnie, zanim Jezus rozpoczął publiczną działalność. Św. Józef jest dla mnie symbolem człowieka, wykonującego własnoręcznie, w pocie czoła, bardzo pożyteczną, konkretną pracę, zwykle fizyczną. Uczy szacunku dla trudu sprzątaczek w biurze, pielęgniarek w przychodni, kucharek w stołówce, dla ludzi, którzy wywożą nasze śmieci. Czy wspomnienie św. Józefa w dniu 1 maja jest „konkurencją” wobec na wskroś świeckiego Święta Pracy? A może raczej ten dzień ma zachęcić do zastanowienia się nad chrześcijańską etyką pracy i działalności gospodarczej? Od drugiej połowy XIX wieku Kościół rozwija nowoczesną naukę społeczną. Szczególnie aktualne są trzy encykliki społeczne Jana Pawła II, a zwłaszcza ostatnia z nich, Centesimus annus, ogłoszona 1 maja 1991 roku. Nauka społeczna Kościoła nie jest ideologią ani nie proponuje gotowych rozwiązań ustrojowych. Nie należy jej utożsamiać ani z socjalizmem, ani wolnorynkowym kapitalizmem, ani z „trzecią drogą”. Jest po prostu elementem misji ewangelizacyjnej Kościoła. Może pomóc w odpowiada4 niu sobie na pytania o to, jakimi kryteriami powinien kierować się chrześcijanin w biznesie, handlu, karierze i korzystaniu ze swojego majątku. Jako pracownik, szef, pracodawca, przedsiębiorca, działacz związkowy. Dla zachęty trzy cytaty z encykliki Centesimus annus. „Wydaje się, że zarówno wewnątrz poszczególnych narodów, jak i w relacjach międzynarodowych wolny rynek jest najbardziej skutecznym narzędziem wykorzystania zasobów i zaspokajania potrzeb. Dotyczy to jednak tylko tych potrzeb, za których zaspokojenie można zapłacić, to jest, które dysponują siłą nabywczą, i tych zasobów, które <nadają się do sprzedania>, czyli mogą uzyskać odpowiednią cenę. Istnieją jednak liczne ludzkie potrzeby, które nie mają dostępu do rynku. (…) Konieczne jest też udzielenie ludziom potrzebującym pomocy w zdobywaniu wiedzy, we włączaniu się w system wzajemnych powiązań, w rozwinięciu odpowiednich nawyków, które pozwolą im lepiej wykorzystać własne zdolności i zasoby.” „Przedsiębiorstwa nie można uważać jedynie za <zrzeszenie kapitałów>; jest ono równocześnie <zrzeszeniem osób>, w skład, którego wchodzą w różny sposób i w różnych zakresach odpowiedzialności zarówno ci, którzy wnoszą konieczny do jego działalności kapitał, jak i ci, którzy w tę działalność wnoszą swą pracę.” „Doświadczenie historyczne Zachodu natomiast wykazuje, że nawet, jeśli marksistowska analiza i rozumienie podstaw alienacji są fałszywe, to jednak alienacja połączona z utratą autentycznego sensu istnienia jest zjawiskiem obecnym również w rzeczywistości społeczeństw zachodnich. Występuje ona w sferze konsumpcji, gdy człowiek wikła się w sieć fałszywych i powierzchownych satysfakcji, podczas gdy powinien spotkać się z pomocą w autentycznej i konkretnej realizacji swojej osobowości. Alienacja występuje również w sferze pracy, kiedy jej organizacja jest nastawiona tylko na maksymalizację produkcji i zysku, pomija zaś to, w jakim stopniu pracownik przez własną pracę realizuje się jako człowiek. To zaś zależy od tego, czy wzrasta jego udział w autentycznej i solidarnej wspólnocie, czy też się pogłębia izolacja w złożonym układzie stosunków zdeterminowanych przez bezwzględną rywalizację i wyobcowanie, w którym jest on traktowany jedynie jako środek, nie zaś jako cel.” dawanie wobec nich świadectwa wierności Ewangelii. 3 maja – Maryja i patriotyzm na nasze czasy … oraz Europa Od 3 lat pierwszy dzień maja to również rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Jakkolwiek zrozumiałe jest, że jako obywatele i jako chrześcijanie możemy mieć różne opinie na temat wielu aspektów funkcjonowania UE, warto jednak na chwilę wrócić do korzeni tej wyjątkowej organizacji. Do powojennej, zniszczonej, poranionej Europy, w której poszukiwano sposobów na pojednanie i zapobieżenie kolejnym konfliktom. Czy Unia Europejska jest dobrą odpowiedzią na I i II wojnę światową? Odpowiedzi na to pytanie warto szukać nie tylko pośród współczesnych sporów o kształt UE, ale również w pismach i wypowiedziach jej twórców, takich jak Robert Schuman czy Alcide De Gasperi. Obydwaj zmarli