Warszawa. - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Warszawa. - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Warszawa Katedra mozaika Z. Łoskota z 1974 przedstawiająca patrona (w
otoczeniu 2 grup proroków), który wskazuje na baranka umieszczonego na
złotej patenie otoczonej kołem promieni. „W okresie nowożytnym – przejęto
wiele
średniowiecznych
formuł
ikonograficznych;
nowością
było
wprowadzenie baranka do takich obrazów jak hołd pasterzy, dziecięctwo
Chrystusa (Dziecię Jezus), Ostatnia Wieczerza i ukrzyżowanie, w których jest
on symbolem człowieczeństwa Zbawiciela; największą popularność zyskało
jednak przedstawienie adoracji baranka w scenie świętych obcowanie (H. i J.
van Eyck, Ołtarz Baranka mistycznego, 1432, katedra św. Bawona w
Gandawie). Artyści baroku usamodzielnili koncepcję baranka i obniżyli jej
sakramentalne znaczenie (F. Zurbaran). W sztuce współczesnej jest on nadal
żywym i częstym symbolem Chrystusa, np. 1960 z okazji Światowego
Kongresu Eucharystycznego w Monachium wykonano medalion z barankiem
trzymającym zwycięski krzyż; obok umieszczono czerwony kamień
symbolizujący krople zbawczej krwi i napis Pro vita mundi; w katedrze
warszawskiej w kaplicy św. Jana Chrzciciela znajduje się mozaika Z. Łoskota
z 1974 przedstawiająca patrona (w otoczeniu 2 grup proroków), który
wskazuje na baranka umieszczonego na złotej patenie otoczonej kołem
promieni. (H. Leclercq, DACL 1 877-905; Künstle 1 558-665; R. Geike, Der
Ursprung ¡les Lämmernallegoricn in der allchrisllichen Plastik, ZNW 33 (1934)
160-196: J. Braun, RDK I 212-216; F. van der Meer, Majestas Domini, R
1938 32-174); KZSP I z. 6, 17; Réau 1 79-80; A.A. Barb, Mensa sacra,
Warburg Journal 19 (1956) 40-67; Aurenh I 89, 127-132; A.M. Armant,
L'agneau mystique, P 1961; K. Wessel, RBK II 90-94; F. Nikolasch, Das
Lamm als Christussymbol, W 1963; H.V. Elbern, Der eucharislische Kelch im
frühen Mittelalter, B 1964 (zwł. 109-117); B.C. Raw, The Arche» the Eagle and
the Lamb, Warburg-Journal 30(1967) 391-394; IChK II 128-133; T.
Dobrzeniecki, Toruńska Quinitas, BHS 30(1968) 261-278; LCIk III 7-14)” /H.
Wegner, Baranek, III. W ikonografii, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F.
Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 7-9, k. 9.
+ Warszawa nic nie znaczy, jeżeli Polska nie posiada Gdańska i ujścia Wisły.
„Wymarzonym partnerem polityki angielskiej było przy tym Królestwo
Pruskie. Przed rozbiorami Polski Państwo Pruskie było w posiadaniu Prus
Elektorskich, Pomorza Szczecińskiego, Brandenburgii i Śląska. Aby stać się
silnym państwem, Prusy musiały doprowadzić do scalenia tych terytoriów, a
do tego droga wiodła tylko poprzez aneksję polskiego Pomorza i przynajmniej
większej części Wielkopolski. Ale władcy Prus rozumieli dobrze, że bez tych
terenów państwo polskie nie może na dłuższą metę egzystować. O znaczeniu
Pomorza dla Polski powiedział wyraźnie Fryderyk Wielki: „Kto posiada
Gdańsk i ujście Wisły, ten jest bardziej panem tego kraju niż król, który
króluje w Warszawie”. Aby więc trwale zawładnąć tymi ziemiami Prusy
musiały doprowadzić do likwidacji państwa polskiego. Wykorzystując
uwikłanie się Rosji w wojnę z Turcją, Polska w trakcie Sejmu Czteroletniego
przeprowadza reformy zmierzające do wzmocnienia państwa. Król Stanisław
August przeprowadził wówczas zręczną grę dyplomatyczną – zaproponował
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Rosji sojusz przeciwko Turcji, przy czym Polska miała w związku z tym
powiększyć swą armię, wprowadzić szereg reform wzmacniających władzę
królewską, miała też otrzymać od Rosji pomoc finansową oraz ewentualne
nabytki terytorialne kosztem Turcji, m.in. port Akerman nad Morzem
Czarnym. Ostatecznie do przymierza polsko-rosyjskiego w wojnie z Turcją
nie doszło, ale król polski uzyskał przynajmniej tyle, że Rosja nie
sprzeciwiała się pewnemu zwiększeniu armii polskiej oraz pewnym reformom
wewnętrznym w Polsce. Gdy jednak zwołano sejm, który miał przeprowadzić
konieczne reformy w Polsce, Prusy zaczęły swą tajną grę polityczną.
