10-minutowa kartkówka, która trwa 20 minut? To po prostu
Transkrypt
10-minutowa kartkówka, która trwa 20 minut? To po prostu
© ZamKor 10-minutowa kartkówka, która trwa 20 minut? To po prostu einsteinowska względność czasu… I saac Newton jest postacią symbolizującą rewolucję w nauce, która to rewolucja polega na wypracowaniu jej nowego wzorca. Taki wzorzec nazywamy (z języka greckiego) paradygmatem. Newton stwierdził, że cały świat, od naszego najbliższego otoczenia aż po najdalsze gwiazdy, funkcjonuje zgodnie z tymi samymi zasadami fizycznymi. Kosmos stał się jednorodny pod względem mechanicznym. Rdzeń swej teorii Newton sformułował jako zasady dynamiki. Zgodnie z pierwszą z nich, zwaną też zasadą bezwładności (w anegdotycznym ujęciu), ciało puszczone w ruch, o ile nie napotyka oporu, puszcza się dalej samo. To znaczy: spoczywa lub pozostaje w ruchu jednostajnym i prostoliniowym, o ile nie działają na nie żadne siły lub te działające się równoważą. Humanista wie jednak na temat Newtona dużo więcej. Na przykład to, że uważał się on przede wszystkim za filozofa. Fizyka była dla niego „filozofią naturalną”. Świadczy o tym już sam tytuł jego głównego dzieła: Zasady matematyczne filozofii naturalnej (Philosophiae naturalis principia mathematica), którego wydanie w 1687 roku jest uważane za moment przełomu w dziejach nowożytnej nauki. Datę tę powinien znać każdy historyk, jest ona ważniejsza niż daty wielu bitew i traktatów. Obraz świata byłby dla nas, humanistów, w większości cierpiących na brak matematycznej wyobraźni, o wiele bardziej przyjazny, gdyby na Nauka i świat © ZamKor początku XX wieku paradygmat Newtona nie uległ zmianie. Wtedy to Albert Einstein ogłosił teorię względności, do której w dzisiejszych czasach każdy musi się jakoś odnieść. Tak samo jak musi się odnieść do idei religijnych, politycznych i ekonomicznych. Wizja Kosmosu po Einsteinie to problem humanistyczny, od którego nikt nie ucieknie, nawet ten, dla którego fizyka i matematyka to czarna magia. Zatem jako nauczyciel często urządzałem dziesięciominutowe kartkówki, które w praktyce zawsze trwały dwadzieścia minut. Uczniom tłumaczyłem, że oto mają przykład względności czasu… A na poważnie: zdaniem Newtona czas i przestrzeń tworzą naczynie, w którym są zanurzone ciała. Może uda się mnie, humaniście, ująć to trochę precyzyjniej: czas i przestrzeń to układ współrzędnych, który określa pozycję ciał. Układ ten jest pierwotny wobec ciał (Kant powiedziałby, że czas i przestrzeń to przeddoświadczalne, aprioryczne formy intelektualne konieczne dla wszelkiego poznania). Einstein odwrócił tę zależność: pierwotnie i realnie istnieją ciała, a czas i przestrzeń powstają między nimi. To ciała konstytuują naczynie: przestrzeń istnieje między ciałami, a czas wynika z ich ruchu. Co więcej, to naczynie nie jest sztywne, ono się zmienia w zależności od masy ciał i szybkości ich przemieszczania się wobec siebie. A dalej? Jak dochodzimy do E = mc2? To już mnie przerasta. Ale ty, moja młodsza koleżanko/mój młodszy kolego, może potrafisz skuteczniej bronić humanistycznego rozumu przed uśmieszkami politowania ze strony fizyków i z większym sukcesem spenetrujesz takie tajemne rewiry, jak teoria względności czy mechanika kwantowa? Jerzy Pilikowski Fizyka • Metoda naukowa i wyjaśnianie świata