Grudzień 2014 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
Transkrypt
Grudzień 2014 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
ISSN 1730-3230 www.teresasiedlce.pl SIEDLCE GRUDZIEŃ nr 10 (201) 2014 Odnalezienia prawdziwego sensu świąt Narodzenia Pańskiego i przeżycia tego czasu w łączności z Bożą Dzieciną oraz wielu łask Bożych na nadchodzący 2015 rok życzy Redakcja Bóg się rodzi W słowach dobroci W czystym spojrzeniu W codziennym trudzie W naszym zmęczeniu W znaku przyjaźni i pojednania W modlitwie siostry W pracy kapłana W nauczyciela cichym mozole W fabryce W biurze W kuchni W uśmiechu dziecka W natchnieniu artysty W bezsennej nocy ciężko chorego W czuwaniu matki nad dziecka kołyską - rodzi się Chrystus Jak tamtej nocy - zstępuje z nieba. Tylko przyjmować Go sercem gorącym ciągle od nowa uczyć się nam trzeba... Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia życzą o. Franciszek, o. Krzysztof, o. Sławomir, o. Rafał, o. Mariusz Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza MOJA NADZIEJA ,,Zwracam się do Boga i do wszystkich świętych, i dziękuję im mimo wszystko; sądzę, że chcą się przekonać, jak daleko posunęłam moją nadzieję... Nie na próżno wyryły się w moim sercu słowa Hioba: „Choćby Bóg mnie zabił, ufać Mu będę!” Przyznaje, że długiego czasu trzeba mi było, by dojść do tego stopnia zawierzenia Bogu; ale teraz już się na nim znajduję! Bóg wziął mnie w swoje ramiona i na nim umieścił”. Czy moja nadzieja dzięki przeżyciu kolejnego Adwentu i kolejnych rekolekcji wzrosła? Jeśli jeszcze za mało, zachęcam do przeczytania Księgi Hioba ze Starego Testamentu w Piśmie Świętym. B.P. Cyt. z książki ,,Dzieje Duszy Św. Teresy od Dzieciątka Jezus”. Wyd. K.B. 2 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Święty Dobiega końca następny rok naszego życia. Z pewnością był on dla nas szczególny z powodu kanonizacji Jana Pawła II. Zamyślenia nad Jego życiem i nauczaniem towarzyszyły nam w kolejnych numerach „Posłańca św. Teresy”. Czy pomogły nam przejąć coś z daru Jego świętości? Nieprzypadkowo tegoroczny Dzień Papieski przeżywaliśmy pod hasłem „Świętymi bądźcie”. To wezwanie płynie od samego Boga, płynie z kart Pisma Świętego. Przypomniał nam je właśnie nasz Papież. W liście na nowe tysiąclecie napisał: „Zadać katechumenowi pytanie: «Czy chcesz przyjąć chrzest?» znaczy zapytać go zarazem: «Czy chcesz zostać świętym?». Znaczy postawić na jego drodze radykalizm Kazania na Górze: «Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski» (Mt 5, 48)”. Dziękował przy tym Bogu za to, że pozwolił mu beatyfikować i kanonizować tak wielu chrześcijan, więcej niż uczynili to wszyscy dotychczasowi papieże. I dodał: „Dzisiaj trzeba na nowo z przekonaniem zalecać wszystkim dążenie do tej «wysokiej miary» zwyczajnego życia chrześcijańskiego”. Jak zatem możemy dążyć do świętości? Jej podłożem jest przede wszystkim modlitwa. Nigdy nie wolno nam uważać jej za coś dokonanego. Modlitwy mamy wciąż na nowo się uczyć i prosić boskiego Mistrza, jak pierwsi uczniowie: „Panie, naucz nas się modlić” (Łk 11, 1). „W modlitwie toczy się ów dialog z Chrystusem, dzięki któremu stajemy się Jego przyjaciółmi: „Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was» (J 15, 4)”. Czy tak przeżywam swoją modlitwę jako rozmowę z Jezusem, czując się Jego przyjacielem? Świętość rodzi się z przeżywania Eucharystii, zwłaszcza niedzielnej. Na ekranach kin pojawił się obecnie film „Karoli- na”, zrealizowany w stulecie męczeńskiej śmierci bł. Karoliny Kózkówny. Warto zastanowić się, skąd ta kilkunastoletnia dziewczyna miała tyle siły i odwagi, aby oddać życie w obronie czystości z miłości do Jezusa? Przypomina mi się rozmowa Jana Pawła II z młodymi z papieskiego okna na ul. Franciszkańskiej w Krakowie. To wtedy, w 1987 r., nazwał Eucharystię „sakramentem siły przebicia”. Dlaczego właśnie tak? Papież mówił: „Żebym się mógł przebić, muszę mieć pewność, że jestem miłowany. Eucharystia to jest przede wszystkim ta świadomość: jestem miłowany, ja jestem miłowany. Ja, taki jaki jestem. Powiedziałbym, że ta „siła przebicia”, zaczyna się od tej świadomości, że mnie umiłował. Jeżeli mnie ktoś miłuje, jestem silny. Ktoś, kto miłuje bezwzględnie. Nigdy się z tej miłości nie wycofuje. Choćbym ja był najgorszy, choćbym ja Go zawodził, choćbym ja Go zdradzał, tak jak Go zdradził nawet i ten Piotr, którego jestem następcą, On nie zawodzi. Można na Jego miłość zawsze liczyć”. I jeszcze do tego – w naszej drodze do świętości – ciągłe powracanie do słuchania słowa Bożego. Kiedy ostatnio czytałem Pismo Święte, nie pytając, kiedy ostatnio go słuchałem, słuchałem sercem? Z bliskości Boga rodzi się miłość do ludzi. To też zawiera się w programie świętości, abyśmy byli świadkami miłości. I tutaj można wspomnieć o tym jakże głębokim polskim zwyczaju – opłatku. Tak tłumaczył jego znaczenie Papież: „Opłatek to chleb pojednania. Bóg przychodzi do człowieka. Bóg ofiarowuje pojednanie ze sobą. I stąd rodzi się jak gdy- Medium Napis „medium” spotykamy na niektórych szczoteczkach do zębów, co oznacza, że są średniej twardości; ani za miękkie, ani za twarde. W czasie wakacji wybrałem się na „Festiwal Życia”, który odbywał się w Parku Śląskim. Były tam występy zespołów chrześcijańskich i anglikańskiego pastora. Idąc do przystanku tramwajowego widziałem, jak policjanci zatrzymali mężczyznę, który o coś ich by pierwsza odpowiedź człowieka. Jeżeli Bóg jedna się z nami, jeżeli Chrystus rodzi się w Betlejem, to ja, człowiek, muszę się pojednać z moim bratem”. To wezwanie do świętości dociera do nas w tym już ostatnim artykule o Janie Pawle II w roku Jego kanonizacji w Adwencie. W czasie, kiedy powinniśmy „prostować ścieżki dla Pana”, bo żeby się z Nowo Narodzonym spotkać, musimy się nawrócić. „To znaczy – uczy Papież – wyjść Mu naprzeciw z radosną wiarą, porzucając mentalność i styl życia, które nie pozwalają nam w pełni naśladować Chrystusa”. Jan Paweł II nie musiał niczego porzucać. A jednak, jak pisze abp Mieczysław Mokrzycki – osobisty sekretarz papieski – „mimo to miało się wrażanie, że chce robić więcej i więcej, żeby być godnym tego spotkania. Było w nim tyle pokory. I dziecięcego zawierzenia. Tak właśnie czekał na Boże Narodzenie. Z dziecięcą prostotą, ciekawością i zachwytem. I szczerze się cieszył. Z tego, że Bóg – z miłości – przysyła nam swojego Syna, który wycierpi swoje, ale zbawi świat”. To tyle o Janie Pawle II… O Jego i naszej świętości… Ostatnie słowo należy się Jego następcy Benedyktowi XVI, który podczas pielgrzymki do Polski w 2006 r. w Wadowicach powiedział: „Najbardziej uniwersalny program życia prawdziwie chrześcijańskiego streszcza się w wierności przyrzeczeniom chrztu świętego. Świadkiem tej wierności – w tym miejscu przemawiającym w sposób szczególny – jest Sługa Boży Jan Paweł II”. Teraz już ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II. o.KrzysztofZiętkowskiOMI prosił. A jeden z policjantów powiedział: „Jestem wierzący, ale bez przesady”. Pastor – wielu powiedziałoby – wierzył „z przesadą”. Mówił, że był w kościołach i widział małego Jezusa na obrazach, ale Jezus nie jest dzieckiem. Widział martwego Jezusa na krzyżu, ale Jezus nie jest umarły, On żyje, spotkał Go 5 minut wcześniej, zanim wszedł na scenę i się do Niego modlił… . Wszyscy słuchali pastora z zapartym tchem. Każdy z nas powinien zapytać siebie, czy jego wiara nie jest „medium”. „Obyś