Ambasadorzy pruscy w Warszawie – najpierw Buchholtz, a potem Lucchesini
– prowadzili tajne intrygi przeciwko królowi polskiemu, które zmierzały m.in.
do wyrwania królowi władzy nad wojskiem. Lucchesini spotykał się
potajemnie z przedstawicielami antykrólewskiej opozycji, uzyskiwał od nich
informacje i udzielał im „dobrych rad”, a potem sporządzał odpowiednie
raporty dla króla pruskiego” /J. Kossecki, Tajemnice mafii politycznych, Wyd.
Szumacher, Kielce 1991, s. 244.
+ Warszawa roku 1905 Anarcho-komuniszm grupy „Internacjonał”. „Wersja
anarchizmu komunistycznego proponowana przez Eryka Malatestę miała już
wcześniej zwolenników na terenie Hiszpanii. Andaluzyjski „święty”
anarchizmu Fermin Salvochea rozpoczął wydawanie w Kadyksie już od roku
1886 roku pisma „El Socjalista”, w którym tłumaczono utwory Kropotkina i
które dość wyraźnie reprezentowało orientację prokomunistyczną. Nettlau
twierdzi jednak, że większe znaczenie zyskała niewielka grupa anarchistów w
Gracia w Katalonii, którym przewodził krawiec Emilio Hugas i szewc Martin
Borys Javé, zmarły (śmiercią samobójczą) w więzieniu w Barcelonie w 1894
roku; Borys uważany jest za prekursora anarcho-komunizmu w Hiszpanii”
/F. Ryszka, W kręgu zbiorowych złudzeń. Z dziejów hiszpańskiego
anarchizmu 1868-1939, t. 1, Ośrodek Badań Społecznych, Warszawa 1991,
s. 116/. „W czasie ożywienia rewolucyjnego w początkach XX wieku
(zwłaszcza podczas rewolucji 1905-1906 r.) działały liczne i aktywne grupy
anarchistyczne
(anarcho-komunistyczna
grupa
„Internacjonał”)
w
Warszawie, Białymstoku, w guberni piotrkowskiej i w Zagłębiu Dąbrowskim”
/Tamże, s. 119/. Termin anarchie (j. francuski) nie pojawia się w słownikach
XVI-XVIII wieku. Termin ten pojawił się w słowniku, którego redaktorem był
F. Godefroy, Dictionnaire de l’ancienne langue française et de touts ses
dialects de IX au XV, z roku 1881. Termin anarchie oznacza tam: desordre
produit dans un Etat par l’abscence du Gouvernemenet (nieporządek
spowodowany w państwie z powodu nieobecności władzy). W publicystyce
oświecenia i wcześniej termin ten pojawia się nader często /Tamże, s. 119/.
„Rozwój anarchizmu – począwszy od prepolitycznych, agrarnych form (jak na
wsi andaluzyjskiej) – odbywa się pod wyraźnym wpływem myśli
Bakuninowskiej, w kategoriach „wrogości nienawistnej”. Duchowni i ich
nauki podlegali tej samej nienawiści, jak obszarnicy (i ich przedstawiciele –
administratorzy) oraz jak siły policyjne państwa, chociaż księża na wsi nie
dysponowali ani zbyt wielką przewagą ekonomiczną, ani przemocą fizyczną”
Tamże, s. 122.
+ Warszawa roku 1910, powstała loża masonerii „Wyzwolenie”. „Polskie
wolnomularstwo powstało w 1738 r., a więc 21 lat po instalacji pierwszej
Wielkiej Loży Londynu. […] Organizatorem pierwszej loży w Dreźnie,
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nazwanej „Des trois Aigles Blancs” był hr. Fryderyk August Rutowski (17021764), naturalny brat króla Polski i Saksoni – Augusta III. Ta właśnie loża,
przekształcona w 1741 r. w lożę prowincjonalną króla saskiego, stała się
pramatką polskiego wolnomularstwa” /L. Chajn, Polskie wolnomularstwo
1920-1938, Czytelnik, Warszawa 1984, s. 71/. „Polskie wolnomularstwo
odradza się w Księstwie Warszawskim. […] Prawie wszyscy Polacy w
wojskach Napoleona z księciem Józefem Poniatowskim na czele byli
wolnomularzami, a Legiony Dąbrowskiego, idące do kraju, na sztandarze
swym miały nawet godła wolnomularskie. […] Na czele Wielkiego Wschodu
stanął prezydent Rady Stanu Księstwa, Ludwik Gutakowski, a po jego
śmierci w 1811 r. stanowisko Wielkiego Mistrza objął (od marca 1812 r.)
