Gazeta Wyborcza

Transkrypt

Gazeta Wyborcza
GAZETA WYBORCZA - TRÓJMIASTO
2013-12-13
Moda na cesarki. Nie tylko na Pomorzu
Co trzecie dziecko na Pomorzu ro­
dzi się przez cesarskie cięcie.
W ciągu sześciu lat liczba tych za­
biegów wzrosła prawie trzykrot­
nie. Skąd ta popularność?
- Odkąd zaszłam w ciążę, wiedziałam,
że nie chcę rodzić siłami natury - mó­
wi Katarzyna z Gdańska, mama rocz­
nej Natalii. - Jestem przekonana, że
cesarka jest znacznie bezpieczniejsza
dla dziecka, które nie musi się przeci­
skać przez ciasny kanał rodny i łatwiej­
sza dla matki, bo nie wymaga tyle wy­
siłku.
ków przychodzi na świat właśnie przez
cięcie cesarskie. Poza tym wśród cię­
żarnych panuje przekonanie, że ten
sposób jest lepszy i w związku z tym
coraz częściej domagają się takiego
rozwiązania.
-Z jednej strony Polskie Towarzy­
stwo Ginekologiczne ogranicza istot­
nie możliwość cięć, z drugiej - pacjen­
ci nagminnie straszą lekarzy sądem,
prawnikami. Czasem nawet krzyczą
na lekarza, czy ten weźmie odpowie­
dzialność, jeśli coś pójdzie nie tak.
A poród to sytuacja dynamiczna, ni­
gdy nie można przewidzieć do końca,
co się będzie działo - mówi prof.
Krzysztof Łukaszuk, ginekolog, kie­
rownik Kliniki Leczenia Niepłodno­
ści Invicta.
Pacjenci nagminnie straszą
lekarzy sądem, prawnikami
Jak się okazuje, kobiet, które nie ro­
dzą silami natury, jest coraz więcej.
W tej chwili już co trzecie dziecko ro­
dzi się przez cesarskie cięcie. Lekarze To poważny zabieg operacyjny
wskazują, że cesarekjest coraz więcej, Tymczasem, jak przekonują lekarze,
gdyż coraz więcej dzieci rodzi się cesarskie cięcie jest operacją (pole­
przedwcześnie, a większość wcześnia­ ga na przecięciu powłok brzusznych
oraz macicy), którą powinno się wy­
konywać wtedy, gdy są ku temu po­
wody.
- Siłami natury nie powinny rodzić
matki mające poważne wady wzroku,
podwyższone ciśnienie, cukrzycę czy
schorzenia neurologiczne - mówi prof.
Łukaszuk. I dodaje: - Cięcie cesarskie
jest poważną operacją, która wiąże się
z ryzykiem powikłań. Może zdarzyć
się, że w miejscu nacięcia dojdzie do
stanu zapalnego. Rana może się słabo
goić. Z drugiej jednak strony ryzyko,
że dziecko urodzi się niedotlenione,
jest minimalne. Za każdym razem le­
karz ocenia sytuację w odniesieniu do
indywidualnych wskazań, wyników
badań, potencjalnych zagrożeń i do­
piero na tej podstawie podejmuje de­
cyzję. Warto, by pacjentki miary tego
świadomość i rozmawiały ze specjali­
stą o swoich ewentualnych wątpliwo­
ściach. To pozwoli obu stronom zbu­
dować zaufanie.
A co, jeśli nie ma wskazań do ce­
sarskiego cięcia, a mimo wszystko ko­
bieta go się domaga? - Lekarze położ­
nicy starają się w sposób rozsądny wy­
tłumaczyć, dlaczego korzystniejszy
jest poród drogami i siłami natury.
W przypadku, kiedy ciężarnej nie uda­
je się przekonać do ukończenia ciąży
w naturalny sposób, sugerujemy po­
ród w innym ośrodku położniczym,
który wykona cięcie cesarskie na tzw.
żądanie - mówi dr Jerzy Zabul, ordy­
nator oddziału położniczo-ginekolo­
gicznego w Szpitalu Świętego Wojcie­
cha w Gdańsku.
I narodziło się w nich przekonanie,
że 99 procent porodów tak wygląda.
Musimyjednak pamiętać, że o swo­
jej historii opowiadają głównie ko­
biety, które miały ciężkie porody.
Panie, u których wszystko przebie­
gało sprawnie, raczej nie dzielą się
doświadczeniami, bo nie mają takiej
potrzeby - mówi Aurelia Kurczyńska, psycholog i psychoterapeuta.
I dodaje: - Jest też grupa kobiet, któ­
ra uważa, że „cesarka" jest bezpiecz­
niej sza dla dziecka. To często panie,
które długo nie mogły zajść w ciążę
lub leczyły się np. z powodu niepłod­
ności. Są też kobiety, które po prostu
Kobiety boją się bólu
lubią mieć nad wszystkim kontrolę
Skąd przekonanie, że cesarka jest i same chcą wyznaczyć datę porodu,
lepsza? - Kobiety, które domagają się a nie dostosowywać się do sytuacji.
cesarskiego cięcia, najczęściej boją Warto, by takie pacjentki zadały so­
się porodu naturalnego. Obawiają się bie pytanie - co jest dla nich najważ­
bólu, bo nasłuchały się traumatycz­ niejsze: osobiste preferencje czy do­
nych opowieści od swoich mam bro dziecka, o
i babć, naczytały się ich w internecie.
ILONA GODLEWSKA