w opinii świętości i kto wie, czy kiedyś nie zostaną wyniesieni na ołtarze. Przypomina się też powiedzenie Jana Pawła II nawiązujące do naszej historii: „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”. Mimo pewnego rozczarowania tym, że we współczesnej Europie często wygrywa utylitarne podejście do człowieka i materializm praktyczny, UE pomaga w zachowaniu pokoju i stwarza przestrzeń współpracy gospodarczej, edukacyjnej, kulturalnej. Otwiera wiele szans, także Polakom. Ułatwia poznanie innych Europejczyków, a także Trzeci maja to w wymiarze państwowym i społecznym rocznica uchwalenia Konstytucji z 1791 roku. Kościół obchodzi natomiast uroczystość Matki Bożej Królowej Polski. Ustanowił je w 1920 roku, na prośbę naszego Episkopatu, papież Benedykt XV. Święto to nawiązuje do tzw. ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza z 1656 roku, w których określił Maryję „Królową Korony Polskiej”. Dzień ten kieruje myśli wierzących w Polsce w sposób szczególny ku sanktuarium na Jasnej Górze. Jest zaproszeniem do refleksji nad rozumieniem patriotyzmu. Dla mnie patriotyzm to pozytywy stosunek do dobra wspólnego, którym jest ojczyzna i państwo. Wdzięczność i zobowiązanie wobec kraju i ludzi. Afirmacja tego, co w polskiej historii było chlubne, ale również wyciąganie wniosków ze złej przeszłości, aby lepiej sprostać współczesnym wyzwaniom. A także chęć życia w pokoju i współpracy z innymi narodami. Bohdan Białorucki 5 Fontanna święconej wody i Redditio. W Niedzielę Palmową członkowie wspólnoty neokatechumenalnej zakończyli etap wyznania wiary tzw.redditio. Uroczyste nieszpory odbywały się przez pięć kolejnych tygodni Wielkiego Postu. Około południa osoby ze wspólnoty z prawdziwymi, metrowymi palmami zaczęły ustawiać się w procesji, którą wprowadził do kościoła Ks. Michał Muszyński. Widok był niesamowity, korzystając z okazji upamiętniłam wszystko na zdjęciach. Przez okna wlewały się strumienie słońca oświetlając skupione, a zarazem rozśpiewane twarze kobiet i mężczyzn. „Fontanna” święconej wody opadała na niespokojne główki dzieci, siwe głowy starszych kobiet i całą resztę zebranych osób. Najbardziej przejmującym momentem całej eucharystii było wyznanie wiary Braci i Sióstr, Mężów i żon, ojców i matek przed zebranymi w kościele „świadkami”. Obrócili się twarzami w stronę ludzi, zgromadzonych w kościele i wyśpiewali, unosząc do góry palmy, uroczyste credo. Stałam wpatrzona w te piękne, przejęte, rozmodlone twarze i czułam w sercu ogromną wdzięczność Panu Bogu za to prawdziwe świadectwo wiary, za to, że mogłam być świadkiem tego niezwykłego wydarzenia. Zdałam sobie sprawę, że te 19 wspólnie spędzonych ze sobą lat, cotygodniowe modlitwy, liturgie słowa, eucharystie i doświadczenia napotykane w codzienności odcisnęły na ich twarzach spojrzenia pełne miłości i wiary, że Jezus Chrystus prawdziwie zmartwychwstał, także w ich życiu. Seweryn czyta Tryptyk Rzymski Tego też dnia rozpoczynały się obchody drugiej już rocznicy śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II. Zaplanowałam sobie, że z uwagi na bliskie sąsiedztwo Teatru na Woli wezmę udział w recytacji Tryptyku Rzymskiego w wykonaniu Andrzeja Seweryna. Miałam dużo szczęścia, w ostatniej chwili” przed zamknięciem, usiadłam w pierwszym rzędzie, na wprost przygotowanego dla artysty fotela i stolika. Wydarzenie to wzbogaciły niezwykle nastrojowe utwory symfoniczne młodych muzyków. Wybitny aktor, jakim jest niewątpliwie Pan Seweryn, rozpoczął recytację: „Zatoka lasu zstępuje w rytmie górskich potoków ten rytm objawia mi Ciebie(…)” Nie potrafię oddać słowami tego, co dzieje się z 6 widzem, gdy słucha tekstu tak głęboko dotykającego prawdy o sensie życia i nas samych, a zarazem recytowanego w sposób doskonały, piękny i niezapomniany, jak to uczynił Andrzej Seweryn. Publiczność nagrodziła artystów gorącymi brawami i wiosennymi kwiatami. Wtedy to właśnie zauważyłam na widowni znajomą twarz Pani Janiny z pierwszej wspólnoty ze Świętej Anny. Po wyjściu z sali poszłyśmy zdobyć autograf Andrzeja Seweryna. Los i tym razem uśmiechnął się do mnie, gdyż po 10 minutach