Stanisław Kostka Potocki, jeden z założycieli Warszawskiego Towarzystwa
Przyjaciół Nauk i założyciel liceum w Warszawie. […] Cały rząd Księstwa
warszawskiego stanowili wolnomularze” /Tamże, s. 79/. „Protektorem
polskiego wolnomularstwa stał się wolnomularz-car Aleksander I,
ustanowiony królem Polski przez Kongres Wiedeński” /Tamże, s. 80/. Po
osiemdziesięciu latach przerwy w roku 1910 powstała w Warszawie nowa
loża „Wyzwolenie”. Po roku powstała loża „Odrodzenie” /Tamże, s. 93/. W
roku 1909 w Rosji powstaje „nowa organizacja”, „na jej czele stała rada
najwyższa, […] Sekretarzem tej rady w latach 1910-1916 był Niekrasow. […]
w składzie pierwszego rządu tymczasowego znalazło się trzech masonów:
Aleksander Kierenski, Mikołaj Niekrasow i A. Konowałow. […] masoneria
była ponadpartyjna, tj. w jej składzie znajdowali się przedstawiciele różnych
stronnictw politycznych, lecz zobowiązywali się oni do respektowania
dyrektyw masońskich ponad dyrektywy partyjne. […] Niekrasow mówi o roli
masonerii w rewolucji lutowej, uważając, że pewną rolę odegrała ona w
przygotowaniu
rewolucji,
kiedy
stanowiła
szczególną
formę
zakonspirowanego „frontu narodowego”, a także w pierwszym okresie, kiedy
przyczyniła się do zjednoczenia postępowych sił pod sztandarem rewolucji”
/Tamże, s. 109/. „dalsze losy Niekrasowa. W 1918 r. zmienił nazwisko na
Golgofsky i wyjechał do Ufy, gdzie pracował w radzieckiej spółdzielczości.
Wkrótce znalazł się we władzach Związku Spółdzielczego republiki tatarskiej.
Dzięki ujawnionym zdolnościom zwrócił na siebie uwagę i rozpoznano w nim
ministra Rządu Tymczasowego. Wtedy właśnie złożył wspomniane wyżej
zeznania” /Tamże, s. 110/. „The New Age z 1928 r., w nrze 12 na s. 719,
przedstawiając dzieje polskiego wolnomularstwa, stwierdza, ze pomimo
kasaty polskiego zakonu ruch wolnomularski nieprzerwanie trwał […], lecz
niewiele o nim wiadomo poza tym, że pod opieką Wielkiego Wschodu Francji
istniały przed wojną światową nieregularne loże w Warszawie” /Tamże, s.
125.
+ Warszawa roku 1921 zagrożona bolszewizmem. „bolszewizm, o którym
mówią, że się rozkłada i rozpada nie mniej jest dziś groźny niż w owych
dniach swojego apogeum, gdy Warszawa miała lada chwila stać się jego
zdobyczą. Rozkazuje nadal wszystkim wywrotowym potęgom Europy i z
upartą energią przygotowuje wybuch powszechnego pożaru, bo „nie
wyratujemy głów naszych – mówi Bronstein-Trocki (14 kwietnia 1918 roku) –
jeśli rewolucja rosyjska nie zmieni się w rewolucję wszechświatową”. I myśl
ta, postulat ten przewija się odtąd nicią czerwoną przez oświadczenia i mowy
wszystkich
przywódców
bolszewizmu.
Trzecia
Międzynarodówka
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Komunistyczna jest niczym innym, jak tylko ekspozyturą rządu sowieckiego,
organem jego oddziaływania na cały kontynent, „jest organizacją bojową” –
tak jej zadanie określił Rosenfeld-Kamieniew. „A zatem – dodawał do tego
Apfelbaum-Zinowjew w mowie wygłoszonej w Halle – nie może ona wyrzec się
systemu terroru, terror jest koniecznością, bez terroru niczego się nie
osiągnie”. Każde wrzenie, czy to u nas, czy w Europie, każdy strajk, każdy
bunt w wojsku, rozmaite, a nieraz w pozorach swoich niezgodne ze sobą
objawy niezadowolenia mas – wszystko to dzieje się według planu starannie
opracowanego i ustalonego w 1918 roku. Według sprawozdania III
Międzynarodówki z 1921 roku, propaganda bolszewicka obejmowała
czterdzieści dziewięć państw, nie licząc Rosji, była prowadzona z
pedantycznym obmyśleniem każdego szczegółu: na przykład Anglię
podzielono na dwadzieścia sześć sekcji z siedemdziesięcioma dziewięcioma
organizacjami lokalnymi, które obsługiwane były przez stu dziewięćdziesięciu
dwóch agentów pierwszej kategorii, czterystu trzydziestu – drugiej i
sześciuset siedemnastu — trzeciej. Tak było w 1921 roku” /M. Zdziechowski,
W obliczu końca, Biblioteka Frondy, Apostolicum, Warszawa – Ząbki 1999, s.