był zimny, albo gorący…”. (Ap 3,15) „Lulajże, Jezuniu, moja perełko...”, moja Najcenniejsza Perełko. Błogosławionych Świąt! Krzysztof Pabian OMI POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 3 Moje święta Boże Narodzenie to czas, kiedy w naszych domach, na naszych oczach, w naszych sercach rodzi się Pan Jezus. Jest to czas miłości i przebaczania. Czuje się wokół prawdziwą, wielką radość. Wszyscy jesteśmy dla siebie dobrzy, mili, serdeczni, uśmiechnięci i mamy dla siebie czas. Jak nigdy. Gdybyśmy zawsze byli tacy, świat wyglądałby zupełnie inaczej... Zatrzymajmy się zatem przed Dzieciątkiem z Betlejem. Pozwólmy, aby zatrzymując przy żłóbku nasze serca wzruszyły się, rozpaliły miłością i serdecznością. Prośmy Go, aby pomógł nam budować pokój w naszych rodzinach, aby miłość i serdeczność, te „na święta” pozostały w nas na cały rok. W mojej pamięci na zawsze zapadła jedna z najpiękniejszych Wigilii z mojego dzieciństwa. Ktoś zapyta, czemu była aż tak wyjątkowa? Bo wtedy po raz ostatni zebrała się cała nasza rodzina, całe czternaście osób; na dodatek było to na wsi u dziadków. U moich kochanych dziadków „zagrodzonych”, tak ich wtedy nazywałam. Dlaczego? Pewnie dlatego, że cała posesja ogrodzona była płotem. Już wczesnym rankiem wszyscy zaczynaliśmy przygotowania do wieczerzy, miło było patrzeć, jak każdy z domowników krząta się radośnie. Mama, babcia, ciocia zajmowały się przygotowaniem potraw i ciast, których zapach roznosił się po całym domu. Najlepsze pierogi pod słońcem lepiła moja babcia. Piekła cudowne makowce, serniki i ciasto drożdżowe takie z kruszonką (ona smakowała mi najbardziej). Ach ileż bym dała, aby zjeść teraz jej smakołyki i cofnąć się w czasie, aby przeżyć tę Wigilię jeszcze raz. Tata i wujek też pomagali, rozkłada4 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY li ogromny stół. Potem wnosili wielką, żywą choinkę i oprawiali ją w stojak, a później sprzątali po sobie. Natomiast ja wraz z kuzynkami, siostrami i bratem słuchaliśmy opowiadań naszego kochanego dziadka. Wspominał lata swojego dzieciństwa. Opowiadał bardzo ciekawe historie, które wydarzyły się, kiedy był małym dzieckiem. Uwielbiałam te chwile, bo dziadek miał wielki dar wymyślania „na poczekaniu” różnych bajek i ciekawych opowiadań. Za oknem padał śnieg, a ja, jego najukochańsza wnuczka, byłam najmłodsza, zajmowałam miejsce na jego kolanach tuląc się i całując w policzek. Potem jednak była zamiana, bo każdy z wnuków chciał skorzystać z tego przywileju siedzenia na dziadkowych kolanach. Później robiliśmy różne ozdoby i łańcuchy na choinkę, z bibuły, kolorowego papieru i słomy. No a nasza kochana babcia przynosiła nam cukierki, dużo cukierków, z których połowa znikała w naszych brzuszkach. Prawdę mówiąc to i ta reszta nie powisiała zbyt długo na choince, bo każdy z nas już wcześniej miał upatrzone dla siebie cukierki i pierniczki. Najsmaczniejsze były pierniczki, które babcia Basia sama wcześniej upiekła, a my pomagaliśmy je ozdabiać. Nie zabrakło również czerwonych, pachnących jabłuszek z sadu dziadków, do których wcześniej mocowaliśmy nitki do zawieszenia. Na koniec wieszaliśmy różne bombki, takie ze sklepu i takie robione w szkole przez moje starsze siostry. Były gwiazdki, księżyce, serduszka, mikołaje i prawdziwe szyszki. Podczas ubierania choinki podobało mi się bardzo śpiewanie kolęd, mimo że darliśmy się na cały głos, nikt się tym nie przejmował, bo przecież dla nas wtedy liczyła się tylko radość ze śpiewania. Potem dziadek zabierał nas do stajni i pokazywał krówki, koniki i króliki mówiąc, że one przemówią w nocy ludzkim głosem. Byliśmy wtedy bardzo przejęci, wierząc we wszystko, co dziadek nam powie. Pamiętam także, że przed Wigilią kochany dziadziuś Władek robił nam frajdę, zwijając dywan w pokoju, gdzie miała odbyć się wieczerza i przynosił ze stodoły dużo siana, rozrzucając je po podłodze. Wtedy dopiero mieliśmy zabawę turlając się po sianie. Było cudownie. Do dziś czuję zapach tamtej choinki i tamtego siana. Do pokoju dochodził zapach smażonego karpia i kapusty wigilijnej. Mamusia z siostrami ustawiały wszystko na stole. Nie pamiętam, ile potraw znalazło się na stole wigilijnym, to nie było wówczas najważniejsze. Najbardziej jednak, jak to dzieci, wyczekiwaliśmy wizyty mikołaja i mimo, że wiedzieliśmy, że tym mikołajem jest nasz dziadziuś, to udawaliśmy, że to ten prawdziwy. Do tej pory pamiętam, co dostałam wtedy pod choinkę, prawdziwe kolorowe kredki, temperówkę i zeszyt, nowe kredki, o jakich zawsze marzyłam, bo dotychczas miałam takie stare, w spadku po moich siostrach. Na pasterkę do kościoła jechaliśmy saniami zaprzężonymi w dwa konie, doczepione były dodatkowe sanie, bo wszyscy nie zmieścilibyśmy się do jednych. Sypał śnieg, a my śpiewaliśmy kolędy. Jeszcze brzmi w moich uszach „dzisiaj w Betlejem wesoła nowina...” Powrotu z pasterki nie pamiętam, bo zasnęłam w kościele. To była czarująca Wigilia, noc, po prostu wspaniałe, magiczne święta. I choć minęły dziesiątki lat, ciągle wracam pamięcią do tamtych lat. Ostatnio, będąc u starszej siostry na jej urodzinach, wspominałam właśnie te święta, ale ona i druga siostra patrzyły na mnie jak na ufoludka i powiedziały, że nie pamiętają tego. Rozmawiałyśmy długo, a ja miałam wrażenie, iż każda z nas pamięta zupełnie co innego, jakbyśmy wychowywały się w różnych domach. Dlaczego tak się dzieje?... A może to tęsknota za prawdziwymi, rodzinnymi świętami, które były, niestety, tylko u dziadków. Bo Święta Bożonarodzeniowe w naszym domu rodzinnym, szczególnie Wigilia kojarzy mi się, od kiedy pamiętam, z ciągłymi kłótniami rodziców tuż przed wieczerzą. Pamiętam, jak jednego razu mama z płaczem wybiegła z domu, a nam dzieciom było bardzo przykro i zamiast radości był wielki smutek. Płakałam wtedy i byłam wściekła na swojego ojca, że wszystko popsuł, całe święta. Moi dziadkowie, ciocia z wujkiem i rodzice już, niestety, odeszli, a ja powracam ciągle do tych wspomnień, myśląc o nich każdej Wigilii. Wszyscy Oni żyją w moim sercu i w mojej pamięci, i wiem, że są obecni na każdej naszej Wigilii. Jestem już spokojna, że jest im wszystkim radośnie i dobrze, bo w królestwie niebieskim wszyscy śpiewają kolędy tak jak podczas „tamtej” wieczerzy wigilijnej u moich dziadków... Dzisiaj ja jestem babcią i wiem, jak ważne są chwile z dzieciństwa, nasze opowieści, wspomnienia, to co przekazujemy naszym dzieciom, wnukom, bo gdy nas już nie będzie w ich głowach pozostaną obrazy z dzieciństwa. A miłość, dobroć, które w nich zasiejemy, zaowocują w ich sercach w dorosłym życiu. Bo w naszym życiu przeplatają się nawzajem wydarzenia świetlane i mroczne, blaski i cienie. Jeśli kochamy Boga i bliźniego, to chodzimy w światłości, a jeśli nasze serce zamyka się, jeśli zwyciężają w nas pycha, fałsz, poszukiwanie własnego interesu, to wtedy ciemności są wokół nas. „Kto swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy” (1 J 2,11) - pisze św. Jan Apostoł. Tak naprawdę w noc narodzenia Zbawiciela świata chodzi jedynie o to, by Chrystus na- rodził się w nas. Dobrze rozumiał sens Bożego Narodzenia nasz wieszcz narodowy Adam Mickiewicz, kiedy pisał: „Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie/ Lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie”. Boże Narodzenie wzywa nas przede wszystkim do tego, aby oddać chwałę Bogu, bo jest dobry, wierny i miłosierny. Pozwolę sobie na koniec przytoczyć fragment ubiegłorocznego orędzia papieskiego: „W tym dniu życzę wszystkim, aby rozpoznali prawdziwe oblicze Boga, Ojca, który dał nam Jezusa. Życzę wszystkim, by odczuli, że Bóg jest blisko, by przebywali w Jego obecności, aby Go miłowali, aby oddawali Mu pokłon. A każdy z nas może oddać chwałę Bogu zwłaszcza przez swoje życie, przez życie wypełnione miłością Boga i braci”. Pewnej słonecznej niedzieli podczas spaceru po lubelskiej starówce, moją uwagę przykuło młode małżeństwo z kilkuletnim synem. Mama zawołała – Ale miałeś weekend Mateuszku, co?! Na to odparł ojciec – W sumie to wszyscy mieliśmy.