oczekiwania, sama Pani Dyrektor teatru zaprowadziła nas do kawiarni gdzie przebywał Pan Andrzej z rodziną. Byłam bardzo podekscytowana tą chwilą, otrzymałyśmy autografy i zrobiłyśmy pamiątkowe zdjęcia. Droga krzyżowa prawie do północy Trochę zmęczona, ale jeszcze ciągle pełna gorliwości do uczestniczenia w czuwaniu w Świętej Annie, dotarłam na miejsce zaraz po zakończeniu mszy św. o 21. Czuwanie opierało się na drodze krzyżowej przygotowanej przez studentów duszpasterstwa akademickiego przy akompaniamencie i śpiewie chóru Pokolenie JPII. W kościele pozostali w ławkach i na modlitwie Ci, którzy w sposób szczególny pragnęli oddać hołd Ojcu Świętemu poprzez głęboką modlitwę, piękny śpiew i refleksję nad Słowami samego Papieża. Moją uwagę zwróciła imponująca posługa w Sakramencie Pojednania i Pokuty duszpasterzy Kościoła Św.Anny. Zarówno w czasie Wielkiego Postu, rekolekcji wielkopostnych jak i podczas tego czuwania niestrudzenie pełnili swoją służbę do późnych godzin nocnych. Zasłuchana, rozmodlona pozostałam do końca czuwania. Tyle przeżyć, emocji, obrazów, które towarzyszyły mi przez cały dzień, teraz „próbowały” znaleźć swoje miejsce w moich myślach, sercu i pozostać we wspomnieniach. Usłyszałam: „przemień mnie w siebie bym jak Ty stał się chlebem” i wiele innych tekstów pieśni odśpiewanych podczas czuwania często powraca do mnie podczas codziennych czynności powszedniego dnia. Kościół Św. Anny na Krakowskim Przedmieściu to miejsce gdzie bez wątpienia przy odrobinie wysiłku możemy doświadczyć „przejścia” Pana. Żaneta Domżał Niedziela palmowa 2007 u św. Anny Jest to wielkie wydarzenie dla kibiców, szczególnie, kiedy drużyna narodowa bierze w nim udział. Wspominam zeszłoroczne mistrzostwa świata w Niemczech i mecz Polaków w Hanowerze, który miałem przyjemność obejrzeć na stadionie, zaśpiewać elektryzujące: „Polacy, gramy u siebie”!, hymn wyśpiewany przez 30 tysięcy Polaków. A wokół meczu- tłumy kibiców w narodowych barwach, wspaniała atmosfera, wspólna radość, gratulacje dla niemieckich kibiców awansu ich drużyny do fazy pucharowej. Za 5 lat będziemy przeżywać to samo u siebiefantastycznie! Wybór Polski i Ukrainy na organizatora Mistrzostw Europy w 2012 roku tyle samo mnie zaskoczył, co uradował. Kibiców na pewno ucieszą mecze „na żywo”, piłkarzy- nowe stadiony, kierowców- autostrady, biznes- możliwość nowych kontraktów, obywateli- szansa na przyspieszenie rozwoju gospodarczego. Takie cele nas Polaków mobilizują, cele, w których chodzi o nasz honor i dumę. Z tego powodu jestem przekonany, że wybudujemy te tysiące kilometrów autostrad, stadiony i hotele. Myślę jednak czy nie warto przy tej okazji pomyśleć o naszych celach życiowych. Co chcemy „zbudować” w naszym życiu przez ten czas, jaki talent odkopać i pomnożyć? Pierwszy przykład, jaki przychodzi mi do głowy- nauczę się języka hiszpańskiego i w czasie mistrzostw będę wolontariuszem, który opiekuje się kibicami mówiącymi w tym języku (może lepiej będzie nauczyć się języka niemieckiegojest większe prawdopodobieństwo awansu drużyny Niemieckiej do finałów. Należy pamiętać, że cel, który sobie wyznaczamy musi mieć wyznaczony termin realizacji, musi być realny oraz mierzalny- to trochę z teorii zarządzania. Należy też pamiętać, że cokolwiek robimy, na chwałę Pana to czyńmy. Artur Ilczuk 7 działająca przy kościele akademickim św. Anny w ramach Fundacji Pro Bono II Oferuje stałe zatrudnienie oraz pracę sezonową dla studentów na stanowiskach: Kontakt: Andrzej Zawiślak e-mail: [email protected] z dopiskiem MLODZIANKI ewentualnie: 0 502 239 442 Msze św. niedzielne: 8.30; 10.00; 12.00; 15.00; 19.00; 21.00. Msze św. w dni powszednie: 7.00; 7.30; 15.00; 18.30. s ul. Krakowskie Przedmieście 68, www.swanna.waw.pl, tel. 826-89-91 8 Sakrament Pokuty i Pojednania: pon.-piąt. 7.00-8.00; 15.00-19.00, sobota: 7.00-8.00, 15-16, 18.30-19; niedziela: w czasie Mszy świętych. Chrzty dzieci w I i III niedzielę miesiąca o godz 12.00 Zapraszamy do współredagowania naszego pisma. Teksty i uwagi można przesyłać na adres e-mail: [email protected] Redakcja spotyka się w poniedziałki o 18.00 u ks. Michała