39/. „Od tego czasu każdy rok jest świadkiem nowych postępów nowych
zdobyczy. Nie poprzestając na rozbudzaniu najniższych apetytów i
wywoływaniu rozruchów, akcja bolszewicka godzi w same podstawy
społeczeństw, namiętnie rzuca się na religię, podkopując uczucia patriotyczne, podsycając wszędzie nacjonalistyczne szowinizmy i niszcząc w ten
sposób z szatańską przebiegłością moralne pierwiastki oporu. W 1921 roku
w Rosji i Europie 2 805 745 uświadomionych komunistów tworzyło kadry
„Rady Rewolucyjnej Armii Proletariatu”, idąc na zniszczenie świata. Słowem,
eksperyment rosyjski „zamienił ogromną część ciała Europy w gnijący wrzód”
/Tamże, s. 40.
+ Warszawa roku 1944 symbolem śmierci wolności, Fueyo J. Humaniści
chcieli zbawić wiarę w Boga poprzez kościoły niewidzialne; obecnie wierzą w
liberalny rozum komunistyczny, pokładają nadzieję w humanizmie
komunistycznym, posiadającym podstawy w sofistycznej i mglistej myśli
Hegla /J. Fueyo, La vuelta de los Buddas, Organización Sala Editorial S.A.,
Madrid 1973, s. 318/. Mali Buddowie liberalizmu, czyż nie dostrzegli śmierci
wolności w ruinach Warszawy, czyż nie widzieli jak została ścięta w Pradze?
Czy potrzebują jeszcze tego, żeby sowieckie czołgi przejdą swymi gąsienicami
po wolności och ojczyzny, aby zrozumieć, że wolność się skończyła? Czy chcą
losu Budapesztu? /Tamże, s. 321/. Świat przewrócony /Tamże, s. 323/.
Donoso Cortes w swej wizji historii widział syntezę społecznej rewolucji z
słowiańskim imperializmem (rosyjskim). Pisał o tym w liście do kardynała
Fornari (Obras Completas, wyd. B.A.C., Madrid 1946, T. II, s. 613 in.).
Synteza ta już zaczynała się realizować. Alksander Michajłowicz Bakunin,
głosił tezę, że zjednoczenie ludów słowiańskich powinno dokonać się na
fundamencie rewolucji w Rosji. (V. Benoit, P. Hepner, Bakounine et le
panslavisme révolutionnaire, Paris 1950, s. 239 in.). Poza jedynym
wyjątkiem, którym był Donoso Cortes, konserwatywna inteligencja nigdy nie
dostrzegała
niebezpieczeństwa
proletariatu
zewnętrznego
(Toynbee)
zagrażającego ze strony Słowian (Rosjan). Natomiast lewica heglowska, w
której było wielu rosyjskich studentów, tworzyła mit przyszłej hegemonii
słowiańskiej i upadku Europy Zachodniej. Otwarcie się idealizmu
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
absolutystycznego na wschód i Ostpolitik ducha głosił Bruno Bauer w
Russland und das Germanentum (1853). Według niego Europa Zachodnia
skończyła się. Hegemonia słowiańska jest nieunikniona. Dlatego Bauer
proponuje orientację słowianofilską polityki kulturalnej Niemiec. Lewica
Heglowska nie dostrzega jednak niebezpiecznej syntezy rewolucji i
panslawizmu, a w konsekwencji przewrócenia (inwersji) historii. Marks widzi
niebezpieczeństwo na wschodzie tylko jako reakcję na rewolucję, natomiast
rewolucję Bakunina traktował jako konia trojańskiego dla zniszczenia
prawdziwej rewolucji. Uważał, że Bakunin jest szpiegiem cara /Tamże, s.
324.
+ Warszawa roku 1944 zniszczona przez hitlerowców, dokładnie 10 lat po
„rewolucji październikowej” w Hiszpanii. Republika hiszpańska II roku 1934.
Terror rewolucyjny zaczął się w Oviedo już 5 października 1934 roku. Już od
początku niszczono całe domy wysadzając je dynamitem. Atakowano przede
wszystkim klasztory i seminaria duchowne. Mordowano bez litości. Gdy
kleryków prowadzono ulicą do aresztu, strzelano do nich, zabijając wielu (J.
Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. 2, wyd. 5, Editora
Nacional, Madrid 1970, s. 559). Tak robili tylko komuniści i hitlerowcy. Tak
robili komuniści w roku 1934 gdy formalnie w Hiszpanii nie było wojny.
Jedynym wytłumaczeniem było opętanie szatańskie, typowe dla komunistów,
których celem jest niszczenie i mordowanie, aż do zniszczenia całego świata.
Komuniści nie oszczędzali nikogo. Strzelali nawet do ludzi na ulicy, zabijając
kobiety i dzieci. W tym samym czasie sądy rewolucyjne skazywały na śmierć
księży i zakonników jedynie za to, że trwali w chrześcijańskiej wierze. Artyleria
czerwonych ostrzelała zabytkową katedrę, klejnot architektury wielkiej
wartości historycznej. Gdy 13 X 1934 r. sytuacja była już prawie opanowana
przez wojska II Republiki, komuniści nawoływali do walki, okłamując, że
rewolucja zwyciężyła w całej Hiszpanii. Szefowie rewolucji uciekli ze
zrabowanym złotem, a prostym ludziom, jak zwykle, kazali walczyć do końca.