- a po chwili dodał – No trzeba dziękować Bogu za to, co było. Pójdziemy niedługo do kościoła. W tonie głosu taty dało się rozpoznać ciepło i spokój, jakim promieniował, a zarazem było w nim pewne przekonanie o tym, co słuszne i dobre. Zachwyciłem się tym obrazem rodziny wspominającej, jak się domyślałem, wspólnie spędzony, pełen atrakcji weekend. Szczególnie wyjątkowa była dla mnie postawa mężczyzny, który widać kochał swoich bliskich, a na dodatek pokazywał, że to Bóg jest najważniejszy. Pomyślałem: Ilu młodych ojców chwali się dzisiaj nie tylko rodziną, ale i wiarą? Chciałbym, abyś w tym momencie zastanowił się, drogi Czytelniku, co mogło dziać się w głowie tego chłopca, przy jednoczesnym wspomnieniu czasów swojego dorastania. Dziecko było zapewne szczęśliwe - obdarowywano je przecież porządną dawką miłości rodzicielskiej. Dodatkowo towarzyszyła mu silna ekscytacja niedawnymi wrażeniami, a trzymane za ręce musiało się czuć także bezpiecznie. Przypomnij sobie teraz tych, którzy dawali tobie miłość, sprawiali, że jesteś spokojny i masz w sobie poczucie pewności. Odnów w swojej głowie obrazy ludzi spędzających niegdyś z tobą czas, bawiących się, pokazujących ci świat. Wyjątkowe osoby, prawda? Jak ważne było dla ciebie każde ich słowo? Byli oni pierwszymi nauczycielami. Naśladowałeś ich zachowania i przytaczałeś ich wypowiedzi. Wielu z nas zapewne chciało być tak jak oni... Dobrze tak powspominać, jednak ja chciałem w ten nietypowy sposób nawiązać do tematu wzorców. Myślę, że nie zaprzeczysz temu, jak ważne były i nadal są autorytety. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że teraz są one jeszcze bardziej potrzebne. Współczesny człowiek ma często wykoślawione piramidy z hierarchią własnych wartości. Brakuje w nich niekiedy jednego lub kilku pięter, bywają one poprzekręcane, a nawet odwrócone do góry nogami. Skutkuje to tym, że to co kiedyś było przedmiotem wstydu, dzisiaj jest powodem dumy. Sumienia stają się bardziej wypaczone. Istnieje nawet ryzyko, że ten proces będzie zalewał z jeszcze większą siłą kolejne pokolenia. Będzie się tak właśnie dziać, jeśli dzieciom zabraknie dobrych przykładów ludzi dorosłych i doświadczonych. Wracając do czasów swojej młodości możesz niezwykle łatwo postawić się na miejscu dorastających dzisiaj i z całą odczuwaną empatią spróbować zrozumieć ich potrzeby. Jak wiele jest dzieci, które mają odciętą drogę do wzrastania, do poszerzania swoich horyzontów? Dzieje się to nie tylko z powodu jakichkolwiek niedoborów materialnych, ale coraz częściej przyczyną jest po prostu brak autorytetu. Mnóstwo młodych przyrównałbym do wyschniętej studni, która nie ma skąd zaczerpnąć wody. Nie znajdując przykładu obok siebie zadowalają się błotem, kałużą, czyli wszystkimi pseudowzorcami, jakie tylko napotkają. Głównym miejscem wzrastania powinien być dom. Jednak doskonale wiemy, że nie zawsze tak się dzieje. Wielu rodzicom trudno jest zaspokoić pragnienia potomków, bo sami nie doświadczyli za wiele dobrego w swoim dzieciństwie. I tak powtarza się to z pokolenia na pokolenie. Określiłbym to mianem reakcji łańcuchowej. Czy jest ona nie do zatrzymania? Odpowiedzią niech będzie historia pewnego człowieka. Tim Guenard odwiedził naszą parafię kilka lat temu. Dzielił się wtedy swoimi niezwykle ciężkimi doświadczeniami. Jako chłopiec był porzucony przez matkę. Ojciec znęcał się nad nim, na skutek czego niejednokrotnie trafiał do szpitala. W swoim życiu zaliczył również odsiadkę w poprawczaku. Przez pewien czas zajmował się boksem. Stojąc na ringu wyobrażał sobie, że znajdujący się przed nim rywal, to jego znienawidzony ojciec. W ten sposób wyładowywał skumulowany w sobie gniew. Później „wylądował” na ulicy. Mimo tych wszystkich trudności nie poddał się. Opierając się na Bogu oraz korzystając z życzliwości niektórych ludzi poczynił wiele wysiłków, by zmienić swoje życie. Obecnie jest szczęśliwym mężem i ojcem czwórki dzieci. Jeżdżąc do różnych krajów dzieli się wiarą i chwali swoją rodziną. Pan Tim niewątpliwie jest autorytetem dla swoich pociech, a także staje się nim dla wielu słuchaczy na całym świecie. A Ty, co masz do zaoferowania młodszemu pokoleniu? Czy możesz śmiało powiedzieć, że jesteś dla kogoś autorytetem? Autorytet IrenaPiekart DK POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 5 Wigilia u Sióstr Wieczerzę Wigilijną rozpoczynamy w kaplicy naszego domu odmawiając wspólnie różaniec i nieszpory. Następnie spotykamy się w klasztornym refektarzu, czytając fragment Biblii o Narodzinach Bożego Syna. Przed podzieleniem się opłatkiem i złożeniem sobie życzeń czytamy życzenia od Przełożonej Generalnej i Prowincjalnej naszego Zgromadzenia. Po złożeniu życzeń i modlitwie zasiadamy do tradycyjnej kolacji wigilijnej. Charakterystyczne na naszym stole są dwie potrawy śląskie: „moczka” i „makówki”, ponieważ korzenie naszego Zgromadzenia są na Śląsku, dlatego w naszych domach pielęgnujemy zwyczaje tego regionu Polski. Po kolacji zapraszamy do nas Misjonarzy Oblatów, by złożyć sobie życzenia i wspólnie kolędować Dzieciątku Jezus. Przed północą idziemy na Pasterkę do kościoła. MAKÓWKI Składniki: 2-3 bułki, 1/2 kg maku, 1 l mleka, 1 łyżka masła, 4 łyżki cukru (lub miodu), 8 dag orzechów włoskich łuskanych, 5 dag migdałów, 10 dag fig, 15 dag rodzynek, 3 dag wiórek kokosowych. Wykonanie: Mak sparzyć wieczorem wrzącą wodą i pozostawić przez noc. Rano odcedzić i zemleć dwa razy. Mleko zagotować z ma- słem, cukrem (lub miodem) i zmielonym makiem. Gdy będzie za gęste, można dodać przegotowaną wodę. Gotować 10-15 minut, ciągle mieszając. Migdały sparzyć, obrać i pokroić; orzechy posiekać, figi pokroić w cienkie plasterki. Wszystkie bakalie wraz z rodzynkami wrzucić do gotującego się maku. Odstawić z ognia. Przygotować salaterki. Bułki pokroić w plastry, układać warstwami w salaterce. Pierwszą warstwę stanowią kromki bułki, a ostatnią (wierzchnią) mak. Górną warstwę maku udekorować połówkami orzechów i posypać wiórkami kokosowymi. „Z narodzenia Pana” Boże Narodzenie to czas szczególny, wyjątkowy i niezwykły. Chociaż co roku wspominamy i świętujemy przyjście Pana Jezusa na świat, to nie przestajemy głęboko przeżywać tego wydarzenia. Sprzyja temu nasza wiara oraz bogata bożonarodzeniowa tradycja, zakorzeniona od wieków i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Dla nas chrześcijan, Boże Narodzenie oznacza, że w dzieje świata wkroczył osobiście Bóg – narodził się Jezus, Syn Boży, zgodnie z obietnicą Ojca i Jego zbawczym planem wobec grzesznego człowieka. … „Ale się Ojciec zlitował Nad nędzną ludzi dolą. Syn się chętnie ofiarował, By spełnić wieczną wolę…” Waga, jaką przywiązujemy do Narodzenia Pana sprawia, że przygotowujemy się do tych świąt bardzo starannie i pieczołowicie. Religijno-duchowym tego przeja6 