W Oviedo podpalili dom, w którym znajdowało się wielu uciekinierów, kobiet i
dzieci. Do wybiegających na ulicę strzelali z karabinu maszynowego /Tamże,
s. 618). Komuniści palili wszystko, zabytki oraz budynek uniwersytetu. Po ich
ucieczce Oviedo wyglądało tak, jak Warszawa w roku 1944 zniszczona przez
hitlerowców, dokładnie 10 lat po „rewolucji październikowej” w Hiszpanii w
roku 1934. Dom w którym przetrzymywano ponad stu zatrzymanych cywilów,
wysadzili dynamitem, wraz z ludźmi znajdującymi się w środku. Komunista
zawsze będzie komunistą. Komunizm zmienia ludzi w krwiożercze bestie,
obojętnie, czy jest to komunizm internacjonalistyczny typu stalinowskiego, czy
komunizm nacjonalistyczny typu hitlerowskiego. Dnia 14 X Oviedo było wolne.
Siedem dni starczyło jednak, by je obrócić w ruinę. Klęska traktowana była
przez komunistów tylko jako przerwa do następnej rewolucji. Zakończyła się
pierwsza rewolucja, aby mogła rozpocząć się druga. Jednocześnie z
przygotowaniami do rewolucji październikowej w Hiszpanii toczyły się obrady
Falangi (I Consejo Nacional de la Falange Española). Falanga zgłosiła zamiar
pomocy II Republice przeciwko bolszewickiej rewolucji, sprowokowanej przez
bolszewików stalinowskich. Dnia 6 X uchwalono kolory bandery: czarno
czerwona bandera ruchu J.O.N.S. Emblematem była wiązka włóczni jako znak
jedności Hiszpanii /Tamże, s. 646.
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Warszawa roku 1991 Inauguracja masonerii. „Pierwsze loże, które pojawiły
się w Polsce jeszcze za królów z dynastii Sasów, działały w głębokim ukryciu.
Potem,
w
czasach
stanisławowskich,
do
wymogów
konspiracji
przywiązywano znacznie mniej wagi. […] Odradzająca się w roku 1918
masoneria polska stworzyła organizację głęboko ukrytą. Sytuacja ta
właściwie nie uległa zmianie przez cały okres dwudziestolecia
międzywojennego” /J. Siewierski, Dzieci wdowy, czyli opowieści masońskie,
Wydawnictwo Warsztat Specjalny, Milanówek 1992, s. 33/. „Inaugurowana
znowu po kilkudziesięciu latach przerwy w końcu kwietnia 1991 roku w
Warszawie z inicjatywy Wielkiego Wschodu Francji loża wolnomularska
„Wolność Przywrócona” jak na razie skrywa się w gęstej zasłonie mroku i do
opinii publicznej nie przenika nawet strzępek informacji o składzie jej
kierownictwa. Ostatnio ujawniła fakt swego istnienia Wielka Loża Narodowa
Polski nawiązująca do tradycji polskiego wolnomularstwa okresu
międzywojennego. Z faktu, że przywódcy Wielkiej Loży pokazali się w
telewizyjnych „Wiadomościach” sądzić można, iż co do stopnia sekretności
organizacja ta zamierza przyjąć standardy zachodnioeuropejskie. […] pewne
aspekty życia wolnomularskiego zawsze i niezmiennie pozostają tajne. […]
pewne interpretacje wolnomularskich symboli” /Tamże, s. 34/. „stosunek
Kościoła do wolnomularstwa jest w dalszym ciągu zdecydowanie
nieprzyjazny” /Tamże, s. 42/. „wyznawane przez wolnomularstwo zasady
całkowitej wolności sumienia i praktyk religijnych” /Tamże, s. 47/ [?]. „po
roku 1839 przynależność katolickiego duchownego do loży masońskiej była
już niezwykle rzadkim ewenementem i oznaczała w praktyce zerwanie przez
niego więzów z Kościołem. […] w Gazecie Wyborczej […] ukazał się w lutym
roku 1991 artykuł Anny Kowarskiej, poświęcony współczesnym sektom
satanistycznym. Autorka wśród prekursorów satanizmu wymienia …
Antyczny i Uznany Obrządek Szkocki” /Tamże, s. 53/. „Loże masońskie
mocno się zradykalizowały […] dotyczy to zwłaszcza krajów romańskich […]
Masoneria w krajach romańskich, a szczególnie jej odłamy skupione w
Wielkich Wschodach, stała się organizacją bojowo antyklerykalną. Stawała
się często mocno antykatolicka. […] loże inspirowały czasem wydawanie
rozmaitych, bardzo dla Kościoła i duchowieństwa dokuczliwych rozporządzeń
administracyjnych. Sytuacja taka miała miejsce zwłaszcza w Portugalii i we
Francji na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku, a także w
Meksyku, gdzie na początku naszego stulecia [XX wiek] doszło do szczególnie
brutalnych prześladowań Kościoła, w których wzięli udział tamtejsi masoni.
Niektóre Wielkie Wschody zrezygnowały z formuły Najwyższego
Budowniczego Świata, otwierając w ten sposób loże dla ateistów” /Tamże, s.
54/. W zasadzie konflikt masoneria – Kościół dotyczy głównie Kościoła
katolickiego” /Tamże, s. 55.
+ Warszawa wieku XIX Szkoła Główna ośrodkiem pozytywizmu. „Naprawdę
zaś ani ludzie ci, zwłaszcza Prus, nie byli wyznawcami „ateistycznej filozofii”,
ani też nie „odwoływał” on wszystkiego, co poprzednio głosił. Pokolenie
zwane popularnie „pozytywistami” znalazło się na rozdrożu u progu swego
życia dojrzałego. Od młodych lat stanęło wobec konieczności rozwiązywania
bolesnych dylematów: walka czy przetrwanie, tradycja czy „postęp”
polegający na zaczynaniu wszystkiego od nowa, wiara czy „nowoczesna”
nauka. Dwa zjawiska wyostrzyły wymienione dylematy: klęska powstania
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
styczniowego spowodowała rozczarowanie i załamanie wiary młodych ludzi w
wyznawane dotąd ideały; z drugiej zaś strony zmiana orientacji w kierunku
uznania pierwszorzędnej ważności roli nauki i pracy użytecznej zbiegła się z
napływem do naszego kraju nowych prądów filozoficznych, społecznych,
metodologicznych. Ukazują się na rynku księgarskim polskie przekłady prac
zachodnich przedstawicieli materializmu przyrodniczego (Büchnera, Vogta,
Moleschotta), dochodzą informacje o dziełach filozoficznych Comte’a i Milla,
o nowych koncepcjach przyrodniczych Darwina, wcześnie zaczyna się mówić
o Renanie i jego książce Vie de Jésus” /S. Fita, „pozytywista ewangeliczny”.
Problematyka religijna w twórczości Bolesława Prusa, w: Proza polska w
kręgu religijnych inspiracji, red. M. Jasińska-Wojtkowska, Krzysztof Dybciak,
Lublin 1993, Towarzystwo Naukowe KUL, 159-201, s. 161/. „Rozprawiano o
Bogu, duszy, czasie i przestrzeni […]” /B. Prus, Słówko o krytyce
pozytywnej, [w]: Tenże, Pisma, pod red. Z. Szwykowskiego, t. XXIX,
Warszawa 1950, s. 169/. „Zarówno dysputy uczniowskie, jak i te, które
toczyły się w jeszcze wyższej temperaturze w środowisku słuchaczy Szkoły
Głównej w Warszawie, a także artykuły i polemiki na łamach ówczesnej
„młodej” prasy odznaczały się wielkim zaangażowaniem emocjonalnym
uczestników, ale znacznie mniejszymi kompetencjami, i operowały
ograniczoną sumą wiedzy, zdobytej dzięki przypadkowo dobranym lekturom,
znajomości popularnych streszczeń poważnych dzieł naukowych czy też
obiegowym informacjom, powtarzanym bez należytego krytycyzmu. Nawet
świadkowie i współtwórcy tamtej epoki przyznali po latach, że młodzi ludzie
zwani „pozytywistami” nie czytali wówczas dzieł Comte’a, głównego twórcy
systemu „filozofii pozytywnej”, a o Erneście Renanie, który szybko został
uznany za autorytet w sprawach religii, dowiadywano się tylko z
„gazeciarskich nowinek” /P. Chmielowski, Zarys najnowszej literatury
polskiej (1864-1897), Kraków-Petersburg 1898, s. 23/” /Ibidem, s. 162.
+ Warszawa wieku XVII Konfederacja warszawska utrwaliła polską tradycję
państwa wielowyznaniowego. Irenizm w Polsce wieku XVII. „Ważnym
wydarzeniem irenicznym na tle ówczesnej europejskiej nietolerancji religijnej
była konfederacja warszawska, utrwalająca polską tradycję państwa
wielowyznaniowego. Jej ustalenia weszły w skład artykułów henrykowskich,
przyjmując charakter zasadniczych norm prawnych obowiązujących do
końca I Rzeczypospolitej. Konfederacja warszawska była oddolną i
dobrowolną ugodą szlachty, gwarantującą pokój religijny i zapoczątkowująca
zwyczaj ugód w sprawach państwowych. Za najważniejsze wydarzenie
ireniczne na skalę międzynarodową uznaje się międzywyznaniowe toruńskie
Colloquium Charitativum. Jego regulamin, nadany przez króla Władysława
IV Wazę, zalecał dokładne zbadanie doktryny każdej stron, rozważenie jej
prawdziwości lub błędności oraz przedyskutowanie spraw spornych, które
mogłyby powstać w zakresie praktyk i obyczajów. Jednak różnice
dogmatyczne (dotyczące zwłaszcza źródeł objawienia Bożego i kryterium
ustalenia właściwego sensu Pisma św.) i uwarunkowania społeczne
uniemożliwiły porozumienie. Colloquium Charitativum, chociaż nie
przyniosło spodziewanych rezultatów, wzbudziło szacunek dla duchowych i
politycznych przywódców Polski, dając początek swoistemu praktycznemu
ekumenizmowi oraz budując tradycję polskiej tolerancji religijnej” M.