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY wem jest udział w adwentowych roratach, rekolekcjach, sakramencie pokuty, pojednania i Eucharystii. Materialną stroną przygotowań świątecznych jest porządkowanie i dekorowanie naszych domostw, mieszkań, ubieranie choinki, wystawianie szopek, żłóbków, sprawianie prezentów, szykowanie potraw i specjałów na wigilijny i świąteczny stół. Wszystkie te przedświąteczne poczynania wymagają dużego nakładu czasu, energii i emocjonalnego zaangażowania. Pamiętajmy, aby w wirze przygotowań do świąt, szeroko rozwinięte przez komercję formy nie zdominowały i nie wypaczyły istotnej treści Bożego Narodzenia. W naszej Ojczyźnie niezwykle wymownym i wzruszającym momentem jest dzielenie się opłatkiem podczas wigilijnej wieczerzy. Cud białego jak śnieg opłatka sprawia, że topnieją lody najbardziej zatwardziałych serc i dochodzi do pojednania, Według ustnych przekazów makówki były zawsze najbardziej oczekiwanym daniem na wigilijnym stole. Spożycie makówek zapewniało, że rodzina będzie się trzymać razem, nie rozejdzie się. Podawało się je na samym końcu wieczerzy wigilijnej. Podane wcześniej ilości składników do sporządzenia makówek różnią się od tych stosowanych wcześniej. Rodziny były liczniejsze i zgodnie z tradycją potrawy wigilijne jadło się przez całe święta. A makówek powinno starczyć do rana po drugim dniu świąt. Dlatego przygotowywało się je w wielkich naczyniach w ilościach naprawdę imponujących, tak żeby każdy mógł się najeść nimi do syta. MOCZKA Składniki: kompot z wiśni, kompot z agrestu, pierniki, bakalie: orzechy włoskie i laskowe, migdały, rodzynki, żurawina, śliwki, morele, czekolada gorzka, czerwone wino Sposób przyrządzenia: Pierniki namoczyć w wodzie lub kompocie, kiedy zmiękną przetrzeć przez sito. Z wiśni i agrestu ugotować kompot następnie dodać pokrojone bakalie, przetarte pierniki i startą czekoladę. Całość powinna być dość gęstej konsystencji. Odstawić do ostygnięcia najlepiej na noc. Następnego dnia połączyć z czerwonym winem. Moczkę można przechowywać ok. 2 tyg. pamiętając jednak o tym, aby była w chłodnym miejscu. s.Monika przebaczania i darowania krzywd. Opłatek zbliża oddalonych, łączy umarłych z żywymi i godzi skłóconych. Łamanie się opłatkiem daje taką moc, że gasną wszelkie spory, kłótnie i waśnie między ludźmi. Boże Narodzenie to wielka radość z przyjścia Jezusa na świat, bo Dziecię narodzone w Betlejem staje się największym darem Boga dla człowieka. Pochylając się nad betlejemskim żłóbkiem jesteśmy zaproszeni do przyjęcia daru, a także do stawania się darem dla innych, m.in. przez wrażliwość wobec tych, dla których „nie ma miejsca w gospodzie” dzisiejszego społeczeństwa. Widok Bożej Dzieciny w ubogim żłóbku wzrusza nas i rozczula, napełnia dobrem, ciepłem i życzliwością, a jednocześnie przypomina, że Jezus przyszedł do każdego z nas z wielkiej Miłości po to, by dać nam „przepustkę” do Nieba. „Bo się narodził Zbawiciel Wszego świata Odkupiciel. Gloria, gloria, gloria In excelsis Deo!...” HannaProtasewicz Dzień skupienia 22 listopada odbył się w naszej parafii dzień skupienia dla dziewcząt, przygotowujących się do Sakramentu Bierzmowania, prowadzony przez niestrudzoną s. Mi- chaelę oraz s. Karolinę. Tematem naszego dnia skupienia była tożsamość. Spotkałyśmy się o 9.00 rano, by przyjrzeć się kim jesteśmy, kim chcemy być a wreszcie, ja- kich chce nas Pan Jezus. Praca ta przyniosła sporo zabawy, ale też refleksji. Następnie obejrzałyśmy film pt. „Cyrk motyli”. Jest to krótkometrażowy film, mający uświadomić nam poważny problem - brak akceptacji samego siebie oraz brak poczucia własnej wartości. Główny bohater Will jest młodym mężczyzną „pokaranym” przez los - nie ma nóg i rąk. Momentem zwrotnym w jego życiu jest chwila, kiedy odnajduje sens i odzyskuje wiarę w siebie. Dodatkowo staje się autorytetem dla innych cierpiących i zagubionych osób. Jest przykładem osoby walczącej, która mimo przeciwności losu nie poddaje się. Ten film wywarł spore wrażenie na dziewczętach biorących udział w dniu skupienia. Następnie modliłyśmy sie na różańcu, była też możliwość spowiedzi i Eucharystia. Myślę, że nikt się nie zawiódł, bo oprócz tego, że poznałyśmy nowe osoby, to każda osoba wychodząc ze spotkania trochę inaczej patrzyła na świat i samego siebie. Uczestniczkispotkania ZAPYTAJ KAPŁANA Co to takiego Msza Święta z modlitwą o uzdrowienie? W naszej parafii 3 grudnia o godz. 19.15 miała miejsce Eucharystia z modlitwą o uzdrowienie. Jest jakiś fenomen związany z tego rodzaju modlitwami, gdyż ludzie chętnie i masowo biorą w nich udział, choć muszą przemierzyć nieraz setki kilometrów. Znawcy tematu bez problemu są w stanie wymienić miejsca i godziny tych Mszy, oraz kapłanów, którzy je sprawują. W naszej ojczyźnie ich nie brakuje. Skąd pomysł, by w naszej parafii odbyła się taka Eucharystia? Dlatego, że widzimy zapotrzebowanie ludzi pragnących prosić Chrystusa o uzdrowienie zarówno duchowe, jak i fizyczne. Drugim argumentem jest prośba siedleckiego ks. biskupa, by takie msze odbywały się również na terenie diecezji. Ostatnim argumentem jest rozeznanie naszej wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, której opiekunem jest o. Sławomir. Z tych spotkań z Jezusem uzdrawiającym płynie wiele dobra duchowego, które jest niepoliczalne. Uzdrowienie ma zazwyczaj jednego świadka - tego, który sam poczuł dłoń Jezusa mówiącego, bądź został uzdrowiony ze swej dolegliwości. Uczestnicząc w tego typu spotkaniach należy pamiętać, że nie ma to związku z zaklęciem czy magią, wystarczy być i już. Tutaj dokonuje się Tajemnica Wiary i Miłości. By prosić o uzdrowienie trzeba być w stanie łaski uświęcającej. Tak zwyczajnie - najpierw spowiedź, potem prośba o uzdrowienie. Nie trzeba podążać tam, gdzie są wielkie nazwiska kapłanów, wystarczy wierzyć! Ofiara Jezusa jest wszędzie taka sama - całkowita. Na koniec myślę, że największą pułapką może być zbyt emocjonalne podejście do samego spotkania. Na tych mszach świętych bowiem nie wydarzy się już nic większego, co nie działoby się choćby podczas porannej mszy świętej. Kościół dał nam dar modlitwy z prośbą o uzdrowienie jako kolejny sposób, by być blisko Chrystusa. Nie jest to cel, ale środek. opracował o.Rafał OMI POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 7 Święto Objawienia Pańskiego Święto Objawienia Pańskiego, uroczystość popularnie zwana Świętem Trzech Króli, jest jednym z najstarszych świąt chrześcijańskich. Na Wschodzie była ona znana już od III wieku, a sto lat później pojawiła się także na Zachodzie. Królowie: Kacper, Melchior i Baltazar udali się do Betlejem, aby oddać pokłon nowo narodzonemu Jezusowi Chrystusowi. Złożyli Mu w darze złoto, kadzidło i mirrę. Złoto - symbol godności królewskiej, kadzidło - godności kapłańskiej, mirra - symbol wypełnienia proroctw mesjańskich oraz zapowiedź śmierci Zbawiciela. Jednocześnie był to wyraz wiary w Chrystusa - prawdziwego człowieka (mirra), prawdziwego Boga (kadzidło) oraz prawdziwego króla (złoto). Uroczystość Objawienia Pańskiego w liturgii wiąże się nierozerwalnie z Bożym Narodzeniem. W Ewangelii św. Mateusza czytamy o Mędrcach ze Wschodu, którzy idą za gwiazdą, aż do Jerozolimy i Betlejem, gdzie szukają nowo narodzonego króla żydowskiego. „Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon.” (Mt 2,11). W tradycji wschodniej uroczy- stość ta nazywana jest Epifanią, czyli objawieniem się