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Ciszewski, Irenizm, w: Encyklopedia Katolicka, T. VII, red. S. Wielgus, TN
KUL, Lublin 1997, 452-455, kol. 455.
+ Warszawa wieku XX Mostowski Andrzej (1913-1975). „Urodził się we
Lwowie. W latach 1931-1936 studiował matematykę na Uniwersytecie
Warszawskim. Kontynuował studia w Wiedniu i Zurychu. Doktoryzował się w
1938 r. W latach 1942-1944 aktywny w podziemnym nauczaniu w Warszawie.
W 1945 r. habilitował się na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Od r.
1947 profesor w Uniwersytecie Warszawskim oraz w Instytucie
Matematycznym PAN. Prace Mostowskiego dotyczyły głównie teorii mnogości
(m. in. dowód niezależności pewnika wyboru i modele permutacyjne zwane
dziś modelami Fraenkla-Mostowskiego), problemów rozstrzygalności,
zastosowań metod algebraicznych i topologicznych w logice, klasyfikacji
systemów logicznych (hierarchia Kleene'ego-Mostowskiego), teorii modeli,
kwantyfikatorów uogólnionych, podstaw arytmetyki” /Murawski R. Filozofia
matematyki. Zarys dziejów, PWN Warszawa 1995, s. 214.
+ Warszawa wieku XX Quine Willard van Orman (ur. 1908). “Urodził się w
Akron, Ohio, USA. Kształcił się w Oberlin College i na Uniwersytecie
Harvarda. Po doktoracie, w latach 1932-1933 przebywał w Wiedniu, Pradze i
Warszawie, gdzie zetknął się z Kołem Wiedeńskim i poznał M. Schlicka, O.
Neuratha, K. Gödla, R. Carnapa, a także S. Leśniewskiego, J. Łukasiewicza
i A. Tarskiego. Spotkania te w sposób istotny wpłynęły na jego dalszą
działalność naukową. W 1941 r. otrzymał stałą posadę na Uniwersytecie
Harvarda. Wkrótce potem wstąpił ochotniczo do marynarki wojennej USA,
gdzie służył ponad trzy lata. Po wojnie wrócił do Harvardu, gdzie w 1948 r.
uzyskał profesurę. Piastował Katedrę Filozofii Peirce'a na wydziale
filozoficznym. Od r. 1978 profesor emerytowany. Jego zainteresowania
naukowe dotyczą problemów logiki matematycznej, teorii mnogości, filozofii
nauki i teorii znaczenia” /Murawski R. Filozofia matematyki. Zarys dziejów,
PWN Warszawa 1995, s. 217.
+ Warszawa wieku XX Szkoła warszawska badań nad światopoglądem
niechętna wobec problematyki religijnej, Walicki. „W żadnym [ze znanych
ważnych, filozoficznych] opracowań nazwisko Fiodorowa nie jest
wzmiankowane, co w przypadku Walickiego znajduje uzasadnienie w typowej
dla przedstawicieli niegdysiejszej warszawskiej szkoły badań nad
światopoglądem
rezerwie
wobec
problematyki
religijnej
oraz
w
okcydentalizmie tego historyka idei, dystansującym go do „myśliciela
dziwacznego”, w którego koncepcji, „było coś z ducha magii”, trudnej do
pogodzenia z tradycją filozofii i myśli społecznej, systematyzowanych w
historii Zachodniej Europy XIX wieku, zwłaszcza gdy na przykład Boehmego
czy Novalisa do myśli społecznej się nie odnosi (por. A. Walicki, Rosyjska
filozofia i myśl społeczna od Oświecenia do marksizmu, Warszawa 1973, .
560-561); inną przyczyną przemilczenia wpływu myśli Fiodorowskiej mogło
być jednak nie dosyć wyraźne rozpoznanie miejsca doktryny Bogdanowa w
szeroko rozumianym kontekście modernizmu (a nie marksizmu) (Por. L.
Kołakowski, Główne nurty marksizmu, Londyn 1988, s. 711 i 723). […] O
związkach czołowych działaczy Proletkultu z utopią Fiodorowa pisze
Siemionowa (Nikołaj Fiodorow, s. 349 i kolejne; tamże o wykorzystaniu idej
Fiodorowa w pracach Centralnego Instytutu Pracy, zorganizowanego w 1920
przez jednego z przywódców i głównych teoretyków Proletkultu, skądinąd
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nader interesującego poetę, Aleksieja Gastiewa)” /A. Pomorski, Duchowy
Proletariusz. Przyczynek do dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego
komunizmu XIX-XX wieku (na marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa),
Warszawa 1996, s. 73.
+ Warszawa wieku XX Tarski A. „Tarski Alfred (1901-1983). Urodził się w
Warszawie. Studiował w Warszawie matematykę i filozofię. W 1924 r.
doktoryzował się pod kierunkiem S. Leśniewskiego, a w 1925 habilitował
się. Został docentem filozofii matematyki na Uniwersytecie Warszawskim. W
1939 r. wyemigrował do USA. Od r. 1946 był profesorem zwyczajnym
matematyki na Uniwersytecie w Berkeley. Uzyskał bardzo istotne wyniki w
dziedzinie semantyki i metamatematyki, a także arytmetyki, algebry i
geometrii. Do jego najważniejszych osiągnięć należą: definicja prawdy,
modelu, pojęcia definiowalności, konsekwencji logicznej, -niesprzeczności, zupełności, algebraiczne ujęcia logiki, prace z zakresu teorii modeli i prace
nad rozstrzygalnością, logika nieskończenie długich formuł, słabe logiki
drugiego rzędu. Był jednym z najwybitniejszych logików XX wieku” /Murawski
R. Filozofia matematyki. Zarys dziejów, PWN Warszawa 1995, s. 218.
+ Warszawa wieku XX Warszawki J. opracował i wydał drukiem podziemną
broszurę filozoficzną pod tytułem: Uniwersalizm. „w Polsce narodziła się myśl
o konieczności zbudowania ustroju antynominalnego, syntetycznego,
harmonijnego. […] Jest on ukształtowany w dużej mierze przez środowisko
twórców kultury polskiej. […] Jerzy Braun (1901-1975). Nie jest rzecz
przypadku, że w połowie obłędnej II wojny światowej, pod okupacja
niemiecką w roku 1942, powstały jednocześnie, nie wiedząc o sobie, trzy
ośrodki przyszłościowej myśli społecznej. W Wilnie, w nielegalnym Instytucie
katolickim, ks. Józef Wojtukiewicz na czele konspiracyjnego zespołu,
opracował obszerny dokument programowy pt. Ustrój uniwersalistyczny. W
Warszawie, jezuita, ks. Józef Warszawki opracował i wydał drukiem
podziemną broszurę filozoficzną pod tytułem: Uniwersalizm. Natomiast Jerzy
Braun założył organizację filozoficzną pod tytułem: Unia. Wszystkie trzy
środowiska przetrwały upadek zarówno faszyzmu, jak i bolszewizmu i
postulowały tworzenie epoki syntezy /Leon Brodowski, Unia, czyli wyższa
synteza, w: Jerzy Braun, Unionizm. Ogólnopolski Klub miłośników Litwy,
Warszawa 1999, s. 15-16/. Unia starała się stosować chrześcijańskie zasady
moralne i katolicką naukę społeczną w życiu publicznym w czasie, kiedy dla
Polaków oficjalnie nie istniało żadne „życie publiczne”. Jej nazwa, „Unia”,
wyrażała wizję powojennej Polski jako państwa, w którym zostaną
przezwyciężone wszelkie różnice etniczne, religijne i klasowe, dzięki dwóm
wyznaczonym przekonaniom: polityką i ekonomią winno kierować
uniwersalne prawo moralne, jedyne prawomocne źródło władzy publicznej, a
wolne jednostki powinny uczynić swoim priorytetem w życiu publicznym
dobro wspólne. Z jednej strony Unia była próbą sformułowania filozofii
politycznej, zdolnej opanować skłonność do podziałów, która do historii
polskiej polityki wprowadziła zamęt, czyniąc państwo tak bezbronne wobec
wrogów. Z drugiej strony Unia usiłowała konspiracyjnie położyć podwaliny
pod nowe państwo, które w swoich prawach, ekonomii i etosie publicznym
wcielałoby wspólnotowe wątki katolickiej nauki społecznej, rozwiniętej przez
papieży Leona XIII i Piusa XI” /G. Weigel, Świadek nadziei. Biografia papieża
Jana Pawła, ZNAK, Kraków 2000, s. 91.
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Warszawa Współpraca psychiatrii z religią jest wartościowa. W Klinice
Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Warszawie dostrzega się wspaniałe
skutki w grupie otwartej na modlitwę i refleksję nad Ewangelią. Psychiatrzy
powołują się na opinie kapłanów, a pacjenci wiele korzystają z pomocy
spowiedników A105a 227. Teolog korzystając z osiągnięć różnych nauk chce,
aby się one rozwijały, chce korzystać z solidnej wiedzy. Podobnie psycholog
korzystający z dokonań nauk teologicznych chce wiedzy jak najbardziej
uczciwej i na odpowiednim poziomie. Korzyść przynosi nie tylko
popularyzacja nauk, ale ich rozwijanie przez specjalistów po to, aby
przedstawiciele innych nauk nie byli wprowadzani w błąd, lecz otrzymywali
wiedzę rzetelną, głęboko przemyślaną.
10