Boga człowiekowi w Jezusie Chrystusie. Obok Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego jest to najstarsze i najbardziej uroczyste święto obchodzone w Kościele powszechnym. Z uroczystością Objawienia Pańskiego wiąże się zwyczaj święcenia kredy, kadzidła i wody. Poświęconą kredą wypisuje się na drzwiach mieszkania K M B oraz aktual- Trzy stajenki Do Bożego Narodzenia pozostało niewiele dni. Na święta te czekał Michaś z niecierpliwością co najmniej od początku Adwentu, a teraz – na krótko przed Wigilią niecierpliwość pojawiała się w nieomal każdym jego geście. Zwłaszcza, kiedy napotykał przygotowania do bożonarodzeniowego świętowania. Tego dnia pobudzony był szczególnie. Po południu bowiem miał być w kościele na rozpoczynających 8 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY się rekolekcjach. - Wiesz, mamusiu – zagadnął krzątającą się po kuchni mamę – kiedy tak myślę o stajence, betlejemskiej gwiazdce, to zazdroszczę tym pastuszkom, którzy przybyli do żłóbka i jako pierwsi zobaczyli żywego, prawdziwego Syna Pana Boga. Zazdroszczę im, mamusiu, bo bardzo bym chciał zobaczyć Pana Jezusa, zobaczyć z bliska. - Synku, i ty zobaczysz – przerywając ny rok. Litery te nawiązują do imion trzech mędrców: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Jest to także skrót od łacińskiego Christus Mansionem Benedicat (imię Kacper po łacinie pisane jest przez C) czyli Chrystus dom błogosławi albo Chryste, dom błogosław. Napis ten pozostaje na drzwiach naszych domów przez cały rok i jest świadectwem, że w tym miejscu mieszka katolicka rodzina. Z kolei wodą święconą kropi się dom, a spalane kadzidło podkreśla, że jest on miejscem modlitwy. Uroczystość Objawienia Pańskiego przeżywana jest odmiennie w poszczególnych krajach. W Polsce ma swoją długą tradycję. Wagę i znaczenie tego święta podkreśla fakt, że 6 stycznia jest dniem wolnym od pracy. Podobnie jest na przykład w: Austrii, Grecji, Hiszpanii, Słowacji, Włoszech i Szwecji. W Uroczystość Objawienia Pańskiego od pewnego czasu popularne stały się marsze Trzech Króli. Odbywają się one w wielu miastach w Polsce i na świecie. Inicjatywie radosnych orszaków patronują księża biskupi oraz lokalne władze samorządowe, a w organizację angażują się różne środowiska i całe rodziny. I.P. pracę i uśmiechając się mama wypowiedziała te słowa z całkowitym przekonaniem. – Zobaczysz, tak, jak każdy zobaczy, kiedy Pan Jezus przyjdzie z nieba ponownie. A być blisko naszego Zbawiciela możesz zawsze, kiedy zechcesz. Już dzisiaj, kiedy pójdziesz do kościoła, możesz być przy stajence. Tą stajenką jest konfesjonał. Tam w czasie wyznawania grzechów i żalu za nie, spotkasz Pana Jezusa. On będzie tam, aby cię wysłuchać i przebaczyć ci wszystko to, czego się wstydzisz i czego będziesz żałował. Potem będziesz mógł pójść do drugiej stajenki. Będzie nią ołtarz, na którym podczas mszy świętej będzie po raz kolejny rodził się w chlebie nasz Zbawiciel. - Wiem, mamusiu. Doskonale wiem. Wiem, że mogę być blisko, że Chrystus Pan przychodzi i jest z nami. I chociaż nie widziałem Go, to wielokrotnie czułem. Ale gdybym tak jeszcze zobaczył?... - Syneczku, jak myślisz: czy lepiej widzieć, czy mieć Pana Jezusa w sercu? A ty możesz mieć Go w swoim sercu. Przygotuj je tylko najlepiej, jak potrafisz. Niech ono będzie stajenką. Nie chłodną gdzieś poza miastem, ale ciepłą, przytulną i czystą. Idealnie czystą, bez grzechu. A wtedy poczujesz, będziesz wiedział, że Pan jest z tobą. Całym sobą. Prawdziwie. StefanTodorski 15 lat śpiewania na cześć Pana Tak szybko mija czas. W tym roku obchodzimy jubileusz 15. lat istnienia Chóru Parafialnego imienia ojca Piotra Sadownika przy parafii św. Teresy w Siedlcach. Pamiętam dzień, w którym odpowiadając na zaproszenie odczytane przez ojca Piotra Sadownika w czasie ogłoszeń, poszedłem na pierwszą próbę chóru parafialnego. Spotkałem tam wspaniałego człowieka, jakim jest nasz pierwszy dyrygent Pan Michał Hołownia. Asystentką dyrygenta i akompaniatorką chóru od pierwszych prób do dnia dzisiejszego jest Pani Bernadeta Adamczyk. Krótkie przesłuchanie, które miało na celu przypisanie do odpowiedniego głosu, ustalenie terminów spotkań i… zaczynamy. Z grupy ok. 40 osób, tylko nasz kolega Andrzej Brochocki (pierwszy prezes, współzałożyciel i niezastąpiony sponsor chóru) miał doświadczenie chóralne. Pozostali, którzy przyszli z potrzeby serca i chęci śpiewania na cześć Pana, nie mieli niemal żadnej chóralnej przeszłości. Praca wykonana przez Pana Michała i Panią Becię w pierwszych latach istnienia chóru była przeogromna. Już po kilku próbach wystąpiliśmy na mszy św. w uroczystość Chrystusa Króla. Jeszcze bez mikrofonów, bez podestów dla chórzystów, nieco zawstydzeni tym, że patrzy na nas tyle osób, ale pełni zaufania do Michała i Beci. I udało się. Potem pierwsze kolędy, pierwsze pieśni na okres Wielkiego Postu i na Wielkanoc, pierwsza procesja na Boże Ciało, pierwsze spotkania z chórami z sąsiednich parafii, pierwsze przeglądy, konkursy i pierwsze sukcesy. Chór się rozrastał, liczył ok 50 osób, uświetniał swoim śpiewem wiele uroczystości nie tylko kościelnych, ale i miejskich, organizowanych przez Podlaskie Towarzystwo Obchodów Świąt Narodowych kierowane przez naszego kolegę Antoniego Jastrzębskiego. Śpiewaliśmy w Kodniu, w Wilnie, we Lwowie, a nawet w Rzymie. Potem, jak niemal w każdej grupie, przyszły nieco gorsze czasy. Pan Michał z powodów zdrowotnych nie mógł kontynuować pracy z chórem. Chóralna młodzież rozpierzchła się po całym świecie, układając sobie nowe życie. Śpiewają nie tylko w wielu miastach w Polsce, ale również w Niemczech, w Wielkiej Brytanii i Ameryce, przypominając rodakom piękne polskie utwory. Z grupy założycielskiej pozostało nas niewielu. Skarbnicą wiedzy na ten temat jest Basia Baczkura, która przez 15 lat nie opuściła niemal żadnego spotkania. Prowadzi też „dziennik obecności” i sumiennie rozlicza każdego chórzystę. Dyrygentami chóru byli również: Pani Bożena Daukszo i Pan Dariusz Maćkowiak. Aktualnie w chórze śpiewa nieco ponad 30 osób. Dyrygentem jest Pani Wanda Kajda, akompaniuje nam niezastąpiona Bernadeta Adamczyk. Prezesem choru jest nasza koleżanka Hela Szoucha. To ona dba o organizację naszych spotkań, koordynuje wszelkie sprawy związane z występami chóru w parafii i poza nią, poświęca więcej czasu dla zespołu niż pozostali chórzyści. Zmniejszyła się nasza aktywność w śpiewie poza parafią, ale jak dawniej tak i teraz, śpiewany w każdą drugą niedzie- lę miesiąca i przy okazji świąt, zwłaszcza maryjnych i oblackich. Uczestniczymy także w życiu chóralnej społeczności naszego miasta. Ostatnią okazją do wspólnego śpiewania było spotkanie zorganizowane w Gródku na Bugiem w dniu 23 listopada. Poza chórem z parafii św. Teresy, uczestniczyli w nim chórzyści z parafii Bożego Ciała, św. Józefa, św. Stanisława B.M. i z parafii Ducha Świętego. Byli z nami chórzyści z Chóru Miasta Siedlce, prawdziwi profesjonaliści, którzy zaprezentowali swój kunszt artystyczny nie tylko w pieśniach religijnych i patriotycznych, ale także we wspaniałym wykonaniu pieśni biesiadnych. Jubileusz jest też okazją do podziękowań. Przede wszystkim, dziękujemy Panu Bogu, że postawił na naszej drodze O. Piotra Sadownika i P. Michała Hołownię. Dziękujemy również Proboszczom: Piotrowi Wójcikowi i Franciszkowi Bokowi, za wspieranie naszego chóru nie tylko organizacyjnie, ale również finansowo. Dziękujemy naszym Opiekunom, którymi byli Ojcowie: Dariusz Buczek, Adam Jaworski, Piotr Osowsk i, Jarosław Kędzia, Krzysztof Wolnik, Marek Swat, a obecnie ojciec Mariusz Urbański . Dziękujemy Parafianom za okazywane dowody uznania i akceptacji naszego śpiewu. Przepraszamy, że czasem nam nie wyszło, ale Wasza wyrozumiałość i wyrazy otuchy są dla nas niezwykle potrzebne i mobilizujące do dalszej pracy. Śpiew na cześć Pana daje dużo radości. Zapraszamy chętnych do włączenia się we wspólne chwalenie Pana śpiewem i pracą nie tylko na mszach świętych, ale również na próbach we wtorki i czwartki o godzinie 18.45 w domu parafialnym. Rozumiemy, że współuczestnictwo w chórze wymaga zdecydowanie więcej poświęcenia niż udział w grupach modlitewnych i dlatego trudno jest znaleźć osoby chcące poświęcić tak wiele czasu, jak chórzyści, ale ta ciężka praca daje bardzo dużo satysfakcji. Zapraszamy, przyjdźcie do nas, potrzebujemy nowych chórzystów, aby to dzieło zapoczątkowane 15 lat temu mogło się nadal rozwijać. BogdanKozioł MYŚLI ŚW. JANA PAWŁA II „W istocie liczy się nasze przylgniecie do Chrystusa; miłość, jaką żywimy do Eucharystii; żarliwość, z jaką ją celebrujemy; nabożeństwo, z jakim ją adorujemy; gorliwość z jaką rozdajemy ją braciom, w szczególności chorym.” Św. Jan Paweł II POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 9 Niedziela ze Służebniczkami Roraty 10 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Patronalne święto Misjonarzy Oblatów MN i Sióstr Służebniczek NMP Poświęcenie różańców POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 11 Nowi Ministranci W Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, podczas Mszy Świętej o godzinie 12:00, do Liturgicznej Służby Ołtarza zostali włączeni kolejni chłopcy. Eucharystii przewodniczył o. Proboszcz Franciszek Bok, który uroczyście przyjął chłopców do służby, zachęcając ich, by z radością i entuzjazmem służyli samemu Jezusowi. Pięciu ministrantów po rocznym przygotowaniu zostało ustanowionych lektorami, trzech kandydatów zostało ustanowionych ministrantami, a pięciu chłopców rozpoczęło roczne przygotowanie. Całości oprawy liturgicznej towarzyszył śpiew chóru parafialnego, co nadało uroczystości szczególnie doniosły charakter. Po zakończeniu Mszy Świętej cała Służba Liturgiczna wraz z Rodzicami i Rodzeństwem udała się na agapę, by konty- XXI Zjazd Niniwa W dniach 8-11 listopada młodzież naszego KSM-u uczestniczyła w XXI Zjeździe Młodzieży Oblackiej Niniwa. Nasz wyjazd rozpoczęliśmy wspólną Mszą świętą w naszej parafii. Po parogodzinnej podróży dotarliśmy do najpiękniejszego miejsca na świecie - Iławy. Podczas podróży o. Rafał opowiadał nam wielokrotnie legendę o tym, skąd wzięła się nazwa miasteczka, z którego pochodzi. Gdy dojechaliśmy na miejsce z uśmiechem na twarzy przywitali nas Iławiacy na czele z o. Janem Wlazłym OMI opiekunem tamtejszego KSM-u. Tematem tegorocznego zjazdu była „drużyna”. W każdej wspólnocie, tak jak i w drużynie, powinna odbywać się praca zespołowa. Podczas Mszy świętej mogliśmy poczuć się jedną cząstką tak wielkiej młodzieżowej wspólnoty. Gdy wszyscy wspólnie śpiewaliśmy i wielbiliśmy Boga, czuliśmy się jedną Bożą rodziną mimo tego, że większość z nas widziała się pierwszy raz w życiu. Praca w grupach odbywała się w kręgu wspólnoty. Każdy z nas mógł podzielić się własnymi przeżyciami i opiniami związanymi ze wspólnotą, w której się znajduje. Wiele spostrzeżeń można by było wprowadzić do naszej wspólnoty, aby ją umocnić. Wielkim przeżyciem dla nas była adoracja, w której niektórym z nas udało się po raz pierwszy odczuć obecność i bliskość Pana Boga. Podczas niej wszyscy dokonaliśmy rachunku sumienia, była też możliwość spowiedzi. Cisza przerywana śpiewem, przygaszone światło wprowadziło nas w nastrój zadumy i głębokiej modlitwy. Niniwa była dla nas nie tylko wspaniałą za12 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY bawą podczas niedzielnego balu czy wieczornych tańców, ale także, a raczej przede wszystkim, czasem refleksji nad sobą i swoją wspólnotą oraz oderwaniem od codziennych spraw, problemów i tempa życia. Podczas tego 4-dniowego zjazdu utwierdziliśmy się w przekonaniu, że każdy z nas jest ważny i potrzebny we wspólnocie, a także stanowi jej integralną choć odrębną cząstkę. Wróciliśmy naładowani Bożą energią i siłą do dalszego działania. Skiba,Piotrek,Klaudia Najwspanialszym czasem dla mnie jest czas spędzony z Bogiem i w towarzystwie przyjaciół. Dobrym czasem na takie pogłębianie relacji był czas Niniwy, który miał miejsce w Iławie. Podczas zjazdu w tzw. długi listopadowy weekend mogliśmy się zintegrować jako wspólnota, ale także po- nuować radość z tak ważnego wydarzenia przy „ciastku i herbacie”. Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu? Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. Służba ministrancka to szczególne powołanie, do którego sam Jezus wzywa wybranych przez Siebie chłopców, by służyli przy ołtarzu, szczególnie podczas Eucharystii. Ministrant służąc Jezusowi przyczynia się do tego, aby liturgia była piękna. Wszystkim nowo ustanowionym lektorom, ministrantom i kandydatom życzę radosnej służby przy ołtarzu Pana, miłości do Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie oraz miłości i pokoju w Waszych rodzinach. Króluj nam Chryste! Zawsze i wszędzie! o.MariuszUrbańskiOMI -opiekunministrantów znać wielu nowych wspaniałych ludzi. Najlepszym momentem dla mnie był poniedziałkowy wieczór, podczas którego była adoracja i możliwość przystąpienia do sakramentu pojednania z Bogiem. W czasie tego wspaniałego wydarzenia popłynęło wiele łez, jednak nie były to łzy rozpaczy, ale oczyszczenie swoich serc i osobistego nawrócenia każdego z nas. Dla mnie była to jedna z najgłębszych, najowocniejszych spowiedzi. Przed wyjazdem nie byłam przekonana, czy powinnam jechać, ponieważ stało przede mną wiele barier, ale teraz dochodzę do wniosku, że nie ma przypadków i widocznie Bóg chciał, żebym tam była i chciał odmienić moje życie tak, jak chce odmienić życie każdego człowieka, który go potrzebuje. Bardzo dziękuję Mu za ten wspaniały czas. Myślę, że z wyjazdu na Niniwę powróciłam do domu choć odrobinę lepsza i szczęśliwsza. OlaK Niedziela ze Służebniczkami 16 XI na zakończenie obchodzonego w Kościele roku Edmunda Bojanowskiego przybyły do naszej parafii siostry z Warszawy, Otrębus i Białegostoku. Siostry animowały śpiew oraz przygotowały oprawę liturgiczną każdej Mszy św. Mówiąc o swoim Założycielu podkreśliły Jego zasługi w dziedzinie edukacji i wychowania najmłodszego pokolenia Polaków. Ochronki, które zakładał, były jak na owe czasy nowoczesnymi placówkami oświaty, pierwszymi tego typu na polskiej wsi. Właśnie opiekunki w tych ochronkach stały się zalążkiem zgromadzenia zakonnego Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Ukazując duchową sylwetkę Założyciela Siostry zwróciły uwagę na to, w jaki sposób E. Bojanowski współpra- cując z Bogiem rozwijał otrzymane od Stwórcy talenty. Pobudzony Bożą miłością całe swoje życie poświęcił służąc innym, szczególnie biednym dzieciom. Nie było dla Niego przeszkodą ani wątłe zdrowie, ani też brak wolności w Ojczyźnie będącej pod panowaniem zaborców. Nie zrobił w życiu kariery, nie dorobił się wielkiego majątku, jednak jego życie było w pełni zrealizowane i szczęśliwe. Bł. Edmund Bojanowski uczy jak poznawać i miłować, rozumieć świat i Kościół, uczy obecności prostej i skutecznej w codziennym życiu. Na zakończenie Eucharystii, przez ucałowanie, zostały uczczone relikwie bł. Edmunda, każdy z obecnych mógł modlić się za Jego przyczyną we własnych intencjach. s.Monika Na pielgrzymim szlaku (2) – wspomnienia z wakacji Przypomnę naszym Czytelnikom, że wspominam pielgrzymkę w dniach 5-7 lipca br., podczas której nawiedziliśmy wiele cudownych miejsc m. in: Stoczek Klasztorny, Głotowo, Gietrzwałd, Świętą Lipkę, Sokółkę, Świętą Wodę a w Białymstoku – Sanktuarium bł. Michała Sopoćki. Pielgrzymkę zorganizował Apostolat Złotej Róży z naszej parafii, w intencji dziękczynnej – za kanonizację Ojca św. Jana Pawła II i błagalnej o beatyfikację sł. B. Stefana Kard. Wyszyńskiego – prymasa tysiąclecia. Zanim wyruszymy na pielgrzymi szlak zastanawiamy się czy podołamy trudom, czy nie będzie zbyt męcząca jazda autokarem i przemieszczanie się w różne miejsca? Ale przekonanie, że właśnie te trudy można ofiarować w różnych intencjach sprawiają, że pojechaliśmy i to dużą 80-osobową grupą. W naszej pielgrzymce uczestniczyli różni ludzie: np. chorzy przed i po operacji, babcie z wnuczkami, które jak mówiły, chcą im przekazać miłość do pielgrzymowania i modlitwy, młode małżeństwa, kilku mężczyzn, w tym pan Jan i pan Jacek, którzy przewodzili naszym śpiewom. Pielgrzymka łączy w sobie wiele celów: religijny, turystyczny i kulturalny. Usłyszeć też można ciekawe historie, opowieści i legendy. Z powstaniem Głotowa związane jest wydarzenie, które rozegrało się tutaj w pierwszych latach XIV w. Rolnik, orząc pole, natrafił na jaśniejącą grudę ziemi. Źródło światłości znajdowało się między oblepionymi ziemią resztkami jakiegoś naczynia. Był to kielich, a w nim śnieżnobiała hostia, Chleb żywy”. Z tym faktem związana jest legenda. W 1300 r. Głotowo najechali Litwini. W obawie przed rabusiami mieszkańcy wynieśli z kościoła puszkę z Najświętszym Sakramentem i zakopali ją w ziemi. Upłynęło wiele lat. Dopiero podczas wspomnianej orki, rolnik natrafił na ukryty w ziemi kielich, a w nim nienaruszoną hostię. Z czasem na tym miejscu zbudowano kościół ku czci Bożego Ciała. Od tego czasu Głotowo stało się miejscem pielgrzymkowym. Na pielgrzymce dużo czasu zajmowała modlitwa i to w różnych formach. W Kalwarii Warmińskiej, w malowniczym wąwozie, przebyliśmy Drogę Krzyżową. Została ona zbudowana w XIX w. i wiernie naśladuje kalwarię jerozolimską. Stąd pojechaliśmy do Gietrzwałdu – sanktuarium Maryjnego. Gietrzwałd stał się sławny dzięki objawieniom Matki Bożej, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 r. Podczas tych objawień Matka Boża nawoływała do nawrócenia i codziennego odmawiania różańca. Gietrzwałd to jedyne miejsce objawień w Polsce zatwierdzone przez Watykan. Polacy zaczęli licznie nawiedzać Gietrzwałd, a wpływ objawień był ogromny. Na Warmii nastąpiło ożywienie życia obyczajowego i religijnego. Objawieniom gietrzwałdowskim nadał szczególne znaczenie i związał je z sytuacją narodu polskiego bł. kapucyn o. Honorat Koźmiński (1829 -1916). Ważnym elementem każdej pielgrzymki jest oglądanie i poznawanie historii zabytków sakralnych. W ołtarzu głównym bazyliki znajduje się XVI-wieczny obraz Matki Bożej. 10 września 1967 r. został koronowany przez ks. Stefan kard. Wyszyńskiego, przy współudziale ks. Karola kard. Wojtyły, i ks. bpa. Józefa Drzazgi – ordynariusza. EwaPankiewicz Spraw, Duchu Święty Jak czekać na chwilę, w której w duszy mrokach zajaśnieje Światło nad słoneczny strumień? Jak czekać... by Chrystus – Najtrwalsza Opoka we mnie się narodził? Spraw, bym czuł, że umiem. Stefan Todorski POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 13 14 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 15 16 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY Krzyżówka Świąteczna ŚMIEJ SIĘ Z NAMI PYTANIE Ewa pyta w raju Adama: - A czy ty mnie kochasz? Adam po chwili zastanowienia: - A mam jakiś wybór? W SĄDZIE - Dlaczego oskarżony nie zwrócił pierścionka właścicielowi? - Bo… proszę wysokiego sądu… było na nim napisane: ,,Twój. Na zawsze twój”. BRACISZEK Jaś patrzy na mamę, która czyni bezskuteczne wysiłki, żeby uspokoić jego młodszego braciszka: - Mamo, czy aniołek przyniósł nam go z nieba? - pyta. - Tak, kochanie. - Hmm... To ja się wcale nie dziwię, że go stamtąd wyrzucili. ZNACZENIE WYRAZÓW: Stworzył cały świat Jedna z cnót teologicznych Dał nam je Bóg Inaczej Dobra Nowina Moment radości dla rodziców Pierwszy człowiek Spędzasz z nią święta Nastąpiło po Zmartwychwstaniu Zdradził Jezusa Odbywa się codziennie w Kościele Jeden z Ewangelistów Każdy ma swojego „stróża” Rozmowa z Bogiem Miejsce narodzin Jezusa LITERY W ZAZNACZONEJ KOLUMNIE UTWORZĄ HASŁO NA RELIGII Pani katechetka opowiada dzieciom przypowieść o tym, jak Jezus zmienił wodę w wino w Kanie Galilejskiej. Gdy skończyła, zapytała dzieci: - To teraz powiedzcie mi, dzieci, czego nauczyła was ta przypowieść? Jedynie Jasio podniósł rękę. - Tak, Jasiu. Słucham, czego nauczyła cie ta historia? - Że gdy robimy wesele, to trzeba dopilnować, aby zaproszono Jezusa... ROZMOWA ROLNIKÓW Rolnik rozmawia z rolnikiem: - Wpadłem wczoraj traktorem na fotoradar. - I co, błysnęło? - Nie, zgrzytnęło... MARUDZENIE - Mamo, ja nie wyjdę za Mariana, on jest taki stary i żylasty. - Nie marudź, gotować go będziesz, czy co? ROZMOWA W czasie rozmowy o osiągnięciach współczesnej techniki Bernard Show powiedział: - Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod woda jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie. Przyg. B.P. POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 17 INFORMATOR PARAFIALNY SAKRAMENT CHRZTU Sakrament Chrztu św. odbywa się zasadniczo w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca (lub tylko w jedną z nich) w czasie Mszy św. o godz. 12:00 oraz w Boże Narodzenie i Wielkanoc godz. 14:00. Chrzest zgłasza się przynajmniej tydzień wcześniej. Zgłaszający chrzest przynosi ze sobą: metrykę urodzenia dziecka, dokument ślubu kościelnego jego rodziców, dane personalne rodziców chrzestnych (imię, nazwisko, datę urodzenia, wyznanie, miejsce zamieszkania i zaświadczenie, że dana osoba może być ojcem lub matką chrzestną), oraz poświadczenie udziału w czterech katechezach rodziców i chrzestnych. Spotkanie organizacyjne odbywa się w sobotę przed niedzielą chrztów o godz.19.00. Przypominamy, że ci, którzy nie przyjęli sakramentu bierzmowania, lub żyją w związku niesakramentalnym, nie mogą być rodzicami chrzestnymi. SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA Narzeczeni zgłaszają się do kancelarii parafialnej na trzy miesiące przed planowanym ślubem, w celu spisania protokołu prze ślubnego. Przynoszą ze sobą dowody osobiste, metryki chrztu z aktualną datą i z adnotacją o bierzmowaniu, świadectwa ukończenia religii z ostatniej klasy oraz poświadczenie udziału w ośmiu katechezach przedmałżeńskich. W trakcie przygotowań narzeczeni są zobowiązani do uczestnictwa w dniu skupienia, który odbywa się w naszej parafii, w drugą niedzielę każdego miesiąca (początek o godz. 14.00 oraz do kursu prze małżeńskiego w parafii Bożego Ciała w pierwszy lub trzeci wtorek miesiąca (początek o godz. 16.30). Po zgłoszeniu się do kancelarii narzeczeni muszą udać się do USC, właściwego ze względu na zamieszkanie jednej ze stron, w celu dokonania formalności wynikających z prawa świeckiego. USC wyda narzeczonym 18 POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY z świadczenie (3 egz. o tym, że mają oni prawo zawrzeć małżeństwo wg prawa polskiego (zaświadczenie jest ważne 3 miesiące od daty wydania), które należy dostarczyć do kancelarii parafii, gdzie będzie zawierane małżeństwo. SAKRAMENT CHORYCH W nagłych przypadkach należy wezwać kapłana o każdej porze. Odwiedziny chorych i osób w podeszłym wieku odbywają się w pierwsze piątki miesiąca, lub w inne wyznaczone dni, od godz. 9.00. Chorych należy zgłosić w kancelarii lub zakrystii, podając dokładny adres zamieszkania. Wydarzenia... 18.11 – Kolejny raz odbyło się spotkanie Zespołu Synodalnego. 19.11 – W starej kaplicy został wyświetlony film „Modlitewne czytanie Pisma św.” 20.11 – Chór Parafialny obchodził 15-lecie istnienia, z tej racji o godz. 18:00 została odprawiona Msza Święta w intencji Chórzystów 21.11 – Po raz kolejny spotkaliśmy się na Wieczorze Miłosierdzia 22.11 – Odbyło się skupienie dla dziewcząt przygotowujących się do sakramentu bierzmowania 23.11 – Młodzież KSM wystawiła sztukę Krawcowa Walentyna Zakonnicą 23.11 – Niedziela Chrystusa Króla, w czasie Mszy Świętej o godz. 12:00 do grona Służby Liturgicznej zostało włączonych trzech chłopców, pięciu rozpoczęło roczne przygotowanie a pięciu ministrantów uzyskało stopień lektora. 25.11 – Po raz pierwszy w naszej parafii modliliśmy się podczas Eucharystii o dar rodzicielstwa, za dzieci poczęte oraz za roczne dzieci z błogosławieństwem indywidualny. Była to również msza w intencji duchowej adopcji. 1.12 – Odbyło się spotkanie Parafialnej Rady Duszpasterskiej 3.12 – Została odprawiona Eucharystia z modlitwą o uzdrowienie 4.12 – Odbyło się spotkanie Parafialnej Rady Ekonomicznej 8.12 – O godz. 18.00 -uroczysta Eucharystia w Patronalne święto Misjonarzy Oblatów MN i Sióstr Służebniczek NMP 8.12 – Na mszy o godz. 18.00 poświęcenie różańców dzieci z klas II 14-17.12 – Rekolekcje adwentowe prowadzone przez o. Piotra Furmana OMI z Katowic. Sakrament Chrztu przyjęli: Brajan Struczko, Patrycja Skłodowska, Natalia Skłodowska, Jakub Serbista, Aleksander Jóźwiak, Wiktoria Komar, Milena Kużawska, Faustyna Famulska, Maja Pieńkosz Sakrament Małżeństwa zawarli: Tomasz Kościuk i Martyna Drygiel Modlitwie polecamy zmarłych: Andrzej Sulej l. 54, Wincenty Domański l. 65 MSZE ŒWIÊTE: KANCELARIA CZYNNA: ch , t ww 1 t 0 1 Parafia Rzymskokatolicka p.w. œw.Teresy Bank PKO SA I O w Siedlcach 801240 2685 1111 0000 3656 2097 POS£ANIEC ŒWIÊTEJ TERESY Miesiêcznik Parafialny - ukazuje siê od 1998 r. Redakcja: o. Rafał Bytner OMI - Opiekun Redakcji, o. Franciszek Bok OMI, o. Krzysztof Pabian OMI, Elżbieta £ugowska - redaktor naczelna, Stefania Hêciak, Dominik Karwowski, Michał Klimiuk - przedstawiciel KSM, Bogdan Kozio³, Ewa Pankiewicz, Irena Piekart, Barbara Piwowarczyk, Miros³awa Postrzygacz, Hanna Protasewicz, Stefan Todorski Korekta: Irena Piekart, Miros³awa Postrzygacz Foto: Aleksandra Stefaniak, Waldemar Stefaniak DTP: [email protected] Druk: NOWATOR Adres: Redakcja „Pos³añca œw. Teresy” Parafia Rzymskokatolicka p.w. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus 08-110 SIEDLCE, ul. Garwoliñska 19 e-mail: [email protected] Przyjęcie ministrantów Blogosławienstwo „roczków” Od 28 do 30 listopada najstarsze scholanki uczestniczyły w formacyjnych dniach skupienia w Warszawie. Dziewczyny miały chwilę wyciszenia, okazję do poznania siebie w świetle Słowa Bożego, a także trochę dobrej zabawy uczestnicząc w warsztatach tańca religijnego. Zjazd Młodzieży Niniwa POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY 19 Modlitwa przy wigilijnym stole Na stole nakrytym białym obrusem kładziemy Pismo Święte i opłatek oraz ustawiamy Świecę (najlepiej Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom). Jedno miejsce przy stole pozostaje wolne jako znak pamięci o bliskich, którzy nie mogą razem z nami zasiąść do wigilii (np. o zmarłych z rodziny). Wieczerzę wigilijną rozpoczynamy modlitwą. Najlepiej jeśli prowadzi ją ojciec. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. ZAPALANIE ŚWIECY Ojciec lub matka zapala Świecę na stole. Ojciec lub matka: Światło Chrystusa. Wszyscy odpowiadają: Bogu niech bądą dzięki. Najstarsze dziecko zapala Światełka na choince. CZYTANIE EWANGELII – (Łk 2,1–14) Ojciec: Ponad dwa tysiące lat temu przyszedł na Świat Jezus Chrystus, Syn Boży, oczekiwany Zbawiciel. Opowiada o tym Ewangelia Św. Łukasza. Tekst odczytuje ojciec rodziny: W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby dać się zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w „żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziłem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w ˝żłobie”. I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania”. Po wysłuchaniu fragmentu Ewangelii – kolęda „Bóg się rodzi”. WSPÓLNA MODLITWA Ojciec lub matka odmawia prośby, wszyscy odpowiadają: Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie. Ojciec lub matka: Boże, nasz Ojcze, w tej uroczystej godzinie wychwalamy Cię i dziękujemy za noc, w której posłałeś nam swojego Syna Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela i prosimy Cię: n Udziel naszej rodzinie daru miłości, zgody i pokoju. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie. n Obdarz naszych sąsiadów, przyjaciół i znajomych pokojem tej nocy. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie. n Wszystkich opuszczonych, samotnych, chorych, biednych, głodnych na całym świecie pociesz i umocnij Dobrą Nowiną tej Świętej nocy. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie. n Naszych zmarłych (wymienić imiona) obdarz szczęściem i światłem Twej chwały. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Panie. Wszyscy odmawiają „Ojcze nasz”. Ojciec lub matka: Panie Boże, Ty sprawiłeś, że ta Święta noc zajaśniała blaskiem prawdziwej światłości Jednorodzonego Syna Twojego, spraw, abyśmy jaśnieli blaskiem Twego światła w naszym codziennym postępowaniu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. ŁAMANIE SIĘ OPŁATKIEM Ojciec lub matka: A teraz w duchu miłości i przebaczenia przełamiemy się opłatkiem - chlebem miłości. Otwierając serca nasze w miłości wzajemnej, otwieramy je na przyjęcie Pana. Niech On będzie zawsze z nami. Ojciec pierwszy składa wszystkim życzenia i przełamuje się opłatkiem. MODLITWA PO WIECZERZY Odmawia ojciec lub matka. Dziękujemy Ci, Boże, nasz dobry Ojcze, za Syna Twego Jezusa Chrystusa, dziękujemy za miłość do wszystkich ludzi, za ten błogosławiony wieczór i dary, które spożywaliśmy. Tobie chwała na wieki. Amen.
Podobne dokumenty
Wrzesień 2014 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
wesoło. „Zbliża się starość” – skwitował. Kiedyś wsiądziemy wszyscy do „autobusu” i pojedziemy już nie „do końca”, jak niektórzy autobusem nr „3” na ul. Leśną, ale pojedziemy do „zajezdni”. Gdy wys...
Bardziej szczegółowoPaździernik 2013 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
Jezus pozwolił mi zrozumieć, że chce mi dawać dusze przez krzyż, toteż cierpienie pociągało mnie coraz bardziej, w miarę jak się zwiększało. Przez pięć lat było ono moją osobistą drogą, nic jednak ...
Bardziej szczegółowoGrudzień 2015 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
i ogłuchł na nasze błagania. I nikt nie dostrzega, że Bóg jest w ciszy. Bóg, który dwa tysiące lat temu stał się naszym milczącym Słowem. Stąpał po tej ziemi bezszelestnie, nie wkroczył do świata l...
Bardziej szczegółowo